Najczystszy wybuch surrealizmu i awangardy, anarchistyczna kpina z zasiedziałości i sytości poezji, krytyka neoliberalnej mierzwy nie z pozycji tego, który wie, ale tego, kto pisze z samych trzewi. A pisze: „Te, blask! Wydarz się!” – i ten blask się tutaj wydarza. Legendarny tom, który w świecie literackim krążył dotąd w formie plików-„rozsadników”, wreszcie gotowy do przeorania czytelniczego zdrowego rozsądku.
Wydawnictwo: Biuro Literackie
Data wydania: 2017-04-17
Kategoria: Poezja
ISBN:
Liczba stron: 91
Język oryginału: polski
[BLURBY] Ślina to woda, woda to życie, życie to umysł, umysł to myśl. I od początku, na nowy krąg. „Nie wiem, dlaczego przeszedłem ze starożytnych...
Wiersze to czarne worki. Wewnątrz, jak by to powiedzieć, jeśli ma się jakiekolwiek prawo głosu, jeśli jego głos i jego język będzie dopuszczony do...