Jedna z trzech książek serii ,,Ulica Strachu" inspirowana cyklem filmów o tym samym tytule. Produkcje dostępne na platformie Netflix od lipca 2021 roku.
Najskrytsze marzenia siedemnastoletniej Rachel nieoczekiwanie się spełniają - Brendan Fear zaprasza ją na swoją osiemnastkę. Przyjaciółka usiłuje jednak dziewczynę od tego odwieść. Nad rodziną Fearów podobno ciąży klątwa... Mimo serii złowróżbnych znaków, Rachel bierze udział w przyjęciu. Gospodarz przygotował na ten wieczór listę gier i atrakcji. Kiedy goście rozchodzą się po ponurych korytarzach zabytkowej posiadłości, okazuje się, że uwikłano ich w misterny, morderczy plan. Przyszło im brać udział w zupełnie innej grze - w grze o przeżycie.
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2021-07-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: Party Games
Rodzina Fearów, jak już samo ich nazwisko, budzi uczucie strachu. Podobno jej członkowie od stuleci zajmują się czarną magią. Po miasteczku Shadyside krążą legendy o klątwie jaka ciąży nad rodem Fearów. A jak wiemy w każdej legendzie tkwi ziarnko prawdy.
Rachel to siedemnastoletnia dziewczyna, która otrzymuje zaproszenie na imprezę urodzinową do Brendana Fear’a. Dziewczyna jest wniebowzięta, gdyż od dawna podkochuje się w chłopaku. Zabawa nastolatków ma się odbyć w posiadłości znajdującej się na wyspie, do której dostęp jest bardzo ograniczony. Najbliższa przyjaciółka oraz były chłopak Rachel, zdecydowanie odradzają jej udział w tym wydarzeniu. Dodatkowo dziewczyna dostaje jeszcze inne sygnały, które wskazują, że jej bezpieczeństwo jest zagrożone. Decyduje jednak je zignorować i mimo wszystko, bawić się świetnie. Jedno jest pewne! Wydarzenia z tej nocy już na zawsze zostaną w jej pamięci!
Książkę czyta się bardzo szybko. Zdecydowanie jest to powieść, przy której powiedzenie: „jeszcze tylko jeden rozdział” jest szalenie prawdziwe. Nie mogłam się od niej oderwać. Rozdziały choć krótkie, kończyły się w taki sposób, że moja ciekawość, co wydarzyło się dalej, musiała zostać natychmiast zaspokojona. Trzeba przyznać, że autor potrafi budować napięcie i utrzymać je w trakcie historii, aby zatrzymać czytelnika.
Zarówno fabuła jest ciekawa i wciągająca, jak i klimat jaki jej towarzyszy. Osadzenie fabuły na wyspie, gdzie nie ma zasięgu i znikąd pomocy sprawia, że naprawdę czujemy się bezradni. Sama czytając, zastanawiałam się jak bym postąpiła na miejscu grupy nastolatków w takiej sytuacji.
Minusem dla mnie było zbyt szybkie rozwinięcie akcji. Brakowało mi trochę bliższego poznania bohaterów. Jednak zdaję sobie sprawę, że jest to powieść dla młodzieży i rozumiem, że książka ma pełnić rolę rozrywkową, a nie dogłębnej analizy ludzkich zachowań, zatem to dla większości może być zaletą.
Trochę irytowała mnie główna bohaterka, która decyzję o uczestnictwie w zabawie podjęła dość pochopnie, kierując się wyłącznie uczuciami. Nie znając chłopaka, jednak wiedząc, że ma opinię dziwaka, dołączyła do grupy słabo znanych sobie osób, mimo ostrzeżeń najbliższej przyjaciółki. Ponadto, denerwowało mnie jej oddalanie się od grupy, choć sama doskonale wiedziała, że jest to ostatnia rzecz jaką należy robić będąc w niebezpieczeństwie.
Książka jest naprawdę przyjemną lekturą, która dostarcza dużo rozrywki, ale i wywołuje lekkie uczucie przerażenia. To taka lekka powieść, którą czyta się naprawdę szybko, ale i z wielkim zaciekawieniem. Fabuła jest spójna i realna, co dodaje jeszcze większego dreszczyku emocji. Myślę, że jest to dobry wybór dla młodych czytelników powieści grozy, bo od czegoś trzeba zacząć!
STRACH WYPEŁZA NA ULICĘ
R.L. Stine, zanim stworzył swoje opus magnum, ,,Gęsią skórkę", był autorem serii książek z cyklu ,,Ulica Strachu". Teraz, za sprawą netflixowej ekranizacji, czytelnicy znad Wisły dostają szansę poznania tych powieści. Co prawda trzy tytuły, które trafiły właśnie na polski rynek nie pochodzą z klasycznej serii, a jej reaktywowanej edycji sprzed kilku lat, ale najważniejsze jest to, napisał je sam Stine i że trzymają poziom, oferując kawał dobrego horroru dla nastoletnich odbiorców.
Która dziewczyna nie chciałaby, żeby ktoś taki, jak Brendan Fear, zaprosił ją na swoją osiemnastkę? Pewnie znalazłaby się niejedna, jednak Rachel do nich nie należy. Kiedy więc jej marzenie się spełnia, dziewczyna nie powinna mieć powodów, by nie skorzystać z okazji. Tu jednak na scenę wkracza jej przyjaciółka, która radzi jej nie iść na przyjęcie. Rachel oczywiście nie słucha, nie chce wierzyć w klątwę ciążącą rzekomo nad Fearami. Szybko jednak przekonuje się, że przyjaciółka miała rację, a w starym domu zaczyna się gra, jakiej nikt się nie spodziewał...
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2021/08/ulica-strachu-zabojcze-gry-rl-stine.html
,,Zabójcze gry" nie były takie zabójcze, bo czytacie moje kolejne wypociny...
Książkę czyta się ekstremalnie szybko i dla mnie jest ona mocno filmowa, ponieważ nie znajdziemy w niej jakichś głębszych opisów bohaterów czy czegokolwiek, same konkrety dialogi i akcja.
Co do dialogów są zaiste infantylne, jasne rozumiem, że to młodzież i tak dalej jednak jeśli współczesna młodzież jest taka jak ta z powieści to powiadam Wam moi najmilsi jesteśmy zgubieni.
Trochę irytowała mnie główna bohaterka przez swoją naiwność jednak to chyba efekt tego, że jest niedojrzałą nastolatką. Bardzo podobał mi się zabieg ,,omotania" bohaterki przez pewnego chłopaka jest to dość świeży pomysł i przyznaje genialny nigdy dotychczas się z takim nie spotkałem...?Urzekła mnie scena, gdy goni bohaterów morderca i zwoje ich mózgu podpowiadają im zamiast ucieczki serię namiętnych pocałunków, zupełnie logiczne ja zapewne zacząłbym w takim momencie robić szarlotkę... A wy?
Co do samej historii to nie wzbudziła emocji czytało się szybko i sprawnie, były momenty, że ciekawiła jednak to tylko momenty. Prawdę powiedziawszy ciężko mi to rozpatrywać w kategorii horroru, fakt można by to tak postrzegać w latach dziewięćdziesiątych jednak nie teraz, gdy trzynastolatkowie w szkole bawią się w pewną grę o nazwie gwiazdy dającej naszej planecie ciepło i światło (nazwa gwiazdy to Słońce- zasad gry wam tłumaczyć nie będę, zainteresowanie sobie poradzą).
Podczas czytania ta powieść jakoś bardziej skojarzyła mi się z serią filmów ,,Straszny film" które są swoistą parodią i to nie w złym tego słowa znaczeniu.
Jeśli ktoś ma sentyment do tej serii lub spodobała mu się produkcja Netflixa to zapewne odnajdzie się i podczas czytania ,,Zabójczych gier", a jeśli nie to może się z powieścią nie polubić jeśli nie zachowa odpowiedniego nastawienia i będzie liczył na horror z prawdziwego zdarzenia.
Bardzo dobra część. Cały czas zastanawiałam się, o co chodzi w tej grze i kto następny zginie.
Jedna z trzech książek serii ,,Ulica Strachu" inspirowana cyklem filmów o tym samym tytule. Produkcje dostępne na platformie Netflix od lipca 2021...
Trzeba stąd uciec. Muszę się gdzieś schronić - pomyślała nagle. - Zejdź mi z drogi! - krzyknęła. Billy stał bez ruchu u wejścia na metalowe schody. - Przepuść...
Przeczytane:2021-08-20, Przeczytałem,
Tym razem mamy do czynienia z kolejną grupą młodych ludzi ze szkoły Shadyside High, która zamierza iść na imprezę urodzinową do najbardziej znanego w mieście syna milionera. Chłopak urządza ją na wyspie, w tak zwanym letnim domku a raczej pałacu. Tym razem Brandon Fear, prócz swojej stałej grupy przyjaciół, zaprasza także koleżankę ze szkoły Rachel, dziewczynę, która do tej pory nie należała do ich paczki. Wszyscy ostrzegają Rachel żeby nie szła na imprezę gdyż grozi jej niebezpieczeństwo. O rodzinie Fearów krążą w mieście legendy, a opowiadane historie nie należą do przyjemnych. Rachel, której Brandon bardzo się podoba, nie zamierza zrezygnować z takiej okazji. Dzieciaki nie zdają sobie sprawy jaki koszmar czeka je zamiast dobrej zabawy. Książka była jak dla mnie interesująca tak mniej więcej do połowy, później niestety trochę zaczęło być zbyt nudno i przewidywalnie. "Dziewczyna znikąd" była według mnie lepsza. No i niestety w tej książce zaczął mnie drażnić nieco infantylny sposób pisania autora. Bardzo krótkie i proste zdania, zadawanie sobie pytań przez bohaterkę było bardzo irytujące. Nie zauważyłam tego w pierwszej części. Być może tak miało być z uwagi na to, że tu narratorem była nastolatka. Ta część mnie niestety nie porwała, nie czułam dreszczyku strachu, ale każdy musi ocenić sam. A ja czekam na kolejną część i mam nadzieję że się nie zawiodę.