Gra o Ferrin


Tom 1 cyklu Kroniki Ferrinu
Ocena: 4.24 (21 głosów)

Po śmierci siostry bliźniaczki Karolina, pełna oddania lekarka pogotowia ratunkowego, postanawia odejść do Ferrinu - świata, o którym marzyła od najmłodszych lat. Rytuał przejścia otwiera przed nią drzwi do wymarzonej krainy, okazuje się jednak, że w Ferrinie trwa okrutna wojna. Karolina, tu zwana Anaelą dell'Iderei, Gwiazdą Ferrinu, Pierwszą z Przepowiedni, staje się przedmiotem walki między siłami dobra i zła. Eleuzis dell'Soll, władca Świata Elfów, Sellinaris WeddSa'ard - władca Darakii, Świata Duszobójców oraz Berenika de Sanctis mająca we władaniu Krainę Czarodziejek chcą wykorzystać Karolinę do własnych celów. Żadne nie ma czystych intencji - każde z nich chce wygrać wojnę...

Na szczęście nawet w czasach konfliktu znajdują się tacy, którzy potrafią zrezygnować z prywatnych korzyści. Wraz z oficerem Darrkii, następcą ferrińskieo tronu oraz wygadanym jednorożcem imieniem Saris, Anaela dell'Iderei staje do samobójczej misji, której celem jest ocalenie świata, o którym zawsze marzyła. Kto stoi za Wielką Wojną? Dziewczyna powoli odkrywa prawdę, która mrozi jej krew w żyłach... Czy można obdarzyć miłością kogoś, kto jest największym wrogiem wszystkiego, co najdroższe? Przepowiednie nie kłamią, ale ich dopełnienie będzie się wiązało z nadludzkim wysiłkiem. A gdy przyjdzie do ostatecznej rozgrywki, Anaela będzie musiała wybrać między serdeczną przyjaźnią a zapiekłą wrogością...

Informacje dodatkowe o Gra o Ferrin:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2013-10-23
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788376599946
Liczba stron: 430
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak

więcej

Kup książkę Gra o Ferrin

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Gra o Ferrin - opinie o książce

Przeczytałam ponad dwadzieścia książek Katarzyny Michalak, które podobały mi się w różnym stopniu. 
Jednak pierwszy tom serii 'Kroniki Ferrinu', jako jedyny zresztą z tego cyklu, stał od dawna na półce - to fantastyka, której nie lubię. Postanowiłam wreszcie przeczytać i podjąć decyzję czy to moja bajka...


Karolina jest lekarzem anestezjologiem i jeździ karetką pogotowia. Tamtego dnia dostała wezwanie do dziewczyny, która chcąc popełnić samobójstwo skoczyła z okna na piątym piętrze... Lekarka rozpoznaje w niej Kamilę - siostrę bliźniaczkę, która mimo podjętej reanimacji, umiera.


By odreagować bezsilność, ból, zmęczenie, arogancję ordynatora a także wizytę Łukasza, który informuje ją o odejściu ciotki Maryli w nieznane jednocześnie się oświadczając (a ona traktowała go jak brata!) Karolina postanawia przenieść się do Ferrinu - świata, o którym marzyła od dziecka. Jest to możliwe dzięki prezentowi od ciotki, temu co zawierał...


Trafiając do Lasu Tysiąca w Ferrinie, Anaela (nowe imię Karoliny) przebudzona na mchu nie wie, że znalazła się w środku wojny. Jako Pierwsza z Przepowiedni staje się przedmiotem walki między dobrem a złem. Każdy z trzech władców (Eleuzis dell’Soll, Sellinaris WeddSa’ard i Berenika de Sanctis) chce wykorzystać Anaelę do własnych celów, każdy chce wygrać wojnę. Komu się to uda? Z kim będzie walczyć Anaela? Co odkryje? Jaką rolę odegra miłość do największego wroga?
 
 
Gdyby ta książka rozwijała się dalej oparta na wątku nie do końca jasnych relacji bliźniaczek Karoliny i Kamili, udziale Łukasza w życiu lekarki i ciotki Maryli, która przekazała jej tajemniczy prezent czy pobytu w domu dziecka to prawdopodobnie pochłaniałabym ją w zawrotnym tempie. Niestety, zbyt szybko pojawił się fantastyczny świat Ferrinu, który mnie zanudził na maksa. I chyba nie dlatego, że nie lubię tego gatunku, było zwyczajnie bezbarwnie i męcząco. Ciężko polubić któregoś bohatera choć jest ich naprawdę mnóstwo, wciąż kogoś porywają, uśmiercają a na osłodę jest tylko jednorożec!

 


Podsumowując - "Gra o Ferrin" to pozycja dla tych, którzy lubią fantastykę i ja wtedy polecam lekturę wszystkich tomów serii, zapewne jest szansa że będą się dobrze bawić. Jeśli choć część akcji powróciła z Ferrinu na Ziemię to ja poproszę informację czy poruszony został któryś z wątków, o których wspominałam wcześniej (że tak ukierunkowana powieść miałaby szansę mi się podobać). Moja bajka to nie jest, podziękuję...

Link do opinii
Avatar użytkownika - losar
losar
Przeczytane:2016-04-17, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 ksiazki 2016,
Gra o Ferrin to fantastyka, romans, wybory bez wyborow. I tajemnica. Karolina trafia do Ferrinu po smierci swojej biizniaczki. Do swiata pelnego elfow jednorozcow(cieni) smokow i wielu innych niezywklych postaci i magii. Anaela dell'Soll jest pierwsza z przepowiedni i to ona ma uratowac Ferrin.Saris zostaje jej wiernym konikiem.Sellinaris i czarny tytanian tez odegraja swoja role.
Link do opinii
Avatar użytkownika - nichols
nichols
Przeczytane:2016-01-27, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki wyzwanie 2016,
Tyle złych opinii naczytałam się o tej książce. A z każdą przeczytaną miałam coraz większą ochotę przekonać się na własnej skórze o beznadziejności/wspaniałości tego dzieła. Zaczynamy więc z grubej rury. Karolina, bo tak nazywa się nasza heroina, pracuje jako ratownik medyczny, a podczas kolejnego wezwania, jest świadkiem śmierci swojej bliźniaczki. Brzmi ciekawie, prawda? Też mi się tak zdawało. Tylko temat owej siostry nigdy więcej nie został poruszony. W takim razie do czego potrzebny był ten zabieg? Po jakimś czasie Karolinka z wściekłością odrzuca zaloty pewnego Łukasza... I tu pojawia się kolejne pytanie. Czy ta laska ma jakieś problemy z psychiką? Wrzeszczy na Bogu ducha winnego mężczyznę, który chciał jej wyznać miłość. "Miałeś być mi bratem!!!!" czy coś w tym stylu. Kolejny sygnał dla mnie, nie czytaj tego, kochana. Nie czytaj!!!! I tu wymienię kolejny problem, z którym boryka się pani Michalak: nadużywanie znaków interpunkcyjnych. To bolało, naprawdę. Szaleńcze połączenie shifta i jedynki przypominało mi opko, które napisała podjarana dwunastolatka, niż prawdziwą, wydrukowaną powieść fantasy. Kartkując kolejne strony, dowiedziałam się, że Karolinka przeniosła się do jakiegoś innego świata, została prawie zgwałcona, umarła, zmartwychwstała i znowu prawie została zgwałcona, ale tym razem uratowano ją. Na moje nieszczęście. Ogólnie rzecz biorąc: Anaelcia/Karolinka podróżuje z jakimś Amre, gdzieś tam dociera, coś się dzieje, zakochuje się, ktoś ją chwali, ktoś chce ją przelecieć, ktoś chwali jej smocze włosy, bo chce ją przelecieć, znowu jakaś akcja... I tak w kółko, i w kółku, Nie sądziłam, że nadmiar akcji może mnie zanudzić, ale właśnie tak było. Niespodziewane sytuacje i postacie wyzierały ze stronic, tylko mnie strasząc i odstraszając. Byłam zwyczajnie znudzona. Miałam wrażenie, że akcja pędzie do przodu, dając mi tylko kilka akapitów odpoczynku. Jak już wspomniałam o postaciach... Niektóre dobrze wykreowane, a niektóre wręcz przeciwnie. Wydaje mi się, że pani Michalak stworzyła ich tak wiele, że nie zdążyła każdemu z nich nadać jego własny charakter. Anaelciu, och Anaelciu! Bez ciebie ta powieść byłaby tak dobra! Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, że zepsułaś tę książkę niesamowicie? Głupota, wyrzuty sumieniu, naiwna miłość, naiwność, twoja merysujkowatość... Nie przypominam sobie, bym spotkała w ostatnim czasie tak denerwującą bohaterkę. A kiedy cię chłostano, aż się dziwiłam, że się cieszę. Tak bardzo cię nie lubię. Odejdźmy od tematu Leddi, bo samo myślenie o niej przyprawia mnie o ciarki. Kazirodztwo! Halo! Kazirodztwo! Ktoś zamawiał? W tej książce jest go tak dużo, że mogę oddać za darmo, naprawdę. Czy pani Michalak sądzi, że każda dobra powieść musi zawierać ten problem? Chyba tak. Ale błagam, w Grze o tron związek bliźniaków Lannisterów nie obrzydzał mnie tak jak pożądanie, które czuła Berenika do swojego syna albo miłość Eleanory (?) do brata. Kolejny mały problem: imiona. Czy każde fantasy musi zawierać imion których nie da się wymówić, a tym bardziej zapamiętać? OCZYWIŚCIE. Ponadto pani Michalak tak często porównywała różne sytuacje do tych z brazylijskich telenowel, że aż powieść sama nasiąkła tą "telenowelskością". Piszę tę recenzję bez zwykłego wstępnego przygotowania, po prostu improwizuję, i aż dziwię się, ile ta książka ma wad. Ale zawsze jest nadzieja. Nadzieja na to, że styl pisania pani Michalak w przyszłości ulegnie znacznej poprawie. Tyle wspominam o minusach, ale plusy także są. Autorka miała pomysł, gorzej z realizacją. Idea Cieni, Portali, Następczyń... to wszystko ma niewykorzystany potencjał. Reasumując: wady dominują. Minie dużo czasu nim znowu z własnej woli spotkam się z twórczość pani Katarzyny Michalak. Jej "Gra o Ferrin" zmusiła mnie do wyszukania jakiegoś dobrego fantasy. Wyruszam na poszukiwania. Do następnej recenzji!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Shi4
Shi4
Przeczytane:2016-01-11, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 (285) książki w 2016 roku, Fantastyka, Mam,
Historia młodej pani doktor, która pewnego dnia postanawia przenieść się do fantastycznego świata. I już od samego początku tu wszystko zgrzyta. Chociażby sam fakt, że bohaterka ot tak postanawia porzucić swoje dotychczasowe życie i udać się w nieznane. Uważam, że motyw ciotki, która przewija się w opowieściach osób trzecich, jest zbędna. No, chyba, że będzie odgrywać jakąś rolę w dalszych tomach, po które jest raczej małe prawdopodobieństwo, że sięgnę. nie wiem czy książka miałabyć bardziej fantasy, czy romansem, bo do obu tych gatunków ciężko mi pdciągnąć. fakt, są tu niezwykłe stworzenia, wiedźmy, elfy, ale jakoś to wszystko nie ma klimatu fantasy. Co do romansu, to poza tym, że każdy praktycznie robi to z każdym, niewiele tu romantyzmu. Książce stawiam trzy tylko dlatego, że kiedyś jednak czytałam gorszy romans fantasy z powolniejszą akcją.
Link do opinii
Avatar użytkownika - gemmabe
gemmabe
Przeczytane:2015-04-05, Ocena: 1, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Tak bardzo chciałam przeczytać. Tak długo na nią czekałam. Miało być tak pięknie, cudownie i w ogóle. Miało być. Co się stało? Co pozostało? Załamanie. Jak można zepsuć taki dobry pomysł na książkę? Jak można napisać coś tak słabo i do tego tak mocno to reklamować? Szczerze nie czytałam nic innego pani Michalak więc nie wiedziałam czego się spodziewać, ale po paru dobrych książkach innych Polek nabrałam wiary w rodzimych pisarzy. Tylko po to by teraz tą wiarę stracić. Kiedyś myślałam, że moje opowiadania są chaotyczne i czytelnik może mieć problemy ze złapaniem fabuły. Jednak to, z czym spotkałam się tutaj, pokazało mi, że tak na prawdę nic o życiu nie wiem. Skakanie po wątkach w nieuporządkowany sposób, wyskakiwanie z sytuacjami, których widzimy jedynie skutki, pęd akcji, zmienność bohaterów. Nijak to nie gra. Nie można mówić z perspektywy jednej postaci, następnie nagle zmieniać postać, miejsce i zupełnie wszystko. Ok. Można. Ale od czasu do czasu, a nie ciągle. CIĄGLE! Wątek tajemnicy- oczywiście, na początku powinien być. Ale ta tajemnica powinna być sukcesywnie odkrywana wraz z rozwojem fabuły. A nie tajemnica, przykryta tajemnicą, przykryta jeszcze inną tajemnicą, i tak w połowie zmienione to co było w środku, tego kocham, tego nie, i nagle tamtego kocham a tego nie. Karolina, która niby jest czarownicą, niby ratowniczką, ale w normalnym świecie nie ma magii, ale jednak jest. LUDZIE! ZWARIOWAĆ IDZIE! I to nie w pozytywnym sensie jak to bywa przy niektórych dobrych pozycjach. STRASZNE. Tyle w temacie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Maryszka
Maryszka
Przeczytane:2014-08-30, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Uwielbiam książki pani Michalak! Wszystkie "pożarłam" w natychmiastowym tempie! :) I choć nie jestem miłośniczką fantastyki, to mimo wszystko ta książka mnie zachwyciła! Do tej pory pamięć całą historię i myślę, że jeszcze nie raz do niej wrócę. :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Beatricze
Beatricze
Przeczytane:2014-06-23, Ocena: 6, Przeczytałam,
Niesamowita opowieść o walce dobra ze złem. Koniecznie muszę przeczytać kolejną część.
Link do opinii
Avatar użytkownika - basia02033
basia02033
Przeczytane:2014-04-10, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Całkiem inne wydanie Katarzyny Michalak, i jak dla mnie trochę ciężkie do czytania bo ogólnie nie lubię fantasy ale jako wierna czytelniczka przeczytam dalsze losy bohaterów świata Ferrinu:)
Link do opinii
Avatar użytkownika - ewaboruch
ewaboruch
Przeczytane:2014-02-20, Ocena: 6, Przeczytałam, fantastyka, SF, przygoda,
Troszkę zakręcona książka już od samego początku. W pewnych momentach bohaterka przeżywa deja vu po tym jak trafia do Ferrinu. Niektórzy biorą ją za pomiot smoczy co spowodowane jest kolorem jest włosów. Sama posiada moc, ale nie potrafi z niej korzystać. Jednak bywają momenty, że w niewiadomy sposób się aktywuje. Co się okazuje jest także osobą z przepowiedni, która ma uratować świat elfów. Jak na autorkę od powieści obyczajowych tę książkę czyta się lekko.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sardegna
Sardegna
Przeczytane:2013-12-16, Ocena: 4, Przeczytałam, kolejne 52 książki 2013,
Anaela jest Wybranką, Leczącą, Pierwszą z Przepowiedni. Jej zadaniem jest uratowanie krainy Ferrinu. Niestety dziewczyna nie ma pojęcia przed kim ma ratować tą mistyczną krainę i jak ma tego dokonać. Z pomocą przyjdzie jej Książę Elfów, któremu przyjdzie słono zapłacić za te znajomość. Podobnie zresztą jak innym jej sojusznikom, którzy będą starali się wspomóc ją w walce. http://ksiazki-sardegny.blogspot.com/2013/12/gra-o-ferrin-katarzyna-michalak.html#more
Link do opinii
Avatar użytkownika - helena610
helena610
Przeczytane:2013-12-08, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki (2013),
Czytałam bardzo pozytywne recenzje tej książki jako powieści fantasy, a ja czuję się rozczarowana. Niby historia ciekawa, ale mam wrażenie że jakoś tak skrótowo potraktowana i czegoś mi w niej brakuje... :(
Link do opinii
Avatar użytkownika - mirabell3012
mirabell3012
Przeczytane:2013-12-07, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Pani Katarzyna w swoich książkach miesza uczuciami czytelników.Kreśli obraz pary,przybliża ich do siebie,poczym okazuje się, że główna bohaterka woli tego drugiego - złego,który zostaje stopniowo wybielany ze swych niecnych występków i nagle okazuje się dobry. Gra o Ferrin,jak i pozostałe tytuły,pisane są prostym językiem,kobiety zaś cechuje wybujała wyobraźnia i lekkomyślność - co może irytować. Anaela odrzucając uczucie dwóch innych mężczyzn,pokochuje Sellinarisa,wroga i bezwzględnego mordercę,który skazuje ją na tortury i biczowanie. Książka pełna jest brutalności,sceny walki spływają obficie krwią. Brak rozległych i szczegółowych opisów sprawia,że wciąż przenosimy się w inne miejsca.
Link do opinii
Avatar użytkownika - zwiadowca3428
zwiadowca3428
Przeczytane:2013-10-27, Ocena: 5, Przeczytałem, 26 książęk,
dodaje o konkursu 26 książek - 2013 - czytasz jedną książkę w ciągu 14 dni
Link do opinii
Avatar użytkownika - Tala_1986
Tala_1986
Przeczytane:2013-10-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Ulubione, Do recenzji,
Ferrin zaprasza! Miłością do fantastyki zaraził mnie mój tata kiedy nie byłam jeszcze nawet w podstawówce. Zdarzały się momenty, w których miałam dość i porzucałam ten gatunek na rzecz innych, ale i tak w końcu wracałam. Jeżeli chodzi natomiast o prozę Katarzyny Michalak, to choć jest ze mną dopiero od dwóch lat to uwielbiam ją równie mocno jak wszystko co fantastyczne. Dlatego pewnie nie zdziwi nikogo fakt, że z niecierpliwością czekałam na moment gdy na rynku wydawniczym pojawi się wznowienie Gry o Ferrin, nie tylko debiutanckiej powieści jednej z najlepszych polskich autorek, ale także zaliczanej do grona książek fantastycznych. Co z tego wynikło? Karolina ma dość swojego życia, które kręci się ciągle wokół wielogodzinnych dyżurów w pogotowiu i utarczek z nieprzyjemnym ordynatorem oddziału. Jednak czarę goryczy przelewa śmierć samobójczyni, która wyglądała identycznie jak ratująca ją Pani doktor, a także wiadomość o zniknięciu jej przybranej ciotki, która ją wychowała. Z tego powodu Karolina, wierząca w istnienie magii i Ferrinu... postanawia udać się do niego przy pomocy tajemniczego rytuału. Nie spodziewa się jednak, że wpadnie w sam środek krwawej wojny. Co zrobi Anaela del'Iderei (bo takie miano w Ferrinie nosi Karolina)? Jakie czyny są jej przeznaczone? Przyznam, że z początku ciężko było mi się wczytać w historię Karoliny i Ferrinu. Przytłoczyła mnie ilość informacji i postaci jakie poznajemy już na pierwszych kilkunastu stronach. Szczególnie, że na pierwszy rzut oka nic nie jest ze sobą powiązane. Na szczęście wszystko się szybko wyklarowało, a ja całkowicie mogłam się wyłączyć i razem z bohaterką przenieść do czarownej i przepięknej krainy jaką jest Ferrin. To naprawdę kraina jedyna w swoim rodzaju, ponieważ przy jej tworzeniu autorka nie korzystała z żadnego utartego schematu jakie mieliśmy okazję poznać w trakcie czytania innych powieści fantastycznych. Kasia Michalak naprawdę się postarała. Stworzyła niesamowicie intrygujący świat, który skrywa ogromną ilość tajemnic oraz zachwyca mnogością zamieszkujących go ras. Nie tylko poznajemy ponownie elfy, krasnoludy czy czarodziejki, ale także kyrie (połączenie ludzi ze smokami), duszobójców (przypominających mi zombie) i wiele innych, które również zachwycają jak i chwilami przerażają. Akcja jest naprawdę dynamiczna i pełna niespodziewanych zwrotów, które nie raz nie dwa można odczuć niemałą konsternację. Jednak dzięki temu zyskuje na tym także fabuła, która staje się bardziej nieprzewidywalna. Jeżeli chodzi o fabułę właśnie, to muszę powiedzieć, że jest ona jedną wielką tajemnicą, na którą składają się kilka pomniejszych zaplątanych ze sobą niczym węzeł gordyjski. Praktycznie do samego końca nie wiadomo kto, po co lub dlaczego. Dzięki temu autorka nie tylko wciąga nas coraz głębiej, do samego serca historii, ale także buduje odpowiednie napięcie, które swój punkt kulminacyjny osiąga przy samym zakończeniu. Musicie jednak wziąć pod uwagę, że gdy dotrzecie do tego miejsca, będzie za późno. Nie dacie rady wypuścić książki z rąk. Szczególnie, że takiego zakończenia na pewno nikt nie będzie się spodziewał znając poprzedzającą go treść. Michalak już od samego początku udowodniła, że z prawdziwym talentem pisarskim, pozwalającym na ciągłą grę na czytelniczych emocjach, trzeba się po prostu urodzić. Pisarka tak bardzo absorbuje stworzoną historią, iż sama nie mam pojęcia kiedy, ale w końcu zaczęłam niecierpliwie przekręcać kolejne strony, a chęć poznania co one skrywają była tak wielka, że nie potrafiłam spokojnie usiedzieć. Często razem z bohaterką wściekałam się, martwiłam i nawet uroniłam kilka łez. Właśnie bohaterowie... to, jak dla mnie, kolejne małe arcydzieło potwierdzające pierwsze zdanie tego akapitu. Żaden z nich nie jest taki jakim wydaje się na pierwszy rzut oka. Mają tak wiele ,,twarzy", że do samego końca nie można wyrobić sobie zdania na ich temat. Jednak nie znaczy to, iż nie pojawia się nić sympatii. W moim przypadku przerodziła się ona w prawdziwe uwielbienie dla... Sellinarisa. Wiem... wiem, że to czarny charakter, ale ma sobie to coś co przyciąga i karze mieć nadzieję, iż jest w nim głęboko ukryte dobro. Jeżeli chodzi o relacje pomiędzy bohaterami, to powiem tylko tyle, że są one równie zaplątane i nieprzewidywalne jak i cała historia w której przyszło im brać udział. Nie mogę nie wspomnieć o zupełnie nowej oprawie graficznej w jaką Grę o Ferrin ,,ubrała" Kasia Michalak i Wydawnictwo Literackie. Jest ona nie tylko niesamowita, ale i doskonale oddająca klimat treści jaka się pod nią ukrywa. Podsumowując. Gra o Ferrin nie jest pozbawiona błędów jednak nie jest to niczym zaskakującym, ponieważ należy pamiętać, że jest to wznowienie debiutanckiego dzieła autorki, a przecież jak każdy z nas wie, iż takie książki nie są pozbawione potknięć. To po prostu niemożliwe. Wracając jednak do Gry..., jak najbardziej ją polecam, bo warto poznać historię w niej zawartą. Zresztą nie będę po raz kolejny powielać tego o czym możecie przeczytać w akapitach powyżej. Dodam tylko, że na każde wspomnienie lektury tej książki, w głowie kołacze mi się jedna myśl: ,,O mamo! Ja chcę więcej!". Nie pozostaje mi więc nic innego jak tylko czekać do lutego, a Was zachęcać na każdym kroku do zapoznania się z tą historią. http://ogrodpelenksiazek.blogspot.com/2013/10/przedpremierowo-gra-o-ferrin-katarzyna.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - Regalia
Regalia
Przeczytane:2016-08-11, Chcę przeczytać,
Avatar użytkownika - mamulka14
mamulka14
Przeczytane:2015-03-01, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam, przeczytane,
Avatar użytkownika - AsiaSzach
AsiaSzach
Przeczytane:2014-08-31, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - burana25
burana25
Przeczytane:2014-06-16, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Iszka
Iszka
Przeczytane:2014-03-07, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Inne książki autora
Kropla nadziei
Katarzyna Michalak0
Okładka ksiązki - Kropla nadziei

Każdy pragnie być kochany, każdy, bez wyjątku. Miłość jest nam niezbędna do życia jak oddychanie, a kto twierdzi inaczej, ten kłamie - albo jest bez serca...

Zagubiona
Katarzyna Michalak0
Okładka ksiązki - Zagubiona

Pierwsza miłość, pierwszy pocałunek, pierwszy mężczyzna... Nie tak łatwo zapomnieć, trudno wyleczyć złamane serce, szczególnie jeśli kochałaś pierwszy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy