Diabelskie maszyny (Tom 2). Mechaniczny książę

Ocena: 5.32 (50 głosów)
Inne wydania:

W magicznym podziemnym świecie wiktoriańskiego Londynu Tessa znalazła bezpieczne schronienie u Nocnych Łowców. Jednakże bezpieczeństwo okazuje się nietrwałe, kiedy grupa podstępnych członków Clave zaczyna spiskować, żeby odsunąć jej protektorkę Charlotte od kierowania Instytutem. Gdyby Charlotte straciła stanowisko, Tessa znalazłaby się na ulicy... jako łatwa zdobycz dla Mistrza, który chce wykorzystać jej moc do własnych celów.

 Z pomocą przystojnego i autodestrukcyjnego Willa oraz zakochanego w niej Jema Tessa odkrywa, że wojna Mistrza z Nocnymi Łowcami wynika z osobistych pobudek. Mistrz obwinia ich o spowodowanie tragedii, która zniszczyła mu życie. Żeby poznać tajemnice przeszłości, cała trójka odbywa podróże do mglistego Yorkshire, do rezydencji, w której kryją się nieopisane okropieństwa; do londyńskich slumsów i zaczarowanej sali balowej, gdzie Tessa odkrywa, że prawda o jej pochodzeniu jest bardziej złowieszcza, niż przypuszczała. Kiedy troje przyjaciół spotyka mechanicznego demona, który przekazuje Willowi ostrzeżenie, uświadamiają sobie oni, że Mistrz wie o każdym ich kroku... i że ktoś ich zdradził.

 Tessa zaczyna zdawać sobie sprawę, że jej serce bije coraz mocniej dla Jema, choć nadal dręczy ją tęsknota za Willem, mimo jego mrocznych nastrojów. Coś jednak zmienia się w Willu, kruszeje mur, który wokół siebie zbudował. Czy odnalezienie Mistrza uwolni Willa od sekretów i da Tessie odpowiedzi na pytania, kim jest i dlaczego się urodziła?

 Kiedy poszukiwania Mistrza i prawdy narażają przyjaciół na niebezpieczeństwo, Tessa odkrywa, że połączenie miłości i kłamstw może zdeprawować nawet najczystsze serce.

Informacje dodatkowe o Diabelskie maszyny (Tom 2). Mechaniczny książę:

Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2013-12-04
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788374804042
Liczba stron: 494

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Diabelskie maszyny (Tom 2). Mechaniczny książę

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Diabelskie maszyny (Tom 2). Mechaniczny książę - opinie o książce

Tessa znalazła schronienie u Nocnych Łowców. Niestety możliwe, że nie na długo, ponieważ grupa członków Clave chce odsunąć Charlotte od kierowania londyńskim Instytutem. Z pomocą Willa oraz Jema, Tessa stara się ustalić, jakie powody ma Mistrz, aby wszcząć wojnę z Nefilim. Nie pomagają w tym uczucia, które żywi do obydwu chłopców, a raczej to, że nie ma pojęcia, co czuje do każdego z nich...
Ja już naprawdę nie wiem, jak mam zachwycać się nad tą książką. Mam w niej miliony znaczników, bo całą tą powieść ma w sobie mnóstwo niesamowitych cytatów, fragmentów i wyznań. Bohaterów kocham nawet bardziej niż w 1 części - są niesamowici! Szczególnie Will, którego historię poznajemy w tym tomie. Nie mogłam się nadziwić, jak Clare stworzyła tak wspaniałą postać, patrząc na to, że np. z Jace'm w "Darach anioła" się nie polubiłam. Cała ta książka była przepełniona akcją. Bardzo niszczyła mnie psychicznie. Raz chciałam płakać, raz się śmiałam, a raz miałam ochotę rzucić nią przez pokój. Naprawdę polecam Wam zapoznać się z tą trylogią i światem Nocnych Łowców!
Ocena: 10/10 TO ZA MAŁO

Link do opinii
Avatar użytkownika - Domi__T
Domi__T
Przeczytane:2016-11-21, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Druga część serii "Diabelskie maszyny" pzynosi rozwiązanie pewnych tajemnic z poprzedniego tomu. Instytut dostaje dwa tygodnie na znalezienie niebezpiecznego Mistrza. Tessa i Sophie uczą się walki od młodzieńców, których ojciec chce przejąć władzę nad Instytutem. Okazuje się, że wśród jego mieszkańców znów jest zdrajca. Tessa będzie musiała udawać żonę własnego brata, pojawią się też nowe miłości i nowe związki. Napisana z dużą dozą humoru książka trzyma w napięciu, dzięki zaskakującym zwrotom akcji i rozwiązaniom zagadek, które zamiast rozjaśnić pewne sprawy okazują się jeszcze bardziej je komplikować. Seria "Diabelskie maszyny" bardzo przypadła mi do gustu, nie mogę się doczekać kolejnego tomu.
Link do opinii
Moje drugie i na pewno nie ostatnie spotkanie z C. Clare, kobietą, która macha piórem, jak gdyby był przedłużeniem jej ręki. Zaskakuje finezją i rozmachem, a także czymś o wiele głębszym. Gorąco polecam.
Link do opinii
Bardzo ciekawa książka .Uwielbiam Willa ,nigdy nie wiadomo czego się po nim spodziewać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Glonek
Glonek
Przeczytane:2015-12-26,
Willa pokochałam. Jak niewielu bohaterów książkowych potrafi zrobić na mnie wrażenie, tak Will - poezja xD Posunę się do stwierdzenia, że seria DM jest lepsza niż DA. A może po prostu bardziej polubiłam bohaterów zakopanych w książkach i mających takie zwykłe problemy xD Po koniec książki autentycznie serce złamało mi się razem z sercem Willa. Plus jeszcze niespodzianka końcowa. Ranyy co to się będzie działo w trzeciej części xD
Link do opinii
Avatar użytkownika - Leoska
Leoska
Przeczytane:2015-08-17,
Kolejna część, która fascynuje i budzi grozę. Jest jeszcze lepsza od poprzedniej, dzięki większej ilości niepokojących zdarzeń. Tessa jest w wielkim niebezpieczeństwie, a Mistrz obserwuje każdy jej krok... Will i James, kolejny wybór Theresy. Czy jest w stanie wybrać ? James ją kocha, ale Tessa nadal tęskni do Jema. I jeszcze mechaniczny demon, który przekazuje wiadomość od Mistrza. Tessa stara się poznać prawdę o swoim pochodzeniu, o przeszłości, a jednocześnie planuje przyszłość, z Jamesem.
Link do opinii
,,Mówią, że czas leczy rany, ale to nie oznacza, że znika przyczyna smutku." Mechaniczny Książę to niezwykle udana kontynuacja, która wyraźnie podnosi poziom Diabelskich Maszyn. Przyznaję otwarcie - sequel totalnie mnie w sobie rozkochał. Autorka zmusza widza do przemyśleń, do postawienia się w nierzadko dramatycznej sytuacji bohaterów i do zastanowienia się nad tym, jak my byśmy postąpili, będąc w ich położeniu. Mechaniczny Książę mnie zachwycił i wzruszył, wywołał uśmiech i rozpacz, niejednokrotnie doprowadził do łez. Dreszcz podniecenia i zachwytu nieustannie towarzyszyły mi w trakcie podróży do wiktoriańskiego Londynu i Instytutu Nocnych Łowców, a była to przygoda niezwykła, wzruszająca i zapadająca głęboko w pamięć. Polecam!
Link do opinii
Cassandra Clare (naprawdę Judith A. Rumelt), urodzona w 1973 w Teheranie, autorka serii Dary Anioła oraz Diabelskie Maszyny, zdobyła moje uznanie, wybijając się ponad przeciętne pisarki literatury dla młodzieży. Natchnieniem do stworzenia Darów Anioła był dla Cassandry Clare krajobraz Manhattanu. Mechaniczny Książę to tom drugi wspomnianych już przeze mnie Diabelskich Maszyn. W książce tej odkrywamy i przeżywamy kolejne epizody z tajemniczego życia Nocnych Łowców, Podziemnych oraz Tessy, której świadomość braku pewności, jakim stworzeniem jest, doskwiera bardziej niż deszcz w środku zimy. Twierdzą, że jest czarownikiem, jednak nie posiada ona znaku, który mógłby to potwierdzić. Chodzą pogłoski, że jest córką Nocnego Łowcy i demona - jednak takie potomstwo zawsze rodzi się martwe. Jedynym, który może znać prawdę o jej istnieniu jest Mortmain - ich wróg, który pragnie wykorzystać umiejętności Tessy na własny użytek. Niepewność, w której żyje Tessa jest dla niej ciężarem, ponieważ wszystko co dotąd uważała za pewne w swoim życiu, okazało się maskaradą. Zapętlając się głębiej w losy bohaterów poznajemy ich stany psychiczne oraz powody, które stworzyły ich takimi. Will. Zawsze sarkastyczny, buntowniczy i tajemniczy - wydaje się dandysem, lecz gdy wejrzymy wprost w jego duszę, możemy pogubić się w żalu i bólu, który kieruje jego życiem. Jem. Zawsze pogodny i opanowany - oaza spokoju wydawać by się mogło. Cierpi jednak skrycie, wiedząc że jego dni uciekają jak liście gnane wiatrem. Charlotte i Henry - małżeństwo, które właściwie nie zna swych uczuć - tylko wyobrażenia. A przecież wróg nie śpi, przygotowany na wszystko lokuje swych szpiegów i pomocników, bez skrupułów. A Tessa? Czy to możliwe aby jej serce biło dla dwóch chłopców równocześnie? Oto jest, świat intryg i sukni z gorsetem, kapeluszy, powozów oraz kurtuazji. Ponury krajobraz Londynu, zatłoczonego i hałaśliwego, który kryje w sobie więcej, niż ktokolwiek kiedykolwiek odkryje. Tam, każdy przeżywa własną udrękę, w morzu tajemnic oraz szlachetnych gestów, plącząc się wśród własnych uczuć i niewypowiedzianych emocji. Świat niebezpieczeństw, wśród którego jedynym azylem wydaje się Instytut. Świat, którego Przyziemnym nie dane jest poznać. Świat demonów, ifritów, Nocnych Łowców i czarowników. Wraz z bohaterami wędrowałam i ja uliczkami Londynu, mieszając opisy Clare z własnymi wspomnieniami. Doszłam do wniosku, że nie zmienił się on tak bardzo jak wydawać by się mogło. Owszem powstały nowe budynki i atrakcje, lecz w środku zawsze pozostanie tym samym Londynem, co kilkadziesiąt lat wcześniej. Podobało mi się to, że autorka dała panoramę Londynu, właściwie mogącego być każdym innym miastem. Nieważne Londyn czy Liverpool - najważniejszy jest Instytut. Poprzez zabieg ten można odnieść wrażenie, że to może być wszędzie, te wydarzenia i emocje mogą towarzyszyć każdemu miastu, niekoniecznie uczepione jednego miejsca; aby móc wierzyć w to, że Instytut w Londynie jest po prostu przykładem, małym wycinkiem spośród całego świata. I tak, zgadzam się, że tom pierwszy był lepszy, oryginalniejszy, świeższy i prawdziwy, tom drugi natomiast wypadł po prostu jako tom pośredni. Nie zmienia to faktu, że był dla mnie oddechem świeżości po zaduchu panującym w Luizjanie świata Sookie. Podobał mi się mechaniczny świat, lecz zawiodła delikatność z jaką ludzie obchodzą się z kobietami. Wiem, że takie kiedyś były czasy, taka moda i obyczaje, nie zmienia to jednak faktu, że poprzez tę delikatność umykało wiele szczegółów, na które kruche damy nie zwracały po prostu uwagi. Książki. W Mechanicznym Księciu znaleźć można ich pokłady. Są one filozofią niektórych bohaterów oraz podporą, która pośród nieszczęścia rzeczywistości może wynieść ich w euforię nierzeczywistego świata, obiecując pociechę i mądrość. Fragmenty wielu z nich rozpoczynają każdy rozdział. Podoba mi się to. W pewnym momencie książki odniosłam wrażenie, jakbym czytała kopię Darów Anioła. Will wykreowany niemal jak Jace. Na szczęście jednak autorka tak poprowadziła dalszą akcję, że choć byłam zawiedziona, nie była ona karykaturą. Całokształt prezentuje się bardzo dobrze, niepomijane są tam wątki zdrady i miłości. Odnaleźć można też wiele emocji, w tym gniew i radość, które dają nam poczucie, że wszystko to, co tam się dzieje jest prawdziwe, ponieważ prawdziwe są odczucia i zachowania ludzkie. Nadanie zwykłym słowom obrazu rzeczywistości - to się chwali. Opinia znajduje się również na moim blogu: http://esperazna.blogspot.se/2015/04/mechaniczny-ksiaze.html
Link do opinii
To prawda, że środkowa część wychodzi najlepiej. Po przeczytaniu "Mechanicznego Anioła" byłam wręcz oczarowana, po przeczytaniu "Mechanicznego Księcia" długo zaś nie mogłam przestać myśleć o zakończeniu książki, ale też i o tym, co się w niej wydarzyło. Tessa i Jem, no i jeszcze Will... trudno było przebrnąć przez tą część trylogii nie przejmując się dalszym losem bohaterów. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że książka jest wciągająca i niesamowita. Polecam!
Link do opinii
Z każdym tomem mam coraz lepsze zdanie o tej trylogii. Polecam każdemu! Książka jest wciągająca, ja przeczytałam z zapartym tchem w jeden dzień.
Link do opinii
,,Czy jeśli człowiek długo przed czymś się broni, traci to zupełnie? Czy jeśli nikomu na tobie nie zależy, w ogóle istniejesz?" Z racji niedawnej premiery City of Heavenly Fire (szóstej części Darów Anioła) w Ameryce nasiliła mi się obsesja na punkcie twórczości Cassandry Clare. Co prawda wszystkie książki o Nocnych Łowcach jej autorstwa (pomijając pozycję wymienioną wyżej) mam już za sobą, po prostu musiałam nadrobić zaległe recenzje i jeszcze podzielić się z wami moimi emocjami po ,,Mechanicznym księciu". Po wielu niespodziewanych i mrocznych wydarzeniach Tessa na reszcie znalazła schronienie w Londyńskim Instytucie Nocnych Łowców. Jednak oczywiście nie można spodziewać się, że początek drugiej części takiej serii może być sielanką. Na horyzoncie pojawia się Benedict Lightwood. Charlotte, dotychczasowa opiekunka Instytutu, musi walczyć o swój dom. Jednak, żeby wszystko pozostało jak dawniej trzeba odnaleźć Mistrza, a to już nie taka łatwa sprawa. Tessa, Will i James zaczynają poszukiwania. Czy zdołają odnaleźć człowieka, który chce zniszczyć cały ród Nefilim? Czy Tessa odkryje kim naprawdę jest? Które serce zostanie złamane? "To książki utrzymywały mnie przy życiu, myślałem, że nie mogę nikogo pokochać, i że nikt już nie pokocha mnie. Przez książki czułem, że nie jestem zupełnie samotny. Mogły być ze mną szczere, a ja z nimi też." Według mnie na największą uwagę w tej książce zasługują bohaterowie, nie koniecznie wydarzenia (choć i te nie zostają w tyle). Możemy tutaj doszukiwać się podobieństwa do postaci z Darów Anioła. Ale nie ma co się dziwić, przecież większość z nich jest powiązana więzami krwi. Herondale zachowują się jak, hmmm... Herondale... charakterki to oni mają w obu seriach. Niby na wszystko nie czuli, a jacy kochliwi. Nie ma co tu za dużo opowiadać o Willu czy Jace'ie, bo czego to już się nie słyszało. Na pewno są to postacie, które zdołałyby skraść serce każdej kobiecie. Dość! Czas na tak zwaną płeć piękną. Tessa jest jedną z moich ulubionych damskich bohaterek. O dziwo rzadko mnie denerwuje, co już jest dla niej na plus. Jest miła, ale bez przesady. Silna i uparta, zupełnie jak Clary. Jednak Tessa jest wyjątkowa, bo jej pochodzenie jest jedną wielką tajemnicą. Cassandra Clare nie przestaje zadziwiać. Wyjaśnia wiele kwestii, które po pierwszej części pozostały tajemnicą. Jednak zostawia też niedosyt, który szybko trzeba zaspokoić kolejnym tomem. Zdecydowanie druga część jest lepsza od poprzedniej. Jakby autorka namyśliła się i poprawiła kilka rzeczy. Tom pierwszy był jednym wielkich wstępem, za to drugi to wydarzenie za wydarzeniem. " - Właściwie zachowuje się pan, jakby nas wszystkich nie lubił. - Wcale nie - zaprotestował Gabriel. - Po prostu nie lubię jego - Wskazał na Willa. - Boże! - Mruknął Will i ugryzł jabłko. - Bo jestem przystojniejszy, niż ty?"
Link do opinii

Po przeczytaniu "Mechanicznego anioła" autorstwa Cassandry Clare, otwierającego trylogię "Diabelskie maszyny", wiedziałam już, że oto mam przed sobą początek kolejnej niesamowitej opowieści, która z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci i do której nie jeden raz jeszcze powrócę. Spytacie, skąd ta pewność? Powiedzmy, że mam nosa do tego typu spraw, albo silną intuicję, która do tej pory mnie nie zawiodła. Poza tym mając za sobą wszystkie dotąd wydane części serii "Dary anioła", historię również traktującą o przygodach Nocnych Łowców, poznałam autorkę na tyle, że wiem już, czego mogę się po niej spodziewać. I jak się okazało nie myliłam się. "Mechaniczny książę" okazał się równie dobry, a nawet lepszy, od swojego poprzednika.


Nocni Łowcy zdają już sobie sprawę, jak wielkie niebezpieczeństwo grozi im ze strony Mistrza. Co prawda nie rozumieją jeszcze, dlaczego tak bardzo zależy mu na Tessie, ale wiedzą już, że jest on nieobliczalnym człowiekiem, którego za wszelką cenę należy powstrzymać. Jednak aby zrozumieć tok myślenia szaleńca trzeba odkryć, dlaczego tak bardzo zależy mu na zniszczeniu Nocnych Łowców. Mieszkańcy Instytutu podejrzewają, że być może ta nienawiść ma swoje korzenie w przeszłości Mistrza. Czy mają rację? Tymczasem pojawia się kolejny problem. Jednemu z członków Rady zaczyna bardzo zależeć na tym, aby zdyskredytować Charlotte, ukazać ją w jak najgorszym świetle, aby samemu móc objąć władzę nad Instytutem w Londynie. Czy mu się to uda? Tessa natomiast próbuje sobie poradzić ze zdradą, jakiej doznała ze strony osoby, która była jej najbliższa na świecie. Nie ustaje również w staraniach, aby dowiedzieć się, kim tak naprawdę jest, co czyni ją tak wyjątkową, że Mistrz gotów jest na wszystko, aby dopaść ją w swoje ręce. Pragnie również zapomnieć o Willu po tym, co niedawno usłyszała od niego na swój temat. Ze zdumieniem zauważa, że coraz cieplejszymi uczuciami darzy Jema i jak się okazuje, nie jest ona mu obojętna... 


Nie sposób wyrazić wszystkiego, co czuję po skończonej lekturze "Mechanicznego księcia", gdyż aby to uczynić musiałabym zdradzić nieco więcej z fabuły, a nie chciałabym w żaden sposób odbierać czytelnikom przyjemności samodzielnego odkrywania tej ekscytującej historii. Dzieje się tu doprawdy wiele. Można powiedzieć, że ta część obfituje w stale rozgrywającą się akcję, bez żadnych przystanków i chwil na wytchnienie. Autorka zdradza nam więcej szczegółów z przeszłości Willa, dzięki czemu odkryjemy tajemnicę, dlaczego chłopak zachowuje się w taki, a nie inny sposób - czemu wszystkich odtrąca nie pozwalając im się do siebie w żaden sposób zbliżyć. Odwiedzimy miejsce znane tym, którzy czytali książki z serii "Dary Anioła". Mowa o Mieście Kości będącym siedzibą Cichych Braci. Odbędziemy podróż do innego Instytutu, gdzie Nocni Łowcy będą mieli do wykonania pewne zadanie, a nawet weźmiemy udział w balu maskowym. Przekonacie się, jak to jest poczuć wzbierającą w Was nadzieję, która zostanie brutalnie zgaszona niczym płomienie ognia pod naporem zalewających ich strumieni wody. Ponownie zetkniecie się ze zdradą ze strony tych, których byście o to nie podejrzewali. Na horyzoncie pojawią się nowi przyjaciele, którzy staną po Waszej stronie do walki przeciw wspólnemu wrogowi. To wszystko i jeszcze więcej czeka na Was w "Mechanicznym księciu", drugim tomie trylogii "Diabelskie maszyny" autorstwa Cassandry Clare, który serdecznie Wam polecam.


Moja ocena: 6/6

recenzja pochodzi z mojej strony: http://magicznyswiatksiazki.pl/mechaniczny-ksiaze-cassandra-clare-recenzja-401/

Link do opinii
Avatar użytkownika - Lustro
Lustro
Przeczytane:2014-03-20,
Świetna druga część trylogii, powiedziałabym, że, nawet lepsza od Mechanicznego Anioła. Barwne opisy deszczowego Londynu przepełnionego magią, zabawne i inteligentne dialogi, nienachalny wątek miłosny - to główne atuty książki. Co prawda najważniejsze tajemnice pozostają niewyjaśnione, ale od czego mamy trzeci tom :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Violy
Violy
Przeczytane:2014-01-15,

Myślę, że każdy z nas posiada książkę, do której musi zrobić "drugie podejście". Dla mnie takim utworem była pierwsza część cyklu "Piekielnych Maszyn", mianowicie"Mechaniczny Anioł". o tej lekturze czułam swego rodzaju niedosyt. Jednak kiedy powróciłam do tego utworu po pół rocznej przerwie, książka natychmiast trafiła na zaszczytną  półeczką "ulubionych". Od razu po jej powtórnym zakończeniu chwyciłam za "Mechanicznego księcia", tym razem bez zawahania. Londyn - miasto, do którego chyba większość z nas chciałaby się udać, w wiktoriańskiej Anglii - "przedsionek piekła".  W tym właśnie mieście toczą się dalsze losy Tessy, która po dramatycznych wydarzeniach ostatnich dni znalazła spokojne, bezpieczne miejsce w Instytucie. Jednak była to cisza przed burzą. Już wkrótce bowiem swoje plany przejęcia Instytutu Benedict Lightwood, który spiskuje z Clave, by odsunąć Charlotte od kierowania londyńskim schronieniem Nefilim. Tessa wraz z Willem i Jemem muszą zdemaskować intrygę Mistrza. Dziewczyna zaczyna także zdawać sobie sprawę, że Jem jest coraz bliższy jej sercu. Właśnie w tym czasie mur Willa zaczyna powoli rozpadać się na kawałki. Tessa odkrywa, że miłość wcale nie jest taka łatwa, a poprzez manipulowanie uczuciami innych, może dojść do tragedii.   Historia Tessy zawładnęło moimi myślami na dobre. Akcja toczy się niezwykle szybko, przez co ani na moment nie miałam ochoty odłożyć tej książki. Z każdym nowym rozdziałem dopisywałam kolejne punkty do mojej listy "za co kocham Cassandre Clare". Autorka torpeduje nas niesamowitymi zwrotami akcji, które za każdym razem zaskakiwały mnie równie mocno.  Jedyna, drobna skaza, jakiej się dopatrzyłam toniezmienność fabuły. Zagubiona dziewczyna (Tessa- Clary), poznaje chłopaka (Will-Jace), który ratuje jej życie. Ale na horyzoncie znajduje się drugi, zakochany w niej po uszy (Jem-Simon) przyjaciel, mający problemy. Dziewczyna nie wiem, którego wybrać, jednak kieruje się dobrem wyższym. Brzmi znajomo? Bo dla mnie bardzo. "Piekielne maszyny",  jeśli chodzi o wątek romansu, niezmiernie przypominają"Dary Anioła". Za to autorka wynagrodziła nam to w 100% poprzez pozostałe wątki, oryginalnych bohaterów i wydarzenia.  Jeśli już wspominam o bohaterach, to muszę zaznaczyć, iż są tak samo świetnie wykreowani, jak w innych utworach Clare. Uwielbiam, kiedy mogę się bez problemy wcielić w daną postać, dzielić jej uczucia, myśli. Paleta osobowości zachwyca za każdym razem tak samo mocno. Każda osoba ma swoją własną, złożoną historię, która niezwykle wzrusza.  Styl i język, jakiego używa Clare jest taki, jak zwykle. Pełen lekkości, swobody, zabawy słowem, ale także niejednokrotnie zaskakujący. Kilka metafor naprawdę wprawiło mnie w zdumienie i przywołało na twarz uśmiech. Tylko Cassandra Clare potrafi bowiem wpaść na pomysł i napisać, że "niebo otworzyło się niczym rozcięta butelka gorącej wody".    "Mechaniczny książę" to książka napisana we wspaniały, niebanalny sposób. Cassandra Clare wykorzystała cały potencjał tego utworu, a ja jestem pewna, że w kolejnej części zrobi to ponownie. Autorka przeniosła nas we wspaniały świat, łączący w sobie fantastykę i rzeczywistość. Niezwykła fabuła, ciekawa, wartka akcja, doskonale wykreowani bohaterowie - to tylko kilka z miliona zalet tej książki, które mogłabym tu zapewne wymieniać bez końca. Jestem pewna, że historia Tessy, Willa i Jema wciągnie nie tylko fanów Cassandry Clare, ale dosłownie wszystkich, którzy chcą poznać coś wyróżniającego się z tłumu książek fantasy. Gorąco zachęcam wszystkich, do zapoznania się z tą pozycją!

Link do opinii
Cassandra Clare jest bardzo świadomą pisarką, która konstruuje fabułę w bardzo przemyślany sposób, aby maksymalnie oddziaływać na czytelnika. Nie meczy go zbędnymi detalami, ale czaruje wykreowaną rzeczywistością i bohaterami z charakterem. Dozuje napięcie, pobudza do przemyśleń i kusi sekretami tajemnicami i niedomówieniami. Tworzy fantastyczne historie, od których nie sposób się oderwać i wprawia czytelnika w osłupienie, kiedy w kilka godzin bez najmniejszego wysiłku, a za to z największą przyjemnością pokonuje prawie pięćset stron tekstu. Dla mnie ,,Mechaniczny anioł" był przystawką, ,,Mechaniczny książę" to danie główne, a ja zabieram się za deser w postaci ,,Mechanicznej księżniczki". Jeżeli zastawiacie się, czy warto sięgnąć po tę serię, to mogę Wam zdradzić, że dla mnie była to fascynująca i niezapomniana przygoda - Polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Regalia
Regalia
Przeczytane:2019-11-19, Ocena: 3, Przeczytałam, 12 książek 2019,

"Anioła" przeczytałam w 2017. Był długi, męczący i nijaki, przez co zniechęciłam się do dwójki. A! I jeszcze Londyn czasów, która kojarzę jedynie z przesadnych sukni, pozytywizmu literatów i zarazy. A teraz, kiedy zamówiłam sobie całość Mrocznych Intryg pomyślałam "hej, ale tak właściwie, to kim jest ta Tessa? A co, jeśli się okaże, że jest istotną postacią w dalszych książkach? Och nieeee (krzyk jak z obrazu Edvarda)" no i wypożyczyłam. Hm... okazało się, że książka jest ok.

Za dużo nie pamiętałam, zatem początkowo miałam mętlik. Ale szybko miną pod ciężarem przygód naszych trojaczków. Nienawiść do Tessy zmalała do irytacji. Irytacji głównie w kontaktach damsko-męskich. Dziewczyna wciąż chciałaby do tańca Willa, a do różańca Jema. Jak dla mnie niepotrzebnie daje nadzieję chłopakowi, że COŚ ZROBI, bo, czytając Dary, i tak wiem, że poleci za Willem. W ogóle jej TAK było szokiem, serio. A jeszcze większym szokiem odkrycie, kim byli jej rodzice. Pewnie w trójce będzie więcej. Całe szczęście COŚ się stało z jej bratem, przynajmniej unikniemy całego 'Nate to, Nate tamto'. Wciąż nie wiem, o co, kurde, chodzi z tym aniołem-naszyjnikiem. Co to za diabelstwo?

Will, jak się okazało, został w dzieciństwie przeklęty, ale tak naprawdę, to ta klątwa jest JAKAŚ TAKA. I się wielce dziwię, że przez te kilka lat po prostu jej nie sprawdził, albo jej nie skonsultowałam z kimś mądrym. Bo, odkąd przeczytałam o niej więcej, zdawała się lekko podejrzana. Will, brawa za wiarę, naprawdę. Ach, przyznać muszę, że nasz chłopak wyprzedził Tessę i teraz go po prostu nie znoszę. Zdecydowanie nie popisał się w ostatnich rozdziałach (jeśli chodzi o bycie 'dżentelmenem'), a jego... nie wiem jak to nazwać... prośbą, nadzieją, cholera wie czym względem TEGO, CO JEM ZROBIŁ TESSIE, to jest po prostu okrutne. Serio. Bo co, bo Jem mu wybaczy, bo Jem umrze? Ja by, kurde, chyba jednak nie wybaczyła. Przyznaję, po ZROBIENIU CZEGOŚ jest milszy i łatwiej się czyta, ale wciąż na nie.

A jak już jesteśmy przy Jemie, to chłopak zdecydowanie się nie zmienił. Wciąż chory, wciąż miły, wciąż zakochany w Tessie. Chociaż akcja w jego pokoju mnie zdziwiła. No, nie spodziewałam się, że chłopak ma w sobie TO. Cicha woda i tak dalej...

Warto tutaj jeszcze wspomnieć o nowej parce, której z całego serca kibicuję. Myślałam, że chodzi jedynie o przeszpiegi albo przelotny romansik, ale chyba jednak nie. Chyba to coś bardziej poważnego. I jak o nich czytam, to czuję taką słodycz, bez cienia obrzydzenia, a to nie często się mi zdarza. Dzieciaki, kibicuję wam bardziej!

... a także o pewnej zdradzie. Doprawdy, nie stawiałam na TĄ OSOBĘ. A sposób tłumaczenia, że kocha, że ślub... głupiutkie dziecko osiemnastego wieku. Tak, jak powiedziała Tessa, zupełnie, jak lalki. Niemniej dlaczego nikt się nie zainteresował wyraźnymi oznakami, że halo, ludzie, mamy kreta w Instytucie? Gdyby to było celowe, no, to jeszcze zrozumiem, ale tutaj wyraźnie nikt nic nie zauważył. Kara, jak na razie, stosowna do winy.

Należy jeszcze zauważyć, że w książce znajdziemy sporo odniesień do literatury, jak również nielubiany przeze mnie zabieg rozpoczynania rozdziałów od cytatów/wierszów. No cóż, jak to lubi zapychać stronice. Ja to pomijałam.

Jestem zdziwiona, że jedynie dwa dni zajęło mi przeczytanie. No szok, szczególnie, że czasy wiktoriańskie i Londyn nie są w mojej czołówce wieków (nie lubię o nich czytać, są jakieś przytłaczające, mroczne i bardzo Kubowate). Także jestem na rauszu, przynajmniej tak się mogę zaśmiać, i na pewno przeczytam ciąg dalszy. Przecież muszę się dowiedzieć, jakim cudem Tess skończyła jako kobieta Willa. No i co z 'moją' parką.

O! O! Zapomniałabym! Na końcu mamy GOŚCIA, i to JAKIEGO gościa ;D Aż się nie mogę doczekać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Vilsa
Vilsa
Przeczytane:2018-12-23, Ocena: 5, Przeczytałam,

Mam po prostu rozdziawione usta po lekturze drugiego tomu serii Diabelskich Maszyn... Co tu się działo! Jakie plot twisty! Moje myślenie o postaciach z pierwszego tomu zmieniło się o 180 stopni, autorka wyciąga z rękawa taką przeszłość, takie historie, że pęka mi serce! Akcja pędzi, nasz trójkąt jest coraz bardziej zagmatwany, a postaci męskie (obie) tak świetne, że sama nie wiem, którą uwielbiam bardziej. Nie mogłam się oderwać, myślałam, że jak doczytam, to doznam spokoju, ale gdzie tam! Po takim końcu??? Biorę się szybko za trzecią część!

Link do opinii
Avatar użytkownika - kingaczyrwik
kingaczyrwik
Przeczytane:2022-11-03, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Miasto Szkła
Cassandra Clare0
Okładka ksiązki - Miasto Szkła

W dwóch poprzednich tomach "Miasto Kości" i "Miasto popiołów", poznaliśmy główną bohaterkę bestsellerowej serii "Dary Anioła", Clary Fray - nastoletnią...

Mechaniczna księżniczka
Cassandra Clare0
Okładka ksiązki - Mechaniczna księżniczka

Mroczna sieć zaczyna się zaciskać wokół Nocnych Łowców z Instytutu Londyńskiego. Mortmain planuje wykorzystać swoje Piekielne Maszyny, armię...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy