Emma Denis - celebrytka, finalistka dziejącego się na rajskich plażach telewizyjnego show -ostatni raz widziana była we Włodawie objętej stanem wyjątkowym ze względu na napiętą sytuację na granicy z Białorusią. Sprawą zaginięcia zajmuje się dwoje policjantów, Weronika Herman i Maksymilian Bałucki. W toku śledztwa okazuje się, że dziewczyna ze względu na swoją popularność miała tylu samo fanów, co wrogów...
Czy Emma żyje? Komu zależało na jej zniknięciu? A może to tylko mistyfikacja, pretekst do podbicia popularności? Przecież skandal napędza sukces.
Kto z przesłuchiwanych kłamie, a kto mówi prawdę? Śledczy nie mają łatwego zadania, a finał będzie zaskakujący.
Wydawnictwo: Purple Book
Data wydania: 2022-05-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 240
Język oryginału: polski
Seria Grey Book - w ramach której ukazała się m.in. książka "Gdzie jest Emma?" - to krótkie kryminały, które mają mniej niż 230 stron. W zamierzeniu mają odpowiadać jednemu odcinkowi serialu telewizyjnego i dopiero całość, odpowie na wszystkie nurtujące czytelnika pytania. Nie znajdziecie tutaj typowej Stachuli ze świetną analizą postaci czy doskonale budowanym napięciem. To inny projekt, równie ciekawy.
Z dorobku Magdy Stachuli nie czytałam tylko jednego tytułu, ale poza nim wszystkie thrillery psychologiczne, w których specjalizuje się pisarka pochłonęłam. Tym razem musiałam sięgnąć po "Gdzie jest Emma?" z innego powodu - to pierwszy kryminał autorki a co ciekawe inspirowany prawdziwymi wydarzeniami.
Wszyscy znali Emmę Denis, wszak Włodawa nie jest dużą miejscowością. Dodatkowo dwudziestoletnia blondynka stała się celebrytką docierając do finału telewizyjnego show. Teraz komenda powiatowa policji otrzymuje zgłoszenie jej zaginięcia i próbuje odtworzyć co robiła wcześniej. Z kim. Gdzie.
Czy dziewczyna żyje?
Komu mogło zależeć na jej zniknięciu?
Czy to zemsta?
A może to tylko marketingowe zagranie w celu uzyskania większego rozgłosu?
Krąg podejrzanych nie będzie duży, bowiem z uwagi na stan wyjątkowy we Włodawie (z uwagi na uchodźców przy granicy z Białorusią) nie jest łatwo poruszać się w tym rejonie.
Sprawę Emmy prowadzą Weronika Herman oraz Maksymilian Bałucki. Jednak przesłuchania nic nie wnoszą. Nikt nic nie wie. Żadna z przesłuchiwanych osób, nie wnosi nic do sprawy, krąg podejrzanych jest coraz większy...
Ewidentnie ktoś kłamie... Tylko kto?
Brak śladów i motywu, mylenie tropów, różnorodne teorie. Jaki będzie finał tej sprawy?
Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie osoba sprawcy, bowiem inaczej typowałam. Cała książka była... zbyt krótka, by dokładnie przyjrzeć się detalom. To ciekawa odskocznia od thrillerów, choć zbyt powierzchowna. W przyszłości kryminały autorki chętnie, ale obszerniejsze :)
Stachula stworzyła krótki kryminał z szarą codziennością w roli głównej, czyli zdrady, romanse, imprezy, problemy rodzinne. Nie ustrzegli się ich również prowadzący śledztwo policjanci. Partnerujący sobie od pięciu lat Herman i Bałucki też mają swoje prywatne życie usłane... różami, ale z okazałymi kolcami.
On ma żonę, która odsunęła się od Weroniki po tym, co się stało. Ona, czyli Weronika, popełniła kiedyś błąd i do tej pory nie może sobie wybaczyć wydarzeń tamtej nocy...
Tylko co się wydarzyło? Gdzie jest jej mąż? Dlaczego teść podchodzi do niej z dystansem?
Na drugie z tych pytań otrzymujemy odpowiedź na końcu książki, jednak by poznać resztę tej intrygującej historii, trzeba czekać na kolejny tom. Ja czekam. A Wy?
Podsumowując - "Gdzie jest Emma?" to prosty i szybki w lekturze kryminał, który nie wywoła większych emocji za sprawą braku porządnych analiz, tła psychologicznego. Ale jest prosta sprawa, szybkie rozwiązanie a dodatkowo dobrze opracowane życie osobiste policjantów, którzy wcale nie są kryształowi. Mimo krótkiej formy intryguje i budzi ciekawość.
„Gdy w grę wchodzą emocje, wszystko jest możliwe”.
„Gdzie jest Emma?” – czyli Magda Stachula w nowej, kryminalnej odsłonie. Początek nowej serii Grey Book zapowiada się co najmniej interesująco.
Emma Denis zaginęła. Dwudziestoletnia dziewczyna ,,z twarzą Marilyn Monroe", celebrytka, finalistka telewizyjnego show dziejącego się na rajskich plażach, zaginęła w rodzinnej mieścinie na krańcu Polski, we Włodawie objętej stanem wyjątkowym ze względu na napiętą sytuację na granicy z Białorusią.
Sprawę zaginięcia Emmy prowadzi duet doświadczonych policjantów: Weronika Herman i Maksymilian Bałucki.
Dochodzenia wcale nie ułatwia popularność zaginionej. Media szybko przechwytują „smakowitego” newsa..
Błyskawicznie też okazuje się, że młoda kobieta miała wśród swoich followersów nie tylko fanów, ale i pseudo przyjaciół, a także wrogów.. Jej osoba wzbudzała skrajne emocje.
Policjanci mają kilka tropów. I z każdą chwilą utwierdzają się w przekonaniu, że nie ma tu miejsca ani czasu na rutynę – trzeba użyć wyobraźni.
Zazdrość.
Zemsta.
Zdrada.
Zbrodnia.
Skandal. Mistyfikacja.
Gdzie jest Emma?
Czy żyje?
Komu zależało na jej zniknięciu? Może tylko jej samej?
Czy Weronika Herman i Maksymilian Bałucki dojdą do właściwych wniosków?
„Gdzie jest Emma?” to lekki, któtki kryminał w sam raz na lato. Historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Wątek kryminalny przeplata się tu z wątkiem obyczajowym. Książkę czyta się szybko i przyjemnie.
Z ciekawością i niecierpliwością będę wypatrywać kolejnej kryminalnej sprawy dwójki policjantów, którzy już na wstępie dali się poznać jako „kobieta po przejściach i mężczyzna z przeszłością”..
Polecam🔥.
Lubię kryminały z gatunku domestic noir, gdzie akcja prowadzona jest kameralnie, ograniczona trochę do miejsca, a główną bohaterką jest policjantka.
Po przeczytaniu tej powieści miałam jednak mieszane uczucia, niby spodziewałam się nieco bardziej skomplikowanej i porywającej fabuły, a jednak nie mogłam się od książki oderwać.
Może to świadomość, że opisana historia inspirowana była prawdziwymi wydarzeniami sprawiła, że moja ciekawość rosła z każdym kolejnym rozdziałem.
Krótkie rozdziały to dla mnie zawsze wyzwanie czytelnicze typu: jeszcze jeden rozdział i idę spać, a potem czytam do bólu oczu.
Sama fabuła jest dość interesująca, wielu podejrzanych, wiele tropów, a na końcu okazuje się jednak coś, czego nie zawsze się spodziewamy.
I chociaż zarówno fabuła jak i prowadzone drobiazgowo śledztwo bardzo mnie zaintrygowały, to główni bohaterowie - tu mam na myśli postacie policjantów - Weronikę i Maksymiliana, wydali mi się mało ciekawi, wręcz tacy trochę ,,bezbarwni".
Przez całą książkę ciągnie się jakaś tajemnica dotycząca prywatnego życia policjantki, która podnosi niejako poziom zaciekawienia, ale na koniec wydaje się niezbyt konkretnie wyjaśniona, wiele pozostawiając w domysłach.
Trochę mnie to rozczarowało, może był to zabieg celowy i powstanie kontynuacja, która wyjaśni wszystko do końca?
Teoretycznie w całym prowadzonym przez policjantów śledztwie jest mało poszlak wskazujących konkrety, ale za to nie brakuje domysłów.
Język jakim została napisana książka jest prosty, ale dzięki temu czyta się dość płynnie i szybko.
Moim zdaniem autorka ciekawie poprowadziła wątek kryminalny, ale w pewnym momencie brakowało mi takiego napięcia, jakie zwykle odczuwam podczas czytania kryminałów. Nie twierdzę, że lektura mnie nudziła, bo tak nie było, ale brakowało mi tego ,,czegoś", takiej iskry przełomu.
Wielkość i pojemność książki kojarzą mi się z wydawanymi dawno temu kryminałami z jamnikiem, czy z kluczykiem (czy ktoś pamięta jeszcze te serie?), historiami krótkimi, na jeden - dwa, wieczory.
Książka idealna do spędzenia czasu w podróży, lekka, mała i poręczna a z pewnością umili czas komuś, kto na przykład wybiera się w podróż pociągiem.
I chociaż nie zrobiła na mnie wrażenia wielkiego WOW! To przeczytałam ją błyskawicznie. Śmiało mogę ją zaliczyć do tych typu: lekka, łatwa i przyjemna, chociaż fabuła dość tragiczna.
,,Jestem Lena, mam dwadzieścia trzy lata, interesuję się fotografią, mieszkam w uroczej willi nad jeziorem. W wielkim domu, otoczonym lasem, tylko ja,...
Kim jest kobieta, której ciało znaleziono przed blokiem? Czy ktoś ją zabił? A może to samobójstwo albo nieszczęśliwy wypadek? Wśród mieszkańców osiedla...
Przeczytane:2022-06-15, Ocena: 6, Przeczytałam,
Magda Stachula – specjalistka od powieście z nurtu domestic noir na moment zmienia swoje korzenie pisarskie, aby zająć się nieco innym gatunkiem kryminalnym. Razem z Nataszą Sochą współtworzą serię "Grey Book", w której wydarzenia opierają się na prawdziwych historiach. Taka właśnie jest pierwsza książka pt. "Gdzie jest Emma?".
Tytułowa bohaterka, Emma Denis, jest lokalną celebrytką z popularnego telewizyjnego programu. Po powrocie z rajskiej wyspy, gdzie miało miejsce nagranie, nagle znika. Z doniesień medialnych oraz policyjnych kartotek wynika, że ostatni raz widziano ją we Włodawie – strefie objętej stanem wyjątkowym ze względu na zaistniałą sytuację z Białorusią. Od tej pory słuch o niej zaginął. Dochodzenie w sprawie zniknięcia dziewczyny prowadzi para policjantów Weronika Herman i Maksymilian Bałucki. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, znani i lubiani zazwyczaj nie cieszą się zbyt ogromną sympatią, ponieważ wśród ich przyjaciół zawsze znajdą się tacy, którzy potrafią w ich życiu namieszać. Co naprawdę się wydarzyło i czy Emma żyje? Kto kryje się za tajemniczym zniknięciem? Tego dowiecie się czytając ten wciągający oraz pełen zwrotów akcji kryminał.
Wszystkie prowadzone przesłuchania, intrygi i kłamstwa nie dają odpowiedzi na kluczowe pytania. Nie znajdziemy w tej książce również tak charakterystycznych dla Stachuli rozbudowanych rysów psychologicznych postaci. Zamiast tego autorka zaserwowała swoim czytelnikom krótką, zamkniętą historię o bardzo skondensowanej formie, aby każdy mógł pochłonąć ją w jeden wieczór.
Wątki oraz charakterystyki bohaterów są okrojone, ale spójne. Być może, gdyby charakter cyklu pozwolił, autorka pokusiłaby się o rozbudowanie niektórych tematów. Czytając bowiem "Gdzie jest Emma?", odczuwa się pewien niedosyt, a zakończenie to już istne szaleństwo. Jednego jednak można być pewnym – elementu zaskoczenia. Stachula nieustannie sprawia, że czytelnik nie potrafi wytypować sprawcy i nawet jeśli mu się to udaje, to za moment zadzieje się coś, co zmienia bieg historii diametralnie. To sprawia, że cała historia intryguje oraz wzbudza ciekawość.
Tak samo jak zagadkowa jest fabuła, tak samo tajemniczą postacią jest sama Weronika Herman, o której z pewnością dowiemy się więcej z dalszych części serii. Mnie ta postać osobiście bardzo się podobała. Dociekliwa, wnikliwa i bardzo szczegółowo bada śledztwo. Znów więc mamy kobiety mocny charakter, których u Stachuli nie brakuje. Jestem ciekawa kolejnych odsłon tej policjantki, dlatego będę czekać cierpliwie na następne części serii.
Powieść napisana jest językiem prostym i zrozumiałym dla czytelnika. Pozbawiono ją trudnych terminów właściwych policyjnemu śledztwu. Niemniej jednak widać, że Autorka przed napisaniem tej historii poczyniła gruntowne przygotowania, co niewątpliwie stanowi ogromną zaletę książki. Musicie ją koniecznie przeczytać.