Z Gundą lepiej nie zadzierać. Wiedzą coś o tym ,,obiekty" wystawione jej przez zdradzane, wykorzystywane i porzucane żony. Filigranowa sylwetka, niebieskie oczęta, a w główce mnóstwo pomysłów na pognębienie rodzaju męskiego.
Czy tak już będzie zawsze?
Czy poza Kune, przedstawicielem nietypowego gatunku pupilów, znajdzie się jakiś samiec zdolny nieco spiłować jej ostre pazurki?
***
Twój mąż puszcza Cię z torbami? Sezonowo zamienia Cię na coraz nowsze modele? Albo grozi, że zabierze dom, samochód i co tylko się da, w ramach zadośćuczynienia za zmarnowane w małżeństwie lata?
Jeśli tak, pisz: wykalaczka@mojapoczta.pl,
a ja wyrównam z nim rachunki, przemówię do rozumu tak ciepło i serdecznie, że zmieni zdanie. I jeszcze ładnie Cię przeprosi.
Joanna Sykat, autorka epicko-lirycznych powieści o trudnych związkach, rodzinnych relacjach, marzeniach, nadziejach i niedomówieniach w nowej - tym razem komediowej - odsłonie.
Zemsta jest słodka? Nie w wykonaniu Gundy! Drogie panie, ta historia poprawi Wam humor. Panowie, dla Was niech będzie małą przestrogą...
Joanna Szarańska, pisarka
Gdy dojdziesz do wniosku, że ten konkretny egzemplarz mężczyzny do poprawki się żadną miarą nie nadaje, zadzwoń do Wykałaczki, a ona będzie wiedziała, co z tym dalej zrobić! Doskonała książka, która ma tylko jedną wadę - jak zaczniesz, to nie możesz przestać czytać aż do ostatniej strony. Ale tego autorka nie powinna poprawiać.
Iwona Czarkowska, pisarka
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2018-10-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 280
Gunda vel Wykałaczka jest byłą policjantką, która w wieku 29 lat prowadzi własną, dość kontrowersyjną działalność, polegającą na pomaganiu zdradzonym bądź uciśnionym przez mężów/facetów kobietom w dokonaniu zemsty na owej płci brzydkiej. Jej zleceniodawczynie płacą całkiem niemałe pieniądze za to, aby zdobyć dowody zdrady i upokorzyć swojego mężczyznę, który nie jest wart ich miłości. Gunda jest singielką mieszkającą z kotem bez imienia oraz pająkiem ptasznikiem nazwanym Kune. Z opresji wynikających czasami ze zleceń wyciąga ją przeważnie jej przyjaciel, były partner w policji, który bardzo chciałby mieć tę szaloną kobietę dla siebie nie tylko w wersji kumpelki czy przyjaciółki. Czy Gunda zdecyduje się na krok więcej niż tylko stosunki przyjacielskie z Mariuszem? Czy zawsze jest bezpieczna i perfekcyjna w czasie wykonywania zleceń? No cóż, pewnie, kto będzie chciał się tego dowiedzieć ten sięgnie po książkę.
Fabułę książki stanowi kilkanaście epizodów zawodowych i prywatnych głównej bohaterki i jej zleceniodawczyń. Książka zawiera w sobie więcej opisów niż dialogów, ale nie można się przy niej nudzić. Momentami jest zabawnie, momentami groźnie, a czasami nawet wzruszająco, jednak całość można określić mianem dobrego, specyficznego humoru.
Główna bohaterka, to młoda atrakcyjna kobieta, która nie potrafi na poważnie związać się z żadnym mężczyzną. Może to jest powodem, że chętnie przyjmuje zlecenia od zaniedbanych, czy zdradzanych kobiet, postanawiając pomóc właśnie takim kobietom, które zdecydowały się na poważny związek, ale ich wybranek okazał się tylko kłamcą i oszustem. Zemsta na tych mężczyznach daje jej sporo satysfakcji. Nie mówiąc już o pieniądzach, których nie zarobiłaby pracując nadal w policji. Stara się być perfekcyjną w tym, co robi.
(…) Rutyniarstwo w jej branży nie wchodziło w rachubę. Rutynowo mogła sobie co najwyżej przeglądać mejle lub sprawdzać stan konta, ale cała reszta musiała być już odgwizdana na tip-top. (…)
Książka jest lektura lekką, łatwą i przyjemną, ale oprócz osobliwego humoru daje czytelnikowi również sporo poważnych wątków, które nie do końca są z tych w rodzaju „śmieszne”.
Na przykład wątek przyjaciółki głównej bohaterki, która żyje w związku toksycznym, w którym mąż manipulując dzieckiem stara się zrobić ze swojej żony osobę nieodpowiedzialną i wręcz niebezpieczną. Nie jest to przykład jednostkowy, niestety takich małżeństw jest sporo, o czym z pewnością niejedna osoba jest przekonana.
Sama główna bohaterka, żyjąca na krawędzi ryzyka, samotna, chociaż otoczona znajomymi i przyjaciółmi boi się zaangażować w stały związek, traktując każdego mężczyznę przejściowo. Jednak w każdym wieku kobieta pewnego dnia zaczyna tęsknić do stabilności, do czułości i pewnego rodzaju ustatkowania się.
(…) Od razu przypomniała sobie wszystkie swoje związki, z których każdemu brakowało głębi. Strona fizyczna była całkiem niezła, ale głębi emocjonalnej czy psychicznej nie było w tym za grosz. (…)
Autorka funduje czytelnikowi sporą dawkę humoru, ale nie poprzestaje na tym. W zabawny sposób opisuje również chwile grozy, które w innej powieści zapewne u niejednego czytelnika spowodowałyby gęsią skórkę, jak na przykład nietypowa scenka, momentu kopulacji pająków wpleciona w fabułę. Jest ona świadectwem tego, że wiedza, jaką posiadła autorka na temat życia pająków, jest czymś więcej niż tylko ogólną wiedzą o pająkach, jaką posiada przeciętny człowiek.
Pomysł i kreatywność na wymyślenie takiego biznesu dla kobiety, jaki stworzyła autorka wywołało we mnie pewnego rodzaju podziw. Profesja nietypowa, aczkolwiek dość dochodowa wzbudza nie tylko zachwyt, ale powoduje, że człowiek (czytaj kobieta) zaczyna wierzyć w siebie i przestaje uchodzić za „słabą” płeć.
Moim zdaniem, ciekawe okazały się również wstawki dotyczące capoeiry. Miałam kiedyś okazję podziwiać pokaz osób prezentujących tę sztukę walki, pamiętam, że byłam pod wielkim wrażeniem i podczas czytania tej książki, z łatwością potrafiłam sobie wyobrazić bohaterkę wykonującą ruchy capoeiry.
Autorka stworzyła niesamowitą postać, może odrobinę tylko mało realistyczną i pełną sprzeczności. Wykreowanie takiej właśnie osoby z pewnością jest plusem dla tej powieści. Jej zachowanie czy myślenie, to ciąg niesamowitych dawek sytuacyjnego humoru. Polubiłam główną bohaterkę, ponieważ myślenie przy niej, że kobieta to słaba płeć jest po prostu abstrakcją.
Z pewnością dla niektórych książka ta jest pewnego rodzaju bajką, szczególnie bajką dla kobiet, ale czy nie potrzebujemy czasami oderwania się od rzeczywistości i poszybowania w spektakularnych przestworzach zabawnej fikcji.
Ta książka, to krótka odskocznia od szarego życia codziennego, pełna humoru i dobrej zabawy. Nie brakuje w niej krótkich chwil grozy, a nawet chwil wzruszenia, ale ogólnie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, która ironią, absurdem i groteską potrafi rozbawić do łez.
Jeśli jesteś zmęczona swoim niegodziwym facetem.
Jeśli w związku grasz nawet nie drugie skrzypce.
Jeśli nie popierasz zemsty, ale czasem jej pragniesz…
Twój zdradziecki mąż w końcu sobie nagrabił?
Puszcza Cię z torbami?
Sezonowo zamienia Cię na coraz nowsze modele?
Albo grozi, że zabierze dom, samochód i co tylko się da?
Napisz do Wykałaczki, a ona wyrówna z nim rachunki! → wykalaczka@mojapoczta.pl
Z Gundą lepiej nie zadzierać. Wiedzą coś o tym „obiekty” wystawione jej przez zdradzane, wykorzystywane i porzucane żony. Filigranowa sylwetka, niebieskie oczęta, a w główce mnóstwo pomysłów na pognębienie wrednego rodzaju męskiego.
Czy tak już będzie zawsze?
Czy poza Kune, przedstawicielem nietypowego gatunku pupilów, znajdzie się jakiś samiec zdolny spiłować nieco pazurki ostrej facetki?
„Facet do poprawki” Joanny Sykat to moje pierwsze literackie spotkanie twórczością tejże autorki.
Joanna wśród swoich stałych czytelniczek znana jest jako autorka epicko – lirycznych powieści o trudnych związkach, rodzinnych relacjach, marzeniach, nadziejach i niedomówieniach.
Tym razem pokazuje się w nowej odsłonie jako autorka powieści komediowej.
Muszę przyznać, że dawno się tak dobrze nie bawiłam podczas czytania książki i szczerze żałowałam, że tak szybko ją skończyłam czytać.
Często bywa tak, że dla dobra dzieci, wspólnego majątku,domu, mieszkania, kredytu, kota, psa, rybek, a nawet teściowej, kobietom brak odwagi na stanowcze tupniecie nogą i powiedzenie dość!
Bywa, że tkwią w związkach, mając świadomość, że ich szanowny małżonek używa sobie na boku do woli i bezkarnie. Usychają w poczuciu wielkiej porażki i nadmiernego samokrytycyzmu.
Tymczasem okazuje się, że Joanna Sykat znalazła na to sposób! I to jaki!
Oczywiste jest to, że powieść należy traktować z przymrużeniem oka.
Bo to, co się w niej wyprawia przechodzi czasem wszelkie granice zdrowego rozsądku. Ale z drugiej strony, czy my kobiety zawsze musimy być takie porządne, poukładane i zdroworozsądkowe? Moim zdaniem nie. Przed wszystkim powinnyśmy być szczęśliwe, dlatego...
Na ratunek przychodzi Gunda ze swoją nietypową profesją i jest w stanie wyrównać rachunki z wiarołomnym ślubnym (i nie-ślubnym także), przemówić mu do rozumu tak słodko i serdecznie, że szybko zmieni zdanie, a i jeszcze ładnie przeprosi.
Z powieściową Gundą czeka Was doprawdy doskonała zabawa. Ta książka to zdecydowanie kawał dobrego ładunku pozytywnych emocji, pozwala spojrzeć na świat nieco bardziej optymistycznie i pobudza w nas (czytelniczkach pięknej i słabej płci!) uwierzyć, że jesteśmy w stanie poradzić sobie ze wszystkimi problemami. A to przecież najważniejsze!
„Facet do poprawki” Joanny Sykat to idealna odskocznia od szarego życia codziennego, pełna humoru i pysznej zabawy. Nie brakuje w niej kilku chwil grozy, są też momenty wzruszenia, ale ogólnie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, która z dużą ironią, jeszcze większym absurdem i sporą ilością groteski potrafi rozbawić i napełnić pozytywną dawką endorfin.
Serdecznie polecam :)
Ps. Na wszelki wypadek zostawiłam sobie wykałaczki dołączone do powieści :), a nuż się przydadzą do czegoś!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Replika.
https://przeczytajka.blogspot.com/2019/05/facet-dopoprawki-autor-joanna-sykat.html
"A tak w ogóle, czy jeszcze istnieją sensowni faceci?".
Niezwykła kreatywność w prowadzeniu przez kobiety własnych biznesów wywołuje mój niesłabnący podziw. Do tej pory wydawało mi się, że poznałam już najdziwniejsze takie profesje, ale to, czym zajmuje się główna bohaterka tej książki, wprawiło mnie w wielką konsternację. Niewierni i niewdzięczni panowie drżyjcie, nadchodzi Gunda.
Joanna Sykat to żona, matka i pisarka, w kolejności zależnej od danej pory dnia. Jest obserwatorką, zadebiutowała w 2012 r. zbiorem miniatur prozatorskich pt. "Biedronki są ważne". Laureatka konkursów literackich, w swoim dorobku posiada epicko-liryczne powieści.
Gunda, była policjantka para się obecnie nietuzinkową profesją. Bohaterka za pomocą swojej strony internetowej, na której znana jest jako Wykałaczka, pomaga zdradzanym i porzucanym żonom. Jej metody, często balansujące na granicy prawa, wywołują pożądane skutki. Żaden mężczyzna nie chce spotkać Gundy na swojej drodze.
Joanna Sykat stworzyła niezwykle barwną bohaterkę z jeszcze barwniejszą profesją, co w konsekwencji pozwoliło jej zaoferować czytelnikom pełnokrwistą komedią obyczajową, pełną gagów i specyficznego humoru sytuacyjnego. Przy Gundzie nie ma bowiem racji bytu przeświadczenie o tym, że kobiety to ta słabsza płeć. Gunda to ostra facetka, a do tego bezkompromisowa w swoim fachu. Autorka w nieco przerysowany sposób ukazała jej kreację, wywołując tym samym dużą porcję sympatii wobec jej niecodziennych zachowań. Nie wiem, czy istnieją kobiety świadczące podobne usługi jak Wykałaczka, ale jeśli tak, to gratuluję kreatywności i jednocześnie podziwiam za odwagę.
Mój szczery i nie kończący się uśmiech wywoływały specyficzne zlecenia, jakich podejmowała się główna bohaterka. Joanna Sykat podeszła do tego tematu bardzo kreatywnie, gdyż specyficzne przypadki, jakie czytelnik poznaje na łamach książki, potrafią zdziwić. Nie przypuszczałabym bowiem, że pewne sprawy rozwodowe można załatwić w taki oryginalny sposób oraz, że niektóre kobiety są aż tak mściwe. Czy można się jednak dziwić czemuś, gdy w grę wchodzi urażona duma i złamane serce kobiety?
"Facet do poprawki" to książka, której lektura zajmie wam kilka godzin. To także uniwersalna historia będąca przestrogą zarówno dla cierpiących z miłości oraz dla wywołujących to cierpienie. Zabawna komedia, potrafiąca poprawić nastrój.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Z Gundą lepiej nie zadzierać. Wiedzą coś o tym „obiekty” wystawione jej przez zdradzane, wykorzystywane i porzucane żony. Filigranowa sylwetka, niebieskie oczęta, a w główce mnóstwo pomysłów na pognębienie wrednego rodzaju męskiego. Czy tak już będzie zawsze? Czy poza Kune, przedstawicielem nietypowego gatunku pupilów, znajdzie się jakiś samiec zdolny spiłować nieco pazurki ostrej facetki?
Twój mąż puszcza się z torbami? Sezonowo zamienia Cię na coraz nowsze modele? Albo grozi, że zabierze dom, samochód i co tylko się da w ramach zadośćuczynienia za zmarnowane w małżeństwie lata? Jeśli tak, pisz: wykalaczka@mojapoczta.pl, a ja wyrównam z nim rachunki, przemówię do rozumu tak ciepło i serdecznie, że zmieni zdanie. I jeszcze ładnie Cię przeprosi.
Pióro Joanny Sykat bardzo lubię, którą poznałam od strony lirycznych, nastrojowych powieści. Jednak tym razem przyszło mi zmierzyć się ze zgoła inną gatunkowo jej książką. Bowiem "Facet do poprawki" jest komediową odsłoną jej twórczości. I to, co spotkałam na kartach tej lektury, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Gunda - jakże oryginalne, mocne i chwytliwe imię. Od razu je zapamiętałam, gdy tylko pojawiło się w opisie książki (a tak na marginesie poznajcie Gundę ze zdjęcia z książką, którą spotkałam na spacerze). Bezkompromisową Gundę pokochałam od pierwszych stron. Inaczej się po prostu nie da. To kobieta o wielu twarzach, a jednocześnie kobieta, która wie czego chce i w jaki sposób to osiągnąć. Jej zadziorny charakterek budzi nie tylko u płci przeciwnej zdumienie, pewien rodzaj strachu, ale i u samego czytelnika, który zaczyna ją podziwiać. Jej determinacja i wytrwałość w dążeniu do tego, co sobie założy można brać za przykład.
"Musiała przyznać, że jeszcze żadna misja nie sprawiła jej tyle frajdy. Zawsze wykonywała swoje obowiązki z nałożoną na twarz maską, choć w środku aż ją trzepało, gdy musiała dać się uwodzić wszelkim lepkim łapom i spojrzeniem. Tutaj ta robota była czysta, absolutnie czysta. A że zaprawiona długo nieoddawanym moczem? To już było zdecydowanie mniejsze zło."
Cała ta historia jest nieziemsko przezabawna, tryskająca humorem na każdej stronie. Bardzo dawno czegoś takiego nie czytałam i aż tak się nie ubawiłem. Gwarantuję Wam, że już nigdy nie popatrzycie normalnie na wierzbową witkę. O co chodzi? Nic więcej Wam nie zdradzę. Takich zabawnych wątków jest cała masa, jak chociażby liczne akcje z kotem. Jednak pod całym tym płaszczykiem humoru skrywa się ważne przesłanie dla kobiet, a zwłaszcza dla tych, którym nie układa się w związkach - aby walczyły o swoje szczęście, marzenia, siebie. Każda z nas posiada pokłady siły, które po prostu trzeba znaleźć i coś zrobić. Nie można biernie iść przez życie, bo mamy je tylko jedno.
"Tak, tak. Taka już moja karma. Polowanie na facetów."
"Facet do poprawki" to niebanalna, spójna, skrząca dosadnym językiem, zabawna powieść, skrywająca drugie, mądre dno. To książka, która jest lekcją dla kobiet, by uniknęły podobnych sytuacji, jakie są udziałem bohaterek lub zawalczyły o lepsze życie, a przede wszystkim o siebie. Dla męskiego gatunku to również przestroga. Panowie, miejcie się na baczności, bo Gunda się z Wami rozprawi! W skrócie - tej książki się nie czyta. Ją się pochłania!
A już na sam koniec powiem Wam w sekrecie, iż pewien męski osobnik mieszkający ze mną, wziął do ręki "Faceta do poprawki" i na chybił-trafił przeczytał fragment. Gdy zauważył, że patrzę stwierdził, że to nie dla niego, nie podoba mu się. Czyżby? A może jego oko zawiesiło się na czymś dla niego niewygodnym? W każdym razie, gdy czytał minę miał bezcenną... ? Mówię Wam dziewczyny, kobiety, podrzućcie Waszym mężczyznom tę lekturę. Już sam tytuł sprawi, że nie będą mogli powstrzymać rąk przed zajrzeniem za okładkę.
Adriana mieszka z córką w domu na obrzeżach miasta. Wydaje się, że po rozwodzie poukładała życie na nowo. Ma partnera, z którym jest jej dobrze, i pracę...
Nadwątlone więzy rozluźniają się jeszcze bardziej, gdy okazuje się, że 40-letnia Anka wzięła niespodziewany cichy ślub. Dopiero po fakcie pragnie przedstawić...
Przeczytane:2018-10-15, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2018, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2018 roku, Egzemplarz recenzencki,
Ta powieść nastraja w dobry humor już od pierwszych stron. Dawno tak się nie ubawiłam, czytając jakąś powieść. To nie tylko świetna komedia, ale także książka, która może pomóc otworzyć oczy wielu kobietom, które są poniżane i zdradzane przez swoich mężów.
Gunda to kobieta z pazurem. Zdecydowanie nie da sobie dmuchać w kaszę i wie, jak odnaleźć się w niemal każdej sytuacji. Jest twarda, dzielna i odważna. Chce pomagać kobietom, dlatego zlecenia swoich klientek zazwyczaj sprawiają jej niemałą przyjemność.
"Musiała przyznać, że jeszcze żadna misja nie sprawiła jej tyle frajdy. Zawsze wykonywała swoje obowiązki z nałożoną na twarz maską, choć w środku aż ją trzepało, gdy musiała dać się uwodzić wszelkim lepkim łapom i spojrzeniem. Tutaj ta robota była czysta, absolutnie czysta. A że zaprawiona długo nieoddawanym moczem? To już było zdecydowanie mniejsze zło."
Wyobraźcie sobie, że wasz mąż przyprawia wam rogi. Udaje, że po nocach pracuje, że ma jakieś spotkania, a tymczasem spędza ten czas z kochanką. Czy chciałybyście być tak traktowane? Czuć się jak piąte koło u wozu? Zapewne nie. Jednak są kobiety, które mają za miękkie serce, by coś z tym zrobić, dlatego pozwalają sobie na takie traktowanie. Często udają, że nic się nie dzieje, że każdy może mieć chwilę słabości, a w głębi serca z dnia na dzień się wypalają. Potrzebny jest im mocny kopniak, by w końcu się przebudziły. A najlepszą osobą, która może to zrobić niewątpliwie jest Gunda! Oj tak, w realnym życiu przydałaby nam się taka Gunda i jej nietuzinkowe pomysły na załatwienie męża.
Joanna Sykat serwuje nam doskonałą komedię dla kobiet. Mężczyźni mogliby być zniesmaczeni jej zasadzkami i metodami, dlatego mogą mniej chętnie sięgnąć po ową pozycję. Ja świetnie się bawiłam podczas tej lektury i jedyny żal jaki wystąpił brzmiał: dlaczego tak szybko się skończyła książka? Czytając o przygodach klientek Gundy starałam sobie to wyobrażać w realnym życiu i pomyślałam sobie, że wcale nie chciałabym wtedy być w skórze tych mężczyzn.
Doskonała kreacja głównej bohaterki, którą czytelniczki pokochają od pierwszych chwil. Jej ostry charakterek i czasem niewyparzona buzia nie raz i dwa przyprawią o ciarki płeć przeciwną. Sama chciałabym mieć w sobie, choć jedną czwartą jej determinacji i wytrwałości w dążeniu do wyznaczonego celu.
Każdy jednak pragnie miłości. Zatem pytanie brzmi, czy Gunda pozwoli jakiemuś osobnikowi choć trochę przypiłować swoje pazurki? Czy też już może każdego mężczyznę będzie traktować przez pryzmat wystawianych jej „obiektów”?
Świetny pomysł na fabułę, akcja toczy się błyskawicznie. Czytelnicy przez większość powieści będą wybuchać salwami śmiechu. Doskonała zabawa gwarantowana! I jeszcze jedno, chyba najważniejsze. Myślę, że jeśli tę książkę przeczytają kobiety postawione w podobnej sytuacji do niektórych przedstawionych tutaj kobiet, być może w końcu otworzą oczy na świat i dojrzą światło w swoim ciemnym tunelu. Tego im właśnie życzę, aby w końcu znalazły w sobie siłę, by móc zawalczyć o własne dobro.
Facet do poprawki to doskonała pozycja dla wszystkich kobiet. Nie tylko doskonała komedia, ale i przestroga dla niektórych kobiet, które doświadczają podobnych przeżyć. To trzeba przeczytać. Polecam z całego serca.