Nagrodzona Pulitzerem i National Book Critics Circle Award pierwsza część legendarnej sagi autorstwa królowej amerykańskiej literatury pięknej!
W Gileadzie, małym miasteczku w stanie Iowa, żyją trzy pokolenia Amerykanów. Ich świat definiują duchy wojny secesyjnej, konflikty rodzinne i religia, która stanowi serce tej zamkniętej wspólnoty. Od dekad czuwa nad nią kalwiński pastor, wielebny John Ames, "Gilead" to pożegnalny list kaznodziei do jego siedmioletniego syna z drugiego małżeństwa. Przewidując swój bliski kres, pragnie zostawić mu w spadku choć namiastkę ojcostwa - a wraz z nim przemyślenia, inspiracje i wartości, którymi powinien kierować się jego potomek w przyszłym życiu.
"Pisanie było dla mnie czymś podobnym do modlitwy, nawet kiedy nie zajmowałem się pisaniem modlitw, jak mi się to często zdarzało. Pisząc, czujesz, że nie jesteś sam, że ktoś jest przy tobie. Czuję, że teraz jestem sobą, cokolwiek by to nie znaczyło" - wyznaje Ames. Wspomina śmierć uwielbianej żony, ich dziecka, a także przodków z dwóch stron secesyjnej barykady, którzy do końca nie potrafili się ze sobą pogodzić. Wyraziste refleksje pastora wypełnione są czułością, szczerością i bólem - kluczowymi elementami potrzebnymi do zmierzenia się z przeszłością, teraźniejszością, a także... przyszłością.
Proza ulubionej pisarki Baracka Obamy to niedająca się zapomnieć uniwersalna medytacja nad człowieczeństwem, która inspiruje czytelnika do zastanowienia się nad siłą wypowiadanych słów. Według Robinson to właśnie one mogą przynieść przebaczenie i wolność - tak ważne dla współczesnej jednostki i społeczeństwa.
Porywająca powieść o złamanym sercu Ameryki.
Ali Smith, autorka czteroksięgu "Pory roku"
Przepiękna historia: mądra, czuła i idealnie wyważona.
Sarah Waters
"Gilead" jest ucieczką dla czytelników poszukujących tych niezwykle rzadko spotykanych powieści, które z jednej strony badają wielkie idee, opowiadając jednocześnie świetną historię.
Olivia Boler, "San Francisco Chronicle"
W chwili kiedy historia kulturowa zdominowana jest przez płytkie, powierzchowne, szybkie rozwiązania, Marilynne Robinson stanowi cudowną anomalię: jest pisarką, która w tak przemyślany, nieustępliwy i uważny sposób bada największej wagi kwestie konfrontujące nasze człowieczeństwo. Przejmująca, absorbująca, liryczna powieść. Robinson udaje się wyrazić cud naszego istnienia.
Merle Rubin, "Los Angeles Times Book Review"
Marilynne Robinson (1942) urodziła się i dorastała w Idaho. Jej pierwsza powieść "Housekeeping" (1980) zdobyła nagrodę PEN/Hemingway dla najlepszego debiutu i została nominowana do Pulitzera. Jej czteroksiąg "Powieści Gilead" uhonorowano dotąd ponad 25 najważniejszymi wyróżnieniami, dzięki czemu Robinson stała się jedną z najbardziej utytułowanych amerykańskich pisarek, a także potencjalną kandydatką do literackiej Nagrody Nobla. W 2012 r. ówczesny prezydent Barack Obama odznaczył ją National Medal of Arts and National Humanities - co więcej, jest ona jedyną pisarką, z którą ten miłośnik książek zdecydował się przeprowadzić wywiad. Robinson od lat publikuje na łamach takich czasopism jak "Harper's Magazine", "The Paris Review" czy "The New York Review of Books", wydaje kolejne tomy esejów i gości z wykładami na największych amerykańskich uniwersytetach.
Pozostałe tomy cyklu "Powieści Gilead" w nadchodzących miesiącach ukażą się po raz pierwszy w Polsce nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-04-05
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 324
Tytuł oryginału: Gilead
Gawęda prostego człowieka
Nigdy nie pomyślałabym, że przedśmiertne zapiski pastora (dedykowane jego synowi) mogą okazać się tak kojącą lekturą. Trudną, wymagającą, ale kojącą. "Gilead" to opowieść o małym amerykańskim miasteczku oraz jego mieszkańcach przesycona religijnymi przemyśleniami, wspomnieniami oraz pożegnalnym przesłaniem.
"Gilead" Marilynne Robinson wymaga od czytelnika skupienia i cierpliwości. Powieść jest właściwie pozbawiona akcji (pod wieloma względami przypomina mi "Sagę Barr?y" Roya Jacobsena, chociaż tam, w porównaniu z "Gilead", fabularnie działo się dość sporo), a nie każdy lubi taki niespieszny sposób prowadzenia fabuły. Codziennie sytuacje z życia ludzi z małego miasteczka nie wszystkich mogą zainteresować, zwłaszcza jeśli są naszpikowane religijnymi dygresjami (co w sumie dziwić nie powinno, skoro główny bohater i narrator jest pastorem).
Powieść Robinson jest wymagająca, ale to nie oznacza, że czytelnik nie dostanie nic w zamian. Z "Gilead" tchnie spokój. Spokój człowieka, który przez całe życie żył w zgodzie z sobą i własnymi przekonaniami - nawet jeśli to nie było łatwe. Pozornie sielankowe opisy i wspominki, czasami tracą swój idylliczny nastrój, ale nawet wówczas główny bohater wydaje się być pogodzony z losem. Jego pełna miłości i wdzięczności relacja z rodziną (zwłaszcza z synem) działa bardzo kojąco w zestawieniu z trudną, często bezwzględną rzeczywistością. Czy sięgnę po następne części sagi? Na pewno. Nawet jeśli w momentach czytelniczego kryzysu będę musiała ratować się audiobookiem.
Jakże to nużąca książka była. Głównie przez teologiczne rozważania, które po pierwsze są mi kompletnie obce, a po drugie podane zostały w takiej formie, że naprawdę nie zasypiałam przy nich tylko dzięki sile woli. Gdyby te fragmenty skrócić, a może jakoś ożywić myślę, że ten przydługi list do siedmioletniego syna (ale chyba bardziej do siebie samego) miałby szansę wzbudzić we mnie jakiekolwiek emocje. Na szczęście był dziadek ze swoimi dziwactwami i młody Boughton ze swoją historią. Gdyby nie te opowieści z pewnością pozostawiłabym lekturę niedokończoną, co zdarza mi się niezwykle rzadko.
Jednak wbrew temu, co do tej pory napisałam jakoś przywiązałam się do tych niezbyt pasjonujących postaci i mimo zastrzeżeń sięgnę po tom następny. Na szczęście narratorem nie będzie ten nudny pastor.
Pastor John Ames umiera. ,,Gilead" to jego pożegnalny list do syna, w którym opowiada wszystko to, czego jeszcze nie może mu powiedzieć. Kreśli historię trzech pokoleń Amerykanów, których życie kręci się wokół widma Wojny Secesyjnej, religii czy konfliktów rodzinnych. Wiele w tym przemyśleń na temat boga czy relacji ludzi, ale nie brakuje też rozważań o szczęściu i miłości. Jest w tym szczerość otulona czułością i pogodzona z tym, co przeminęło. Ames mówi o sprawach codziennych, a w ich cieniu odbija się sytuacja polityczna oraz społeczna Stanów Zjednoczonych. Są wzmianki o rasizmie, walce o swoje przekonania czy podziałach religijnych. Są fragmenty o poszukiwaniu siebie i gubieniu się w codzienności.
Marilynne Robinson to Autorka przez duże ,,A". Opisała sprawy codzienne w sposób tak urokliwy, że nie mogłam się oderwać od lektury. Zwykle przyjemnie mnie rozleniwiała, a akurat czegoś takiego potrzebowałam w momencie, gdy ,,Gilead" czytałam -- szukałam rozważań nad życiem, które spokojnie płynie do przodu i nie można ciągu wydarzeń powstrzymać. Pisarka skupia się na małej społeczności, szczególnie na jednej rodzinie, ale przez opisanie ich życia odbija sytuację w Stanach Zjednoczonych w czasach sprzed Wojny Secesyjnej do jej długo idących następstw. Pokazała konflikty na tle rasowym i religijnych, ale najchętniej skupiała się na trudnych relacjach między ludźmi. Na żalu, nieufności i bólu. Na szczęściu, beztrosce i miłości.
,,Gilead" to początek czterotomowej sagi, która rozleniwia i zachwyca. Która wprawia w melancholijny nastrój i zostawia czytelnika z ogromem myśli. Może jest trochę zbyt spokojna i trochę zbyt religijna na moje standardy, ale wciąż jestem pełna uznania dla tej powieści.
przekł. Witold Kurylak
Nagrodzona Pulitzerem i National Book Critics Circle Award.
Drugi tom legendarnej sagi nagrodzonej między innymi Orange Prize i Los Angeles Times Book Prize.Kiedy John Ames pisze swój wzruszający list do syna, jego...
Historia Ruth i jej młodszej siostry Lucille stanowi fabułę powieści. Ich wychowanie przebiega w sposób przypadkowy: najpierw trafiają pod opiekę...
Przeczytane:2015-08-12,