Jak powstrzymać mordercę, skoro nikt nie wierzy w jego istnienie?
Szeregowa dziennikarka Lo Blacklock dostaje od przełożonej życiową szansę: ma zdać relację z dziewiczego rejsu luksusowego statku wycieczkowego Aurora Borealis, którego właścicielem jest znany brytyjski milioner. Wszystko wskazuje na to, że czeka ją podróż marzeń, a jeśli dobrze się spisze, wreszcie zasłuży na upragniony awans.
Niestety już pierwszej nocy rejs zamienia się w koszmar. Krzyk dochodzący zza ściany, odgłos ciała wyrzucanego za burtę i ślady krwi na balustradzie sąsiedniej werandy sprawiają, że Lo podnosi alarm. Ale na pokładzie nikogo nie brakuje, więc załoga nie chce uwierzyć w jej wersję wydarzeń. Dziennikarka rozpoczyna śledztwo na własną rękę…
Niepokojący klimat, klaustrofobiczna sceneria i fabuła na miarę arcydzieł Agaty Christie sprawiają, że książka trzyma w napięciu do ostatniej strony.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2018-02-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 408
Dziewczyna z kabiny numer 10
Autor: Ruth Ware
Nie wzbudziła mojej sympatii ta opowieść, a to ze względu na główna bohaterkę - wiecznie rozhisteryzowaną "Jęczącą Martę", której zachowania były jedną wielką irytującą hiperbolą... Mega drażniąca kobieta.
Ale to chyba powinno dobrze świadczyć o autorce, skoro główna postać wzbudziła we mnie wrogość i antypatię?
Może i świadczy dobrze, ale nie będę miło wspominać tej lektury.
Wielkim plusem jest akcja, a właściwie miejsce akcji - luksusowy stateczek i poczucie klaustrofobii:)
Gdzie nie wiesz, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem.
Porównanie tego do dzieł Agathy Ch, jest dużą przesadą...
MOJA OCENA: 6/10
****************************************************************
"Jak powstrzymać mordercę, skoro nikt nie wierzy w jego istnienie?
Szeregowa dziennikarka Lo Blacklock dostaje od przełożonej życiową szansę: ma zdać relację z dziewiczego rejsu luksusowego statku wycieczkowego Aurora Borealis, którego właścicielem jest znany brytyjski milioner. Wszystko wskazuje na to, że czeka ją podróż marzeń, a jeśli dobrze się spisze, wreszcie zasłuży na upragniony awans.
Niestety już pierwszej nocy rejs zamienia się w koszmar. Krzyk dochodzący zza ściany, odgłos ciała wyrzucanego za burtę i ślady krwi na balustradzie sąsiedniej werandy sprawiają, że Lo podnosi alarm. Ale na pokładzie nikogo nie brakuje, więc załoga nie chce uwierzyć w jej wersję wydarzeń. Dziennikarka rozpoczyna śledztwo na własną rękę…
Niepokojący klimat, klaustrofobiczna sceneria i fabuła na miarę arcydzieł Agaty Christie sprawiają, że książka trzyma w napięciu do ostatniej strony."
amie?tacie ksia?z?ke? POD KLUCZEM?
.
DZIEWCZYNA Z KABINY NR 10 Ruth Ware to lektura,kto?ra została wpisana na moja? lista? do przeczytania i schowana na dno szafy.W kon?cu wygrzebałam ten spis a sama? ksia?z?ke? odnalazłam na @czytamzlegim i zabrałam sie? za jej czytanie,gdyz? pamie?tam,z?e niezmiernie mnie ten tytuł intrygował.
.
Musze? przyznac?,z?e była to całkiem przyjemna przygodna.Fabuła została przez autorke? ciekawie zarysowana,moz?e miejscami bywała lekko przewidywalna,ale odnalazłam w niej klika przykuwaja?cych uwage? momento?w.A sam klimat powies?ci oraz jego sceneria dodatkowo pobudzały wyobraz?nie?.
.
Lo Blacklock jest dziennikarka? podro?z?nicza?,ktora po traumatycznych wydarzeniach pragnie is?c? dalej naprzo?d.Kiedy otrzymuje od swojej szefowej moz?liwos?c? wzie?cia udziału w luksusowym rejsie statku wycieczkowego znanego,brytyjskiego milionera jest pewna,z?e to be?dzie niezwykła podro?z? marzen?,a nawet po jej powrocie czekac? na nia? be?dzie upragniony awans.Niestety,juz pierwsza noc zwiastuje,z?e to be?dzie niemoz?liwie.Bowiem ta noc przemiana sie? w istny koszar burza?c wszystko, jak fale na morzu.Lo jest przekonana ,z?e w kabinie obok doszło do okropnego morderstwa.Problem tkwi w tym,z?e nikt jej nie wierzy,gdyz? kabina nr 10 podczas tego rejsu pozostała cały czas pusta.Czyz?by Lo wariowała?A moz?e kaz?dy nabiera wody w usta,by prawda nie wyszła? na jaw?Jak to udowodnic?,kiedy jest sie? na pełnym morzu i to bez wyjs?cia.
.
DZIEWCZYNA Z KABINY NR 10 to lekki thriller,kto?ry wywołuje uczucie klaustrofobii i paranoi.Autorka stawia przed nami wiele niewiadomych budza?c tym samym ciekawos?c? rozwia?zania tej historii.Podobnie jest z postacia? gło?wnej bohaterki,kto?ra moz?e wywołac? skrajne emocje.Cała akcja trzyma nas w umiarkowanym napie?ciu.Nie jest to zapewne wybite arcydzieło,ale ksia?z?ke? czytało mi dobrze.W planach mam inne pozycje autorki
6.5/10
https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/
Opowieść o dziennikarce podróżniczej Lo, która staje przez szansą na rozwój swojej kariery. Jej szefowa musi zrezygnować z rejsu luksusowym statkiem i wysyła właśnie ją. Jednak zaraz przed podróżą ktoś włamuje się do jej mieszkania i dodatkowo rozpada się jej związek. W trakcie rejsu też nie jest wcale przyjemnie, bo już na początku ma wrażenie, że w kabinie obok dochodzi do morderstwa. Ze względu na jej stan psychiczny, związany z wydarzeniami poprzedzającymi rejs jak i z przeszłości, szef ochrony bagatelizuje jej domysły, bo wszystko wskazuje na to, że nic złego się nie wydarzyło. W kabinie obok nikt nie mieszka i nikogo z osób na statku nie brakuje.
Myślałam, że będzie to kolejna opowieść w stylu główna bohaterka jest wariatką, coś sobie wymyśliła, bo jak zwykle jest uzależniona od leków i alkoholu i tak naprawdę powinni ją wyprowadzić w kaftanie. Jednak w tym przypadku jest całkiem inaczej. Historia przybiera nieoczekiwany obrót i naprawdę dobrze się to czyta.
Bardzo jałowa książka. Niegłupi pomysł na fabułę (choć jak ktoś czytał parę kryminiałów w życiu, to bardzo szybko się zorientuje w intrydze), ale wykonanie kuleje. Krótki program obowiązkowy i nic więcej. Niby jest morderstwo, intryga i tajemnice, a jednak trudno się w to wciągnąć. Jak zwykle w takich przypadkach główny plus to lekkość odbioru. Do szybkiego przeczytania i równie szybkiego zapomnienia. Światowy bestseler? Bardzo trudno mi to zrozumieć.
Jak ktoś cierpi na bezsenność to polecam ten thiller, przy nim nie uśnie i nie będzie się nudził. Ja na bezsenność nie cierpię, ale i tak sen był krótki. Początek nie wyglądał zachęcająco, ale jak przebrnęłam to nie mogłam się oderwać. Rejs na ekskluzywnym statku nie zapewnił bohaterce nic dobrego. Od połowy książki właściwie walczy o życie i przeżywa katusze fizyczne i psychiczne.
Hal nie potrafi otrząsnąć się po tragicznej śmierci matki.Przejmuje jej budkę na molo i wróży z kart. Z wykładania tarota nie może się utrzymać...
Lo Blacklock, dziennikarka pisząca dla magazynu podróżniczego, właśnie otrzymała zlecenie życia: tydzień na luksusowym, kameralnym rejsie.Niebo jest czyste...
Przeczytane:2022-11-09, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2022, 26 książek 2022, 12 książek 2022,
Lo Blacklock to szeregowa dziennikarka czasopisma podróżniczego. Lubi swoją pracę, jednak brakuje jej wyzwań i możliwości rozwoju. Dostaje swoją życiową szansę, kiedy w zastępstwie szefowej, wyrusza na dziewiczy rejs luksusowego statku wycieczkowego Aurora Borealis, którego właścicielem jest znany brytyjski milioner Richard Bullmer. Lo ma zdać relację z rejsu. Wie, że jeżeli dobrze się spisze otworzą się przed nią drzwi do upragnionego awansu. Wszystko wskazuje na to, że czeka ją podróż marzeń. Statek co prawda nie jest zbyt duży, ale jest piękny, luksusowy, zapewnia wszelkie wygody i dodatkowe atrakcje typu spa czy jacuzi. Do tego doborowe towarzystwo, wyśmienite jedzenie, alkohol lejący się strumieniami i zawsze gotowa do pomocy obsługa statku, a na deser piękne widoki Norweskich fiordów. Lo wie, że czeka ją kilka wspaniałych dni. Niestety już pierwszej nocy dochodzi do wydarzeń, które wstrząsną Lo, a następnie zamienią wymarzoną podróż w koszmar. Gdy Lo wraca do swojej kabiny, po suto zakrapianej alkoholem kolacji powitalnej, słyszy dobiegające zza ściany hałasy. Najpierw krzyk, później otwieranie drzwi na werandę, następnie odgłos ciała wyrzucanego za burtę. Mimo przerażenia Lo wychodzi na werandę swojej kabiny. W oddali w wodzie dostrzega coś przypominającego ciało, a na balustradzie sąsiedniej werandy widzi krew. Lo natychmiast podnosi alarm. Postawiony na nogi szef ochrony, po sprawdzeniu wszystkiego dokładnie, stwierdza, że na statku nikogo nie brakuje. Dodatkowo zapewnia, że kabina numer 10 była pusta od początku rejsu. Nie ma w niej śladów czyjejkolwiek obecności, a tym bardziej nie ma śladów walki czy krwi. Sprawa zostaje uznana za zamkniętą. Najwidoczniej Lo coś się przesłyszało i przewidziało, była przecież dość mocno pijana. Kobieta sama chwilami ma wątpliwości. Czy naprawdę coś widziała tej nocy? A może faktycznie jej umysł upojony alkoholem łączonym z lekami, spłatał jej psikusa? Może to co słyszała w rzeczywistości było tylko szumem fal, wiatru i dzwiękami życia toczącego się na statku. To co widziała mogło być złudzeniem, grą cieni i świateł. Jednak Lo z całą pewnością wie, że w kabinie numer 10 ktoś był. Gdy przygotowywała się do pierwszej kolacji na statku w kabinie obok była młoda kobieta, Lo ją widziała i rozmawiała z nią, a teraz jej nie ma. Więc nawet jeśli nie doszło do żadnej zbrodni, kim była i gdzie teraz jest kobieta, którą Lo widziała w kabinie, podobno pustej od początku rejsu. Załoga jednak nie chce wierzyć w rewelacje Lo. Dziennikarka rozpoczyna śledztwo na własną rękę. Kolejne wydarzenia tylko utwierdzają ją w przekonaniu, że ma rację i coś wydarzyło się na statku.
"Dziewczyna z kabiny nr 10" to książka, która wciąga i trzyma w napięciu do samego końca. Opisy scenerii są tak dokładne, że z łatwością można sobie wyobrazić statek, a klaustrofobiczny klimat udziela się czytelnikowi. Ciekawa fabuła, tajemnicza intryga, niepokojący klimat - to wszystko sprawia, że książkę czyta się szybko, przyjemnie i z rosnącą ciekawością. Niestety powieść ma też swoje słabe strony. Jednym z takich minusów jest samo przedstawienie głównej bohaterki Lo. Zrobiono z niej osobę całkowicie niepoważną. Alkoholiczkę, dodatkowo na antydepresantach, która dużą część wydarzeń widzi przez pryzmat umysłu upojonego alkoholem albo na kacu. Ponadto jej zachowanie momentami przeczy jakiejkolwiek logice, a sama Lo jest strasznie irytująca. Kolejnym minusem są wydarzenia w książce, które są moim zdaniem, totalnie nierealne. Pływanie w lodowatych wodach, a później ucieczka, bez odpowiedniego, ciepłego ubioru, boso, nocą, przez las, dodatkowo od pewnego momentu z kontuzjowaną nogą, a to wszystko w klimacie Norwegii. No cóż, wygląda na to, że nieco tutaj autorkę fantazja poniosła. Mimo tych niedociągnięć książka nie jest zła. Jest interesująca, ciekawa, wciągająca, a co za tym idzie warta przeczytania.