Korea, lata 70., poznajemy małą dziewczynkę San, która od matczynego łona doświadcza odrzucenia. Nie pomaga nawet niemowlęcy kocyk w wyblakłe różyczki, symbol niemocy i wołania o czułość. W wieku 22 lat, wiedziona dążeniami do realizacji pisarskiej pasji, marzy o pracy w wydawnictwie, lecz posadę otrzymuje kto inny. Kwiaciarnia staje się miejscem, w którym uczy się języka kwiatów i doświadcza pierwszych damsko-męskich relacji, rozczarowujących onieśmieloną San swoją interesownością i szorstkością.
"Fiołki" Shin Kyung-sook to przejmująca opowieść o dziecku, które tkwi w każdym z nas i o
przenikliwej samotności, którą niesie się przez życie. Niezwykle sensualna, intensywna, a jednak
kryjąca w sobie tajemniczą, koreańską powściągliwość. Napisana tak plastycznym językiem, że jej
literackość zapiera dech. Odczuwamy, dostrzegamy i wdychamy aromaty, a to bogactwo przeżyć
nie pozostawia czytelnika takim samym. Odkryłam ją dla siebie w zachwycie i jestem przekonana,
że Was także urzeknie swym niespotykanym pięknem.
Monika Parda, Żyj bardziej
Shin Kyung-sook - (ur. 1963 r. niedaleko Jeongeup) - południowokoreańska pisarka, laureatka wielu nagród, w tym Man Asian Literary Prize, którą otrzymała w 2012 r. Jej książki ukazały się w ponad 34 krajach. Po polsku wydano trzy powieści autorki: "Zaopiekuj się moją mamą", "Będę tam" i "Dworska tancerka".
Wydawnictwo: Kwiaty Orientu
Data wydania: 2023-05-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 268
Smutna i nostalgiczna historia młodej kobiety.
San w dzieciństwie była odrzucona przez ojca, później przez matkę i przyjaciółkę. Marzy o pracy w wydawnictwie. Gdy nie otrzymuje wymarzonej posady, postanawia skorzystać z propozycji właściciela pobliskiej kwiaciarni.
Praca w kwiaciarni niesie ze sobą nowe znajomości, wyzwania. W dziewczynie budzą się uśpione pragnienia.
Wzruszająca opowieść z bogatą symboliką tytułowych fiołków.
Polecam.
"Fioletowe fiołki mają kolor zakrzepłej krwi".
O samotności i niezrozumieniu można pisać na wiele sposobów, bo mają one wiele twarzy. Moją, twoją, naszego sąsiada, bliskiej przyjaciółki. Jednak pisać tak, by esencję ukazanej historii przefiltrować przez opisy wrażeń i przedstawione zdarzenia, potrafi jedynie Shin Kyung-Sook. "Fiołki" to bowiem książka, po której lekturze nikt nie pozostanie obojętnym, bo jak zapomnieć o wielkim kobiecym smutku pielęgnowanym w otoczeniu zachwycających kwiatów.
Shin Kyung-Sook to południowokoreańska pisarka, której książki zostały wydane w ponad 34 krajach na świecie. Autorka urodziła się na prowincji. W wieku 16 lat przeprowadziła się do Seulu, gdzie zarabiała na swoje utrzymanie i jednocześnie studiowała. Posiada doświadczenie w pracy w rozgłośni radiowej i wydawnictwie. Obecnie mieszka w Seulu wraz z mężem.
San rodzi się w latach 70. XX wieku w koreańskiej wsi. Niedługo po tym, jej matka zostaje porzucona przez ojca bohaterki, a dziewczynka nie znajduje swojego miejsca w lokalnej społeczności. W końcu porzuca ją sama matka. Teraz San mam 22 lata i marzy o pracy w wydawnictwie, ale nie dostaje upragnionego etatu. Zmuszona swoją trudną sytuacją ekonomiczną, zatrudnia się w kwiaciarni, w której poznaje przychylną jej florystkę Sue.
Żywe fiołki jakoś nigdy specjalnie nie zwracały swoją postacią mojej uwagi, ale na literackie "Fiołki" zdecydowanie warto tę uwagę poświęcić. Powieść Shin Kyung-Sook wzbudza bowiem kilka dość silnych emocji i uczuć, począwszy od zrozumienia i melancholii, a skończywszy na zdumieniu i smutku. Opowieść o życiu San to historia samotności zupełnej, której silnym fundamentem jest odrzucenie, jakiego nie sposób się wyzbyć z serca i duszy. Odrzucenie rozrastające się niczym odnogi trującej rośliny, która w błyskawicznym tempie pochłania kolejne centymetry wolnej przestrzeni. W przypadku bohaterki osobami, które systematycznie podlewały ową roślinę byli najbliżsi, czyli ojciec, matka i najlepsza przyjaciółka, co oznacza niezwykle przygnębiający i ponury obraz dysfunkcji, która oddziałuje na dalsze lata życia protagonistki.
San w toku rozwoju akcji, wzbudza w czytelniku dość ambiwalentne uczucia. Jako postać, której bardzo blisko do bohaterki tragicznej, coraz głębiej zanurza się w wykreowany przez siebie świat, mieszając fikcję z rzeczywistością. Powiększający się smutek i stopniowe odarcie z nadziei na realizację marzeń, a także wypełniająca jej trzewia, niespodziewana miłość, prowadzą dziewczynę ku nieuchronnemu finałowi. Trudno zrozumieć niektóre zachowania San, trudno nie poczuć irytacji, gdy bohaterka podejmuje kompletnie nieracjonalne decyzje, ale jednocześnie ta młoda dziewczyna staje się czytelnikowi niezwykle bliska ze względu na swoją eteryczność. Shin Kyung-Sook stworzyła kreację psychologiczną, która gości w głowie długo po skończonej lekturze i nie sposób przestać o niej myśleć.
To nie książka o kwiatach, ale nie bez przyczyny posiada ona taki właśnie tytuł. Fiołki stają się bowiem wymownym symbolem życia kobiet, które zbyt często egzystują zupełnie niezauważone i tak samo niezauważone po prostu odchodzą. Autorka ukazując smutne życie San, tak naprawdę sportretowała samotność należącą do wielu twarzy. Samotność, w której można przejrzeć się jak w lustrze, samotność w tłumie.
Shin Kyung-Sook kieruje swoją książkę do wszystkich małych dziewczynek, które siedzą w głowach i w sercach kobiet. I pomimo faktu, że akcja powieści została osadzona w Korei to uniwersalizm jej przekazu jest porażający. Historia San i kwiaciarni, w której pracuje, zmusza bowiem do głębszej refleksji i pozostawia otwartym pytanie o to, czy bohaterce bliżej było do tytułowych fiołków, czy może jednak do rośliny minari, o którą nie trzeba w ogóle dbać, bo rośnie jak chwast.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Czy to właśnie jest życie? Czy dzieje się tak dlatego, że nieubłaganie płynący czas niesie ze sobą zarówno szczęście, jak i żal? Kiedy znajdowałam się...
Od razu zwrócicie na nią uwagę. I nie będziecie mogli oderwać od niej wzroku. Kim jest kobieta na nabrzeżu w porcie w Jemulpo, ubrana w błękitną...