Jedyny dzień w roku

Ocena: 4.1 (10 głosów)

PIĘKNA OPOWIEŚĆ O ZAGLĄDANIU W GŁĄB SIEBIE, W SWOJE WSPOMNIENIA I PRAGNIENIA. TO TAKŻE HISTORIA O TYM, ŻE ŚWIĘTA TO NAPRAWDĘ SZANSA NA WSZYSTKO - GDY ZECHCE SIĘ Z TEJ SZANSY SKORZYSTAĆ.

Świat wyhamowuje, łagodnieje, pachnie piernikiem i skrzy się śniegiem. W tej pięknej scenerii cichną spory, ludzie stają się sobie bliscy i wierzą, że zaczyna otaczać ich magia.

Brakuje tylko pierwszej gwiazdki na niebie, by zaczęła działać...

Wszyscy pragną takiego Bożego Narodzenia, Dorota też. Kiedy jedzie do rodziców, marzy o wyjątkowych świętach.

Ma nadzieję, że Wigilia będzie jak drzwi, za którymi czeka cud.

Rzeczywistość okazuje się jednak mało baśniowa. Ten specjalny, jedyny dzień w roku nie likwiduje magicznie wszystkich przykrych spraw, z którymi Dorota boryka się na co dzień, a rodzinne spotkanie, które miało być urocze, zmienia się w katastrofę. ,,Żeby ten dzień już się skończył", myśli Dorota, żałując, że życie tak źle się z nią obchodzi. Wkrótce jednak odkrywa, że los przygotował dla niej coś niezwykłego. Niepowtarzalnie... powtarzalnego

Informacje dodatkowe o Jedyny dzień w roku:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-10-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788381957106
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna bóg

więcej

Kup książkę Jedyny dzień w roku

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Jedyny dzień w roku - opinie o książce

Avatar użytkownika - pola84
pola84
Przeczytane:2022-02-06,

Dziś przychodzę z recenzją książki Agnieszki Jeż "Jedyny dzień w roku". Kolejna świąteczna pozycja zaliczona.

Nadszedł ten dzień. Jedyny dzień w roku gdzie powinno być pięknie, radośnie, świątecznie i cudownie. Bez względu na to czy za oknem jest szaro i buro. Dorota jednak wcale tak nie myśli. Niby podejmuje próby by podnieść się na duchu i by trochę ten czar wigilijnego dnia spłynął na nią, ale monotonia i problemy zwykłego szarego dnia ciągną się za nią. Wszystko idzie nie tak jak powinno. Nawet świąteczna kolacja u rodziny jest dla niej rozczarowaniem. Jednak dostaje ona od losu kilka szans na to by naprawić ten dzień.. Czy skorzysta z okazji?

Książka mnie bardzo zaskoczyła. Nie spodziewałam się takiej historii, ale ten pomysł przyjęłam z wielkim entuzjazmem. Bez trudu utożsamiam się z Dorotą i jej myślami i słowami. Ciężko wykrzesać z siebie radość gdy życie i problemy tak mocno przygniatają. To poczucie niesprawiedliwości, że ktoś dla nas mógł zrobić coś lepiej, docenić nas bardziej. Książka pokazuje nam, że zawsze powinniśmy zacząć od siebie by potem wymagać od innych. Jakbyście mieli okazję powtórzyć jakieś zdarzenie z przeszłości, postępując zupełnie inaczej zrobilibyście to? Kusi prawda? Pewnie potem poszło by lawinowo i całe nasze życie by się zmieniło. Niestety, nie warto zastanawiać się co by było gdyby. Mamy wpływ na to co dzieje się teraz. Choć Dorota dostała swoją szansę my na takową nie możemy liczyć. Zaczarowała mnie trochę ta książka. Chciałabym umieć tak jak Dorota w taki szybki sposób "ulepszyć" siebie. Jak szukacie fajnej, ale skłaniającej do refleksji książki to ta pozycja jest naprawdę dla was.

Link do opinii

Bohaterką świątecznej powieści Agnieszki Jeż jest Dorota, kobieta niezależna i samowystarczalna. Dorota ma dwadzieścia osiem lat, własne mieszkanie, na które cały czas spłaca kredyt, pracę, psa, do którego jest bardzo przywiązana, odkąd przygarnęła go ze schroniska i rodzinę. Rodziców, babcię i brata, który jest w rodzinie faworyzowany, szczególnie przez mamę. Chociaż stosunki Doroty z rodziną wydają się być poprawne, dużo im brakuje do ideału. Kobieta cierpi z powodu braku uznania ze strony matki, stara się jednak tego nie okazywać. Nadchodzą kolejne Święta, które mają być do bólu przewidywalne. Będzie tak jak zawsze. Dorota będzie się starać robić dobrą minę do złej gry, aby jakoś przetrwać ten czas, a babcia będzie się starała wszystkich jednoczyć. Czy aby na pewno? A może w tę Wigilię wydarzy się coś, co pozwoli Dorocie w końcu poczuć ducha Świąt?

Pierwszą rzeczą, która mnie totalnie zaskoczyła w tej powieści jest pomysł na fabułę. Nie spotkałam się do tej pory z czymś takim w literaturze. W filmie owszem, w jakim, nie powiem, żeby nie zdradzać Wam zbyt wiele, ale mogę napisać, że to dość wiekowa, lecz kultowa produkcja (i nie jest to „Kevin sam w domu”). Po pierwszych rozdziałach książki sami już będziecie wiedzieć, o jaki film chodzi. Mówią, że nic dwa razy się nie zdarza, ale czy na pewno? A co, jeśli los zrobi nam psikusa i dostaniemy od niego drugą, trzecią i kolejną szansę? Co zrobilibyście z taką możliwością? Jak wykorzystalibyście tę szansę?

Z jednej strony jest to klasyczna opowieść o ludziach żyjących razem, a jednak osobno. O wzajemnych pretensjach, nieporozumieniach, żalu i braku porozumienia. O chowaniu urazy, o pochopnym ocenianiu innych i o tym, że czasem nie potrzeba wiele, aby wszystko mogło się zmienić. Przede wszystkim jest to, nadal klasyczna, historia o tym, co tak naprawdę jest ważne, o tym, co naprawdę się w życiu (i podczas Świąt) liczy. Tym, co odróżnia ją od reszty podobnych opowieści jest fakt, że jest inaczej zbudowana i dzięki temu nie brakuje w niej niespodzianek. W dość przewrotny i zaskakujący sposób powieść pokazuje prawdziwy sens Bożego Narodzenia, niesie za sobą cenny przekaz i zmusza do zastanowienia się nad tym, czym dla nas jest ten wyjątkowy okres. A także nad relacjami z naszymi bliskimi.

Pomysł na fabułę jest w moim odczuciu trafiony w dziesiątkę. I nawet, jeśli środkowe rozdziały mogą odrobinę nużyć, mimo że ma się wrażenie powtarzalności, warto się w nie dobrze wczytać. Bo to właśnie one pokazują zmiany, które zachodzą w bohaterach, w odbiorze otaczającej ich rzeczywistości i w postrzeganiu osób, z którymi dzielą życie. Czasem są to drobne zmiany i mogą nie zostać dostrzeżone, czasem mają zdecydowanie większy kaliber. Biją jednak po oczach, kiedy pod koniec wszystkie rozsypane puzzle trafiają na swoje miejsce. Otrzymujemy wtedy klarowny obraz i wszystko staje się jasne. Bardzo fajnie się tę książkę czyta, równie ciekawie odkrywa te subtelne zmiany. Pióro autorki jest z jednej strony proste i lekkie, z drugiej niezwykle obrazowe i klimatyczne. Książka wciąga i intryguje, z zaciekawieniem śledzimy to, co wydarzy się dalej. Powieść jest przesycona świątecznym klimatem, który w zakończeniu dosłownie eksploduje i pozostawia w sercu ogrom ciepła i uśmiech na twarzy.

„Jedyny dzień w roku” to niezwykle klimatyczna, ciepła i mądra książka. I tak inna od wszystkich świątecznych książek, które kiedykolwiek mieliście możliwość przeczytać. Bardzo polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytana_optymi
zaczytana_optymi
Przeczytane:2021-12-12,

"Jedyny dzień w roku" to moje pierwsze spotkanie z piórem Pani Agnieszki Jeż. Napisze w tym temacie tylko jedno-ale wstyd!🙈

Ta świąteczna powieść jest zupełnie inna od tych, które do tej pory czytałam❤ i bardzo się cieszę, że mogłam ją przeczytać!

"Dzień świstaka" - kojarzycie? Kiedy bohater rano wstaje i okazuje się, że ciągle następuje ten sam dzień? 
Taki dzień świstaka miała główna bohaterka Dorota. Kiedy się budziła ciągle słyszała z radia te same słowa... że jest Wigilia...za którą ona nie przepadała:( 

Miała 28 lat. Męża brak. Czuła się samotna. Coroczne święta nie napawały ją optymizmem... Do tego mama, która zapomina że Dorota jest wegetarianka... babcia, która za wszelką cenę robi wszystko by rodzina się nie kłóciła i próbuje rozładować każdą niezręczną sytuację... i brat Maciej... zawsze wywyższany na piedestale... 
Dziewczyna miała tego po prostu dość. 

Ta Wigilia nie była inna...
Mama znów zrobiła mięsny barszcz, brat mimo że popełnia te same błędy i tak zawsze będzie na pierwszym miejscu i ta doskwierająca samotność...

A gdyby tak...

Powtórzyć ten dzień z nową kartą i zrobić niektóre rzeczy zupełnie inaczej? Może wtedy będzie dobrze?
Może warto spróbować?

Czy Dorota wyciągnie wnioski i skorzysta z szansy, którą dostała od losu?

Nigdy nie jest za późno by naprawić swoje błędy... 
Wtedy los bywa bardzo przewrotny i ma dla nas niespodzianki 💙

Piękna, świąteczna opowieść, która dzieje się w Wigilię💚

Jeżeli szukacie niepowtarzalnej historii, która różni się od pozostałych to sięgnijcie koniecznie po powyższą lekturę!

Warto ❤

Link do opinii
Avatar użytkownika - monikaswiatek
monikaswiatek
Przeczytane:2021-12-05,

"Jedyny dzień w roku" Agnieszki Jeż to przede wszystkim opowieść o tym, że w życiu nigdy nie jest za późno, żeby coś zmienić.

"Nic dwa razy się nie zdarza-chyba, że w Wigilię".

Całość książki osadzona jest w jednym czasie, w Wigilię. Czytając książkę nasuwać nam się będzie tylko jedna myśl - Dzień Świstaka.

Dorota jedzie do domu na Wigilię. Wszystko odbywa się nie tak jak powinna. Domownicy zaczynają się ze sobą kłócić, wypominać różne sytuację. Atmosfera będzie bardzo napięta. A co jeśli można by było przeżyć ten dzień jeszcze raz?

Wigilijny wieczór kojarzy nam się z czymś ciepłym, magicznym i rodzinnym. Niestety często takie spotkania z rodziną kończą się katastrofą. Zajrzyjmy w tedy w głąb siebie i zastanówmy się nad sobą, może jest coś co możemy zmienić lub możemy pokierować różne sytuację na właściwe tory.

Ta książka jest bardzo magiczna. Fabuła pokazuje nam jak niektóre przypadkowe sytuację mogą wpłynąć na życie i myślenie innych ludzi.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2022-02-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2022,

Czy pamiętacie film ,,Dzień świstaka"? To ta książka jest właśnie napisana w podobnym stylu. Dorocie, młodej, samotnej kobiecie dobiegającej trzydziestki kilka dni z rzędu powtarza się dzień wigilii.

Przyznam szczerze, że kiedy po raz kolejny zaczęłam czytać o tym co było kilka rozdziałów wstecz, poczułam lekkie znużenie. No bo ile razy można przeczytać tę samą historię, zmienioną jedynie jakimiś kolejnymi wstawkami przemyśleń głównej bohaterki?

Ale z każdym kolejnym rozdziałem, który zaczynał się tak jak poprzedni odkrywałam coś nowego, coś co zmuszało mnie do refleksji.

Główna bohaterka przeżywając po raz kolejny ten sam dzień, również wnosiła w fabułę coś nowego. Czy komuś nie zdarzyło się kiedyś coś takiego, że wieczorem lub po jakimś czasie od przeżytego zdarzenia, nie myślał o tym, że gdyby wydarzyło się teraz, to postąpiłby inaczej? Mnie niestety często się zdarza, ponieważ działam bardzo impulsywnie i spontanicznie, często nie zastanawiając się nad tym, że coś mogłabym powiedzieć czy zrobić inaczej.

W kolejnych etapach przeżywania ponownie tego samego dnia, główna bohaterka zaczyna zauważać i rozumieć coraz więcej. Przestaje oceniać ludzi a zaczyna zastanawiać się nad tym, dlaczego robią to co robią.

To samo dotyczy więzów rodzinnych. Aby czerpać z życia przyjemność nie można ciągle żyć obwiniając wszystkich za to jak się zachowują. Może czasami trzeba pomóc komuś zobaczyć to, czego on nie jest w stanie zauważyć skupiając się tylko na sobie.

Przyznam szczerze, że chociaż początkowo irytował mnie ten zapętlony w czasie ,,dzień świstaka" to z każdym kolejnym rozdziałem podchodziłam do tego coraz bardziej pozytywnie, bo zaciekawiało mnie i intrygowało to co bohaterka zrobi, jak postąpi w kolejnej odsłonie czyjegoś zachowania.

Humor przeplata się tutaj ze smutkiem, euforia z irytacją, ale myślę, że jest to książka, obok której raczej nie powinniśmy przejść obojętnie, bo ileż razy w naszym życiu zdarza się coś, nad czym się nigdy nie zastanawiamy, a jest ważne.

A przecież każde zachowanie człowieka ma jakiś cel. Irytuje nas, kiedy zaczepiają nas na ulicy ankieterzy czy sprzedawcy, ale czy zastanawialiśmy się nad tym, dlaczego oni wykonują te czynności?

Widzimy w lunaparku czy galerii handlowej albo na jakimś jarmarku kogoś przebranego w coś, w czym my nigdy byśmy się nie pokazali, śmiejemy się z tej osoby, czasami patrzymy na nią z ironią, ale czy zastanawiamy się nad tym, co skłoniło ją do tego, aby tak się przebrać?

I chociaż przyznam się do tego, że od jakiegoś momentu w trakcie czytania przestałam odczuwać irytację czytając o tym samym, to były momenty, kiedy mocno się wzruszyłam.

Ta książka to taka trochę psychoterapia uświadamiająca, że nic nie dzieje się bez przyczyny, a żale czy pretensje możemy zastąpić pozytywnym myśleniem i odmienić postrzeganie tego co odbieramy w negatywnym sensie.

Wigilia to dzień szczególny, nie po darmo mówi się, że to dzień cudów. W tej książce autorka udowadnia, że często zwykłe gesty empatii, zwykłe zachowanie pozwalające na zrobienie komuś nawet małej przyjemności, popatrzenie na kogoś inaczej, mogą być cudami.

Chociaż, czy pomaganie drugiej osobie, przepraszanie albo dostrzeganie w kimś jego dobrych cech, to są cuda? No cóż, w zależności jak na to patrzymy.

Jeżeli ktoś jest ciekawy jakie cuda dokonały się za pośrednictwem bohaterki tej opowieści, koniecznie niech sięgnie po tę książkę.

Myślę, że wielu czytelników odbierze z tej lektury świetną lekcję życia, która z pewnością przyniesie wiele dobrego. Polecam tę książkę szczególnie w okresie zbliżającym nas do świętowania Bożego Narodzenia, wszak Wigilia to JEDYNY DZIEŃ W ROKU.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Esclavo
Esclavo
Przeczytane:2022-01-03, Ocena: 4, Przeczytałam,

Jeszcze kilka świątecznych książek przede mną, ale chyba to ta, będzie tą najbardziej oryginalną. I to może nie że względu na fabułę, bo ta jest raczej prosta, ale przez konstrukcję powieści, o jaką pokusiła się autorka.

Świąteczny "Dzień świstaka". Tak mogę tylko Wam zaspojlerować, bo cała reszta tej historii to już prawdziwa magia świąt. Jest Wigilia, tłumy w sklepach, wszędzie ozdoby i komercyjne kolędy. I w tym wszystkim łatwo zgubić to co jest najważniejsze. Wraz z bohaterką powoli odkrywamy, że nastawienie innych zależy też od nas samych i każdy dzień jest dobry na zmianę. Jest to powieść z gatunku tych z przesłaniem, mądrych i dojrzałych. Intrygująca, niecodzienna i prawdziwie świąteczna.

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2021-12-16, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2021,

Piękna opowieść o zaglądaniu w głąb siebie, w swoje wspomnienia i pragnienia. to także historia o tym, że święta to naprawdę szansa na wszystko - gdy zechce się z tej szansy skorzystać.

Świat wyhamowuje, łagodnieje, pachnie piernikiem i skrzy się śniegiem. W tej pięknej scenerii cichną spory, ludzie stają się sobie bliscy i wierzą, że zaczyna otaczać ich magia.

Brakuje tylko pierwszej gwiazdki na niebie, by zaczęła działać...

Wszyscy pragną takiego Bożego Narodzenia, Dorota też. Kiedy jedzie do rodziców, marzy o wyjątkowych świętach.

Ma nadzieję, że Wigilia będzie jak drzwi, za którymi czeka cud.

Rzeczywistość okazuje się jednak mało baśniowa. Ten specjalny, jedyny dzień w roku nie likwiduje magicznie wszystkich przykrych spraw, z którymi Dorota boryka się na co dzień, a rodzinne spotkanie, które miało być urocze, zmienia się w katastrofę. ,,Żeby ten dzień już się skończył", myśli Dorota, żałując, że życie tak źle się z nią obchodzi. Wkrótce jednak odkrywa, że los przygotował dla niej coś niezwykłego. Niepowtarzalnie... powtarzalnego

Biorąc do ręki tę powieść, zupełnie nie wiedziałam, z czym będę miała do czynienia. Historia okazała się być takim trochę wigilijnym "dniem świstaka". Dlaczego? Tego już musicie sami się dowiedzieć, ale co nieco Wam zdradzę.

Agnieszka Jeż w swojej powieści poruszyła temat rozczarowania rodziną i ogólnie życiem. Jak wiemy, relacje rodzinne nie zawsze należą do łatwych. Często pojawiają się nieporozumienia, kłótnie, żale, urazy. Rodzinny dom powinien być dla każdego z nas ostoją, ciepłym miejscem, do którego zawsze będziemy z chęcią wracali. W przypadku głównej bohaterki Doroty niestety tak nie jest. Dziewczyna ma poczucie wielkiej niesprawiedliwości. W tym jednym wyjątkowym dniu w roku pragnie jedynie spokoju, miłości i rodzinności. Czy to tak wiele? Czy to marzenie jest realne? Czy magia świąt zadziała i zdarzy się cud?

"Chodzi o to, żeby się spotkać. Pobyć ze sobą tak naprawdę. Nie musi być czysto i wystawnie, nie trzeba drogich prezentów. Istotny jest ten drugi człowiek, na którego czekamy, który jest dla nas najważniejszy. Tylko to się liczy - żeby razem posiedzieć, porozmawiać, tak, wiecie, od serducha, przytulić się." 

Autorce udało się sprawić, iż poczułam z główną bohaterką wyjątkową więź, rozumiałam ją, współczułam, kibicowałam. Odnalazłam w niej cząstkę siebie, a przede wszystkim oddałam się własnym wspomnieniom. To była interesująca podróż.

To historia, która  przypomina, by nie oceniać po pozorach, gdyż te mogą często mylić. Warto uważniej przyglądać się otaczającej nas rzeczywistości i ludziom. 

Jako, że fabuła książki skonstruowana jest na zasadzie wspomnianego przeze mnie wyżej motywu "dnia świstaka", momentami męczyło mnie takie rozwiązanie. Tekst się powtarzał (z małymi wyjątkami) i można było odczuć znużenie.

"Jedyny dzień w roku" to ciepła, wzruszająca, pełna optymizmu i nadziei powieść o pragnieniach i wspomnieniach. To książka o szacunku do życia i ludzi, dobroci, miłości, ocenianiu po pozorach. To lektura udowadniajaca, że w święta możliwe jest wszystko, trzeba tylko dać sobie na to szansę. Czasem to my powinniśmy zrobić ten pierwszy krok...

Link do opinii
Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2024-01-23, Ocena: 4, Przeczytałam, Moje audiobooki 2024,
Inne książki autora
Miłość w Zakopanem
Agnieszka Jeż0
Okładka ksiązki - Miłość w Zakopanem

Teraz po prostu chciałam ci powiedzieć, że tym jest dla mnie miłość - spojrzała w górę - wędrówką na szczyt. Razem. Że to czasem potrwa, zmęczy, ale się...

Miłość przyjdzie pocztą
Agnieszka Jeż0
Okładka ksiązki - Miłość przyjdzie pocztą

MAGIA JEST W ZASIĘGU RĘKI! Hanna mieszka w Sulejówku i prowadzi sklep-kwiaciarnię ,,Dziewanna. Ładne rzeczy". Jest całkiem zwyczajną kobietą, która pragnie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy