Jak wysoko sięga miłość ? Życie po Broad Peak. Rozmowa z Ewą Berbeką. Opowieść żony himalaisty

Ocena: 5.58 (12 głosów)

Opowieść żony himalaisty.

W marcu 2013 roku świat przeżywał wielki sukces czterech polskich himalaistów - pierwsze zimowe wejście na Broad Peak. Chwilę później cała Polska zamarła. Dwóch wspinaczy rozpoczęło dramatyczną walkę o życie, a kiedy ją przegrali, rozgorzała narodowa dyskusja o etyce himalaizmu i partnerstwie w górach. Dysputy i oskarżenia ciągnęły się tygodniami, tymczasem w Zakopanem, z dala od zgiełku, została pogrążona w rozpaczy rodzina Maćka Berbeki - jego żona Ewa i czterech synów. Od ponad trzydziestu lat ich wspólnego życia Ewa bała się właśnie tego momentu. Choć byli jedną z nielicznych par w świecie alpinistów, których góry nie rozdzieliły, ostatecznie to one zabrały najważniejszą osobę w jej życiu. A mimo to syn Maćka, Franek, żegnając Ojca, powiedział w imieniu całej rodziny: ,,Chciałbym podziękować Bogu za góry, które ukształtowały naszego Tatę i towarzyszyły mojej rodzinie od bardzo dawna. I wciąż będą towarzyszyć".

Ta książka to opowieść o miłości, pasji i akceptacji... aż po grób.

Więcej niż wszystkich alpinistów świata podziwiam ich żony.
Wanda Rutkiewicz

Beata Sabała-Zielińska, urodzona w 1968 roku w Nowym Targu, dziennikarka radiowa. Jako rodowita góralka przez dekadę opowiadała słuchaczom Radia ZET o problemach i ciekawostkach z Podhala i okolic, nadając swoim relacjom niepowtarzalny zadziorny charakter. Jest autorką swoistego dziennikarskiego pamiętnika pt. ,,Radio-aktywna Sabała, czyli jak zostałam głosem z Zakopanego", a także współautorką (z Pauliną Młynarską) książek ,,Zakopane odkopane - lekko gorsząca opowieść góralsko-ceperska" i ,,Zakopane - nie ma przebacz!", które są oryginalnymi przewodnikami po stolicy Tatr. Obecnie pracuje na Uniwersytecie Jagiellońskim. Prowadzi zajęcia dydaktyczne w Instytucie Dziennikarstwa, a w studenckiej rozgłośni UJOT FM szlifuje nowe radiowe talenty.

Ewa Dyakowska-Berbeka, urodzona w 1957 roku w Bielsku Białej, malarka, graficzka, scenograf. Ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Gdańsku na Wydziale Malarstwa i Grafiki. Dyplom uzyskała w pracowni prof. Jerzego Krechowicza, w  1982 roku. Tworzy wspaniałe kolaże głównie o tematyce górskiej. Jej prace znajdują się  w zbiorach Muzeum Tatrzańskiego oraz w licznych kolekcjach prywatnych na całym świecie.  Jest autorką i współautorką wielu wystaw organizowanych w kraju i za granicą. Wraz z mężem Maciejem Berbeką tworzyła projekty graficzne i aranżacje wystaw związanych z tradycjami Zakopanego. Od 1985 r. pracuje w Teatrze im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Zakopanem jako grafik i scenograf.

Informacje dodatkowe o Jak wysoko sięga miłość ? Życie po Broad Peak. Rozmowa z Ewą Berbeką. Opowieść żony himalaisty:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2016-03-01
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 9788380692428
Liczba stron: 352

więcej

Kup książkę Jak wysoko sięga miłość ? Życie po Broad Peak. Rozmowa z Ewą Berbeką. Opowieść żony himalaisty

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Jak wysoko sięga miłość ? Życie po Broad Peak. Rozmowa z Ewą Berbeką. Opowieść żony himalaisty - opinie o książce

Avatar użytkownika - hanka04
hanka04
Przeczytane:2017-03-01, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Bardzo emocjonalna. Może nie taka była intencja autorki ani p. Berbeki, ale odbiór pełen emocji. Piękna książka o miłości do męża, dzieci, do gór. Ciągle mam przed oczami Maćka Berbekę, który gdzieś tkwi w czeluściach lodu. I jego żonę , dzieci, którzy mają świadomość, że ich bliski jest tam i nie może do nich powrócić.
Link do opinii
Avatar użytkownika - szmaragdova
szmaragdova
Przeczytane:2017-02-10, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2017 , Ebook- mobi, Mam,
Skończyłam czytać o godzinie 01:30, z nadmiaru emocji przepłakując już kilkadziesiąt ostatnich stron. Już wtedy chciałam siadać do komputera i pisać opinię, na gorąco, z mocno bijącym sercem, ale rozsądek wygrał nad uczuciem- jakże jutro wstać? I tak strasznie dziś boli mnie głowa... Śniły mi się wędrówki po górach i pakistańskie tańce ludowe na tle pasma Karakorum i wyłaniających się za niego szczytów ośmiotysięczników. Szaleństwo! W ogóle książka towarzyszyła mi ciągle, cały czas była w moich myślach od ostatnich kilku dni, kiedy zaczęłam zapoznawać się z tą historią. Jest tutaj wszystko; wielka miłość, której aż chce się zazdrościć, przekraczająca granice śmierci, poświęcenie i ogromna wyrozumiałość dla pasji, która definiuje człowieka, są mechanizmy obronne, które pozwalają trwać i nie zwariować, jest humor i ciekawość, są problemy, codzienność, proza życia. Ewa i Maciej zapraszają nas do swojego zakopiańskiego domu i nad aromatyczną herbatką oglądamy ich życie, nie czując się wcale nieproszonymi gośćmi. Od Ewy mogę się jako kobieta bardzo wiele nauczyć, jej spokój wybitnie mi imponuje. Maciej, mężczyzna idealny w swojej ludzkiej zwyczajności- dobry ojciec, opiekuńczy przewodnik, wierny, odpowiedzialny przyjaciel. Oboje o artystycznej duszy, tak podobni i tak różni. I góry, o których Ewa opowiada, a Beata Sabała- Zielińska pisze tak plastycznie, że aż chciałoby się tam dotrzeć i zobaczyć je na własne oczy. Pięknie jest wyjaśniona ta pasja i uzależnienie, i w słowach Macieja i Ewy: "Rodzina jest dla mnie najważniejsza. Dlaczego więc ryzykuję stratę wszystkiego? Każdy chce zajrzeć na drugą stronę lustra. Zajrzeć i wrócić. Nikt nie myśli, żeby zostać. Bardzo chce się uniknąć ryzyka. Ale nie iść nie można. (...) Po co tam idziemy? Mnie odpowiada najbardziej trywialne: "bo góry są". Bywa tak, że nie potrafię wysiedzieć w domu, nosi mnie. Jest jakiś głód, chęć sprawdzenia, przeżycia. Na wysokości człowiek czuje się jakoś inaczej, nawet fizycznie. To dziwny stan. Wracając z Himalajów, czuję się odmieniony. Mam znów siłę, by coś robić. Życie składa się ze zbyt wielu szczegółów, kłopotów, zmagań z banałem. Trzeba odetchnąć, żeby przeszkody wydały się nieistotne, choć na chwilę. Trzeba czasem spojrzeć z góry na to, co zdarza się w dolinach naszej codzienności. Człowiek traci do tego dystans. Góry go przywracają". "Wychodząc w góry, człowiek wkracza w inny świat. Znacznie spokojniejszy, z uśmiechniętymi, niezwykle serdecznymi ludźmi. I właśnie wędrując wśród nich, zmagając się ze sobą, z własnymi słabościami, wszystko nagle zrozumiałam. Pojęłam co tak bardzo przyciąga tam ludzi i co sprawia, że ciągle chcą tam wracać. Lepsza strona ludzkiej duszy! W Himalajach obcujemy z najlepszą stroną ludzkiej duszy! To jest ta tajemnica. Tam jest harmonia i dystans do świata. Oaza spokoju. To miejsce, w którym mamy szansę odnaleźć siebie, a poszukiwanie siebie, to najbardziej ekscytująca wyprawa. Ekspedycja, którą nie można się znudzić. Dlatego chce się tam wracać i wracać, za każdym razem bowiem odkrywa się w sobie coś nowego. I to jest niezwykle." "Gdybym teraz, w tej minucie mogła tam ruszyć, nie wahałabym się ani chwili. Powiem więcej, nikt nie powinien się wahać. Każdy powinien tam jechać, w przeciwnym razie będzie uboższym człowiekiem. Straci coś nieuchwytnego, ale bardzo wyrazistego zarazem. Coś, co wydaje się istotą życia. W tym marszu pod górę, mijaniu na szlaku karawan i ludzi jest coś symbolicznego. W tej znojnej wędrówce noga za nogą, w tym skupianiu się gdzie postawić stopę, oglądaniu się za siebie, by sprawdzić, jak daleko zaszliśmy, przy jednoczesnym patrzeniu przed siebie, na cel, który chcemy osiągnąć- w tym jest cała prawda o życiu". Jak wspominałam epilog książki jest niezmiernie wzruszający. Ewa Berbeka wraz z synami, prowadzona przez pakistańskiego przewodnika Kamira, który jak sam mówi wszystkiego o górach nauczył się od Berbeki i uważał go za swojego przyjaciela, rusza pod Broad Peak, by pożegnać się z mężem. Jej przemyślenia, świat który obserwuje, poruszają do głębi. Jej spokój, jej oddanie, ten wewnętrzny nakaz i imperatyw dojścia do celu imponują mi niezmiernie. Tak samo, jak jej postawa wobec tragedii, zachowanie podczas spotkania z Bieleckim, Małkiem i Wielickim już po ich powrocie z Himalajów, gdy Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski zostali na górze i nigdy już z niej nie zeszli. Brak oskarżeń, opanowanie, klasa. Niesamowita kobieta! Byli siebie godni, bo on, Maciej też nie zostawił chłopca, którego znał bardzo krótko i co do którego wiedział, że potrzebuje opieki. Gdy Tomasz podczas schodzenia ze szczytu stracił siły, zostawił go dopiero, gdy uznał, że ten nie ma szans, by zejść i przeżyć. Potwierdzają to choćby opowieści kucharza z bazy pod Broad Peak. Nie tak jak Małek i Bielecki, gnający do bazy, by ratować własne życie- odpowiedzialny Berbeka nie potrafił zostawić człowieka w potrzebie. Jak prawdziwy ratownik czuwał nad nim aż do śmierci. Góra upomniała się jednak o niego, czekała 25 lat, by wziąć go w swoje objęcia, by dopełniło się przeznaczenie. 25 lat darowanych mu lat Maciej Berbeka spożytkował na piękne życie. Zginął, tak jak Kukuczka, na górze, z którą miał zadawnione porachunki. Może to właśnie było to, co kazało mu tam wrócić. Książka, pomimo wielkiej tragedii, jaką dla rodziny Berbeków była śmierć ojca, kończy się pozytywnym akcentem. Nie wszystek umarł- takie motto zdaje się wypływać spomiędzy jej kart. Zwyciężył moralnie, pokazał swoje człowieczeństwo. Zostawił mądrą żonę, która z ogromnym trudem żyje dalej, czekając z nadzieją na ponowne spotkanie i synów, którzy prawdopodobnie będą kontynuowali jego dzieło. Dla takich mądrych książek jak ta warto żyć i warto iść swoją, niełatwą drogą, często pod prąd. Z wielkim wzruszeniem polecam ją wszystkim.
Link do opinii
Avatar użytkownika - koshi
koshi
Przeczytane:2016-04-03, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2016, Mam,
Rewelacyjnie napisana, ale i pięknie wydana książka o bezgranicznej miłości między Ewą Berbeką a jej mężem - utytułowanym i zdolnym wspinaczem. Tylko naprawdę oddane sobie osoby potrafią przetrwać ciągłą długą rozłąkę, brak wiadomości o własnym losie, świadomość czyhających niebezpieczeństw. Zaskoczona byłam, jak Ewa wiele wiedziała o górskich wyprawach swojego męża, potrafiła je odtworzyć krok po kroku. I jak bardzo go rozumiała, ceniła i podziwiała, choć świat górski nie napawał jej taką fascynacją jak jego. Jak wiele musiała udźwignąć po tragedii, która wydarzyła się na Broad Peaku i jak bardzo wciąż żyje myślami o swoim mężu, choć minęło już trochę czasu. Zaskoczyło mnie też to, iż nikogo nie obwinia za to, co się stało tam na górze. Dzięki Ewie otrzymujemy obraz postaci, jaką był Maciej Berbeka, jego rodziny, ale i górskiego świata - zmagań z żywiołami, problemów w relacjach międzyludzkich, jak i radości płynącej ze wspinania.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2016-02-29, Ocena: 5, Przeczytałam,
"Pokochałam himalaistę... Imponowało mi to, kim jest. Wiedziałam, jaką ma pasję, i nigdy nie chciałam tego zmieniać... Byłam częścią tej pasji, nierozerwalną i niezwykle ważną." Napotykając pierwsze zapowiedzi tej książki, stwierdziłam, że bardzo pragnę się z nią zapoznać. Spodziewałam się znaleźć w niej wiele mądrych przemyśleń, inspirujących spostrzeżeń, ciekawych wspomnień, sposobów na radzenie sobie z obciążeniem życia w cieniu bardzo wymagających gór. Liczyłam, że poznam bliżej prozę życia żony wybitnego himalaisty, która oprócz prowadzenia domu i wychowywania dzieci, jednocześnie z sukcesami realizuje się zawodowo. Interesowało mnie również spojrzenie na przemyślenia osoby, która w tragicznych okolicznościach traci partnera życiowego. Chciałam jak najwięcej dowiedzieć się, jakim człowiekiem był Maciej Berbeka, jako zdobywca pięciu ośmiotysięczników i prywatnie jako mąż, ojciec i przyjaciel. Uzyskać wyjaśnienia dotyczące przebiegu ostatniej zimowej wyprawy na Broad Peak. Nurtowało mnie pytanie, czy szacunek wobec ogromnej i wyjątkowo niebezpiecznej pasji bliskiej nam osoby możliwy jest do pogodzenia z priorytetami rodziny? Nie zawiodłam się, książka nie tylko bardzo wyczerpująco i z ogromnym wyczuciem dostarcza odpowiedzi na nurtujące pytania, ale również porusza wiele innych zajmujących aspektów i zagadnień, jak choćby okoliczności poznania Ewy i Macieja, działalność artystyczna rodziny Berbeków, wyprawy trekkingowe, wspólne wakacje, klucz sukcesów wspinaczki wysokogórskiej, zmiany podejścia do etyki himalaizmu, różnic w ocenie zachowań w ekstremalnych warunkach. Wspaniale się ją czyta, napisana w bardzo ciepłym tonie, starannie przemyślana, rozumiejąca powagę słów, szczera i prawdziwa. Zawiera wiele zabawnych anegdot i komentarzy, ciekawych opisów niecodziennych wydarzeń, a na jej końcu czeka na czytelnika pakiet zdjęć z rodzinnego albumu. To niezwykła opowieść o życiu w towarzystwie wyjątkowo niebezpiecznych gór, spełnianiu marzeń, miłości i akceptacji. Jestem pod ogromnym wrażeniem postawy żony i synów himalaisty, sposobu w jakim funkcjonuje ta rodzina, silnej dumy z osiągnięć każdego jej członka. Imponuje mi droga jaką wybrali, aby poradzić sobie z ogromną tragedią, próbą zrozumienia i wybaczenia. Z kart książki przebija duch walki, pokonywanie własnych słabości, wytrwałość, odwaga i... miłość do gór. bookendorfina.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - malineczka74
malineczka74
Przeczytane:2016-02-29, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Jak żyć z partnerem, który kocha góry i uprawia sport ekstremalny? Jak być żoną człowieka, który co kilka miesięcy opuszcza rodzinny dom, wpina się bardzo wysoko i balansuje na krawędzi życia i śmierci? Jak kochać człowieka, który jest bardzo silny, wysportowany i odważny, ale ma pasję, która jest bardzo niebezpieczna? Czy można stworzyć szczęśliwy związek z himalaistą? Na ten szereg pytań uzyskałam odpowiedź zagłębiając się w szczególnie wyjątkowej książce. Przeczytałam już kilka tysięcy tomów, ale ta lektura! okazała się z nich najbardziej osobista. Niezwykle intymna, dogłębnie szczera i nieprzeciętna. Rozmowa dziennikarki radiowej z żoną tragicznie zmarłego Bohaterka Gór, Lodowego Wojownika jest piękna i emanująca miłością. Szkoda, że z Beatą Sabałą-Zielińską nie rozmawiali oboje Państwo Berbekowie. Niestety góra okazała się nieubłagana i drugiej szansy na happy end nie dała. Maciej Berbeka już raz -25 lat wcześniej - cudownie ocalał na Broad Peak. Do osiągnięcia najwyższego punku himalajskiego kolosa zabrakło kilkunastu metrów, ale sam wspinacz o tym dowiedział się dopiero po powrocie do kraju. Nic dziwnego, że po ćwierć wieku postanowił się z nim rozliczyć. Złoić i zapisać w rubryce zdobytych. Cel był tym trudniejszy, że w Himalajach panowała zima, a o tej porze roku nikt tam na szczycie jeszcze nie był. Ekstremalne warunki, piękna aura, niesamowity wysiłek. I sukces w postaci osiągniętego wierzchołka, a potem dramat i przerwana linia życia. Dalej strach rodziny, niepewność, czekanie na wieści, malejące szanse na ocalenie a wreszcie ból, rozpacz i żałoba. Czarny scenariusz, który przez lata spychany w odmęty umysłu okazał się realną rzeczywistością. Koszmar dotknął bliskich oczekujących powrotu ojca i męża. Szczęśliwa rodzina musiała pogodzić się z niepowetowaną stratą. O tym co przeżyli Pani Ewa w trakcie wielu rozmów opowiedziała świetnej dziennikarce, która przelała słowa mówione na papier. Ktoś zapyta po co? Myślę, że ta lektura jest hołdem złożonym przez najbliższych wspaniałemu Himalaiście, ale i cudownemu Mężowi i doskonałemu Ojcu. Dialog to nie tylko przekazanie faktów z 5 marca 2013 roku i dni po tej dacie. To również wspomnienia z wielu pięknych lat wspólnego życia w którym góry były cały czas obecne. W cieniu i blasku szczytów całego świata toczyły się wspólne dni. Ta książka to piękna opowieść o bardzo dobranym małżeństwie, o miłości i przyjaźni, wzajemnym zrozumieniu i akceptacji. O szacunku dla pasji i akceptowaniu drugiego człowieka takim jakim jest. W rozmowie przewijają się obrazy ze zwyczajnego, codziennego życia, także ze wspólnych wakacji, razem celebrowanych świat i sukcesów, z rodzinnych podróży. Pani Ewa jest dla mnie symbolem prawdziwie kochającej żony, godnej do naśladowania kobiety, która potrafiła pokochać w całości i bez wyjątku, bez zmieniania mężczyzny na swój ideał. To dla mnie jest prawdziwe oblicze uczucia - miłości takiej o jakiej jest mowa w biblijnym Hymnie o miłości. Zakończenie książki to opis podróży matki i synów do bazy pod Broad Peak już po tragedii. Bez blasku kamer, fleszy i reporterów. Wędrówki, by przeżyć osobiste pożegnanie, dotrzeć najbliżej jak można miejsca tragedii, zapalić znicz i powiedzieć "Do widzenia, do zobaczenia w innym, lepszym świecie". Książka jest naprawdę piękną lekturą, którą przeczytałam ze łzami w oczach. Dzięki niej poczułam się jak ktoś bliski Rodzinie Pana Maćka, który jest dla mnie Wzorem Człowieka Gór, który wiedział co to braterstwo liny, dla którego liczył się nie tylko indywidualny sukces, ale i troska o partnera. Zasłużył na pamięć, był Prawdziwym Bohaterem i Dzielnym Lodowym Wojownikiem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - MaryAnn
MaryAnn
Przeczytane:2022-10-15, Ocena: 4, Przeczytałam, Literatura faktu, reportaże., Góry,
Avatar użytkownika - nataliastragowska
nataliastragowska
Przeczytane:2020-01-20, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - kasiapab1973
kasiapab1973
Przeczytane:2018-12-28, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - moniapili
moniapili
Przeczytane:2016-08-30, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Kryminalne Zakopane. Najgłośniejsze zbrodnie Podhala
Beata Sabała-Zielińska0
Okładka ksiązki - Kryminalne Zakopane. Najgłośniejsze zbrodnie Podhala

Żadna z tych zbrodni nie była doskonała, ale każda wzbudzała ogromne emocje. Brutalne, wstrząsające zabójstwa zostawiły na Podhalu głębokie ślady i rany...

Pięć stawów. Dom bez adresu
Beata Sabała-Zielińska 0
Okładka ksiązki - Pięć stawów. Dom bez adresu

Kiedyś, żeby zarezerwować tu miejsce, trzeba było wysłać list - tradycyjnie, pocztą. Do skrzynek wpadały więc kartki i koperty opisane: "Schronisko w Pięciu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy