Dracula

Ocena: 4.98 (53 głosów)
Inne wydania:

Dla tych, którzy wiedzą, że potwory istnieją naprawdę

Rok 1868. Bram Stoker przygotowuje się do starcia z nieludzką bestią. Uzbrojony w lustra, krzyże, wodę święconą i broń, czeka na atak. To będzie najdłuższa noc w jego życiu.

Zdeterminowany, by opowiedzieć światu o swoich przeżyciach, młody Bram spisuje wydarzenia, które doprowadziły go do tego miejsca. Osamotniony snuje niesamowitą narrację sięgającą jego dziecięcej choroby, tajemniczej cioci Ellen i rzeczy, których przez lata nie potrafił wyjaśnić. Niewiarygodne historie, które kiedyś włożyłby między bajki, okazały się prawdą.

Dracul to porywający od pierwszych stron powrót do korzeni gotyckiego horroru. Dacre Stoker, potomek twórcy Draculi, oraz J.D. Barker, autor bestsellerowej Czwartej małpy, ożywiają jeden z popkulturowych fenomenów, tworząc nową, przejmującą opowieść.

Informacje dodatkowe o Dracula:

Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2020-09-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788381432009
Liczba stron: 544
Tytuł oryginału: Dracul

Tagi: bóg

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Dracula

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dracula - opinie o książce

Lubicie historie o wampirach?

Tę na pewno znacie w wydaniu dla starszych czytelników.
Tym razem dostaniecie ilustrowaną historię przerażającego hrabii Drakuli, który od lat terroryzuje Transylwanię ze swojego zamczyska.
Jonathan Harker to prawnik, który ma pomóc hrabiemu Drakuli kupić posiadłość w Anglii. Zostaje ofiarą Drakuli, ale udaje mu się uciec z zamczyska. Wampir będzie musiał zmierzyć się z godnymi przeciwnikami, którzy postanawiają zmierzyć się z jego ponadnaturalnymi mocami.

Jesteście zaintrygowani? To sięgnijcie po tę książkę.

Została wydana specjalnie dla dzieci. Napisana w sposób przystępny dla młodych czytelników. Gwarantuję Wam, że wyobraźnia Waszych dzieci będzie pracowała na najwyższych obrotach. Dzieci nie będą nudziły się rozwiązując intrygę i tajemnicę. Czeka je przygoda z dreszczykiem i emocjami. Piękne ilustracje i duża czcionka zachęcą dzieci do czytania.

Książka jest wydana w twardej oprawie więc będzie ładnie prezentowała się w Waszych domowych biblioteczkach.

Jeśli szukacie prezentu na Mikołajki to ta książeczka będzie idealna dla dzieci w wieku od 9 - 12 lat szukających wrażeń i przygód.

Gorąco polecam!

BRUNETTE BOOKS

Link do opinii
Avatar użytkownika - Mal
Mal
Przeczytane:2023-05-21,

Postać Draculi znają prawdopodobnie prawie wszyscy. Jest to ikona na tyle popularna, że trudno było się uchować nawet przed nikłym wpływem hrabiego. Książka o demonicznym wampirze powstała w 1897, czyli w czasach, kiedy wampiry nie kojarzyły się a wiecznie młodymi arystokratami wabiących swoje ofiary za pomocą nieodpartego uroku - wampir to był po prostu żywy trup, któremu trzeba uciąć głowę, wypchać usta czosnkiem i przebić kołkiem serce. I tak, jak wampir jako postać literacka ewoluował - z lepszym lub gorszym skutkiem - tak Dracula (wraz z Carmillą) pozostaje czołówką i w zasadzie protoplastą wszystkich książkowych krwiopijców.

Klimat powieści jest nie do podrobienia. Jonathan Harker udaje się do Transylwanii, by pomóc pewnemu hrabiemu zakupić dom w Anglii. I już na wstępie uderza nas gotyckość opisów - tajemny zamek, wyjące wilki i ciemne pokoje. Podążamy wraz z Jonathanem przez serię straszliwych wydarzeń, które mimo, że pewnie nie przestraszą dzisiejszego czytelnika tak jak wiktoriańskiego - jednak wciąż trzymają go w szponach atmosfery rodem z mrocznych uroczysk i opuszczonych ruin. W "Draculi" klimat jest najważniejszy. To on kreuje hrabiego, jego grozę i tajemnicę.

Wiele ze scen z "Draculi" zostały wykorzystane w popkulturze. Wizja łowcy wampirów, który wraz z pomocnikiem przebija serce wampira kołkiem, gdy ten wciąż leży nasycony w swojej trumnie, to must-have wampirzych opowieści. Jednak i Bram Stoker wzorował się na czymś - mianowicie wszelakich legendach ludowych, takich, jak choćby legenda Abartacha czy zamku Alnwick. Mit wampira sięga bardzo dawno - Stoker zebrał ludowe opowieści, dodał szczyptę romantyzmu i tajemnicy, ubrał wampira w szaty arystokraty i stworzył Draculę - wampira zakorzenionego głęboko w tradycji ludowej, a przez to prawdziwego.

"Dracula" jako powieść składa sie z listów, wycinków z gazet i fragmentów dzienników - taka epistolarna powieść daje nam wgląd w spostrzeżenia i myśli wielu bohaterów i przez to jest bardziej osobista. Możemy dzięki temu zajrzeć nawet do umysłu dziennikarza relacjonującego ucieczkę wilka z ogrodu zoologicznego czy przeczytać artykuł o "zabawie" dzieci w "białą damę".

Mamy w "Draculi" kilka wątków, które ściśle wiążą się z wampirem. Pierwszym jest wątek Harkera o którym już wspomniałam, którym rozpoczynamy nasza podróż, a który łączy się później z wątkiem Miny i Lucy - które w sposób bardzo osobisty doświadczą wampirycznej mocy. Jest też część poświęcona opętanemu obłąkanemu - Renfieldowi. Jest to szczególnie intrygujący i niepokojący wątek - nie tylko ze względu na sam wpływ Draculi na Renfielda. Renfield sam jest w pewnym sensie przerażający, wraz ze swoją metodyczną obsesją i hodowlą malutkich stworzeń. Była to część powieści, która mimo, że nie była wiodąca, tworzyła według mnie największy mrok wokół siebie.

Draculę zna prawie każdy. Ale czy filmy i powieści poboczne napisane przez innych autorów oddają temu legendarnemu wampirowi sprawiedliwość? Żeby poznać hrabiego, trzeba najpierw sięgnąć po książkę - i wyrobić sobie opinię. Dla mnie istnieją poślednie podróbki - i oryginał. "Dracula" pozostaje dziełem literackim, które trudno podrobić i które wciąż trzyma palmę pierwszeństwa jeśli chodzi o klimat mroku i postać demonicznego krwiopijcy. Musimy pamiętać jednak, konsumując różne drakuliczne - i inne wampirze - media, że oryginalny wampir jest stworzeniem nocy, bezwzględnym i okrutnym. Taki jest wampir. A resztę trzeba dopowiedzieć sobie samemu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanamargo
zaczytanamargo
Przeczytane:2022-09-25,

Co to była za książka! Kiedy tylko zobaczyłam zapowiedź "Dracul" , od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Ja wierna fanka horroru, która namiętnie ogląda filmy z tego gatunku, miałabym odpuścić taką perełkę? Nie było takiej opcji... I nie pomyliłam się. Książka po prostu mnie porwała. Czułam przyciąganie jak Bram do Ellen. Od pierwszych stron była tajemnicza intrygująca napisana w formie dziennika, co jeszcze bardziej czyniło ją enigmatyczną.
Czytelnik spotyka się tu z opisem tego co dzieje się z Bramem Stokerem obecnie oraz zapiskami z dzienników i listów. Bohater cofa się, aż do momentu swojego dzieciństwa, kiedy to jako chorowite dziecko spędzał czas przykuty do łóżka. I kiedy wydawało się że przegrał walkę z chorobą, z pomocą przychodzi ciocia Ellen. Bram zdrowieje, a ona sama znika. Jej postać intrygowała od samego początku, potwierdzając moje przypuszczenia kim jest i jak potrafiła uleczyć Brama. Od momentu zniknięcia Ellen on i jego rodzeństwo doświadczają rzeczy, których nie umieją wytłumaczyć, a poszukiwania tajemniczej cioci nieuchronnie prowadzą ich do tytułowego Dracula.
Książka znajdzie zwolenników szczególnie wśród fanów wampirów, klimatu grozy i horrorów.

Link do opinii

"Dracul"Dacre Stoker, J.D. Barker
Autor,, Draculi,, Bram Stoker stał się głównym bohaterem powieści ,, Dracul,,. Potomek Dacre Stoker i J.D.Barker w oparciu o biografie napisali swoją wampiryczną opowieść stąd te historyczne postacie mieszają się swobodnie z fantastycznymi,do tego klimat charakterystyczny dla powieści gotyckich.
Dorosły już Bram siedzi zamknięty w wieży i próbuje przetrwać noc nie dając się rozszarpać przez złe moce i ich pana Dracula. Żeby nie zasnąć ze zmęczenia przegląda swój dziennik i dzięki temu dowiadujemy się od początku jak to się stało, że tkwi w takiej sytuacji i w tym miejscu. Sama historia jego i jego rodzeństwa sięga wczesnego dzieciństwa w rodzinnym domu i zaczęła się od osoby uwielbianej przez nich ale bardzo tajemniczej niani Ellen. Jako dzieci Bram i Matylda, jego siostra, odkrywają coś co ciągnie się za nami i nie daje o sobie mimo upływu lat zapomnieć. Stąd bardzo pomocne są w rekonstrukcji wydarzeń pamiętniki i listy. Dzięki temu też książka jest bardziej realistyczna jakby były to prawdziwe historie a autorzy je tylko odnaleźli i wykorzystali do napisania książki.
Książka czyta się rewelacyjnie jak typową klasykę gatunku powieści grozy i gotyku, trzyma w napięciu. Bardzo dobra literatura, wyraźne żywe, konkretne postacie. Nie zmarnujecie czasu przy czytaniu.
Polecam

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdalenaCzyta
MagdalenaCzyta
Przeczytane:2020-10-25,

Przychodzę do Was z recenzją książki, która wzbudziła wśród fanów obu autorów dużo emocji.
Dacre Stoker to autor "Draculi" z 2009r.
J.D.Barker to autor min "Czwartej małpy".
Co mogło postać z tak znakomitego połączenia? Gotycki horror? Wskrzeszają fenomen Draculi na nowo, w takiej odsłonie, że robi się gorąco. Tworzą nową, przejmującą i przerażającą historię.
Akcja zaczyna się w momencie kiedy Bram Stoker jest jeszcze dzieckiem. Bardzo ważną rolę odgrywa jego opiekunka, ciocia Ellen Crone. Nieustannie czuwała przy nim, gdy był ciężko chory. Jednocześnie dochodziło do dziwnych, niewyjaśnionych zgonów w miasteczku.
Bram wraz z siostrą zaczęli podejrzewać, że Ellen może być z tym powiązana. Kiedy Bram zdrowieje Ellen znika z życia całej rodziny na wiele lat. Przez co powstaje wiele pytań i brak odpowiedzi.
Matylda, siostra Brama wpada na jej ślad, pisze listy, chce dociec prawdy.
Powiadamia brata, którego dziwna siła ciągnie w miejsce pobytu Ellen. Jest uzbrojony w lustra, krzyże, broń i wodę święconą. Czeka. Dlaczego taki dobór uzbrojenia? Zapewne nie przypadkowy i rodzeństwo już doskonale wie z kim a może z czym ma do czynienia.
Dracul jest idealnym wstępem do historii o Draculi.
Niebywały klimat robi forma napisania książki. Nie tylko pamiętnik, ale wycinki z gazet, zeznania świadków, listy. Historia wciąga bez reszty. Czytelnik chce jak najszybciej dotrzeć do rozwiązania zagadki, która jest oczywista. Jednak cała otoczka robi tak mroczny klimat, tak kręci czytelnikiem, że niemal mamy wrażenie być tam obok Matyldy i Brama, pomagać im, dociekać prawdy.
Książkę czyta się bardzo szybko, styl jakim jest napisana jest jej ogromnym atutem.

Link do opinii

"Strach dosłownie mnie sparaliżował. Dopiero oko w oko z taką potwornością człowiek uświadamia sobie jej rzeczywisty wymiar."

Żadna powieść grozy tak nie smakuje, jak ta w klasycznym wydaniu. Po raz drugi sięgnęłam po tę historię i ponownie dałam się jej ponieść. Wizerunek wampira kreowany przez współczesne media jest bardzo zniewieściały i aż do przesady wydelikacony, zaś ten sprzed ponad stu lat, chciałoby się napisać prawdziwy z krwi i kości, niedostępny i tajemniczy, przerażający i szatański, wypełniony intensywnymi pragnieniami i żądzami. W takiej odsłonie hrabia Dracula i jego mroczne zamczysko fascynowali kiedyś, podobają się dziś, a i za kilkadziesiąt lat wciąż będą frapującym bohaterem i miejscem niezwykłej przygody czytelniczej.

Transylwania, otoczona łukiem Karpat, z silnymi przesądami i wierzeniami, pięknie opisana. To tam dobro konfrontuje się ze złem, naukowe podstawy z ponadnaturalnymi mocami, a wynik rozgrywki wcale nie jest przesądzony. Sporo się dzieje, wielkie wyzwania, powieść wciąga, chętnie się ją pochłania. Fantastyczne odkrywa się stopniowo wampirskie rytuały, magiczne moce, niecodzienne właściwości, osobliwe przyzwyczajenia i nocne zwyczaje. Autor zdecydował się na urozmaicony sposób narracji, który sugestywnie działa na wyobraźnię czytelnika. Mamy strony dzienników różnych postaci, wiele wpisów przepełnia narastająca trwoga i strach, opisy batalii o zachowanie zdrowych zmysłów i walki o zagrożone niebezpieczeństwem życie. To także pamiętniki, wywiady, listy, telegramy, wycinki z gazet, zapiski i notatki. Jestem pod wrażeniem przybliżania historii z wielu perspektyw, a każda w swoim stylu, języku, kolorycie, mieszance emocji i osobowości. W klimat przenosi również wspaniała oprawa graficzna powieści, bogactwo ciekawych ilustracji, dbałość o szczegóły wydania, twarda oprawa książki i zgodna z wizualizacją zakładka. Książka zapewnia kilkanaście godzin niesamowitego i urzekającego zaczytania.

bookendorfina.pl

Link do opinii

Cóż tu wiele mówić? Klasyka. Historia którą generalnie zna każdy, ale ciekawie było przeczytać wreszcie jej oryginalną wersję. Pomimo, iż książka ma nieco ponad 100 lat czyta się ją bardzo dobrze. Podzielenie treści na dzienniki, listy, itp. zamiast prowadzenia  standardowej narracji dodaje historii swoistego klimatu  tejamnicy. Rozczarował mnie jedynie sam koniec - ot całe to zabicie Draculi było zbyt szybkie i proste po tak wielu wysiłkach. Brakowało mi też wątku miłosnego, który niestety jak się przekonałą jest jedynie domeną filmowych wersji Draculi, oraz irytowały wszechobecne wtręty o bogu, bogobojności itp. pierdołach w części skupiającej się na Minie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Noelka
Noelka
Przeczytane:2016-10-10,
"Dracula" - podstępny wampir

 

"Dracula" Brama Stokera zapoczątkowała modę na wampiry. Twórcy literaccy i filmowi wzorowali się na modelu stworzonym przez irlandzkiego pisarza.

Motyw wampira wywodzi się z mitów i legend. Nowoczesny wampir narodził się w XIX wieku, a konkretnie w 1819 roku - za sprawą Johna Polidoriego, lekarza i przyjaciela lorda Byrona. Jednak dziś mało kto pamięta o jego książce, gdyż przyćmił go wampir stworzony przez Brama Stokera. Przez długi czas pisarze wzorowali się właśnie na takim ujęciu wampirów. Moim zdaniem tradycyjny wampir, stworzony przez Brama Stokera, jest najlepszy.

Historię hrabiego Draculi zna chyba każdy. Ten demoniczny transylwański książę żywił się ponoć ludzką krwią, by zachować wieczne życie. Pewnego dnia poprosił młodego prawnika Jonathana Harkera, by ten pomógł mu sfinalizować zakup zamku w Londynie. Haker wyruszył więc w podróż do Transylwanii, nie wiedząc, że to pułapka. Na miejscu okazało się, że hrabia ma wobec niego zupełnie inne plany...

Jonathan wydawać się może trochę naiwny. Ludzie w miasteczku przestrzegają go przed hrabią, a on mimo to udaje się do jaskini lwa. Co więcej, jest zauroczony Draculą, jego manierami. Nie niepokoi go to, że jego gospodarz pojawia się tylko po zachodzie słońca, a rano znika bez wieści. A także to, że nie je w jego towarzystwie. Ale kto by się spodziewał, że spotka na swojej drodze prawdziwego wampira. Tymczasem hrabia coraz bardziej go osacza, a gdy ten dowiaduje się, co się święci, jest już za późno.

Warto wspomnieć, że "Dracula" jest powieścią gotycką wydaną po raz pierwszy w 1897 roku, czyli dość późno. Gatunek ten zapoczątkował Horace Walpole, który napisał w 1784 roku "Zamczysko w Otranto". W ślad za nim poszła Anne Radcliffe, która stworzyła m.in. "Tajemnice zamku Udolpho" oraz "Italczyka". W romantyzmie także powstało kilka powieści gotyckich, m.in. Frankenstein" Mary Shelley, "Król zamczyska" Seweryna Goszczyńskiego, "Agaj-Han" Zygmunta Krasińskiego czy "Czercza mogiła" Józefa Ignacego Kraszewskiego.

Utwór ten zaliczany jest także do powieści epistolarnej, gdyż historia Draculi przedstawiona została w formie listów, wpisów z pamiętnika Jonathana Hakera albo dra Sewarda oraz wycinków z gazet. Panowie dość dokładnie relacjonują minione wydarzenia, dzięki czemu możemy zobaczyć je z różnych perspektyw.

Dużym atutem tego wydania jest posłowie Agnieszki Fulińskiej, która przybliża czytelnikom mit wampira oraz legendy o Draculi. Sama powieść jest literacko raczej mierna: w czasach, gdy do głosu dochodzą modernistyczne nowinki (...), Stoker pisze dzieło, które swoją formą mieści się wczesnych powieści z przełomu XVIII i XIX wieku: powieści składającej się wyłącznie z listów i fragmentów dzienników bohaterów, podobnie jak Frankenstein Shelley, powstały dokładnie w tym samym czasie i miejscu co Wampir Polidoriego. Co więc sprawiło, że powieść ta odbiła się tak szerokim echem w kulturze europejskiej? Myślę, że jej tematyka - wampiryzm od zawsze fascynował ludzi. W przeciwnym razie nie powstałoby tyle mitów i legend.

Powieść czyta się dość szybko, gdyż historia Draculi jest niezwykle intrygująca. Należy się przy tym nastawić na krwawe opisy unicestwiania wampirów. Nie brakuje w niej także nagłych zwrotów akcji, które sprawiają, że atmosfera z każdą stroną zaczyna się zagęszczać oraz zaskakującego zakończenia. Polecam miłośnikom powieści grozy, horrorów oraz motywu wampirów. Szczególnie dla tej ostatniej grupy to pozycja obowiązkowa.

Należy nadmienić, że powieść doczekała się licznych ekranizacji. Pierwsza powstała już w 1922 roku, a jej reżyserią zajął się Friedrich Wilhelm Murnau. Ze względu na spadkobierców Stokera musiała nosić tytuł "Nosferatu, symfonia grozy". Inne imiona mieli także bohaterowie - hrabiego Draculę zastąpił hrabia Orlok, Jonathana Hekera - Aleksander Granach, a Miny - Ellen. Do najważniejszych adaptacji literackiego pierwowzoru należą: "Dracula" (1931) w reżyserii Toda Browninga, "Nosferatu wampir" (1979) w reżyserii Wernera Herzoga oraz "Bram Stoker's Dracula" (1992) w reżyserii Francisa Forda Coppoli.

Link do opinii
Wampiry przewijają się we współczesnej literaturze, w filmach, w serialach i w reklamach. Jednym połyskuje skóra, innym krew kapie z kłów, a jeszcze inne leżą w swoich sarkofagach i straszą. Mity i przesądy są wszechobecne, ale ja postanowiłam sięgnąć do klasyki, czyli do powieści "Dracula" Brama Stokera, żeby poznać najsłynniejszego i budzącego największy postrach wampira wszech czasów. Książka jest zbiorem listów, pamiętników i luźnych notatek - pisanych przez różne osoby i ukazujących różne perspektywy. Umownie można podzielić ją na dwie części - pierwsza to służbowa wyprawa Jonathana do Transylwanii. Przybliża nam postać Draculi, jego przyzwyczajenia i wprowadza w nastrój grozy. W drugiej części zbiera się grupa osób, którym Dracula wyrządził dużo złego. Bardzo zależy im na zniszczeniu hrabiego i urządzają polowanie na wampira, które jest trudne, niesie ryzyko i wymaga poświęceń. Przygody Jonathana na zamku wprowadzają niepokój, dziwne napięcie. Nie ma tam drastycznych opisów i zwrotów akcji, jednak stopniowo odkrywana tożsamość gospodarza i próba uwolnienia się z pułapki są przedstawione tak, że wzbudzają dużo emocji u czytelnika. Niestety właśnie emocji brakuje w dalszej części książki - mroczny klimat bezpowrotnie znika. Na szczególną uwagę zasługują dwie przyjaciółki - Lucy i Mina, które odgrywają kluczową rolę w tej historii. Lucy zostaje zaatakowana przez Draculę i to właśnie dookoła niej zbiera się grupa mężczyzn, którzy pragną pomścić wyrządzoną dziewczynie krzywdę. Mina - narzeczona, później żona Jonathana, odkrywa tajemnice zamku w Transylwanii podczas lektury pamiętników małżonka. Kiedy dowiaduje się, co przydarzyło się jej przyjaciółce z wielkim zapałem dołącza do grupy pościgowej. Bardzo dobrze napisana historia. Sposób budowania zdań, wzniosły język wyraźnie wskazują na to, jak dawno książka powstała. Egzaltacja bohaterów i sposób ich zachowania bawią współczesnego czytelnika, a przygody, które przeżywają napawają grozą. Książka odbiega od współczesnych standardów, nie jest tak straszna, tak krwawa, tak obrzydliwie przepełniona krwią i śmiercią, a jednak robi duże wrażenie - zwłaszcza w pierwszej części. Jest to bardzo przyjemna powieść, którą polecam każdemu, kto lubi wędrówki po mrocznych krainach.
Link do opinii
W masowej kulturze mit wampira jest dzisiaj obecny bardzo wyraźnie. Przyczyniła się do tego z pewnością książka "Dracula" irlandzkiego pisarza Brama Stockera, osnuta na historycznej postaci wołoskiego arystokraty i jego na poły legendarnych okrucieństwach. Powieść została wydana pod koniec XIX wieku i stała się bardzo popularna, broni się nawet dzisiaj. Jest to historia możnowładcy - wampira Draculi, który żywi się krwią ludzi. W poszukiwaniu nowych ofiar, postanawia przeprowadzić się do Anglii. Próbuje mu w tym przeszkodzić grupa osób powiązana ze sobą szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Ostatecznie Hrabia ucieka przed nimi, by zostać unicestwionym tuż przed swoim zamkiem. Książka składa się z notatek, dzienników, pamiętników, przepisanych zapisków fonograficznych głównych bohaterów, przez co czytelnik otrzymuje relację z wydarzeń z tzw. pierwszej ręki. Szkoda jednak, że bohaterowie są zestawienia na zasadzie kontrastu, bez głębszej psychologii postaci. Mamy więc trzy siostry - wampirzyce, co prawda piękne, ale wyuzdane i okrutne, potem zaś samo zło, czyli sam hrabia Dracula- brzydki, zepsuty, żerujący na krwi niewinnych, potrafiący wpływać na ludzką psychikę. Towarzyszą im noc, pająki, insekty, szczury, wilki czy też nietoperze, ( w którego Dracula potrafi się zmienić), a ich ulubionymi miejscami są cmentarne krypty. Wszystko to ma wzbudzać w czytelniku uczucie niechęci czy też odrazy. Ich przeciwnikami są zaś szlachetni, prawi i inteligentni mężczyźni , obok nich piękne i niewinne kobiety:jedna z nich staje się ofiarą Draculi, druga zaś, by uniknąć losu przyjaciółki staje na równi z mężczyznami do walki z potworem. Jest to książka - matka dla współczesnych utworów literackich czy filmowych, których bohaterem jest wampir. Poleciłabym ją miłośnikom tego rodzaju literatury. Czy ta opowieść przeraża? Raczej nie, ale to miła rozrywka na deszczowe popołudnie czy wieczór.
Link do opinii
Uznawana za klasyka gatunku powieść Strokera jest również jedną ze 100 książek, które trzeba przeczytać w życiu. Zgadzam się z tą opinią w calej rozciągłości ;) Tajemnicza postać demonicznego hrabiego, dzielni mężczyźni i piękne kobiety, wciągająca fabuła i kilka wieczorów wyjęte/
Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2015-10-13,
Dracula to pewnego rodzaju fenomen. Nawet ci, którzy nie przepadają za takim gatunkiem literackim, czytają tę książkę. Postać demonicznego hrabiego przyciąga mnóstwo czytelników, a na kanwie tej powieści powstało (zwłaszcza ostatnio) wiele innych o tej tematyce. Niestety ,,te inne" książki przypuszczalnie będą miały żywot krótki. Z reguły są to powieści dla młodzieży, z wampirami w wieku szkolnym i uwikłanych w romanse z ludźmi. Prócz tego, że tu i tam są wampiry, podobieństw brak - niektóre nawet nie mają ,,zębów". Draculę można traktować jako swoistą ,,biblię" wampiryzmu. Do ideału tej powieści zbliżyła się tylko Anne Rice, pisząc (genialne moim zdaniem) Kroniki wampirów. I to te pozycje powinien przeczytać każdy, szanujący się miłośnik fantastyki grozy czyli horroru. Ale wracając do Draculi. Jest to dziewiętnastowieczna powieść gotycka, mroczna historia przepełniona miłością i pożądaniem. O jej wyjątkowości stanowi również narracja, która zmienia się z każdym nowym wpisem. Tak, użyłam słowa wpis, gdyż książka składa się z dzienników, pamiętników i listów, i to z nich dowiadujemy się o wydarzeniach, które miały miejsce, z ,,ust" głównych zainteresowanych. Nigdy jeszcze groby nie wydawały mi się tak upiornie białe. Nigdy cyprysy, cisy i jałowce nie jarzyły się taką pogrzebową surowością. Nigdy trawa i drzewa nie falowały i nie szeleściły tak złowieszczo. Nigdy konary nie trzeszczały tak tajemniczo, a wycie psów w oddali nigdy nie rozbrzmiewało tak żałośnie w nocnym powietrzu. Podsumowując, Dracula to świetna powieść w niepowtarzalnym klimacie i z niebanalnymi, doskonale zbudowanymi postaciami. Jeśli chcecie poznać historię wampira, który w pełni zasługuje na to miano, to przed wami najlepsza przedstawicielka powieści grozy. Tu nie jest śmiesznie. Tutaj jest płacz, krew i najprawdziwszy strach. Horror wszech czasów? - oczywiście. Stąd też miejsce na liście 100 najlepszych powieści sensacyjnych. To powieść wyrafinowana, mistrzowska, bez zarzutu. I choć ma już swoje lata, jest nadal aktualna, tak jak temat przewodni, którym jest walka dobra ze złem. Gorąco polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2015-08-17,
KLASYKA, KTÓRA PRĘDZEJ CZAS RUSZY ZĘBEM, NIŻ NA ODWRÓT Czy jest ktoś kto nie słyszał o Bramie Stokerze i jego ,,Draculi"? Czy znajdzie się ktoś, komu obcy jest najsłynniejszy wampir świata? W dobie sławy miernych historii pokroju ,,Zmierzchu" i jeszcze gorszych jego naśladownictw, warto przypomnieć sobie klasykę, która stanowi podwalinę całego gatunku. Jest wiek XIX. Młody prawnik Jonathan Harker przybywa do Transylwanii na zaproszenie hrabiego Draculi. Spotyka się jednak z dziwnym zachowaniem miejscowej ludności, która na jego widok i cel podróży, albo stara się nie dopuścić do spotkania albo czyni gesty, które mają odegnać zło. Harker szybko odkrywa prawdę o Draculi i jego morderczych skłonnościach, i trafia w sam środek koszmaru, jakiego nigdy się nie spodziewał... Kiedy człowiek staje przed wyzwaniem napisania kilku słów na temat klasyki, którą zna każdy, odkrywa, że określenie ,,wyzwanie" nie jest w tym wypadku wcale przesadzone. Z nowością, z aktualnym bestselerem, sprawa jest dość prosta - praktycznie wszystko już zostało wymyślone, jeśli o literaturę chodzi, więc można porównać z poprzednikami, odnieść się do znanych już tytułów. A w przypadku klasyki absolutnej? Właśnie, nie napisze przecież - ,,Dracula" to powieść bogato czerpiąca z tradycji filmów grozy, szczególnie obrazów powstałych w latach 20 ubiegłego wieku, pełna odniesień do choćby legendarnego już ,,Nosferatu" czy dzieł studia Hammer, oraz dokonań niemieckich ekspresjonistów. W końcu ,,Dracula" był pierwszy. Prekursor. Może nie jako opowieść o wampirach, te już bowiem, kiedy wychodził 118 lat temu, od dawien dawna krążyły wśród czytelników, ale jako historia, która wyzwoliła cały potencjał tematu. Nie przypadkiem przeszedł do historii on właśnie, a nie choćby ,,Narzeczona z Koryntu" samego Goethego. Nie przypadkiem też do dziś znajduje się we wszystkich najważniejszych zestawieniach, tak horrorów jak i powieści w ogóle. O genezie (nękającym autora śnie), o znaczeniu, o seksualności etc., nie będę się rozwodził, bo przez ponad wiek uczynili to lepsi ode mnie i w sposób bardziej wyczerpujący. Skupię się na własnych wrażeniach płynących z lektury, a te są niezapomniane. ,,Dracula" czytany nawet teraz, w czasach, kiedy jego język stał się już w pewnym stopniu archaiczny (in plus jest więc fakt nowego przekładu), urzeka wizją i opisami. Zachwyca gęstym klimatem i siłą wyrazu. Jest w nim coś, co nie zestarzeje się nigdy i kiedy minie kolejne 100 lat, czytelnicy wraz będą sięgać po niego i z zachwytem zatapiać się w lekturze. Bo hrabia to nie metroseksualny nastolatek, który błyszczy w słońcu przez kilka chwil, by zniknąć za jakiś czas bez śladu. Dracula to fundament gatunku. Coś, co nie przemija i nawet znane na pamięć, dalej wciąga w swój świat. Zasysa, rzekłbym. Książki takiej jak ta, nie naruszy ząb czasu, złamie się prędzej, albo - co bardziej prawdopodobne - to powieść swym zębem, który nie stracił ostrości przez te lata, naruszy sam czas. I choćbym nawet chciał, nie mam się czego ,,przyczepić". ,,Dracula" jest częścią naszej kultury i popkultury, i nie znać go to wstyd. Dlatego nie zachęcam, a wręcz namawiam Was w sposób otwarty, do zapoznania się z tą powieścią. Szczególnie, że jej wydanie (nastrojowe ilustracje, analiza) robi wrażenie. Wydawnictwu Vesper zaś składam podziękowania za udostępnienie mi tej pozycji do recenzji.
Link do opinii
Książka dopiero od połowy zaczęła mnie interesować. Poza tym męczyło mnie to, że jest napisana w stylu dzienników i listów i czasem trudno było się połapać co do czego i dlaczego. No ale od chwili pojawienia się profesora Van Helsinga (do którego osobiście mam słabość, a raczej do postaci kreowanej przez Hugh Jackmana) cała fabuła nabrała jakiejś spójności. Poza tym hrabia Dracula był faktycznie wampirem z krwi i kości.. śpiącym w trumnie - więc za to duży plus :)
Link do opinii
Arcydzieło! Ta książka jest genialna! - to pierwsze zdanie, które wydobyło się z moich ust po przeczytaniu "Draculi". Porwała mnie w swoje objęcia już od pierwszych stron. Nie mogłam się od niej oderwać. Jest to książka o prawdziwym wampirze. Z krwii i kości. Dracula śpi, jak na prawdziwego wampira przystało, w trumnie, chodzi po ścianach, ma krwistoczerwone usta i pełen nienawiści wzrok. Dopełnieniem tego jest wyniosłość, której brak innym przedstawicielom tego gatunku. Do tego opis zamczyska, które zamieszkiwał! Idealne lokum, dla kogoś takiego jak hrabia. Polecam tą powieść każdemu. Niezależnie od wieku, płci czy upodobań literackich. W tym wypadku czytelnik ma do wyboru tylko dwie drogi - albo całkowicie się zatraci i zakocha w Draculi, albo odrzuci ją nieodwołalnie. Ta powieść wywołuje skrajne uczucia. W moim przypadku wygrała pozytywna emocja, całkowitego zatracenia się w lekturze.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-01-15,

„Historia dała początek wielkiemu bohaterowi 

Mit sprawił, że narodził się krwawy wampir 

Bohater i wcielenie szatana noszą jedno imię: 

DRACULA. 

Niezaprzeczalnie losy historycznego Draculi, hospodara wołoskiego, nieustraszonego obrońcy Rumunii przed Turkami, zwanego także Wład Tepes lub Palownik - z powodu jego ulubionej metody wymierzana sprawiedliwości wrogom, czyli nabijania ich żywcem na pal, predysponują go do bycia pierwowzorem najsłynniejszego i wiecznie żywego wampira. Lecz zanim przejdę do zagadnienia nieśmiertelności, zacznę od narodzin literackiego Draculi. Tę żądną krwi postać stworzył w 1897 roku Bram Stoker. 

Bram (właściwie Abraham) Stoker przyszedł na świat w listopadzie 1847 roku, w typowo wiktoriańskim domu, jako trzecie z siedmiorga dzieci Abrahama i Charlotty Stokerów. Oboje rodzice wywierali duży wpływ na rozwój intelektualny młodego Brama. W ich domu kwitło życie kulturalne, posiadali też sporą bibliotekę z książkami, które rozbudzały jego wyobraźnię. Ojciec pisarza, urzędnik w Dublin Castle, był wielkim miłośnikiem teatru, natomiast matka angażowała się w działania na rzecz równouprawnienia kobiet. Niektórzy sugerują, że na późniejszy mroczny klimat „Draculi” miały wpływ opowiadane często przez Charlotte dzieciom irlandzkie podania ludowe pełne przedziwnych stworzeń; sugestywne mówiła też o straszliwej epidemii cholery, która przetoczyła się przez Europę w czasach jej młodości. Również dwa ciekawe miejsca w okolicy domu Stokerów mogły w przyszłości zainspirować pisarza. Pierwsze z nich to prywatna krypta Stokerów, znajdująca się w pobliskim kościele St Michan, słynącym do dzisiaj z niezwykłych właściwości podziemi. Ciała ulegają tam naturalnej mumifikacji i można oglądać je przez kraty – trumny pozostają otwarte, a zmarli wyglądają jakby spali. Drugim miejscem, które mogło intrygować małego Brama, była łąka w pobliżu skrzyżowania dróg w Ballybough. Grzebano tam samobójców, którym z zgodnie zobowiązującym wówczas prawem przebijano serca drewnianym kołkiem. 

Zaraz po ukończeniu przez Brama w 1870 roku na Trinity wydziału matematyki z wyróżnieniem i podjęciu wzorem ojca pracy urzędnika w Dublin Castle nic nie wskazywało na to, że w późniejszych czasach odda się on swojej prawdziwej pasji, czyli teatrowi. Jednak szansa taka pojawiła się trzynaście lat później, gdy Stoker, jako wówczas anonimowy krytyk teatralny, napisał entuzjastyczną recenzję kreacji Henry'ego Irvinga – wielkiej postaci środowiska teatralnego tamtych czasów; stała się ona zaczątkiem jego długoletniej i zażyłej przyjaźni z aktorem. Już po kilku spotkaniach Irving zaproponował Stokerowi posadę menadżera oraz kierownika londyńskiego „Lyceum Theatre”, który właśnie zakupił. Stoker natychmiast spakował się i wyruszył wraz z narzeczoną do Londynu. 

Działalność w „Lyceum” przyniosła Stokerowi sukces i wysoką pozycję wśród londyńskiej śmietanki towarzyskiej. Ten olbrzym o płomiennie rudej brodzie zawsze jednak pozostawał w cieniu Irvinga, co wydawało się mu nie przeszkadzać. Niektórzy twierdzą nawet, że właśnie autorytarne cechy Irvinga i jego niesamowita zdolność wpływania na innych stały się podstawą psychologicznego portretu hrabiego Draculi. 

Mimo czasochłonnej i wyczerpującej pracy, jaką okazało się kierowanie teatrem, Stokerowi udało się napisać kilka powieści oraz opowiadań. Zdobyły one pewne uznanie i popularność, lecz nic jeszcze nie wskazywało na to, że stworzy on jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w historii całej literatury. 

Sam Stoker chętnie utrzymywał, że „Dracula” narodził się na skutek koszmaru, jaki nawiedził go po spożyciu na kolację zbyt dużej ilości mięsa kraba, jednak treść powieści wskazuje, że autor bardzo dobrze poznał i zgłębił temat wampiryzmu. 

Z pewnością zachętą do napisania powieści z demonicznym krwiopijcą jako głównym bohaterem były też utwory powstałe na fali ponownego zainteresowania się w XIX wieku wampirami, jak „Wampir” Polidoriego, „Wampir Varney” czy „Carmilla” le Fanu. Jednak do spotkania, które miało nadać ostateczny szlif postaci wampira doszło w roku 1980. W „Lyceum” Irving i Stoker zwykli po przedstawieniu zapraszać aktorów i gości na obiad do specjalne w tym celu wyremontowanej „Sali Befsztyków”. Zaproszenie samo w sobie było dużym wyróżnieniem, a wśród gości znajdowała się znamienita część londyńskiej elity. W 1980 roku przyjęto tam również profesora Arminiusa Vambery’ego z Uniwersytetu Budapeszteńskiego, lingwistę specjalizującego się w językach Orientu. To z jego ust Stoker miał po raz pierwszy usłyszeć o Władzie Palowniku, zwanym też Draculą. 

Wiele wskazuje na to, że po wyjeździe profesor nadal dostarczał Stokerowi informacji zarówno o Władzie, jak i o słowiańskich wierzeniach ludowych dotyczących wampirów – być może dlatego pisarz zamieścił o nim wzmiankę w swojej książce. Tak oto powstała opowieść o grupie śmiałków stawiających czoło bezwzględnemu, krwiożerczemu rumuńskiemu hrabi. 

Zaczyna się ona dość zwyczajnie - od przyjazdu młodego prawnika Jonathana Harkera do zamku Draculi w Transylwanii, w celu sfinalizowania zakupu przez hrabiego posiadłości w Londynie, by powoli wciągać czytelnika w wir śmiertelne groźnych przygód, których stawką jest ocalenie ludzkich dusz. 

Niestety Stoker nie doczekał triumfu swojej powieści. Pierwsze wydanie „Draculi” w maju 1897, choć dobrze przyjęte przez krytyków – niektórzy twierdzili, że narodziła się nowa klasyka – nie odniosło sukcesu na rynku wydawniczym. Rozeszło się mniej niż 3000 egzemplarzy. I dopiero po śmierci autora powieść zyskała popularność – na co niewątpliwie miała wpływ teatralna adaptacja „Draculi”, po raz pierwszy wystawiona na scenie w 1924 roku. 

Co współczesny czytelnik może wynieść z lektury „Draculi”? Pozwolę sobie zacytować słowa Nigela Susklinga, który w swojej książce o wampirach pisze: „Współcześnie lektura »Drakuli« daje sporo przyjemności, zważywszy, że to jedna z książek, o których wszyscy słyszeli, choć mało kto je czytał. Styl jest miejscami nieporęczny i zbyt rozwlekły, postacie są nudne i schematyczne (szczególnie kobiety), a akcja nie rozpada się na drobne części wyłącznie dzięki zbiegom okoliczności, którymi nawet Dickens byłby zażenowany, jednak te słabości książki są skutkiem konwencji epoki. Gdy spróbujemy być wyrozumiali i zignorujemy je, dostrzeżemy całkiem barwną opowieść, wciąż wartą przeczytania”

Jeśli więc ktoś chciałby poznać hrabiego Draculę osobiście, niech bez wahania sięgnie po tę książkę.

Link do opinii
Obowiązek każdego zainteresowanego wampirami ;)
Link do opinii
Zawiodłam się bardzo. Z jednej strony książka jest fajna, bo nie ma tam wampirów takich jak w "Zmierzchu" tylko są takie z krwi i kości. Hrabia Dracula jest bezwzględny, krwiopijczy, budzi grozę i strach. Z drugiej strony książka straszliwie mnie nudziła i strasznie długo ją męczyłam. Po prostu mnie nie zainteresowała. Styl pana Stokera również nie przypadł mi do gustu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Agatonik
Agatonik
Przeczytane:2023-03-07, Ocena: 4, Przeczytałam,

Wiem, że klasyk, wiem, że napisana w XIX wieku, ale znając oczywiście tę historię z adaptacji filmowych, nic mnie nie mogło zaskoczyć. Przeczytałam, bo chciałam po prostu poznać literacki oryginał. Ani mnie nie zachwyciło, ani nie było większym rozczarowaniem. Zaliczone. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - kamilagielniak
kamilagielniak
Przeczytane:2023-02-03, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2023,

Cudne nawiązanie do twórczości Brama Stokera przez jego prawnuczka. :D

Link do opinii
Avatar użytkownika - Justyna641
Justyna641
Przeczytane:2022-11-12, Ocena: 6, Przeczytałam,

Historię Draculi zna każdy, najczęściej z licznych ekranizacji. Sama czytałam tę książkę mając jakieś piętnaście lat i mi się wówczas nie spodobała. Wydaje mi się, że czytałam jakąś cieńszą, najwidoczniej okrojoną "Draculę", no i byłam świeżo po mojej ulubionej wersji filmowej z 1992 roku z genialną muzyką Wojciecha Kilara. 

To wydanie przygotowane przez Wydawnictwo Vesper jest pełne, ma nowe tłumaczenie i ilustracje. Jak dla mnie jest przepiękne i klimatyczne. Historia Draculi nikogo już dziś nie przestraszy, ale to klasyk wart przeczytania. Książka jest napisana pięknym językiem i choć wiedziałam co się wydarzy to nie mogłam się od niej oderwać.

Lektura tej książki sprawiła mi ogromną przyjemność i polecam, jeśli ktoś jeszcze nie czytał, oczywiście wersję Wydawnictwa Vesper.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Vejne
Vejne
Przeczytane:2022-10-19, Ocena: 4, Przeczytałam,

Chociaż wampiryczny tyran rzekomo spoczął wreszcie na wieki z sercem przebitym na wylot, pozostaje wiecznie żywy jako bohater popkultury. Jakiś czas po moim zetknięciu z filmem Coppoli, skuszona wyzwaniem czytelniczym na temat horrorów, sięgnęłam po książkę Stokera. Czy było warto? Tak, choć początkowo nie obyło się bez zwątpień.

 

Zacznijmy od tego, że wspomniany film zupełnie mnie nie przekonał. Chociaż sama tematyka wampirów przykuwa moje zainteresowanie, a teatralność uwielbiam, gra aktorska i scenariusz wydały mi się zupełnie nietrafione. Gusta są różne. Zainspirowana opinią, że książka jest lepsza, wiedząc iż w istocie słowo pisane często wypada lepiej, sięgnęłam po nią i... początkowo bardzo się rozczarowałam.

Trzeba zaznaczyć, że akcja pierwszych rozdziałów pełza wręcz, zamiast choćby dreptać. Chwili wymaga też przyzwyczajenie do bardzo ciekawej, ale osobliwej koncepcji dzielenia narracji pomiędzy poszczególnych bohaterów - całą otrzymaną treść otrzymujemy bowiem w formie dzienników różnych postaci, wycinków z gazet czy telegramów.

Pierwsze rozdziały, niestety (dla mnie) przypominały mi kadry wspomnianego filmu. Pomyślałam - o siły wszelakie, ale się wynudzę, ale... warto było przebrnąć przez warstwę wstępu i zanurzyć się w historii. Jakże mnie w kolejnych etapach zaskoczyła!

Z kilku średnio ciekawych wpisów z dzienników przeszła bowiem w przygodę pełną grozy, tajemnic i podstępów, a złączeni wspólnym celem bohaterowie zjednoczyli się niczym prawdziwa drużyna, rodem z najlepszych powieści przygodowych i kryminałów.

Akcja przebiega bardzo spójnie, zwroty akcji zaskakują, a motywacje bohaterów są naprawdę przekonujące. Wszyscy przechodzą też swoiste przemiany, zbudowane na osobistych tragediach, naocznemu zetknięciu się ze złem czy chęci obrony tego, co kochają. W drużynie zaś błyszczy niczym najpiękniejszy klejnot - skromna Mina, wpierw narzeczona, a później żona Jonathana Harkera, która czystością serca i jasnością umysłu jedna sobie wszystkich mężczyzn, z którymi przychodzi jej współpracować. Delikatna, kobieca, a jednocześnie niezwykle inteligentna postać stanowi, moim zdaniem, filar drużyny i prowadzi ją, rozbudzając w niej chęć odbicia dusz ze szponów okrutnego przekleństwa nieśmiertelności.

I chociaż rozumiem zamysły twórców filmu, by opowieść tę uczynić romantyczną w bardzo dosłownym sensie i ukazać hrabiego od innej strony, to bohaterowie powieści i ich przygody porwały moje serce. Powieść czyta się jak epos rycerski, a postacie zdecydowanie wpisują się w nurt romantyzmu - tej jego strony, w którym trzon stanowi lojalność i wierność ideałom.

Minusy? W kolejnych częściach dziennika brakuje nieco zróżnicowania językowego. Można odnieść wrażenie, że wszystkie postacie wysławiają się podobnie i bardzo podobnie patrzą na rzeczywistość.

 

Czy polecam? Tak, ale chyba przede wszystkim tym, którzy poszukują ballady o grupie dzielnych ludzi i ich misji, niż bardzo przerażającego horroru. 

Link do opinii

123 lata po pierwszym opublikowaniu "Draculi" - Hrabia Wampir wciąż jest najbardziej znanym diabolicznym stworzeniem na tym świecie. Wdarł się do popkultury i przeraża swą bladością, chytrością oraz pożądliwością kolejne pokolenia. Aby zrozumieć genezę utworu trzeba poczuć ducha i klimat ówczesnych czasów oraz mieć jakieś literaturoznawcze obycie w gatunku, a także znać troszkę historii średniowiecznej i mitologii słowiańskiej. Dzisiaj mamy to omówione w posłowiu samego utworu, lecz uważam, że nie zawadzi miłośnikom zbadać życiorys krwiożerczego hrabiego. 
   Utwór ten jak na tamte lata (1897) napisany został dosyć specyficznie, bo w formie pamiętnikowej / listowej, co tytułuje utwór, jako powieść epistolarną. Inspiracją do takiego prowadzenia historii były "Cierpienia Młodego Wertera" Goethego, których romantyczne piętno możemy odczuć w "Draculi". Stoker poza Werterowskim romantyzmem potrafi zbudować napięcie odpowiednie dla klimatu swojej opowieści. Niezależnie czy lubimy taką formę pisarstwa śledzimy relacje Johnathana Harkera przybyłego na wezwanie Draculi i w nich zagłębiamy się w gotyckie i pełne szkarłatu tło całej opowieści. Ponadto istotne szczegóły wampirzych zachowań przyprawiają o lekkie ciarki, a nawet poczucie niesamowitości, lecz są to bardzo krótkie ustępy. Trzeba przygotować się na dość archaiczny język i odnoszenie się do zapomnianych morałów, które dwudziestopierwszowieczny czytelnik zapewne skwituje śmiechem, ale określa to atmosferę czasów, w których się znajduję czytelnik, choć przywodzi na myśl jakby inny świat. A jest to świat zalewie sprzed dwóch wieków - mroczne słowiańskie Karpaty i klasyczny angielski Londyn. 
   "Dracula" jest podstawą historii o krwiożerczych nieumarłych bestiach, których istnienie Stoker przedstawił, jako przepełnione zgrozą, cierpieniem, krwawymi orgiami, samotnością, ale i nieludzkimi praktykami. Ówcześni krytycy uznali powieść za "obrzydliwą", ale obecny czytelnik chyba potrzebuje czegoś więcej, by uznać coś za "obrzydliwe". Niemniej każdy uzna "Draculę" za klasykę gatunku. Obrzydliwość tego dzieła ma zamykać się w wysysaniu krwi, odcinaniu głowy i przebijaniu osinowym kołkiem serca potencjalnego wampira lub jego ofiary przemienionej w wampira oraz erotyczna strona wampirzego uwodzenia, co było uważane za gorszące w tamtych czasach. Chociaż ten erotyczny aspekt był tam i tak bardzo subtelnie, jak nie znikomo ukazany. Dzisiaj niewiele z tego jest dla nas gorszącego, natomiast sceny pełne gotyku, groteski i szekspirowskich uniesień wzbudzają pewien niepokój. Stajemy się świadkami tajemnic osobliwego hrabiego, który staje się dla nas przerażający, gdy dowiemy się, iż posiada nieludzko wykształcone kły, jest blady jak płótno, pomarszczony jakby miał kilkaset lat, ale zaraz jest młody i przystojny, uwodzi młode kobiety siłą umysłu, chodzi po ścianach ze zwinnością jaszczurki i przyczepnością pająka, a do tego śpi w trumnie! 
   O "Draculi" jako utworze literackim oraz z jego genezą odwołującą się do wampirów istniejących w mitach, legendach i historii można napisać długą rozprawkę, ale o co właściwie chodzi w tej powieści? Napisanie jej w takiej formie nie jest łatwe, a żeby jeszcze każda postać miała swój styl i charakter, też trzeba poświęcić sporo uwagi. Dlatego każda relacja kolejnych bohaterów jest obiektywna, acz nie pozbawiona ładunków emocjonalnych i psychologicznych. Jak już pisałem główny przebieg relacjonuje Johnathan Harker. Prawnik zaproszony przez tytułowego hrabiego, opisuję dużą część żywota i znajomości z Draculą. Spotkanie obu panów odbywa się w sprawie londyńskiej posiadłości, której właścicielem ma być hrabia. Harker ma mu doradzić wszelkie działania związane z przejęciem posiadłości. Mamy więc niewinne spotkanie doradcze. Jako że hrabia majętny i posiadający ogromny zamek, zaprasza prawnika do siebie - normalna rzecz. Niestety zapiski Harkera robią się coraz dłuższe, a dziwnie wydłużony pobyt u hrabiego skutkuje odkryciem jego dziwacznej natury. Prawnik odczuwa dyskomfort podczas kolejnych miesięcy, siłą wymuszonych w gościnie u dziwnego gospodarza. W końcu odkrywa jego naturę, kłamliwe usposobienie i potworną aurę, jaką naokoło rozsiewa. Prawnik u schyłku życia ucieka z zamku jedynie dzięki nieobecności gospodarza. Relacje Harkera to najciekawsza i najbardziej wciągająca część powieści. Mimo długiej i trudnej treści wydaje się najwyrazistsza, a kolejne dni prawnika i hrabiego są coraz groźniejsze. 
   Później mamy bardziej męczącą część powieści, która sprowadza się do obyczaju i wspomnianej szekspirowsko-werterowskiej natury. Poznajemy kolejnych relacjonujących. Dr. Sewarda - właściciela domu dla obłąkanych, w którym jeden z pacjentów okazuje się wyznawcą prawdziwej formy hrabiego. Następni relacjonujący to Mina Murray (później Harker) - wybranka Johnathana - prawnika goszczącego u hrabiego oraz Lucy Westenra - przyjaciółka Miny. Początkowo dwie panie rozprawiają o swych uczuciach i relacjach z adoratorami, lecz z czasem jedna z nich zaczyna się dziwnie zachowywać i podupada na zdrowiu. Bledsza skóra kobiety i nietypowe objawy chorób każą wezwać kolejną postać - sławnego Van Hellsinga. Hellsing rozpoznaje obecność wampira i zatwierdza leczenie ofiary pod kątem takiej obecności - czosnek na szyi, krucyfiks i woda święcona w pokoju. Niestety obecność istoty piekielnej nie da się utrzymać w tajemnicy przed niedowiarkami. Śmierć kobiety i jej przeistoczenie udowadnia niedowierzającym młodzieńcom i Dr. Sewardowi istnienie zjawisk przeczących nauce. Po powrocie prawnika wszystko staje się jasne, gdy Van Hellsing odczytuje jego zapiski. Rozpoczyna się walka z siłami zła. By zgładzić wampira zespół złączonych ze sobą losem postaci, śledzi hrabiego do samego jego zamku. Tam dochodzi do finału, który może nas rozczarować, gdyż liczymy na jakiś spektakularny koniec. Niestety mroczna i dekadencka otoczka utworu daje nam śmierć jednego z bohaterów... ale czy aby na pewno? Tego nie jesteśmy w stanie stwierdzić po tzw "Przypisku" od Johnathana Harkera. 
   Posłowie Macieja Płazy przybliża nam ważną genezę utworu oraz jego inspiraria. To posłowie pochłaniamy na raz, o ile ktoś czyta dosłownie do końca i zapewne miłośnicy gatunku i literaturoznawcy znajdą tam dużo smaczków i ciekawostek do badań. W swoim odczuciu o powieści mogę dodać, że nie jest to tylko powieść grozy. To także powieść o miłości, poświęceniu, lojalności, cierpieniu, szaleństwu i samotności. To wszystko sprawia, że "Dracula" to nie pusty utwór pozbawiony charakteru, ale też nie jest pełen frazesów utwór pozbawiony atmosfery. 

~ http://ratowniklektur.blogspot.com/

Link do opinii
Inne książki autora
Dracul
Dacre Stoker0
Okładka ksiązki - Dracul

Dla tych, którzy wiedzą, że potwory istnieją naprawdę Rok 1868. Bram Stoker przygotowuje się do starcia z nieludzką bestią. Uzbrojony w lustra, krzyże...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy