Życiem Niny rządzą rytuały i zaklęcia, dzięki którym walczy z chorobą. Mieszka w Warszawie, borykając się z samotnością i pewną rodzinną tajemnicą, która nie daje jej spokoju.
Dziewczyna wierzy, że klucz do uzdrowienia znajduje się w przeszłości. Postanawia na własną rękę rozwikłać zagadkę samobójczej śmierci matki, której wspomnienie wyparła z pamięci.
Gdy Nina poznaje tajemniczego Filipa, jej życie nabiera kolorów. Razem podejmują próbę rozwiązania rodzinnej tajemnicy, która może przynieść zarówno uzdrowienie, jak i ogromne cierpienie.
Czy Nina zaryzykuje i zaufa chłopakowi bez przeszłości, powierzając mu swoje najskrytsze sekrety?
Czy warto za wszelką cenę dążyć do prawdy, nawet jeśli ta może nas skrzywdzić?
Ona boi się umrzeć, a on umrzeć pragnie. „Fale i echa” to książka, która uderzy w czytelnika jak fala i na długo pozostawi w nim echo wzruszeń, szoku i niedowierzania. Przepiękna i poruszająca historia młodych ludzi, których los nie oszczędzał i sprawił, że oboje znaleźli się na krawędzi życia i śmierci. Polecam.
Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2020-04-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 344
"Prawdziwa miłość jest wtedy, gdy pokochasz w drugim człowieku to, co jest w nim najciemniejsze i najtrudniejsze (...)"
Nina i Filip dwie osoby, które dla siebie są wybawieniem, bezpieczną przystanią.
Nina choruje na depresję i nerwicę lękową, zmaga się też z samobójstwem swojej matki o którym się nic nie mówi. Jej dzień codzienny to chaos w głowie, o 3 w nocy budzi się wrażeniem że zaraz umrze. Chce się narodzić na nowo.
Filip, który jest wielką niewiadomą. Ma w sobie wiele tajemnic, które nie chce wyjawić, sam zmaga się z pustką w życiu i wielką tragedią, która wydarzyła się w jego życiu.
Pracuje w zakładzie pogrzebowym, ma już za sobą próbę samobójczą.
Nina i Filip, życie i śmierć, dwóch różnych bohaterów którzy dla siebie są jedynym ratunkiem, bo się wzajemnie rozumieją a nie osądzają.
Mam mały problem z tą książką. O ile Nina jest bardzo realistyczną postacią, tak Filip jest jakby postacią na granicy jawy i snu. Autorka oparła Ninę na własnych doświadczeniach z depresją. To widać ten chaos, lęk, strach walka z dniem codziennym. O tyle Filip jak dla mnie jest za słodki, różowy, landrynkowy. Przez tak mdłą relację miedzy Niną i Filipem utknęłam w książce.
Książka dobra i ciekawa ale ma swoje wady.
Wszystko będzie dobrze.
Moi drodzy śmiało mogę powiedzieć, że należy mi się nagroda, a przynajmniej wyróżnienie za perfekcyjnie odgrywaną przez wiele lat rolę tej pełnej optymizmu, siły i wewnętrznej radości dziewczyny, a teraz już kobiety, jak postrzegają mnie osoby, które spotykam na swojej życiowej drodze. Wielu z Was pisze do mnie, czy to w komentarzach na blogu, czy też w wiadomościach prywatnych, że podziwiacie mnie za to. Jest mi niezmiernie miło, ale dziś przyszedł czas, kiedy wreszcie jestem gotowa, aby otwarcie przyznać się Wam do tego, że nie zawsze jest tak kolorowo, jak widzą to osoby z mojego otoczenia, bowiem od czasów liceum jest ze mną ktoś, kto każdego dnia zmusza mnie do zakładania maski, w której pokazuję się światu. Jest to moja wierna towarzyszka depresja. Ona nigdy mnie nie opuszcza, ale też bywają dni, tygodnie, a nawet miesiące, kiedy nie pozwala mi normalnie żyć i choć nie pokazuję tego nikomu, w zaciszu własnego domu przejmuje nade mną władzę i próbuje mnie zniszczyć. Jakby tego było mało, depresję dzielnie wspiera nerwica lękowa. Wspólnie tworzą trudny do pokonania duet.
Nie będziemy się jednak skupiać na mnie, bo teraz mam ten lepszy czas i pewnie nie powiedziałabym Wam o moich zmaganiach z chorobą, ponieważ zapewne borykając się na co dzień z własnymi problemami, szukacie w internecie tej pozytywnej odskoczni, ale impulsem do takiego otwarcia się przed Wami stała się dla mnie najnowsza książka Agaty Czykerdy-Grabowskiej „Fale i echa”, o której chcę Wam dziś kilka słów opowiedzieć.
Poznajcie Ninę, młodą dziewczynę, która, choć z pozoru prowadzi niczym niewyróżniające się studenckie życie, to gdy poznacie ją bliżej, przekonacie się, że jest ono podporządkowane chorobie, z którą żyje już od kilku lat. To ona i samobójcza śmierć matki, która została owiana przez resztę jej rodziny aurą wielu niedopowiedzeń, przemilczanych pytań bez odpowiedzi oraz tajemnic złamała dziewczynę wewnętrznie. Codzienność Niny naznaczona jest samotnością i obezwładniającym lękiem przed śmiercią. Jedyne, co pozwala jej nie zatonąć w odmętach paraliżującego ją lęku to wypracowane rytuały i nieustannie powtarzane zaklęcia. Nie zawsze są one skuteczne, dlatego zapomnienia szuka w weekendowych wyjściach do klubu, gdzie może zatracić się w tańcu i być po prostu anonimową dziewczyną. Choć nie jest wtedy do końca sobą, wieczory takie są dla niej wytchnieniem od koszmarów, jakimi stały się dla niej noce, ale o tym musicie już przeczytać sami.
Na jednym z takich właśnie wyjść do klubu, poznaje niezwykłego chłopaka, który odmienia jej życie. Chłopaka, który robi wszystko, aby każdej nocy godzina 3:00 nie była godziną jej śmierci. Przy nim przestaje umierać, choć czuje, że Filip również skrywa swoje tajemnice. Opiekuńczy, pełen empatii i oddania młody mężczyzna ofiaruje tak bardzo potrzebny naszej bohaterce spokój i zrozumienie dla tego, jaka jest naprawdę i przez co zdeterminowane jest jej życie. Choć Nina czuje, że ten wyjątkowy chłopak, który podbił jej serce i sprawił, że zagościła w nim muzyka, jest tak bardzo różny od niej, to tylko on wie, w jak dużej mierze różnice te są pozorne. Łączy ich więcej, niż Nina mogłaby przypuszczać. Ma jednak świadomość tego, że to, czego dowie się o nim ta niezwykła zagubiona dziewczyna, może sprawić, że straci ją na zawsze. Przekonajcie się koniecznie, czy nasza dwójka zaryzykuje i obnaży przed sobą wszystkie swoje słabości, obawy i trawiące ich demony przeszłości.
Sama Nina wierzy w to, że to właśnie w przeszłości, którą ona sama wyparła z pamięci, kryje się klucz do tego, aby zaznała uzdrowienia i mogła przestać żyć z piętnem śmierci. Filip ofiaruje jej swoją pomoc, w tym niełatwym dla niej kroku w bolesną przeszłość. Jednak to, czego się dowiaduje i co udaje jej się ustalić, wcale nie przynosi ukojenia, krzywdzi i sprawia, że na pewne osoby już nigdy nie spojrzymy tak, jak do tej pory.
W tym miejscu zadajmy sobie pytanie:
Czy prawda zawsze niesie ze sobą wyzwolenie, czy nie lepiej czasami wiedzieć mniej, czy też należy zawsze dążyć do jej poznania?
Z tym pytaniem Was zostawiam, gdyż zdaję sobie sprawę, że jest to kwesta indywidualnego podejścia. „Fale i echa” to bardzo poruszająca i emocjonalna historia, która stawia nacisk na to, co niewidoczne dla oczu. Cierpienie i samotność młodych ludzi, którzy mimo młodego wieku życie już bardzo mocno doświadczyło. Opowieść ta porusza, wzrusza i trafia wprost do naszych serc. Ze swej strony bardzo dziękuję autorce za poruszenie tak ważnego tematu, jakim jest depresja, ponieważ z chorobą tą zmaga się wiele osób i niestety często są oni pozostawieni samym sobie. Historia opisana w książce pokazuje natomiast, że jeśli w naszym życiu jest ktoś, kto nie będzie nas oceniał, a zaakceptuje, postara się zrozumieć i będzie służył wsparciem, nasze życie może nabrać kolorów i odmienić się zupełnie.
Chciałabym również Podziękować Pani Agacie za to, że podzieliła się ze swoimi czytelnikami informacją, że ta książka jest dla niej bardzo osobista, gdyż opisując perypetie głównej bohaterki, opierała je na własnych przeżyciach i naprawdę doskonale poradziła sobie z tym, na pewno niełatwym wyzwaniem.
Jeśli szukacie książki, którą nie tyle się czyta, ile dosłownie karmi się nią duszę, to koniecznie musicie sięgnąć po ten tytuł. Niezwykły klimat tej książki i tego, co dzieje się między jej bohaterami sprawi, że poczujecie się niemal owładnięci tymi emocjami i od początku do końca lektury pozostaniecie pod niemalże namacalnym ich wpływem. A kiedy już odłożycie, książkę na półkę nie będziecie mogli uwierzyć w to, co przeczytaliście, a to za sprawą zaskakującego zakończenia. Macie moje słowo, że długo tej historii nie zapomnicie.
Uwielbiam każdą przeczytaną przeze mnie książkę tej autorki, ale właśnie ta, już zawsze będzie dla mnie tą wyjątkową, gdyż znalazłam w niej cząstkę siebie.
Recenzja powstała we współpracy z księgarnią Tania książka, za co bardzo dziękuję.
Zachęcam Was również do zapoznania się z całą ofertą literatury obyczajowej przygotowaną dla nas przez księgarnię.
Inne książki autorki, które recenzowałam:
Adam.
Pierwszy raz.
Stand by me
http://kocieczytanie.blogspot.com/2020/06/wszystko-bedzie-dobrze.html
Życiem Niny rządzą rytuały i zaklęcia, dzięki którym walczy z chorobą. Mieszka w Warszawie, borykając się z samotnością i pewną rodzinną tajemnicą, która nie daje jej spokoju.
Dziewczyna wierzy, że klucz do uzdrowienia znajduje się w przeszłości. Postanawia na własną rękę rozwikłać zagadkę samobójczej śmierci matki, której wspomnienie wyparła z pamięci.
Gdy Nina poznaje tajemniczego Filipa, jej życie nabiera kolorów. Razem podejmują próbę rozwiązania rodzinnej tajemnicy, która może przynieść zarówno uzdrowienie, jak i ogromne cierpienie.
Czy Nina zaryzykuje i zaufa chłopakowi bez przeszłości, powierzając mu swoje najskrytsze sekrety?
Czy warto za wszelką cenę dążyć do prawdy, nawet jeśli ta może nas skrzywdzić?
"Dzięki tobie nigdy nie umrę. A ty nigdy nie umrzesz dzięki mnie..."
Każdy z nas nosi w sobie większe lub mniejsze lęki. To one potrafią zdominować całe nasze życie. Stopują nas, nie pozwalając na pełnię szczęścia. Czasami trudno jest je przezwyciężyć. Czy zawsze warto szukać ich źródła? Czy poznając prawdę, możemy się uleczyć?
Znam powieści autorki, każda z nich na swój sposób zapadła mi w pamięć, ale ta jest inna niż pozostałe - dojrzalsza i trudniejsza. Zdecydowanie czuć w niej osobisty wydźwięk. Już dawno nie doświadczyłam w książce takiego uzewnętrznienia się, tylu głęboko zakorzenionych uczuć i myśli, z którymi autor zechciałby się podzielić z czytelnikiem. Agata Czykierda-Grabowska pozwoliła nam zajrzeć w swoją duszę i serce. A to, co tam znajdziecie... wierzcie mi, będziecie zszokowani!
"Będę jego szafą. I nie otworzę się, dopóki na zewnątrz nie zrobi się bezpiecznie."
Na uwagę zasługuje pięknie, naturalnie rozwijająca się dojrzała relacja między Niną a Filipem. Choć od samego początku między nimi iskrzy, to wszystko ma swój czas i miejsce. Oboje mają za sobą trudne przeżycia, ale nie poddają się, walczą o normalne życie bez demonów. Czy im się to uda?
"Uderzyła w nas ta sama fala. Tsunami. Zmiotła nas, podtopiła, ale nie zabiła. Pozostawiła na brzegu bez pomocy. Byliśmy rozbitkami i musieliśmy się nawzajem uratować."
Autorka w wiarygodny i przystępny sposób przedstawiła problem depresji, radzenia sobie z lękami i strachem, który dosłownie odbiera dech. Podobało mi się to, że stopniowo odkrywamy tajemnice, jakie noszą w sobie bohaterowie. Czujemy ich ból, strach i niepewność jutra. Poznajemy obawy, ale i marzenia. Zakończenie okazało się przysłowiową wisienką na torcie - zaskakuje, szokuje, ale i daje nadzieję.
"Gdy znowu otworzy oczy, zobaczy mnie. I wtedy ja też się na nowo narodzę..."
Cytaty i myśli bohaterów mogłabym niemal spijać. Serio! One trafiają prosto w serce... niekiedy je rozrywając. Dodam iż autorka dokładnie zaplanowała premierę, jak i czas, w jakim toczy się fabuła. Tym bardziej mogłam wczuć się w świat przedstawiony na kartach książki. U mnie na działce również kwitnie kwiat forsycji.
"Nie wiedziałem o niej nic, ale to właśnie sprawiło, że wiedziałem o niej wszystko."
"Fale i echa" to poruszający, czarujący, intrygujący, niepokojący i mroczny New Adult. To powieść o walce z demonami przeszłości, stracie, potrzebie kochania i umiejętności zaakceptowania prawdy. Ale to również struny nut, które jeszcze długo po skończeniu lektury rozbrzmiewają w naszej głowie falami i echami. Właśnie tak. Polecam gorąco!
TROCHĘ O FABULE…
Dwudziestojednoletnia Nina codziennie walczy z niełatwym przeciwnikiem – od dziecka zmaga się z nawracającą depresją i stanami lękowymi. Prawie codziennie budzi się o trzeciej w nocy przerażona, że umiera i nie może złapać oddechu. Jej życiem żądzą rytuały i zaklęcia, między innymi trzykrotnie powtarzane „Wszystko będzie dobrze”.
„Czasami miałam ochotę przespać całe dnie i tygodnie. Nie martwić się o nic, nie stresować każdym kolejnym dniem. Nie chodzić na zajęcia, nie rozmawiać z ludźmi. Tak byłoby najłatwiej, ale czy wtedy mogłabym powiedzieć, że naprawdę żyję?”
Ucieczkę od rzeczywistości odnajduje, tańcząc w klubie. Relaksuje się i pozwala sobie na chwile zapomnienia. Podczas jednego z takich wieczorów zatraca się w tańcu z chłopakiem o hipnotyzujących oczach. Nie przedstawiają się sobie, nie zdradzają żadnych informacji, a potem tajemniczy chłopak nagle rozpływa się w powietrzu.
„Wiedziałam, że wszystko, co się teraz dzieje, jest jedynym lekarstwem. Chwile zapomnienia. Drobinki emocji, które napędzały mnie do życia. Żyłam, bo tańczyłam z ciemnookim chłopakiem, którego dotyk mnie ukoił.”
Do kolejnego spotkania dochodzi w metrze, gdzie Filip gra na gitarze. Mało tego, Nina sprawia, że słyszy muzykę i jest jego natchnieniem do napisania wyjątkowego utworu, przynosi mu wiosnę…
W życiu obojga rozpoczyna się nowy etap. Nina postanawia odkryć tajemnice swojej przeszłości i dowiedzieć się, co wpłynęło na to, że jej życie wygląda tak, a nie inaczej. Filip dodaje jej sił, by mogła odkryć prawdę, i robi wszystko, by nie musiała już więcej umierać o trzeciej nad ranem. Jednak on również ma swoje tajemnice. Czy warto dążyć do odkrycia prawdy, jeśli ta może nas złamać?
O PRZESŁANIU
„Łatwo jest kochać idealnych ludzi, (…) ich idealne życia. Łatwo jest być z kimś, kto ma wszystko, co potrzebne, żeby było pięknie. Ale… to nie jest prawdziwe. (…) Prawdziwa miłość jest wtedy, gdy pokochasz w drugim człowieku to, co jest w nim najciemniejsze i najtrudniejsze.”
Fale i echa są jedenastą książką, którą napisała Agata Czykierda-Grabowska i którą przeczytałam. Kiedy w zeszłym roku poznałam historię Adama („Adam” Agata Czykierda-Grabowska) byłam pewna, że nie doczekam niczego równie dobrego. Byłam w totalnym błędzie – Fale i echa są dużo lepsze!
Opis klubu i uczuć tańczącej Niny zawarte w prologu wystarczyły, żebym wiedziała, że to będzie coś nowego, świeżego, pięknego i żebym zakochała się w tym tekście. Ani trochę się nie zawiodłam. Teksty piosenek zawarte w kolejnych rozdziałach chwyciły mnie za serce i sprawiły, że niczym Filip ‚usłyszałam muzykę’.
„Śmierć to część życia, Nino. Jeśli ją oswoisz, przestaniesz się jej bać.”
Historia ta w wyjątkowy sposób porusza trudne tematy, miedzy innymi depresję i zaburzenia lękowe, ale to tylko szczyt góry lodowej! Uczucia i emocje bohaterów są w pełni autentyczne i mają odzwierciedlenie w rzeczywistości, co jest naprawdę godne pochwały. Autorka w tekście przekazuje nam całą gamę emocji – pozytywnych i negatywnych, smutek, strach i ból, ale także radość. Są one oddane w najdrobniejszych szczegółach. Książka nie jest banalna, do samego końca pozostawia czytelnika z uczuciem niepewności i z tajemnicą do odkrycia. Akcja z jednej strony rozgrywa się powoli, a z drugiej nagle uderza w nas niespodziewanymi wydarzeniami, po których ciężko się pozbierać.
DLACZEGO WARTO PRZECZYTAĆ TĘ HISTORIĘ
Relacja rodząca się między dwójką bohaterów jest piękna, niebanalna, szczera i przede wszystkim wyjątkowo prawdziwa, czego często brakuje w tekstach, a Nina i Filip podbili moje serce. Są jednocześnie bardzo do siebie podobni i diametralnie różni. Każde z nich skrywa swoje lęki i tajemnice, które są dla nas zagadką, którą możemy odkrywać kawałek po kawałku.
„Tam niczego nie ma, (…) bliskich, czekających z otwartymi ramionami, (…) nieba, (…) piekła. Nie ma nic – wyjaśnił ostrym tonem. – I to jest najstraszniejsze. Nicość jest straszna.”
Fale i echa pochłonęłam w jeden wieczór – zaraz po otrzymaniu paczki w towarzystwie butelki wina, czekolady i paczki chusteczek. Historia, bohaterowie i przekazane emocje oderwały mnie od rzeczywistości i wciągnęły w życie tej dwójki. Do samego końca zastanawiałam się, co takiego przydarzyło się Ninie w dzieciństwie i jakie tajemnice skrywa Filip. Książka wciąga i do głębi porusza – za co pani Agacie należą się ogromne gratulacje. Jestem pewna, że nie zapomnę jej przez bardzo długi czas i że jeszcze nie raz do niej wrócę.
„— Wierzysz w takie rzeczy? W duchy? — zapytała.
— Nie wierzę w powrót zza światów. Ale wierzę w fale i echa.”
Autentyczna, wzruszająca, pełna prawdziwych emocji i uczuć oraz docierająca do najgłębszych zakamarków serca czytelnika – taka właśnie jest ta książka. Jeśli więc chcesz przeczytać piękną i autentyczną historię, która mogłaby wydarzyć się w realnym świecie, to Fale i echa są właśnie dla ciebie! Książkę kupisz tutaj („Fale i echa” Agata Czykierda-Grabowska) z osobistą dedykacją.
Zgodnie z tym, co przekazuje nam książka – szukajcie w życiu pozytywnych rzeczy i doświadczeń, bo one sprawiają, że możemy naprawdę korzystać z życia i cieszyć się nim. Dają nam nadzieję, wiarę i pomagają pokonać problemy oraz strach!
Oskar wraca do domu po kilku latach nieobecności. Remont rodzinnego domu łączy z pracą w lokalnym klubie. To właśnie tam jego wzrok przykuwa dziewczyna...
Iza jest trzydziestotrzyletnią pisarką powieści grozy i wykładowczynią na jednej z krakowskich uczelni. Gdy na skutek niefortunnego romansu ze swoim studentem...
Prawdziwa miłość jest wtedy, gdy pokochasz w drugim człowieku to, co jest w nim najciemniejsze i najtrudniejsze (...)
Więcej