Jeśli popełniasz błąd, rób to porządnie i do końca. Tak, żebyś już nie miał szansy go naprawić.
Oliwia i Przemek to silne, drapieżne osobowości. Dla jasności: żadna nie jest kryształowa, choć to chyba oczywiste. Przemek mógłby powiedzieć o sobie przynajmniej tyle, że się stara. Świadczy o tym chociażby jego praca dla ludzi. A co można powiedzieć o Oliwii? Hm...
Marzenia prysły w chwili, kiedy na horyzoncie pojawiła się spółka VeroMax. Wszystko wskazuje na to, że finansowe przekręty wciąż idą pełną parą. Akcja toczy się daleko poza granicami prawa, ale to nie znaczy, że nie obowiązują tam żadne zasady. Wręcz przeciwnie.
Oliwia i Przemek już niedługo się o tym przekonają.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2023-04-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Po raz kolejny, ale również ostatni wracam do serii "Fighter" od Pauliny Świst. "Fu#k Up" jest trzecim tomem, zakończeniem przygody bohaterów, pewnego etapu w ich życiu, a także moim ostatnim spotkaniem z nimi, nad czym ubolewam. Ta seria zagrzała sobie miejsce w moim sercu, dostarczyła masę emocji, śmiechu przez łzy i niemałej fascynacji piórem Autorki. Ciężko mi jest rozstawać się z bohaterami, gdyż ich temperamenty, pomysły i kąśliwe komentarze poprawiały mi humor za każdym razem gdy wracałam do ich historii.
Sprawa VeroMaxu czy też VeroMinu cały czas daje się w znaki naszym bohaterom, przez co muszą być czujni na każdym kroku. Pojawia się kilku nowych bohaterów, którzy od początku zaszczepiają nam nutkę niepewności w głowie, do tego, jak potoczy się dalej fabuła. Jest nieprzewidywalnie, seksownie i jak zawsze przy książkach Pauliny -śmiesznie. Jednak znowu łatwo jest się pogubić przy takim natłoku postaci, czy to wracając do bohaterów poprzednich tomów, czy też poznając nowych, którzy pojawili się w tym. Trzeba się skupić i śledzić ich losy, by po długiej przerwie od przeczytania "Anyway" odnaleźć się w tych wątkach. Jednak jak już oswoimy się z tempem powieści, tak możemy całkowicie oddać się przyjemności podczas czytania.
Pomimo początkowego roztargnienia, które panowało w mojej głowie, gdy wróciłam do serii, bawiłam się naprawdę cudownie. Książka spełniła moje oczekiwania, które wobec niej miałam i jeszcze bardziej utwierdziła mnie w tym, że kocham pióro Autorki. Jest lekkie, ale jednocześnie dynamiczne, czyta się płynnie, choć akcja cały czas pędzi do przodu i nie wydaje się, że miałaby w którymś momencie się zatrzymać.
Moim zdaniem jeśli lubicie książki pełne akcji, zwariowanych bohaterów, trochę wulgaryzmu i całej masy dobrego humoru, to ta seria zdecydowanie jest dla Was. Nie obejdzie się też bez pikantnych scen, które potrafią rozgrzać do czerwoności. Jednak moja rada jest taka, by czytać całą serię od razu, gdyż łatwo idzie się pogubić w tym wszystkim, a zbyt duże przerwy pomiędzy tomami zdecydowanie nie sprzyjają naszej pamięci, jeśli czytamy całą masę innych książek pomiędzy. Mimo to gorąco zachęcam do zapoznania się z nią, bo jest warta uwagi, zwłaszcza przy takich charakterkach, jakie mają bohaterzy i poczuciu humoru Autorki, który jest fenomenalny.
Dziękuję serdecznie Wydawnictwu oraz Autorce za egzemplarz książki, która dostarczyła mi całej masy wrażeń. Miło było po raz ostatni wrócić do bohaterów i razem z nimi rozwiązać sprawę VeroMaxu, który jest tutaj głównym wątkiem. Polecam!
„Fu#k up” – Paulina Świst
Oliwia dwa lata temu wyznała miłośc Przemkowi, ten zamiast się ucieszyć, zabrał nogi za pas i uciekł. Prawdziwe przyczyny zniknięcia nie są znane, może postanowił w ten sposób chronić Oliwkę, a może zwyczajnie nie był gotowy na stały związek.
Po odrzuceniu Oliwia znajduje ukojenie w ramionach innego mężczyzny. Uważa, że każdy spiskuje przeciw Adamskiemu, dlatego postanawia mu pomóc i zatrudnia się w kancelarii NRJ, aby dokonać zemsty. Niestety kolejny raz została oszukana. Na jaw wychodzi prawda, że to jednak Adamski jest tym złym i to on zamierza wykorzystać Oliwię do swoich celów. Nikt jednak nie wie w jakie bagno się wpakowała. Nie chce się z nikim tym dzielić, gdyż uważa, że w ten sposób są bezpieczni. Jest zastraszana, a pewnego dnia zostaje pobita.
„[…] Co się pani stało?
- Koń mnie kopnął.
- W centrum Warszawy? […] A co tam robił koń?
- Kopał – zakończyłam dyskusję”
Po pobiciu zostaje zabrana siłą przez przyjaciółkę Igę na SOR. Tam spotyka swoją dawną miłość – Przemka. Nie ma ochoty nawiązywać z nim kontaktu, a ból który wycierpiała wraz z jego odejściem powrócił. Mężczyzna natomiast ma inne plany, a może nawet wszystko ukartował.
Jak się okazuje obydwoje są zamieszani w działania spółki VeroMax. Tylko, każde z nich w całkiem inny sposób. Jaką tajemnicę skrywa Przemek? Czy Oliwia wyplącze się z bagna, w którym tonie i w które została wplątana?
Kolejna dawka emocji, w której znajdziemy dobry humor, ciętą ripostę no i wiadomo ostry seks. Wszystkie kropki i niewiadome zostaną połączone w jedną całość, lecz trochę to potrwa. A My czytelnicy nie wszystko dostaniemy wyłożone na tacy, szare komórki zostaną pobudzone do pracy. Co wydarzyło się w powieści, że Oliwce zostanie postawiony duży czerwony X.
Oczywiście nie będę subiektywna w swojej ocenie, gdyż uwielbiam każdą powieść Świst. Wciągają mnie w swą otchłań w sposób w jaki nie jestem w stanie wytłumaczyć. Cenie sobie cięta ripostę autorki, która mnie zachwyca. Chciałabym choć w połowie być tak „wyszczekana” jak bohaterowie książek autorki.
Dla mnie jest ogień i polecam Wam serdecznie. 💙💙💙
Myślę, że wszyscy znający książki autorstwa Pauliny Świst wiedzą czego się można spodziewać po każdej następnej. I nie potrzebują właściwie żadnej rekomendacji, ja biorę je w ciemno. "Fu#k up" nie jest typowym kryminałem, znajdziemy tu również sporo wątków obyczajowych jak również wiele dosadnego humoru i całkiem niemałą dawkę erotyki. Książki autorki charakteryzują się dużą ilością dialogów, co powoduje szybką lekturę.
Ja tym razem postawiłam na audiobooka, gdyż nie miałam w tym czasie możliwości czytać papierowej wersji książki.
Lektura pochłonęła mnie całkowicie, tym bardziej, że sporo się wyjaśniło, gdyż jest to trzecia część z serii "Fighter".
Słuchając lub czytając często nie mogę pojąć tego, jak można być tak dwulicowym i wrednym człowiekiem, jak można gdy jest się u władzy, tak manipulować i ludźmi i wszelkimi dostępnymi możliwościami dążyć do władzy. Lecz gdy się czasem obejrzy jakiekolwiek wiadomości czy fakty w telewizji, to wszystko wydaje się bardziej realne...
Paulina Świst ponownie potrafiła zaskoczyć czytelników jednocześnie zapewniając przy tym dobrą rozrywkę, żeby nie użyć słowa zabawę. Bo chociaż czasami jest tu wiele powodów do śmiechu, to często przez łzy. Spółka Veromax ponownie daje o sobie znać i znów przez jej szefów nasi bohaterowie mają wielkie problemy. Tym razem najbardziej wpadła, niemal jak śliwka w kompot, Oliwia, która trafiła na SOR dość mocno poobijana. Jej tłumaczenia nie zmyliły Igi ani ratowników, domyślali się, że po prostu została pobita. Na oddziale ratunkowym Oliwia niespodziewanie spotyka swojego dawnego faceta. To jej największa miłość, Wolf, który o zerwaniu poinformował ją mailem...
Tak właściwie to właśnie od tej chwili zaczynają się poważne kłopoty.
Oliwia nikomu nie przyznaje się do tego, że została pobita przez goryla, na polecenie Veromaxu. Wolf jednak coś podejrzewa i sam zaczyna jakby swoje małe prywatne śledztwo w tej sprawie. Tu każdy ma coś za uszami, nikt nie jest czysty jak łza, lecz jednym przyklaskujemy a na innych ślemy gromy...
Chociaż sporo się już wyjaśniło, to myślę, że to jeszcze nie koniec.
To świetna lektura dla miłośników i kryminałów i namiętnych romansów. Bohaterowie ciągle zaskakują nas swoimi działaniami.
"Fu#k up" to wciągająca książka, której nie daje się odłożyć na półkę, nie daje chwili wytchnienia czytelnikowi. I o to chodzi.
Polecam całą serię.
Często zdarza Wam się zaliczać tzw fu#k up-y ? Można odnieść wrażenie, że bohaterowie tej książki Pauliny Świst, ścigają się o to kto zaliczy ich więcej. I bycie obserwatorem tego jako czytelnik, to świetna zabawa !
To kolejny tom serii Fighter, swego rodzaju pościgu za firmą VeroMax, która zaszła licznym bohaterom za skórę, rujnując im życie, odbierając ważne osoby, wysyłając bezpodstawnie do więzienia itp itd.
No pomysłów im nie brakuje, są wyjątkowo kreatywni i …postępni. Ale Paulina Świst stworzyła ekipę, która jest nie do pokonania. Jak to mawiają - takich dwóch, jak nas trzech, nie ma ani jednego - to może być ich motto.
Tak więc zarówno bohaterowie poprzednich części, jak i nowi stają do walki. A kto tu jest świeżynką ? Oliwia i Przemek. Ona - oczywiście pani mecenas, bo tu jest na nich zapotrzebowanie. On - były komandos i… gra tu niejedną rolę.
Łączy ich wspólna przeszłość, wyjątkowo intensywna, wzbudzająca ogromne emocje. Przez pożądanie, które czuć na każdej stronie, po nienawiść, którą w sumie pała ona i ma do tego pełne prawo.
“Był moją króliczą łapką, przynosił mi szczęście. A po naszym rozstaniu szczęśliwa łapka zamieniła się w kryptonit.”
“ - To jest wcielone zło, największa pomyłka mojego życia, źródło wszelkich nieszczęść, uosobienie dramatu, pierd***ny…
…Wolf - dokończyła jej koleżanka.”
Czym jej tak podpadł ? Dlaczego jest u niej na straconej pozycji ? Nawalił po całości i chyba jeszcze nie skończył. Jak bardzo jej tu zajdzie za skórę ? Mooocarnie.
Ale co najważniejsze - będzie się działo. Wyjątkowy, ten jedyny w swoim rodzaju typowo “świstowy” humor tu rządzi ale przeplata się z intrygującą, pełną akcji sprawą VeroMaxu. Wychodzą tu na światło dzienne ich kolejne brudy, polowanie trwa. Czy NRJ i reszta godnie stawią im czoła ?
Warto się przekonać. Ta książka to gwarancja dobrej zabawy. Nie liczę przy historiach stworzonych przez naszą tajemniczą autorkę, jak wiele razy wybucham śmiechem. Nie warto, za wiele tego. Ale ważne, że jej książki to nie tylko humor. Ma kobieta talent do skomplikowanych wątków kryminalnych na których bazuje. To w nie ten humor wplata, tworząc nietuzinkowych bohaterów o barwnych, wyrazistych osobowościach oraz skrupulatnie obmyśloną intrygę, z którą muszą sobie poradzić. Z każdego leje się sarkazm i za to ich kocham.
Fajne jest też to jak oczywiste jest, że dostajemy świeżutko napisane książki. Świadczą o tym liczne aluzje, do bieżących wydarzeń z kraju, przede wszystkim w sumie afer medialnych. Charakterystyczne dla tej autorki są też cytaty z piosenek naszych polskich raperów, rewelacyjnie używane w dialogach. A można nawet z pomocą Pauliny poznać te najatrakcyjniejsze…gwiazdy porno :D chyba zmienię znów tapetę w telefonie i ponownie będzie na niej rządzić osobnik, na którego zwróciłam uwagę dzięki tej autorce. Dla mnie dobrze ale później mój facet do szczęśliwych nie należy. Cóż…Jego problem .
No i co jeszcze kocham ? Te koszulki jakie Wydawnictwo Muza nam dorzuca do książek Pauliny. No czego chcieć więcej ?
Dla mnie to idealna historia na poprawę nastroju, na kryzys czytelniczy, na odbicie od dna po słabej książce. Warto mieć w rezerwie na półce na takie gorsze momenty. Gorzej jak już wszystko przeczytane i trzeba czekać na kolejną. Pewnie znów nagle się pojawi, w ostatniej chwili, jako niespodzianka. Z Pauliną Świst przecież nigdy nie wiadomo. Ale za to ją kochamy.
Bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza / Akurat za egzemplarz do recenzji.
Oliwia wpakowała się w związek, przez który teraz ma kłopoty i to niemałe. Uwierzyła, że to on jest skrzywdzony, zatrudniła się kancelarii NRJ, aby dokonać zemsty. Dość szybko okazało się, że to, co mówił, nie było prawdą, a wręcz przeciwnie, to on jest tym złym. Zaprzyjaźniła się z nowymi współpracownikami, a jednocześnie jest szantażowana, zastraszana. Nikt nie wie, w jakie bagno się władowała, boi przyznać się do tego, co zrobiła, boi się stracić osoby, na których zaczęło jej naprawdę mocno zależeć.
Kiedy zostaje pobita, chociaż nie przyznaje się, co się stało, zostaje dosłownie zmuszona przez przyjaciółkę, aby udały się do szpitala. Tam spotyka Przemka, mężczyznę, którego dwa lata wcześniej mocno kochała, który zniknął, łamiąc jej serce. Oliwia nie chce go znać, jednak on ma inne plany. Na dodatek spółka VeroMax nadal wiele miesza, a ta dwójka ma z nią więcej wspólnego, niż mogłoby się wydawać. Co takiego? W co wpakowała się Oliwia? Jakie plany ma Przemek? Co tak naprawdę stało się dwa lata wcześniej? Czy kobieta będzie umiała przebaczyć? Co Oliwia i Przemek mają wspólnego ze spółką VeroMax.
Poprzednie tomy bardzo mi się podobały, dlatego z dość dużym zainteresowaniem, a także niemałymi oczekiwaniami sięgnęłam po ten. Powrót do znanych mi wcześniej bohaterów, a także poznanie nowych było ciekawym doświadczeniem. Książka okazała się naprawdę ciekawa, wciągająca, pełna emocji. Z każdą kolejną stroną autorka dostarczała mi wiele niebanalnych dialogów, ciętego języka i namiętnych scen, które są specyficzne dla jej książek.
Książkę można podzielić tak jakby na dwie części, które są wstawiane zamiennie. W pierwszej czytamy wszystko oczami Oliwi i Przemka, w drugiej wracamy do bohaterów znanych z poprzednich tomów i pomału rozwiązujemy zagadkę VeroMax. To rozwiązanie mnie przypadło do gustu.
Bohaterowie ciekawi, według mnie dobrze wykreowani.
Bliżej poznajemy Oliwię i Przemka, oboje z tajemnicami i sekretami, oboje nieidealni, a jednocześnie dający się lubić. Nie mogę wam zdradzić więcej niż w pierwszej części recenzji. Dodam tylko, że warto poznać ich bliżej.
„Fu#k up” to według mnie świetna książka, doskonałe zakończenie serii, którą naprawdę polubiłam. Z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
„zaiste wiele dowiaduje się człowiek, który nie pyta”
Przysłowie mówi, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki i tego stara się uniknąć jedna z bohaterek książki pt.”Fu#k up”, która jest dalszym ciągiem historii związanej z rozwiązaniem sprawy VeroMaxu. Z niecierpliwością czekałam na kontynuację serii, która okazała się być trylogią. Każda z jej części ma swoje wiodące postacie i wspólne wątki, więc dobrze jest poznać tę historię od początku. W jej ostatniej części autorka zebrała wszystkich dotychczasowych bohaterów, których spotkaliśmy w tej trylogii.
Wszystko zaczęło się w pierwszym tomie „Fighter”, gdy Ksenia Wernerowska vel. Pola Werner, szukając tematu do swej nowej powieści trafiła na ślad VeroMaxu i w efekcie dalszych wydarzeń, poznała swojego obecnego partnera - Patryka Cebulskiego zwanego Cwibelem. W tomie drugim pt.: "Anyway", poza tą parą, śledziliśmy losy Igi Mianowskiej i Krystiana Ragowskiego vel. Ragnara, który założył kancelarię adwokacką NRJ razem z prokuratorem Łukaszem Zimińskim zwany Zimnym. Teraz całą tę ekipę spotykamy ponownie. Zaczynając tę część można mieć wrażenie, że będziemy w dalszym ciągu towarzyszyć tylko Kseni i Patrykowi, gdyż od ich rozmowy zaczyna się powieść „Fu#k up”. Ten wątek wraz z działaniami kancelarii NRJ, przeplata się z narracją prowadzoną przez Oliwię Szubert i Przemka Wilczyńskiego zwanego Wolfem. To oni są wiodącym duetem, wokół którego toczy się akcja tej książki. Poznajemy ich w szczególnej sytuacji, gdy spotykają się na SOR-ze, gdzie Przemek, były komandos, pracuje teraz, jako ratownik medyczny.
Nie widzieli się dwa lata po tym, gdy ona wyznała mu miłość, a potem on wyszedł z domu, niby po papierosy i już nie wrócił. Wysłał tylko maila informując, że nie mogą być razem. Teraz ponownie spotykają się na oddziale ratowniczym, do którego Oliwię przywozi Iga, którą poznaliśmy w drugiej cześć pt. „Anyway”. Twarz Oliwii wygląda jakby była „ofiarą przemocy domowej”, ale nikomu nie zdradza, co się naprawdę stało. Oficjalna wersja brzmi, że spadła z łóżka i zderzyła się z szafką. Oczywiście w tę bajeczkę nie wierzy Przemek, który właśnie tego dnia ma dyżur. Wraz z tym spotkaniem odżywają długo skrywane namiętności, ale ona zdecydowanie nie zamierza ponownie pakować się w tę samą sytuację. Na jego widok stwierdza, że wolałaby „wyciąć sobie wątrobę łyżką od butów niż pozwolić mu się dotknąć nawet przez foliowy worek.”
Fabułę śledzimy w dwóch wątkach, które łączy sprawa VeroMinu, spółki córki VeroMaxu. Pierwszy motyw związany jest z ekipą NRJ, który został wyszczególniony kursywą, a drugi, zaznaczony zwykłą czcionką, dotyczy Oliwii i Przemka, więc w efekcie mamy cztery osoby opowiadające nam o wydarzeniach.
Tytuł „Fu#k up” jest w typowo świstowym stylu, jak i cała trylogia, która zabiera nas w świat przekrętów, niebezpiecznych typów, seksu, miłości i namiętności. Po raz kolejny świetnie bawiłam się czytając o perypetiach bohaterów. Paulina Świst jest po prostu nie do podrobienia i nie można jej pomylić z żadnym innym autorem. Jej styl jest rozpoznawalny, nawet, gdyby nie było jej nazwiska na okładce. Niektórych to zniechęca, innych przyciąga, i do tych drugich zaliczam się ja, gdyż zawsze bez namysłu sięgam po kolejne książki tej autorki oferowane przez wydawnictwo Muza/Akurat.
Paulina Świst potrafi przykuć uwagę nawet zwykłymi rozmowami, które toczą się pomiędzy poszczególnymi osobami. Jej teksty czyta się z lekkością od pierwszej strony do ostatniej, wraz z podziękowaniami. Stworzone sytuacje, teksty wywołują uśmiech, ekscytację, emocje dając nam rewelacyjną rozrywkę. Autorka często wyraża swoje zdanie wkładając w dialogi własne opinie, odnosząc się do współczesnych realiów, panujących trendów, stylu bycia, czy oddania własnej sympatii, chociażby do Remigiusza Mroza, czy też krytykując modę na poprawianie urody poprzez chirurgię plastyczną.
„Nie zostałam pisarką bez powodu – każda historia, którą opowiadałam, tworzyła inny świat. Świat, w którym mogłam porozliczać swoje i cudze błędy, napiętnować zachowania, które mnie wkurwiają, śmiać się z tych, które mnie bawią, a przede wszystkim przeżyć przygodę i zabrać w nią również innych.”
Potrafi stworzyć odpowiedni nastrój do dziejących się sytuacji i w śmiały sposób opisywać sceny działające na wyobraźnię. Moja sympatia dla jej twórczości ciągnie się od chwili, gdy po raz pierwszy zetknęłam się z powieścią „Mała M.”, ale tylko tom pierwszy i potem ”Chechło”, po którym były trzy części serii „Fighter”, które utwierdziły jedynie, że na pewno sięgnę jeszcze po kolejne książki tej nietuzinkowej pisarki.
Niewybredne słownictwo, bezpośredni styl, zabawne porównania, oryginalny zestaw zwrotów, cięte riposty, charyzmatyczne postacie, mocne charaktery, a do tego wartka akcja to zdecydowane atuty tej serii. Wbrew pozorom, nie ma w niej zbyt dużo scen erotycznych, czego można było się spodziewać patrząc na seksowną okładkę, za to jest interesująco poprowadzona intryga kryminalna, która teraz znajduje swój ekscytujący finał. Szkoda, że to koniec tej historii, ale mam nadzieję, że już niedługo pani Paulina Świst zaskoczy nas nowymi pomysłami zabierze w nową przygodę z nowymi, ciekawymi bohaterami.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Akurat (Muza)
Przekleństwa w powieściach. Mogą być czy nie lubicie?
Osobiście wulgaryzmy mi nie przeszkadzają, jeśli, oczywiście są użyte jako podkreślenie emocji bohaterów, a nie jako „przecinek” w zdaniu. Wtedy robią się już niesmaczne.
⬇⬇⬇
FU#k UP to trzeci i finałowy tom kryminalnego cyklu Fighter, w którym znajdziemy wszystkie odpowiedzi na pytania o ciemnych interesach warszawskiej firmy VeroMax.
Dynamiczna akcja, charakterne postacie, cięty język i ostry seks, to sprawia, że całą serię Fighter czyta się na raz. Tak było i w tym przypadku, nawet nie wiem kiedy czytałam ostatnią stronę. A dzięki emocjom, które wręcz kipią pomiędzy mecenas Oliwią i byłym komandosem Przemkiem, głównymi bohaterami, fabuła nabiera pikanterii. Ale czy historia zostanie ze mną na długo? Raczej nie, bo seria zalicza się do typu książek, przy których ciekawie spędziłam czas, ale szybko ulecą z głowy.
"Fu#k up" Pauliny Świst to moim zdaniem genialny romans z wątkiem adwokackiego świata.
Nawet nie wiem jak zacząć, tę recenzję, bo emocje po lekturze siedzą jeszcze we mnie. W głowie mam tylko " Co tam się wydarzyło?!" i "Chcę więcej!!!". Moim zdaniem to jedna z najlepszych książek autorki i tu z przykrością stwierdzam, że lepsza niż Prokurator.
Całą serię Fighter, Anyway i Fu#k up należy czytać w takiej kolejności, żeby żaden wątek Wam nie uciekł. Pisarka tą ostatnio częścią połączyła tak świetnie wszystko razem, że aż byłam pod ogromnym wrażeniem.
Nie zabrakło humoru, który, bardzo wyróżnia tę autorkę na tle innych romansów. Nie raz wybuchałam głośnym śmiechem na zabawne dialogi bohaterów. A i sprawdziłam pewną teorię i muszę przyznać, że Ksenia powinna to opatentować 🤣.
Bardzo spodobał mi się pewien zabieg w tej książce. A mianowicie fabuła przeprowadzona jest dwubiegunowo. Dostałam tutaj historie Oliwki i Przemka, ale też nie zabrakło moich ulubionych postaci z poprzednich tomów i... i.... prokuratora Zimnego.
"... Trochę mnie przerażał, a trochę fascynował. Nie miałam zamiaru dzisiaj się nad tym zastanawiać. Jeszcze jeden, ostatni raz odepnę sobie wrotki. Przynajmniej będzie okazja, żeby z przytupem i hukiem się pożegnać".
Oliwka jest adwokatem, silną kobietą oraz ma totalnego pecha. Niestety jedna zła decyzja, spowodowała u niej złą lawinę zdarzeń. A każda kolejna decyzja nie jest lepsza. Tak trafia na SOR, gdzie spotyka swojego byłego chłopaka. Przemek to komandos z niesamowitą pewnością siebie. Ale on też coś ukrywa, a ich spotkanie, nie jest przypadkowe. Nasi bohaterowie dalej walczą z prawną firmą, która zatruwa im życie, a ostateczna rozgrywka, jest już blisko.
Czy to wszystko skończy się happy endem, czy totalnym fu#k upem ? Musicie przekonać się sami 😁.
Ja ze swojej strony ogromnie polecam ❤️ Jestem totalnie kupiona tą książką. Akcja trzymająca w napięciu, zaskakujące tajemnice i bohaterowie, których od razu pokochałam a najbardziej Wolfa. Wredny, przystojny i brutalny no mój książkowy typ 😁❤️.
"- Co się pani stało?
- Koń mnie kopnął.
[...]
- W centrum Warszawy?- Ze zdziwieniem uniósł brwi. -A co tam robił koń?
- Kopał."
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją jednej z wczorajszych premier, czyli dwunastą książką autorstwa Pauliny Świst!
"Fu#k up" kończy serię warszawską, objaśniając w końcu czytelnikom, o co chodzi z tym całym VeroMaxem.
Mamy tu dwójkę nowych bohaterów- Oliwię i Przemka, których los ponownie łączy... ale czy na pewno los? 😉
Oboje mają silne osobowości, nie dają sobie w kaszę dmuchać i dzielnie znoszą konsekwencje swoich czynów, szukając jednocześnie wyjścia z sytuacji.
Tylko czy takie wyjście się znajdzie?
Czy ktoś zaplątany w przekręty VeroMaxu ma szansę wyjść z nich cało?
Czy kiedyś zniszczone zaufanie będzie się dało odbudować?
🤷🏼♀️🤷🏼♀️🤷🏼♀️
Jestem fanką książek autorki i na każdą czekam z niecierpliwością, uwielbiam też, kiedy Paulina Świst z zaskoczenia ogłasza nadchodzące premiery!
I znowu- jednocześnie cieszę się, że poznałam już całą historię, że wiem, co to tu się poodjaniepawlało, ale także czuję smutek, że ta seria się kończy.
Może jednak jeszcze gdzieś tych bohaterów spotkamy, tak jak tu mogliśmy ponownie zajrzeć do Kseni, Patryka i pozostałej świty Śwista. 😁
Muszę przyznać, że ta część nieco różni się od poprzednich powieści autorki. Bardziej skupiamy się tu na rozwiązaniu kwesti VeroMaxu, na wyjaśnieniu wszystkich zagmatwanych powiązań i rozwikłaniu zagadek dotyczących tej sprawy, niż na gorącym romansie, którego moglibyśmy się spodziewać.
A trochę szkoda! Bo bardzo polubiłam Oliwię i Przemka, a ich relacja była szalenie interesująca! Rozumiem jednak, że ich aktualne położenie niezbyt pozwalało na wiele romantycznych uniesień, a miejsca było tu więcej na hate niż love. 🤭
"Owszem. Przemysław Wilczyński we własnej diabelskiej osobie – potwierdziła Oliwka. – Wolałabym wyciąć sobie wątrobę łyżką do butów niż pozwolić mu się dotknąć nawet przez foliowy worek."
Niemniej jednak, mam niedosyt, bo tworzą razem fajną mieszankę i chciałabym poznać ich lepiej. 😊
Co do samej sprawy z tymi wszystkimi spółkami i siatką przekrętów- było bardzo ciekawie, ciężko do ogarnięcia i podziwiam autorkę za tak skrupulatnie stworzoną mapę, po której wszyscy - i bohaterowie, i czytelnicy - długo chodzili po omacku. 😉
"Skończyłam z rzucaniem winogronami w harfę, licząc, że coś tu w końcu zagra."
Poza tym było zabawnie jak zawsze, ostro pod kilkoma względami i już od jakiegoś czasu mam ochotę wymyślić przymiotnik opisujący książki Pauliny Świst, ale nigdy mi nie wychodzi. 🤔 Ten pierwiastek X, który sprawia, że jej książki są wyjątkowe, a styl niepowtarzalny, nadal nie został przeze mnie nazwany, ale będę się starać dalej! 😊
Bardzo polecam wszystkim królowom fu*ck upów, wszystkim kochającym wartką akcję, żywe dialogi, sarkazm, czarny humor, i niepoprawność polityczną. 😁
Świetnie się bawiłam podczas całej serii, a jej zakończenie oceniam na 7,5/10❤️
Recenzja „Fu#k up”
„Uwielbiałam bawić się zapałkami nad skrzynką granatów. Bo tylko do tego mogłabym porównywać mój poza świadomy przymus, żeby go prowokować.”
„Fu#k up” to powieść wydana w 2023r. jej autorką jest, dobrze znana z takich powieści jak „Paprocany” czy „Mala M.” Paulina Świst. Prywatnie adwokat prowadząca własną kancelarię adwokacką we Wrocławiu. Wśród jej książek można znaleźć takie pozycje jak cykl „Prokurator” czy „Karuzela”. Ostatnio wyszła jej najnowsza powieść „Fu#k up” czyli kontynuacja cyklu „Fighter”.
Oliwia ma silny charakter i wierzy w miłość mimo, że mężczyźni ją nie raz zranili. Gdy trafia posiniaczona do lekarza nie może sama uwierzyć kogo spotyka. Przemek jest pewnym siebie, silnym mężczyzną, który chce pomagać innym. Gdy wpada na dziewczynę jest zadowolony że ją widzi, kiedyś się znali, ale sytuacja się diametralnie zmieniła gdy Wolf podjął jedyną dla niego dobrą decyzję, która niestety dla Oliwi nie była tak szczęśliwa. Na domiar złego, problemy z VeroMaxem ciągle się nie skończyły. Wśród finansowych machlojek i ciągłych przekrętów panują inne zasady. Czy wplątani we wszystko Przemek i Oliwia poradzą sobie w tej sytuacji? Czy będą mogli się dogadać?
Powiem szczerze, że „Fu#k up” czytało mi się najciężej z całego cyklu. Mimo iż książka była lekka to czegoś mi w niej brakowało. Mam wrażenie, że akcja toczyła się za szybko. Postacie jednak były super wykreowane, a historia w końcu doczekała dalszej części. Ogólnie książka lekka i przyjemna.
Jeśli popełniasz błąd, rób to porządnie i do końca. Tak, żebyś już nie miał szansy go naprawić.
Oliwia i Przemek to silne, drapieżne osobowości. Dla jasności: żadna nie jest kryształowa, choć to chyba oczywiste. Przemek mógłby powiedzieć o sobie przynajmniej tyle, że się stara. Świadczy o tym chociażby jego praca dla ludzi. A co można powiedzieć o Oliwii? Hm…
Marzenia prysły w chwili, kiedy na horyzoncie pojawiła się spółka VeroMax. Wszystko wskazuje na to, że finansowe przekręty wciąż idą pełną parą. Akcja toczy się daleko poza granicami prawa, ale to nie znaczy, że nie obowiązują tam żadne zasady. Wręcz przeciwnie.
Oliwia i Przemek już niedługo się o tym przekonają.
Po tytułe spodziewałam się niegrzecznej powieści erotycznej.
Dostałam miks kryminału, romansu i obyczajówki z dużą dawką wulgarnego języka oraz humoru.
Na początku drażniły mnie przekleństwa i zachowanie głównych bohaterów (trudno mi uwierzyć, by tak zachowywali się prawnicy, lecz z drugiej strony, co ja tam wiem ?)
Po czasie przestałam zauważać przekleństwa. Za to na pierwszym planie zobaczyłam humor, który i mnie bawi. Dzięki czemu, zaczęłam po prostu dobrze się bawić.
Spodobały mi się te akcje, tajemnice i zwroty akcji. Nie trzymały w napoeciuy, ale ciekawiły. Sprawiały, że z chęcią książkę doczytałam do końca.
Jednak wydaje mi się, że to jedna z tych lektur, o których zapominam po miesiącu. Dziś jest super, ale za miesiąc, dwa nie będę pamiętać treści. Nie zostawia po sobie tego czegoś, co sprawia, że daną lekturę pamiętam to końca życia.
Za to idealne nadaje się na urlop. Jest świetnym odmóżdżaczem, którego każdy z nas czasem potrzebuje. U mnie się sprawdziła po ciężkim dniu w pracy. I wiem, że na urlopie, na plaży, gdzie czyta się coś lekkiego, nie wymagającego myślenia, też byłaby idealną pozycją.
Więc polecam... :)
,,Fu#k up" to książka Pauliny Świst, trzeci tom serii Fighter. Książka została wydana przez Wydawnictwo Akurat [współpraca z @wydawnictwomuza]
Po pierwszą książkę (,,Fighter") Pauliny Świst sięgnęłam w sumie z czystej ciekawości, ponieważ nie miałam wcześniej styczności z autorką i podobnym klimatem. Ogromnym zaskoczeniem dla mnie było to, jak bardzo autorka zdołała mnie porwać. Coś, po co sięgnęłam z ciekawości i bez większych oczekiwań, okazało się strzałem w dziesiątkę.
Ze względu na to, że jest to trzeci tom serii, nie będę przybliżała fabuły, bo ci, którzy znają historię i bohaterów, to wiedzą, o co i o kogo chodzi, a ci, którzy nie znają, też będą mogli na spokojnie recenzję przeczytać bez spojlerów. Skupię się na odczuciach, opinii względem trzeciego tomu i porównaniu z dwoma tomami poprzednimi.
W jednej z recenzji książki przeczytałam, że Paulina Świst to ,,akcja, dialogi i seks". Już teraz nie pamiętam, czyje to były słowa, ale to trzy kwestie, które są w książce i faktycznie są dobre. Akcja książki jest wciągająca - z przyjemnością śledzimy losy bohaterów, w tym przypadku zarówno tych, których lubimy i tych, których nie darzymy sympatią. Każda postać wnosi coś do książki i ma wpływ na fabułę. Dialogi zaś są tak dobre, że autentycznie zdarzało mi się wiele razy roześmiać lub parsknąć pod nosem. Aktualnie nawet żałuję, że nie wypisywałam sobie cytatów. Plusem jest to, że Paulina Świst w perfekcyjny sposób opisuje polskie realia i sprytnie nawiązuje do aktualnych kwestii, rozwalając swoimi tekstami i nie hamując się przed niczym. Cięty język, sarkazm i humor, to połączenie idealne. Autorka kreuje ,,wyszczekanych" bohaterów, pozwalając im na wszystko.
Trzecią kwestią jest seks - i tutaj sceny erotyczne też są opisane tak, że nie jesteśmy zniesmaczeni, wręcz przeciwnie. Czasem miłość, czasem chemia, niekiedy i wpierdol. Loteria, ale jakże ekscytująca! Autorka po raz kolejny w ciekawy sposób skrzyżowała drogi bohaterów, skupiając się nie tylko na rozgrywającej się akcji, ale też i relacjach, które prędzej czy później są nawiązywane. Po drodze, oczywiście, mamy okazję dowiedzieć się o milionie tytułowych fu#k up-ów bohaterów, o ich demonach, wzlotach i upadkach.
Tym razem też nie brakowało poważniejszych kwestii, powiedziałabym, że momentami dość kontrowersyjnych, nawet jak na autorkę. I wyszło bardzo dobrze! Podobały mi się dylematy postaci, jakieś zagubienie, złudna pewność, momentami klapki na oczach, a w innych sytuacjach to, że dostawali zwyczajnie rzeczywistością prosto w mordę.
Jedyne, do czego mogłabym się doczepić, to to, że w autorka zaczęła powielać pewne schematy i po części już wiemy, czego się spodziewać. Myślałam, że trzecia część bardziej mnie zaskoczy, a po prostu podtrzymała poziom.
Paulina Świst, według mnie, zasługuje na to, aby mówić o niej coraz więcej. Jest to dla mnie zawsze comfort read i lektura na poprawę humoru, gdy potrzebuję zająć czymś myśli i skupić się na tych momentach, kiedy w głowie dźwięczy jedynie ,,cholera, to było dobre".
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Akurat.
#? RECENZJA#?
"Dzięki żonglowaniu szczegółami wszystko było trochę prawdą, a trochę fikcją i czasem sama zaczynałam się gubić między tym jak rzeczywiście było, a tym jak opisałam, że było."
Współpraca reklamowa z @grzeszne_ksiazki @paulina_swist
Bardzo tajemnicza, ale niezwykle porywająca swoimi książkami Paulina, powraca w kolejnej odsłonie. Fu#k up to historia Oliwii i Przemka, którzy w swoim życiu porywali się na niemożliwe. Adrenalina była tym, co ich niezwykle uzależniło, serce wiodło w różne kierunki, umysł pozostawał trzeźwy, ale czasem jak wszyscy ludzie popełniali błędy, mogące ich wiele kosztować. Ponownie los postawił ich na swojej drodze, lecz tym razem stoją po różnych stronach barykady, albo tylko tak stanowią reguły kolejnej rozgrywki, na której stoi sprawa pełnej spółki, spędzającej sen z powiek zbyt wielu ludziom, stróżom prawa i znaczącym dużo osobowościom.
Czekałam na kolejny sztos od Pauliny i się nie zawiodłam. Kolejny raz w historię spółki VeroMax, obecnie VeroMin wplątane zostały niewinne osoby, które muszą posłużyć jako słupy, następne pionki w grze, gdzie karty rozdawane są w ściśle ułożonym i misternym planie. Oliwia myślała, że wie wszystko, jest cwana i przebiegła, a w życiu już nic jej nie powinno zaskoczyć, niestety przeliczyła się i zaliczyła bardzo bolesny upadek, który moje być gwoździem do zakończenia jej prawniczej kariery. Dodatkowo w jej życiu po raz kolejny pojawia się Przemek, który próbuje wywrzeć na nią wpływ, i choć początkowo Oliwia stawia mu opór, wraz z nadmiarem kłopotów i zarzucanymi na barki trudnościami mięknie. Komplikacje mnożą się, zagrożenie wzrasta, a kobieta z silnej i niezależnej, zaczyna stawać się coraz łatwiejszą ofiarą, której życie może całkiem zostać zdeptane. Namiętność i relacje z przed lat łączące tą dwójkę nie zgasły, wrecz wciąż rosną do niewyobrażalnych granic. Obydwoje są powiązani z kluczową sprawą, którą próbują wyjaśnić. Każde działa na własną rękę, ale nie każdemu się uda, a miserny plan może okazać się totalna klapą. We wszystko wplątane są różne służby, które działają wedle swoich reguł. Mają wspólny cel, raz na zawsze pokonać VeroMax i jego wszystkie wytwory. Będzie niebezpiecznie, tajemniczo, zagadkowo, gorąco, namiętnie, bardzo skomplikowanie. Jedno jest pewne ta książka to kolejna petarda, która doskonale umili wam czas. Łączy poprzednich bohaterów, tak bardzo przez nas lubianych. Świat przestępczy, kontra prawo, które działa na wiele czasem brutalnych sposobów, by w końcu rozwikłać paskudną sprawę. Wierzę, że Paulina ma w zanadrzu swojego umysłu, jeszcze nie jeden wspaniały pomysł. Bardzo polecam.
Kto czyta moje recenzję już od jakiegoś czasu dobrze wie, że uwielbiam Paulinę Świst i jej humor.
Dzisiaj wpadam z recenzją jej najnowszego ,dziecka", czyli ,,Fu#k up" będącego zwieńczeniem historii VeroMaxu i wszystkich osób w nią zaplątanych.
,,Fu#k up" to kryminał z elementami romansu, a nawet trochę erotyku, gdzie królują nieszablonowe docinki, sarkazm, złośliwości, namiętność i oczywiście fascynacja. Wszystko to jest idealnie wyważone i ze sobą skomponowane tworząc wciągającą oraz niebezpieczną całość, gdzie emocje i nieprzewidywalność to najważniejsze elementy powieści. To właśnie przez to książkę pochłonęłam w jeden wieczór i na koniec było mi smutno, że to już koniec bo chcąc czy nie chcąc przywiązałam się do postaci, które towarzyszyły nam w tej serii.
W tej części poznajemy dwójkę nowych bohaterów jakimi są Przemek oraz Oliwia - dwie silne oraz drapieżne osobowości, które idealnie do siebie pasują. Autorka bardzo dobrze sobie poradziła z przedstawieniem ich sylwetek, ale i uczuciami wewnętrznymi, które się w nich kotłują. Oczywiście przy tym wszystkim nie zapomniała także o starych postaciach jak chociażby Ksenia, która swoim humorem niejednokrotnie doprowadzała mnie do łez.
,,Fu#k up" to książka idealna na każdego kto potrzebuje odskoczni, nieprzewidywalności i przede wszystkim dobrej zabawy. Charyzmatyczni bohaterowie, sekrety palestry i przede wszystkim ludzkie błędy oraz konsekwencje, z jakimi przychodzi się zmierzyć każdemu z nas. Gorąco polecam i czekam na kolejną książkę Pauliny!
Zuzanna Kadziewicz żyje jak pod kloszem. Kochający ojciec-biznesmen trzyma nad ukochaną jedynaczką parasol finansowy...
Po bestsellerowych ,,Paprocanach" i ,,Chechle" intrygująca prawniczka prezentuje kolejny tom serii - ,,Sztauwajery". Na czytelników czekają bezbłędne dialogi...
Nie zostałam pisarką bez powodu – każda historia, którą opowiadałam, tworzyła inny świat. Świat, w którym mogłam porozliczać swoje i cudze błędy, napiętnować zachowania, które mnie wkurwiają, śmiać się z tych, które mnie bawią, a przede wszystkim przeżyć przygodę i zabrać w nią również innych.
Więcej