Są przyjazne i urocze miasta alternatywne. I jest Wars - szalony i brutalny - oraz Sawa - uzbrojona w kły i pazury. Pokochasz je i znienawidzisz, całkiem jak ich mieszkańcy. Jak ona. Nikita. To tylko jedno z jej imion, jedna z jej tajemnic. Jako córka zabójczyni i szaleńca chce od życia jednego - nie pójść ścieżką żadnego z rodziców. Choć na to może być już za późno. Z Dzielnicy Cudów - części miasta, która w wyniku magicznych perturbacji utknęła w latach 30. ubiegłego wieku - zostaje uprowadzona jedna z piosenkarek renomowanego klubu Pozytywka. Sprawą zajmuje się Nikita. Trop szybko zaprowadzi ją tam, gdzie nigdy nie chciałaby się znaleźć. Na szczęście jej pleców pilnuje Robin. Czy na pewno? Kim on właściwie jest?
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2016-09-01
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 424
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
„(…) jego pytanie mogło mi powiedzieć więcej o nim niż jemu moja odpowiedź o mnie.”
Bohaterką książki jest Nikita (to jedno z kilku jej imion). To córka zabójczyni i szaleńca, która chce od życia jednego – nie pójść ścieżką żadnego z rodziców. Tylko czy nie jest na to już za późno…
Wstąpiła do Zakonu Cieni, niegdyś rycerzy Watykanu, tajnego oddziału do walki z nadprzyrodzonym, a dziś grupy najemników, którzy dawno porzucili ideologię. Na jego czele stoi nie kto inny jak matka Berserki.
Historia dzieje się w alternatywnych miastach przedzielonych Wisłą. Wars, to miasto szalone i brutalne oraz Sawa – uzbrojone w kły i pazury. Czasem również w rzeczywistej Warszawie. Z Dzielnicy Cudów, części miasta Wars, która utknęła w latach 30. XX wieku, z klubu Pozytywka zostaje uprowadzona jedna z piosenkarek. Sprawą zajmuje się Nikita. Trop szybko prowadzi ją tam, gdzie nigdy nie chciałaby się znaleźć. Na szczęście jej pleców pilnuje Robin. Ale czy na pewno? Kim on właściwie jest?
„Słabe istoty pozorują się na silniejsze. Tylko te silne mogą sobie pozwolić na udawanie słabości.”
Nikita jest bohaterką o wielu tajemnicach. Ci, którzy je poznają – giną. To bardzo silna osobowość choć zagubiona, bo nie może liczyć na wsparcie najbliższych. Jest ostrożna w nawiązywaniu znajomości i nieufna. Spodobała mi się od pierwszych stron książki.
„To, kim jesteś, nie jest wczoraj ani jutro. To te wszystkie drobiazgi pomiędzy.”
Robin również wzbudził moją ciekawość. Bohater mnie zaintrygował i chcę go poznawać dalej podobnie jak Nikitę.
Ta część, to wprowadzenie do serii, dlatego nie dziwi mnie ilość opisów. Autorka dobrze wykreowała bohaterów. Oni są różni, ale „jacyś”. Tak jak i stworzony przez nią świat. Nie brakuje w nim magicznych stworzeń i detali, które rozbudzają wyobraźnię, a zwrotów akcji nie sposób przewidzieć.
„Niektórych rzeczy nie da się przyspieszyć, więc po co o nich myśleć zawczasu?”
Tym razem można, dlatego sięgam po kolejny tom. Was również namawiam, bo mroczny klimat książki i tajemnice które ona skrywa warte są zarwania jesiennej nocy.
Uwielbiam Nikitę. To moja ulubiona bohaterka z uniwersum Jadowskiej. Jest jednocześnie twarda, silna (fizycznie i psychicznie), odważna i w tym samym czasie delikatna i wrażliwa. Chociaż to właśnie tę bohaterkę lubię najbardziej, bo zwyczajnie jest mi do niej najbliżej, kreacja pozostałych bohaterów również zachwyca. Są wyraziści, barwni, każdy wyróżnia się innym zestawem cech. Robin też jest fantastyczny. Zupełnie inny niż wszystkie (te typowe) Cienie. I chociaż Nikita na początku podchodzi do niego ostrożnie, z rezerwą i stara się go trzymać na dystans, przekonuje się, jaki z niego dobry człowiek. I oddany partner. Robin jest czuły i troskliwy. Zależy mu na innych (a przede wszystkim na Nikicie), jest odważny jak ona, skrywa też pewne tajemnice, o których nawet on sam nie wie. Ktoś celowo pozbawił go pamięci, bo jego przeszłość skrywa mroczne sekrety. Wygląda na to, że jego magia jest bardzo stara. Robin i Nikita będą się starali odkryć, co kryje się w przeszłości Robina i dlaczego ktoś celowo chciał to ukryć nawet przed nim samym. Czy im się to uda, dowiecie się z powieści.
Autorka stworzyła od podstaw bardzo ciekawy świat, z mnóstwem detali, jeszcze większą liczbą wzbudzających podziw i nieco strasznych stworzeń, z systemem magicznym, jakiego nie znajdziecie nigdzie indziej i ze zwrotami akcji, których nie sposób przewidzieć. Szczególnie ciekawa jest koncepcja Dzielnicy Cudów, która za sprawą magicznych perturbacji utknęła w latach 30. ubiegłego wieku i taka pozostała, ale też pełne magii Wars i Sawa, alternatywne światy, w których wydarzyć się może naprawdę wszystko. Książka bardzo wciąga, mimo nawet faktu, że w tej części jest sporo opisów, a trochę mniej sarkastycznego humoru, który jest znakiem rozpoznawczym autorki. Wynika to jednak z tego, że ta część to wprowadzenie do cyklu i większa ilość opisów jest potrzeba, aby dobrze przedstawić czytelnikom świat i jego bohaterów. Zapewniam jednak, że nudzić się przy tej powieści nie będziecie. Jest wypełniona wydarzeniami po brzegi.
„Dziewczyna z Dzielnicy Cudów” to bardzo dobre wprowadzenie do uniwersum, w którym główną rolę gra niezłomna zabójczyni o gołębim sercu. Barwny świat, wartka akcja, intrygujący bohaterowie i wyjątkowy system magiczny to atuty, którym ciężko się oprzeć. Jeśli jeszcze nie poznaliście Nikity, a lubicie ciekawych bohaterów, niebanalne śledztwa i doskonale wplecione w nie fantastyczne elementy, musicie tę książkę przeczytać. Z całego serca polecam!
„Dziewczyna z Dzielnicy Cudów” jest pierwszym tomem z serii „Cykl o Nikicie”.
Nikita. To tylko jedno z jej imion, jedna z jej tajemnic. Córka zabójczyni i szaleńca. Pragnie tylko jednego. Za żadne skarby nie chce pójść ścieżką żadnego z jej rodziców. Jednak może już być na to za późno.
Z Dzielnicy Cudów zostaje uprowadzona jedna z piosenkarek renomowanego klubu o nazwie Pozytywka. Tą sprawą zajmuje się Nikita.
Kim jest Robin? Czego właściwie oczekuje od niej matka? Kim jest tajemniczy mężczyzna, który porwał jedną z piosenkarek? Jaką tajemnicę skrywa Robin? Czemu Matka Przełożona przydzieliła Nikicie partnera? Czego od niej oczekuje? Pragnie jej śmierci? A może jednak śmierci tajemniczego mężczyzny? Jakie sekrety skrywa Nikita? Czego nie mówi nawet własnej matce, której tak właściwie nie ufa?
Aneta Jadowska pisze przyjemnym stylem pisania, który przypadł mi do gustu od pierwszych stron.
Powieść należy do gatunku fantasy.
Myślę, że książka spodoba się każdemu miłośnikowi tego gatunku. Szczerze polecam. Mam nadzieję, że spodoba się każdemu tak samo, jak i mi.
Powieść idealnie ze sobą współgra. Nie ma niedopasowanych wątków, wszystko tworzy jedną, wspólną całość.
Książka jest wciągająca i ciekawa. Przepełniona akcją i, ani trochę mi się przy niej nie nudziło. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że mi się podobała.
Nie mogę się doczekać dalszych losów Nikity.
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że powieść Anety Jadowskiej tak mnie wciągnie. Jestem nieco zrażona polskimi pisarzami po przeczytaniu pewnej książki, jednak od czasu do czasu próbuję jednak przeczytać książkę jakiegoś polskiego autora i w tym przypadku szczerze muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona.
Alexandra Bracken "Pasażerka" książka przyciąga już samą okładką, jest bardzo tajemnicza a zarazem magiczna aż ma się ochotę zacząć czytać ją jak najszybciej.
Etta ma osiemnaście lat jest bardzo utalentowaną skrzypaczką która ma przed sobą szanse na ogromną karierę. "Zawsze na sekundę przed zetknięciem się smyczka ze strunami następował ten moment, gdy wszystko stawało się dla Etty krystalicznie jasne. Kiedyś żyła dla tej chwili, gdy bez reszty skupiała się na grze, a wszystko inne schodziło na dalszy plan." Wszystko zmienia się w jedną noc w pewnym momencie jest w Nowym Jorku a w drugim na otwartym morzu. Jest wiek XVIII, Etta jest na statku a wokół niej korsarze którzy mają doprowadzić ją do Ironwooda. "Etta zerwała się na nogi, ogarnięta nagłą trwogą. (...) Statek. Omiotła go wzrokiem już wcześniej, zanim spadły na nią te wszystkie żagle, a ona pod wpływem uderzenia niemal ujrzała poprzednie wcielenie." Jej niebezpieczna przygoda zaczyna się dziś, musi znaleźć rodzinną pamiątkę ponieważ życie jednej z jej bliskich osób wisi na włosku.
Kocham podróże i kocham o nich czytać, książka ma idealne tempo ciągle coś się dzieje i losy bohaterów śledzi się z zapartym tchem. Podoba mi się to że nie ma zamieszania w akcji która toczy się w różnych wiekach, gładkie, jasne przejścia nic nie dzieje się szybko ale też nie zanudza długimi opisami. Postacie są ciekawe niektóre trudno rozgryźć inne są owiane tajemnicą każdy znajdzie coś dla siebie.
Ciekawa podróżnicza powieść dla włóczykijów, dla osób lubiących fantastyczny świat ale też dla tych które siedzą w fotelu i pod ciepłym kocykiem lubią snuć marzenia o podróżach, nie mogę się doczekać aż przeczytać część drugą.
Uwielbiam książki z gatunku fantastyki - mam po prostu do nich słabość. Gdy tylko zobaczyłam „Dziewczynę z Dzielnicy Cudów” to zapragnęłam tę książkę przeczytać jak najszybciej.
Miejscem akcji jest świat wykreowany przez autorkę. Spodobał mi się sposób w jakim zostały przedstawione miasta, po których porusza się nasza bohaterka - Nikita. Sawa to miasto, które wydawać by się mogło, że jest spokojne, jednak skrywa istoty niebezpieczne, uzbrojone w kły i pazury. Wars to miasto brudne, brutalne i nieprzewidywalne. Oba te miasta są odmienne, ale każde ma swój niepowtarzalny charakter.
"Cała sztuka to nie pomylić fantazji z rzeczywistością i nie zgubić siebie... czy własnego wyobrażenia o sobie. Czasami trudno to rozróżnić."
W tej książce mamy silnych i barwnych bohaterów, którzy są za razem skryci. W raz z fabułą poznajemy ich tajemnice i historie. Ja, czytając, nie mogłam przestać kibicować bohaterom, którzy tak bardzo skradli moje serce, a zwłaszcza Nikita. Jest to kobieta stanowcza, nieustępliwa i z silnym charakterem. Śledzenie jej domysłów na temat całej intrygi rozwiniętej w książce, to czysta przyjemność. Kolejną genialną postacią w tej książce jest Robin, który odgrywa w historii bardzo ważną rolę. Trudno mu odmówić pewnego uroku osobistego, ale przede wszystkim, urzekł mnie stoickim spokojem i opanowaniem. Nie rzucał słów na wiatr, nie starał za każdym razem dowieść swojej racji i nie podejmował bezmyślnych decyzji.
"(...) jestem sprawiedliwa w swojej nieufności - nie ufam tym, których znam, z bardzo małymi wyjątkami, i tym, których nie znam."
Fabuła jest mroczna,brutalna z elementami magii. Mamy tutaj głęboko skrywane tajemnice oraz odrobinie czarnego humoru. Dodatkowo atrakcyjności książce dodają ilustracje zamieszczone wewnątrz powieści. Proste, ale bardzo wymowne, pobudzające wyobraźnię, idealnie wpasowujące się w treść.
"Mówiła mi, że mam w sobie dość siły, by zmierzyć się z całym światem, a jeśli świat zasłuży, mam go po prostu kopnąć. I mocno podkulić palce, by to świat zabolało bardziej niż mnie."
Akcja powieści wciąga, a wątki nie są podobne do popularnych książek zagranicznych. Styl pisania autorki w tej książce to cudo, wszystko jest przemyślane, a przez kolejne strony po prostu się płynie. To kolejny przykład, że nasi rodzimi pisarze często poziomem swych książek, przewyższają literaturę zagraniczną. Genialna pozycja dla fanów fantastyki i dodam nawet, że fani kryminałów również będą usatysfakcjonowani.
Co do tej książki od początku miałam mieszane uczucia. Początek i ogólnie fabuła mnie zaciekawiła, wszystko byłoby świetne, gdyby akcja była dynamiczna, a ta zaczęła być naprawdę ciekawa od 200 strony. Myślę, że to trochę zbyt późno.
Nikita, która miała różne imiona jest płatną morderczynią. Mimo że nie chce być jak jej matka, taką powoli się staje. Jest lekkomyślna i nie myśli o tym, że zabija, co mnie bardzo denerwowało w jej postaci. Brak większych wyrzutów sumienia.
W fabułę znalazło się naprawdę bardzo wielu okropnych bohaterów. Mimo że styl autorki był lekki, to książki nie mogłam szybko czytać, bo autorka zasypała nas zasobem informacji o przeszłości Nikity i jej przemyśleniami. Zdecydowanie zabrakło mi dialogów. Postacią, która mnie bardzo zaciekawiła był Robin, tajemniczy i z jednej strony mroczny a z innej bardzo interesujący.
Podsumowując, książka była średnia. Mam nadzieję, że drugi tom mnie zaciekawi, bo finał był interesujący. Zauroczyły mnie rysunki w książce, które były dopracowane i naprawdę miło się na nie patrzyło. Mimo wielu wad, myślę, że możecie spróbować z tą książką.
Za możliwość przeczytania dziękuję www.czytampierwszy.pl
„Cała sztuka to nie pomylić fantazji z rzeczywistością i nie zgubić siebie... czy własnego wyobrażenia o sobie. Czasami trudno to rozróżnić.”
Zdarza Wam się czasem tak, że bardzo nakręcicie się na jakąś książkę, a ona okazuje się być strasznym bublem? Ja właśnie miałam tak z „Dziewczyną z dzielnicy cudów”. Kiedy przeczytałam o niej te wszystkie pozytywne recenzje pomyślałam, że będzie to świetna książka, którą koniecznie muszę przeczytać. Tymczasem wbrew moim oczekiwaniom od same początku miałam z nią na pieńku. Głównie dlatego, że Aneta Jadowska bez przerwy serwuje nam masę zbędnych opisów miejsc i rzeczy, które naprawdę rzadko zakłócane są dialogami. W dodatku autorka non stop stosuje wszelakie powtórzenia, przez co na co drugiej stronie czytamy o efektach wywoływanych przez czkawkę albo o preferencjach seksualnych głównej bohaterki, które notabene nic nie wnoszą do tej historii, oprócz obrzydzenia wywoływanego w czytelniku. Gdyby tego było mało to historia zawarta w „Dziewczynie z dzielnicy cudów” nie jest niczym oryginalnym. Podczas czytania szybko można zauważyć, że jest to zlepek motywów z filmów oraz innych książek, popularnych na rynku wydawniczym.
Podsumowując, zdecydowanie nie polecam tej książki. Nie znalazłam w niej nic wartego uwagi, oprócz fantastycznej oprawy graficznej. Według mnie to kolejny zapychacz na rynku wydawniczym, który nie wywołuje w czytelniku żadnych emocji oraz nie jest wart poświęconego mu czasu. Naprawdę dawno z żadną książką tak się nie umęczyłam, dlatego raczej nie sięgnę po inne powieści autorstwa Anety Jadowskiej.
Aleksandra
Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Dziewczyna z dzielnicy cudów” autorstwa Anety Jadowskiej.
Szukaj mnie na:
http://tygrysica.tumblr.com/
https://www.instagram.com/tygrysicaa/
"Cała sztuka to nie pomylić fantazji z rzeczywistością i nie zgubić siebie... czy własnego wyobrażenia o sobie. Czasami trudno to rozróżnić."
W końcu zabrałam się za książkę, która czekała na mnie pół roku na półce. Po stu stronach byłam zła na siebie, że pozwoliłam tak długo jej na mnie czekać!
Książka przedstawia nam przygody Nikity, kobiety, która zamieszkuje.. która zamieszkuje wiele miejsc, ale nie na tym skupiamy swoją uwagę. Interesuje Nas tytułowa "Dzielnica Cudów", przepełniona magią, niezwykłymi istotami i sytuacjami. Jedno z zleceń -których kobieta dostaje multum- dotyczy osoby stamtąd pochodzącej. Ludzie zamieszkujący tą dzielnicę różnią się od pozostałych. Żyją w innej epoce, mają limit czasowy opuszczania "Dzielnicy Cudów", więc czy Nikita zdąży uratować mieszkankę niezwykłego miejsca? A Robin? Wspólnik, którego długi czas nie chciała posiadać główna bohaterka, jest tym za kogo się podaje?
Czytając tą książkę, mogę śmiało stwierdzić, że jest przepełniona magią, dostrzegamy ją na każdej stronie. Osoby uwielbiające te "klimaty" powinny od razu pokochać Jadowską za jej pracę.
Pisząc "klimaty" nie mam na myśli smoków, gryfów, lecz ubogiego rozmawiającego z szczurami, mężczyznę potrafiącego za pomocą fotografii ukazać to o czym pragniemy (choć nie zostało to napisane wprost). Te dwa przykłady pokazują nam jak wielką wyobraźnię posiada autorka, co skutkuje genialną książką!
Główną bohaterkę, dostrzegamy jako upartą, z lekka pyskatą i zwinną. Raz po nieraz pojawiają się wulgaryzmy, lecz pokazują nam jaki charakter posiada Nikita. Nie zrażają one do kontynuowania lektury, pojawiają się rzadko, a mają- jak dla mnie- duże znaczenie. Jadowska po prostu potrafi posługiwać się słowem!
No i oczywiście ilustrację oraz ogólny wygląd zewnętrzny książki. Wnętrze książki zawiera pojedyncze odwzorowania sytuacji, co pomaga nam lepiej zobaczyć chwile z życia Nikity, a okładka samą główną bohaterkę i ulubione schronienie. Do czcionki także nie możemy mieć zarzutów, ponieważ nie utrudnia nam ona spędzania czasu z książką.
"Dziewczynę z Dzielnicy Cudów" jak najbardziej powinny przeczytać osoby, które łakną fantastki, ciągłej akcji oraz niezwykłych bohaterów!
Naprawdę myślałam, że ta książka mi się nie spodoba. Jak bardzo się myliłam! Z twórczością pani Anety Jadowskiej do tej pory nie miałam styczności. Napewno to nadrobię.
Jeśli chodzi o ,,Dziewczynę..." to jest to fantastyczna opowieść. Wszystko w niej zagrało. Obraz niesamowitego, przepełnionego magią świata, w którym nie wiesz jakie istoty czają się za rogiem. Dwa alternatywne odbicia Warszawy - Wars i Sawa, tak bardzo odmienne od siebie, przedzielone Wisłą, niezwykle klimatyczna Dzielnica Cudów, zatrzymana w lata 30. XX wieku. Wszechobecna magia, która swoją kumulacje miała podczas II wojny światowej, jednbk autorka nie poświęca zbyt wiele miejsca konkretnym jej dziedziną, jednakże poznajemy różne jej aspekty.
Drugim bardzo mocnym punktem są postaci. Wyraziste. Nietuzinkowe. Głowna bohaterka - Nikita wiele w życiu przeszła, jednak cały czas zmaga się z przeszłością. Jest Zabójczynią, silną i bezwzględną. Nie ufa nikomu. Najpierw strzela, później zadaje pytania. Wychowana przez matkę na maszynę do zabijania żyje w strachu przed ojcem psychopatą. To z jej perspektywy poznajemy całą historię. Jej ironiczny humor kupił mnie w całości. Tak samo jak Robin - nowy partner, przydzielony jej przez matkę, właścicielkę Zakonu Zabójców. Wokół jego postaci narosło wiele pytań i tajemnic, które w tym tomie nie zostały rozwiązane. Jaką magią włada? Czemu spreparowano jego dokumenty i pamięć? Jakimś cudem między bohaterami rodzi się zaufanie i zalążki prawdziwej przyjaźni. Wkońcu Nikita ma kogoś kto bez wahania kryje jej plecy.
Powieść zaskoczy Was nietuzinkową fabułą i pomysłem, tajemnicami, które mnożą się jak grzyby po deszczu. Z niecierpliwością czekam na dalsze przygody Nikity i Robina. Podsumowując świetne POLSKIE urban fantasy na najwyższym poziomie.
TAKI KOKTAJL
Wyobraź sobie, że ten świat, po którym chodzisz, nie jest jedynym światem. Że tuż obok, praktycznie na wyciągnięcie ręki, za niewidzialną zasłoną, jest inny, osobny, podobny do naszego, ale nie do końca. Że w tej innej rzeczywistości aż wibruje od magii… Brzmi znajomo? Bo jest znajome. To schemat, wydawałoby się, do cna zgrany. Do mistrzostwa taki świat „ograła” madame Rowling i jej accio Potter. Harry Potter (kto z was, stojąc na stacji PKP, nigdy nie zastanawiał się z którego peronu odchodzi pociąg do Hogwartu, niech pierwszy rzuci kamieniem). Aneta Jadowska nie wymyśliła więc ani prochu, ani koła, ani nawet spinacza do papieru. Tyle, że zamiast zastanawiać się, gdzie w Londynie jest ulica Pokątna, mieszkańcy Warszawy mogą dywagować nad miejscem, gdzie mogliby wskoczyć do Warsa (do Sawy lepiej się nie zapuszczać, wierzcie mi…). Teoretycznie nic nowego, ale co w obecnych czasach jest tak naprawdę nowe, nie przemielone przez maszynkę popkultury i nie wyplute jako coś sklejonego ze starych kartek?
Wróćmy jednak do „Dziewczyny z Dzielnicy Cudów”. Mamy więc inny, równoległy do naszego, świat. Zamieszkują go ludzie, ale też wilkołaki, wąpierze i inne cudactwa (kiedy magia dostaje czkawki, rodzą się potwory) . Zamieszkuje go też Nikita. Nikita nosi się raczej na czarno, bo na czarnym – jak wieść gminna niesie- mniej widać krew. Stale ma na dłoniach skórzane rękawiczki, jest uzbrojona i raczej niebezpieczna. Dla każdego, nawet dla tzw. partnerów. Z pracy, uściślijmy od razu. Nikita pracuje w Zakonie. Jest ni to zabójcą na zlecenie, ni to detektywem, ni ochroniarzem; może wszystkim tym po trochę. Jest przeszkolona żeby łamać, strzelać, biegać, kopać, zabijać ( w dowolnej kolejności i konfiguracji). Kiedy ją poznajemy, właśnie dostaje nowego partnera (jeśli się nie mylę- już szesnastego albo jakoś tak…) o wdzięcznym imieniu Robin. Musi też znaleźć zaginioną dziewczynę- artystkę z klubu Pozytywka, z Dzielnicy Cudów właśnie.
Wydawałoby się, że to wszystko już kiedyś było… Bo pewnie było. Jak już wspomniałam, mamy za sobą dwadzieścia wieków wymyślania różnych historii, trudno więc wyjąć z kapelusza wyobraźni coś nowego, nie ogranego, nie zużytego, coś czego nie wymyślili inni. Trzeba więc to, co zgrane, znane i lubiane zanucić na nowo. „Dziewczyna” też jest takim coverem; ma znajomą melodię, refren, który gdzieś już słyszeliśmy, słowa podobne do innych. Samo jej imię- Nikita. Każdemu kinomanowi w głowie otwiera się klapka- fenomenalny film Luca Bessona ze świetną muzyką Serry i kapitalną Anne Parillaud w roli tytułowej. Albo też – przywołany zresztą w książce- serial z jasnowłosą Petą Wilson. A Robin? Robin ma ciemne, długie włosy i brodę. Ktoś, coś? Czy tylko mnie szumią drzewa w sherwoodzkim lesie? Takich skojarzeń jest tu więcej i brawa dla Anety Jadowskiej, że potrafi się nimi bawić, wciągając w tę zabawę i czytelników. Zgoda, nie odkryła Ameryki, ale stworzyła z kilku klisz całkiem intrygująca bohaterkę, która nie aspiruje bynajmniej do miana unikatowej. Nikita jest wymyślona podwójnie- jako postać z książki i w książce. Nie jest tym, za kogo się podaje, więc może być kim chce i jaka chce. Jadowska się tym bawi i robi to całkiem interesująco. Jeśli ktoś nie lubi książek o magii, czarach i tych wszystkich hokus- pokus, może „Dziewczynę” potraktować jako kryminał, a na magię przymknąć oko (ja zwykle przymykam to z większą wadą wzroku). Jako kryminał też broni się całkiem nieźle.
Poprzedni bohater Jadowskiej, Witkacy, jakoś szczególnie nie przypadł mi do gustu. Nikita dostała mój kredyt zaufania i go nie zmarnowała. Dostałam silną, zdecydowaną bohaterkę, odpowiednią porcję zagadek (które bardzo lubię), na hokus- pokus czasami przymknęłam oko, wilkołaki były całkiem całkiem, więc zapowiedź z okładki, że to tom pierwszy serii wydaje się bardzo obiecująca. Warto poświęcić tej dziewczynie kilka jesiennych wieczorów. Nawet jeśli lubicie wzdychać „Ale to wszystko już kiedyś było…” , zawsze zostaje zabawa w skojarzenia- gdzie było, u kogo było i co z tego wynikło.
"Dziewczyna z dzielnicy cudów" jest moim pierwszym spotkaniem z Anetą Jadowską, ale zdecydowaniem nie ostatnim. Historia opowiedziana w książce w 100% do mnie przemówiła i sprawiła, że powieść przyjemnie mi się czytało. Nie miałam ochoty kończyć książki i kiedy przyszła na to pora uznałam, iż jest za krótka. Świat tam przedstawiony jest niezwykle groźny i nieobliczalny przez co na długo pozostaje w pamięci. Porwania, zagadki i mydlenie oczu czytelnikowi. Mistrzowski jest również projekt okładki lektury, na jaką można patrzeć godzinami. Znajdujące się w środku rysunki także przypadły mi do gustu. Z pewnością sięgnę po drugą część. Jestem ciekawa dalszej historii. Serdecznie polecam przeczytać tą powieść, ponieważ naprawdę warto.
"Dziewczyna z dzielnicy cudów", to wciągająca książka fantastyczna. Nikita, posiadająca wiele różnorodnych imion, jest bohaterką której nie da się nie polubić. Akcja wartka, wiele tajemnic i zagadek do rozwiązania. Styl pisma Anety Jadowskiej przypadł mi do gustu, jednak momentami książka wydawała mi się ściągnięta z innych znanych serii. "Dziewczyna z dzielnicy cudów" to idealna lektura na wakacje, podczas której możemy odprężyć się i wciągnąć w świat Nikity.
W świecie naszej rodzimej fantastyki coraz istotniejsze miejsce zajmuje Aneta Jadowska, autorka heksalogii o Dorze Wilk, policjantce i wiedźmie w jednej osobie. Do tej pory jednak tylko raz sięgnęłam po jej twórczość. Konkretnie poRopuszki czyli pierwszy tom serii Dora i Witkac. Teraz miałam okazję zapoznać się z kolejnym cyklem
Są przyjazne i urocze miasta alternatywne. I jest Wars – szalony i brutalny – oraz Sawa – uzbrojona w kły i pazury. Pokochasz je i znienawidzisz, całkiem jak ich mieszkańcy. Jak ona. Nikita. To tylko jedno z jej imion, jedna z jej tajemnic. Jako córka zabójczyni i szaleńca chce od życia jednego – nie pójść ścieżką żadnego z rodziców. Choć może być za późno.
Wars i Sawa to jak chyba wiecie postaci z legendy o powstaniu Warszawy.Posiłkując się imionami tych osób Jadowska stworzyła dwa alternatywne miasta, w których na pewno nie chciałabym zamieszkać. Nikita do tej pory kojarzyła mi się tylko z jedną osóbką, mianowicie z filmem Luca Bessona. Młoda złodziejka i narkomanka otrzymuje propozycję nie do odrzucenia i zaczyna zabijać na zlecenie dla agencji rządowej. O ile miasta mają się nijak do mądrej legendy polskiej, o tyle można się doszukiwać podobieństwa książkowej i filmowej bohaterki. Ile Nikity jest w Nikicie? Tytułowa Dzielnica Cudów to wyjątkowa część miasta. Wyjątkowość ta polega na tym, że przez pewne magiczne przekształcenia czas zatrzymał się dla niej w latach trzydziestych ubiegłego wieku.
Fantastyka i kryminał w jednym – to lubię. Jadowska uwiodła mnie Ropuszkamii ten romans trwa dalej dzięki Dziewczynie z Dzielnicy Cudów. Ciągle cierpię na chroniczny brak czasu, aby zatopić się w sławnej już heksalogii. Ale kiedyś na pewno to nadrobię.
Wracając do najnowszego „dziecka” polskiej pisarki, przyznaję że opowieść mnie wciągnęła, a raczej pochłonęła. Wsiąkłam i "obudziłam się", gdy przeczytałam ostatnie zdanie. Nie przesadzę, jeśli napiszę, że podczas lektury nie było ze mną kontaktu. Żywe tempo i zawrotna akcja nie pozwolą wam się nudzić, a czytanie stanie się prawdziwą przyjemnością.
Moje imię… Cóż, brzmi nieźle. I jest równie fałszywe jak wszystkie inne, które mogą znać. Nie jestem Carmen, Nikitą, Sarą. Żaden z moich dowodów tożsamości nie uwzględnia tego prawdziwego. Sama już prawie zapomniałam, jak ono brzmi. Ostatni raz moja matka zwróciła się nim do mnie, kiedy miałam trzy lata. „Nie możesz nikomu powiedzieć, że tak się nazywasz. Od dziś jesteś Sarą”.
Główna bohaterka, tym razem Nikita, bo tak naprawdę miała tyle tożsamości, że dziw iż się jej nie myli. Trzydziestoletnia kobieta, odważna, energiczna i zdecydowana na wszystko. Te cechy przydadzą się jej teraz, gdyż właśnie została uprowadzona Zelda, piosenkarka z renomowanego klubu Pozytywka, a sprawę ma prowadzić właśnie Nikita. Dostaje co prawda wsparcie w postaci Robina, ale nie wiadomo czy faktycznie będzie on pomocny.
Nikita „pracuje” dla elitarnej grupy o nazwie Zakon Cieni. Przez swoją matkę, która notabene jest Matką Przełożoną zakonu, została wychowana twardą ręką. Wieczne przeprowadzki odcisnęły się na charakterze kobiety – stała się nieufna i nieczuła. Choć te cechy akurat w jej profesji stają się zaletami.
Każda matka nabywa wiedzę o czułych punktach własnej pociechy. Po prostu wie, co powiedzieć i zrobić, by dzieciaka zażenować, zdenerwować czy rozzłościć. Zwykle towarzyszą temu różne miłe rzeczy, jak bezwarunkowa miłość i wsparcie.
Dziewczyna z Dzielnicy Cudów to akcja i magia. Ci z was, którzy czytali serię o Dorze Wilk wiedzą, że taka mieszanka to znak rozpoznawczy Anety Jadowskiej. W książce, podążając za bohaterką natkniecie się na wiedźmy i na zmiennokształtnych. Ale natraficie też na wzmianki o innych fantastycznych istotach: wampirach, wilkołakach czy aniołach. Mówię wam - będzie się działo.
Niezdecydowanych i tych z was, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z autorką zapraszam do świata przez nią stworzonego. Sądzę, że się nie zawiedziecie i pokochacie nie tylko Nikitę, ale też inne wykreowane postaci. Moje drugie randez-vous z Anetą Jadowską uważam za bardzo udane. Książka okazała się świetnie skonstruowana, ciekawa i pełna humoru. Przyznaję, że Jadowska zarobiła w mojej skromnej osobie kolejną wielbicielkę swojego talentu. Cudowna historia – i fantastyka i kryminał – oba gatunki przenikają się, splatają i tworzą wspaniałą opowieść, którą się chłonie. Nuda na pewno wam nie grozi, a istnieje możliwość niedospania.
Przygotowani na spacer po Warsie, Sawie i Dzielnicy Cudów?
Gorąco polecam.
Atlernatywne miasta Wars i Sawa, dzikie i szaleńcze. Dzielnica Cudów, słodka i bezpieczna, zawieszona w latach 30. ubiegłego wieku, lecz skrywająca mroczna tajemnicę. Na granicy tych światów balansuje Nikita, nieufna, odważna, mocna kobieta z wielkim sekretem i trudnymi relacjami z rodzicami. (Hmm, czy to nie przypomina Czasu Żniw?) To moje pierwsze spotkanie z Panią Jadowską, a że uważam że polscy autorzy są równie dobrzy jak zagraniczni to moje oczekiwania były ogromne. Nic wcześniej nie słyszałam o tej książce, a opis na tylnej okładce jest na tyle enigmatyczny, że nie wiedziałam czego się spodziewać. Najważniejsze przy wzięciu tej książki do ręki są ilustracje, piękne, cudowne, klimatyczne i oddające idealnie mroczność historii. Za to wielki plus dla wydawnictwa. Ale czy tylko mi brakowało właśnie równie pięknej mapki? Wydaje mi się że dużo łatwiej byłoby wejść w tą historię. I słownik, właśnie słownik trudnych określeń byłby super. Do 120 strony było trudno, nawet bardzo, ale że zreguły nie porzucam książek to czytałam dalej. Autorka minimalnie tłumaczy realia wykreowanego świata, co jest troszkę uciążliwe w odbiorze, potem jednak akcja nabrała tempa i celu. Myślę że nawet sięgnę po kolejny tom. Polecam wszystkim wytrwałym i upartym, ale trud jest opłacalny, bo nagrodą jest świetna historia.
Mroczne, alternatywne miasta, głęboko skrywane tajemnice, odrobina czarnego humoru, ośmiopalczasta bohaterka… Czy już wiecie o jakiej książce mowa? Tak, to zdecydowanie „Dziewczyna z Dzielnicy Cudów” Anety Jadowskiej.
Ciężko jest powstrzymać się od kupna książki, której autora bardzo dobrze się zna, który zdołał zaciekawić, zawrócić w głowie, sprawić, że z niecierpliwością czeka się na jego dalsze powieści, wykreować własny świat, który z pozoru podobny jest do wielu innych, wcześniej już ukazanych w literaturze, ale jednocześnie zawiera własne, niepowtarzalne elementy, zasady… Tak było z tą książką. Odkąd zobaczyłam, że Aneta Jadowska wydała coś nowego, co wiąże się pośrednio z serią o Dorze Wilk, którą notabene bardzo polubiłam, wiedziałam, że na pewno tę historię poznam. Liczyłam na dużo akcji, której autorka nigdy nam nie oszczędza, przy okazji trzymając się tej niewidzialnej linii, która wyznacza umiarkowanie, dzięki czemu sceny nie wydają się być wciskane na siłę; kreatywnie stworzonych postaci, takich, które nie są tylko wymysłem, ale posiadają głębie, przeszłość. Czytając „Dziewczynę z Dzielnicy Cudów” wszystko to znalazłam, ale coś jednak nie poszło dobrze…
Podczas lektury miałam wrażenie, że oddziela mnie od niej jakaś bańka, która wpływa na mój odbiór, blokuje wszelkie emocje z nią związane, jakby ściana gęstej mgły zakryła mój umysł. Nie czułam nic, kompletnie nic. Nie zapałałam do bohaterów ani miłością, ani zrozumieniem, ani przyjaźnią, ani nawet nienawiścią. Nie twierdzę, że byli oni źle stworzeni, nie, ale mam wrażenie, że to już nie jest ten sam styl, którym autorka tworzyła swoje wcześniejsze dzieła. Brakuje tu iskry, małego płomienia, który sprawi, że czytelnik zatonie w emocjach lub chociaż ich posmakuje. Sceny akcji, dialogi, opisy miejsc , żadne z nich nie sprawiło, że chciałam czytać dalej, zapamiętać cokolwiek, znaleźć szczegół, który stanie się małą drzazgą wbitą pod paznokieć, dającą o sobie znać na tyle, żeby nie móc jej zignorować i zacząć bliżej przyglądać się dłoni w nadziei, że znajdę sprawiającą ból rzecz. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim i zdecydowanie nie wiem co powiedzieć. Zawsze książki wywoływały we mnie jakieś odczucia, od tych dobrych, aż po złe, ale nigdy nie zdarzyło mi się przeczytać czegokolwiek z taką obojętnością. Raczej nie sięgnę po kolejne części tej serii, myślę, że „Dziewczyna z Dzielnicy Cudów” zdecydowanie wystarczy mi na przyszłość.
Sama okładka jest bardzo w stylu Anety Jadowskiej, chociaż do książki mi zupełnie nie pasuje. Witraż i ciemne miejsce jest jak najbardziej na miejscu, ale wyobrażenie Nikity mi przeszkadza. Wolałabym przynajmniej, żeby nie było widać jej twarzy. Piękne są za to ilustracje wewnątrz książki i w tym wypadku główna bohaterka podoba mi się bardziej, być może dlatego, że jej rysy są ostrzejsze, bardziej wyraziste, zapadające w pamięć. Kreska jest genialna i mogę mieć tylko taką małą, skrytą nadzieję, że kiedyś, w jakiejś dalekiej (a może i niedalekiej) przyszłości, ktoś pomyśli o wydaniu książki z samymi ilustracjami bohaterów.
Nikita ma wiele twarzy i jeszcze więcej wrogów. W jej świecie nie istnieje coś takiego jak zaufanie. To brutalna walka o przeżycie, w której najmniejszy błąd może się okazać ostatnim. Przyjaźń? Miłość? Wsparcie? Dopiero... gdy skończą się naboje.
Nikita uwielbia dzielnicę cudów, ale bynajmniej nie dlatego, że dzieje się tam magia. Wręcz odwrotnie. Właśnie tam dziewczyna może znaleźć odrobinę normalności. A nie jest to bynajmniej łatwe, gdy jest się płatną zabójczynią z podejrzanej organizacji zarządzanej przez pozbawioną uczuć matkę. Że o ojcu wariacie nie wspominając. A.... jest jeszcze kwestia całkiem pokaźnego towarzystwa zaciekłych wrogów. I właśnie dlatego nie zdziwi was fakt, że gdy znika jedna z dziewczyn z dzielnicy cudów, Nikita rzuca wszystko, by ją odnaleźć. Ale to będzie jedyny motyw, który was nie zaskoczy. Cała reszta sprawi... że będziecie zbierać szczękę z podłogi. Kto stoi za porwaniem? Kto dybie na życie Nikity? I kim jest Robin, partner przydzielony przez bezwzględną matkę. Jedno jest pewne, z tych zbiegów okoliczności nie może wyniknąć nic dobrego.
Po prostu... wow!
Ta książka to moje drugie spotkanie z autorką. Wcześniej czytałam Trupa na plaży i inne sekrety rodzinne. Powieść mi się podobała, ale zabrakło mi w niej „tego czegoś”. Tym razem było inaczej. Już od pierwszych stron zachwyciłam się rozmachem, pomysłem i oryginalnością. Zarówno koncepcja, jak i samo wykonanie są po prostu genialne! Ale po kolei.
Już na samym początku urzekł mnie fakt, że zostajemy wrzuceni w sam środek życiorysu Nikity. I nie wydaje się to być dziwne, prawda? W większości książek przecież nie towarzyszymy bohaterom od samych narodzin. Ale jednak... różnica jest wyczuwalna. Zazwyczaj przeszłość głównej postaci poznajemy dzięki chronologicznym retrospekcjom. Tym razem jest inaczej. Opowieść dzieje się głównie w teraźniejszości, a Nikita co jakiś czas sygnalizuje nam wcześniejsze doświadczenia. Te myśli nie mają właściwej kolejności, często są tylko przebłyskami, nie omawiają wszystkiego, wiele każą się domyślać, a dopiero z czasem tworzą spójny obraz. I to jest świetne, ponieważ powoduje, że z napięciem śledzimy nie tylko bieżącą intrygę, ale również układanie puzzli przeszłości. Widać w tym naprawdę porządny warsztat. Każdy element ma swoje miejsce zarówno w przedstawionym świecie, jak i fabule.
Klimatyczne postapo
A skoro już mowa o wykreowanej rzeczywistości, to całość naprawdę zagabnie łączy klimat postapokalipsy z magią. To koncepcja jednocześnie bardzo spójna z dorobkiem gatunku, ale też pomysłowa i oryginalna. A o co dokładnie chodzi? Z czym kojarzy się świat po apokalipsie? Problemy z zasobami, wszechobecny brud, strach, zagrożenie. To wszystko jest. Ale obok tego nie zabrakło miejsca na magię, przemiany, zaklęcia, rytuały. W tej książce czary i technologia nie gryzą się ze sobą.
Ciąg dalszy na: http://www.recenzjenawidelcu.pl/2018/08/dziewczyna-z-dzielnicy-cudow.html
Od dawna spotykałam się z opinią, że polskie fantasy ssie. I przykro mi, ale „Ostatnie życzenie” mnie nie przekonało, więc sama zaczęłam zastanawiać się ile jest prawdy w tym stwierdzeniu. Aż na horyzoncie pojawiła się Aneta Jadowska i wychwalana w całych Internetach Seria z Nikitą. Spotkałam w bibliotece, sięgnęłam z ciekawości. Przepadłam.
Mamy alternatywną Warszawę. Miejsce, podzielone na dwie części – Warsa i Sawę, w którym po wojnie magia oszalała. W Warsie jest okrutnie i niebezpiecznie, w Sawie jeszcze gorzej. Mamy też główną bohaterkę, członkinie Zakonu, na uboczu i nielubianą. Inni członkowie po prostu się jej boją, bo jej partnerzy zazwyczaj ginęli w dziwnych okolicznościach. Nikita w życiu ma bardzo mało osób, którym naprawdę ufa, lecz dla tych naprawdę jest w stanie się poświęcić, dlatego kiedy ginie ważna dla niej postać, tytułowa dziewczyna z Dzielnicy Cudów, dziewczyna angażuje się w sprawę i jej celem jest odnaleźć tę kobietę. Jaki związek z całą tą sytuacją ma nowy partner Nikity, tajemniczy i dziwny Robin?
W tej książce wszystkiego dowiadujemy się powoli, co bardzo mi się podoba. Jesteśmy od razu wrzuceni w akcję i wiadomości o bohaterach czy świecie dochodzą powoli, stopniowo, co bardzo mi się spodobało. Nie lubię sytuacji w której już w pierwszym rozdziale bohaterka opowiada całe swoje życie, przez takie infantylne zagrania jestem zniechęcona do narracji pierwszoosobowej. Tu, choć ta narracja występuje, nie mam z nią problemu. Może to dlatego, że zdecydowanie polubiłam główną bohaterkę…
Choć polubiłam to za małe słowo! Powinnam zacząć spisywać książkowych mężów i żony, wtedy ona byłaby jedną z kobiet na szczycie tej listy! Jest naprawdę świetna, ma twardy charakter, przez wydarzenia podchodzi do ludzi nieufnie, lecz ma grupę osób, na których jej bardzo zależy. Tak jak pisałam fakty o niej poznajemy powoli i dzięki temu z każdą historią i wydarzeniem z jej życia coraz bardziej ją lubiłam.
Dzięki temu twardemu charakterowi głównej bohaterki niektóre sytuacje, które łatwo możnaby zmienić w zbyt dramatyczne i pompatyczne tu – choć nadal są ważne nie przekraczają tej granicy i nie są przesadzone. Czytelnik przejmuje się nimi, zdecydowanie, ale nie jest to zbyt naciągane na uczucia. Choć w jednej sytuacji według mnie przydałoby się więcej dramaturgii.
Kolejną ważną postacią jest nowy partner Nikity – Robin. O nim tak właściwie prawie do końca książki wiemy niewiele. Dopiero później, z odkrywaniem poszczególnych faktów zaczynamy rozumieć całą tę aurę tajemniczości, którą owiana jest ta postać. Czytelnik nie ma jednak zdradzonych wszystkich faktów i z pewnością zostaje pewien niedosyt odnośnie tej postaci, chce wiedzieć się więcej. Reszta bohaterów drugoplanowych jest naprawdę ciekawa, znalazłam wśród nich parę perełek, które na pewno zostaną długo ze mną, ale nie chcę ich wszystkich przybliżać, by nie niszczyć przyjemności z lektury i poznawania ich samemu.
Co wyróżnia tę książkę to bardzo ciekawy świat, osadzony w naszej historii, a dzięki temu wiarygodny (choć trudno mówić o fantastycznym świecie, że jest wiarygodny). Mamy tu dużo ciekawych sytuacji, takich jak czkawka, stworzeń, zarówno groźnych jak i tych łagodnych. I dzielnice, z których tytułowa Dzielnica Cudów najbardziej się wyróżnia. Tworzy ona niesamowity klimat już minionych lat, jednak również nie jest wyidealizowana i problemy tamtych czasów nadal tam pozostały.
Podsumowując, „Dziewczyna z dzielnicy cudów” to książka, która zdecydowanie zachwyciła mnie zarówno światem, jak i bohaterami. Z chęcią sięgnę po następną część. Teraz jestem pewna, że jeśli ktoś powie mi, że nie mamy dobrej, polskiej fantastyki polecę mu książkę Pani Jadowskiej. Serdecznie wszystkim polecam i gwarantuję, że bardzo łatwo zakochać się w tym świecie, bohaterach i z zapartym tchem śledzi się kolejne wydarzenia.
Aneta Jadowska to jedna z nielicznych polskich autorek, której książki mocno zakorzeniły się w mojej głowie i sercu.Zaznaczam, że uwielbiam literaturę fantastyczną, więc od razu musiałam sięgnąć po "Dziewczyne z dzielnicy cudów" pani Anetki Jadowskiej.Uwielbiam świat jaki wykreowała, bohaterkę ! I w tym momencie moglibyśmy się na chwilę zatrzymać, aby podziwiać główną bohaterkę, która mnie nie irytowała !! Pani Anetko jest pani wielka! Jedna z nielicznej grupy bohaterek, która mnie nie denerwowała.Wręcz przeciwnie.Od pierwszych stron książki bardzo polubiłam Nikite, która jest połączeniem wszystkiego, co wielbiam w bohaterach literackich.Nie jest ciepłą kluską, a dziewczyna z jajami.Oczywiście wiem, że nie każda osoba jest twarda, odważna, ale skupmy się na Nikicie.Pani Jadowska stworzyła niedosyć, że świetną bohaterkę to i świat.Mnóstwo fantastycznych zwrotów akcji, których nie sposób przewidzieć.Nie dziwie się, że autorka ma tyle fanów, bo po jednej książce, jestem w stanie stwierdzić, że na tej jednej się nie skończy ! Podsumowując, polecam jak najbardziej fanom fantastyki.Fantastyki, którą ja tak uwielbiam! Polscy autorzy też mają dobre książki, a pani Aneta Jadowska jest jedną z nich.
"Cała sztuka to nie pomylić fantazji z rzeczywistością i nie zgubić siebie... czy własnego wyobrażenia o sobie. Czasami trudno to rozróżnić."
Akcja powieści "Dziewczyna z dzielnicy cudów" rozgrywa się w Warsie oraz Sawie dwóch alternatywnych światach, podzielonych rzeką Wisłą. W jednym z nich znajduje się tytułowa Dzielnica Cudów, której życie za sprawą magii utknęło w latach 30tych ubiegłego wieku.
Bohaterką książki jest Nikita, dziewczyna z gorzką i owianą różnymi tajemnicami przeszłością oraz mocnym, intrygującym charakterem. Nikicie zostaje przydzielony nowy partner Robin. Chłopak swoją tajemniczością wzbudza w bohaterce same sprzeczne uczucia, które będzie musiała przezwyciężyć, by zbudować szczerzą i zaufaną relację. Niedaleki czas po tym zostaje uprowadzona jedna z piosenkarek renomowanego klubu Pozytywka, dobra znajoma Nikity - Zelda.
W trakcie okazuje się, jednak że to nie porwana dziewczyna jest prawdziwym celem porywacza. Dalej rozwijającą się akcja powieści, bardzo zaskakuje i wciąga.
"Dziewczyna z dzielnicy cudów" to pierwszy tom bardzo dobrze zapowiadającej się serii książek Anety Jadowskiej. Autorka zabiera nas w świat wielu wątków popkulturowych, niecodziennych zdarzeń i bohaterów i fascynujący świat magii.
Wielkiego uroku i bogactwa oprócz treści dodają też przepiękne ilustracje zawarte w książce, stworzone przez Magdalenę Babińską.
Treść książki oraz ilustracje tworzą ciesząca oko czytelnika kompozycje, godną poświęcenia uwagi.
Podsumowując książka bardzo mi podobała się, można powiedzieć, że podbiła moje serce. Z wielką chęcią będę śledziła dalsze losy Nikity.
Aneta Jadowska to jedna z najpopularniejszych polskich pisarek fantasy. Autorka urodziła się w Radomsku, ale od wielu lat mieszka w Toruniu, gdzie ukończyła filologię polską i uzyskała stopień doktora. O jej książkach słyszy się ostatnio coraz częściej, przy czym najsłynniejszy jest cykl o Dorze Wilk. Rok temu ukazała się pierwsza część jej nowej serii, która ma szansę stać się równie popularna. Mowa tu o "Dziewczynie z Dzielnicy Cudów".
Nikita ma wiele imion, a z każdym wiąże się jakaś tajemnica. Kobieta jest córką morderczyni oraz mężczyzny, który chciałby ją zabić i ma nadzieję, że nie pójdzie w ślady swoich rodziców. Ma opinię modliszki, ponieważ zdarzyło się jej zamordować kolegę z fachu, który nie rozumiał, co znaczy słowo "nie". Teraz przydzielono jej partnera, Robina, co wydaje jej się dość podejrzane. Tymczasem z klimatycznej części miasta, zwanej Dzielnicą Cudów zostaje uprowadzona piosenkarka. Nikita od razu bierze sprawy w swoje ręce. Sytuacja może jednak być o wiele bardziej tajemnicza i skomplikowana niż mogłoby się wydawać.
Autorka posługuje się bardzo dobrym stylem, widać, że pisanie sprawia jej przyjemność i przychodzi łatwo. Czytelnicy wyczują z pewnością odrobinę ironii, sarkazmu oraz czarnego humoru. Poza tym jestem pod wrażeniem wykreowanego przez Jadowską świata, który opisuje z dbałością o najmniejszy szczegół. Ciekawym zabiegiem jest stworzenie dwóch przeciętych Wisłą miast, Warsa oraz Sawy. Imponują również opisy tytułowej Dzielnicy Cudów oraz światka pełnego intryg, przestępstw i czarnych układów. Niestety, pomimo tych wszystkich zalet, książki wcale nie czytało mi się łatwo. Możliwe, że wynika to z tego, iż nie jest to do końca moja tematyka. Mam jednak wrażenie, że czasami po prostu brakowało akcji. Niektóre strony przepełnione były opisami, ale na tym się kończyło, a szkoda, bo Jadowska potrafi tworzyć również świetne dialogi.
Autorce należą się jednak ogromne brawa za wykreowanie bardzo ciekawej bohaterki, której nie można zaszufladkować ani określić jako dobrą lub złą. Nikita miała naprawdę trudne życie, zresztą nadal nie jest ono proste, co wpływa na jej postępowanie i psychikę. Czasami było mi jej szczerze żal, ale istotne jest to, że pomimo tego wszystkiego, bohaterka potrafi zachować spokój, determinację, upór. Pozostali bohaterowie również są bardzo interesujący. Właściwie tę część można uznać właśnie jako takie wprowadzenie do całej historii, zapoznanie z postaciami, z rzeczywistością stworzoną przez autorkę itp.
Czy warto przeczytać tę powieść? Myślę, że wielbiciele twórczości Anety Jadowskiej będą zadowoleni, a także ci, którzy cenią sobie powieści Ćwieka, Sapkowskiego i innych polskich pisarzy fantasy. Może mi nie do końca przypadła do gustu ta książka, ale z pewnością znajdą się tacy, których ona zainteresuje. Nie da się zresztą ukryć, że warsztat literacki autorka ma naprawdę dobry. Warto zatem sięgnąć po "Dziewczynę z Dzielnicy Cudów" i samemu przekonać się, czy to literatura w naszym guście.
O Anecie Jadowskiej słyszałam bardzo dużo bardzo dobrego, ale jakoś nigdy nie udało mi się sięgnąć po żadną jej powieść. Wiadomo, człowiek nie jest w stanie przeczytać wszystkich książek świata, a jej seria o Dorze Wilk jakoś mnie nie zachęcała do zapoznania się z twórczością jednej z najpopularniejszych polskich pisarek powieści fantastycznych. Głównie dlatego, że miała bardzo dużo tomów (taa, sześć tomów to dla mnie dość sporo), a ja nie przepadam za tak długimi już zakończonymi seriami. Co innego, gdy zbieram dany cykl od początku... Dobra, ale my teraz nie o tym przecież!
Jednak, gdy tylko zobaczyłam w nowościach wydawniczych „Dziewczynę z Dzielnicy Cudów”, stwierdziłam, że to będzie ona idealnym początkiem mojej przygody z tą autorką. A że ta powieść przypadnie mi do gustu nie miałam żadnych wątpliwości - już sam opis wydał mi się bardzo intrygujący, okładka była przepiękna, a recenzja Anity z BookRewievs zrobiła resztę.
A po lekturze muszę przyznać, że Aneta Jadowska na pewno znajdzie we mnie wierną czytelniczkę.
"- Chcesz zobaczyć pierwszą partię zdjęć? - zapytał.
Przytaknęłam gwałtownie. Pewnie, że chciałam. Przecież nie gotowałam mu kaszy tylko dlatego, że jako singielka tęskniłam za niańczeniem faceta i słuchaniem jego beknięć po posiłku. "
Wyobraźcie sobie, że na terenie Warszawy znajdują się dwa alternatywne miasta, które oddziela od siebie Wisła - brutalny Wars i szalona Sawa. To właśnie tam przyszło żyć Nikicie... Choć właściwie „Nikita” to nie jest prawdziwe imię naszej głównej bohaterki, podobnie jak Carmen czy Kasia, a jej prawdziwa tożsamość pozostaje tajemnicą. Nieważne, zresztą, imię to w końcu tylko imię. Zawsze można je zmienić. W każdym razie Nikita to dziewczyna po przejściach, okaleczona na każdy możliwy sposób, która ma dość spore kłopoty z zaufaniem innym ludziom oraz wyjątkowo niezdrowe relacje z własnymi rodzicami. Pracuje dla Zakonu Cieni, czyli organizacji prowadzonej przez jej własną matkę, która widzi w niej wyłącznie pieska na sznurku. No cóż, zawsze mogło być gorzej, prawda?
Szybko jednak okazuje się, że dziewczyna będzie musiała zaufać nie tylko własnym pistoletom, noszącym miano Inkwizycji i Zębuszki, ale też swojemu nowemu partnerowi, Robinowi. Sęk w tym, że Nikita, nie znając jego motywacji, raczej nie jest skora do współpracy. Wszystko zmienia się jednak, gdy zostaje porwana piosenkarka z kabaretu „Pozytywka” znajdującego się w Dzielnicy Cudów - części miasta zatrzymanej na stałe w latach '30 XX wieku. Szybko okazuje się jednak, że cała sprawa to tylko wierzchołek góry lodowej...
"- Dlaczego wołałaś swojego ojca?
- Czasami koszmary mają imię - powiedziałam cicho, żałując tego w sekundzie, w której słowa opuściły moje usta."
„Dziewczyna z Dzielnicy Cudów” to może nie jest literatura wysokich lotów, ale nie wydaje mi się, żeby ktoś czegoś takiego się po niej spodziewał. Niemniej to to naprawdę dobra powieść fantasy, która dostarcza czytelnikowi sporo wrażeń i stanowi niezłą odskocznię od rzeczywistości. Do tego wciąga czytelnika od pierwszej strony i nie wypuszcza aż do ostatniej. Dzięki dynamicznej akcji nie mamy nawet najmniejszych szans na nudę, a autorka w każdym rozdziale daje nam dowody na to jak bardzo ma bogatą wyobraźnię.
Wbrew pozorom „Dziewczyna z Dzielnicy Cudów” to bardzo męska książka książka fantasy, w której trup ściele się gęsto, a krew rozlewa się wszędzie dookoła. Stanowi ona szaloną mieszankę filmu sensacyjnego z typową powieścią o dziwnych stworzeniach i ich magicznych zdolnościach. Możecie liczyć na sporą ilość mordobicia, przekleństw, scen walki, a nawet trochę hakerstwa... Jednym słowem fani kina sensacyjnego z pewnością się nie zawiodą.
Ogromne pochwały należą się też pani Jadowskiej za świat przedstawiony. Wizja równoległej Warszawy naprawdę pobudza wyobraźnię czytelnika, a sama Dzielnica Cudów fascynuje praktycznie od pierwszej zmianki o niej. I jeśli mam być szczera to właśnie ten skrawek Warsa zrobił na mnie największe wrażenie. Przede wszystkim zatrzymanie jednaj dzielnicy w czasie w latach '30 to świetny, oryginalny pomysł, a autorka kreując swoje uniwersum naprawdę się postarała. Świat jest zbudowany niemal od zera, mimo że powstał na kanwie naszej rzeczywistości. Ma swoje zasady, legendę, historię... Jest niebezpieczny, brutalny i nieprzewidywalny, a przy tym cholernie fascynujący. Serio, gdyby można była z pewnością wybrałabym się tam na wycieczkę... Choć może trochę bałabym się wilkołaków i wąpierzy...
A jak już jesteśmy przy niesamowitych stworzeniach. Magia w książce pani Jadowskiej to jedna z większych zalet całej powieści. Szalona, okrutna, nieprzewidywalna, potrafi zmieniać ludzi w różne dziwne kreatury pod wpływem kaprysu... Aż strach się bać wyjść na ulicę.
Nie mam się też czego przyczepić w kwestii bohaterów. Mamy do czynienia z naprawdę świetnymi postaciami, które pasują do świata w którym żyją. Nikita to typowa bohaterka z gatunku kick ass z trudną przeszłością, która po malutku otwiera przed nami swe podboje, dzięki czemu zaczynamy coraz lepiej rozumieć jej zachowanie.
Robin to postać, która praktycznie od początku budzi naszą ciekawość. Dziwnie się zachowuje, ma ten swój wisiorek niewiadomego pochodzenia i niejasną przeszłość. Przy tym wszystkim budzi sympatię i trochę zaczyna się mu współczuć współpracy z Nikitą. A to czego dowiadujemy się na jego temat na koniec jest naprawdę zaskakujące i sprawia, że natychmiast chce się sięgnąć po kolejne tomy.
"- Gdyby nastąpiła apokalipsa zombie, zajmujemy jego chatę i obserwujemy, jak ludzie zagryzają się na ulicach.
Nawet nie kryła ekscytacji na myśl o tym, że po Warsie hasałyby zombie. "
„Dziewczyna z Dzielenicy Cudów” to przyjemnie napisana, pasjonująca powieść, która dostarcza czytelnikowi solidną dawkę wrażeń i pozwala mu oderwać się od otaczającego go świata. Co prawda nie jest to powieść totalnie oderwana od świata wykreowanego w cyklu o Dorze Wilk, ale na pewno nie przeszkadza to w lekturze, a seria o Nikicie stanowi pewną odrębną, niezależną całość od tego, co działo się w Heksalogii o Wiedźmie. Osoby, które znają ten cykl na pewno docenią te drobne wtrącenia dotyczące tamtej serii Jadowskiej.
Na czytelników, którzy zdecydują się sięgnąć po tę powieść czeka naprawdę ciekawy świat, mnóstwo akcji oraz ciekawa łamigłówka do rozwiązania. Z pewnością „Dziewczyna z Dzielnicy Cudów” Was nie zawiedzie, zwłaszcza jeśli jesteście miłośnikami fantasy oraz kina sensacyjnego :)
Zastanawialiście kiedyś co by było gdyby Wars i Sawa naprawdę istnieli? Co by się wydarzyło między nimi? Co by się zadziało jak na scenę wejdzie jeszcze nieobliczalna magia? Co jeżeli do tego nie dającego okiełznać się zestawu dodamy jeszcze... dziecko. Wyobrażacie to sobie?
Nikita jest córką Warsa i Sawy, dorosła jednak pod opieką kogoś innego, kobiety, która chciała zrobić z niej bezmyślną istotę. Nikita jednak nauczyła posługiwać się ogromną ilością tożsamości i różnymi rodzajami groni. Stała się cieniem, opiekunką, przyjaciółką, jednak dla swojej matki nie do końca udanym eksperymentem.
Nikita jako córka dwóch legendarnych postaci (nawet w tamtym świecie) nie mogła być zwykłym człowiekiem, jest w niej magia. Magia jednak nie jest mile widziana w tym świecie. Doprowadza do mutacji, a więc i do śmierci. Nieliczni tylko potrafią zapanować nad swoją magią, Nikita oczywiście należy do tego grona, ale! Nie jest to coś czego nauczyła się w kilka dni. Zajęło jej to raczej lata i też nie nauczyła się jej używania, a raczej okiełznała na tyle, żeby nie szalała samowolnie.
Jest również jej nowy partner. Postać przeurocza! Taki chłopak, którego masz po prostu ochotę wziąć i przestawiać, tak żeby była bezpieczna. Najlepiej od razu zamknijmy go w akwarium! Nie chodzi mi o negatywnie odbieraną postać. Robin jest partnerem Nikity, ale jednak człowiekiem, który nie ma zielonego pojęcia o świecie przez co często mamy wrażenie, że Nikita robi za taką starszą siostrę (co pozytywnie ociepla jej wizerunek!). Wysoki mężczyzna na co może wskazywać też imię jest świetnym łucznikiem, ale mimo to jest taką pocieszną postacią.
Ogólnie fabuła książki nie jest wybitna, nie jest to nic super odkrywczego, ale jest bardzo przyjemna. Porwania, zagadki, mydlenie oczu czytelnikowi i postaciom jest ciekawym zabiegiem. Podczas lektury książki nie było momentu żebym się nudziła, ale również nie było takiego, żebym była w ogromnym szoku!
Książkę bardzo polecam!
Każdy fan fantastyki z pewnością spotkał się kiedyś z twórczością Anety Jadowskiej. Fenomenalnej autorki wielu książek, umiejscowionych w alternatywnych miastach. Fenomenalny cykl, tejże autorki, o Dorze Wilk zdobył sporą popularność oraz uznanie wśród wielu czytelników. Również ja rozpoczęłam przygodę z jej dziełami właśnie od tego cyklu.
Po zakończeniu pierwszego tomu nowego cyklu mogę jedynie podtrzymać wcześniejszą opinię. Autorka jest prawdziwą czarodziejką z niesamowitym talentem do snucia fascynujących opowieści. Posiada wyjątkowo kreatywną wyobraźnię oraz naturalne poczucie humoru, za które pokochałam ją od pierwszej książki. Historia, którą przedstawia nam, czytelnikom, na stronach jej powieści wciąga niczym teleport do innego świata. Realistyczność, w którą wczuwa się coraz bardziej z każdą kolejną przeczytaną stroną, i szczegółowość przedstawionego nam świata sprawia, że z jeszcze większym zapałem śledzimy niezwykłe przygody głównej bohaterki.
Mnie najbardziej urzekła złożoność i bogactwo świata, który Aneta Jadowska nam zafundowała w pierwszym tomie, nowego cyklu, pod tytułem „Dziewczyna z Dzielnicy Cudów”. Niesamowita była również mieszanka magii, nadprzyrodzonych ras, realnych i alternatywnych miast oraz rozmaitych stworzeń. Zadziwiające było głównie to, że nowych intrygujących rzeczy było dużo, ale nie za dużo. Wszystko tworzyło ze sobą niesamowitą intrygującą substancję, w której niczego nie było ani za dużo ani za mało. Przewracając kolejne strony, czytając opowieść niemalże z prędkością światła, bardzo polubiłam główną postać. Była ciekawa i wyrazista, jej historia (niejasna i dramatyczna)była bardzo intrygująca, choć momentami autorka rzucała nam zbyt dużo informacji, pomimo tego z ciekawością zabrałam się za szybkie i dogłębne odkrywanie wszystkich sekretów z nią związanych.
Powiedziałam o plusach opowieści, więc muszę niestety zwrócić uwagę również na minusy, czego szczególnie nie lubię robić, jednak niestety muszę, ponieważ przedstawianie czegoś jedynie w superlatywach nie leży w moim zwyczaju. Tak więc przede wszystkim, przez zbyt dużą liczbę opisów, które niekiedy są ciekawe i intrygujące, jednak zbyt duża ich ilość sprawia, że czytanie po jakimś czasie się zwyczajnie nudzi, akcja książki ciągnęła się strasznie powoli, choć autorka nadganiała to po prostu próbując jakby zrównoważyć opisy akcją. Nie jestem pewna czy jej się to udało, ponieważ nie często zdarza mi się zwracać uwagę na takie rzeczy. Według mnie bilans jest równy (50:50) w książce występuje akcja i opisy… Zabolał mnie też nieco brak opisów innych postaci niż Robin i Nikita, żałuję bo zawsze lubię „poznać” inne postaci niż najważniejsze i to bardzo często w nich odnajduję moich faworytów. Tutaj zostali potraktowani prze autorkę jako tło, którym po prawdzie są, jednak danie im nieco więcej realności mogło by pomóc w bliższym zapoznaniu się z nimi…
Kończąc, uważam, że książka była naprawdę interesująca, jednak nie idealna. Autorka przedstawiła nam wiele, naprawdę bardzo wiele, różnych stworzeń, na które bohaterka mogła się natknąć podróżując po mieście, jednak nie natknęła się na nie (zaledwie spotkała kilka wilkołaków) – zdecydowanie oczekiwałam czegoś więcej. Są to dla mnie niewykorzystane możliwości. Całą nadzieję, na rozwinięcie tych wątków, pokładam w drugim tomie, za który niedługo się zabieram…
Niestety, nowy partner i polityka kadrowa Zakonu to nie jedyne problemy dziewczyny, ponieważ w Dzielnicy Cudów dochodzi do porwania bliskiej Nikicie piosenkarki pracującej w renomowanym klubie. A tropy prowadzą ją tam, gdzie nigdy nie chciałaby znaleźć się. Ale czy odkryta prawda przyniesie bohaterce pożądane odpowiedzi i czy rzeczywiście ma realne szanse na odniesienie sukcesu?
Aneta Jadowska zabiera czytelnika do alternatywnej Warszawy – szalonego i brutalnego Warsa, uzbrojonej w pazury i kły Sawy oraz Dzielnicy Cudów stanowiącej część miasta, która w wyniku magicznych perturbacji utknęła w latach 30 - tych ubiegłego wieku. Rzeczywistości osadzonej na solidnych fundamentach, zamieszkałej przez nadnaturalne istoty i rządzącej się swoimi prawami i magią. Tworzącej spójną, wiarogodną i barwną całość oraz tło przedstawionych wydarzeń. Autorka w subtelny sposób wprowadza czytelnika w panujące tam realia i na każdym etapie dostarcza mu zastrzyk niezbędnej wiedzy, a dzięki temu łatwiej mu poruszać się po wykreowanym świecie i zrozumieć poczynania bohaterów. Fabuła powieści została oparta na ciekawym pomyśle, a pisarce nie zabrakło inwencji w jego realizacji. Aneta Jadowska tworzy bardzo plastyczne i pobudzające wyobraźnię obrazy, dba o szczegóły, ale przy tym zachowuje właściwe proporcje. I choć początkowo czytelnik jest świadkiem pozornie niezwiązanych ze sobą epizodów, z biegiem czasu przekonuje się, że w tej książce nie ma zbędnych czy nieistotnych detali. A przyczyny, skutki i motywacje tworzą skomplikowane równanie, którego wynik może mieć więcej niż jedno rozwiązanie. Jestem pod wrażeniem intrygi pozwalającej autorce nie tylko na zwroty akcji i nieprzewidziane zdarzenia, ale również na trzymanie czytelnika w napięciu i niepewności. Jednak największym atutem powieści są bohaterowie tworzący plejadę osobowości. I nie mam tu na myśli tylko głównej bohaterki, której nie brakuje charakteru oraz bagażu doświadczeń, ale również postacie drugoplanowe. To przede wszystkim Robin – partner Nikity, tajemniczy, pozbawiony przeszłości mężczyzna, którego zachowanie wywołuje wątpliwości i skrajne odczucia. To także rodzicielka głównej bohaterki – oziębła, apodyktyczna, wyrachowana i pozbawiona skrupułów baba potrafiąca dla osiągnięcia zamierzonego celu poświęcić bardzo dużo. Autorka naznacza postacie różnymi motywacjami, często sprzecznymi, a to sprawia, że ich wzajemne relacje nie zawsze są łatwe i oparte na szczytnych intencjach. W moim odczuciu „Dziewczyna z Dzielnicy Cudów"" to świetny początek serii. Aneta Jadowska doskonale waży proporcje między intrygami, zwrotami akcji, nieprzewidzianymi wypadkami a osobistymi zmaganiami postaci i magią pozwalając osiągnąć czytelnikowi zadowolenie na wielu płaszczyznach. Naraża odbiorcę na różnorodne wrażenia i emocje, a przy tym nie zapomina o dobrym humorze, sarkazmie. Jeżeli lubcie nietuzinkowe podróże literackie i nie straszna wam wycieczka do mrocznej i magicznej części Warszawy w towarzystwie dziewczyny, która najpierw wyjmuje broń, a potem zadaje pytania, to ta lektura jest dla was. Polecam.Aneta po raz kolejny nie zawodzi. Po serii o Dorze Wilk i Ropuszkach (Witkaca jeszcze nie czytałam) przedstawia kolejną bohaterkę, która pomimo całej nieprzyjaznej otoczki pozwala się odkryć i okazuje się zupełnie inna niż można by przypuszczać. Nikita, Carmen, Modliszka... dziewczyna która od lat pracuje dla Zakonu jako Cień, która parę lat wcześniej nie zawahała się zaatakować przyjaciół Dory i stworzyło to jej wizerunek, teraz zdradza swoje sekrety. Nieprzystępna dla świata, pracująca całkowicie samotnie, niewahająca się na zabicie każdego, kto wejdzie jej w drogę, zyskała jednocześnie moją sympatię i szacunek. Silna, nieustępliwa, pewna siebie feministka, która przez paskudne geny nie potrafi sobie do końca ze sobą poradzić. Kilka osób, które ma okazję znać ją odrobinę bliżej musiało porządnie się wysilić, żeby zasłużyć na nic zrozumienia.
W tym ugruntowanym świecie pojawia się on - Robin, z niewinnym uśmiechem i całkowitym zaufaniem w miejscu, gdzie każdy członek Zakonu jest w stanie strzelić ci w plecy. Mężczyzna, który ma sfabrykowane akta, a jego chęć pomocy jest o tyle zaskakująca co wkurzająca. Nowy partner Nikity nie zapowiada się na osobę, która dożyje końca okresu próbnego, ale o dziwo w jakiś sposób wzburza zaufanie. Odkrywanie jego sekretów będzie świetnym sprawdzianem dla bohaterki.
Podobał mi się Thorn, ale chyba jeszcze bardziej zauroczył mnie magiczny świat Warszawy: przedzielony rzeką na dwa równie nieprzyjazne światy: Wars i dziką, zamieszkaną przez mutanty Sawę. Pomysł na ten świat jest ciekawy, czerpie z historycznych wydarzeń i pokazuje, że pisarka ma niezwykle bujną wyobraźnię. Miasto posiadające odcięte źródła mocy, "czkawkę", Stracone Dzielnice i jedyną w swoim rodzaju Dzielnicę Cudów. Niebezpieczne, ale piękne w swojej postaci.
Nikita pozwala się odrobinę odkryć, pokazać co kieruje jej zachowaniem, jakie ma powiązania rodzinne, jak wyglądała jej przeszłość oraz obecne życie. Grunt jest stabilny i można na nim budować wspaniałe historie. Bardzo podobały mi się motywy z popkultury, które pojawiały się w przemyśleniach i dialogach między bohaterami. Szczególnie motyw dawania łuku spowodował mój szeroki uśmiech i wspaniały nastrój.
Fanów Anety Jadowskiej nie trzeba przekonywać do tej książki. Tak samo wspaniałe pióro, wciągające przygody i niezwykle ciekawa, niejednoznaczna bohaterka. Wszystkich tych, którzy nie mieli jeszcze styczności z pisarstwem autorki, a lubią fantastykę, a szczególnie jej odmianę - urban fantasty, zachęcam, to wspaniała lektura. Ja z niecierpliwością czekam na kolejny tom przygód Nikity, mając nadzieję, że wytrwam w oczekiwaniu :)
Na świecie istnieje wiele miejsc, gdzie magia wciąż żyje. Może nie słyszymy o nich, ale kiedy już je odnajdziemy, czujemy, że coś tam jest. Może przejdą nas ciarki albo odczujemy spokój. Istnieją miejsca nieznane, nieodkryte przez człowieka, w których nadal czuć obecność czarów, prawdziwej, nieokiełzanej natury, który przyzywa do siebie. Być może odwiedzimy je przez przypadek, myląc drogę lub pójdziemy tam za sprawą kogoś innego. Wyczujemy w starych drzewach duszę, w krystalicznej delikatnej wodzie zobaczymy odczucia przodków. Nie zapominajmy, że magia nie jest tylko dobra. Istnieje również ciemniejsza strona. Czuć od niej zło, nikt nie lubi się tam zapuszczać, a nocą słuchać zawodzenie demonów. Wyczuwamy niebezpieczeństwo, obłazi nas strach, a serce zamiera. Przechodząc tamtędy, być może zobaczymy coś innego, paranormalnego. Unikamy takich miejsc. W końcu lepiej iść dam, gdzie można wyczuć dobre czary. Tylko co, jeśli bariera ochronna upadnie, a te miejsca zostaną zainfekowane. Jak sądzicie, czy dadzą sobie radę z mroczną energię. Które z nich okaże się silniejsze i przetrwa? A które zostanie doszczętnie skończone i legnie w gruzach? Okazuje się, że nie zawsze dobro zwycięża. Czasami to zło jest górą. A kiedy indziej te strony się zamieniają. Przyjmują swoje dotychczasowe moce. Może nadejdzie czas, kiedy bezpieczniejsi będziemy właśnie w tym miejscu, do którego kiedyś nigdy byśmy nie weszli. A piękne, cudowne miejsca, które aż jaśniały, w blasku dobra, staną się czymś okrutnym, bezlitosnym. Zabiorę Was dziś w podróż do szalonego i brutalnego Warsa oraz uzbrojonej w kły i pazury Sawy, które sprawią, że wasze serca zabiją szybciej i porwą Was do najgorszych swoich miejsc, przerażą doszczętnie i zahipnotyzują. Przychodzę do Was z recenzją najnowszej książki Anety Jadowskiej, która jeszcze nie miała premiery, a którą dzięki uprzejmości wydawnictwa SQN mogła poznać. Wiecie, o jakiej pozycji mówię? ,,Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" wkracza pewnie na salony, a autorka zasługuje na wielkie brawa. Zapraszam!
,,-Był... dziwny. Uśmiechał się. Nie wiem, czy jest pomylony, czy naprawdę groźny.
-Zamierzasz go zdjąć jak pozostałych?
-Nie wiem. Matka jest dość kategoryczna. Jeśli go zdejmę, będę musiała zwiewać przed nią i przed całym Zakonem. Może sam zrezygnuje. - Uśmiechnęłam się blado.
-Zabierz go na obiad. Jeśli zobaczy, jak jesz, może uznać, że nie jesteś człowiekiem, i jeśli kiedyś wylądujecie na całodobowej izolacji z dala od jadłodajni, zjesz go, gdy skończą ci się batoniki."
Są przyjazne i urocze miasta alternatywne. I jest Wars – szalony i brutalny – oraz Sawa – uzbrojona w kły i pazury. Pokochasz je i znienawidzisz, całkiem jak ich mieszkańcy.
Jak ona. Nikita. To tylko jedno z jej imion jedna z jej tajemnic. Jako córka zabójczyni i szaleńca chce od życia jednego – nie pójść ścieżką żadnego z rodziców. Choć na to może być już za późno.
Z Dzielnicy Cudów – części miasta, która w wyniku magicznych perturbacji utknęła w latach 30. ubiegłego wieku – zostaje uprowadzona jedna z piosenkarek renomowanego klubu Pozytywka. Sprawą zajmuje się Nikita. Trop szybko zaprowadzi ją tam, gdzie nigdy nie chciałaby się znaleźć. Na szczęście jej pleców pilnuje Robin. Czy na pewno? Kim on właściwie jest?
,,W moim zawodzie trzeba działać szybko — czasami okazywało się, że miałam zaledwie trzydzieści sekund, by kogoś do siebie przekonać, a bywało, że musiało wystarczyć dziesięć. Żyję dobrze z dziwkami, alfonsami, kelnerkami, pokojówkami, by mieć świeże informacje, z wykidajłami, ochroniarzami, czy odźwiernymi, by mieć dostęp do rozmaitych miejsc. Pieniądze otwierają wiele drzwi, ale o czym wielu zapomina, tylko wówczas, jeśli wiesz, jak je wręczyć, by obdarowany czuł się z tym dobrze. Jeśli poczuje się upokorzony czy wykorzystany — weźmie kasę, bo tej w wielu zawodach się nie odrzuca, ale zapomnij o tym, że za tydzień zadzwoni, bo ma cynk, bo ktoś o ciebie pytał zbyt natarczywie, bo pięciu kolesi z bronią maszynową czeka na ciebie w zaułku, gdzie zaparkowałaś. Masz trzydzieści sekund na zbudowanie relacji, od której może zależeć twoje życie. Jeśli zrobisz to dobrze, masz swój kontakt. Jeśli spierdolisz, nie masz nic. Tak właśnie to działa."
W nieobliczalnym i dzikim Warsie ciemnymi uliczkami, pośród najgorszych przestępców, przemieszcza się tajemnicza dziewczyna w czarnym płaszczu oraz trzymająca w dłoni broń. Skrada się, odnajduje swoją ofiarę i kończy jej żywot. Nikita przez członków Zakonu nazywaną Modliszką, córka Wysokiej Matki oraz okrutnego mężczyzny jest najlepszym Cieniem organizacji. Bezwzględna, pławiąca się w krwi swoich ofiar, szalona — tak ją określają. Kim tak naprawdę jest? Nawet ona sama nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. W życiu kobiety zaczynają się dziać dziwne rzeczy, ktoś przysyła jej pudełko kwiatów z martwymi modliszkami, przystojny rudy mężczyzna pyta o nią w miastach alternatywnych, a pod wpływem rozkazu Zakonu zostaje jej przydzielona pomoc w postaci partnera, który w żadnym wypadku nie wygląda jej na zabójcę. W dodatku jej przyjaciółka, jedna z piosenkarek Pozytywki znika z Dzielnicy Cudów, a Nikita ma niecałe dwa dni, by ją odnaleźć, inaczej młoda kobieta zginie. Dręczona demonami przeszłości, niezrozumiana stara się jak może, by wszystko wróciło do normy, a Robin jej w tym towarzyszy. Tylko kim taka naprawdę jest ten przystojny mężczyzna, który nie pamięta swojej przeszłości? Nikita dołącza do niebezpiecznej gry, która może nawet odebrać jej życie. Nad Modliszką kłębią się czarne chmury, a równowaga Dzielnicy Cudów zostaje zachwiana. Czy dziewczyna odnajdzie piosenkarkę? Jaki sekret skrywa Robin? Kim jest tajemniczy mężczyzna, którego interesuje życie Nikity? I co wspólnego z tym wszystkim ma jej rodzina? Czasu jest coraz mniej, a Cień musi odkryć tajemnice Warsa...
,,W Dzielnicy Cudów hierarchia była skomplikowana. Jej stopnie wyznaczały pieniądze i władza. Apolonia Borman obu miała pod dostatkiem, większość dziewczyn — żadnej z tych rzeczy. Cudownie ulotne, nietrwałe jak cięte kwiaty, delikatne jak pisklęta, były jednocześnie silnymi osóbkami, które poradziłyby sobie na ulicy lepiej od wielu twardzieli. Miały ten swojski, naturalny spryt zbudowany na wdzięku i urodzie, o której wiedziały doskonale, że stanowiła ich przewagę nad tymi, które jej nie miały, i jeszcze większą nad tymi, którzy jej pragnęli."
,,Dziewczyna Z dzielnicy Cudów" otumani wasze zmysły i porwie was do świata pełnego czarów, dzikości, sekretów, z którego nie będziecie potrafili odejść. Zagnieździ się w waszym umyśle i sprawi, że historia Nikity na nowo będzie odżywała w waszym umyśle. Mocna, dosadna, cudowna — zdobyła moje serce i na zawsze zyskała w nim specjalne miejsce. Nie sądziłam, że aż tak bardzo mnie zachwyci, ale przerosłą moje oczekiwania. Wybiła się ponad wszystko i dzięki niej spędziłam wiele ekscytujących, a zarazem niepokojących chwil. Od dziś zawsze, panią Anetę Jadowską, będę kojarzyła z intrygującą, zaczarowaną historią, która mnie porwie i sprawi, że nie będę mogła się od niej oderwać. Ciągłe zwroty akcji, niesamowici bohaterowie i sekrety, które zagrażają im życiu, oczarowały mnie i sprawiły, że pani Jadowska stała się jedną z moich ulubionych pisarek. I jeszcze te piękne wydanie powieści. Całkowicie mnie zaczarowało, a ilustracje przedstawione w książce dodały pikanterii i uroku oraz ukazało nowe spojrzenie na tę historię. Jeśli szukacie nietuzinkowej, czasami brutalnej, ale przede wszystkim zachwycającej książki to ,,Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" będzie się idealnie nadawała. Spojrzenie autorki na całą historię, stworzenie miast alternatywnych, które tak samo fascynuje, jak i przeraża, okrutne morderstwa, niesamowite czary sprawiają, że czytelnik nie może zapomnieć o tej powieści. Wycieczka uliczkami Warsa i Sawy i to jeszcze po zmroku sprawia, że serce bije szybciej. Nie każcie na siebie długo czekać, tylko sięgnijcie czym prędzej po nową pozycję Anety Jadowskiej.
,,Wstawiłam pojemniki z gulaszem do mikrofali, by danie się rozmroziło, i zapaliłam gaz pod garnkiem z wodą na ryż. W kwadrans wszystko będzie gotowe. Bywały dni, kiedy właśnie takie proste rzeczy — to, że nie jestem przemoczona, że jest mi ciepło, jestem bezpieczna i za chwilę będę najedzona — wystarczało mi, bym czuła coś na kształt szczęścia. Cała reszta — matka, ojciec, robota — zostawał za progiem. Właśnie dlatego zrobiłam odstępstwo od wpajanych mi przez Irenę zasad — nigdzie nie osiadaj, do niczego się nie przywiązuj. Potrzebowałam tego, by nie zwariować."
,,Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" pełna jest niezwykłych, intrygujących, zapadających w pamięć bohaterów. Główna bohaterka, Nikita, to silna, zdeterminowana, odważna młoda kobieta, która wie, czego chce i nie boi się po to sięgnąć, choćby miała walczyć na śmierć i życie. Piękna, ambitna członkini Zakonu jest jedną z najlepszych, a jej niesamowite zdolności walki sprawiają, że nazywana jest Modliszką, ponieważ nikomu nie odpuści. Choć wydaje się groźna, tak naprawdę czuje strach przed demonami przeszłości, a jej profesja nie odbiera jej wrażliwości i świeżego spojrzenia na świat. Bez końca zakochana i lojalna Warsowi, zrobi wszystko, by miasto było bezpieczne i nikt go nie zniszczył. Z czasem poznajemy jej inną stronę, opiekuńczą, delikatną, a zarazem niezwykle silną w swojej dobroci. Nikity nie da się nie polubić, a jej historia na zawsze ze mną pozostanie. Matka nie zniszczyła jej wewnętrznego piękna, a brutalne walki, choć odcisnęły na niej piętno, nie odebrały jej dobroci. Robin to spokojny, opanowany mężczyzna, który nienawidzi konfliktów, a każda rzecz go zachwyca. Patrzy na świat z innej perspektywy, widzi jego piękno w najgorszej brzydocie i jest zdeterminowany, by pozostać partnerem Nikity i pomóc jej przetrwać trudny okres w jej życiu. Karma to gburowata dziewczyna, która uwielbia gotyk i jest specem od technologii. Nic się przed nią nie ukryje. Nie lubi ludzi, ale toleruje Nikitę oraz Ilię, który zrobi wszystko, by mała wróżka była bezpieczna. Dzielnica Cudów jest zarazem piękna, jak i brzydka, a właścicielki renomowanego klubu Pozytywka są najważniejsze w całym Warsie. Książka pełen jest bohaterów, których można zarówno pokochać, jak i znienawidzić. Do was należy, by wyrobić o nich własne zdanie.
,,Dekapitacja, oddzielenie rdzenia kręgowego, rozszarpanie serca, spopielenie — wilkołaka można zabić na wiele sposobów, ale większość z nich jest cholernie czasochłonna albo trudna do zrealizowania, jeśli się walczy z dwiema kreaturami jednocześnie."
,,Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" to tajemnicza, niezwykła, a zarazem brutalna książka, która nie szczędzi krwawych opisów, a akcja bezustannie gna do przodu. Nie ma tu chwili na zawahanie się. Przez to można stracić życie albo na zawsze utknąć w Dzielnicy Cudów, z której nie ma wyjścia po zmroku. Przygotujcie się na pełną niebezpieczeństw, niezłomnej walki, zaczarowanych istot powieść, przy której nie można przejść ot, tak sobie. Porwie was i zabierze w najgorsze dzielnice Warsa oraz nieokiełznaną, okrutną ziemię Sawy. Przy Nikicie nie można się nudzić. Ani na chwilę nie można odłożyć książki. Kolejna polska autorka i kolejny sukces. Muszę zapoznać się z jej innymi powieściami. Wiem, że twórczość pani Anety mnie nie zawiedzie. Polecam!
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu SQN<3
Czytaliście już jakaś książkę z #thorneverse ? Jeżeli tak to dajcie znać jaka jest wasza ulubiona postać z tego uniwersum. A jeżeli nie to koniecznie musicie to nadrobić ?
Mi z Nikitą nie było po drodze bo od początku mojej przygody jestem zdecydowany #teamdora ? jednak postanowiłam dać jej szansę. No i nie zawiodłam się. Jednak ja lubię. Lecę czytać kolejny tom. A Was serdecznie zapraszam do Warsa i Dzielnicy Cudów. Koniecznie musicie je odwiedzić. Tylko uważajcie na czkawkę.
Fantastyczna. Główna bohaterka Nikita, dała mi sie poznać z nie najlepszej strony w heksalogi o Wiedźmie i z nieco lepszej w opowiadaniach. "Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" rozgrywa się w trzy lata po niefortunnym spotkaniu Nikity i Dory, gdy ta pierwsza zaczęła spoglądać na swoje życie i próbować przynajmniej troche je naprostować. Dziewczyna staranniej analizuje swoje zlecenia, znajduje przyjaciół, chroni bliskich. Dora co prawda odcieła się od dawnej przyjaciółki ale nie wie, że ich ostatnia rozmową prawdopodobnie uratowała Nikitę po raz drugi. Teraz spoglądam na niewysoką zabójczynię z większą sympatią i czekam na kolejne częsci cyklu.
Zaskakująco przyjemna lektura. Nie obraziłabym się o odrobinę więcej akcji i może trochę lepiej dopracowaną główną bohaterkę, ale mimo wszystko przyjemne doświadczenie. Bardzo udana kreacja świata i dopasowanie do polskich realiów.
Fantasy w klimatach alternatywno-warszawskich. Główna bohaterka ma profesję, jaką ma, nie wybierała jej, na zabójczynię szkolona była od dziecka, a przy takim zestawie rodziców i takich genach, to były też umiejętności na przeżycie w rodzinie. Na plus trzeba dodać, że Nikita (jeden z jej pseudonimów wzięty z popularnego serialu z realnego świata, który bohaterka może odwiedzać) stara się zachować człowieczeństwo, jest lojalna, wbrew paskudnym doświadczeniom, potrafi zaufać drugiemu człowiekowi. Narzucony jej partner jest postacią tajemniczą, dysponuje potężną magią, ale nie zna swojej przyszłości, a ja jako czytelnik zaczęłam wymyślać teorie kim jest - zobaczymy w kolejnych tomach.
Na terenie Warszawy, a właściwie Wars, co oznacza szalony i brutalny oraz Sawy, czyli uzbrojonej w kły i pazury, rozgrywa się dość ciekawa akcja. Nic tutaj nie jest normalne. Rodzice naszej głównej bohaterki Nikity, nie są zdrowi na umyśle. Matka jest zabójczynią, a ojciec szaleńcem. Nikita pragnie tego, aby nigdy nie być taką samą osobą, jak jej rodzice oraz chce zemścić się na własnym ojcu, za krzywdę, którą jej wyrządził. Sprawy się nieco komplikują, gdy z dzielnicy cudów, ginie jej przyjaciółka. Dużo konsternacji wprowadza tutaj jej nowy partner w zakonie Cieni, Robin. Zakonie, który prowadzi matka Nikity.
Wszystko tutaj jest lekko pokićkane. Mimo, że ta książka jest ksiażką typowo fantasy, to wszystkie zagadnienia są tutaj totalną abstrakcją. Ogromnie podoba mi się zarys fabuły, to jak mamy okazję poznać głównych bohaterów. W przypadku Nikity, jest to tajemniczość i zadziorność. Jest ona postacią, która nie da sobie dmuchać w przysłowiową kaszę. Postać Robina, wskazuje z kolei, że wydaje się on być zwykłym mięczakiem. Wszystko tutaj jest takie wyjątkowe. Na sam koniec mamy wrażenie niespełnienia. Mamy świadomość, że główna bohaterka może skrywać jeszcze wiele twarzy, a to to dopiero nasz początek tych o to przygód.
Samą w sobie książkę czyta się niesamowicie szybko. Strony niemal same się przewijają. Zadziorność, tajemność to wszystko wpływa na nasz odbiór, na to, że chcemy coraz bardziej wgłęciać się w te stronnice. A do tego, tak świetnie wykreowani bohaterowie. Ich waleczność, upór, ich poczucie humoru i chwile grozy, no jak dla mnie rewelacja.
Mogłabym tak wychwalać godzinami, jednak jaki to ma cel? Najlepiej będzie jak sami sięgniecie po tę literaturę i przekonacie się na własne oczy, że warto. Dodatkowym atutem co dla niektórych mogą okazać się obrazki, które oddają ogromne wrażenie.
Witkacy miał nadzieję, że jeśli zaliczy kryzys przed czterdziestką, będzie się on objawiał idiotycznie szybkim samochodem i nieprzyzwoicie ślicznymi kobietami...
Wars wciąż ma swoje tajemnice. Sawa - swoich ulubieńców. Porwanie nastoletniej córki greckiego magnata rozpoczyna serię dramatycznych wydarzeń. Zakon...