Czerwień rubinu


Tom 1 cyklu Trylogia Czasu
Ocena: 4.92 (71 głosów)
Inne wydania:

Szesnastoletnia Gwen odkrywa, że jest posiadaczką genu podróży w czasie, przez co niespodziewanie przemieszcza się o sto lat wstecz. Okazuje się, że nie jest wyjątkiem – istnieje całe tajne bractwo kontrolujące te podróże. Gwen szybko odkrywa, że jednym z jego członków jest bardzo przystojny dziewiętnastolatek Gideon. Ale zakochiwanie się nie jest takie proste, gdy się skacze tam i z powrotem w czasie i gdy trzeba wypełnić niebezpieczną misję w XVIII wieku...

Informacje dodatkowe o Czerwień rubinu:

Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2017-05-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788380083202
Liczba stron: 344
Tytuł oryginału: Rubinrot
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Agata Janiszewska

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Czerwień rubinu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Czerwień rubinu - opinie o książce

Gwendolyn Shepherd jest zwyczajną nastolatką. To jej kuzynka Charlotta Montrose jest tą niezwykłą - a przynajmniej wszyscy tak sądzą. Tymczasem okazuje się, że to Gwendolyn odziedziczyła gen podróżnika w czasie. I z dnia na dzień jej życie przewraca się do góry nogami..

Pierwsza część trylogii czasu zrobiła na mnie duże wrażenie. Każdy kiedyś marzył, żeby przenosić się w czasie. Czasem sama chętnie przeniosłabym się np. do XVIII wieku i chciałabym zobaczyć jak żyli ludzie w tamtych czasach. Książka niezwykle wciąga - jak zaczyna się ją czytać nic dookoła nie jest już ważne.

Od początku czekałam na to, aż Gweny nagle przeniesie się w czasie. Bez specjalnego przygotowania, które Charlotta posiadała, gdyż od dzieciństwa uczono ją najróżniejszych rzeczy. Potem wszystko toczy się już bardzo szybko - oczywiście na początku nikt nie wierzy Gwendolyn i jej mamie, że to ona ma zdolność przemieszczania się w czasie. A najbardziej zawiedziony wydaje się Gideon - inny podróżnik w czasie (z początku trochę nadęty). Darzy Gwendolyn niechęcią, a ona nie pozostaje mu dłużna. Co oczywiście (bo jakże inaczej ;)) w miarę upływu czasu - i paru przygód - się zmienia. W końcu od niechęci i/lub nienawiści do miłości jest tylko jeden krok.

Oczywiście jest intryga, nie wiadomo jeszcze kto jest tym złym - czy jest nim hrabia de Saint Germain, który nie wzbudził sympatii głównej bohaterki, czy Paul i Lucy, którzy uciekli z pierwszym chronografem do przeszłości i wszyscy uważają ich za zdrajców?

Pierwsza część kończy się w takim momencie, że ciężko po jej skończeniu nie zacząć czytać części drugiej :) ciekawi mnie jak potoczy się wątek Gwen i Gideona, ale również chcę się dowiedzieć kto jest "tym złym" - bo jakoś nie ufam temu hrabiemu. A może zły okaże się ktoś o kim jeszcze nie wspomniano?

Polecam nie tylko osobom zafascynowanym podróżami w czasie ;)

Link do opinii
Avatar użytkownika - Mlodociani
Mlodociani
Przeczytane:2019-03-10,

Książka mnie oczarowała, styl pisania autorki jest bardzo lekki i przyjemny, a ciekawy opis wydarzeń sprawia, że nie można oderwać się od czytania. Do sięgnięcia po tę lekturę zachęca także kreatywna i ciekawa okładka, zdecydowanie bardziej przyciągająca wzrok niż jej poprzednia wersja. „Czerwień rubinu” to prawdziwy klejnot. Romantyczna i zabawna powieść bardzo wciąga i umila wolny czas. Moja ocena to 11/10. Polecam każdemu miłośnikowi literatury młodzieżowej, na pewno się nie zawiedzie!

Więcej: https://mlodociani-recenzenci.blogspot.com/2017/12/czerwien-rubinu-kerstin-gier.html

Link do opinii

Kerstin Gier bez zwątpienia miała genialny pomysł na swoją debiutancką trylogię. Motyw podróżny w czasie jest zdecydowanie świetnym pomysłem, bo przecież kto z nas nie chciałby przenosić się w dowolny rok w przeszłości. Jednak czy dar ten jest tak fajny jakby mógłby się nam wydawać?

,,Czerwień rubinu" to powieść inna niż wszystkie. Autorka świetnie oddała dawne czasy. Opisy związane ze Strażnikami i całym mechanizmem podróży były wprost cudowne. Niestety nie mogę powiedzieć tyle dobrego o bohaterach.

Jak dla mnie Gewn była największym minusem tej historii. O mamo! Jaka ta dziewczyna jest irytująca. Momentami zastanawiałam się czy ma ona 16 czy 10 lat. Jest tak nieogarnięta, że głowa mała.

Teraz przejdźmy do Gideona, równie irytującej postaci. Tak, jest on mądrzejszy od Gwen (to raczej nie trudne), za to ogromnie zarozumiały. Jak nie przepadam za główną bohaterką to czasami zastanawiałam się, dlaczego nie dała mu w twarz.

Charlotta i ciotka Glenda to są dopiero beznadziejne bohaterki. ICH NIE DA SIĘ LUBIĆ! NIE DA! Lesie, rodzeństwo Gwenny, jej mama oraz ciotka Maddy uratowali tę pozycję pod względem postaci. W tej części zdecydowanie Lesie jest moją faworytką. Taką przyjaciółkę chciałbym mieć. Jest całkowicie inna, niż Gwen przede wszystkim bardziej inteligenta (aż się dziwę jak one się dogadały).

Kolejnym aspektem w tej historii, który mi przeszkadzał, było to, że większości kwestii domyśliłam się na samym początku. Nie wiem z czego to wynika, bo większość osób twierdzi, że ta powieść jest nieprzewidywalna, ale ze mną niestety tak nie było.

Trylogia czasu ma jedną ogromną zaletę. Nie można się od niej oderwać. Po przeczytaniu pierwszego tomu, od razu musiałam sięgnąć po kolejny. Książka ta naszpikowana jest akcją oraz tajemnicami. Razem z Gwendolyn wchodzimy w całkiem inny świat, nie tak kolorowy jakby się nam mogło wydawać. Mimo mojej niechęci do bohaterów, mogę polecić tę książkę. Jest to bardzo lekka powieść, którą pochłoniemy bardzo szybko.

Link do opinii
Avatar użytkownika - livingbooksx
livingbooksx
Przeczytane:2017-06-26, Ocena: 6, Przeczytałam,
Czy kiedykolwiek marzyliście o podróżach w czasie? Chcieliście cofnąć się do przeszłości i poznać swoich przodków lub dawne obyczaje? A może choć na chwilę chcieliście się przenieść do zupełnie innej rzeczywistości, gdzie damy obowiązkowo zakładały wielkie, bogato zdobione suknie, a panowie najróżniejsze, także zabawne stroje? Warto jednak pamiętać, że w przeszłości nie zawsze było bezpiecznie... Gwendolyn Shepherd oraz Gideon de Villers są ostatnimi członkami tajnej organizacji, która specjalizuje się w podróżach w czasie. Na całym świecie, od wieków, istnieje ich zaledwie dwunastu. Daty urodzenia podróżników są znane od stuleci, wyliczone przez samego nieomylnego Newtona. Jednakże Gwendolyn nie jest zachwycona swoją przyszłością pełną ciągłych podróży do dawnych lat, młoda dziewczyna woli prowadzić normalne, spokojne życie nastolatki. Przez szesnaście lat sądzono, że gen odziedziczy jej kuzynka Charlotta, która codziennie przechodziła dokładne, staranne szkolenia pod okiem specjalistów, które z całą pewnością przydałyby jej się podczas podróży. Niestety, nieoczekiwanie to Gwen przenosi się do obcego miejsca. Bez żadnego przeszkolenia, przygotowania, bez najmniejszej wiedzy... właśnie ona musi stawić czoła najróżniejszym sytuacjom, które spotkają ją w przeszłości. Wraz z Gideonem wyrusza w tajną, niezwykle ważną "misję" do swoich przodków. Jak potoczą się losy młodej dziewczyny? Czy sprosta zadaniu? Podróże w czasie to temat, który od zawsze mnie fascynował. O dziwo, w książkach nie jest on zbyt powszechny ani często spotykany. Z książką "Czerwień rubinu" spotkałam się już kilka lat temu, gdy wydanie kolejnych części było dopiero planowane, a szum wokół serii był niestety dość cichy. Ekranizacja "Czerwieni rubinu" przyniosła wspaniałe rezultaty i popularność, a Trylogia Czasu w końcu osiągnęła zasłużony rozgłos. "-Gotowa, Gwendolyn? - zapytał w końcu. Uśmiechnęłam się do niego. - Gotowa, jeśli i ty jesteś gotów." Gwendolyn oraz Gideon to zabawny, aczkolwiek chwilami dość poważny i waleczny duet. Czytelnik może obserwować wiele rozterek między bohaterami, problematycznych i stresujących sytuacji kilka wieków przed ich narodzinami, a także walkę, którą oboje postanowili podjąć z kłamstwami, które jak się okazało - są obecne wśród Tajnej Loży. Wszędzie mimo wszystko obecna jest pewna tajemnica, o której nie wszyscy zostali poinformowani. Autorka w rewelacyjny sposób opisała wszelkie sytuacje z dawnych lat, gdzie wyraźnie można było odczuć powiew klasyki oraz wyniosłych wydarzeń. Młodzi bohaterowie wprowadzają w całość powieści humor oraz młodzieńcze spojrzenie na historię. Sama okładka jest niezwykła i myślę, że w pewnym stopniu oddaje klimat powieści. Wydawnictwo Media Rodzina wydało "Czerwień rubinu" po raz drugi na polski rynek książkowy, ponieważ poprzednie wydanie (wydawnictwo Egmont) sprzedało się co do egzemplarza, a dodruk niestety nie był możliwy. Nowe wydanie posiada oryginalne okładki, które niezwykle wpadły mi w oko. Książka mnie zachwyciła, a niezwykły klimat porwał mnie w swoje sidła już od pierwszej strony. Kolejne tomy pojawią się już na jesień, na co czekam z utęsknieniem :)
Link do opinii
Bardzo wciągająca lekka książka , dla młodzieży , ale zapewniam nie jeden dorosły zatraci się w jej świecie. Ciekawa fabuła , dużo zwrotów akcji. Podróże w czasie to jest to o czym każdy marzy. Główna bohaterka to ciekawa postać, która musi się zmierzyć z swoim darem - podróżowaniem w czasie. Gorąco polecam.
Link do opinii
Jest to lekka i chciałoby się rzec "lekkostrawna" odmiana, po serii Szklanego Tronu, którą "piłowałam" przez ostatni miesiąc :) Dobrze się bawiłam, czytając tę książkę (pochłonęłam ją w jeden dzień i zdążyłam "napocząć" kolejną część). To było moje drugie spotkanie z autorką (pierwszym było "Silver: Pierwsza księga snów") i przyznam, że udane. Znów mamy do czynienia z niebanalną fabułą i zawirowaniami czasoprzestrzennymi. Bo przecież podróże w czasie, to fajna sprawa, prawda? Jest tu wiele niewyjaśnionych tajemnic, do tego otwarte zakończenie, gdzie czytelnik ma wrażenie, że akcja została brutalnie przerwana przy pomocy jakiegoś ostrego narzędzia. Ale bez obaw, już teraz mogę powiedzieć, że akcja kolejnej części rozpoczyna się z tego samego miejsca.
Link do opinii
"Czerwień rubinu" jest pierwszą częścią z trzy tomowego cyklu Trylogii Czasu. Autorką jest ceniona i znana, także na polskim rynku czytelniczym - Kerstin Gier.
Kerstin Gier jest Niemką. Jej pierwszą powieścią, która została wydana w Polsce była książka pt. "Z deszczu pod rynnę", ale dopiero Trylogia Czasu sprawiła, że nazwisko autorki stało się już marką sama w sobie. Ale właściwie o czym jest "Czerwień rubinu"? .  Skoro jest to pierwsza część cyklu i należy do Trylogii Czasu, to można wysnuć wniosek, że czytelnik poznaje bohaterów, ale i być może z nimi podróżuje w czasie. Owszem, takie przypuszczenia są jak najbardziej prawdziwe. Główną bohaterką jest z pozoru zwyczajna szesnastolatka. Chodzi do szkoły, ma swoją przyjaciółkę, rodzinę, ale jednak nie wszystko w jej życiu jest takie oczywiste. Rodzina Gwendolyn nie jest "normalna". Jest to rodzina, która żyję w domu wielopokoleniowym, gdzie głową rodziny jest babka dziewczyny- Lady Arista. Kobieta bardzo apodyktyczna, o sztywnym i zasadniczym usposobieniu. Oprócz babki, domownikami są także dwie ciotki dziewczyny, kuzynka Charlotta, mama oraz rodzeństwo. Rodzina Gwendolyn ukrywa pewien sekret. Linia żeńska dziedziczy gen, który umożliwia osobie go posiadującej podróżowanie w czasie. Cała rodzina uważa, że to kuzynka, a zarazem rówieśniczka bohaterki odziedziczyła ten gen. Jednak pewnego dnia okazuje się, że to Gwendolyn potrafi przenosić się do poprzednich epok. Nastolatka jest tym przerażona. Jej cały świat zmienia swój bieg o 360 stopni.  Matka Gwendolyn jest wielce zawiedziona, że jej córce przypadła ta niełatwa rola oraz udział  w tajnej organizacji. Odkąd dziewczyna poddaje się licznym elapsjom, by zdobyć odpowiednią wiedzę, umiejętności oraz zgrać się z podróżnikiem w czasie, z linii męskiej- Gideonem... Muszę wam napisać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Książka jest świetna. Jej prosta i zrozumiała formuła jest tak sformułowana, że zachwyci ona nastolatka, jak i starszego czytelnika.  Sama bohaterka budzi wielką sympatię. Z początku lekko zagubiona, przestraszona i licząca na wsparcie ze strony matki, okazuje się dziewczyną zaradną, ciekawską, coraz pewniej stąpającą po ziemi. Gwendolyn nie jest tylko posiadaczką genu podróży w czasie, ale również widzi duchy i ma skłonność do przyciągania do siebie duchów gargulców, które bywają bardzo upierdliwymi towarzyszami. Gwendolyn jest także RUBINEM, symbolem, i zarazem dwunastym ogniwem w całym procesie podróżowania. Zostaje jej pobrana krew, by "wpisać" ją do tajemniczego chronografu. Jest to narzędzie, które wiele lat wcześniej ukradli Paul i Lucy, także posiadacze genu. Teraz Gwendolyn i Gideon muszą zdobyć krew od swoich przodków, posiadaczy genu, by na nowo obecny chronograf mógł spełnić swoja role w zamknięciu kręgu. Czy to się młodym uda? A może coś im przeszkodzi i czy jest to właściwie decyzja? Ale przede wszystkim, jak dziewczyna się w tej nowej sytuacji odnajdzie? Powieść się połyka. Mnie zajęło to jeden dzień. Pierwsze dwa rozdziały nie zapowiadały tak wciągającej historii. Zaczynałam czytać z lekkim poczuciem banału, by spostrzec, że już kończę pierwszy tom i czekam na możliwość "dobrania" się do kontynuacji serii. Dowodzi to tylko temu, że nie powinien dziwić fakt tak wielkiej popularności  trylogii. Mnie nie dziwi, już. Sama doświadczyłam fenomenu tejże lektury i polecam wam również.
Link do opinii
Opis mówi pewnie samo za siebie? Jeżeli nie to jeszcze bardziej przybliżę Wam fabułę. Gwen jest uważana w rodzinie za niezdarę i ciamajdę, niezdolną do niczego pożytecznego. Do tego ciężko powiedzieć, że należy do rodziny, bo ma czarne włosy, gdy cała rodzina ma rude. Charlotte za to jest dzieckiem idealnym przeznaczonym do wyższych celów. Wszyscy sądzą, że jest ona dziedziczką genu podróży w czasie, który ujawnia się między szesnastym a siedemnastym rokiem życia. Jednak gdy dziewczynę zaczynają dopadać mdłości, które są oznaką aktywacji genu Charlotte nic się nie dzieje. Za to kilkanaście minut później w czasie przenosi się Gwen. Czemu ona przeniosła się w czasie, chociaż urodziła się innego dnia niż głosiła przepowiednia? Co ma z tym wszystkim wspólnego tajna sekta? I komu można zaufać?
Po powieść sięgnęłam z powodu challangu i serdecznie dziękuję Darii (znowu), że dzięki Tobie wreszcie zapoznałam się z tą powieścią! Nie spodziewałam się, że podróże w czasie mogą być tak ciekawie pokazane. Ciekawym pomysłem było też to, że nie ma wehikułu czasu tylko to za pomocą genu przenosimy się w czasie. Do tego w tej książce jest pełno tajemnic i niedomówień. Co jedna rzecz się wyjaśnia, tam za chwilę pojawia się milion kolejnych! Tu nie ma momentów nudy. Cały czas coś się dzieje!

Zdecydowanie bardzo polubiłam główną bohaterkę Gwendolyn, która była uważana za niezdarę, jednak mimo tego dumnie unosiła głowę i nie przejmowała się opinią innych. Była wyszczekana i nie pozwalała sobą manipulować, ani pomiatać. Miała swoje zdanie i nie zamierzała siedzieć cicho. Nie bała się zadawać pytań i umiała szybko przyswajać fakty. Za to mam problem z powiedzeniem czy lubię, czy nie Gideona. Na początku strasznie mnie irytował, bo był zadufanym w sobie gburem! Dopiero gdy Gwen nawtykała mu zrozumiał swój błąd i poprawił swoje zachowanie. Jednak był z Charlott, a zarywał do Gweeny, żenada... Mimo tego na końcówce wynagrodził te swoje zachowanie z początku, jednak czy to mi wystarczyło, bym go polubiłam? Średnio.. Dlatego nie wiem czy go lubię czy nie, taki jest i dobra niech będzie. Zobaczymy w dalszych częściach jak zmienią się moje uczucia do niego. Reszta bohaterów albo mnie irytowała jak Charlott, bo oczywiście jak to? Ta lebiega ma wypełnić misje?! Irytowała mnie z całego serca! Albo polubiłam jak mama Gewn czy pana George, którzy byli ciekawymi postaciami i trochę wnosili do tej powieści.

Co mi się w tej powieści podobało jeszcze? Przede wszystkim klimat i ta doza tajemniczości. Podróżowanie w czasie i te cudowne stroje! ? Opisy autorki o strojach i dawnych czasach są niesamowite! Od razu możemy się przenieść w czasie bez specjalnego genu. Bohaterowie też są świetni i wyjątkowi, ale o tym już przed chwilą mówiłam. Duchy, kurcze nie wiem dlaczego albo bardzo lubię jak w książce są duchy i tu one są i James i Robert ?? Bardzo też spodobało mi się to jak autorka poprowadziła akcja, która do samego końca nie była pewna i tak mieszała nam w głowie, że trudno było określić, kto jest ten dobry, a kto zły. Nie wiadomo też jakie tajemnice kryje chronograf i co tak naprawdę głosi przepowiednia. Styl autorki też jest  bardzo przystępny dla czytelnika i wpasowuję się do myślenia nastolatki. Już nie mogę doczekać się kiedy przeczytam kolejne tomy i jak to się wszystko zakończy! I niech Gideon się ogarnie wreszcie i zdecyduje z kim chce być -,- A jeszcze miałam taką sposobność czasu, że zaraz po skończeniu książki obejrzałam  jej adaptacje. I szczerze powiem, że średnia była, zaczynając od Gideona filmowego, po zmianie przeskoków i kończąc na samej końcówce, którą wzięli z dupy! I szczerze go trochę tym zniszczyli cały film i jestem ciekawa jak poprowadzili kolejną część :D

Podsumowując "Czerwień rubinu" to świetny początek trylogii. Widać, że autorka miała dobry pomysł i ma wszystko dokładnie zaplanowane. Są świetnie wykreowani bohaterowie, magia, duchy, podróżowanie w czasie, pełno tajemnic i zagadek do rozwiązania. Jestem zauroczona tym co znalazłam w tej książkę i zdecydowanie chce więcej! Przeczytałam ją w ciągu niecałych dwóch dni, a to dlatego, że w poniedziałek zaczęłam ją po 17, a nie mogłam całą noc spędzić przy komputerze :D A książkę polecam wszystkim, niezależnie od płci i wieku, bo każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

Link do opinii
Gwendolyn z pozoru jest zwyczajną nastolatką, która wiedzie spokojne, normalne życie. Jednak jej rodzina nie jest normalna. W jej rodzinie odziedziczany jest "gen podróży", który jak wydaje się wszystkim, odziedziczyła kuzynka Gweny - Charlotta. Jednak życie postanowiło zrobić Gwendolyn psikusa... okazuje się, że to ona odziedziczyła gen. Z dnia na dzień wszystko w jej życiu się zmienia, już nie może robić tego, na co ma ochotę. Na domiar złego, drugim podróżnikiem jest Gideon - zarozumiały i przystojny, o dwa lata od niej starszy chłopak. Wydawałoby się, że podróże w czasie to sama przyjemność... szkoda tylko, że pozory mylą. Na tych dwoje podróżników czyha wiele niebezpieczeństw, które mogą zagrozić ich życiu. Sięgnęłam po tą książkę tylko dlatego, że obejrzałam film, który nawet mi się spodobał. Jak jednak się okazało, zdobycie tej książki graniczyło z niemożliwym, ale jednak udało mi się ją "dopaść". Liczyłam na naprawdę epicką książkę, wiecie... fajerwerki, świetna akcja, nie można się oderwać od książki, bohaterowie zachwycają, jednym słowem "WOW!". No bo w końcu jest to taka popularna książka, że kosztuje majątek. I oczywiście się przeliczyłam.. Zdecydowanie jestem rozczarowana tą powieścią. Jak dla mnie jest to płytka książka. Brakuje mi w niej życia. Jest taka przesłodzona. Gwendolyn ciągle narzeka jakie to ona ma teraz ciężkie życie, że Gideon jest dla niej niemiły... Och! Taka biedna i poszkodowana dziewczyna. Nie rozumiem co w tej książce jest takiego fascynującego. Fabuła nie jest genialna, jest prosto i banalnie napisana. Owszem, mam świadomość, jak ciężko jest napisać książkę, ale zdecydowanie bywają lepsze książki niż ta i nie rozumiem tego popytu na nią. Sam pomysł na napisanie książki o takiej tematyce był genialny i gratuluje autorce pomysłowości, ale to w jaki sposób ona to napisała - zdecydowanie NIE ZACHWYCA. Według mnie jest to książka dla młodszych odbiorców (nie żebym była stara, czy coś).
Link do opinii
Uważam, że bardzo ciekawa książka. Mam nadzieję, że związek Gwendolyn i Gideona rozwinie się w drugiej części trylogii. Nie mogę się doczekać kiedy się tego dowiem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - gras
gras
Przeczytane:2015-12-29,
Książka ma niewątpliwy urok i całą masę niekonsekwencji związanych z podróżami w czasie. Ale kto by zwracał uwagę na te głupotki, kiedy tyle się dzieje? Jak dla mnie szkoda, że niemiecka autorka umieściła akcję w Londynie, którego nie zna, w środowisku którego nie zna. Wielki plus za konstrukcję niektórych postaci i poczucie humoru. Bardzo śmieszne - w sposób niezamierzony - są niestety luki w wiedzy autorki. Na miłość boską, pisząc o podróżach w czasie warto sięgnąć głębiej niż do wujka google. Dla nastolatek powinno być to wystarczające, ale dla wydawcy - nie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Glonek
Glonek
Przeczytane:2015-12-01,
Uprzedzam, ta książka wciąga! :D Opowiedziana prostym i rozbrajającym językiem szesnastolatki, która nagle zostaje wplątana w ponadczasową organizację, walkę o rozwikłanie tajemnicy 12 klejnotów i to z przystojniakiem u boku xD Podróże w czasie, rozmawianie z duchami i tajemnicza magia kruka. Wzbudzający strach hrabia, przestrogi matki i historia dwóch zbuntowanych młodych ludzi, którzy obrócili w pył dorobek kilkuset lat. Kto ma rację? Komu zaufać? Kto by nie stracił głowy :D Polecam jako czytadło do pociągu, autobusu, w przerwach i nawet w postojach na czerwonym świetle (oczywiście jako pieszy^^) :D
Link do opinii
Gdy tylko skończyłam jedną trylogię paranormal romance od razu sięgnęłam po kolejną. Trochę późno, ale przekonuję się do tego gatunku, a jego czytanie sprawia mi ogromną przyjemność. Rodzina Gwendolyn jest delikatnie mówiąc dziwna. Do swojej babci musi mówić lady, mieszkają w ogromnym pałacyku, a jedynym dorosłym mężczyzną w towarzystwie jest lokaj. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej gdy okazuje się, że Gwen ma gen podróży w czasie. I razem z nadętym Gideonem musi wykonać misję. Do książek z tego gatunku podchodzę zawsze z ogromnym dystansem. Parę lat temu się zawiodłam, później rzuciłam je w kąt by teraz na nowo je odkrywać. I dobrze, bo uważam, że ,,Czerwień rubinu" to lekka i poprawna opowieść. Temat został dobrze rozwinięty. Bardzo lubię motyw podróży w czasie, a nie spotykam go często. Misja związana z genem jest dobrze przemyślana, wszystko do siebie pasuje, nie ma w niej chaosu. Praktycznie z każdego zakątka książki wyskakują na nas nowe zagadki i tajemnice, które wraz z bohaterami rozwiązujemy. Polubiłam Gwen i jej przyjaciółkę Leslie. Są mądre, dowcipne i ciekawe świata. W lekkich lekturach takie bohaterki z pewnością da się lubić. Książka została napisana przyjemnym dla oczu, świeżym i dowcipnym językiem. Dużo w niej dialogów, a podróże w czasie są naprawdę intrygujące. To wszystko razem musiało sprawić, że spędziłam z nią tylko parę godzin. Okładka jest bardzo ładna, cieszy oko. Wątek romantyczny nie jest zbyt rozwinięty. Szkoda, liczyłam na więcej westchnień. Mam jednak nadzieję, że odnajdę je w drugim tomie. Polecam, na plażę lub leniwy wieczór jak znalazł.
Link do opinii
Powieść mająca być niezobowiązującym oderwaniem się od nauki, zamiast w 7 dni, została przeczytana w 4. Zaczyna się jak każda inna młodzieżówka z elementami magicznymi - w tym wypadku podróżami w czasie. Rozkręca się jednak nad wyraz szybko i w takim też tempie wciąga - i to jak! Niebanalna fabuła czegoś, co wciąż jest jeszcze nie tak często w literaturze, czyli owych podróży, dorzućmy do tego standardowy profil psychologiczny głównej bohaterki (tu akurat bardzo schematycznie) i zmieniające się klimaty epoki, a otrzymamy naprawdę ciekawą i zajmującą lekturę.
Link do opinii
,,- Gotowa, Gwendolyn? - zapytał w końcu. Uśmiechnęłam się do niego. - Gotowa, jeśli i ty jesteś gotów.'' Kerstin Gier stworzyła niezwykłą mieszankę, która wciąga czytelników tak, jak Gwen cofa się w czasie - nagle, bez ostrzeżenia, tak, że nie sposób się wyrwać. Z każdą kolejną stroną fabuła staje się coraz bardziej interesująca, a zwrotów akcji wręcz nie sposób przewidzieć. Kiedy przekręciłam ostatnią kartkę, byłam niepomiernie zdziwiona. Miałam ochotę zapytać: ,,A gdzie ciąg dalszy?" Na szczęście napis na okładce obiecuje, że kolejna część ukaże się już niebawem. Czuję niedosyt po czasie spędzonym z Gwendolyn i Gideonem, których zdążyłam już polubić. Mam nadzieję, że nasza rozłąka nie potrwa zbyt długo i już niebawem wybiorę się z nimi w kolejną podróż - mam nadzieję, że równie ekscytującą, jak poprzednia. Polecam!
Link do opinii
suuuuper, wszytskie 3 części przeczytałam w 3 dni
Link do opinii
Przeczytałam kilka opinii na temat tej książki. Każdy polecał, super książka, oceny również wysokie, więc z ciekawości po nią sięgnęłam. Niestety bardzo się zawiodłam. Przeczytałam całość z racji tego, że nie odkładam książek w połowie. Historia w ogóle mnie nie wciągnęła, główna bohaterka jest strasznie bierną osobą, przez co jeszcze gorzej mi się czytało. Historia może i była by fajna, gdyby postacie miały coś w sobie, taką iskierkę czegoś interesującego. Niestety nic takiego tutaj nie znalazłam. Historia nie dość, że przewidywalna od samego początku to jeszcze akcja książki trwała całe trzy dni. Moja nadzieja na interesujące męskie postacie również legła w gruzach. Odniosłam wrażenie, iż autorka starała się zrobić z Gideona Jace z Miasta Kości, co wyszło okropnie. Książka idealna na moment, gdy nie ma się co czytać i weźmie się pierwszą lepszą lekturę jaka wpadnie w ręce. Drugą część zaczęłam czytać tylko dlatego, że nie lubię porzucać trylogii po pierwszej książce, a swoją drogą czekam aż wpadnie mi jakaś ciekawa książka w ręce, bo jak na razie nic takiego nie mogę znaleźć.
Link do opinii
I co ja mam o tym myśleć? Część tej książki - pomysł, rodziny i rozmawianie z Jamesem, Robertem czy istnienie Leslie - bardzo mi się podoba. Ale od strony budowy głównej postaci i Leslie... Aua. Jakoś nie potrafię uwierzyć, że szesnastolatka z XXI wieku nie wie, co zacz: telekineza, (...), zwłaszcza nastolatka z takiej rodziny. No i nie podoba mi się ten "cudownie nieprzewidywalny" wątek miłosny. Hmh. Pomysł fabularny zasługuje na 6. Prowadzenie postaci na 2... Zatem średnia.
Link do opinii
Gwendolyn, posiadaczka tak zwanego genu podróży w czasie, ma, razem z Gideonem, innym podróżnikiem, do wykonania zadanie: muszą zebrać próbki krwi od pozostałych nosicieli genu, jacy żyli w ciągu kilku wieków, by możliwe było stworzenie kamienia filozoficznego, mającego dać lek na wszystkie choroby gnębiące ludzi. Fabuła powieści jest niezbyt skomplikowana, ale wartko się toczy, nawet jeśli irytują czytelnika niektóre zachowania świeżo zakochanej nastolatki. Jest też szczypta humoru, zwłaszcza gdy do rozmowy włącza się nieźle wykreowana postać gargulca-demona, Xemeriusa. Dużo przygód, dynamiczna akcja, nieco humoru. Czyta się szybko, mimo że nie ma tu nic wybitnego, ale można przyjemnie spędzić czas na lekkiej lekturze. (Ocena: 4,5/6)
Link do opinii
Książka ta bardzo długo czekała w kolejce do przeczytania. Mogę tylko żałować, że zwlekałam z jej lekturą. "Czerwień Rubinu" to pierwszy tom z "Trylogii Czasu". Jest to opowieść o młodej dziewczynie, Gwendolyn Sheperd, która mieszka w Londynie ze swoją rodziną. Z pozoru jest to normalna nastolatka, ale wkrótce okazuje się, że posiada dar, który na zawsze zmieni jej życie. Jest bowiem posiadaczką genu podróży w czasie. Brzmi świetnie, prawda? Jednak Gwen kompletnie nie jest przygotowana, bo wszyscy byli pewni, że to jej kuzynka go posiada i to właśnie ona była przygotowywana to podróży w czasie. Okazuje się, że Gwen jest Rubinem, czyli dwunastym i ostatnim podróżnikiem w czasie. Bardzo podoba mi się postać głównej bohaterki, która jest też narratorką książki. Gwen to taka zwyczajna dziewczyna, którą bardzo polubiłam, bo jest inteligentna i zabawna. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie będę miała okazję jeszcze lepiej ją poznać. Polubiłam także jej przyjaciółkę Lisie i relacje, jakie łączyły obie dziewczyny. O takiej przyjaźni marzy chyba każdy. Poznajemy również jedenastego podróżnika, Gideona, dziewiętnastolatka, z którym Gwen będzie podróżowała. Nie ukrywam, że byłam trochę sceptycznie nastawiona do tej książki, ale bardzo szybko wszystkie moje obawy zniknęły. Powieść spodobała mi się i na pewno sięgnę po kolejny tom. Jestem przekonana, że w kolejnych częściach będzie jeszcze więcej akcji i przygód. Tutaj dużo się dzieje, ale jest też sporo informacji, które troszeczkę spowalniają tempo. Jednak fabuła jest świetna. Bardzo podoba mi się świat jaki stworzyła pani Gier. Jest to miła odmiana po tych wszystkich książkach o wampirach, wilkołakach i paranormalnych romansach itp. "Czerwień rubinu" to powieść warta uwagi. Co prawda niewiele nas może nauczyć, ale stanowi świetną rozrywkę na wieczór. Polecam zarówno nastolatkom, jak i starszym. kingaczyta.blogspot.com
Link do opinii
,,Czerwień Rubinu" to pierwszy tom Trylogii Czasu Kerstin Gier. Książka ta sprawiła, że autorka stała się jedną z najbardziej rozpoznawanych niemieckich pisarek, a jej książki utrzymują się na światowych listach bestsellerów. Gwendolyn Shepherd wychowuje się w dość ekscentrycznej rodzinie. Jej kuzynka Charlotta posiada gen podróży w czasie, który objawia się między szesnastymi a siedemnastymi urodzinami. Aby zdobyć odpowiednią wiedzę potrzebną do przemieszczania się między epokami, pobiera lekcje w siedzibie Strażników- tajnej organizacji czuwającej nad bezpieczeństwem podróżników w czasie. Wszystko się kręci wokół Charlotty i wszyscy przeżywają szok, kiedy okazuję się, że to nie ona jest legendarnym dwunastym podróżnikiem, lecz Gwendolyn. Dziewczyna codziennie odbywa podróże a po jednej z nich, podczas, której poznaje Hrabiego de Saint Germain, zaczyna podejrzewać, że nie wszystko jest takie proste jak się wydaje, szczególnie, że w jej serce wkrada się Gideon. Jednak nastolatka nie jest zupełnie sama. Wspiera ją rodzina i wierna przyjaciółka - Leslie. ,,Czerwień rubinu" jest więc powieścią o prawdziwej przyjaźni i wzajemnym oddaniu, który nieustannie towarzyszy bohaterom tej książki. W większości momentów dołącza do tego jeszcze wszechogarniająca ciekawość, niekończące się tajemnice, a także podróże w czasie, które stanowią motyw przewodni całej historii. Czerwień rubinu to dobra, przemyślana i ciekawa powieść. Kerstin Gier miesza epoki, style i obyczaje, dzięki czemu udało jej się stworzyć coś niepowtarzalnego. Fabuła jest dopracowana w każdym calu, nie ma bezsensownych skoków akcji. Książka ma swobodny, lekki rytm i proste słownictwo. Epilog pozostawia niedosyt w równym stopniu, co prolog, a iskra między Gwen i Gideonem intryguje. Czy coś z tego będzie? Jako rubin, Gwen skacze w czasie i wprowadza wiele zamieszania. Młoda panna Shepherd może okazać się ważnym elementem kręgu. Wiele pytań wzbudza w czytelniku ciekawość, a umiejętnie budowane napięcie zachęca do przeczytania kolejnej części. Lekko skrzywiłam się widząc zwrot Kamień Filozoficzny, bo pierwszym skojarzeniem był ,,Harry Potter" ale na szczęście okazało się, że nie ma to zbyt wiele związku. ,,Czerwień rubinu" jest bardzo pomysłowa i w dużym stopniu wyróżnia się na rynku literackim. Muszę przyznać, że niemiecka pisarka spisała się świetnie, tworząc tak dynamiczny i pełen niespodzianek utwór. Pani Gier napisała powieść, która idealnie nadaje się dla moli książkowych w różnym wieku. Wartka akcja, intrygujący bohaterowie, mnóstwo tajemnic, które nie pozwalają oderwać się od lektury - wszystko to sprawia, że nie można oderwać się od lektury.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-01-28,
Jestem tuż po przeczytaniu i nie mogę się odgonić od pytania: co dalej? Od samego początku intrygował mnie wątek Lucy i Paula. Ale teraz? Dobra, to że Gwen jest ich córką to przewidziałam, ale co się stało więc z dzieckiem Grace? Myślę, że pewnie urodziła, ale zmarło, wiadomo, że ukrywała Lucy i Paula, więc pewnie oni oddali Gwen pod jej opiekę. No, ale że nikt nie zauważył? Może faktycznie przekupili położną? A może Gwen... Jutro piątek (13.09.13), a co za tym idzie? Czytam od jutra czerwień po raz drugi ! pierwsze przeczytanie: 23.06.2013 drugie przeczytanie: 17.09.2013 śmiałam się w tym samym momencie, co wcześniej. dzisiaj kończąc Rubinrot zrobiło mi się smutno, że książka się skończyła.
Link do opinii
Bardzo dobra książka. Obawiałam się, że mnie nie porwie tak jakbym chciała- ale porwała. Ciekawe zderzenie czasów współczesnych, z czasami.... różnymi, w każdym bądź razie przeszłymi powoduje, że cała trylogia nadaje ciekawy przebieg wydarzeń. Wątek miłosny jak dla mnie zbyt powoli się rozwija na początku, później może ciut za szybko. Z pewnością pobudza emocjonalnie, ponieważ wywoływała u mnie ta trylogia gniew, i radość. Pisana jest lekkim piórem autora, wiele w niej śmiesznych sytuacji, doprawdy przezabawnych. Pierwsza część, jest dobra, ale kolejne są lepsze:)
Link do opinii
Avatar użytkownika - szulikmonia
szulikmonia
Przeczytane:2017-07-18, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
,,Czerwień rubinu" to pierwszy tom Trylogii Czasu Pani Kerstin Gier. Książka ta sprawiła, że autorka stała się jedną z najbardziej rozpoznawanych niemieckich pisarek. Jej książki utrzymują się na światowych listach bestsellerów. Gwendolyn Shepherd wychowuje się w dość ekscentrycznej rodzinie, bynajmniej takie wrażenie sprawia. Jej kuzynka Charlotta posiada gen podróży w czasie, który objawia się między szesnastymi a siedemnastymi urodzinami. Aby zdobyć odpowiednią wiedze potrzebną do przemieszczania się między epokami pobiera lekcje w siedzibie Strażników- tajnej organizacji czuwającej nad bezpieczeństwem podróżników. Wszystko się kręci wokół Charlotty i wszyscy przeżywają szok, kiedy okazuję się, że to nie ona jest legendarnym dwunastym podłużnikiem tylko Gwendolyn. Dziewczyna codziennie odbywa podróże a po jednej z nich, podczas, której poznaje Hrabiego de Saint Germain zaczyna podejrzewać, że nie wszystko jest takie proste jak się wydaje, szczególnie, że w jej serce wkrada się Gideon. Gwendolyn jest świetnie wykreowaną bohaterką. Szybko odnajduje się w nowej rzeczywistości i nie poddaje się mimo przeciwności losu. Dziewczyna od początku zaimponowała mi swoją pomysłowością i dociekliwością . Były chwile, kiedy zachowywała się jak typowa nastolatka, nie widzę w tym nic złego, ponieważ dodało jej to autentyczności. Z pewnością można ją polubić. Nie było momentu, w którym Gwendolyn by mnie denerwowała, w prawdzie nie była idealna, ale za to bardzo sympatyczna. ,,Czerwień rubinu" to dopiero początek trylogii, większość książki to wprowadzenie i wyjaśnienie tematu podróży w czasie. Dopiero pod koniec zaczyna się prawdziwa akcji, która urywa się w najmniej spodziewanej chwili. Całość została napisana prostym językiem i pochłonęłam ją błyskawicznie. Pomimo, że akcja rozwija się stopniowo niebyło chwili nudy. Każdy kolejny rozdział wciąga coraz bardzie. Napięcie jest wręcz namacalne a tajemnica wisi w powietrzu a fakt, że nie zostaje ona wyjaśniona zmusza do sięgnięcia po kontynuacje. Wielki plus dla zawiłości podróżowania w czasie. Kilkakrotnie musiałam się zastanawiać jak to możliwe lub skupić się, aby się nie pogubić, najdziwniejsze jest to, że autorka miała wszystko doskonale przemyślane i wszystko idealnie się zgadzało. Książka należy do nieprzewidywalnych, co rzadko się zdarza, jedyne, co było oczywiste to wątek romantyczny. Od początku domyśliłam się, że między Gwenn a Gideonem coś będzie, ale niema, co się dziwić, tym bardziej, że tylko on był tym niezwykle mądrym przystojniakiem i bardzo aroganckim chłopcem, który wypiją się na pierwszy plan a czytający, czyli ja wzdychałam do niego przez całą książkę. Zaczynając lekturę nie spodziewałam się, że tak mnie pochłonie. Sądzę, że Trylogia Czasu jest jedną z najlepszych ostatnich lat a ,,Czerwień rubinu" jest świetnym jej początkiem. Książka posiada w sobie wszystko, co najlepsze. Wartka akcja, intrygujący bohaterowie, mnóstwo tajemnic, które nie pozwalają oderwać się od lektury a wątek romantyczny jest ważny, lecz nie przytłacza całości. Wszystko to sprawia, że książka jest po prostu świetna i mogę ją polecić każdemu, nawet tym, który nie lubią czytać, ponieważ można znaleźć ja nie tylko w wersji papierowej, ale i audio booka. 6/6
Link do opinii
Wahałam się co do oceny, ostatecznie dałam jej cztery. Po tych wszystkich słowach zachwytu ze strony moich koleżanek, spodziewałam się czegoś więcej. Historia zaczyna się dosyć ciekawie ... jednak z czasem robi się coraz nudniejsza. Opisy staroświeckiego Londynu jakoś się w tej książce nie udały. Ale na ratunek tej książce przychodzi końcówka. Tak, to końcówka uratowała fabułę, ponieważ zostawiła autorce pole do popisu, oraz wątek miłosny do poszerzenia. Dopiero na końcu poznaliśmy też Lucy i Paula. Moim zdaniem to trochę za późno, bo moim zdaniem są oni najciekawszymi postaciami. Jednak pomimo wielu minusów, które wymieniłam książka była przyjemna i już zabieram się za drugą cześć, pomimo tego, że mam wrażenie, że wiem jak się skończy.
Link do opinii
Nieoczekiwana zamiana miejsc. Na przekór losu to nie Charlotta tylko Gwendolyn dziedziczy gen podróży w czasie. Zupełnie nieprzygotowana do swojej roli 16 - latka musi wykazać się sprytem by wykonać powierzone jej zadanie. Początkowo dziewczyna zostaje zepchnięta na drugi plan.Jej zadanie w całym przedsięwzięciu ogranicza się do przesiadywania w ciemnym pokoju. To Gideon,podróżnik lini męskiej,wydaje się być najważniejszy.Pragnie on sam rozwiązać zagadkę chronografu a Gwen jest dla niego tylko zbędnym balastem. Prawdziwe zamiary chłopaka są do końca trudne do odgadnięcia. Z czasem niechęć młodych do siebie,przeobraża się w delikatne uczucie,zakochanie. Tylko delikatne i ulotne ponieważ trudno uwierzyć w tak głębokie i silne uczucie pomiędzy nastolatkami.Autorka zbyt mało czasu poświęciła na relacje i opisy rodzącej się miłości.
Link do opinii
Avatar użytkownika - edytaj7
edytaj7
Przeczytane:2021-10-07, Ocena: 5, Przeczytałam,

Podróże w czasie są bardzo popularnym wątkiem w filmach czy literaturze. Bo ciekawi każdy chciałby się przekonać jak to kiedyś było. Niejedna dziewczyna chciałaby zatańczyć na wystawnym balu urządzonym na książęcym czy też nawet królewskim dworze. A niejeden chłopak chciałby spróbować się w turnieju rycerskim. Ale opływać świat z Magellanem bądź Kolumbem. A co by było gdyby cofanie się w czasie byłoby niezależne od naszej woli.
Charlotta od małego uczona jest dawnych tańców, szermierki, manier i języków. W jej rodzinie z pokolenia na pokolenie dziedziczony jest gen, który pozwala na podróżowanie w czasie. A właściwie to zmusza. Osoba obdarzona tym genem może przenieść się w każdej chwili, niezależnie od własnych chęci. Dlatego dziewczyna od dziecka uczona jest wszystkiego, co może się jej przydać. Ale to nie Charlotta została obdarzona tym darem, tylko jej kuzynka.
Gwen całe swe dotychczasowe życie pozostaje w cieniu Charlotta. I to właśnie ona posiada zdolność przemieszczania się w czasie. A wskutek skrywanych przez matkę tajemnic, nie jest do tego zupełnie przygotowana. A do tego okazuje się, że jej ród skrywa naprawdę wiele tajemnic.
Czy lubię Gwen? Zdecydowanie nie. Może miała być skromną nastolatką ale nie jest tak do końca. Czuje się skrzywdzona, nieszczęśliwa i ma do wszystkich pretensje.
Gideon też nie jest aniołkiem. Ale mimo wszystko budzi cieplejsze uczucia, chociaż jest niesamowicie arogancki i zbyt pewien siebie. Ale potrafi też być opiekuńczy i szarmancki.
Sama historia jest bardzo ciekawa. Sam prolog jest bardzo tajemniczy. Tak naprawdę to tajemnica goni tajemnicę a każda z postaci wydaje się wiedzieć więcej niż jest skłonna wyjawić. Zakończenie też niepokojące. Zgrabne intrygi, mnóstwo wątków, ciekawe postacie - to wszystko sprawia, że powieść wciąga i każe zastanawiać się, co będzie dalej. Ja na pewno sięgnę po kolejny tom. I mam nadzieję, że Gwen zmieni się...

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anna1990
Anna1990
Przeczytane:2019-03-10, Ocena: 6, Przeczytałam,

Może dla młodzieży, ale dla mnie też ciekawa. Lubię motyw podróży w czasie, tutaj ma się gen a przenosi się w konkretny czas za pomocą urządzenia, które działa ( auć ) na krew. Tak czy tak lubię Gwen, jest sympatyczna. Nie wywyższa się jak Charlotta. Sam pomysł na taką książkę ciekawy.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Jimin
Jimin
Przeczytane:2018-12-10, Ocena: 3, Przeczytałam,

Bardzo wciągająca i dobrze opowiadająca o trudnościach w miłości.

Link do opinii

Ksiazka z gatunku fantastyki, któej nie do końca lubie ale ta ksiazka mnie wciagnęła.
Czy mozna życ kilkanaście lat i nagle odkryc, ze masz gen, dzieki któemu mozesz przemieszczać sie w czasie? Oczywiscie, ze tak. A czy mozna sie zakochać? Jasne. Precież wszystko jest moziwe ;) 
Przecytałam ja w jeden dzień. A teraz szukam kolejnych czesci by sobie zakupic i przeczytać ob bardzo ciekawi mnie to, jak potoczą sie ich losy, ich i jej rodziny.
A dla ciekawostki: kiedys obejrzałam film i mi sie psodobał i nie wiedziałam nic o istnieniu tej ksiazki. Miło sie zaskoczyłam :)
Polecam

Link do opinii
Inne książki autora
Niezapominajka. To, czego nie widać w świetle
Kerstin Gier0
Okładka ksiązki - Niezapominajka. To, czego nie widać w świetle

Po dwóch bestsellerowych trylogiach Czasu i Snów Kerstin Gier otwiera nam drzwi do nowej historii   Quinn jest inteligentny, popularny i bardzo cool...

Silver: Pierwsza księga snów
Kerstin Gier0
Okładka ksiązki - Silver: Pierwsza księga snów

Liv zawsze przywiązywała dużą wagę do snów. Ale odkąd zamieszkała w Londynie, znalazły się w centrum jej zainteresowań. Tajemnicze zielone drzwi...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Szepty jeziora
Grażyna Mączkowska
Szepty jeziora
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy