Co zrobiliście tamtego lata?
Mateusz to utalentowany gitarzysta i autor pięknych piosenek. Razem z matką i siostrą mieszka w niewielkiej Rokietnicy. Kiedy otrzymuje szansę na zrobienie kariery rockowej, nie waha się ani chwili, aby wyrwać się z dusznego, przeoranego podziałami miasteczka i zapewnić sobie lepszą przyszłość.
Jednak gdy wszystko wydaje się wreszcie układać, na jaw wychodzi tajemnica z przeszłości. Mateusz, chcąc nie chcąc, będzie musiał się z nią zmierzyć i ponieść konsekwencje wydarzeń, które miały miejsce jeszcze przed jego narodzinami.
Kiedy zniknę to pierwsza część dylogii o dawnych sekretach i dramatycznych decyzjach, oraz o tym, że dzieci nie powinny odpowiadać za grzechy rodziców.
DRUGI TOM DYLOGII NOSI TYTUŁ „KIEDY WRÓCĘ”.
Historia Mateusza i jego przyjaciół pochłonie Cię bez reszty. Nawet gdy na moment odłożysz tę książkę, zostaniesz w niej. Obiecuję, że będziesz zastanawiać się DLACZEGO? oraz CO DALEJ?
Karolina Krakowiak, www.lottaczyta.pl
Kiedy zniknę to prawdziwa bomba, która wybucha w najmniej spodziewanym momencie. Gorąco polecam!
Ewelina Nawara, www.myfairybookworld.blogspot.com
Kiedy zniknę to powieść wielu bohaterów, pełna tajemnic, zakrętów losu i miłości. To bezgraniczny ocean emocji, który Was pochłonie, ale spokojnie - nauczycie się oddychać pod wodą.
Angelika Zdunkiewicz, www.lustrorzeczywistosci.pl
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2018-04-18
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 312
Moje dorastanie to jedno wielkie zakochanie. I nie chodzi o pierwszą miłość, która w założeniu miała trwać do grobowej deski. Z tego, co pamiętam, to obiekty zmieniały się z prędkością światła. Ileż łez wylałam, gdy Paweł z 8c „zaczął chodzić” z Dominiką z 8b! Ja byłam dopiero w 4a, więc może dlatego… Ile listów napisałam do mojej kuzynki, żaląc się na cały sprzysiężony przeciwko mnie świat. Słałam je pocztą, bo wówczas o mailach nie było jeszcze mowy. Ba! Pamiętam, jak telefon stacjonarny nam założyli. Właściwie to chciałabym móc napisać, że byłam buntowniczką, opisać, jak rodzice musieli się ze mną męczyć – byłoby na pewno bardziej interesująco. Tymczasem nudy – wzorowa uczennica, niepaląca, niepijąca, w dodatku harcerka. Permanentnie zakochana. Trochę się to zmieniło, kiedy się zestarzałam i dobrnęłam do okrągłej “dwudziestki”. Zrobiłam się bardziej wyważona, może nieco ostrożniejsza w lokowaniu uczuć, bardziej skupiona na tym, co zrobić ze sobą w życiu, w którą stronę pójść.
Może dlatego, że to moje dorastanie pod względem „miłosnym” było dość bogate, a cała reszta młodzieńczych przewin mnie ominęła, nie jestem zwolenniczką książek z gatunku young adult oraz new adult. Jakoś niespecjalnie interesują mnie gwałtowne porywy serca, zawody miłosne, ucieczki z domu, popalanie papierosów w piwnicy itp. Nie ciągnie mnie również do dylematów, które sama musiałam rozwiązywać jako osiemnasto- czy dziewiętnastolatka. Jak to się mówi: każdemu według potrzeb. Ja takowych nie mam, więc na moim blogu nie przeczytacie wielu recenzji tego typu książek. Jeśli już się pojawią, muszą być wyjątkowe.
Na chwilę obecną jest tylko jeden gwarant tego, że książka z gatunku new adult porwie kogoś z moim nastawieniem. Tym gwarantem jest Agnieszka Lingas-Łoniewska, a jej najnowsza powieść, którą przeniosła mnie w dawno minione czasy, okazała się strzałem w dziesiątkę. Właściwie to mogę powiedzieć tylko jedno: to niebywałe! W walce pomiędzy czytelnikiem a autorką, Agnieszka Lingas-Łoniewska wygrywa za każdym razem, a ja nie mogę pozbierać się przez kilka dni.
Pisarka nie kazała nam długo czekać na swoją kolejną książkę. Właściwie to można kolokwialnie powiedzieć, że poszła z tak zwanej „grubej rury” i od razu zafundowała nam dwie lektury, pisząc dylogię „Kiedy zniknę” oraz „Kiedy wrócę”. Rozpusta!
Tym razem nasza „dilerka emocji” zabrała nas do niewielkiego miasteczka, jakim jest Rokietnica i przedstawiła nam paczkę znajomych ze szkoły – niektórzy z nich tworzą pary, niektórzy szczególnie mocno się przyjaźnią, wszyscy powoli się usamodzielniają. Wydawałoby się, że to nic nadzwyczajnego. Jednak ci młodzi ludzie mają jeden zasadniczy problem: swoich rodziców, którzy – tak jak oni – wzajemnie się przyjaźnili i zakochiwali. Niestety historia sprzed lat odbije swoje piętno na młodzieży i wywróci ich życie do góry nogami.
Trudno jest pisać o fabule, nie chcąc zepsuć Wam radości z czytania. Ta opowieść osnuta jest aurą tajemnicy, niedopowiedzeń, wzajemnych oskarżeń i złych wyborów. To wszystko okraszone jest rockową muzyką, którą tak bardzo lubię i która towarzyszyła mi podczas lektury. Lingas-Łoniewska wykreowała swoich bohaterów w taki sposób, że każdy z nich jest uosobieniem jakiegoś problemu, z którym walczą ludzie w podobnym wieku. Tak przynajmniej ja odczytałam tę dylogię. Nadając im cechy, które możemy obserwować wśród młodych-starych, przybliżyła ich do prawdziwego życia i sprawiła, że czytelnik zapomina, że to tylko wymyślona historia. Wiecie, co przekonuje mnie najbardziej? Że to nie jest historia z cyklu „Kocham Cię” – „A ja Ciebie”. To nie jest lektura sprowadzona do dialogów nafaszerowanych wszelkimi możliwymi emocjami. Tak zwyczajnie w świecie – nie jest przegadana. Ta dylogia ma w sobie prawdziwie romantyczną duszę, której nieobce są dramaty, okrutne wybory i bolesne rozstania. Może dlatego tak bardzo przypadła mi do gustu? Może też dlatego, że przypomniała mi czasy, gdy sama paradowałam z gitarą, układałam słowa, rozpisywałam akordy, sprawnie skacząc między „durami” a „mollami”. Przypomniałam sobie całą ceremonię oddawania w moje ręce pierwszej gitary akustycznej marki Defil oraz mój zapał do nauki, późniejszą szkołę muzyczną i… kolejne młodzieńcze miłości przeplatane staraniami, by wypracować sobie dobry start w dorosłość.
Dziękuję za tych kilka sentymentalnych wieczorów w towarzystwie prawdziwych bohaterów i dobrej muzyki. Za treści, które przyswajałam z wielkim zainteresowaniem i bez najmniejszego znudzenia. To właśnie jest Agnieszka Lingas-Łoniewska – gwarant dobrej jakości.
www.spadlomizregala.pl
Bardzo fajna książka chociaż typowa młodzieżówka. Jednakże porusza ważne tematy: miłości, zdrady, przestępstwa, milczenia,, samotnego rodzicielstwa, narkomani itp. Taka Lingas - Łoniewska jaką lubię. Mam drugi więc szybko po niego sięgnę mimo różnicy pokoleń.
"Nie wszystko da się usunąć za pomocą przycisku delete…".
Wiele razy przekonujemy się w swoim życiu, jak ważna jest przeszłość nie tylko nasza, ale także rodziców. Niestety, często bywa tak, że determinuje ona egzystencję kolejnych pokoleń. Uporanie się z nią i zostawienie za sobą oczyszcza umysł oraz daje nadzieję na lepsze jutro. Jak udowadnia Agnieszka Lingas-Łoniewska, nie każdy jednak potrafi zapomnieć o przeszłości.
Agnieszka Lingas-Łoniewska to wrocławska pisarka, która nazywana jest przez swoich czytelników "Dilerką Emocji". Zadebiutowała wydaną w 2010 r. powieścią pt. "Bez przebaczenia", która przyniosła jej wierne grono odbiorców. Autorka wspiera fundacje prozwierzęce oraz schroniska. Tworzy w internecie stronę Czytajmy Polskich Autorów.
W małej miejscowości pod nazwą Rokietnica, wraz z siostrą mieszka utalentowany gitarzysta Mateusz, który dąży do tego, aby zrobić karierę rockową. Bohater chodzi do szkoły średniej, w której króluje podział na tych bogatych ze wzgórza i tych biednych z nizin. Jak się okazuje, rodzice niektórych uczniów ukrywają wspólną przeszłość pod postacią tajemnicy wyjazdu pewnego lata. Tajemnicy, która nieoczekiwanie wraca do kolejnego pokolenia.
Rokietnica to fikcyjne miejsce wykreowane przez autorkę na potrzeby osadzenia losów bohaterów swojej powieści. Miejsce, jakich tysiące w naszym kraju. Małe miasteczko, w którym mieszkańcy wiedzą o sobie wszystko i w którym nic się nie ukryje. Myślę, że to niewątpliwa zaleta tej książki, gdyż wielu odbiorców może odnaleźć na jej łamach swoje własne, życiowe realia. Opisane miasteczko może stać się czytelnikom bliższe, niż się im wydaje.
Agnieszka Lingas-Łoniewska wykreowała kilkunastu bohaterów – w większości młodych ludzi, którzy niespodziewanie muszą uporać się z tajemnicą rodziców, jaka odciska piętno na ich obecne życie. Najbardziej barwną i zapadającą w pamięci jest oczywiście postać Mateusza, który uparcie i konsekwentnie dąży do realizacji swojego marzenia, ale na uwagę zasługują także Kosma i Blacha. Muszę przyznać, że męskie kreacje psychologiczne bardziej przyciągnęły moją uwagę, jednak nie mogę nie wspomnieć o Lenie i Magdzie, które również są interesujące.
"Kiedy zniknę" to pierwsza część dylogii, w której czytelnicy znajdą mnóstwo emocji. Bohaterowie przeżywają wiele uczuć, a niesprawiedliwość polegająca na obarczaniu dzieci grzechami rodziców, rozpala do czerwoności. Jest w tej powieści oczywiście miłość, przyjaźń, lojalność, ale także krzywda, cierpienie i nieodwołalność raz podjętych decyzji. Jest więc wszystko to, czego szukają młodzi czytelnicy, ale nie tylko, bo to lektura uniwersalna, dla każdego.
Autorka wraz z Mateuszem i jego cudownymi piosenkami zabiera nas w trudną, ale jakże prawdziwą podróż po świecie ludzkich namiętności, obarczonych niebezpieczeństwem. W drugim tomie pt. "Kiedy wrócę" z pewnością nie zabraknie wiec kolejnej dawki emocji.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl
Książka o miłości, przyjaźni, trudnych relacjach z rodzicami oraz tajemnicy z przeszłośći w którą są uwikłani rodzice młodych bohaterów. Opisane przeżycia 2 pokoleń; rodziców i ich dzieci. Trudno mi było zapamiętać początkowo kto jest kim, jakie są powiązania rodzinne, kto jest czyim dzieckie, Nie wiem czy to wynikało ze zbyt dużej ilości bohaterów, czy zawikłanych relacji. Kilka razy korzystałam ze ściągawki zamieszczonej na początku książki. Wśród licalistów istnieje podział na biednych i bogatych. Każda grupa trzyma się razem, ale tylko do pewnego czasu. Potem okazuje się, że w miłości finanse nie mają znaczenia. Kosma, który ma piękny duży dom, samochód i wszystkie jego zachcianki finansowe są realizowane zakochuje się w Matyldzie, którą wychowuje narkomanka nie dbająca o dzieci i dom. Bogata Weronika zakochuje się w Leonie, który jest synem pijaczyny. Powieść utrzymuje tempo i wciąga do samego końca. Zaraz zaczynam czytać dalsze losy bohaterów opiane w drugim tomie "Kiedy wrócę">
Agnieszka Lingas-Łoniewska po raz kolejny zaskakuję. Po raz kolejny porywa serca czytelników i roztrzaskuję je na milion kawałków.
Powieść opowiada o kilkunastu bohaterach. Młodszych i starszych. Każdy ma swoją historię. Młodzi próbują swoją dopiero stworzyć jednak błedy rodziców sprzed lat burzy całe ich nadzieje na lepsze jutro. Jak jedna źle podjęta decyzja może zaważyć na życiu innych osób? Jak tragedia sprzed lat może wpłynąć na życie następnego pokolenia? Autorka przedstawia nam kilkoro młodych ludzi, którzy tracą wszystko przez złe decyzje swoich rodziców. Konsekwencje są bardzo wysokie i pisarka pokazała jak dużo bólu ich spotkało.
Historia porusza i nastraja do przemyśleń. Każe nam pamiętać że wszystko co robimy może miec wpływ na życie innych osób.
Bardzo lubię książki pani Agnieszki, lecz z tą książką miałam pewien problem. Dobrze, że na początku książki byli wymienieni bohaterowie, bo co i raz musiałam tam zaglądać (myliły mi się pokolenia - kto jest czyim ojcem, matką, a kto synem, córką). Teraźniejszość, przeszłość niby dwa różne terminy, lecz tu zazębiały się, miały na siebie wielki wpływ. Mimo wszystko sięgnę po drugi tom.
"W szóstym dniu Bóg stworzył człowieka - mężczyznę i kobietę. W szóstym dniu... odbiorę ci życie, bo ja jestem twoim bogiem." Miłość, która rodzi się...
Kornelia Kreis, odkąd pamięta, żyje w złotej klatce, gdyż dla jej rodziców najwyższym priorytetem jest jej bezpieczeństwo. Czuje, że nie mówią jej wszystkiego...
Przeczytane:2023-10-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023,
Okładka jest utrzymana raczej w ciemnych, smutnych odcieniach. Widzimy w samym centrum chłopaka, idącego drogą, z przewieszoną gitarą. Ależ byłam ciekawa, gdzie on idzie, za czym podąża... Tym bardziej nie mogłam się doczekać, aż zacznę czytać. Jest matowa w dotyku, posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Mamy kremowe strony, czcionkę wystarczającą dla oka. Podzielona została na rozdziały, gdzie do każdej z nich jest przypisana piosenka. Oczywiste jest to, że przy każdym rozdziale słuchałam tegoż utworu, podanego przez pisarkę. Tym bardziej podróż z bohaterami upłynęła mi szybciej i o wiele przyjemniej, jeśli można tak to nazwać...
Moje kolejne już, sama nie wiem które spotkanie z piórem Agnieszki. Ogromnie żałuję, że nie spotkamy się na Targach Książki w Krakowie, bowiem to moja tradycja, zawsze na tych targach jeździłam głównie dla spotkania z pisarką. Niemniej jednak jeszcze kiedyś na pewno się spotkamy, taką mam nadzieję! Oczywiście czyta się szybko, lekko, bez jakichkolwiek przeszkód. Przyznam, że już od pierwszych linijek wpadłam do świata bohaterów. Tych z przeszłości i teraźniejszości. Bardzo chciałam ich wszystkich poznać, chciałam wiedzieć jakie mają relacje i co się WTEDY stało! Musiałam na to jednak trochę poczekać... Oczywiście nie bez powodu autorka nazywana jest dilerką emocji. Bo jak nikt potrafi nimi żonglować, trzymając nas, czytelników w garści. Jestem zadowolona, że sięgnęłam po ten pierwszy tom, a zaraz po jej skończeniu, po drugi. Nie zawiodłam się.
Bohaterów mamy wielu, jedni są w porządku, drudzy nie bardzo. Szczególnie owiani tajemnicą są ci z przeszłości, rodzice teraźniejszych postaci. Niemniej jednak byłam cierpliwa i czekałam.
Mateusz, wspomniany w tym dramacie, był osobą, którą bardzo polubiłam. Był nie tylko utalentowany, ale i niezwykle wrażliwy. Ujmował mnie jego charakter, sposób postępowania, mimo iż nie ze wszystkimi jego decyzjami się zgadzałam.
Emocji było tutaj sporo. Czułam je zarówno przy teraźniejszości jak i przeszłości. Przede wszystkim ogromny żal, złość, smutek i ból, niezrozumienie. Nie martwcie się, mamy też tutaj nieco pozytywniejsze emocje, odczucia. Pierwsze porywy serc, zakochanie tak piękne, lekkie, że aż mam ciarki, jak sobie pomyślę, że sama kiedyś to czułam, to zauroczenie, potajemne spotkania... Wszystko odżyło we mnie ze zdwojoną mocą.
Powieść ma swoje tempo, które określiłabym jako dosyć szybkie. Strony ulatywały mi zbyt prędko, chociaż pocieszałam się drugim tomem. Nie spodziewałam się tego jednak, co miało miejsce na samym końcu. Zmiażdżyło to mnie na dosyć dłuższą chwilę. Chciałam płakać, krzyczeć, a co dopiero bohaterowie...
Reasumując uważam, że jest to świetna historia, prowadzona dwutorowo, z emocjami jakich my czytelnicy, potrzebujemy. Przez książkę się płynie, jest napisana przystępnym piórem, bez jakichkolwiek przeszkód. Zdecydowanie polecam wszystkim, którzy lubią książki autorki, ale i tym, którzy są ciekawi. Którzy lubią dramaty, lubią emocje - tutaj je znajdziecie! I tak wielu poplątanych losów bohaterów, chyba trudno spotkać w innej pozycji... POLECAM!