Po tragicznej śmierci rodziców Molly Bennett wraz z rodzeństwem łączą siły, by spełnić ich marzenie, i postanawiają otworzyć pensjonat w zabytkowej rodzinnej posiadłości.
Adam Bradford jest stroniącym od ludzi pisarzem, który ukrywa się pod pseudonimem Nathaniel Quinn i cierpi na zanik weny twórczej. Zdesperowany i ścigany przez terminy wydawnicze, wyjeżdża w poszukiwaniu inspiracji do miasteczka nad jeziorem w Karolinie Północnej, które wybrał na akcję najnowszej powieści. Tam poznaje swoją muzę – młodą właścicielkę pensjonatu, zakochaną w jego alter ego.
Gdy Molly podczas remontu znajduje w ścianie budynku tajemniczy stary list, razem z Adamem postanawiają odnaleźć nieszczęśliwych kochanków sprzed wielu lat, by pomóc im rozliczyć się z przeszłością. Jednak Bradford ma własne sekrety. Kiedy przeszłość zderzy się z teraźniejszością, a prawda wyjdzie na jaw, Molly i Adam będą musieli zdecydować, czy dla miłości warto zaufać.
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2020-04-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Lake Season
Tłumaczenie: Joanna Olejarczyk
Po raz kolejny Denise Hunter potrafiła zaskoczyć czytelnika i zabrać w świat pełen zagadkowych i intrygujących tajemnic. Świat, z którego nie ma się ochoty powracać do krainy rzeczywistości. Autorka stwarza tak piękną i subtelną atmosferę, że za nią się tęskni jeszcze bardzo długo po skończeniu lektury. Zabieram więc was w taką niesamowitą podróż, pełną wrażeń i magii …
Po nagłej śmierci rodziców, Molly wraz z siostrą i bratem, wspólnymi siłami podejmują się ważnego zadania, postanawiają wyremontować i prowadzić pensjonat w rodzinnej posiadłości. To wspólne przedsięwzięcie wymaga, aby porzucili swoje dotychczasowe plany i marzenia. Muszą wszelkie siły i zamiary poświęcić na ten obrany cel, mając przekonanie, że rodzice byliby z nich bardzo dumni.
Wkrótce w ich pensjonacie zamieszkuje Adam Bradford, stroniący od ludzi i tworzący pod pseudonimem autor powieści. Narzeka na brak weny twórczej, nie może się skupić, ale jak już ujrzał po raz pierwszy Molly, to przepadł. Olśniła i zauroczyła go. Wyobraża sobie ją jako swoją muzę – natchnienie, którego poszukiwał od dawna.
W trakcie remontu Molly odnajduje stary list. Wspólnie z Adamem starają się znaleźć zarówno odbiorcę, jak i nadawcę listu. Wspólnymi siłami, przeszukując archiwalne zbiory, zasoby internetu, rozpytując mieszkańców miasteczka, są coraz bliżej dotarcia do prawdy. Do jakich odkryć dojdą? Niespodziewanych i zaskakujących. Nikt zapewne nie oczekiwał takiego rozwiązania tajemnicy listu sprzed kilkudziesięciu lat. Ona zmieni losy osób związanych z adresatem listu, przysporzy wielu wrażeń i emocji. Nawet się nie spodziewasz, jakie zmiany będą udziałem bohaterów po rozwiązaniu tajemnicy listu.
Czy możliwe, że muza Adama spojrzy na niego przychylnym okiem? Niedawno zakończyła związek i na razie ma dość facetów i kłopotów z tym związanych. Czy w tej historii spełni się miłość od pierwszego wejrzenia, tym bardziej, że dotyczy bohaterów dojrzałych i po przejściach? Czasem warto sobie zaufać i dać kolejną szansę. Często los chce nam sprawić niespodziankę, pomóżmy mu, nie niweczmy jego zamiarów …
Jak się okaże, zarówno Molly, jak i Adam, mają swoje tajemnice. Warto już teraz zadać sobie pytanie, czy jakikolwiek związek ma szansę, gdy zainteresowani od początku się oszukują? Trudno jest później zaufać komuś, kto nie jest szczery i coś ukrywa. Tym bardziej, jeżeli już raz się było skrzywdzonym i oszukanym. A wiadomo, z przeszłością nie warto walczyć, ona wcześniej czy później się odezwie, i nie zawsze będzie to miłe ponowne spotkanie.
Bardzo interesująco zapowiada się cały cykl Pensjonat Bluebell. Już pierwsza część daje namiastkę tego, co będzie dalej. Zapowiada się niezwykle ciekawie i interesująco, już jestem ciekawa dalszych losów właścicieli pensjonatu. Jestem pewna, że będzie równie zabawnie, jak i tajemniczo i zagadkowo. Czy mam rację, przekonamy się zapewne już niebawem.
Jezioro tajemnic to wyjątkowa i piękna powieść o marzeniach, delikatnej i subtelnej jak nieskazitelny pąk jabłoni miłości, niezłomnej nadziei i wierze, że będzie już tylko lepiej, że wszelkie złe moce odeszły w bezpowrotną dal. Szczera do bólu historia o poszukiwaniu prawdy i próbie określenia własnej tożsamości. O bolesnej przeszłości, która odciska swój ślad i piętno na teraźniejszości, z którą bohaterowie się zmagają i od której czasami pragną się uwolnić.
Od tej lektury od pierwszych stron bije niesamowity blask i radość. Wyczuwa się klimat spełnienia i namiętności. Pragnie się przebywać jak najdłużej w tak doborowym towarzystwie, marzy się, aby ta historia się nigdy nie skończyła. Była czysta i nieskazitelna jak poranna rosa, niczym nie skrępowana i naznaczona.
Książkę czyta się szybko, ona jej przepełniona wrażliwością i czułością na każdym kroku, z każdej strony bije ciepło, spokój, serdeczność i zrozumienie. Mając ją w ręce, odnosi się wrażenie, że już nic przyjemniejszego nas spotkać nie może. Pełnia szczęścia na wyciągnięcie ręki.
Przepiękna historia, ciepła i subtelna, taka, od które nie można się wyzwolić, a o której się marzy w cichym zakątku swojego pokoju. Warto marzyć, marzenia się spełniają. Warto mieć nadzieję, może taka historia przydarzy się nam? Warto czekać, wiedząc, że miłość nas nie ominie i do nas zapewne zapuka. A gdy w sercu nosimy miłość do Najwyższego, na pewno pokonamy wszelkie trudności i w nadziei oczekujmy lepszego jutra. Wzruszająca, niejednokrotnie łza popłynęła po moim policzku, ale nie wstydzę się tego, rzadko, która historia potrafi tak głęboko i intymnie w nas wniknąć i wyzwolić nasze skrywane emocje i napięcie.
Polecam gorąco, balsam na zranione dusze, ciepły okład dla oczekującego miłości serca …
Z początku myślałam że to pomyłka, że sięgnęłam po tę książkę. Jednak nie. Choć z początku akcja rozkręca się powoli, to w końcu wciąga i czyta się jednym tchem.
Ciepła i mądrość opowieść o miłości, lękach i naszych ograniczeniach.
Idealna książka na wakacje. Ciepła, lekka i z przesłaniem.
Historia skłaniająca do śmiechu, wzruszająca do łez. I uczucie – bardzo problematyczne... Madison McKinley straciła najbliższą osobę – brata...
Buntownicza Zoe Collins poprzysięgła sobie, że jej stopa już nigdy nie postanie w Copper Creek. Nie chciała już nigdy rozmawiać z mężczyzną, który...
Przeczytane:2020-10-13, Ocena: 3, Przeczytałam,
Denise Hunter powraca z nową serią Pensjonat Bluebell. To autorka, która zdążyła mnie już zauroczyć swoimi poprzednimi książkami. Historie przez nią pisane są zawsze w subtelny i miły sposób przedstawione, co sprawia, że odbiór ich jest niesamowicie przyjemny. Jednak co romans to romans, powielane schematy przez autorkę występują w każdej jej historii. Nie zmienia to faktu, że zawsze z wielką niecierpliwością wyczekuje jej nowych książek, ponieważ po prostu lubię te banalne historię. Wiem czego mogę się spodziewać po jej twórczości, dlatego nigdy nie jestem rozczarowana lekturą.
„Jezioro tajemnic” opowiada historie Molly Bennet, która po tragicznej śmierci rodziców postanawia razem ze swoim rodzeństwem, założyć pensjonat, który był marzeniem ich rodziców. Podczas remontu dziewczyna znajduje w ścianie tajemniczy, stary list, który wzbudza w niej tęsknotę i postanawia odnaleźć adresata tego listu. Pomagać jej będzie ich lokator, Adam Bradford, który zjawił się w Bluebell, by napisać swoją kolejną powieść. Ta historia z powolnej i słodkiej opowieści na naszych oczach zmienia się w bardzo emocjonującą historię, której finał przyprawia o ciarki.
Znam twórczość autorki i wiem czego mogę się po niej spodziewać. Historie, jakie tworzy Denise są trochę za słodkie, jednak autorka zawsze wydobędzie z nich puentę, która nadaje sens całej historii, dlatego z chęcią sięgam po jej książki.
Denise Hunter czaruje słowem, jej lekki styl pisania sprawia, że nie można się oderwać od lektury. Akcja płynie powoli, do momentu, aż zbliżamy się do finału, gdzie główni bohaterowie zmierzą się z rozwikłaniem zagadki. Cóż mogę więcej napisać - polecam książki Denise Hunter.
„Jezioro tajemnic” to niezwykle ciepła i urocza opowieść, którą serdecznie wam polecam 😇