Zapowiadają się najnudniejsze wakacje na świecie. Igor, który właśnie wrócił z obozu wspinaczkowego, musi wyjechać do wujka do Katowic. To miasto nie kojarzy mu się z niczym ciekawym. Tylko jakieś kopalnie i huty.
Jego kuzynka Ala bardzo mu jednak zazdrości. Będzie mógł poznać wspólnego wujka, Michała, który jest najbardziej obiecującym młodym himalaistą. Właśnie zdobył Kanczendzongę! Podobnie myśli Miras – kolega z obozu wspinaczkowego. Uważa, że nie ma nic gorszego niż wakacje w domu. Poza tym w takim dużym mieście, jak Katowice musi mieszkać mnóstwo ciekawych ludzi.
Monika jest już właściwie w drodze na rodzinne wakacje. Mama dostała pierwszy urlop od kilku lat, a tata właśnie wrócił na stałe z Irlandii i obiecał, że spędzą wspólnie dwa tygodnie.
Po przyjeździe Igor błyskawicznie natyka się na chłopaka ze Śląska – Krzyśka, a wspólny mecz piłkarski pozwala się im bliżej poznać. To dzięki niemu nie będzie czasu na nudę. Niemal sto lat temu pradziadek Krzyśka ukrył gdzieś w Katowicach skrzynię z karabinami.
Rozwikłanie zagadki będzie wymagało poznania dawnych tajemnic Śląska, a do tego najlepiej przyda się Boss, czyli Marcin Krygier – nauczyciel historii. Trzeba tylko rozszyfrować zakodowane wiadomości z przeszłości, śledzić podejrzewanego o kradzież mężczyznę i przeszukać tajemnicze zakamarki.
Wtedy będzie szansa na dotarcie do skrzyni z karabinami!
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2017-02-10
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: Gdzie jest skrzynia z karabinami?
Język oryginału: polski
Ilustracje:Agata Łankowska
Muszę powiedzieć, że akcja tej powieści toczy się naprawdę szybko, dzięki czemu samo przeczytanie książki też nie trwa zbyt długo. Wyraźnie czuć w niej klimat wakacyjnej przygody, a to chyba coś co każdy lubi! Poza tym, przez ponad 300 stron mamy do czynienia z przemiłymi bohaterami. Żaden z nich mnie nie irytował, a t w moim przypadku zdarza się bardzo rzadko!
Sama zagdaka jest nieprzewidywalna i byłam zaskoczona jej rozwiązaniem. Tajemnica, jak można się spodziewać, ma tło historyczne, a ja za historią, mówiąc szczerze, nie przepadam. Jednak ku mojej uldze, autor nie przesadził z faktami historycznymi i nie miałam okazji, by się nudzić. Byłabym zapomniała! Wszystkie wydarzenia odbywają się na Śląsku, a jak Śląsk, to oczywiście gwara śląska! Wiele wypowiedzi było pisanych po śląsku, co sprawiło, że kilka razy serdecznie się uśmiechnęłam, ich język bardzo mnie bawi! :)
Jedyną wadą tej książki jest zbytnia dojrzałość bohaterów. Kiedy po kilkudziesięciu stronach obcowania z nimi dowiedziałam się, że mają 12 lat byłam zdumiona. Rzeczą praktycznie niemożliwą jest, żeby dwunastolatka mówiła biegle po angielsku i uczyła się francuskiego, tak jak Ala. Chociaż oczywiście niczego nie wykluczam.
Podsumowując, bardzo polecam Wam tę powieść. „Gdzie jest skrzynia z karabinami?” to gwarancja zabawy nawet w najnudniejszym miejscu na świecie! I ostrzegam! Po jej przeczytaniu nabierzecie ochoty na odwiedzenie Katowic! Coś czuję, że to miasto będzie miało niespodziewany napływ turystów domagających się zobaczenia kilku miejsc wymienionych w książce Artura Pacuły...
Jestem bardzo ciekawa tej książki. Czytałam dużo pozytywnych opinii na jej temat.
Z pewnością znajdzie się na mojej liście książek do przeczytania:)
Sięgnęłam po tą książkę, ponieważ zachęcił mnie do tego opis. Czy żałuję? Zdecydowanie nie. To świetna, przygodowa opowieść dla młodzieży którą można przeczytać jednym tchem:)
Dobrze jest wrócić do bohaterów, których tak się polubiło i do autora, którego się zna i jest się pewnym, że przy jego książce miło spędzi się czas, kiedy zobaczyłam, że tym razem poszukiwana będzie skrzynia z karabinami, bez zastanowienia postanowiłam odnaleźć ją wraz z czwórką rezolutnych dzieciaków.
Lato w pełni a Igor, zamiast z niego korzystać, musi jechać do Katowic do swojego wujka, wydaje mu się, że to będą bardzo nudne dni, ale jego przyjaciele i tak mu zazdroszczą tego wyjazdu i próbują przekonać go, że na pewno spotkają go fajne przygody. Chłopak nie musi długo czekać, bo już pierwszego dnia poznaje Krzyśka i jego dziadka oraz historie zaginionej skrzyni z karabinami, zostaje również poproszony o pomoc w jej odnalezieniu. Pomimo że Igor, Miras, Ala i Monika już mieli się w te wakacje nie spotkać, to robią wszystko, żeby po przebywać ze sobą, chociaż jeszcze kilka dni i bardzo dobrze im to wychodzi.
Nie wiem co takiego w sobie ma autor, ale uwielbiam jego książki, pomimo że skierowane są bardziej do dzieci i młodzieży, to tak wciągają też dorosłych, że trudno mi się od nich oderwać i tak naprawdę nie chciałabym nigdy rozstawać się z bohaterami. Tym razem historia jest bardzo długa, zaskoczyła mnie grubość książki, ale jednocześnie się cieszyłam, że nie będzie to opowieść na jeden wieczór, chociaż miałam ochotę przeczytać ją na raz, bo bardzo chciałam wiedzieć, jakie będzie zakończenie.
Historie czyta się z przyjemnością, jest wiele śmiesznych fragmentów, sporo też zaskakujących i oczywiście jest też trochę historii, która jednak nie jest dla mnie i często nie skupiałam się na tych fragmentach. Autor świetnie potrafi wciągnąć czytelnika i zaciekawić, czułam, jakbym sama szukała tego skarbu i byłam ogromnie ciekawa, jaki będzie finał tych poszukiwań.
Ta opowieść świetnie sprawdzi się do wakacyjnego czytania przez dzieci, może takie poszukiwania rozbudzą ich wyobraźnię i zaczną bardziej interesować się miejscem, w którym mieszkają i sami natrafią na ciekawą informację, która przybliży ich do własnych poszukiwań i rozwiązania jakiejś zagadki sprzed lat.
"Gdzie jest skrzynia z karabinami?" to doskonała mieszanka zagadek, przygód, wielu ciekawych bohaterów oraz emocji. Nikt nie będzie się nudził czytając tę pozycję, niezależnie od wieku. Polecam!
Wakacyjna przygoda na Śląsku
Bohaterowie poznani z "Gdzie jest korona cara?" powracają ! Igor, wyrusza do Katowic by pod opieką wujka Michała, zapalonego himalaisty, spędzić pozostałą część wakacji. Chłopiec nie jest tym faktem zachwycony, bo co ciekawego może go czekać w mieście kopalni i huty. Innego zdania są jego kuzynka Alicja, która zazdrości Igorowi poznania wujka Michała, brata jej mamy, jak i Miras, dla którego wakacje w domu, to dopiero koszmar, a w tak dużym mieście jak Katowice, na pewno można spotkać wielu ciekawych ludzi.
Po przyjeździe Igor zaskakująco szybko poznaje chłopaka ze Śląska - Krzyśka, z którym zaprzyjaźnia się podczas wspólnego meczu piłki nożnej. I to właśnie Krzysiek zapewni kolejne niezapomniane przygody Igorowi i reszcie ekipy Bossa. Bowiem pradziadek Krzysia ukrył ponad 100 lat temu gdzieś w Katowicach skrzynię z karabinami. Taka zagadka z przeszłości i ukryty skarb to zadanie jak znalazł dla ekipy Bossa. Z zapałem i mnóstwem szalonych pomysłów na minutę zabierają się do rozszyfrowywania starych listów, śledzenia podejrzanego antykwariusza, jak i myszkowania po starych strychach, antykwariatach czy nawet gołębnikach ! Jedno jest pewne te wakacje nie będą nudne !
Lubię pióro pana Artura, i lubię bohaterów przez niego stworzonych. Lubię połączenie historii i przygody, lubię to jak autor potrafi przemycić ciekawe informacje w przyjemny i nie nudny sposób, dzięki czemu książka bawi i uczy. A to przecież najważniejsze w literaturze. Jest to lektura odpowiednia dla czytelnika w każdym wieku, ja jestem tą serią nieustannie zachwycona, i jako fanka Indiany Jonesa, Łowców Skarbów czy filmów Zbroja boga z Jackie Chanem jestem na tak i czekam na wiele, wiele tomów przygód Marcina Krygiera i dzieciaków. Uwielbiam ich ! Zabieram się za lekturę trzeciego tomu, a wam gorąco polecam ten tom jak i całą serię. Naprawdę warto zainteresować swoje pociechy jak i siebie piórem pana Artura ! Mądre książki są nam potrzebne jak powietrze, dlatego czytajmy je i trzymajmy kciuki za autorów by mieli wenę na jak najwięcej ciekawych, mądrych, bawiących i uczących powieści. Polecam !
Za egzemplarz do recenzji dziękuję z całego serducha wydawnictwu Oficyna 4eM i przepraszam za dłuższy czas oczekiwania na moją opinię.
Dla tej młodzieżówki zarwałam noce. Znałam bohaterów i wiedziałam mniej więcej, czego mogę się spodziewać. Zaskoczył mnie początek. Akcja od razu mnie wciągnęła.
Potem było jeszcze lepiej. Chłonęłam tę powieść, jednocześnie zerkając na czarno-białe ilustracje. Od emocji się kotłuje. Odwaga miesza się ze strachem, entuzjazm z honorem, niepewność z radością, satysfakcja ze szczęściem. Akcja mknie żywo, przygoda goni przygodę, odkrycie za odkryciem, grono poszukiwaczy rozrasta się, a zakończenie… nie miało końca. Kiedy myślałam, że to koniec, to się okazywało, że nie. Rewelacja za rewelacją! Do tego gwara śląska. Normalnie majstersztyk! Powieść zyskała na atrakcyjności. Autor z wyczuciem wprowadzał dialogi z gwarą, przy okazji pokazywał Ślązaków, ich charakter, dumę, więzy rodzinne.
Historia rodziny Sobottów wiąże się z historią Śląska, a ta jest serwowana małymi kawałkami. To dobry sposób, by młodego czytelnika zaciekawić, a nie zanudzić. Tę rolę autor powierzył nauczycielowi historii i dziadkowi Rudolfowi. Zajmująco opowiadają i przekazując wiedzę o historii Polski i Śląska. Pan Rudolf to dla mnie prawdziwy dziadek i największe zaskoczenie. Co też osiemdziesięciolatek potrafi! Jak opowiada! Jak wnuka wychowuje i innych wokoło! Me serce podbił też mały Hubert, który jednym zdaniem potrafi celnie podsumować wydarzenia na boisku. Autor ukazał także relacje międzyludzkie. W tle dawny konflikt rodzinny między wujkiem Michałem i jego siostrą, mamą Ali. Dzieciaki zawiązały niezłą intrygę przeciwko dorosłym.
Rozszyfrowywanie listów z przeszłości połączone ze znajomością gwary śląskiej i języka niemieckiego, śledzenie mężczyzny podejrzanego o kradzież, przeszukiwanie tajemniczych zakamarków oraz myślenie logiczne z wyciąganiem wniosków i mamy trop prowadzący do skrzyni z karabinami. Wierzcie mi, to nie taka prosta sprawa. Zmysł detektywistyczny Igora jest ważny, ale też wiedza i research Ali, umiejętności internetowe Moniki. Miras często sprowadza kłopoty. Dziewczęta pomagały z daleka, ale i one znalazły sposób, by spotkać się z chłopakami i osobiście uczestniczyć w poszukiwaniach.
Dla mnie książka „Gdzie jest skrzynia z karabinami?” to powrót do dzieciństwa i zaczytywanie się jak w serii „Pan Samochodzik”. Przygody, tajemnice, skarby, zabytki, historia, akcja pełna napięcia i zwrotów. Czegoż chcieć więcej na wakacje? Polecam każdemu. Dorosłym też.
Książka młodzieżowa, ale nie jeden dorosły będzie zachwycony. Czytałam już pozostałe książki Pacuły z tej serii i na pewno sięgne po kolejne. Grupka dzieci i ich opiekun na tropie tajemnic, niczym w Panu Samochodziku. To propozycyja nie tylko pełna przygód, ale podająca wiele ciekawostek historycznych, o których Wasze dzieci nie dowiedzą się w szkole, a podane w przyjemny sposób. Idealna lektura na wakacje!
Każda stara kamienica ma swoje sekretne historie, Warszawa zaś pełna jest takich budynków. W trakcie wojny ludzi chowali w swoich mieszkaniach prawdziwe...
Przygoda, zagadki z notatnika, pościgi. W pierwszej części nowej serii Artur Pacuła zabiera czytelników w podróż do epoki pary i elektryczności...