Harry Potter i Zakon Feniksa

Ocena: 5.39 (217 głosów)
Inne wydania:

Harry znów spędza nudne, samotne wakacje w domu Dursleyów. Czeka go piąty rok nauki w Hogwarcie i chciałby jak najszybciej spotkać się ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi, Ronem i Hermioną. Ci jednak wyraźnie go zaniedbują. Gdy Harry ma już dość wszystkiego i postanawia zmienić swoją nieznośną sytuację, sprawy przyjmują całkiem nieoczekiwany obrót.

Wygląda na to, że nowy rok nauki w Hogwarcie będzie bardzo dramatyczny. Po raz pierwszy w życiu Harry poczuje się tam nie jak w domu, tylko... więzieniu, i to nie za sprawą przywróconego do życia Lorda Voldemorta.

Nowe wydanie książki o najsłynniejszym czarodzieju świata różni się od poprzednich nie tylko okładką, ale i wnętrzem - po raz pierwszy na początku każdego tomu pojawi się mapka Hogwartu i okolic, a początki rozdziałów ozdobione będą specjalnymi gwiazdkami.

Informacje dodatkowe o Harry Potter i Zakon Feniksa:

Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2023-01-04
Kategoria: Dla dzieci
ISBN: 9788382654509
Liczba stron: 960
Tytuł oryginału: Harry Potter and the Order of the Phoenix

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Harry Potter i Zakon Feniksa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Harry Potter i Zakon Feniksa - opinie o książce

Lubimy ludzi szczerych. Odbieramy ich jako osoby godne zaufania, pozytywnie nastawione do nas i świata oraz uczciwe. Jednak czasami się zastanawiam, czy na pewno właśnie tak jest, czy na pewno lubimy szczerość. W końcu prawda potrafi zaboleć. Czasami łatwiej jest udawać, że kłamstwo jest prawdą. Nie jesteśmy zbyt dobrzy w wykrywaniu kłamstwa. Wolimy myśleć, że inne osoby są wobec nas prawdomówne, a brzydka prawda wcale nie istnieje. Jednak czasami trzeba spojrzeć jej w oczy i zmierzyć się z negatywnymi konsekwencjami, zanim nas zaskoczą.

Harry w snach ponownie przeżywa koszmar Turnieju Trójmagicznego. Co noc patrzy na śmierć Cedrika i przypomina sobie, że Czarny Pan powrócił, że nadchodzi wojna. Jego strach i obawy są potęgowane poprzez złość i irytację na swoich przyjaciół, którzy nie informują go o sytuacji w świecie czarodziejów, a on zamknięty u swojego wujostwa może tylko snuć ponure przypuszczenia, że jego świat stoi nad przepaścią. Ostrzegł wszystkich przed niebezpieczeństwem. Dokładnie opowiedział, co widział. Jednak czy to starczy, by przekonać innych o powrocie Lorda Voldemorta? Czy i tym razem znajdą się czarodzieje gotowi na walkę ze złem?

Z zapałem i oddaniem kontynuuję swoją ponowną przygodę z cyklem o Harrym Potterze, Gdy sięgałam po tę część, byłam niezmiernie podekscytowana, ponieważ "Zakon Feniksa", odkąd tylko go pierwszy raz przeczytałam, stał się nieodzownie moim ulubionym tomem i bez wątpienie z wszystkich książek o młodym czarodzieju najwięcej razy przeczytałam właśnie tę część. Tutaj nie było obaw, czy po latach nadal będzie mi się podobał, czy zrobi takie samo wrażenie jak kiedyś i czy po raz setny wciągnie mnie w swój świat. Po prostu wiedziałam, że tak będzie. Bo jak po tylu latach wspólnej przygody mieć takie wątpliwości?

Niezmiennie zawsze ten sam początek recenzji, czyli hymn pochwalny na temat stylu. Jest po prostu przykładem geniuszu, magii potężniejszej niż magia w całej tej opowieści. Język autorki jest właśnie jak zaklęcie, które za pomocą słów sprawia, że wyobraźnia ożywa i przejmuje kontrolę nad umysłem czytelnika. To już nie jest nasza rzeczywistość, gdzie idziemy do zwyczajnej szkoły, często nudnej pracy i wykonujemy bezmyślnie obowiązki domowe. Hogwart i świat czarodziejów podczas czytania staje się tym prawdziwym światem. Dopracowanie i różnorodność opisów sprawiają, że pisarka stworzyła niepowtarzalny klimat opowieści. Jeśli czytelnik raz go zakosztuje, na zawsze pozostanie w jego pamięci, by kojarzyć się z radością, przygodą i miłością. Dla mnie zawsze będzie to atmosfera dzieciństwa, gdy z taką pasją oddawałam się po raz pierwszy lekturze tej książki. To sentyment wyznaczający moje kroki na ścieżce literackiego kunsztu.

Fabuła jak na powieść przeznaczoną przede wszystkim dla młodzieży jest wyjątkowo rozbudowana. Czasami mam wrażenie, że dorośli pisarze traktują dzieci i nastolatków jako niewymagających czytelników, którzy chcą wyłącznie przygody i wątków romantycznych. Zapominają, że młoda osoba jest w stanie dojrzeć olbrzymią gamę uczuć, emocji, a miłość i szalone wydarzenia są panoramiczną szybą ukazującą nasze życie. Rowling nie popełniła tego błędu i między innymi dlatego tak bardzo szanuję tę pisarkę. W sposób subtelny potrafiła połączyć codzienne wydarzenia z wielkimi czynami i siecią pełną tajemnic. Te prawie tysiąc stron pozwala nam poznać bohaterów jako zwykłe osoby, które jak większość ludzi pragną być lubiane, osiągać sukcesy, zawiązywać przyjaźnie i po prostu żyć. Zarazem wśród mrocznych czasów muszą podejmować decyzje trudne, wymagające wielu poświęceń i decydujące o całej przyszłości. To samo w sobie tworzy niezwykłą historię, ale to nie jest wszystko. Opowieść jest zabarwiona niesamowitą dozą humoru tak bardzo charakterystycznego dla postaci ze świata magii.

W "Zakonie Feniksa" zawsze wyjątkowo zwracała moją uwagę relacja trójki głównych bohaterów. Każdy fan wie i pewnie też jest tego samego zdania, że ich przyjaźń jest po prostu piękna i zachowuje przy tym naturalność. Można im na przestrzeni tych wszystkich tomów wiele zarzucić, ale nie da się podważyć ich lojalności oraz gotowości, by uszczęśliwiać swoich przyjaciół. Nigdy nie miałam wątpliwości, że ich relacja jest bezinteresowna. Piąta część jest dla mnie podkreśleniem tego oddania i wiary w siebie. Gdyby każda osoba na świecie miała choć jednego tak dobrego przyjaciela, nasz świat byłby piękniejszym miejscem. Gdy już wspominam od tak podniosłych emocjach, może warto również skupić się na drugiej stronie medalu, czyli Dolores Umbridge. Szczerze? Ta postać jest wykreowana doskonale. Za pomocą różu i fałszywych uśmiechów pisarka stworzyła bohaterkę, której nienawidzą prawie wszyscy czytelnicy. Można nienawidzić Voldemorta czy Bellatrix, ale oni są po prostu symbolem zła. A Umbridge jest symbolem czystej frustracji, nienawiści i irytacji.

Myślę, że już dostatecznie wymieniłam zalet, które sprawiły, że tak bardzo pokochałam tę książkę. "Harry Potter" na pewno odegrał w moim życiu istotną rolę, ale akurat ta część jest dla mnie najbardziej wyjątkowa i pozostanę jej wierna. Podejrzewam, że dla mnie to będzie już na zawsze jeden z symboli dzieciństwa i moich ambitniejszych kroków literackich.

Link do opinii
Avatar użytkownika - pinula
pinula
Przeczytane:2020-02-16,

   O przygodach niezwykłego, młodego czarodzieja napisano już chyba wszystko. Jest z czytelnikami (a także z fanami filmów) już od wielu lat. Trudno sobie wyobrazić, że może być na świecie ktoś, kto nie zna Harry'ego z Ronem i Hermioną oraz ich odwiecznego wroga - Voldemorta...ups - Sami Wiecie Kogo.Można jedynie dołożyć swoją cegiełkę - opinię.

   A moja jest kompletnie nieobiektywna, bowiem serię o Potterze kocham miłością ślepą, nieśmiertelną, odradzaną niczym feniks z popiołów, bo co kilka lat odczuwam ogromną potrzebę odświeżenia swojej relacji z bohaterami powieści. I za każdym razem jestem zdumiona, jak wspaniały świat magiczny stworzyła pani Rowling - świat, który mnie bawi, rozczula, przyprawia o gęsią skórkę, ekscytuje. Chcę się w nim zanurzać i być, i trwać, i nie opuszczać go. A jeśli już się wynurzam, to mogę wrócić. Na przykład do wersji - dla urozmaicenia - czytanej przez Piotra Fronczewskiego. Istna perełka!

Link do opinii

Przed Harrym piąty rok nauki. Podczas wakacji przyjaciele bardzo mało do niego piszą. Czuje się samotny i niezrozumiany.

Po tym, co przeżył w ubiegłym roku szkolnym a dokładniej przed samymi wakacjami, ciężko mu o tym zapomnieć. „Prorok codzienny” codziennie publikuje coś o Potterze, głównie, że jest oszustem i chory psychicznie.

Dodatkowo Harremu grozi wydalenie ze szkoły z powodu użycia magii w obecności Mugola. W domu Syriusza organizowane są tajne spotkania. Niestety trójka przyjaciół są za młodzi by brać w nich udział.

Najważniejsze jest to, iż Czarny Pan powrócił. Ministerstwo Magii nie chce w to uwierzyć, dlatego do Hogwartu wysyła Profesor Umbridge, która wprowadza swoje zasady i zakazy. Lekcje są przez nią obserwowane, przez co niektórym nauczycielom grozi zwolnienie.

Czy Harry zostanie w Szkole Magii i Czarodziejstwa?

Kim jest Dolores Umbridge?

Co to za tajne spotkania w domu Syriusza?

Co tym razem szykuje Voldemort?

To najgrubsza część tej serii, mimo to czyta się szybko. Choć mam wrażenie, że po przedniej części, ta jest najnudniejsza, lecz tylko trochę, bo mimo wszystko bardzo mnie ciekawiło, co zdarzy się dalej. Trochę denerwowało mnie w niej, iż Harry był taki odizolowany i ignorowany przez Dumbledora. Lecz pod koniec wszystko zostaje wyjaśnione. Objętość tej książki na początku przeraża, lecz nawet się nie obejrzy a już jest się pod koniec historii.

Link do opinii

Piąty tom przygód Małego Czarodzieja. Choć schemat książki wciąż ten sam, nowe wątki i postacie niezmiennie zachęcają do lektury.

Voldemort powrócił. Harry przekonał się o tym pod koniec czwartego roku nauki w Hogwarcie, kiedy to stanął z nim oko w oko, stoczył kolejną walkę, i był świadkiem jak Sam-Wiesz-Kto zabija jednego z jego szkolnych kolegów. Niestety, choć chłopiec chciałby poinformować o tym wydarzeniu cały czarodziejski świat - nikt mu nie wierzy. Prasa wyśmiewa jego opowieści, sugerując, że jest on jedynie żądnym sławy buntownikiem, Ron, Hermiona i inni przyjaciele przez całe wakacje działają w tajemniczym Zakonie Feniksa, o którego istnieniu Harry dowiaduje się dopiero pod koniec lata, a Dumbledore nie chce poświęcić mu ani minuty uwagi. Po powrocie do Hogwartu też nie jest lepiej. Część dawnych kolegów uważa go za wariata, Ministerstow Magii prowadzi w szkole antypotterową propagandę, a władze nad szkołą przejmuje niejaka Dolores Umbridge, mianowana przez Ministerstwo Wielkim Inkwizytorem Hogwartu. Jak Szkoła Magii i Czarodziejstwa funkcjonować będzie pod jej rządami? Czym jest oklumencja i dlaczego Harry musi czym prędzej opanować jej sztukę? Kto tym razem zginie z polecenia Lorda Voldemorta?

Choć cykl o Harrym Potterze to przede wszystkim opowieść o odwiecznej walce dobra ze złem i wszechobecnej magii, mnie zawsze najbardziej interesowały prozaiczne wątki związane z codziennym życiem małych i dużych czarodziejów. A takich w "Zakonie Feniksa" jest sporo. Harry ma już 15 lat i typowe dla tego wieku problemy - po raz pierwszy umawia się z dziewczyną, całuje się z nią i stara zrozumieć zawiłości kobiecej psychiki, która póki co jest dla niego bardziej skomplikowana niż obrona przed czarną magią. Musi też zaplanować swoją przyszłość - zdać SUMy (Standardowe Umiejętności Magiczne, coś podobnego do naszego egzaminu gimnazjalnego) i wybrać dalszy profil kształcenia przygotowujący go do wykonywania wymarzonego zawodu. Niestety, fakt iż od małego naznaczony jest na wybawcę świata czarodziejów od zła ukrytego pod postacią Lorda Voldemorta i tym razem sprawia, że nie może w pełni korzystać z życia tak, jak to na nastolatka przystało. Jego słuszna misja chronienia świata przed Sam-Wiesz-Kim spotyka się z niezrozumieniem, a on sam jest wyśmiewany i wystawiany na masę upokorzeń. Przypomina on tym samym w pewnym stopniu proroków czy nawet przedstawicieli wielkich religii, takich jak Jezus i Mahomet, którzy musieli wiele wycierpieć zanim lud przekonał się co do słuszności ich poglądów.

Choć w każdej z książek o "Harrym Potterze" dzieje się coś nowego, przy piątym tomie ten sam schemat (wakacje u Dursleyów - ucieczka od nich - spotkanie z Ronem i Hermioną - podróż pociągiem do Hogwartu - rok szkolny - starcie z Voldemortem - koniec roku szkolnego i powrót do świata Mugoli) zaczyna już trochę nudzić. Do tego autorka powoli wplata w powieść coraz więcej scen drastycznych, uśmiercając przy tym kolejne postacie. Dlatego też po czwartym, najciekawszym jak dla mnie tomie serii, od tomu piątego "Harry Potter" robi się trochę słabszy, ale też inny od tego do którego czytelnik przyzwyczaił się zgłębiając początkowe części. Przede wszystkim adresowany jest do nieco starszego odbiorcy, choć z drugiej strony Harry po prostu dorasta wraz ze swoimi czytelnikami. Śmierć, zadawanie cierpienie i obserwowanie, jak cierpią i giną ci, których najbardziej kochamy, przestaje już być tematem tabu, zbyt drastycznym dla młodszych czytelników. Pamiętam, że po napisaniu tego tomu J. K. Rowlling spotkała się z zarzutami, że jej seria staje się coraz bardziej brutalna. Coś w tym jest, bo tom piąty to już z pewnością nie czytanka dla dziesięciolatka. Mimo to jestem pewna iż wszyscy miłośnicy przygód Małego Czarodzieja przeczytają tę książkę z zapartym tchem.

Recenzja pochodzi z mojego bloga "Świat Powieći": http://swiat-powiesc.blogspot.com/

Link do opinii
Życie czarodzieja nie jest łatwe. Tym bardziej, jeśli jest się nastoletnim czarodziejem, który żyje z wujostwem przykładającym wszelkie starania do tego, aby wolne od magii wakacje były najgorszymi z możliwych. Nastoletni bunt, okres dojrzewania, kontakty z rówieśnikami - to wszystko nakłada się na siebie i sprawia, że jest się istnym kłębkiem nerwów. Wtedy myśli się, że cały świat jest przeciwko nam, a co, jeśli jest tak na prawdę? W końcu, nie każdy jest tym słynnym Harrym Potterem. Jak można poradzić sobie z dementorami w mugolskim (!) świecie bez używania czarów, aby nie wpaść w kłopoty, ratując życie swego kuzyna-człowieka? Co zrobić, kiedy po raz kolejny staje się oko w oko z Voldemortem i jego poplecznikami? Czy da się wyjść z tego cało? Harry Potter i wszyscy, którzy mu wierzą, wiedzą już, że Voldemort powrócił. Inni jednak twierdzą, że są to chore wymysły dzieciaka i jakiegoś starego, świrniętego profesora Dumbledora. Przez to, a także sytuację związaną z ministerstwem, Albus Dumbledore - dyrektor Hogwartu - zostaje zastąpiony przez Dolores Umbridge, czyli zmorę dla wszystkich znajdujących się po stronie Pottera. Ministerstwo Magii opracowało nowy, a jednocześnie nieskuteczny program zajęć obrony przed czarną magią. Grupa poruszonych uczniów obmyśla plan związany z potajemnym kształceniem się z obrony przed czarna magią, a na swojego nauczyciela wybierają Harry'ego, który wyjątkowo czuje się wyobcowany i niezrozumiany przez resztę. Co się stanie, jeśli tajne spotkania wyjdą na jaw? Jakie będą tego konsekwencje? Jak potoczy się dalej historia i co doprowadzi do kolejnego spotkania z Sami-Wiecie-Kim? "To, że twoja wrażliwość uczuciowa mieści się w łyżeczce od herbaty, nie świadczy o tym, że wszyscy są tak upośledzeni." Piąty tom serii "Harry Potter" to już nie zabawa w czarodziejskim świecie. Wydarzenia z części czwartej to pikuś w porównaniu niebezpieczną grą, jaką toczy Voldemort teraz. Są ofiary, są ogromne szkody, są liczne nieszczęścia i wiele sytuacji zagrożeń życia. "Zakon Feniksa" to skumulowanie wszelkiej niesprawiedliwości z całego świata, to przekaźnik czystej złości, a także część serii, która wywołuje najprawdopodobniej największe emocje. A mówiąc już o emocjach, to chyba właśnie od nich zacznę. Jeśli znacie tę serię choćby po lekturze pierwszego tomu, wiecie pewnie, że obecna jest duża dawka emocji. Idąc z każdą kolejną częścią, pióro J.K. Rowling rozwija się w takim stopniu, że autorka na prawo i lewo trzaska różnego rodzaju emocjami i wręcz zmusza nas do odczuwania ich. Podczas czytania "Zakonu Feniksa" chyba milion razy miałam ochotę rzucić książką z bezsilności, a zaraz potem się rozpłakać i zwyczajnie ubolewać nad marnym losem bohaterów, których tak bardzo kocham. To, co zrobiła Pani Rowling to cudowne, magiczne, wspaniałe, niesamowite przedsięwzięcie, ale jednocześnie - niesamowicie bolesne! Bo co z tego, że chciałam rzucać książką - ja miałam ochotę zrobić to nie dlatego, że była ona zła, a dlatego, że nie mogłam znieść fali bólu wylanej na wszystkich bohaterów. "Nadchodzi czas, kiedy będzie trzeba wybrać między tym co dobre, a tym co łatwe." Kiedy na horyzoncie pojawiała się profesor Dolores Umbridge, chciałam stanąć obok tej wrednej baby i zwyczajnie ją kopnąć, posyłając aż na księżyc. Nie żartuję, wszędzie, oby tylko nie wracała! Było mi tak smutno, że Harry musiał przeżywać tak okropne rzeczy, zwłaszcza po tym, jak wiele nieszczęścia spotkało go w młodym życiu. Nienawidziłam patrzeć na zmiany zachodzące w Hogwarcie. Przez nie cała szkoła już nie była taka sama. Wytrwale utrzymuję się w przekonaniu, że każdy człowiek ma wolną rękę (oczywiście w pewnym stopniu), ma także prawo do marzeń, do wykonywania tego co kocha, do zainteresowań. Sądzę, że nie można tego tak po prostu odbierać. A kiedy ta cała Umbridge odstawiała te wszystkie farmazony, normalnie chciałam jej coś zrobić. "- Czy to prawda, że podniosłeś głos na profesor Umbridge? - Tak. - I że zarzuciłeś jej kłamstwo? - Tak. - I powiedziałeś jej, że Ten, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać powrócił? - Tak. Profesor McGonagall usiadła za biurkiem i spojrzała na niego srogo. Potem powiedziała: - Weź sobie ciasteczko, Potter." Wydaje mi się, że podczas lektury piątego tomu, czułam się podobnie do Harry'ego. To było przykre, że choć Voldemort wrócił, nikt nie chciał uwierzyć chłopcu. Wreszcie jednak Potter zaczął działać na własną rękę i byłam z niego wprost dumna, bo ja także nie siedziałabym bezczynnie. Zastanawiam się tylko, czy wiecie jak to jest, kiedy mówi się prawdę, a wszyscy cię za to karzą. Ja osobiście nie wiem i mam nadzieje, że nie będę musiała przekonywać się o tym na własnej skórze. Wracając do przeżyć nastoletniego chłopca, jego zachowań i charakteru. Czasem niestety zachowywał się mało dojrzale. Mogłabym rzec, że troszkę jak rozpuszczony dzieciak, ale dzięki temu całość była jeszcze bardziej realistyczna. W końcu, nastolatkowie są istotami kapryśnymi i nieraz rozpuszczonymi, a to idealnie podkreślało etap rozwoju Harry'ego. Nie będę na okrągło mówić o nowych postaciach, które pojawiają się wraz z kolejnym tomem, ale napomknę tylko o tym, że w piątej części wystąpiło znacznie więcej czarnych charakterów, a to znacznie ubarwiło opowieść. Tych, którzy pojawili się teraz nie lubię aż tak bardzo jak innych, ale mimo wszystko jestem bardzo zadowolona, bo J.K. Rowling dalej trzyma taki sam poziom. Nie można narzekać na nudę, ponieważ coraz więcej zagadek zostaje rozwiązanych, pojawia się wiele odpowiedzi na nurtujące pytania, lecz także dochodzą nowe, na które znacznie ciężej jest znaleźć wyjaśnienie. "Nie musisz się wstydzić tego, co teraz czujesz. Przeciwnie... to, że odczuwasz taki ból, jest twoją największą siłą." Czy można jednocześnie kochać tą samą książkę i również ją nienawidzić? "Harry Potter i Zakon Feniksa" jest doskonałą odpowiedzią na to pytanie. Otóż można. Kocham Tą serię za wszystko, ale zaczynam także ją nienawidzić na przykład za uśmiercenie postaci, na której ogromnie mi zależało. Nienawidzę "Harry'ego Pottera" za ból zadawany głównemu bohaterowi, ale kocham tę książkę za możliwość przeżycia wspaniałej przygody.
Link do opinii
2016: po hiszpańsku 2014: po angielsku: Seria dojrzewa wraz z głównym bohaterem. Z każdą kolejną częścią dostajemy więcej informacji o postaciach, o świecie w którym żyją, oraz o trudnościach które ich spotykają. Dla mnie jest to chyba najbardziej irytująca z części, jednak nie mogę powiedzieć aby była przez to gorsza od innych. Harry Potter nie jest już złotym i genialnym dzieckiem, sytuacje które go spotykają pokazują mu że nie z każdej sytuacji da się wyjść tak jak by się tego chciało. Wiele rzeczy się komplikuje i ostatecznie opuszczamy świat pięknego, kolorowego i beztroskiego dzieciństwa.
Link do opinii
Piąta część przygód Harrego Pottera i jego przyjaciół znowu mnie zaskoczyła. Coraz więcej się dzieje, coraz więcej zagadek zostaje rozwiązanych, lecz na ich miejsce pojawia się coraz więcej nowych tajemnic. J.K. Rowling spisała się znakomicie, tworząc tak wspaniały, magiczny świat, który się nie nudzi.
Link do opinii
Avatar użytkownika - arven1989
arven1989
Przeczytane:2016-10-03,
Notka LC http://lubimyczytac.pl/ksiazka/308635/harry-potter-i-zakon-feniksa/opinia/35474821#opinia35474821
Link do opinii
Opinia 3

 

          Są dzieła, o których nie wystarczy powiedzieć po prostu piękne. Są teksty, w których kunszt dobieranych słów dawno przekroczył ramy słowa idealne. Są książki, które wrosły dalej niż głębia między sercem a krwią.

 

 

          Osiem lat temu sięgnęłam po serię Harrego Pottera po raz pierwszy i do dziś czytam go jednym tchem zachwycając się niesamowitym stylem pisarskim Joanne Kathleen Rowling. Za każdym razem, gdy wracam do tej niesamowitej historii, cykl wciąga mnie z niesłabnącą przez wszystkie lata siłą, znajdując gdzieś w środku mojej głowy dawną, małą dziewczynkę, która kryła się przed rodzicielską troską, ściskając misia, latarkę i książkę, i z wypiekami na twarzy pożerała oczami kolejną stronę o ukochanych postaciach. Czytała też w drodze do szkoły, na przerwach, idąc, czekając na światłach i w każdej innej możliwej chwili, by przed końcem tygodnia zachłysnąć się świadomością, że ostatnia część jeszcze się nie ukazała. Pamiętam oczekiwanie i radość, kiedy ją wydano. Pamiętam też, jak zbierałam wszystkie tomy, jako prezenty na kolejne święta.   I dlatego nigdy to, co napiszę o dziele pani Rowling nie będzie obiektywne. Miłość z definicji nie może pozwolić sobie na obiektywność.             Choć na swoją obronę mogę powiedzieć, że gdy za pierwszym razem sięgnęłam po cykl, był już bardzo znany. A wiele znanych tytułów potrafi rozczarować. Dlatego też, na samym początku, podeszłam do serii z pewnym sceptycyzmem. Który prawdopodobnie rozpłynął się gdzieś między pierwszym a dziesiątym rozdziałem. Dokładnego miejsca nie jestem pewna - nie byłam wstanie oderwać się, żeby sprawdzić.           Jedną z najbardziej niesamowitych cech cyklu o Harrym Potterze, jest zdumiewająca autentyczność i głębia bohaterów. Kiedy czytelnik patrzy na którąś z nich, może dostrzec książkowe odbicie siebie, osób mu bliskich lub tych, których zdecydowanie nie chciałby spotkać. Jednak nigdy nie ma wątpliwości, że mogłyby istnieć w naszej rzeczywistości.           W Zakonie Feniksa rozwinięte zostają charaktery  bardzo wielu postaci. Osobiście zakochałam się w kreacji  młodej dziewczyny - Luny Lovegood. Pomyluna przez  większość uczniów (i nie tylko) uważana jest za,  delikatnie mówiąc, dziwadło. Wiara w występowanie  istot, których istnienia nikt nie jest w stanie potwierdzić i  ogromna miłość do ojca, będącego redaktorem pisma o  wątpliwej reputacji raczej nie polepszają jej sytuacji.  Luna jednak nigdy się nie załamuje, przyjmując swój los  z uśmiechem i niezmiennie tłumacząc niedowiarkom czym  są plumpki.            Gdy byłam młodsza, moją idolką niezmiennie  pozostawała żądna wiedzy Hermiona Grenger, jednak z  upływem czasu, to właśnie niezłomność Luny powoli  zajmuje jej miejsce. Podziwiam upór z jakim pozostaje  sobą, mimo nacisku środowiska. Poza tym, kto nie  chciałby spotkać radosnej, preferującej żółte lub tęczowe  kolory dziewczyny z rzodkiewkami w charakterze  kolczyków?           Motyw odrzucenia przez środowisko, nie dotyczy jedynie wątku panny Lovegood. Właściwie akcja całego Zakonu Feniksa opiera się na braku wiary w czyjeś słowa. Ministerstwo symbolizuje postawę przerażonej społeczności, która próbuje zaprzeczyć wiadomości, że Voldemort powrócił. Harry oraz Dumbledor są wyśmiewanymi przez wszystkich obrońcami prawdy. Niewiele osób jest na tyle odważnych, by stanąć po ich stronie. Ludzie próbują ratować resztki spokoju swojego świata poprzez wyparcie złych informacji, nie zdając sobie sprawy, że w ten sposób jedynie wystawiają się na atak. Pani Rowling wprowadza nas w pełne emocji i trudnych decyzji życie "heretyka".           Ponadto piąta część cyklu jest opowieścią o przyjaźni, zaufaniu i ogromnej odpowiedzialności wiążącej się z byciem w grupie oporu. Pod tym względem bardzo przypomina mi Kamienie na szaniec Aleksandra Kamińskiego. Wśród wartych zauważenia wątków można znaleźć również walkę o marzenia i dążenie do celu niezależnie od oczekiwań rodziny i znajomych, w wydaniu pełnych niespodzianek: Freda i Gorge'a, którzy pokażą, że szkoła nie jest niezbędna, by zostać w życiu kimś i najważniejsze, to odnaleźć się w tym, czego się pragnie. Godnym zauważenia jest również problem fascynacji umysłem wroga. Wspaniale oddane zostało dążenie Harrego do tego, by zrozumieć i za wszelką cenę poznać plany Tego-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać.              Ta historia to ponad 950 stron fascynującej akcji. Niezliczonych wątków, dramatów i nie tylko ludzkich radości. Pisana pięknym stylem, niesamowicie wciągająca. Obfituje w bardzo rozwinięte wątki drugo-, trzecio- i czwartoplanowe, nigdy nie dając odczuć, że jakiekolwiek zdanie znalazło się tam nadprogramowo, ani że jest zbędne. Prawie pięćset - kartkowa podróż z wspaniałymi postaciami.   Polecam, to za mało, by powiedzieć jak wspaniała jest ta książka.

 

Między sercem a krwią - cytat z utworu "Między Nami" Jacka Kaczmarskiego
Link do opinii
Nudne i dłużące się wakacje w domu Dursleyów nagle zostają przerwane przez atak Dementorów, którzy zaatakowali Harry'ego i jego kuzyna. Po tym wydarzeniu nastolatek zostaje przeniesiony do kwatery Zakonu Feniksa, a jest to organizacja, której członkowie sprzeciwiają się Lordowi Voldemortowi i jego zwolennikom. Jestem pod ogromnym wrażeniem, że autorka ma tyle niesamowitych pomysłów. Często zdarza się, że książki z danej serii są coraz słabsze, nie trzymają tego poziomu, co pierwszy tom. A tutaj jest nawet odwrotnie, bo z każdą kolejną książką jestem coraz bardziej zachwycona i zafascynowana. Na początku wydawało mi się, że będzie to seria raczej dla mniejszych dzieci, ale teraz zmieniłam zdanie. Robi się coraz bardziej mrocznie i zdecydowanie nie przypomina to przyjemnej historii dla dzieci. Gdybym czytała ją jakieś 10 lat temu to pewnie byłabym porządnie przestraszona. Podoba mi się, że autorka stale mnie zaskakuje. Czasami próbowałam wymyślić sobie zakończenie, ale jeszcze mi się to nie udało. Cieszy mnie też to, że nie zawsze jest szczęśliwe zakończenie. Ten tom był dla mnie naprawdę szokujący, pani Rowling zrobiła coś, czego bym się nigdy nie spodziewała, poczułam się wręcz zraniona i przybita. Szok, po prostu szok... Tradycyjnie mamy nowych bohaterów. Pojawia się nauczycielka obrony przed czarną magią, Dolores Umbridge, która wyznaczona została przez Ministerstwo Magii. Kobieta uwielbia rządzić i skutecznie namiesza w całej szkole, nie trudno też się domyślić, że nie zdobędzie ona sympatii Harry'ego. Pojawia się także Luna, która sprawia wrażenie dosyć dziwacznej. "Harry Potter i Zakon Feniksa" to książka, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. I chociaż jest to taka cegła to czyta się ją błyskawicznie, a najgorsze, co może spotkać czytelnika, to konieczność przerwania lektury. Co tu dużo pisać; dzieje się jak zwykle sporo, a nawet jeszcze więcej, akcja pędzi jak szalona, a czytelnik dodatkowo jeszcze odkrywa kilka tajemnic. Chociaż początek był trochę nudniejszy to później wszystko rozkręciło się na maksa. Jestem szalenie ciekawa, co wydarzy się dalej i jak teraz potoczą się losy Harry'ego. kingaczyta.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - krasu
krasu
Przeczytane:2015-08-15,
Tym razem Harry przeżywa jedne z najgorszych wakacji w swym życiu u rodziny Dursleyów, próbując dowiedziec się czegoś z mugolskich gazet i telewizji na temat Lorda Voldemorta. Na domiar złego żadne z jego przyjaciół nie pisze do niego listów, co jeszcze bardziej go rozsierdza. Gdy pewnego wieczoru wraca do domu razem z kuzynem Dudleyem zostaje zaatakowany przez dementorów, wyczarowując Patronusa ratuje życie, jednak zostaje wezwany do Ministerstwa Magii w związku z naruszeniem Konwenkcji o Tajności Czarów Spotyka niespodziewanie panią Figg, która jest charłakiem i zna Dumbledora, o czym Harry nie miał do tej pory pojęcia. W szkole w Hogwarcie czekają na niego sumy czyli egzaminy ze Standardowych Umiejętności Magicznych, d których będzie zależała jego przyszłośc w świecie czarodiejów. Jako, że sny zaczynają się stawac coraz bardziej realistyczne dyrektor szkoły postanawia by Potter uczył się oklumencji- obrony przed atakiem na umysł u boku profesora Snape'a. Ministertwo Magii powołuje na stanowisko nauczyciel obrony przed czarną magią Dolore Jane Umbridge, która zaczyna węszyc dla Ministerstwa. Harry zakłada grupę Gwardii Dumbledora, na której uczy swoich kolegów w posługiwaniu się zaklęciami obronnymi, na co niestety nie można liczyc podczas lekcji ropuchy w różowym sweterku. Jak do tąd to chyba najlepsza książka Rowling, znakomicie podnosi ciśnienie krwi, polecam każdemu kto czytał poprzednie części cyklu.
Link do opinii
Przyjemna lekka książka na jeden dzień czyta się miło i szybko
Link do opinii
Moja ulubiona część serii.
Link do opinii
Lord Voldemort powrócił, ale Ministerstwo Magii jest tak sztywno do tego ustosunkowane, że nie daje wiary relacjom Harry'ego ani wspierającego go Dumbledore'owi Mało tego dyrektor traci posadę a na jego miejsce zjawia się wredna Dolores Ubmbridge. Czy to już koniec Hogwartu? Czego dotyczy tajemnicza przepowiednia, którą tak bardzo chce zdobyć Voldemort? Tego i wielu innych rzeczy dowiemy się z tejże książki. Niestety zostaje uśmiercony jeden z moich ulubionych bohaterów (po dziś dzień to przeżywam) Nie mniej dla mnie osobiście jest to jedna z lepszych i mroczniejszych części, a kolejne będą jeszcze bardziej takie.
Link do opinii
To pierwsza książka z cyklu "Harry Potter" , którą przeczytałam. Sięgnęłam po nią, bo chciałam zobaczyć jak się czyta i czym się różni od filmu.Okazało się , że jest naprawdę wciągająca.Dlatego też zamierzam przeczytać wszystkie książki z tej sagi.
Link do opinii
Takie sobie. Nie szaleję aż tak bardzo za Harrym Potterem, ale też go nie hejtuję. Szkoda, że Syriusz został zabity. Był on moją ulubioną postacią...
Link do opinii
Najlepsza książka jaką czytałam .Harry trafia do zakonu feniksa ,ma dziwne sny które stają sie rzeczywistością ,dyrektorem hogwartu zostaje Umbrige ,Weaslejowie uciekają ,hagrid zostaje wyrzucony podczas sumów z astronomii , harry idzie do komnaty tajemnic i walczy ze śmierciorzercami i Voldemortem .
Link do opinii
Najobszerniejsza ze wszystkich części cyklu "Harry Potter" czytana po raz kolejny (podejrzewam, że 3), wywołuje u mnie za każdym razem takie same emocje. Napięcie przed kolejnymi wydarzeniami, chęć powiedzenia bohaterom, żeby za żadne skarby nie szli do Departamentu Tajemnic, ostrzeżenia przed Brygadą Inkwizycyjną Umbridge oraz smutek gdy po raz trzeci czytam jak umiera Syriusz Black. I wcale nie uważam, że czytanie książki po raz n-ty jest głupie, według mnie jest bardzo interesujące i mądre, a nawet wręcz dydaktyczne. Jeszcze kilka razy i będę znała dialogi na pamięć :P. Opinia znajduje się również na: http://esperazna.blogspot.com/2014/06/harry-potter-i-zakon-feniksa-joanne.html
Link do opinii
Ponad 900 stron, a nie miałam poczucia, że książka jest przegadana, i że coś jest niepotrzebne. Jedna z najlepszych części cyklu, ale przeznaczona już bardziej dla dorosłych niż dla dzieci. W szkole dzieją się okropne rzeczy, a wszystko za sprawą prof. Dolores Umbridge, nowej nauczycielki obrony przed czarną magią, a zarazem Wielkiego Inkwizytora Hogwartu. Kobieta wprowadza ogromne zamieszanie i wzbudza niechęć zarówno uczniów, jak i nauczycieli. A zakończenie jeszcze smutniejsze niż w poprzedniej części, bo Harry straci najbliższą mu osobę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - takahe
takahe
Przeczytane:2014-01-07,
Książka "z lekką nadwagą" ;) (ponad 900 stron). Sięgając po nią obawiałam się, że kolejne części mogą być gorsze od poprzednich (że autorce poprostu skończą się rewelacyjne pomysły tak jak to się nie raz spotyka), ale na szczęście nie doczekałam tej chwili. Część w której umiera jedna z pozytywnych postaci-Syriusz wzruszyła mnie bardzo i muszę przyznać iż miałam niemały żal do autorki za takie potoczenie się akcji. W tej części Harry musi stawić czoło przede wszystkim nie Voldemortowi, ale nowej okropnej nauczycielce Obrony przed czarną magią. Kobiecie, która staje się najbardziej znienawidzoną postacią tej części. Do tego ciągle zmaga się z tragicznymi zdarzeniami z poprzedniej części i ważnymi egzaminami, a dyrektor Dumbledore mu tego nie ułatwia. Ignorowany przez niego, odcięty od bardzo istotnych informacji i zmuszony do prywatnych lekcji z niecierpianym przez siebie Snapem młody Potter zaczyna wątpić w sens wszystkiego. Kawały Freda i George'a rozbawiły mnie nieraz do łez.
Link do opinii
Kolejna z moich ulubionych części. Nie sposób się było oderwać.
Link do opinii
Piąta część przygód Harrego Pottera to dość potężny tom, który liczy ponad 900 stron. Z tego właśnie powodu zabrałam się do czytania go z pewnym ociąganiem. Myliłam się. Mimo tak pokaźnych rozmiarów książki, przygody bohaterów wciągają nas i trzymają w napięciu aż do końca. Autorka pisze w taki sposób, że razem z Harrym i jego przyjaciółmi odczuwamy wszystkie emocje: radość, smutek, gniew, strach, zauroczenie i rozczarowanie. W czasie czytania przeżywałam razem z bohaterami wszystkie przygody. Śmiałam się w czasie zabawnych momentów, a także płakałam, gdy działo się coś strasznego. Podsumowując: ten tom jest strasznie ciekawy, fabuła zapiera dech w piersiach, a akcja toczy się cały czas, więc nie ma tam miejsca na nudę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Tinger
Tinger
Przeczytane:2013-08-29,
Do walki z Voldemortem wkracza reaktywowany Zakon Feniksa, choć w nieco okrojonym składzie, z powodu śmierci wielu poprzednich członków. Harry ma wizję, która ratuje pana Weasleya. Czy kolejne proroczne sny również będą prawdziwe?
Link do opinii
Piąta i najdłuższa część przygód Harry'ego Pottera zaczyna się, kiedy zostaje on zaatakowany przez dementorów i jest o włos od wyrzucenia ze szkoły. Na piątym roku nie pomaga mu również Ministerstwo Magii, które kontroluje Hogwart i wmawia ludziom przez "Proroka codziennego", że Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać powrócił. Przyznaję 5 punktów Gryffindorowi za kolejne dzieło J.K. Rowling o niezwykłych przygodach młodego czarodzieja. Opowieść jak zwykle zaskakuje czytelnika swoim rozwojem zdarzeń. Bliskie usunięcie Harry'ego z Hogwartu, "Gwardia Dumbledore'a" szkolona przez Harry'ego oraz Fred i George uciekający ze szkoły dają wiele emocji.
Link do opinii
Kolejna, obok trzeciej, ulubiona część :) Świetnie się czytało i chwytało więcej i więcej z tego wspaniałego, magicznego świata. Na pewno wrócę do tej serii :)
Link do opinii
Pełna magii opowieść, która pozwala choć na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2010-04-23,
goraco polecam.nie mozna sie oderwac
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2010-02-10,
Wspaniała, wciągająca książka dla dzieci i dorosłych!
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2010-01-26,
Magia we współczesnym Świecie, ciekawie i tajemniczo, czasem nawet bardzo mroczne...nie tylko dla młodych.
Link do opinii
Magiczna powieść nie tylko dla najmłodszych
Link do opinii

Książka bardzo dobrze oddaje emocje bohaterów. Długie wyczekiwanie Harrego na jakiekolwiek wiadomości ze świara czarodzieji, boginy pani Weasley ukazujące jej lęk o wszystkich ważnych ludzi dla niej. Wizyta Hagrida u olbrzymów i jego cała historia, sumy bohaterów na które dużo się uczyli.  Dzięki legimencji użytej przez Harrego w trakcie lekcji oklumencji możemy też się dowiedzieć o uczuciach Sanpe, a co za tym idzie o wątpliwościach Harrego względem dobroci swojego ojca. Jest tutaj też dokładnie ukazane jak ważny dla Hareggo jest Syriusz. Harry dla Syriusza jest w stanie zrobić wszystko, co ukazuje jego bezmyślne pójście do Depatamentu Tajemnic gdzie zwabił go Voldemort. Można tam też zauważyć dzielność i odwagę uczniów Hogwartu. Kiedy zjawiają się członkowie Zakonu Feniksa uczniowe nie uciekają, pomimo tego że tylko dwójka z nich da radę dalej walczyć to stara się pomóc. Podczas śmierci Syriusza, walki Dubledora z Voldemortem, podczas romowy z Dumbledorem i wyjaśnienia dyrektora szkoły nie mogłam powstrzymać się od łez, co utwierdza mnie w przekonaniu że ta książka wywarła na mnie ogromne wrażenie i z pewnością polecam ją każdemu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Merry
Merry
Przeczytane:2023-01-03, Ocena: 6, Przeczytałam,

To było moje drugie spotkanie z Zakonem Feniksa i przyznaję, że po tylu latach zdecydowanie bardziej doceniam tę książkę. A dlaczego? Dowiecie się czytając dalszą część tekstu.

 

Historia rozpoczyna się od kolejnych wakacji spędzanych w domu Dursleyów. Harry'ego dodatkowo razi fakt, że jego przyjaciele nie odzywają się do niego. Chłopak nie wie, dlaczego go zaniedbują. Gdy Harry osiąga apogeum frustracji, dochodzi do niecodziennej w świecie mugoli sytuacji. 

 

Tymczasem powrót do Hogwartu okazuje się być zupełnie innym niż do tej pory, a na Harry'ego ponownie czeka wiele prób i niebezpiecznych zadań. Do tego wszystkiego nie wszyscy wierzą w powrót Sami-Wiecie-Kogo, traktując Harry'ego jak kłamcę...

 

Pamiętam, jak wiele lat temu zaczytywałam się w kolejnych tomach przygód młodego czarodzieja. Na początku objętość tego tomu wydawała mi się przerażająca. Przecież to blisko 960 stron! Krążyły opinie, że to najnudniejsza część, że w zasadzie nic się tutaj nie wydarza, poza jedną sceną. Z perspektywy czasu stwierdzam, że to jeden z najlepszych tomów. Nie brakuje politycznych zagrań - wprowadzenie Dolores Umbridge do Hogwartu, próba wyciszenia informacji Harry'ego. Tymczasem młodzież zaczyna się buntować wobec systemu i szykuje się do obrony bez względu na konsekwencje. Do tego zostaje reaktywowany Zakon Feniksa. Dowiadujemy się nieco więcej na temat pierwszych prób walki z Voldemortem i jego poplecznikami. Da się wyczuć, że autorka powoli wprowadza nas w klimat zbliżającego się konfliktu czarodziejów i kulminacyjnej walki dobra ze złem. Bardzo ważna okaże się pewna przepowiednia profesor Trelawney.

 

Bardzo ważnym elementem jest także ujawnienie specyficznego połączenia pomiędzy Harrym a Voldemortem. Będzie to miało odtąd kluczowe znaczenie, a młodego Pottera będą czekały bardzo trudne zajęcia oklumencji z... profesorem Snapem. Przy okazji ujawnią się pewne cechy Harry'ego. Niestety, nie zabraknie również bardzo smutnych sytuacji.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Elia
Elia
Przeczytane:2022-01-09, Ocena: 5, Przeczytałam,

Piąta część przygód młodego czarodzieja - Harego to kolejny piąty już rok nauki w Szkole Magii I Czarodziejstwa Hogwart.To rok bardzo ważny dla Harego i jego przyjaciół. W szkole przygotowania do pierwszych w życiu tak poważnych egzaminów, gwarantujących zdobycie Standardowych Umiejetnośći Magicznych, wiec dużo nauki, prac domowych I zajęć. Do tego znowu zmienia się nauczyciel Obrony przed Czarną Magią. Pod okiem Dolores Umbridge, lekcje są nudne i niczego nie wnoszą do życia uczniów. Szkoła, jej uczniowie i pedagodzy są pod nieustanną obserwacja zgryżliwej wysłanniczki Ministerstwa Magii - Umbridge, a ich życie w murach szkoły zamienia się w koszmar.

Ponadto w społeczności czarodziejów również jest niespokojnoie, bo TEN, KTÓREGO IMIENIA NIE WOLNO WYMAWIAĆ, powrócił. I choć oficjalnie zaprzecza temu Ministerstwo Magii, to pręźnie działa Zakon Feniksa, kóry próbuje zniweczyć ewentualne działania Voldemorta i jego zwolenników.

Harry i jego przyjaciele próbuja funkcjonować w nieznośnej rzeczywistości szkolnej, niejednokrotnie łamiąc wszelkie reguły i panujące zasady, rozwiązują zagadki i starają się rozwikłać problemy zwiazane z Lordem Voldemortem....

Książka jest bardzo ciekawa. Choć przeraża jej objętość, to czyta sie ją, jak każdą poprzednią część, dobrze i szybko. Wszystkie znane mi osoby oceniają część piątą cyklu o Harrym jako najlepszą. Ja bardzo męczyłam się jednak z postacią profesor UMBRIDGE. Niejednokrotnie ogarniała mnie wrecz irytacja, kiedy brnełam przez strony powieśći, ale mimo wszystko uważam książkę za bardzo dobrą.

 

Link do opinii
Inne książki autora
Harry Potter i Komnata Tajemnic (Gryffindor)
Joanne K. Rowling0
Okładka ksiązki - Harry Potter i Komnata Tajemnic (Gryffindor)

Kolejny tom w edycji specjalnej Z BARWIONYMI BRZEGAMI z okazji dwudziestolecia pierwszego wydania książki "Harry Potter i Komnata Tajemnic" to okazja...

Harry Potter i Komnata Tajemnic (Ravenclaw)
Joanne K. Rowling0
Okładka ksiązki - Harry Potter i Komnata Tajemnic (Ravenclaw)

Kolejny tom w edycji specjalnej Z BARWIONYMI BRZEGAMI z okazji dwudziestolecia pierwszego wydania książki "Harry Potter i Komnata Tajemnic" to okazja...

Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy