Zupełnie nowa odsłona erotyki; zmysłowa, psychologiczna, niebanalna... Bo seks zaczyna się w głowie...
Po uwolnieniu się spod skrzydeł rygorystycznej matki Kinga stara się na nowo ułożyć sobie życie. Z przeszłości wymazała niemal wszystko: nieudany związek, szkołę, dom rodzinny, a nawet swoje ukochane skrzypce, jednak nie potrafi zapomnieć o pewnym tajemniczym mężczyźnie, Marcelu, który utkwił w jej pamięci jak cierń.
Zdaje sobie sprawę, że to ona i jej katolickie wychowanie odpowiedzialne są za rozstanie, które ucięło między młodymi budzące się niegdyś uczucia bliskości i pożądania.
Gdy dziesięć lat później postanawia napisać do Marcela, nie jest przygotowana na to, że ten skryty, mroczny mężczyzna znów całkowicie zawładnie jej zmysłami.
Czy tym razem Kinga odważy się przekroczyć własne granice? Czy sprosta swoim obawom, pragnieniom i pozwoli poprowadzić się po zakazanym i nieznanym jej dotąd świecie erotyki?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021-10-15
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 310
Kto jest większym ekscentrykiem - ona czy on?
Melisa Bel wkroczyła na rynek wydawniczy z przytupem a jej debiut "Diabelski hrabia" zyskał liczne uznanie czytelniczek. Tym razem jednak autorka nie proponuje nam romansu historycznego, lecz powieść pełną erotyzmu, w której śledzimy dalsze losy Kingi, bohaterki "Bezczelnej". Jednak książki można czytać niezależnie od siebie.
Kingę i Alicję, dwie przyjaciółki, pozostawiliśmy w chwili, gdy rankiem po pijackiej nocy uświadomiły sobie, że napisały maila do Marcela, który był jej przed laty bardzo bliski. Ale zerwała tamten kontakt, uciekła, z uwagi na swoje wychowanie nie potrafiła pozwalać sobie na coraz śmielsze gesty.
Powracamy do nich właściwie w tym samym momencie... I okazuje się, że Marcel odpisał! Kinga jest przerażona, tym co może zawierać ten mail, nie jest nawet pewna co sama napisała... Jednak niespodziewanie korespondencja rozwija się, wymieniają maile coraz częściej a w nich ukrywają się niedomówienia, flirty, prowokacje oraz komunikaty, które należy czytać między wierszami.
Idą w swych rozmowach coraz dalej, stają się sobie bliżsi a Kinga zastanawia się gdzie i jaki jest trup w szafie, bo na bank jest! Przecież byłoby zbyt idealnie...
Między tą dwójką iskrzy niesamowicie a że są dziesięć lat starsi niż wtedy... posuwają się coraz dalej w zmysłowości i pragnieniach. A pociąg z pożądaniem dopiero się rozpędza... Na jakiej stacji się zatrzyma?
"Ekscentryczka" to książka nieodgadniona, bowiem w żadnym momencie nie byłam w stanie odgadnąć co będzie dalej. Nie miałam ani jednego pomysłu, który by się sprawdził jeśli chodzi nie tylko o przebieg fabuły, ale i o finał! Przyznam szczerze, że Melisa Bel mocno mnie zaskoczyła, nie przypuszczałam że to wszystko tak się potoczy. Nie przewidziałam przede wszystkim tego, co zdarzy się w Krakowie (dzięki za TAKĄ akcję w moim mieście!:)).
Życie Kingi w tym tomie zrobiło się bardzo ciekawe i ekscytujące za sprawą trzech facetów: niedoszłego przyszłego, tęskniącego nagle byłego oraz ciacho sprzed lat. Oj, będzie się działo. Zwłaszcza, gdy w grę będzie wchodziła erotyka...
No tak, o niej jeszcze nie wspomniałam a to przecież książka mocno erotyczna. A nawet erotycznie zróżnicowana z licznymi smaczkami i zaskoczeniami. Dla Waszej przyjemności i może choć małego rumieńca, nie napiszę więcej na ten temat. Może tylko tyle, że będzie mowa o przekraczaniu granic. Swoich.
Jeśli chodzi o język autorki to już po lekturze pierwszych stron stwierdziłam, że wskoczył on na wyższy poziom. To totalnie inne zdania, bogatsze, piękniejsze, jakże kuszące nie tylko treścią, ale i stylistyką. To wręcz czarowanie słowami i obezwładnianie emocjami.
Jedynym minusem był dla mnie brak rozdziałów, bo przerywniki typu 'kilka godzin później' były zbyt rzadko.
Hit to dla mnie treść maili bohaterów, które są publikowane dość krótkimi fragmentami, bowiem przeplatane komentarzami Kingi - humor mnie nie opuszczał.
Podsumowując - "Ekscentryczka" to opowieść niebanalna, z barwnymi bohaterami pragnącymi uczuć, bliskości, seksu. Są dorośli, niezależni, nie muszą liczyć się z opinią rodziców, więc wszystko może się zdarzyć. Historia pełna błędów, przekraczania granic, strachu przed stratą oraz marzeń z mocno rozwiniętym wątkiem zmysłowości, pożądania i zakazanych elementów seksu. Jestem ogromnie ciekawa dalszego ciągu!
28-letnia Kinga zakończywszy swój przykry związek, postanawia wrócić do życia. Chciałaby znaleźć się w relacji romantycznej z mężczyzną. Jednak spotkanie tego odpowiedniego nie jest proste. W jej głowie wciąż tkwi ten jeden, który nie chce się wynieść. Nie pozwala o sobie zapomnieć. Ktoś z przeszłości, ze szczenięcych lat. Jeden, nie do końca przemyślany e-mail zmieni wszystko... A ktoś z dawnych lat, ponownie wkroczy w życie Kingi.
Czy po takiej rozłące będą potrafili odnaleźć wspólny język? Jakim mężczyzną jest teraz chłopak z dawnych lat? Kim ona sama się stała?
"Ekscentryczka" to drugi tom z cyklu pt. "Odnaleźć siebie". W pierwszym, zatytuowanym "Bezczelna" poznajemy Kingę, jako młodą dziewczyną, która tak naprawdę dopiero wkracza w dorosłe życie. Teraz mamy do czynienia z kobietą, która sama decyduje o sobie, o każdym kolejnym kroku. Odcięta od dawnego, przykrego życia i domu rodzinnego, który to skutecznie odcisnął na niej piętno, teraz stawia na siebie. Czy, aby na pewno uwolniła się od dawnych demonów?
Gdy Melisa Bel zapowiedziała, że kolejny tom cyklu będzie erotykiem, poczułam się naprawdę zainteresowana. Zastanawiałam się, jak poprowadzi losy Kingi. Jak sama wypadnie w tym gatunku. Jednego jestem pewna - ten erotyk nie jest podobny do tych, które czytałam do tej pory. Autorka wprowadza nas do innego świata, gdzie namiętność, erotyzm i cała ta otoczka znajdą się w zupełnie innym wymiarze. Otwiera przed nami drzwi do nowej, nieznanej gry. Gdzie nie chodzi o gwałtowność w każdym kolejnym ruchu, a zasady mówią wyraźnie - liczy się subtelność, porozumiewanie między wierszami, czasami wystarczy milczenie innym znów razem jedno, ale jakże wymowne słowo, czy odpowiedni gest. Liczy się coś, co wisi w powietrzu, to napięcie które jest niemal wyczuwalne. Które się kumuluje przez dłuższy czas. Przede wszystkim, ważne jest to, co znajduje się w głowie. Jak daleko wyobraźnia jest w stanie nas ponieść...
Melisa Bel ukazuje Kingę jako kobietę, która tak naprawdę dopiero teraz odkrywa świat erotyki i podchodzi do niego z ostrożnością, ale i ciekawością. Zaczyna odkrywać siebie, rozumieć o co chodzi we wspomnianej grze dwojga ludzi. Aż sama zaczyna w nią grać. Jak bardzo otworzy się na drugiego człowieka? Gdzie postawi granicę?
Jeśli jesteście ciekawi, jak Autorka poradziła sobie z tym gatunkiem, sięgnijcie po książkę. Wierzę, że tak jak ja będziecie czytać ją z fascynacją, podziwem.
Polecam!
I jak moje misie kolorowe gotowi na weekend? Jakieś szczególne plany macie? Dzisiaj wieczór mam zarezerwowany dla Rocky 4😍
Kolejna odsłona losów Kingi, tym razem wracamy do niej po 10 latach. Dziewczyna która stała się kobietą, stara się na nowo ułożyć sobie życie, po odseparowaniu się od toksycznej matki. Całą przeszłość zostawia za sobą, nie może jedynie wymazać z pamięci Marcela, który kiedyś wiele dla niej znaczył, bo jako pierwszy wprowadził ją w świat pożądania i namiętności. Pod wpływem alkoholu postanawia napisać do niego wiadomość. Czy uda się jej nawiązać kontakt z byłym chłopakiem i do czego doprowadzi ich ta znajomość?
Przyznam, że tą część, czytało mi się o wiele lepiej i przyjemniej od pierwszej, która nie zaprzeczę, że jest równie dobra i nic jej nie brakuje, ale tutaj bardziej zbliżyłam się do samej bohaterki. Duży wpływ na to miała akcja, która nie przyspieszała, szła swoim wolnym tempem, ale w odpowiednich momentach potrafiła i przyspieszyć. Oczywiście nie mogło się obyć bez śmiesznych, ale i tych przykrych momentów w życiu Kingi, które odmienią jej stosunki z matką. Najprzyjemniejszym momentem, przy którym w pełni się relaksowałam czytając, było odnowienie znajomości przez Kingę i Marcela, ich długie rozmowy przez telefon, w których Marcel uczył ją odkrywania swojej kobiecości i namiętności, to była wisienka na torcie. Ewidentnie nic nie mam do "Bezczelnej", ale ta część była dla mnie odrobinkę lepsza. Mam tylko mieszane uczucia co do zakończenia, bo niby mi się podobało, ale dłużyło się niemiłosiernie, czekałam tylko kiedy akcja w końcu się rozwinie i zakończy.
"Ekscentryczna" to pełna pasji i ambitna powieść o samoakceptacji oraz poznawaniu swojej kobiecości i odkrywaniu samej siebie. Poznawanie swojego ciała, dotykanie, pieszczenie, sprawianie sobie przyjemności, to jest bardzo ważny aspekt dotyczący naszej cielesności, dlatego teraz rozumiem przesłanie autorki dotyczące tego, że "seks zaczyna się w głowie". Bo aby otworzyć się na swoje ciało, to najpierw trzeba pozbyć się własnego wstydu i pokochać swoje ciało, bez względu na jakiekolwiek niedoskonałości. Pani Melisa pięknie to przedstawiła i opisała, czuć, że ten erotyk został dopieszczony w każdym szczególe. W porównaniu z innymi powieściami erotycznymi ta podobała mi się bardzo, co dowodem jest, że przeczytałam ją od deski do deski i nie mając odruchów wymiotnych😁 Brawo @melisa.bel.autorka👏 Co mnie cieszy najbardziej, że to nie koniec przygód Kingi i Marcela, czekam na kolejną odsłonę ich losów, a czuję, że autorka zaserwuje nam wielką niespodziankę.
Czy można napisać erotyk w subtelny sposób? Czy słowa mogą być równie pociągające jak cielesne doznania? Odpowiedzi na te pytania znalazłam w powieści Melisy Bel. Autorka świetnie poradziła sobie z obyczajową historią, która zabiera nas w świat erotyki i zmysłów. Zdecydowanie, ta książka utwierdza w przekonaniu, że seks zaczyna się w głowie!
"Ekscentryczka" to kontynuacja "Bezczelnej", gdzie śledzimy losy bohaterów poznanych już we wcześniej książce.
Minęło już kilka lat. Kinga zmieniła się, porzuciła grę na skrzypcach, ma za sobą nieudane związki. Pewnego wieczoru odnawia kontakt z Marcelem - mężczyzną, który już raz namieszał jej w głowie i w sercu. Ta dwójka zaczyna na nowo do siebie docierać, poznawać się ... Mamy okazję dowiedzieć się także coś więcej o przeszłości Kingi i jej trudnej relacji z matką.
W tej książce wiele się mówi. Dosłownie! Tutaj rozmowa, dialogi mają fundamentalne znaczenie, przez co historia jest bardzo realistyczna i nie ma nic wspólnego z banalnym i słodkim romansem. Porozumienie między bohaterami jest natychmiastowe chociaż ich relacja rozwija się powoli i w swoim tempie. Autorka pisze tak, że daje nam możliwość odkrywania wielu rzeczy razem z bohaterami. Pojawia się i ciekawość, i pragnienia i chęć odkrywanie siebie i swojego ciała. Bohaterom trudno ukryć swoje uczucia a Kinga nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i na koniec zostawia nas w niepewności.
"Ekscentryczka" w porównaniu z "Bezczelną" jest bardziej dojrzałą i zmysłową opowieścią. Jednak cały czas ma w sobie lekkość i przyjemny styl, który sprawia, że spędzimy z książką miły czas ❤️.
Przeczytałam kolejna książkę Melisy Bel. Czytałam jej wszystkie dzieła i chociaż zaczęło się od romansów historycznych to seria "Odnaleźć siebie" jest równie świetna! A nie wiem czy wiecie autorka na święta planuje dla nas kolejna niespodziankę! Romans historyczny pt. "Dżentelmen od święta"! Już przebieram nóżkami, by go dorwać w swoje łapki! Uwielbiam!💚
Byłam bardzo ciekawa jak potoczą się losy Kingi - głównej bohaterki, która wychowywała się w katolickiej rodzinie. Miała za dużo zakazów...I dziewczyna miała trudne życie ze swoimi rodzicami. Nieraz doznała bólu fizycznego...
W drugiej części Kinga staje się kobietą, która poznaje siebie - głównie w aspekcie fizycznym :) I nie nie jest to kolejny erotyk, którego sceny łóżkowe są oklepane. Doświadczyłam w tej książce zupełnie czegoś nowego, świeżego... Melisa rzeczywiście napisała erotyk godny polecenia!😍😍😍 Nie spotkałam się wcześniej nigdzie z takim odkrywaniem siebie przed drugą osobą. Cieszę się, że miałam szansę to poznać u Melisy:)
Kinga po pijaku odszukała na portalu społecznościowym Marcela, który w młodości grał na gitarze, a ona wtedy na skrzypcach. Minęło dziesięć lat, lecz dziewczyna o nim nie zapomniała...
Ich znajomość zaczyna się rozwijać. Najpierw poprzez długie maile, które zaczynają robić się coraz bardziej odważniejsze, następnie dochodzą do tego telefony, które trwają po kilka godzin! Podczas tych rozmów Marcel odkrywa przed Kingą inny świat. Uczy ją odkrywać samą siebie...
Jak potoczą się losy tej dwójki?
Czy podczas spotkania dojdzie między nimi do czegoś?
Szczerze polecam!
Kocham każdą książkę Melisy!
I z niecierpliwością czekam zawsze na kolejną.
Rozczarowanie, jakie niosą za sobą nieudane związki jest najczęstszym przykładem tego, co czujemy po zakończeniu danej relacji. Niestety często temu towarzyszy poczucie winny, iż to z nami jest coś nie tak – nie zawsze uzasadnione. Człowiek pogrążony w smutku z tego powodu powinien się opamiętać albo posłuchać rad bliskich przyjaciół, którzy znają go od dawnych lat. Wtedy może zaistnieć szansa na poprawę danej sytuacji.
Zarys fabuły
W książce spotykamy Kingę, która prowadzi swojego bloga z dość dobrym rezultatem w postaci dużego zasięgu wśród użytkowników. Wszystko wyglądałoby pięknie, gdyby nie to, że jest nieszczęśliwa z powodu nieudanych związków. Najbardziej żałuje tego, iż przed laty zniszczyła relację z pewnym Marcelem, który okazał się jej ideałem mężczyzny na następne lata. Wtedy postąpiła tak poprzez swoje konserwatywne wychowanie religijne, które wszelkie niecne zachowania napiętnowało i napawało takich ludzi poczuciem wstydu i winy. Wszystkie te problemy miłosne były przyczyną do dość mocno zakrapianego wieczoru spędzonego z przyjaciółką. Po obudzeniu się dziewczyn okazało się, że Kinga po pijanemu napisała do Marcela, którego odnalazła jej przyjaciółka za pomocą Internetu. Rankiem bohater odpisał wyrażając swą chęć na odnowienie znajomości. Jak potoczyło się życie Marcela? Czy Kinga upora się z przeszłością? Jakie relacje nawiążą się między dwójką bohaterów? Jak dalej potoczą się losy Kingi i Marcela. O tym w książce „Ekscentryczka” autorstwa Melisy Bel.
Związki
Autorka świetnie ukazała dylemat, jaki spotykamy w naszym życiu, a mianowicie nawiązywanie kontaktu z ludźmi, których kiedyś odtrąciliśmy. Wiele osób się zastanawia, czy druga osoba im wybaczy i zechce wspólnie naprawić to czego już dawno nie ma. Kolejnym ważnym zagadnieniem jest to, że nie ma nic na siłę. W przypadkach gdy nasze relacje, związki ciągną się bez większych uniesień, a wręcz ciągle otrzymujemy ból, smutek i rozczarowanie to to oznacza, że nie ma co się dłużej męczyć, gdyż i tak marne są szanse na poprawę tego stanu rzeczy. Szczęście nie będzie na nas czekać wiecznie, dlatego też nieudane i toksyczne relacje trzeba kończyć, próbować nawiązywać nowe, takie które przynoszą nadzieję na lepsze jutro.
Odczucia
Sięgając po książkę byłem ciekaw, czy autorka nadal pisze książki na tak wysokim poziomie, jak niegdyś przeczytana przeze mnie pozycja „W paszczy lwa”, którą również bardzo polecam. Pomimo, iż w tym przypadku mamy zupełnie inne tło opowiadanej historii, a także różni się charakter postaci, to jednak otrzymujemy wciągająca książkę, a stosowany styl nadal jest na perfekcyjnym poziomie. Można powiedzieć, że wszystkie wydarzenia z życia bohaterki opatrzone są w dogłębne jej przemyślenia, dzięki czemu każde działanie nabiera dość dużej realności. Nie muszę chyba wspominać, że odwaga poalkoholowa jest dość częstym przypadkiem w naszym społeczeństwie. Jednakże taki rozwój wypadków bardziej pasuje do erotyki pojawiającej się w książce, niż gdyby bohaterka po wielu rozmyślaniach podjęła na chłodno taką decyzję.
Podsumowanie
Książkę czyta się szybko i dość płynnie, a to za sprawą ciekawej akcji z erotyką w tle. Czytelnikiem będą targać różne emocje i niektóre sytuacje skłonią go do większych refleksji, chociażby w przypadku wychowania dzieci lub postępowania w relacjach damsko-męskich. Okładka pasuje do tytułu, treści oraz poprzedniej książki autorki, a dodatkowo przykuwa wzrok dzięki zastosowaniu kontrastu w postaci czarno ubranej dziewczyny na jasnoniebieskim tle (rzecz jasna sam strój może zwracać uwagę przede wszystkich mężczyzn). Gorąco polecam książkę wszystkim fanom gatunku gotowych na niespodziewany przebieg akcji z erotyką w tle.
"Seks zaczyna się w głowie"
Kinga rozpoczyna nowy dział życia. Zostawiła za sobą wszystko co złe. Nawet ukochane skrzypce. Na imprezie pod wpływem alkoholu pisze maila do mężczyzny, który niegdyś zawrócił jej w głowie. Niby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że minęło już dziesięć lat. Już nie są nastolatkami. Już nie są tymi samymi osobami. A ona nie może wyrzucić go z głowy...
Jedna wiadomość, jeden mail i kolejny zamęt życiowy gotowy.
Jak sobie poradzi Kinga? Czy uwierzy w sobie? Czy Marcel nie zmienił się na złe?
Polubiłam styl autorki już po debiucie. Tak mi się wtedy spodobał "Diabelski hrabia", że tylko wypatrywałam informacji o kontynuacji. W mig sięgnęłam po "W paszczy lwa", która okazała się być jeszcze lepsza. Potem pojawiła się "Bezczelna" zapowiadająca nową serię. Współczesnych bohaterów. Powiem szczerze, że nie czytałam jej a jak sama autorka powiedziała mi, żeby nie łączyć jej z "Bezczelną" i aby traktować ją jako książkę samodzielną.
Powiem Wam szczerze, że tak się właśnie nastawiłam. Zaczęłam czytać i okazało się, że w powieści dominuje żart i humor. Szalona odwaga. Główna bohaterka jest faktycznie ekscentyczna. Zwariowana, waleczna, ambitna, wierna sobie i swoim przekonaniom. Bywa impulsywna, jeśli chodzi o bliskie jej osoby. Skora do niesienia pomocy. Mała prowokatorka i przebiegła lisiczka. Może tylko zbyt wiele sobie wyobrażała. Marzycielka. Jej przyjaźń z Alicją jest oparta na zaufaniu. Traktują się jak siostry. Wspierając i dając przysłowiowe kopniaki będącego motorem napędowym działań. Przyjaźń na medal. Sama Kinga to fajna postać.
Marcel wyszedł taki sztywny. Zuchwały, odważny, ambitny i bezpośredni. Pewny siebie. Lubieżny pod względem spraw łóżkowych. Lubiący urozmaicenia i to akurat na plus.
Sceny uniesień były. I to bardzo odważne i pikantne. Dodające smaczku, ryzyka, bólu wymieszanego z przyjemnością.
Autorka coś tam przybliżyła z przeszłości bohaterów. Niestety w moim odczuciu zbyt mało. Brakuje mi w tym momencie początku tej historii. Tego wszystkiego co ich połączyło, i co podzieliło. Widać również odrobinę tego, jak Kinga jest traktowana przez matkę, fakt. Ale bardzo oszczędnie. Wręcz minimalistycznie. To co zobaczyłam, to zbyt mało jak na to surowe wychowanie. Wspomnienia głównej bohaterki troszkę ratują sytuację. Ale troszkę, dlatego uważam, że konieczna jest znajomość pierwszego tomu. Oczywiście można potraktować tę książkę jako osobną powieść. Rzeczywistość została de facto fajnie pociągnięta pod względem rozmyślań głównej bohaterki i jej kontaktów z Marcelem. Pomysłów Ali i jej problemów. Jeśli skupić się na samym stanie obecnym, to jak najbardziej czytanie tylko tego tomu ma sens. Ale jeśli lubicie wkręcić się w całość historii, poznać wszystko od samego startu, to może się to okazać niewystarczające. Dlatego ja w tym momencie lecę szukać w księgarni pierwszej części i doczytać wszystko. Szczególnie, że pojawił się kolejny męski osobnik, który coś czuję narobi niezłego zamieszania. I coś czuję, że trzecia część będzie istnym tornadem w życiu głównej bohaterki.
"Ekscentryczka" to powieść niezwykle erotyczna. Pobudzająca wyobraźnię czytelnika i rozgrzewająca od środka. Mówiąca o wolności, o podążaniu za swoimi marzeniami i pragnienia. By żyć w zgodzie z własnymi przekonaniami. By być sobą. Zachęcam do czytania.
Polecam.
Współpraca: Melisa Bel
Kontynuacja losów Kingi. Ta część bardziej mi się podobała, może dlatego, że kontakt z Marcelem został odnowiony i w dodatku wszedł na już konkretne tory. Ich rozmowy są intymne i bardzo zmysłowe (aż się czerwienię jak to piszę?). Intryguje mnie dodatkowo przyjaciółka Kingi- Alicja, która również ma ciekawe i dość burzliwe perypetie miłosne.
W tej części nadal Marcel jest strasznie tajemniczy, ale trochę się o nim dowiadujemy. Gdy dochodzi do pierwszego spotkania głównych bohaterów po latach, okazuje się, że Marcel jest dla Kingi wielką, przerażającą zagadką, która przyciąga ją jak światło ćmę... Ale jak to się dalej potoczy?
I tu jest problem, bo zakończenie jest takie urwane ? a kontynuacji brak ? jestem rozgoryczona ?
Zdecydowanie polecam.
W ogólnym zarysie akcję przewidziałam. Jednak moim zdaniem to nie wydarzenia grają pierwsze skrzypce. W przypadku tej powieści liczy się gra słów, narastające napięcie emocjonalne, sensualne opisy emocji, doznań i przeżyć oraz odkrywanie kobiecości szeroko rozumianej. Autorka skupiła się na stronie psychologicznej postaci. Razem z bohaterką walczy się z nieśmiałością i wstydem, odkrywa się jej potrzeby, próbuje nowego, realizuje marzenia i przeżywa ogrom emocji. Jest to możliwe za sprawą narracji pierwszoosobowej i bogatym opisom uczuć. Pod wpływem odnowienia relacji z Marcelem widać przemianę wewnętrzną Kingi, jej nastawienie do ciała, zmysłowości, własnych potrzeb. Kobieta otwiera się. Wprost mówi o swoich potrzebach, roli w związku. Lecz czy to wystarczy do zbudowania poważnego i trwałego związku?
Kiedy czytałam powieść, ciągle w tyle głowy słyszałam dwie piosenki: Bo we mnie jest seks oraz Sexapeal to nasza broń kobieca. Kobiecość rozumiana jako seksualność jest w każdej kobiecie. To piękno samo w sobie. Trzeba wpierw uświadomić ją sobie, dać jej dojść do głosu, pozwolić zaistnieć. Zmysłowa erotyka, intymność między bohaterami budowane są za pomocą gry słów, kokieterii, podtekstów, niedomówień, poczucia humoru, inteligencji. To poczucie pewności siebie, wolności, akceptacja ciała i samej siebie, zaufanie do partnera. Czytając e-maile wraz z komentarzami i analizą, miałam nie lada frajdę. Uśmiechałam się pod nosem. Niektóre fragmenty czytałam dwa razy.
Autorka pokazuje, być może i uświadamia, że seks nie ogranicza się do samego stosunku. To znacznie, znacznie więcej. Przede wszystkim seks zaczyna się w głowie, dlatego tak ważne jest uwodzenie głosem, intelektem, szczerością, zmysłami, przy czym wyglądem na końcu. W pośredni sposób zachęca czytelniczki do naśladowania nowicjuszki w świecie erotyki Kingi Ostrowskiej, odkrywania kobiecości.
"Ekscentryczka" to lektura obowiązkowa dla każdej kobiety, w której wpojony wstyd walczy z naturalną seksualnością. Powieść wyjątkowo kobieca, zmysłowa i emocjonalna, sensualna i seksualna, która może zmienić życie nie jednej czytelniczki. Pokazuje, jak przezwyciężyć własne zahamowania i zadbać o swój kobiecy dobrostan.
Zupełnie nowa odsłona erotyki; zmysłowa, psychologiczna, niebanalna... Bo seks zaczyna się w głowie...
Po uwolnieniu się spod skrzydeł rygorystycznej matki Kinga stara się na nowo ułożyć sobie życie. Z przeszłości wymazała niemal wszystko: nieudany związek, szkołę, dom rodzinny, a nawet swoje ukochane skrzypce, jednak nie potrafi zapomnieć o pewnym tajemniczym mężczyźnie, Marcelu, który utkwił w jej pamięci jak cierń.
Zdaje sobie sprawę, że to ona i jej katolickie wychowanie odpowiedzialne są za rozstanie, które ucięło między młodymi budzące się niegdyś uczucia bliskości i pożądania.
Gdy dziesięć lat później postanawia napisać do Marcela, nie jest przygotowana na to, że ten skryty, mroczny mężczyzna znów całkowicie zawładnie jej zmysłami.
Czy tym razem Kinga odważy się przekroczyć własne granice? Czy sprosta swoim obawom, pragnieniom i pozwoli poprowadzić się po zakazanym i nieznanym jej dotąd świecie erotyki?
Jeśli podobnie jak ja macie za sobą już sporo erotyków, oczekujecie czegoś innego, świeżego, to lektura "Ekscentryczki" będzie strzałem w dziesiątkę. Seks, przyjemność zwykle kojarzą się nam z cielesnością. A przecież prawdziwa rozkosz zaczyna się w głowie - prawda? Melisa Bel Wam to udowodni. Mało tego, pokaże jak stworzyć sceny intymności, by czytelnik nie czuł zażenowania, niesmaku wulgarnym nazewnictwem.
Muszę szczerze przyznać, iż byłam ogromnie ciekawa czy i jakie zmiany zajdą w głównej bohaterce. W tym aspekcie jestem w pełni usatysfakcjonowana. Kinga staje się coraz bardziej świadoma swojej kobiecości, swojego ciała, potrzeb i pragnień. Postać Marcela również ewoluuje, a raczej wychodzą jego inne cechy, których w "Bezczelnej" nam nie pokazał. Jakie? To już pozostawiam Waszej wyobraźni, a najlepiej sami sprawdźcie. Dla mnie to niesamowicie tajemniczy facet... I jest jeszcze szalona Alicja. Nie wyobrażam sobie historii bez tej radosnej dziewczyny.
"Czułam się jak dziewczynka postawiona przed surowym ojcem. Mocno ściskał każdy węzeł, jakby chcąc sprawić, bym pamiętała, do kogo należę, a zarazem dając sobie prawo do zadawania mi niewielkiego bólu wedle swego widzimisię. Rygorystyczny, nieco bezwzględny, ale też nieskończenie czuły w swoim okrucieństwie."
Autorka porusza ważny temat, jakim jest samoakceptacja. W dzisiejszych czasach, kiedy zewsząd atakuje nas wyidealizowany świat z reklam, zdjęć, krzywdząca ocena innych ludzi, łatwo można ulec takiemu przekłamaniu. Nad pewnością siebie niekiedy trzeba pracować latami. Dobrze jest mieć kogoś, kto będzie nas w tym wspierał.
Umiejętne budowanie napięcia, emocje, uczucia, otwieranie się na nowe doznania, gra słów, gesty, ubiór - wszystko tu zagrało, to prawdziwy majstersztyk. Dodam iż autorka funduje nam takie zakończenie, po którym będziecie chcieli jak najszybciej dorwać dalszą część.
"Słowa potrafią dotykać. Wybrzmiewają w nas na długo po tym, jak zostały wypowiedziane. Dotykają nie ciała, ale wnętrza człowieka, jego najintymniejszej, a zarazem najbardziej nieuchwytnej części natury."
"Ekscentryczka" to niebanalna pozycja na polskim rynku książki. To swoisty elektryzujący, sensualny flirt, do którego zapraszają Kinga z Marcelem. Dacie się porwać?
Książę Evan de Clare uchodzi w towarzystwie za potwora, który doprowadził do śmierci swoją żonę. Mroczny, szorstki i nieprzystępny sieje postrach nawet...
Wychowanka przytułku św. Barbary, Charlotte Summer, przejmuje opiekę nad zadłużonym sierocińcem. W związku z krytyczną sytuacją finansową musi szukać wsparcia...
Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023,
Zaczynając od okładki, widzimy w jej centrum kobietę, która włosy ma związane w warkocz. Ubrana w czarny gorset, pończochy, rękawiczki na dłoniach. Pewna siebie kobieta, bo już nie dziewczyna. Bardzo podobnie została stworzona okładka pierwszej części, więc plus dla autorki, że utrzymuje je w jednym, spójnym tonie. Na odwrocie przeczytacie opis, kilka słów o samej autorce, są również patroni medialni. Nie posiada skrzydełek niestety, a ja je tak uwielbiam, bo zawsze mają dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Kremowe stronice, czcionka wystarczająca dla naszego oka. Literówek brak, marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Nie jest podzielona na rozdziały, a to specyficzne u Melisy - że oddzielają tylko nowe wersy czy akapity.
Kolejny raz mam okazję zmierzyć się z książką Melisy... Idzie jak burza z wydawaniem i pisaniem co oczywiście jest na plus, tylko ja tak średnio nadążam. :D Niemniej jednak, widzę od samego początku postęp, jaki czyni. Nie ma go aż na tyle, gdyż pierwsza powieść, jaką miałam okazję czytać, czyli Hrabię to był debiut, jednak tak udany, że niczego mu nie brakowało. I tutaj, jest podobnie, aczkolwiek... Pisarka postanowiła zmienić nieco tory, przerzucić się na... erotykę. To zmiana ogromna, po romansie historycznym, w którym się zakochałam, oczywiście czytając tylko jej powieści, żadnej innej autorki czy autora. ;) Zaskoczyła mnie tym, a raczej taką fabułą, bo nie tego się spodziewałam. Pamiętam, jak bardzo wczułam się w pierwszy tom serii "Odnaleźć siebie", wszystko, co wiązało się z główną bohaterka przeniknęło mnie na wskroś, czułam całą sobą każdą emocję... Tutaj już jest zgoła inaczej. Na pewno należy się pochwała, za poruszanie się śmielej w nowych obszarach gatunkowo - to zawsze jest trudno przejść z taką swobodą, żeby ani ona podczas pisania nie miała katorgi, ani tym bardziej czytelnik, żeby się nie męczył.
Kinga jest naprawdę pojętną kobietą, która zaszła niemałą przemianę. Zazdroszczę i podziwiam jednocześnie. Bardziej utożsamiałam się z jej charakterem i stylem bycia z pierwszego tomu, tutaj dzieją się rzeczy, którym się filozofom nie śniło ;). Teraz mimo zmiany czasami wydawało mi się, że jednak nie do końca sama wie, czego chce i czego oczekuje. Jej przemyślenia momentami mogą irytować, więc też uprzedzam. Mnie nie irytowała, ale dziwiło mnie jej rozstrojenie. Tak jakby się zmieniła, ale jeszcze nie do końca nad tym panowała. Sama chciałabym trochę zmienić swoje nastawienie, ale niestety jeszcze nie umiem, nie rozpracowałam tego... Tutaj przekracza swoje granice, stara się zaakceptować samą siebie, swoje ciało i to jest dość ważny aspekt w tej powieści.
Akceptacja siebie, własnego ciała jest bardzo ważna w naszym życiu. Musimy kochać samych siebie, swój wygląd i wiadomo! Nikt nie jest idealny! Każdy ma jakieś wady. Cellulit, mniejsze piersi, większą pupę czy nawet płaską. Szerokie biodra, szerokie ramiona... Ale to jesteśmy my. Jeśli nie pokochamy siebie, swojego ciała, nie będzie nam się żyło dobrze...
Poniekąd właśnie Marcel ma tutaj wpływ na naszą kobietę. To on stara się przełamać schematy i myśli, stara się udowodnić, że to jak ona wygląda, jaka jest - że to wszystko siedzi w głowie. Musimy nie tylko pokochać siebie, ale i ZAAKCEPTOWAĆ.
Jego kreacja jest dość nietypowa. W pierwszej części, tej z wiadomościami, czułam, że to może być ten Marcel, którego znam z pierwszej części, ucieszyłam się, bo był niezwykle tajemniczy wtedy i uważałam, że dostanę wiele od tej postaci. Jakże się zdziwiłam, bo niewiele się z niej dowiedziałam, niestety... A to, jaki dziad się za nim kryje, tak naprawdę w głębi duszy - to się nie spodziewałam kompletnie! Zbiło mnie to z nóg. Chapeau bas.
Jest to dosyć spokojna, powolna opowieść, o przemianie naszej bohaterki. Widzimy ją starszą, po pewnych przeżyciach, odciętą od przeszłości, przynajmniej chociaż trochę. Już nie powstrzymują ją staroświeckie zasady rodziców, nie grzmią w jej głowie tak głośno ich słowa, karcąc ją. Trzymałam po pierwszym tomie mocno kciuki za to, żeby właśnie potrafiła przeciąć pępowinę, żeby stanęła twardo na swoich nogach i zaczęła żyć, w zgodzie z samą sobą. I udało się jej to. Może nie do końca, ale jednak. Bym powiedziała, że zmieniła się nie do poznania, chociaż... pazur zawsze zostaje. ;)
Akcja toczy się powoli, nie mknie strona za stroną, przez co może się niektórym wydawać nudna. Początkowo mamy wymianę wiadomości, emaili, które ociekają flirtem, które odczuwałam i powodowało to rumieńce na moich policzkach. Czułam to i było to dla mnie świetne, mimo iż całej tej akcji teoretycznie nie było. I ta część baaaardzo mi się podobała.
Druga część (nie mylić objętościowo z książką), już była zgoła inna. Gdy dochodzi do konfrontacji naszych postaci to szczerze, jestem... zawiedziona? Jego zapamiętałam całkiem inaczej! A to, jak się zachowuje początkowo jest mocno rozczarowujące. A jeszcze później, ostatnia doba Kingi u niego, zmienia się tak drastycznie, temperatura podnosi się mocno do góry! Ale czy mnie to spasowało? Tak średnio. Niezbytnio zanurzam się aż tak, jeżeli chodzi o erotyczne strefy w lekturach. I też takowe książki nie często pojawiają się w mojej biblioteczce. Przywykłam do czegoś innego od autorki i jest to dla mnie takim zaskoczeniem, że początkowo naprawdę, uwierzcie mi, nie mogłam zebrać myśli. W głowie miałam chaos.
Więc tutaj muszę uprzedzić, że jeżeli nie przepadacie za scenami +18 i tym podobnym, związanych z nimi różnymi zabawami - to nie sięgajcie, gdyż możecie się rozczarować. Mnie to aż tak bardzo nie przeszkadzało, ale nie mogłam w tym odnaleźć TEJ Melisy, którą znam z historycznych romansów.
Reasumując uważam, że jest to bardzo dobra lektura, która dzieli się na dwie części, ale nie objętościowo! Pierwsza z nich bardziej przypadła mi do gustu, czułam te emocje, rosnące pożądanie, flirt, a z drugiej czułam się jak w kinie, lub na żywo, wciśnięta w kąt i z niedowierzaniem szczypiąca się po rękach, czy to ci sami bohaterowie. Autorka lubi i umie zaskoczyć czytelnika, co właśnie w tej pozycji udowodniła. Moim zdaniem nie jest to najlepsza powieść napisana przez Melisę, ale nie jest też zła. Jest specyficzna, przekraczająca granice... Naszych bohaterów.
Zdecydowanie bardziej tom pierwszy mi się bardziej podobał, więcej rzeczy tam mnie po prostu emocjonalnie uderzyło. Jednak sięgnijcie najpierw po Bezczelną, a później po Ekscentryczkę. Ja czekam na kolejne tomy, bo zaskoczeniem małym okazało się zakończenie historii, jestem ciekawa, jak Kinga z niego wybrnie... :)