Dilerka Emocji w gęstej od uczuć opowieści o ludziach, którzy nie mają nic do stracenia – poza miłością życia.
Kiedy Milena odeszła bez słowa, Igor obiecał sobie, że już nigdy nie da się zranić. Tylko w ten sposób mógł sobie poradzić z bólem. By przetrwać, postanowił żyć tak, jakby nie miał nic do stracenia: mocno, bez zahamowań i na krawędzi. Bo bez niej nic nie miało sensu. Równie dobrze mógł zostać królem miejskiego półświatka.
Teraz Milena wraca do ich rodzinnego miasta w glorii gwiazdy filmowej. Choć odniosła sukces, nie jest szczęśliwa. Pora jednak stawić czoło przeszłości. I zdrajcy, którym okazał się najbliższy jej człowiek.
Długo próbowali o sobie zapomnieć. Ale ból wiąże równie mocno jak miłość.
Tyle że sercu nie można rozkazywać. A Milenę i Igora łączy uczucie jedyne w swoim rodzaju. Czy okaże się dość silne, by pokonać kłamstwa, żal i lata milczenia?
Ten związek może być najbardziej szaloną rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobili. I prawdopodobnie jeszcze tego pożałują. Ale żyje się raz. I kocha prawdziwie też tylko raz.
Wydawnictwo: Słowne z uczuciem
Data wydania: 2021-07-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Tej autorki raczej nie trzeba przedstawiać a tym bardziej reklamować, bo chyba większość z nas przeczytała jakąś jej książkę. Agnieszka Lingas-Łoniewska jest mi również znana, i chociaż nie przepadam zbytnio za słodkimi romansami, ale jej książki potrafią często wzbudzić we mnie wiele emocji i zdecydowanie zmienić mój kiepski nastrój.
Tym razem sięgnęłam po tę książkę jednak jeszcze z innego powodu, książka ta bierze udział w Czytelniczym Wyzwaniu Tematycznym na 2024 rok, więc dlatego ją przeczytałam.
Chociaż wielu czytelników skrytykowało tę książkę, to czyta się ją bardzo dobrze. Może jest zbyt przekombinowana i zbyt słodka, jakby dla młodszych czytelników, lub bardziej czytelniczek, które wciąż marzą o księciu na białym koniu, ale mimo to, ta nieskomplikowana historia o miłości, uczy również o dawaniu drugiej szansy, nawet w takich wydawałoby się zupełnie beznadziejnych przypadkach...
"Bo kiedyś myślałem, że jutra nie będę miał, że jutro nic mnie nie czeka. A teraz wiem, że mam przed sobą sporo następnych dni, w których zawsze muszę być czujny i gotowy na to, aby bronić tego, co moje. Aby kochać. Aby żyć. Pełnią życia."
Prawdziwa miłość pokona wszystkie problemy, nie złamie jej upływający czas ani podstępne knowania zazdrośników i źle życzących ludzi.
Igor i Milena kochali sią bardzo, nie widzieli poza sobą świata, lecz nagle Milena wyjechała bez słowa. Igor długo nie mógł się pozbierać, obiecując sobie, że już więcej nie da się tak zranić. Jego życie nie było usłane różami, ale jakoś radzi sobie ze wszystkim. Równie nagle jak odeszła, tak niespodziewanie Milena wraca do miasta, lecz już jako gwiazda filmowa.
Właśnie w rodzinnym mieście ma być premiera jej nowego filmu...
Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że będzie trudno, bo traumy z młodości nadal ją męczą, mimo osiągniętej sławy i karierze aktorskiej, nie jest szczęśliwa.
Gdy do Igora docierają wieści o powrocie Mileny, jego względny spokój również zostaje naruszony, wzbiera w nim wściekłość.
"Przybrał maskę obojętności, starając się nie okazywać, jak wielkie zrobiła na nim wrażenie. Ona też szybko odzyskała równowagę i omiotła go wzrokiem, jakby był jednym z widzów, kimś, kogo nie znała. Kimś obcym. Bo był. Właśnie tak."
Czy w końcu byli kochankowie spotkają się i wyjaśnią sobie dawne zaszłości? Dlaczego Milena tak nagle wyjechała z miasta? Czym zawinił Igor w przeszłości?
Może trochę przejaskrawione w tej powieści postaci, ale autorka porusza w niej wiele istotnych i trudnych tematów, i to w sposób przystępny, to dobra lektura tak na jeden wieczór.
Gdyby miało nie być jutro to wg mnie książka pisana w różowych okularach...
Milena i Igor wielka miłość, która przez jedno nieporozumienie się rozpada. Milena która pochodzi z patologicznej rodziny gdzie matka jest alkoholiczka a ojca nie zna po ucieczce z Wałbrzycha staje się sławną aktorką. Igor ojciec dwóch synów i rozwodnik. Po uracie swojej wielkiej miłości skupił się na pracy która daje zapomnienie i rodzinie która mu pozostała.
Dwóch bohaterów, skrzywdzonych przez środowisko i brak zaufania spotyka się po latach i...? Czy ponownie będą chcieli wrócić do przeszłości? Czy ich miłość przetrwała?
Agnieszka Lingas-Łooniewska pisarka która w swojej twórczości ma wzloty i upadki. Gdyby miało nie być jutra to jedna ze słabszych jej książek.
Zarzuty?
Pierwsze to książka choć ma w sobie ciekawe wątki, takie jak alkoholizm matki, czy wychowywanie dzieci bez matki, nawet ciemny półświatek który działa na cienkiej granicy legalności, te wszystkie tematy są szybko zamykane albo przyćmione jednym ciągle powracającym mdłym tematem miłości tej prawdziwej i jedynej. Ileż można ciągnąc ten sam wątek i rozpamiętywać oraz co kilka stron powtarzać jaka to wielka miłość... to było mdłe, nudne i przeciętna zagrywka uświadomienia czytelnika w tematyce która jest powtarzalna.
Drugi zarzut, to zbyt wiele słów opisujących daną chwilę czy daną emocję. Od dawna już się nie spotkałam aby autorka/autor przez słowa zabił wyobrażenie czytelnika. Miałam wrażenie podczas czytania książki iż oglądam film gdzie obraz jest narzucony, emocje pokazane przez aktorów...Jedna chwila opisana z taką dokładnością gdzie pole myśli, wyobraźni zostało zamknięte. To samo tyczy się emocji bohaterów, Pani Agnieszka przez swoje długie, ale też "wielkie" słowa zabiera możliwość odczuwania bo wszystko jest jakby "nakazane z góry".
Gdyby miało nie być jutro to jak dla mnie jedna z najsłabszych książek autorki.
Książek tej Autorki podobno nie trzeba reklamować :) ja jestem raczej początkująca w twórczości Pani Agnieszki ale podchodzę do niej z dużym entuzjazmem.
Trochę mi się narracja rozjeżdżała i początkowo nie umiałam się w tym odnaleźć ale jak już załapałam co, kto i dlaczego zrobiło się milutko.
Słodko-gorzka historia miłosna. Igor cały mój, lubię zakochanych na zabój twardzieli, z Mileną nie zdołałam się zbytnio zaprzyjaźnić chociaż pod koniec miałam do niej bardziej przychylny stosunek :)
Mamy tu po trosze wszystkiego: tajemnice z przeszłości, złe matki, rozstania, powroty, straty, jest i gangsterka, ale przede wszystkim jest duuużo miłości.
Polecam.
Dwadzieścia lat temu pokochali się szczerą, prawdziwą i młodzieńczą miłością. Lecz los bywa okropnie perfidny. Ona postawiła wyjechać z Wałbrzycha, a on postanowił, że nigdy więcej nie da się zranić. Teraz los postanowił ponownie połączyć ich ścieżki...
Milena Kępska jest obecnie świetnie rokującą aktorką. Po nagraniu filmu "Gdyby miało nie być jutra" postanawia powrócić do rodzinnego miasta, by zmierzyć się z demonami przeszłości...
Igor Kraśnik jest wałbrzyskim biznesmenem. Przy wsparciu mamy oraz siostry wychowuje swoich synów. Stara się jak może, by mieli beztroskie dzieciństwo. Lecz kiedy powraca jego dawną miłość, mężczyzna nie może przestać o niej myśleć. Sytuacja rodzinna się komplikuje a zło postanawia wkroczyć do akcji...
Czy Milena i Igor wyjaśnią sobie wszystko? Czy uda im się dojść do porozumienia? Czy wszystkie tajemnice i sekrety ujrzą światło dzienne? Czy najbliżsi mężczyźni są bezpieczni?
Moja przygoda z twórczością autorki zaczęła się od momentu, kiedy w bibliotece wypożyczyła książkę z polecenia pani bibliotekarki. Była to "Zakręty losu". Lektura bardzo mi się spodobała i jakiś czas później nabyłam własny egzemplarz. Potem przyszła kolej na "Jesteś moja, dzikusko". I tak to się zaczęło. Co prawda nadal mam kilka pozycji do nadrobienia, bowiem nie udało mi się przeczytać wszystkiego spod pióra autorki. Autorki ochrzczonej mianem Dilerki emocji. Ale przydomek jest bardzo trafny, bowiem emocji w powieściach nie brakuje. Ba, one wręcz kipią.
Najnowsza powieść autorki pertraktuje o przeszłości. O tym co było, co się wydarzyło. A przede wszystkim o tym, jak to wszystko wpłynęło na bohaterów. Jak sobie radzą. Jak ułożyli sobie życie. Marzenia i plany kontra rzeczywistość. Przeszłość kontra teraźniejszość. Radość na przeciw smutkowi, złości i bólowi.
"Gdyby miało nie być jutra" jest powieścią bardzo życiową. Zarówno fabuła, jak i bohaterowie zostali dość mocno osadzeni w realiach. Główna bohaterka, Milena, spodobała mi się dzięki jej charakterowi. To miła, uprzejma i silna kobieta. To dojrzała postać, która ma wielkie serce. Sława nie uderzyła jej do głowy i nie gwiazdorzy. A to ogromny plus, dla tej postaci. Igor to również interesująca postać. Jest zaradny, odważny i ostrożny. A przy tym potrafi pokazać swą siłę i zdolności. Jakoś przecież musi trzymać w ryzach swój biznes. Musi być niezłomny, zaradny i przewidujący. Na uwagę zasługują również bohaterowie drugoplanowi. Chłopcy Igora oraz jego siostra. Pod względem sensacyjnym wydarzenia trzymały w niepewności. W takim oczekiwaniu na cios. Dzięki takim zajawkom z przeszłości mogłam bliżej przypatrzeć się wydarzeniom, od których wszystko się zaczęło. Mogłam lepiej zrozumieć postępowanie bohaterów. Choć finał zawirowań i osoby odpowiadającej za te wszystkie rewelacje okazały się być szokujące.
Książkę przeczytałam ekspresowo. Wystarczyło mi dosłownie kilka godzin. Na raz, bez przerw. Nie sposób było się oderwać od pasjonującej lektury. Była naszpikowana emocjami. Poruszająca historia, zwracająca uwagę na to, że aby ruszyć do przodu, trzeba rozliczyć się z przeszłością. Oczyścić się ze wszystkich zatargów, wątpliwości, żalów... Fani autorki będą zadowoleni. Warto się skusić na tę historię.
Polecam
Dilerka Emocji to jej drugie imię.
Co dostaniemy tym razem?
Milena i Igor to było coś.
Ona odeszła, a on obiecał sobie, że nie da się już zranić.
Milena powraca do Wałbrzycha jako gwiazda filmowa. To tu ma odbyć się premiera jej filmu. Powraca w rodzinne strony do miejsca, gdzie została bardzo zraniona, gdzie matka alkoholiczka
niszczyła ją każdego dnia.
Igor ma swoje interesy, dwóch synów i palpitacje serca na wieść kto wraca.
To była szkolna miłość, ta jedyna, ta o której się nie zapomina.
Jednak coś się stało i ich drogi się rozeszły.
Czy jest szansa na powrót do tego co było dwadzieścia lat temu między nimi?
Czy to pierwsze spotkanie po tylu latach będzie coś znaczyło?
Autorka opisuje nam czas przeszły, co się działo i jak wyglądało życie naszej pary. Dzięki temu mogliśmy dokładniej poznać ich historię, ówczesne problemy.
Wydawałoby się prosta fabuła, niespełniona miłość. Nic bardziej mylnego
Tyle emocji dostarczyła mi ta lektura. Mimo lekkości z jaką się ją czytało, to wielokrotnie zatrzymywałam się, aby pomyśleć.
Większość z nas dobrze wspomina rodziców, dom rodzinny i nie zawsze doceniamy to co otrzymaliśmy. Co z tymi którzy widzą matkę "schlaną" każdego dnia i słyszą słowa, że byłaś pomyłką.
Daje do myślenia.
"Gdyby miało nie być jutra" to historia dwojga ludzi, których los rozdzielił na długie lata, ale przecież miłość zwycięży wszystko...
Milena i Igor byli w sobie szaleńczo zakochani, jednak ich drogi się rozeszły. Jedna sytuacja sprawiła, że Milena opuściła rodzinne miasto bez słowa wyjaśnienia. Igor nie mógł sobie poradzić z odejściem ukochanej. Żył szybko i nie liczyły się dla niego żadne bariery. Nagle Milena wraca. Czy tych dwoje przypomni sobie co stracili?
"Gdyby miało nie być jutra" to przede wszystkim książka o miłości, ale również o gangsterskich porachunkach. Poznajemy prawdziwych twardzieli, którzy nie cofną się przed niczym, żeby chronić siebie i bliskich.
Jestem oczarowana historią Mileny i Igora. Wiele w życiu przeszli, nie mieli łatwo, każde z nich ma w sercu jakąś zadre. Polubiłam tą parę od samego początku i trzymałam za nich kciuki.
Przygotujcie się na momenty wzruszeń.
Polecam
„Gdyby miało nie być jutra” to opowieść o miłości, której nie potrafił złamać czas, o uczuciu, które choć przez lata tłumione i schowane głęboko, nigdy nie wygasło, i które zmusiło bohaterów do podjęcia kolejnej próby i walki o bycie razem. Mimo, że każde z nich jest już innym człowiekiem i ciągną za sobą niemały bagaż doświadczeń chcą na nowo odnaleźć to, co stracili wiele lat temu.
Milena wiele lat temu bez słowa opuściła Wałbrzych oraz swoją największą miłość - Igora i zrobiła karierę jako aktorka. Igor obiecał sobie, że nie będzie tego rozpamiętywał i stał się zimnym i bezwzględnym mężczyzną, w którego życiu dominuje praca i opieka nad synami, których opuściła matka. Jednak pewnego dnia Milena postanawia wrócić do swojej rodzinnej miejscowości i rozprawić się z dręczącymi ją demonami z przeszłości, a także stanąć twarzą w twarz z człowiekiem, który był jej najbliższy, a tak bardzo ją zranił. Jednak czy faktycznie sławna aktorka ma rację odnośnie wydarzeń sprzed lat? Jakie tajemnice zostały przed nią ukryte? Czy uda jej się na nowo zbudować swój świat z Igorem?
Fantastycznie bawiłam się czytając tę powieść. Nie zabrakło w niej humoru, ale również i wzruszeń. Sama historia wydaje się taka, jakich wiele możemy przeczytać w innych książkach, ale styl pisania pani Agnieszki sprawia, że przyjęłam ją całą sobą i nie mogłam się oderwać od lektury, gdyż koniecznie musiałam dowiedzieć się, jakie będzie jej zakończenie (dlatego, że u tej autorki nigdy nic nie wiadomo i jest w stanie rzucić nam takie zakończenie, po którym będziemy zbierać się emocjonalnie bardzo długo).
Od pierwszych stron książki bardzo polubiłam głównych bohaterów. Mimo negatywnych cech, które również posiadali, gdzieś w ich środkach dało się wyczuć ciepło i dobrą energię. Dlatego z całych sił kibicowałam ich związkowi. Jednak, żeby nie było tak miło i przyjemnie autorka wplotła kilka wątków, które burzyły całą sielankę, a całej historii dodały więcej emocji.
Nie jest to najlepsza książka pani Agnieszki, którą czytałam, ale jak już wspominałam moje uwielbienie dla tej autorki jest ogromne i emocje, które czuję w jakiejkolwiek napisanej przez nią pozycji powodują, że każdą przyjmuję bardzo ciepło.
Historia Mileny i Igora to idealna pozycja na lato. Kiedy mamy ochotę na coś lekkiego i przyjemnego, ale jednocześnie niepozbawionego emocji, kiedy chcemy się odprężyć i dać się porwać historii. Otrzymamy to wszystko właśnie w tej książce, którą ja osobiście bardzo polecam.
Dziś przychodzę do Was z ostatnią książką przeczytaną w lipcu "Gdyby miało nie być jutra" @lingasloniewska_writer
_______
U Agnieszki Lingas-Łoniewskiej nigdy nie jest ani słodko, ani kolorowo. Jest do bólu życiowo. I jak to w życiu bywa jej bohaterowie też popełniają błędy.
Milenę i Igora prawie dwie dekady temu poróżniła pewna sytuacja. Ona uciekła do stolicy i została aktorką. On został w rodzinnym Wałbrzychu, prowadzi szemrane interesy i wychowuje dwóch synów z pierwszego małżeństwa. Za młodu Milena i Igor nie potrafili na spokojnie wyjaśnić sytuacji, która sprawiła, że się rozstali.
Czy po dwudziestu latach i powrocie Mileny do rodzinnego miasta będą wreszcie umieli? Czy będą w stanie wybaczyć, dać sobie szansę i podjąć właściwie decyzje?
U Agnieszki Lingas-Łoniewskiej zawsze jest mocno i intensywnie. Jak na Dilerkę emocji przystało funduje swoim czytelników niezapomniany wachlarz odczuć. Znajdziecie w tej książce i gorący romsns, i istnie filmowe zwroty akcji. Dzieje się.
Nie jest to książka tylko o miłości, choć właśnie miłość i chęć naprawienia błędów młodości kieruję bohaterami. Jest to książka o patrzeniu w przyszłość i życiowych wyborach. Bo przecież każdy z nas ma wybór i może spróbować zawalczyć o lepsze jutro.
Gdy lata temu Milena odeszła bez słowa, Igor obiecał sobie, że już nigdy nie da się zranić. Tylko tak mógł sobie poradzić z bólem. By przetrwać, postanowił żyć tak, jakby nie miał nic do stracenia: mocno, bez zahamowań i na krawędzi. Bo bez niej nic nie miało sensu. Równie dobrze mógł zostać królem miejskiego półświatka.
Teraz Milena wraca do ich rodzinnego miasta w glorii gwiazdy filmowej. Choć odniosła sukces, nie jest szczęśliwa. Pora jednak stawić czoło przeszłości. I zdrajcy, którym okazał się najbliższy jej człowiek.
***
Było okey. Ciężko mi to przyznać, ale trudno mi cokolwiek więcej napisać o tej książce. Jako lekkie poczytadło spisała się nieźle – ponad połowę połknęłam wczoraj wieczorem. Nie mniej jednak takich poprawnych, zwykłych książek, spodziewałabym się po jakimś debiutującym autorze, a nie pisarce, która ma na swoim koncie już 43 powieści.
Z historiami Agnieszki Lingas – Łoniewskiej mam dziwną relację. Niektóre potrafią całkowicie zawładnąć moim serduchem i zapaść na dłużej w mojej pamięci (m.in. „Molly”), ale są też i takie, które nie wywołują u mnie żadnych emocji. Niestety, „Gdyby miało nie być jutra” wpisuje się do tej drugiej kategorii.
Autorka już jakiś czas temu została okrzyknięta „Dilerką emocji”. Tym razem czegoś jednak ewidentnie zabrakło. Choć autorka porusza trudne tematy, m.in. problem alkoholizmu w rodzinach, to w żadnym stopniu tą historią mnie nie poruszyła. „Gdyby miało nie być jutra” czytało mi się dobrze - nie da się ukryć, że autorka ma lekkie i przyjemne do czytania pióro. Obawiam się jednak, że za jakiś czas ta historia kompletnie wyparuje z mojej pamięci.
Myślę, że ta powieść idealnie sprawdzi się jako taki przerywnik pomiędzy trudniejszymi lekturami. Ja spędziłam z nią kilka naprawdę przyjemnych godzin, nie mniej jednak oczekiwałam chyba czegoś więcej.
Moja ocena: 6/10
Chciałabym mieć gwarancję, że będę sięgała tylko po tak dobre książki jak ta. Dołączam oficjalnie tę autorkę, do grona pewniaków, po które mogę sięgać z pewnością, że to co stworzyli mnie zachwyci .
Książka "Gdyby miało nie być jutra" była po prostu piękna , poruszająca, emocjonująca i zawierająca tak wiele miłości , że nie da się tego opisać.
Niby taka zwyczajna, prosta , a jednak wyjątkowa. Nie idealna i nie o idealnych ludziach. Pokazuje bohaterów wraz z ich problemami, błędami . Nawet sławna aktorka taka jak Milena może mieć przeszłość , którą stara się ukryć, może być z rodziny patologicznej. Przeżycia tej bohaterki są wyjątkowo mi bliskie , bo moja przeszłość wyglądała podobnie, obie miałyśmy matki o takich samych skłonnościach i rażąco podobnych charakterach. Z tą różnicą , że Milena osiągnęła o wiele więcej i wróciła tam gdzie zostało jej serce - do Wałbrzycha gdzie nadal mieszka mężczyzna, ten którego kochała tak naprawdę . I wszystko wskazuje na to , że to uczucie jest równie silne jak wiele lat wcześniej. Lecz wtedy ją zranił, zawiódł , rozczarował, przez co uciekła z rodzinnej miejscowości.
On tu jest nadal - Igor, rozwodnik, ojciec dwojga cudownych synów. Świetnie sobie radzi w tym mieście, powszechnie jest uznawany za gangstera choć stara się prowadzić swoje interesy legalnie. Nie zawsze się udaje ale się stara... I też nie zapomniał o Milenie, o tym jak go zostawiła i jak wtedy jego świat runął.
Oboje mają do siebie żal i obwiniają się nawzajem . Autorka długo trzyma nas w niepewności zanim przekonamy się jaka tak naprawdę była przyczyna ich rozstania. Czy wyjaśnią sobie wszystko i uda im się odbudować to co stracili ?
Niewątpliwie przed obojgiem wiele problemów. Jest i dramatycznie i wzruszająco i niebezpiecznie. Zarówno przeszłość jak i teraźniejszość daje im się we znaki . Interesy Krasnego narażają bezpieczeństwo jego bliskich. Jak sobie z tym poradzi ? Czy matka Mileny znów zatruje jej życie ?
Wszystkiego się dowiecie czytając. Przed Wami wiele ciekawych stron, napisanych fajnym, charakterystycznym stylem autorki, dzięki któremu przez te strony się po prostu płynie.
Zauroczyło mnie w tej książce tak wiele. Także to jakim fantastycznym ojcem jest Krasny, mimo ,że w przekonaniu wielu osób jest to człowiek bez uczuć, dla swoich synów jest gotowy na wszystko . I wychowując ich samodzielnie, jest bardzo troskliwy, czuły i wyrozumiały. Ma świetny kontakt z chłopakami i no po prostu , podziwiałam tego mężczyznę przez praktycznie całą książkę. Taki ideał. Męski, niebezpieczny , seksowny ale też właśnie świetny ojciec, syn, brat i partner.
Nie znajdę w tej książce wad i mogę ją polecić każdemu kto prócz namiętności w książkach szuka też uczuć tak pięknych , że na długo zostają w pamięci i sercu. Bo taka właśnie jest ta i sądzę, że Was nie zawiedzie .
mniej
Błędy młodości się wypacza.. Czy sobie również?
Igor i Milena, kiedyś para szaleńczo zakochanych nastolatków nie widzących świata poza sobą, przekonanych, że ich miłość jest wieczna, święta i niezniszczalna. Obydwojemłodzi, porywczy, w gorącej wodzie kąpani.
Jedno zdarzenie.. nieporozumienie, niedopowiedzenie, rozczarowanie, zdrada, blokada, pseudoprawda…i wielka miłość zamieniła się w wielką nienawiść.
On zbyt zawzięty.
Ona zbyt dumna.
Każde poszłowiec własną drogą. Bez wyjaśnienia. Bez zrozumienia i wybaczenia. Ale zadra w sercach została.
Po dwudziestu latach Igor to jeden z najbardziej znanych wałbrzyskich biznesmenów, ponieudanym małżeństwie samotnie wychowujący dwóch synów kochający ojciec. Z jednejstrony porządny facet, z innej twardy gracz nie wierzący w miłość i wierność i nie zdolny by komukolwiek zaufać.
Milena z kolei, jest cenioną aktorką, celebrytką i gwiazdą. Omotana wizją sławy i rozgłosuosiągnęła wielki sukces, miała też na koncie jedno nieudane małżeństwo i kilka romansów. Z pozoru twarda babka, a tak naprawdę wrażliwa krucha kobieta spragniona miłości, którą kiedyś utraciła, a innej nie chciała.
Gdy po latach życiowe drogi Igora i Mileny się skrzyżowały, wróciły zapomniane myśli, obietnice, marzenia i uczucia. Przyszedł czas, by rozliczyć się z przeszłością, choć oznaczać to będzie obudzenie bolesnych wspomnień – by zrozumieć i może wybaczyć…
„Gdyby miałonie być jutra” to kolejna świetna książka autorki. Powieść obyczajowa o życiowych priorytetach. Pełna emocji. Mądra opowieść o tym, że życie jest krótkie i kruche i gdy dane jest komuś być szczęśliwym choć przez chwilę, to trzeba to szczęście złapać i pielęgnować. Bo gdyby miało nie być jutra, zostaje tylko dzisiaj.
Polecam.
"Wolę kłopoty z tobą, niż gówniane szczęście w samotności."
@lingasloniewska_writer
Dawniej Milena uciekła z rodzinnych stron, zraniona, zmęczona, zdradzona. Teraz powraca na premierę swojego filmu jako gwiazda filmowa. Zderzenie z przeszłością będzie ciężkie, bowiem rozdrapie wiele starych ran. Czeka tam na nią matka, o której chciała by zapomnieć i były chłopak, do którego miłość nie zgasła, choć czas odbił na obojgu swoje piętno. Igor nie zapomniał, wciąż pamięta, wciąż pragnie. Teraz są dorośli, każde ma własną bolesną przeszłość, a powrót Mileny w rodzinne strony wywoła tsunami zmian. Komplikacje będą również nieodłącznym elementem towarzyszącym wszystkiemu. Czy powiedzenie, że stara miłość nie rdzewieje sprawdzi się i w tym przypadku? Chyba tak, ale o tym przekonajcie się sami.
Już od po przeczytaniu pierwszego rozdziału wiedziałam, że ta książka mnie porwie. Losy bohaterów jak zwykle skomplikowane, zagmatwane, owiane morzem sekretów. Gdyby nie pewien błąd z przeszłości teraz zupełnie inaczej wyglądałoby życie obojga. Milena i Igor, kochali bardzo, ale ta miłość nie poradziła sobie kiedyś, musiała dorosnąć, dojrzeć, odczekać swoje, na to by w odpowiednim czasie mogła zaistnieć. Ona uciekła, on poczuł się zdradzony. Mila została gwiazdą filmową, która wyrwała się z dennego życia, patologicznej rodziny, starannie ukrywała przeszłość i prywatność. Igor po ucieczce ukochanej dążył do autodestrukcji. Robił rzeczy z których nie był dumny, ale ma dzieci, które od lat dają mu siłę do walki o lepsze jutro. Teraz mają swoją szansę oboje, by naprawić i wyjaśnić błędy przeszłości, spróbować ułożyć przyszłość. Miłość daje im niesamowitą siłę, wiarę, nadzieję, że żadne komplikacje nie będą w stanie im zagrozić. Stworzą zgrany team, choć będzie ciężko nie raz. Wałbrzyski półświatek i życie na swiecznuku sławy. Miks, który porywa i wydobywa całą paletę emocji towarzyszących tej podróży. Bardzo polecam i zachęcam do przeczytania poprzednich i nowych książek autorki.
"Gdyby miało nie być jutra" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, to powieść która z pewnością mnie zauroczyła. Nie da się przejść obojętnie obok historii ludzi, którzy są w niej głównymi bohaterami. Można by napisać śmiało, że jest to książka, której koniec można przewidzieć. Jednak, gdy przypomnimy sobie, kto jest jej autorem, już ta pewność znika. Agnieszka Lingas-Łoniewska uwielbia mocne zakończenia, które wstrząsają czytelnikiem. I pochłaniając tę lekturę, nie wiedziałam jakie mam mieć nastawienie, co wywoływało we mnie jeszcze większą ciekawość. Nie obyło się bez wielu emocji, w tym wzruszeń. I temu też nie ma co się dziwić, ponieważ w ręku trzymałam powieść pisarki okrzykniętej dilerką emocji.
Można by było wziąć tę powieść jako romans, w którym główni bohaterowie mają do pokonania wiele przeszkód, czyli takie perypetie jakich wiele. Lecz jest zupełnie inaczej, gdyż oprócz tego pięknego uczucia jakim jest miłość, jest ukazanych wiele głębszych wątków. Nie chcę zdradzać tu zbyt wielu szczegółów, lecz to one najbardziej do mnie dotarły i mną wstrząsnęły, gdyż nie jest łatwo nie zauważyć dziewczynki i jej życia w domu z alkoholiczką, a także uczuć kobiety, która nigdy nie stanie się tą jedyną. To tylko dwa przykłady, których obraz mi utkwił w pamięci po przeczytaniu tej lektury. Jest ich więcej, lecz już niczego więcej nie odkryję, by nie psuć przyjemności czytania osobom, które tę powieść mają jeszcze przed sobą.
biblioteczkamoni.blogspot.com
https://www.taniaksiazka.pl/gdyby-mialo-nie-byc-jutra-agnieszka-lingas-loniewska-p-1549456.html#t_recenzje
"Gdyby miało nie być jutra"
Utraconą miłość sprzed lat, wraca w rodzinne strony. Czy dla tej dwójki dorosłych ludzi jest szansa na wspólną przyszłość? Czy niewyjaśnione sprawy sprzed lat, pozwolą na szczęście?
Milene i Igora łączyło wyjątkowe uczucie, gdy byli jeszcze nastolatkami. Taka miłość zdarza się tylko raz. Jednak tak wiele osób chciało zniszczyć ten związek, a przede wszystkim najbliższa rodzina Mileny. To przez to wydarzenie uciekła bez słowa i zostawiła swoją miłość, która jak jej się wydawało wbiła sztylet w jej serce. Jednak los potrafi być przewrotny a dawna miłość Igora wraca do Wałbrzycha. Ich spotkanie sprawia że mimo upływu lat, nadal tli się to uczucie które powstało w młodości. Czy dadzą sobie szansę?
Cudowny romans z nutą grozy, mafijnych porachunków. Jednak najważniejsze w tej historii było uczucie, które mimo lat rozłąki nadal poruszało serce. Bohaterowie których stworzyła autorka byli bardzo ciekawi, od razu dało się ich polubić. Książka która emanuje uczuciem, trwałym i bardzo pięknym, czystym. A także realnością świata, brutalnego, codziennego, z problemami. Czasami życie tak się układa, że nawet to co oczywiste staje się bardzo trudne. Autorka pokazała nam także, jak wygląda świat dziecka, gdy rodzic nie potrafi się nim zająć, gdzie alkohol i życie towarzyskie, niszczą spokój rodzinnego ogniska domowego. Gdzie każdy powrót ze szkoły, przyprawia o stres, czy dziś będzie spokojna noc czy jednak dzięki imprezy za ściany nie dadzą zmrużyć oka. W tej historii jest zawarte tak wiele życiowych problemów jak również uczuć. Tych dobrych i tych złych. Bardzo miło spedzialam czas z tą książką i kolejny raz autorka napisała świetna historię.
Polecam
Poznajemy znaną aktorkę Milenę która ucieka przed przeszłością. Trudne dzieciństwo i wydarzenia z przed lat sprawiły że uciekła ze swojego rodzinnego miasta. Ale w końcu musi zmierzyć się z przeszłością i postanawia tam wrócić.
Igor życie uczuciowe zraniło go nie raz. Więc teraz żyje i korzysta z życia. Ma dwóch synów których wychowuje sam, a problemy z narastającymi dziećmi się narastają.
Nagle wraca ona i wszystko zmienia.
Książka to lekka obyczajówka z którą można spędzić przyjemnie czas. Lektura nie zbudziła we mnie wielu emocji ale czytało mi się fajnie i szybko. Styl autorki jest przyjemny i lekki a każdy rozdzial rozpoczyna się od cytatu z piosenek. Czcionka duża przez co płynie się czytając. Milenę polubiłam, a Autorka pokazała nam że pomimo sławy pieniędzy nie kryje się samo szczęście bo życie z dzieciństwa ciągle się za bohaterka ciągnie i nie jest komorowo jak można to sobie wyobrazić. Igora nie polubiłam dokładnie nie wiem dla czego był dla mnie taki nijaki miał być kochającym ojcem i mężczyzna ale również groźnym szefem który nie do końca mi się spodobał. Również bym moment zamieszania, bo gdy wszystko się układa nagle pojawia się ona...
Książka idealna na raz.
"Gdyby miało nie być jutra, kupiłbym 45-tkę
Naładował magazynek i za***ał komuś portfel"
Od kiedy tylko przeczytałam opis tej książki chodziła za mną ta piosenka. Na szczęście znalazła się na playliście Autorki! A sama playlista jest ciekawa, dopieszczona, idealnie oddająca charakter każdego rozdziału. Uwielbiam tę dbałość o szczegóły i muzyczny klimat nadany tej opowieści :-)
Igor to skomplikowana postać, a nie będę ukrywać -takie lubię najbardziej ;) Mężczyzna rodzinny, troskliwy, jego bliscy to dla niego świętość. Ma zadatki na romantyka, jeśli kocha to całym sobą, opiekuńczy i oddany. Jednak jego druga twarz nie jest już tak przyjemna. Nieustępliwy biznesmen, funkcjonujący na granicy półświatku, twardy przeciwnik w interesach, nie stroni od pięści, broni i zemsty. A gdzieś tam w środku to po prostu skrzywdzony przed laty facet, który nigdy nie otrząsnął się z miłości, która zniknęła z jego życia z dnia na dzień. I choć minęło wiele lat, on świetnie sobie w życiu radzi, to nie otrząsnął się z tej pustki w sercu i samotności, która od czasu do czasu mu doskwiera.
Milena to celebrytka, uznana aktorka podziwiana przez tłumy. Nikt jednak nie wie, że jej życie nie było usłane różami. Trudne dzieciństwa i brak wsparcia w matce miały na nią większy wpływ niż jest to w stanie przyznać. Oraz miłość do Igora, silna, szalona, niemal spalająca. Bo to był jedyny mężczyzna, którego naprawdę kochała i tego uczucia nigdy się nie wyzbyła. I on ją zdradził, skrzywdził najmocniej jak tylko mógł i jej życie nigdy już nie było pełne. Choć ma rozpoznawalną twarz, mnóstwo pieniędzy, kolejne propozycje ról w zanadrzu to demony przeszłości nadal nawiedzają ją nocami.
Czy można za kimś tęsknić mimo upływu 20 lat? Czy można nadal kochać? Czy nastoletnia miłość może okazać się tą na całe życie, do której nie da się porównać niczego potem? I przede wszystkim czy można wybaczyć winy, niedokończone sprawy, pozwolić sobie na szczerą rozmowę i otwarte serce po latach? Autorka spróbuje nam przedstawić swoją wizję odpowiedzi na te pytania i nie ukrywam, że bardzo mi się spodobała. W bohaterach jest wiele żalu i goryczy, odczuwamy targające nimi emocje, niezdecydowanie i mimowolnie im kibicujemy. Są ludzcy, prawdziwi, popełniają błędy, starają się postępować właściwie. W tle różnych zakątków Wałbrzycha (nie, Cristal nie istnieje w Rynku ani nigdzie indziej ;-) ) obserwujemy zmagania dorosłych ludzi z sobą samymi, z przeszłością, z uczuciami. Muszą odpowiedzieć sobie na pytanie co dla nich jest w życiu najważniejsze i czasem podjąć drastyczne kroki by odzyskać spokój i szczęście. Problemy się pojawiają, a jakże, zarówno w kwestii wychowywania dwójki dorastających chłopców, jak i prowadzenia biznesu, który wymaga trochę więcej niż powinien jak i rozliczenia się z przeszłością. I z pewnością gdyby jutra miało nie być bohaterowie wybraliby zgoła inne ścieżki. Ale jeśli chcą mieć dla siebie jutro i wieczność niekiedy trzeba podjąć radykalne kroki.
Dla mnie jest to książka szczególna i bardzo się cieszę, że miałam okazję ją przeczytać. Czyta się lekko, angażuje w wydarzenia, daje retrospekcje z przeszłości ukazujące wspaniałą nastoletnią miłość, pokazuje świat postaci tu ukazanych bez upiększeń i filtrów. Naprawdę Wam ją polecam. Dziękuję Wydawnictwu Słowne za zaufanie i możliwość recenzji tej książki, a Autorce gratuluję cudownej opowieści, dającej nadzieję, że póki żyjemy nic jeszcze nie jest stracone ;-)
Melisa, James i Nocny Łowca. Historia jak z komiksu o walce ze złem, walce z własnymi słabościami, demonami przeszłości i oczywiście o wielkiej miłości...
Takiej śnieżycy w Szczawnie-Zdroju nie widziano już dawno. Tak niedobranej pary jak Anastazja i Hubert także nie. Ale święta to przecież czas cudów. Dilerka...