Brawurowy thriller psychologiczny autora znanego pod pseudonimem Poważny Postczłowiek prowadzącego profil Lepiej nie będzie.
Eryk Prus, łódzki dziennikarz śledczy, dzieli swoje życie pomiędzy pracą, narzeczoną a niezobowiązującymi kontaktami z młodymi kobietami. Pewnego dnia naczelny wysyła go do Krakowa, aby zbadał sprawę aktorki Adeli Braun. Kobieta twierdzi, że jest prześladowana na tle seksualnym i postanawia nagłośnić sprawę w mediach.
Dziennikarza najbardziej cieszy fakt, że będzie mógł odpocząć od Łodzi i narzeczonej. Jednak sytuacja z aktorką zaczyna się komplikować. Adela kłamie. Jej opowieści nie tworzą spójnej całości. Eryk, chcąc poznać prawdę, trafia na nowy, tajemniczy trop niepowiązany z kobietą, której sprawą miał się zająć.
Kłamstwa coraz mocniej owijają się wokół szyi Eryka i wkrótce okazuje się, że jedyną osobą będącą w pułapce jest ON sam.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2020-04-22
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 295
"Dziennikarz" Maciej Kaźmierczak. Jest to książka, która należy do kryminału, sensacji, thrillera. Dokładnie jest to thriller psychologiczny.
Głównym bohaterem jest Eryk Prus, łódzki dziennikarz śledczy, który dzieli życie pomiędzy pracą, narzeczoną A niezobowiązującymi kontaktami z młodymi kobietami. Pewnego dnia naczelny wysyła to do Krakowa, żeby zbadał sprawę pewnej aktorki. Kobieta twierdzi, że jest prześladowana na tle seksualnym.
Dziennikarza najbardziej cieszy fakt, że będzie mógł odpocząć od Łodzi i narzeczonej. Jednak sytuacja zaczyna się komplikować. Adela kłamie. W jej opowieściach jest mnóstwo luk. Eryk chcąc odkryć prawdę trafia na nowy trop.
Kłamstwa coraz mocniej omijają się wokół Eryka.
Książka jest napisana dobrze i porusza mnóstwo ważnych spraw.
Po „Dziennikarza” sięgnęłam głównie ze względu na nazwisko bohatera i miejsce jego pracy, niestety nie był to mój najlepszy wybór. Właśnie on, Eryk Prus popsuł mi kompletnie radość z lektury. Mogłabym go nazwać narcyzem, zapatrzonym w siebie czy niedojrzałym chłopcem, ale on jest po prostu dupkiem i to takim kompletnym. Lubię czarne charaktery, a on do kryształowych nie należy, jednak jego konstrukcja jako bohatera jest strasznie męcząca i niestety irytująca.
Sama fabuła strasznie pokręcona, w którym momencie właściwie zgubiłam wątek główny, przestałam się zastanawiać nad tym, co się dzieje, właśnie ze względu na kolejne miłosne zawirowania Eryka. Po thrillerze czy sensacji spodziewałam się czegoś mocnego, a nawet ten jeden akcent, który w zamierzeniu miał być właśnie TYM punktem, wypadł blado, przestępca wręcz śmiesznie, jedynie jego ofiary żal.
Jednak książka nie jest tak zupełnie beznadziejna, że będę ją odradzała, czy napiszę, żeby omijać szerokim łukiem. Nie, ma też kilka zalet, po prostu wymaga dopracowania. Doceniam to, że autor ma własny styl i pisze w charakterystyczny, bardzo młodzieżowy, współczesny sposób. Angielskie wtrącenia brzmią u niego zupełnie naturalnie, pasują do sposobu życia osób pracujących w redakcji. Nie znam kuluarów dziennikarskiego rzemiosła, ale opisy autora łączą się z moim wyobrażeniem tego zawodu. Boksami, pogonią za tematem, naginaniem faktów czy tylko ocieraniem o prawdę. Te fragmenty naprawdę były dobre.
Podsumowując — mnie niekoniecznie przypadła do gustu, ale nie jest powiedziane, że do Waszego nie trafi :)
„Nadzieja musi umrzeć”
Eryk Prus, łódzki dziennikarz śledczy, wiedzie ułożone życie. Jest ustabilizowany zawodowo i osobiście. U jego boku zagościła młoda kobieta, narzeczona Iza, która zapewnia mu spokój i ukojenie. Ale Eryk potrzebuje coraz więcej emocji i adrenaliny, nie stroni od innych kobiet. Im młodsza, tym lepiej. Oczywiście narzeczona nie ma o tym pojęcia. Wkrótce planują razem zamieszkać i zrobić krok do przodu.
Pewnego dnia dziennikarz otrzymuje nowe zlecenie, naczelny wysyła go do Krakowa, aby zajął się nową sprawą. Redakcja otrzymała e-maila do aktorki Adeli Braun, która twierdzi, że jest prześladowana i cała sprawa ma związek ze znanym celebrytą. Redakcja widzi w tym szansę na nowy ciekawy temat, który mógłby ich gazetę wybić na piedestał. Aktorka chce nagłośnić całą sprawę, ale warunkiem jest, że może się tym zając tylko Eryk. Mężczyzna zgadza się i wyjeżdża na kilka dni do Krakowa. Jednak spotkanie z Adelą wywołuje w nim niesmak, zauważa, że kobieta coś kręci i kłamie. Nic nie trzyma się całości, jej opowieści są chaotyczne, bez związku i niezrozumiałe. Wkrótce wiele rzeczy się krystalizuje i Eryk trafia na nowy trop, ale powiązany z nim samym. Jest zaskoczony odkryciem i nie daje wiary dziwnym zbiegom okoliczności, które miały miejsce w ostatnich dniach. Przypomina sobie pewne fakty i pomalutku łączy w jedną całość. A jednak … Nie spodziewał się, że te informacje z przeszłości, dotyczące jego osoby, kiedykolwiek ujrzą światło dzienne. Był tak pewien siebie, że żyło w nim przekonanie, że nikt nie odważy się wspomnieć o tej niechlubnej sytuacji … A jednak widać znalazł się odważny, który postanawia rozprawić się z dziennikarzem. Jakie wynikną z tego konsekwencje i czy dziennikarz będzie w niebezpieczeństwie, przekonaj się sam. Na pewno będzie emocjonująco, o tym mogę cię już teraz zapewnić. A więcej dostaniesz sięgając po tę powieść sam ...
„Próbował okiełznać liczne myśli, które do niego napływały, bo tylko niewielka ich część dotyczyła aktualnej sytuacji. Reszta surfowała między możliwościami rozwoju w social mediach a Izą i chęcią naprawienia wszystkiego. Przy czym z drugiej strony jego umysł chciał obmyślać plany zdobywania kolejnych fortów złożonych z piersi. Eryk chciał się tego wszystkiego pozbyć, wziąć plecak pełen doświadczeń i po prostu spokojnie iść dalej, nie zwracając na siebie uwagi seksownych kobiet, których ciała wręcz prosiły o jego uwagę”.
Dziennikarz to historia, która ostrzega nas, jak się może skończyć balansowanie na granicy prawdy i kłamstwa. Wyraźnie wskazuje, czym się kończy życie w obłudzie, fałszu i zakłamaniu, do czego prowadzi pycha i nieskończona arogancja i pewność siebie. Nie ma ludzi nieomylnych, każdego, wcześniej czy później dosięga ramię sprawiedliwości. Każdy dostanie od życia to na co zasługuje, nie można liczyć na pobłażliwe traktowanie przez los. Każda wyrządzona krzywda wraca do sprawcy z podwójną mocą, odwet jest bolesny i zazwyczaj niespodziewany. Ta powieść stanowi też pewnego rodzaju ostrzeżenie przed życiem w przekonaniu, że jestem najlepszy, najmądrzejszy i sprytniejszy do całego świata. Życie w kłamstwie najpierw niszczy kłamcę od środka, toczy powoli jak rak, a później sprawia, że kłamca sam staje się swoim największym zagrożeniem. I jak z nim walczyć? Jakich metod użyć? Przecież jak jestem naj ...
„Zawsze, gdy mamy nadzieję na zapomnienie win i wybaczenie grzechów, należy pamiętać, że wszelka nadzieja musi umrzeć. Nie ma zapomnienia, nie ma wybaczenia. Jest tylko cierpienie”.
Nie znam wcześniejszej twórczości Macieja Kaźmierczaka, ale nasze pierwsze spotkanie zaliczam do udanych i satysfakcjonujących. Historię pochłonęłam w jeden dzień, na jednym głębszym oddechu. Dużo mocnej kawy towarzyszyło mi nieodłącznie, inaczej się nie dało. Chociaż powieść zaczyna się spokojnie, w stonowanym tempie, to później szereg niedopowiedzeń i intryg osiąga poziom nie opanowania, trudno jest na spokojnie się z tym zmierzyć. Z każdą stroną poziom emocji wzrasta, tajemniczy klimat i atmosfera grozy nie opuszczają czytelnika nawet na chwilę. I to stopniowe budowanie napięcia lubię w powieściach najbardziej, najpierw malutka rozgrzewka, a później szybki sprint.
Autor na specyficzny, własny styl, który powoduje, że pomimo szczerych chęci odłożenia chociażby lektury na chwilę, po prostu nie można tego zrobić. Ciekawość zżera od środka, jeszcze tylko jeden rozdział, i jeden …
Słowo o bohaterze. Muszę przyznać, że denerwował mnie od samego początku. Arogancki i zapatrzony w siebie dziennikarski celebryta, dla którego liczyła się tylko liczba polubień i lajków, jakie otrzymywały jego posty. Kierował się dewizą „po trupach do celu”. Niewierny, o nieposkromionej żądzy, nie zasługujący na żadną litość i szacunek. A już na pewno nie na poważanie. Nawet dobrze, że w końcu sam musiał się zmierzyć z przeszłością, to co zrobił, zasługuje na największe potępienie. Kara musi być dotkliwa ...
Uważam, że warto bliżej się przyjrzeć twórczości Macieja Kaźmierczaka, świetnie zapowiadający się autor. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz sprawi nam przyjemność i przysporzy mnóstwo wrażeń i emocji, liczę na to, i czekam.
Dziennikarz zasługuje na uwagę, polecam z pełnym przekonaniem. Intrygujący thriller, bardzo wiarygodny i śmiały. Mroczna i wstrząsająca opowieść o życiu w kłamstwie i nieodwracalnych skutkach takiego postępowania.
Szokująca, wybuchowa jak dynamit, przyciągająca jak magnes i rażąca jak bomba atomowa. Emocje niesamowite, po skończeniu odczuwałam niedosyt, chciałabym jeszcze więcej, było tak niecodziennie. Zalecam ostrożność w sięganiu po tę powieść, najpierw warto przeczytać instrukcję jej obsługi, aby nie wywołała nieodwracalnych skutków ubocznych ...
„Kłamstwa coraz mocniej owijają się wokół szyi Eryka i wkrótce okazuje się, że jedyną osobą będącą w pułapce jest on sam."
Eryk Prus to facet, który myśli tylko o sobie i swoich przyjemnościach. Jest dobrym dziennikarzem śledczym, praca jest jego pasją. Wolny czas dzieli między narzeczoną, a liczne kontakty z przypadkowo poznanymi kobietami, chodzi o szybki, niezobowiązujący seks. Dostaje kolejną sprawę od redaktora naczelnego gazety, w której pracuje. Wyrusza służbowo do Krakowa. Nie ma zielonego pojęcia jak bardzo ten wyjazd zmieni jego życie. Nic już nigdy nie będzie takie samo.
Akcja powieści rozkręca się stopniowo. Kłamstwo goni kłamstwo, a Erykowi coraz mocniej pali się grunt pod nogami. Eryk tytułowy dziennikarz to postać bardzo irytująca, nie polubiłam go. Jego dążenie do sukcesu i konieczność zaliczania coraz to nowych panienek, budzą bardzo negatywne uczucia. Swoim postępowaniem, bardziej lub mniej świadomie czyni wiele zła. Pełen sprzeczności bezczelny egoista. Jego przeszłość wróci do niego w najmniej spodziewanym momencie. Żadna krzywda nie jest darowana, a zemsta bywa słodka. Czy jednak zawsze?
Historia ukazuje w całej okazałości, że za wyrządzone krzywdy przyjdzie nam prędzej, czy później zapłacić. Zatrważająco dobrze opracowana i w każdym szczególe przemyślana fabuła. Zemsta, stopniowo zaczyna zbierać swoje żniwo. Tylko, dlaczego muszą cierpieć niewinni? Kariera, sukces, kasa, dążenie do wyznaczonych celów, bez oglądania się na innych. Przedmiotowe traktowanie kobiet, bezduszność, obojętność, wygodnictwo. Mocne, dosadne opisy seksu. Cienka granica między światem rzeczywistym, a tym wirtualnym. Łatwo ją przekroczyć. Scena gwałtu mrozi krew w żyłach. Zaskakująco dobry thriller psychologiczny, całkowicie przykuł moją uwagę. Do samego końca nie byłam pewna jak to się skończy. Finał bardzo mnie zaskoczył. Czy sprawiedliwość zostanie wymierzona? Polecam :)
http://tatiaszaaleksiej.pl/?p=2831
"Tymczasem sztuki nie ma, sztuka nie wpływa na życie ludzi. To człowiek może wpłynąć na człowieka, jego pierdolenie, które wywodzi się z nie uduchowienia, ale twardego stąpania po ziemi".
W moich literackich podróżach najbardziej zapamiętuję tych protagonistów, którzy swoją postawą wywołują we mnie ambiwalentne uczucia. Z pewnością do takiej grupy mogę zaliczyć bohatera tej książki, tytułowego dziennikarza. Irytujący i wywołujący w pewnym stopniu pogardę, a z drugiej strony, ceniony za profesjonalizm i odwagę w realizacji marzeń. I jak tu ocenić taką dwuznaczność?
Maciej Kaźmierczak to pochodzący z Kutna pisarz, rysownik i twórca internetowy, absolwent filologii polskiej na Uniwersytecie Łódzkim. Debiutował opowiadaniem pt. "Bezsilność". Autor zbioru opowiadań pt. "Zwierzyna", powieści "Polowanie na kaczki" i "Wszechmocny". Prowadzi internetowy profil Lepiej nie będzie, posługuje się pseudonimem Poważny Postczłowiek.
Łódzki dziennikarz śledczy, Eryk Prus to zdolny pracownik gazety, mający narzeczoną, co nie przeszkadza mu w doświadczaniu jednorazowych przygód z innymi kobietami. Pewnego dnia bohater zostaje wysłany przez swojego naczelnego do Krakowa, aby zbadać tam sprawę aktorki Adeli Braun i jej prześladowania na tle seksualnym. Eryk licząc na chwytliwy temat, nie spodziewa się w jaką intrygę przyjdzie mu się wplątać.
"Dziennikarz" to thriller, którego akcja rozkręca się dość powoli, krok po kroku, prowadząc do zaskakującego finału. Początkowo nie sposób bowiem przewidzieć, że sprawa, jakiej podjął się dotknąć Eryk Prus będzie miała takowe rozwinięcie, gdyż autor dość umiejętnie dozuje odkrywanie pewnych faktów, mających niezwykle istotne znaczenie dla całej intrygi, w jaką został wplątany bohater. Sam pomysł na jej zawiązanie i będący jej nieodłączną częścią, dość ostry wątek seksualny, są nieco szokujące. Przyznam, że praktycznie do samego końca próbowałam rozgryźć zamierzenia autora, ale ta sztuka mi się nie powiodła, dzięki czemu w finale poczułam spore osłupienie.
To jednak nie intryga zostanie przeze mnie najbardziej zapamiętana z lektury tej powieści, lecz kreacja protagonisty. Eryk Prus to bowiem postać wymykająca się jakimkolwiek schematom, pełna sprzeczności, którą w wielu sytuacjach trudno zrozumieć. Mężczyzna bowiem z jednej strony kocha swoją narzeczoną i to z nią wiąże swoją przyszłość, a z drugiej, nie widzi nic złego w zdradzaniu jej z innymi kobietami. Do tego wszystkiego dochodzi jego przedmiotowe traktowanie płci pięknej, które związane jest jedynie z zaspokojeniem popędu seksualnego. Nie można nie wspomnieć także, że aroganckie zachowanie Eryka w wielu sytuacjach zwyczajnie irytuje. Na przekór temu, w pewien sposób protagonista ten zyskuje sympatię swoimi dość jasno wytyczonymi celami i stanowczością w realizacji planów.
Najnowsza książka Macieja Kaźmierczaka to historia o tym, że za wszystko, czego dokonaliśmy w swoim życiu, przyjdzie nam kiedyś zapłacić. O zemście, która pieczołowicie pielęgnowana latami, może przybrać niewyobrażalnie okrutne rozmiary. Autor tym dość dobrze skrojonym thrillerem, pokazał mi swoją zupełnie nową twarz, która jak mniemam, w przyszłości może zrodzić bardziej mroczniejsze klimaty. "Dziennikarza" przeczytacie w jeden dłuższy wieczór, więc warto zarezerwować sobie czas na tę książkę.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
“W ŻYCIU LICZY SIĘ TYLKO JEDNO. I NIE JEST TO ANI MIŁOŚĆ, ANI BEZPIECZEŃSTWO, ANI ZAUFANIE. JAK MYŚLISZ?”
Eryk jest dziennikarzem śledczym w łódzkiej gazecie. Prywatnie ma narzeczoną, jednak nie stroni od krótkich niezobowiązujących znajomości z innymi kobietami. Pewnego dnia naczelny wysyła go do Krakowa, żeby zajął się sprawą autorki Adeli Braun, która uważa że jest prześladowana. Naczelny zostaje poinformowany, że tą sprawą ma zająć się właśnie Eryk. Dziennikarza cieszy to, że może wyjechać i trochę odpocząć od łódzkiej codzienności. Po spotkaniu z aktorką, Eryk uważa, że ona kłamie. Jej opowieść jest niespójna. Sprawa zaczyna się komplikować, wkrótce okazuje się, że to o niego chodzi sprawcy.
“Dziennikarz” to thriller psychologiczny, który no cóż, nie wciągnął mnie. Od samego początku trochę irytował mnie główny bohater. Chociaż sprawa Adeli Braun finalnie jest związana z życiem Eryka, jednak uważam, że za dużo było opisów jego prywatnego życia, a za mało dziennikarskiego śledztwa. Zakończenie mnie zaskoczyło, bo nie spodziewałam się, że tak będzie wyglądał finał tej sprawy. Cała historia była całkiem niezła, jednak mnie nie przekonała.
Przerażające myśli, paranoje, lęki. Surrealistyczne światy, w których zatraca się swoje człowieczeństwo, przestaje rozumieć, czym jest dobro, a...
Kiedy pozycja Matyldy na popularnej platformie streamingowej spada, dziewczyna postanawia zrobić wszystko, by wrócić na szczyt. Do czego się posunie i...
Przeczytane:2023-07-21, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023,
Okładka przedstawia mężczyznę, a za nim odwróconą kobietę. I oprócz tytułu i imienia i nazwiska autora nie ma nic. Jest specyficzna, jednak to nie ona sprawiła, że chciałam przeczytać tę książkę. Czytałam trzy inne powieści autora i byłam ciekawa tej jednej z pierwszych, jakie pojawiły się na rynku wydawniczym. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka zdań o autorze. Ma kremowe stronice, a czcionkę dużą, dzięki czemu nasze oczy nie męczą się. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane.
Pióro autora nie jest mi obce, wiem, czego się mogę spodziewać. Czytało się na pewno szybko, lekko, ale niekoniecznie przyjemnie. Nie wszystkie wydarzenia takowe były, a poza tym uważam, że główny bohater jest największym minusem całości. Ale o tym za moment... Ma niecałe trzysta stron, które dość szybko znikają. I powiem tak, tragedii nie było, ale rewelacji również. Czytałam zarówno "Nikt", "Porzuceni" czy "Martwy ptak" i te książki po prostu jechały po bandzie. Okej, tutaj też są sceny szokujące, ale jakoś nie porwało mnie na tyle, jak w poprzednich pozycjach. Spodziewałam się po dzisiaj recenzowanej lekturze czegoś lepszego, po prostu. Określam ją jako niezły thriller, ale warto się nie nastawiać, bo niczym szczególnym nie zaskoczy.
Najbardziej zabolało mnie stworzenie tak powalonego bohatera, jakim jest Eryk. Nie lubię ludzi dwulicowych, tutaj facet gra na dwie strony, zdradza narzeczoną, którą tak rzekomo kocha, ale nie może odmówić sobie młodych kobiet, którym w dodatku załatwia pracę? I ma z nimi kontakt... Dla mnie takie zachowanie jest CHORE. Ogólnie styl bycia tego bohatera doprowadzał mnie do szewskiej pasji. Nie polubiłam go ani trochę, to egoistyczna postać, myśląca o sobie i swoich zachciankach. Cała reszta postaci również była dziwna, śliska, nie byłam w stanie do nikogo się przyzwyczaić, ani tym bardziej w maleńkim stopniu polubić. Mając rozeznanie w jego następnych powieściach jestem w szoku, bo zazwyczaj postacie są dopracowane, każdy z nich jest inny, ma charakter, a co się tutaj stało, to nie do końca rozumiem... BOHATEROWIE niestety to najgorszy minus dla całości.
Akcja jest, sporo się dzieje, za sprawą a jakże kogo innego jak Eryka. Miesza w życiu prywatnym, zawodowym, sam pakuje się w kłopoty... Do tego dochodzi dziwna sprawa, nad którą pracuje. Nie wie jeszcze wtedy, że będzie to on uwikłany w niej po uszy... Wydaje mi się, że ta książka to debiut, nie licząc innych opowiadań, krótszych form. Ta książka jest słaba w porównaniu do kolejnych i boje się, że wiele osób zraziło się nią i nie dała szansy pozostałym, które zdecydowanie są warte Waszego czasu. Recenzje tych tytułów znajdziecie w spisie RECENZJI A-Z.
Na plus miejsca akcji, głównie Łódź na zmianę z Krakowem. Niemniej jednak to za mało, by móc zmazać nieco moje negatywne nastawienie to dziennikarza, babiarza i okropnego kłamczucha.
Reasumując uważam, że nie warto zrażać się tym tytułem, tylko czytać jego następne powieści, które zdecydowanie są lepsze i warte uwagi. W ciekawy sposób napisane i przemyślane. Ta tutaj nie do końca mnie zaskoczyła, bardziej irytował mnie główny bohater i zepsuł radość jakąkolwiek z czytania. Tragedii nie było, ale i rewelacji też nie. Po dłuższym przemyśleniu, przeciętny thriller, z wątkami obyczajowo psychologicznymi. Autor w swoim dorobku ma zdecydowanie dużo lepsze pozycje, które polecam - "Nikt", "Martwy ptak", "Porzuceni".
Nie polecam Wam zbytnio tej powieści, bo możecie się zawieść, chyba, że macie ją w planach i chcielibyście sami wyrazić swoją opinię, to chętnie czekam na Wasze komentarze. A może już ją poznaliście? Jakie macie odczucia po?