Czy może być piękniejszy prezent na święta niż nowa miłość?
Nowa świąteczna powieść autorki „Sztuki dawania prezentów”.
Basia prowadzi sklep papierniczy. Jej świat wypełniają bibułki, ozdobne papiery, ołówki, papeterie czy kalendarze, które uwielbia i które pochłaniają niemal cały jej czas i energię. Próbuje radzić sobie z samotnością po stracie rodziców, w czym pomaga jej przyjaciółka Lena. Pewnego dnia przypadkowo spotyka znajomą z dzieciństwa, bibliotekarkę w podeszłym wieku, która żyje w fatalnych warunkach. Basia proponuje jej wspólne spędzenie świąt Bożego Narodzenia. Przy okazji poznaje też zaprzyjaźnionego z nią młodego mężczyznę, Jędrzeja. Gdy wszystko pozornie zaczyna się układać, dochodzi do tragicznego wypadku. Czy rozdzieli on bohaterów, czy przeciwnie – jeszcze silniej splecie ich losy?
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
Język oryginału: polski
Czekałam długo na ten grudzień, aby w końcu zaczytać się w świątecznych opowiadaniach i wreszcie poczuć ten klimat nadchodzących świąt. Na pierwszy ogień poszła opowieść, która sama swoją okładką przyciąga i cieszy oko. Nie powiem, że miałam co do niej duże oczekiwania i na tym się skończyło🤷 Tak, więc zamiast poczuć ten klimat Świąt Bożego Narodzenia, poczułam ale wielki smutek i rozczarowanie.
.
Miała być piękna historia o cudach i miłości, a czytałam o rozchwianej emocjonalnie dziewczynie, która w wieku młodzieńczym przeżyła wielką traumę ze śmiercią swoich rodziców i do tej pory nie może sobie z nią poradzić. Kierując się jej zachowaniem i podejściem do pewnych sytuacji, byłam pewna, że Basia, główna bohaterka jest po 40-stce, jakie było moje zdziwienie, kiedy wyszło, że ta dziewczyna ma chyba tylko 24 lata. Ja rozumiem, że jest ona po przejściach, życie nie było jej łaskawe, utrata rodziców w tak młodym wieku pozostawiła w niej bliznę do końca życia, ale to nie oznacza, aby tak się zachowywać.
.
Chociażby jej wręcz chamskie i bezczelne zachowanie w stosunku do Jędrzeja, którego poznała dzięki Pani Marii. Swoje zachowanie tłumaczyła tym, że nie potrafi do kogoś się zbliżyć i nie chce tego robić, aby później nie utracić tej osoby i znowu nie przeżywać tego bólu związanego z odebraniem jej kogoś bliskiego. I tak prawie, przez większość książki odganiała od siebie tego chłopaka, chociaż on robił, co tylko mógł, aby zaskarbić jej swoją sympatię.
.
Do tego dochodzi wręcz, chorobliwa zazdrość Basi do Pani Marii. Dziewczyna nie utrzymuje z nią kontaktu przez kilka lat, spotykają się przypadkiem na cmentarzu trochę dziwnych okolicznościach i nawiązuje się między nimi przyjaźń. Basia jej pomaga w trudnych chwilach, a w pewnym momencie pomaga jej, ofiarowując jej dach nad głową. I od tamtej pory traktuje kobietę jako swoją własność. Pani Maria jest również wspólna znajomą Jędrzeja, więc dziewczyna nie może przeboleć tego, że chłopak ma lepszy kontakt ze starszą Panią niż ona, jak dla mnie to jest chora relacja.
.
Drażniły mnie również ciągłe powtórzenia "Pani Maria", szczerze to od połowy książki męczyłam się ją czytając. Samego klimatu świątecznego było odrobinkę, cała ta książka była trochę o wszystkim i o niczym, nie tego się po niej spodziewałam. Plus jedynie za wprowadzenie wątku, że sklepikiem papierniczym, to akurat bardzo przyjemnie się czytało, wręcz miałam ochotę odwiedzić taki sklepik i wydać w nim trochę pieniążków, w ramach rekompensaty za te moje męki przy czytaniu.
.
Podsumowując po przeczytaniu tej książki, straciłam ochotę na świąteczne powieści, przeczytałam tą jedną i wystarczy mi na cały rok. Tym samym mój zapał zgasł, tak szybko jak się zaczął. Teraz mam ochotę na coś mocniejszego i mroczniejsze💉🔪
Nie wiem jak do tego doszło, ale „Gwiazdka z brokatem” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Szczęsna. Jednak było ono na tyle udane, że bardzo chętnie sięgnę po pozostałe książki autorki. Styli pisania jest lekki i bardzo przyjemny, a przedstawiona historia piękna.
Pani Anna swoją historią świetnie wpasowała się w świąteczny klimat. Akcja książki toczy się w Boże Narodzenie, ale i po Nowym Roku. Sama w sobie fabuła opowiada o rodzinnych relacjach, miłości, przyjaźni ale i traumach, które potrafią odbić piętno na całym życiu. Wątek sklepu papierniczego, w którym można znaleźć dosłownie wszystko z papieru niesie za sobą coś magicznego. Od całej historii bije ogrom ciepła oraz emocji. Nie jest przesłodzona i pokazuje trudy ludzkiego życia.
Jeżeli chodzi o bohaterów to mam do nich mieszane uczucia. Sama Basia momentami dość mocno mnie irytowała. Owszem, przeżyła w życiu ogromne traumy, ale czy one mogą być wytłumaczeniem na wszystko? W moim odczuciu zdecydowanie nie. Jej humorki były nie do zniesienia. W realnym życiu nie znoszę takich osób, a i w książkach nie zyskują one mojej sympatii. Jednak bohaterka miała także ogromne serce i potrafiła sprawić pozytywne wrażenie. Jeżeli chodzi o pozostałych bohaterów to właśnie oni skradli moje serce. Szczególnie Jędrzej oraz Maria.
„Gwiazdka z brokatem” to bardzo wartościowa opowieść, która uświadamia nam że każdy człowiek potrzebuje bliskości. To właśnie w święta uczucie to staje się nad wyraz widoczne i odczuwalne. Dlatego może warto się zastanowić i wpuścić do swojego serca osobę, która tego potrzebuje?
Jestem pewna, że sięgając po „Gwiazdkę z brokatem” w waszych głowach zakiełkuje wiele myśli. Przedstawiona historia jest na tyle realistyczna, że spokojnie mogłaby mieć miejsce w realnym życiu. Mnie ta historia zachwyciła i mam nadzieję, że Was także zachwyci. Polecam!
Sezon książek świątecznych u mnie został otwarty.
To nie znaczy, że tylko nimi będę Was zasypywać.
Kilka już za mną i mam nawet swojego faworyta.
A jak u Was odkryliście już tą, która skradła Wasze serce
Anna Szczęsna jest okrzyknięta "znawczynią ludzkim emocji".
Jak było tym razem?
Poznajemy Basię, której całe życie skupia się na prowadzonym przez nią sklepie papierniczym. Origami, papiery, bibułki to jej pasja. W ten sposób chce wyciszyć samotność, która jej towarzyszy każdego dnia. Blisko siebie ma Lenę, przyjaciółkę, ale to tylko Lena.
Pewnego dnia spotyka panią Marię, bibliotekarkę z dawnych lat,która kiedyś okazała jej wiele życzliwości. Okazuje się, że mieszka ona w fatalnych warunkach. Basia proponuję jej wspólne spędzenie świąt Bożego Narodzenia. Basia poznaje osobę bliską pani Marii, Jędrzeja.
Czy między nimi zaiskrzy? Kim jest dla pani Marii? Czy marzenie każdego zostanie spełnione?
Książki świąteczne dla mnie muszą mieć magię. To dla mnie miłe, słodkie historie czasem smutne, ale z pozytywnym zakończeniem w czasie wigilijnym. Dużo śniegu, puchu i tej całej otoczki grudniowego szału.
Tu była Basia, bohaterka bardzo irytująca. Niewiem czy wytrzymałabym z taką osobą, podziwiam Lenę.
Autorka ukazuje bezinteresowną pomoc drugiej osobie, na dodatek obcej. Pisze o przyjaźni, miłości, bólu, tęsknocie.
Wątek pani Marii bardzo mi się podobał i uważam go za najlepszy w całej książce.
To przyjemna historia, która nie kończy się z dniem kolacji wigilijnej, a trwa aż do lutego.
No cóż jak dla mnie książka jest takim średniakiem, ale najlepiej jak przekonacie się sami.
Może Was urzeknie.
„Cokolwiek się wydarzy, masz moc, by obrócić to ku dobremu. Musisz tylko odkryć swoją drogę”
Rok temu pani Anna Szczęsna ujęła mnie świąteczną opowieścią "Sztuka dawania prezentów", więc i teraz bez namysłu sięgnęłam po jej najnowszą książkę „Gwiazdka z brokatem”. Jak zwykle, przy tego typy publikacjach, uwagę zwracają okładki, więc i teraz wizualna strona oprawy zachwyca i przywołuje świąteczną aurę.
Anna Szczęsna pochodzi z Włocławka. Ukończyła Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu a obecnie mieszka na Pomorzu. Jej życie jest związane z książkami, gdyż pracuje, jako bibliotekarka. W wolnych chwilach pisze opowiadania grozy, ale jest znana przede wszystkim z pełnych ciepła powieści obyczajowych, w których porusza sprawy związane z relacjami międzyludzkimi. Wycisza się w lesie i relaksuje, spędzając czas z najbliższymi.
Bardzo lubię styl, w jakim pani Anna Szczęsna rozwija tworzoną historię subtelnie opowiadając o przyjaźni, miłości i wartościach ważnych dla każdego. Miałam okazję przeczytać niektóre z licznych książek autorki. Pierwsze moje spotkanie z jej twórczością miało miejsce przy powieści "Testerka szczęścia", potem "Sztuka dawania prezentów", oraz "Dziewczyna, która patrzyła w słońce" i "Dziewczyna z wiatrem we włosach.” Wszystkie dostarczyły mi mnóstwo emocjonalnych przeżyć i podobne oczekiwania miałam, otwierając jej najnowszą powieść.
Basia jest dwudziestoczteroletnią kobietą, samotną z wyboru, pełną pomysłów, kreatywną, z umiejętnościami plastycznymi i kulinarnymi. Papier to jej żywioł działający na jej wyobraźnię, dominujący w jej życiu, dlatego otworzyła sklep papierniczy, najpierw on-line a niedawno stacjonarny.
Praca wykonywana z pasją wypełnia jej czas w pełni, nie pozostawiając miejsca na życie osobiste. Ona jednak nie widzi w tym nic złego, gdyż przyzwyczaiła się do swojej samotności. Jest osobą empatyczną, przyjazną, troskliwą i gotową udzielać wsparcia potrzebującym. Ale potrafi być uparta, zazdrosna, egoistyczna i narzucająca swoją wolę. Gdy coś nie idzie według jej wyobrażeń budzi się w niej złość i nieuzasadnione pretensje. Nie potrafi przyjmować tego, co niesie życie i akceptować odmiennego od jej zdania.
Pewnego dnia jedzie do rodzinnego miasteczka o nazwie Nowe, gdzie odwiedza grób swoich rodziców, którzy zginęli kilkanaście lat temu w wypadku. Na cmentarzu spotyka panią Marię, emerytowaną bibliotekarkę, które właśnie skręciła nogę w kostce, więc Basia pomaga jej dotrzeć do lekarza a potem do mieszkania. To zapoczątkowuje serię wydarzeń, które całkowicie odmienią życie głównej bohaterki, pokazując, co jest dla niej najlepsze.
„Lepiej popełnić błąd, niż nie doświadczyć niczego.”
Basia ma jeszcze jedną irytującą cechę: lubi wszystko zaplanować i mieć nad tym kontrolę. Wkrótce przekonuje się, że nie da się wszystkiego przewidzieć i ułożyć według swoich wyobrażeń. Wpada w złość, gdy ktokolwiek próbuje uświadomić jej, że swoim zachowaniem, stylem życia, poświęcaniem się tylko i wyłącznie pracy, robi sobie krzywdę. Nie daje sobie szansy na szczęście, boi się otworzyć na miłość tylko dlatego, że może to wszystko stracić. Ta strona jej charakteru była dla mnie irytująca i trudna do zrozumienia. Do tego dochodzi nieuzasadniona złość na Jędrzeja, który z troską podchodzi do pani Marii i robi wszystko, by przekonać do siebie Basię. Gdy pojawia się on u pani Marii, ona traktuje go jak intruza widząc w niczym jedynie zagrożenie dla swojej roli w życiu emerytowanej bibliotekarki.
„Samotność nie jest dobra dla człowieka”
Powieść rozpędza powoli, wprowadzając nas w klimat, ukazując otoczenie bohaterki, jej życie i osobowość pozwalając wyrobić sobie zdanie na jej temat. Można nawet zauważyć pewną powtarzalność wynikającą z rytmu dnia Basi. Pierwsze rozdziały toczą się głównie wokół niej i pracy w sklepie oraz rozmów z przyjaciółką Leną oraz klientami. Śledzimy wydarzenia dzień po dniu, od 1 grudnia, poprzez święta, Sylwester aż do 2 lutego, czyli do czasu, gdy ostatecznie żegnamy się ze świątecznymi ozdobami. Daty sprytnie zostały wykorzystane też, jako oznaczenie kolejności rozdziałów.
To jedna z tych książek, które otoczone są niezwykłym klimatem, z niespiesznie biegnącym tempem przez kolejne strony pokazując stopniowo otoczenie bohaterki i dokładając wciąż nowe elementy czyniąc ją coraz bogatszą w wydarzenia. Fabuła toczy się jednostajnie, by w efekcie nabierać coraz większego rozpędu. To tak jak z padającym śniegiem: najpierw zaczyna się nieśmiało, pojawiają się najpierw pojedyncze płatki leniwie opadając na ziemię, by nagle wzmocnić intensywność spadania, aż w końcu, nim się zorientujemy, już mamy wokół świeżą pokrywę śniegu.
„Gwiazdka z brokatem” to przyjemna lektura idealna na grudniowy czas, wprowadzająca w pozytywny nastrój i pozwalająca na chwilę oddechu w natłoku przedświątecznych przygotowań. Nie jest to jednak przesłodzona historia, gdyż porusza kilka istotnych spraw skłaniając do refleksji. Zwraca przede wszystkim uwagę na kwestię braku pomocy dla osób biednych i starszych. Zestawia tu dwa rodzaje samotności. Pierwsza w osobie pani Marii, która świetnie radzi sobie mieszkając w starej kamienicy w miejscowości. Jej samotność jest wynikiem losowych wydarzeń w życiu, gdzie nie znalazła miejsca na swoje potrzeby. Próbuje to uświadomić Basi, która jest samotna z wyboru i uważa, że z tym jest jej najlepiej. W związku z tym jest negatywnie nastawiona do wszelkich zmian uważając, że zachwiałyby one jej unormowanym, zaplanowanym życiem.
W klimacie bożonarodzeniowych ozdób, brokatów, ozdobnych papierów, figurek, gwiazdek i papeterii autorka snuje opowieść o przyjaźni, miłości, otwieraniu się na innych i zaufaniu temu, co niesie los. Uświadamia, że w życiu ważne jest byśmy realizowali swoje pasje, wkładali w to, co robimy serce, ale powinniśmy zawsze pamiętać własnych potrzebach, bo w pewnym momencie uświadomimy sobie, że coś przegapiliśmy, poświęcając się tylko i wyłącznie ambicjom zawodowym i karierze. Warto mieć obok kogoś, kto zawsze jest z nami, bez względu na wszystko, na dobre i złe. Pokazuje też, że w jednej chwili można stracić wszystko, ale też jednocześnie nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Czasami potrzebny jest wstrząs by zrozumieć, co jest w życiu ważne.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Wydawnictwo Kobiece
Mamy 21 listopad, a ja mam już za sobą dosyć dużą liczbę książek świątecznych, a jeszcze cały stosik przede mną:) i wiecie co, wcale nie mam dosyć.
Książka, którą wczoraj skończyłam czytać, "Gwiazdka z brokatem" to idealna lektura na długie, zimowe wieczory. Otulcie się tą historią.
Basia nie ma w życiu lekko. Wcześnie straciła rodziców, wychowywała ją ciocia, która o dzieciach nie miała zielonego pojęcia. Basia całkowicie oddała się pracy w swoim wymarzonym sklepiku. Nie miała czasu na rozrywkę i zabawę. Dziewczyna mimo swoich dwudziestu czterech lat udowodniła, że o marzenia warto walczyć, a ciężka praca popłaca. Postawa Basi pokazuje również, że dobro zawsze powraca, bowiem dziewczyna nigdy nie przejdzie obojętnie obok potrzebujących.
Życie dziewczyny wywraca się do góry nogami, kiedy przypadkiem spotyka kobietę, która bardzo pomogła jej w dzieciństwie. Przekonajcie się sami, co wyniknie z tego spotkania.
Ta historia pokazuje, że pomocnych ludzi nie brakuje. Są osoby, dla której normalną kwestią jest pomoc osobie, która tego potrzebuje. Basia to odzwierciedlenie dobroci.
Fabuła książki mocno podkreśla samotność i to nie tylko ludzi starszych. Ile jest osób, które samotnie spędzają święta, albo np. z powodu choroby nie mają jak udać się chociażby po zakupy.
Rozejrzyjmy się czasami czy wśród nas nie ma osób potrzebujących i samotnych.
Koniecznie sięgnijcie po tę lekturę.
Basia, każdego grudniowego dnia, otwiera okienko kalendarza adwentowego i zjada jedną czekoladkę. To jej przedświąteczny rytuał.
Bohaterka książki "Gwiazdka z brokatem" prowadzi sklep papierniczy. Zatrudnia w nim Lenę, która jest jej przyjaciółką.
Pewnego dnia, Basia spotyka dawną znajomą. Pani Maria, była bibliotekarką i nieraz pomogła dziewczynie w trudnych chwilach. Teraz przyszedł czas na rewanż. Basia zaprasza starszą panią do siebie na święta Bożego Narodzenia. Niedługo później poznaje jej znajomego, Jędrzeja. Młody mężczyzna coraz częściej pojawia się w jej życiu.
Czy Basię i Jędrzeja coś połączy?
"Gwiazdka z brokatem" to powieść napisana przez Annę Szczęsną. Bardzo lubię jej styl pisania, opisy codziennego życia, ludzkich emocji, kreowanie postaci i wartkie dialogi. Akcja dzieje się w swoim rytmie. Czujemy wyjątkowy, świąteczny klimat, pełen smaków i zapachów.
Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Jednak mnie lekko irytowała postać głównej bohaterki. Basia jest dobrym człowiekiem, wyrozumiałą szefową, życzliwą przyjaciółką. Lubi dbać o ludzi, lecz wydaje jej się, że może liczyć tylko na siebie. Często jest zamknięta w sobie i wycofana, na co wpływ mają zdarzenia z dzieciństwa. Basia chce mieć wszystko pod kontrolą, ale na wiele rzeczy nie ma wpływu.
Jej przyjaciółka Lena i pani Maria za bardzo wtrącają się w jej życie i nieproszone dają dobre rady. Robią to w dobrej wierze, ale Basi to przeszkadza.
"Gwiazdka z brokatem" to powieść dzięki której poczujecie magię świąt. Jest ciepło, przyjemnie i przytulnie. Pomysł na zakończenie tej historii troszkę mnie rozczarował, ale i tak uważam, że warto po nią sięgnąć. Miło spędziłam czas i cieszę się, że mogłam ją przeczytać.
Urocza okładka pięknie prezentuje się na półce w mojej biblioteczce.
Basia prowadzi sklep papierniczy, w pracy pomaga jej Lena, która jest również przyjaciółką Basi. Pewnego dnia Basia spotyka panią Marię - bibliotekarkę, która w dzieciństwie bardzo pomogła młodej kobiecie. Bibliotekarka mieszka w fatalnych warunkach, dlatego proponuje jej wspólne spędzenie Świąt. Basia poznaje również Jędrzeja, dawnego wychowanka Pani Marii. Jak przebiegną święta? Czy Basia w końcu otworzy się na miłość?
"Gwiazdka z brokatem" urzekła mnie już samą okładką, która moim zdaniem jest po prostu śliczna, czy z treścią było tak samo?
Ależ oczywiście, że tak! Jestem oczarowana tą historią! Czyta się ją z ogromną przyjemnością.
Książka jest podzielona na poszczególne dni grudnia i stycznia, które opowiadają historię Basi, która zaskarbiła sobie moją sympatię od pierwszych stron.
Młoda kobieta prowadzi z zaangażowaniem sklep papierniczy i mimo tego, że w dzieciństwie przeżyła tragedię jest teraz silną i bardzo zdolną młodą kobietą.
Bardzo współczułam Basi tego jak los ją doświadczył, jednocześnie podziwiając ją jak wiele sama dokonała oraz jak dobrą i ciepła osobą jest. Udowodniła to proponując dawnej znajomej ciepły kąt i swoje towarzystwo, między kobietami już wcześniej była nić sympatii, która teraz przerodziła się w piękną przyjaźń.
Jeśli chodzi o relacje Basi z Jędrzejem, to ta nie należała do najłatwiejszych, a to za sprawą tego, że Basia bała się zaangażowania i zranienia. Jednak krok po kroku Jędrzej burzył mury, które wzniosła wokół swojego serca młoda kobieta.
Autorka pokazuje jak ważne jest aby mieć wokół siebie bliskich - niekoniecznie tych, z którymi łączą nas więzy krwi - na których w każdej chwili możemy liczyć. Bo nic nie zastąpi relacji międzyludzkich - rozmowy, bliskości.
"Gwiazdka z brokatem" to nie tylko budynek, sklep Basi to również miejsce, w którym dzieje się magia, czuć ciepłą atmosferę, nie zabraknie tam również prozy życia. Cała oprawa sprawia, że po prostu czułam się tak jakbym tam była razem z bohaterami książki i pomagała im tworzyć te wszystkie cudowne i bajeczne rzeczy, popijając przy tym herbatkę z Basia, Leną, Panią Marią i Jędrzejem. Książka idealna na przedświąteczny czas, polecam z całego serca!
🌟🌟🌟Recenzja🌟🌟🌟
Premiera 13.10.2021
"Gwiazdka z brokatem" - Anna Szczęsna
Magia świąt zaklęta w papierze, drobnych gestach, uprzejmości, gościnności i bezinteresowności. Miłość, która nie rodzi się od razu, ale potrzebuje wiele żeby powstać.
Basia, energiczna, pomysłowa i bezinteresowna kobieta. Kiedy tylko może, pomaga innym i nie chce niczego w zamian. Prowadzi swój wymarzony sklep papierniczy. Kocha to co robi i na każdej stronie czuć jaką miłością dąży skrawki papieru i wszelkie akcesoria.
Nosi w sobie ciężar przeszłości i nutkę samotności. Pragnie być częścią jakieś rodziny, ale równie mocno się tego boi.
Na jej drodze stanie cudowna staruszka i uprzejmy facet. Czy tych dwoje sprawi, że Basia wreszcie zapełni pustkę jaka w niej narasta ?
Jędrzej, uprzejmy i pomocny chłopak. Miał ciężko w życiu ale była jedna osoba, która dała mu bezpieczeństwo więc teraz stała się dla niego bardzo ważna. Jędrzej ma w sobie coś zwyczajnego i niezwykłego. Ma w sobie urok i czar. Najlepsze w nim jest to, że gdy mu zależy, robi wszystko i nigdy się nie poddaje.
W tej książce są ważne dwie rzeczy: przyjaźń i miłość.
Przyjaźń jaka nawiązuje między Panią Marią a Basią jest niezwykła. Obie niwelują względem siebie samotność. Stają się przyjaciółkami. Zawsze sobie pomogą i dają cenne rady. Ich przyjaźń pokazuje, że człowiekowi w każdym wieku jest potrzeba przyjaciółka/przyjaciel. To oni dają człowiekowi siłę aby iść dalej. Kiedy trzeba wspierają a kiedy jest źle mocnymi słowami sprowadzą na dobrą stronę.
Miłość. Relacja jaka zaczyna się towrzyć między Basią a Jędrzejem jest trudna. Na początku jest ciężko, ale jedno zdarzenie potrafi wywrócić życie do góry nogami. Sprawić, że dwoje ciężko doświadczonych przez życie ludzi, może stać się dla siebie wszystkim.
W tej książce najważniejsze są drobne gesty, które potrafią wywołać uśmiech na twarzy. Potrafią sprawić, że człowiek poczuje się ważny. Pokazuje nam też, że w życiu trzeba iść dalej, patrzeć na ludzi wokół nas i być bezinteresownym. Potem to dobro do nas wróci. Nawet z podwójna siłą.
Autorka napisała historię pełną ciepła i magii. Od pierwszej strony to wszystko czuć. W każdym rozdziale rządzą uczucia, emocje i święta. Nie zabraknie ciężkich decyzji, trudnych i emocjonalnych momentów.
Moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i wiem, że nie ostatnie. Pisze tak pięknie i płynnie, że uśmiech na schodzi z twarzy. Można się rozpłynąć pod wpływem jej słów i ważnych sentencji.
Kochani daje się skusić na święta piękne, magiczne i brokatowe. Pełne przyjaźni i miłości. Czas przed świętami, w trakcie świat i po świętach nigdy nie był tak przyjemny i wartościowy.
10/10🌟
CORAZ BLIŻEJ ŚWIĘTA...
Wprawdzie to dopiero koniec października, ale na rynku wydawniczym już pojawiają się pierwsze propozycje powieści świątecznych. Jedną z nich jest przepiękna, nastrojowa opowieść Anny Szczęsnej "Gwiazdka z brokatem". Już sam tytuł jest intrygujący, ośnieżona okładka z pięknie udekorowaną wystawą sklepiku nie pozwala przejść obok tej książki obojętnie, ale dopiero sama historia nastraja pozytywnie, ciepło i świątecznie.
Basia Musiał od pewnego czasu prowadzi swój wymarzony sklep papierniczy. Nie jest to zwyczajny "papiernik", ale miejsce z duszą, starannie wyposażone, urządzone i zagospodarowane, które przyciąga wzrok cudnie udekorowaną witryną i zaprasza każdego klienta, także przypadkowego przechodnia. A to wszystko za sprawą właścicielki, która wkłada wiele wysiłku i poświęca każdą wolną chwilę swojej rozwijającej się firmie. Basia na brak zajęć nie narzeka. Równolegle prowadzi sklep internetowy, przygotowuje filmiki oraz kursy online i ma jeszcze wiele przeróżnych pomysłów na to, co chciałaby osiągnąć. Ale Basia to też dziewczyna o wielkim sercu, mocno rozwiniętej empatii i potrzebie udzielenia pomocy ludziom starszym, samotnym i dzieciom. Pracując ponad miarę i pomagając potrzebującym dziewczyna zaspokaja swoją potrzebę zaopiekowania, kontroli i bezpieczeństwa, a tym samym zagłusza własne lęki i traumę z dzieciństwa. W pracy pomaga jej Lena, z którą Basia zdążyła się już zaprzyjaźnić i jej zaufać. Ale poza ciocią to właściwie jedyna bliska jej osoba. Przypadkowe spotkanie na cmentarzu z Marią - emerytowaną bibliotekarką, która okazała się być znajomą z dzieciństwa i dobrym aniołem małej Basi sprawia, że jej życie ulega zmianie. Czy zdystansowana dziewczyna pomyśli wreszcie o sobie i wykorzysta szansę, którą podarował jej los?...
Powieść Anny Szczęsnej idealnie wpisuje się w bożonarodzeniowy czas, choć zaprawiona zaostała szczyptą goryczy. Magiczny klimat, sklepik niczym z najpiękniejszej baśni i... samo życie nie pozbawione przykrych niespodzianek, bolesnych wspomnień i obrazu zwyczajnej rzeczywistości. Bohaterowie z problemami z różnych względów skazani na samotność i próbujący sobie z nią radzić tak po prostu, po swojemu. Oszukiwanie siebie, stwarzanie pozorów i ukrywanie się za obowiązkami oraz budowanie grubego muru nie wymarze strachu, lęku, czy bólu, z którymi wcześniej, czy później i tak będzie trzeba się zmierzyć. Z drugiej strony bardzo pozytywna chęć osiągnięcia sukcesu, spelnianie marzeń, pomoc bliźniemu i życiowa zaradność. O tym wszystkim opowiada Anna Szczęsna w swojej najnowszej powieści.
Wszyscy bohaterowie tej opowieści zrobili na mnie pozytywne wrażenie, ale nie każdemu udało się skraść moje serce. Uwielbiam panią Marię za jej mądrość życiową, ciepło, dobro i serdeczność. Polubiłam Jędrzeja, za troskliwość, empatię, bezinteresowność i nieustępliwość. Lenka to osoba, na którą można liczyć w każdej sytuacji, ujęła mnie swoim pragmatyzmem i dystansem oraz trzeźwą oceną rzeczywistości. A Basia... Dobra, empatyczna, ufna i w niektórych zachowaniach tak podobna do Jędrzeja powinna od razu zaskarbić sobie moją sympatię. A jednak przez swoją potrzebę kontroli i ustawiania innym życia według własnych reguł, izolowanie i upór w forsowaniu swoich przekonań działała mi na nerwy. Rozumiałam ją, momentami nawet podziwiałam, ale nie polubiłam, bo robiąc coś w dobrej wierze także można kogoś do siebie zrazić.
Fabuła powieści podobała mi się bardzo i chętnie odwiedziłabym sklepik w Lazurach, aby poczuć atmosferę tego miejsca i poznać osobiście jego właścicielkę. Być może wówczas bym się do niej przekonała.
"Gwiazdka z brokatem" to taka historia, która może nam zastąpić kalendarz adwentowy. Co prawda opowieść rozpoczyna się 1 grudnia, czyli z lekkim przesunięciem, ale każdy rozdział to kolejny jeden dzień zbliżający nas do świąt. Taki rozdział może być jak mała adwentowa czekoladka, która zapewnia odrobinę słodyczy o poranku, bądź przed zaśnięciem. Chociaż muszę przyznać, że ja nie potrafiłabym się tak delektować. Gdy tylko sięgnęłam po "Gwiazdkę z brokatem" to kompletnie przepadłam i nie było mowy aby odłożyć lekturę na kolejny dzień. Ale może komuś z Was się uda.
Sięgając po tę książkę zastanawiałam się skąd i dlaczego właśnie taki tytuł. Odpowiedź oczywiście znajdziecie w tekście, a ja zdradzę tylko, że w tej kwestii autorka zupełnie mnie zaskoczyła.
Serdecznie polecam "Gwiazdkę z brokatem". Ta ciepła świąteczna opowieść na pewno Was zaciekawi, wzruszy i skłoni do refleksji. I niczym skrzące się drobinki brokatu sprawi, że świat wyda się lepszy, piękniejszy i szczęśliwszy.
Księgarnia internetowa Tania Książka posiada w swojej ofercie tę i wiele innych świątecznych opowieści. Zajrzyjcie koniecznie na jej stronę.
? Tak to kolejna książka, którą kupiłam ze względu na przepiękną okładkę. I chyba czas najwyższy przestać to robić.
W życiu osobistym nie polubiłabym Basi.
Ta dziewczyna mówiła tylko i wyłącznie o pracy, ozdobnych papierach, papeteriach, notesach o tym, że wcale nie jest samotna i dobrze jej z pracą i musi dużo zarabiać...
Miała bardzo monotonne życie, w którym przez większość książki nic się nie działo.
Wzruszyłam się lekko tylko 19 grudnia...
Jej podejście do Jędrzeja mnie wkurzało.
No może Wy dacie szansę tej książce ?
A może ktoś już ją czytał i ma odmienne zdanie?
Napisz :)
??????????????????
Jest to kolejna książka świąteczna, którą udało mi się przeczytać. A dodatkowo druga książka autorki przeczytana przeze mnie z tej tematyki. Był to jeden z prezentów ? od Gwiazdora ?, dlatego tym bardziej się cieszę, że udało mi się ją przeczytać jeszcze w tym świątecznym czasie.
Główną bohaterką jest młodziutka Basia, która jest właścicielką sklepu papierniczego. Z papieru potrafi stworzyć absolutnie wszystko, a wszystkie nowinki pojawiające się na rynku z tej dziedziny dają jej niebywałe szczęście. To sprawia, że praca jest dla niej całym światem i nie pozwala jej myśleć o tym, że jest samotna. Jedyną jej przyjaciółką, jest współpracownica Lena, na której zawsze może polegać i która potrafi ją sprowadzić na ziemię, gdy ta za mocno da się ponieść fantazji. Pewnego dnia, Basia całkiem przypadkowo spotyka bibliotekarkę Marię. Kobieta bardzo pomogła dziewczynie, gdy ta była nastolatką. W ramach rekompensaty, Basia postanawia zaprosić bibliotekarkę do siebie na święta Bożego Narodzenia. Przy okazji spotkań z panią Marią, poznaje też Jędrzeja - również wychowanka kobiety z dawnych lat. I gdy niby pozornie wszystko zmierza ku dobremu, nagle zdarza się ciężki wypadek, który niesie za sobą wiele różnych konsekwencji i całkowicie zmienia życie bohaterów....
Jak potoczy się życie Basi? Czy będzie potrafiła uporać się z własnymi demonami przeszłości? Czy spotkanie z Panią Marią odmieni życie dziewczyny? I jaką rolę w tym wszystkim odegra Jędrzej? Czy można liczyć na pozytywne zakończenie tej historii? Odpowiedzi na te wszystkie odpowiedzi, poznacie czytając tę jakże ciepłą i momentami smutną historię.
Przyznam szczerze, że książka porwała mnie już od pierwszych stron. Byłam tak zachwycona tą historią, że nie mogłam się od niej oderwać. Bardzo podobało mi się to, że Autorka nazwy rozdziałów zatytułowała datami, co jeszcze bardziej pozwalało mi czuć to zimowe napięcie na finał tej historii. Był moment, że główną bohaterka trochę mnie denerwowała, jednak starałam się ją usprawiedliwić, bo nie wiem jak ja, bym się zachowywała będąc na jej miejscu. Ponadto urzekło mnie też to, że pojawiła się w książce bibliotekarka i biblioteka, co z racji zawodu jest mi bardzo bliskie. Autorka po raz kolejny przeniosła mnie w świat magicznej zimy, pozwoliła przeżyć ciężkie doświadczenia i uświadomiła po raz kolejny, jak ważni są przyjaciele, rodzina, życzliwość i bezinteresowna pomoc. Jak dla mnie kolejna, wspaniała powieść, która otula swym ciepłem i ukazuje to, co naprawdę jest w życiu ważne. Bardzo się cieszę, że miałam możliwość poznać kolejną pozycję autorki i że znowu absolutnie wpasowała się w mój gust czytelniczy. Nie pozostaje mi nic innego, jak z całego serducha?? polecić Wam tę powieść, ?? Dlatego z czystym sumieniem przyznaję max czyli 10 ??????????/10 punktów i zachęcam Was gorąco do zapoznania się z tą lekturą!!! ;)
Życie Basi wypełnia praca w sklepie papierniczym, który prowadzi z pomocą swojej przyjaciółki Lenki, która jest też dla niej ogromnym wsparciem.
Pewnego dnia Basia przypadkowo spotyka swoją dawną bibliotekarkę, teraz już starszą panią, Marię, która kiedyś okazała jej wiele życzliwości. Dziewczyna proponuje jej wspólne spędzenie Świąt i przy okazji poznaje Jędrzeja.
Kiedy dochodzi do pewnego zdarzenia, życie naszej bohaterki wywróci się do góry nogami.
Czy w tej zimowej zawierusze Basia odnajdzie swoją gwiazdkę z brokatem?
Przekonacie się podczas czytania.
Na pewno nie jest to słodka, wigilijna opowieść, której spodziewałam się spoglądając na okładkę.
Więcej jest tu melancholii, smutku i samotności niż radości z faktu bycia młodym i niezależnym.
Dlaczego tak się dzieje?
Opowie Wam sama bohaterka.
Jak również o tym, czy pozwoli sobie wreszcie na bycie szczęśliwą.
Ja od siebie dodam tylko tyle, że jest to jedna z tych lektur, którą czytamy z ogromną, przedświąteczną wrażliwością i która powoli wprowadza nas w ten specyficzny, bożonarodzeniowy nastrój.
http://zycieipasje.net/2021/12/szpieg-w-ksiegarni-gwiazdka-z-brokatem-anna-szczesna-recenzja/
Życie Basi kręci się wokół pracy w sklepie papierniczym, który prowadzi. Zdecydowanie nie może narzekać na brak zajęć tym bardziej, że jednocześnie prowadzi sklep internetowy oraz nagrywa filmiki pokazujące jak przygotować z papieru różne dekoracje czy ozdoby. Zarówno w pracy jak i życiu może liczyć na pomoc przyjaciółki Leny. Przypadkowo spotka na cmentarzu znajomą z dzieciństwa emerytowaną bibliotekarkę Marię. Okazuje się że ta mieszka w fatalnych warunkach. Postanawia jej pomóc i nawet nie zdaje sobie sprawy jak ta decyzja zmieni jej życie.
"Gwiazdka z brokatem" to niezwykle ciepła książka, która bez wątpienia pozwala nas wprowadzić w świąteczny klimat. Cała historia jest jak życie pełna niespodzianek i nie tylko tych miłych ale też bolesnych wspomnień. To co łączy bohaterów to samotność z którą każdy z nich próbuje sobie radzić na swój sposób budując gruby mur wokół siebie, udając że nic się nie dzieje czy uciekając w pracę. Ale przede wszystkim to niezwykle pozytywna historia z bohaterami, których nie można nie lubić. Są niezwykle empatyczny, bezinteresowni i gotowi innym do pomocy. To cudowna opowieść która zmusza do refleksji, gdzie nie brakuje prawdziwej bezinteresownej przyjaźni. Całość uświadamia jak ważne jest by nie być samym, nie zamykać się na innych bo w każdej chwili może wydarzyć się coś niespodziewanego. Serdecznie polecam
„Pan wróż” to urocza historia o poszukiwaniu zaginionego Anioła Stróża. Jego brak powoduje napór nieszczęść na Adę – główną bohaterkę...
Anna Szczęsna w swojej książce maluje portrety czterech niezwykłych kobiet. Tytułowy gang różowych kapeluszy tworzą: Maria, Serafina, Barbara i...
Przeczytane:2022-01-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 2022,
„Gwiazdka z brokatem” – Anna Szczęsna
Basia nie miała szczęśliwego dzieciństwa. Będąc małą dziewczynką musiała zmierzyć się ze śmiercią rodziców. Od tamtej pory była pod opieką ciotki, która nie radziła sobie z jej wychowaniem. Często Basia była zdana sama na siebie. Swój azyl odkryła w bibliotece, a raczej to pani Maria jej pomogła. Codzienne rozmowy, pomoc w lekcjach pozwoliły by Basia poradziła sobie w dorosłym życiu.
Kobieta jest perfekcjonistką. Prowadzi internetowy sklep, z artykułami papierniczymi, a od niedawna otworzyła również sklep stacjonarny, który znajduje się piętro niżej aniżeli jej mieszkanie. Od czasu do czasu odwiedza grób rodziców, choć w głębi duszy nadal nie poradziła sobie z ich stratą. Nie ma żadnego życia towarzyskiego. Jej pracownicą jest Lena, przyjaciółka, z którą kobieta świetnie się dogaduje.
„Czasami tylko nie godzę się z tym, co przynosi życie. Niby jestem dorosła, ale pewnych rzeczy nie chcę i nie umiem zaakceptować.”
Pewnego dnia podczas wizyty na cmentarzu, spotyka panią Marię. Kobieta się przewróciła i zwichnęła nogę. Basia wie, że od tej pory musi pomóc kobiecie, tak ja ta zrobiła to wiele lat temu. Odnawiają znajomość. Niestety, gdy pewnego dnia Basia odwozi panią Marię do domu, na miejscu nie zastają nic. Kamienica, w której mieszkała starsza kobieta spłonęła. W jednej chwili, cały jej świat legł w gruzach.
„Nawet przez moment nie dała mi odczuć, że to coś niezwykłego. Po prostu kiedy mogła, pomagała”
Basia nie pozwala pani Marii poddać się przygnębieniu. Wie, że jej pomoc będzie zapłatą za przeszłość. Czy uda się pani Marii zmierzyć z tym wszystkim?
Jaką rolę odegra Jędrzej, któremu w przeszłości również pomogła bibliotekarka?
Czy Basia wyjdzie ze swojej strefy komfortu i zacznie życie towarzyskie?
Pomimo, iż dużo tu smutku, to uważam ją za jedną z najpiękniejszych powieści.❤️
Pokazuje ona, jak towarzystwo innych ludzi działa zbawiennie na człowieka, który się pogubił w życiu. Mimo, iż nie chcemy wpuszczać innych do naszego życia, to oni i tak znajdą odpowiedni sposób aby w tym życiu się znaleźć i pomóc nam uporać się z demonami przeszłości.