Czy lęk przed śmiercią powoli odbierze jej życie?
Kornelia czuje, że niedługo straci swoją ukochaną siostrę, gdyż serce Alicji prawdopodobnie wkrótce przestanie bić. Choroba podporządkowuje życie całej rodziny potrzebom Ali. Nela oddałaby wszystko, żeby jej młodsza siostra mogła beztrosko cieszyć się chwilą, lecz sama osuwa się w cień własnych myśli i walczy z atakami paniki. Zmaga się też z toksyczną relacją ze swoim chłopakiem i boli ją mniejsza uwaga ze strony rodziców. Czuje się coraz bardziej zagubiona i osamotniona.
Pewnego wieczoru spotyka chłopaka, który wydaje się zjawą. Widzi go tylko ona. Długo nie wierzy w to, co się dzieje, lecz w końcu uświadamia sobie, że obok niej kroczy anioł śmierci. Początkowe wyparcie, przerażenie i nienawiść zaczynają zamieniać się w zaufanie i ciepłe uczucie, którego tak brakowało jej wśród bliskich.
Czy właśnie ta relacja nauczy Kornelię, co naprawdę znaczy żyć i doceniać wszystko, co się ma?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-09-11
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 13-15 lat
ISBN:
Liczba stron: 256
"Czas motyla" opowiada o nastoletniej dziewczynie, której życie nie oszczędzało. Śmiertelnie chora siostra, toksyczny związek i niewiele warte relacje ze znajomymi to tylko wierzchołek góry lodowej. Męczą ją nieustanne ataki paniki i czuje, że jest z tym wszystkim zupełnie sama, bo jej bliscy zdają się nie być zainteresowani jej problemami. Nela jest zdana tylko na siebie. W pewnym momencie w jej życiu pojawia się tajemniczy chłopak, którego tylko ona widzi i mimo początkowego strachu z czasem odczuwa, że jego intencje pomocy są prawdziwie szczere...
Piękna, wzruszająca, otulająca jak ciepły kocyk w deszczowe dni to stwierdzenia, które najlepiej opisują powyższą książkę. Pomaga przetrwać trudne chwile, bo pozwala utożsamić się z przeżywanymi przez bohaterkę uczuciami i odnaleźć spokój w objęciach Cassiela. Wspaniała historia z której można wynieść naprawdę wiele do swojego życia. Bohaterowie udowadniają nam, że można zmienić swoje życie nie tylko przez bliski kontakt ze śmiercią, ale że powinniśmy doceniać każdy dzień, bo nigdy nie wiemy kiedy odejdziemy z tego świata.
Cassiel to bohater wyciągnięty zupełnie z moich sennych marzeń. Niesie on za sobą nadzieję i wiele innych wspaniałych przesłań.
Styl autorki jest lekki w porównaniu do tego jak ciężkich tematów się ona podejmuje. Książkę czyta się naprawdę szybko, bo przenika do naszej duszy i sprawia, że nie chcemy jej odłożyć nawet na chwilę.
Będę Wam jeszcze wielokrotnie polecać "Czas motyla", bo ta książka zostawiła na zawsze subtelny ślad w moim sercu.
Dziękuję za możliwość poznania tej przepięknej historii oraz gratuluje autorce takiej wrażliwości i tak ogromnego pokładu talentu. Mam nadzieję, że wielu osobom ta książka przyniesie promyk nadziei i światło, które na zawsze pozostanie w sercach czytelników.
[współpraca z wydawnictwem time4ya]
Kornelia to młoda dziewczyna. Ma chłopaka, przyjaciół i rodzinę. Brzmi dobrze, prawda? Niestety tak nie jest. W życiu dziewczyny jest bardzo dużo cierpienia, bólu i obawy. Jej siostra Alicja jest chora, a jej serce w każdej chwili może przestać bić. Potrzebuje nowego i czeka na dawcę. Kornelia nie potrafi sobie z tym poradzić. Strasznie cierpi.
"Błagam, Boże, nie zabieraj jej – szepcze drżącym z emocji głosem. – Pozwól jej żyć"
Igor, chłopak Kornelii. Od początku go nie polubiłam i nie bez przyczyny. To on jako najbliższa dla niej osoba powinien ją wspierać, pomóc jej a tego nie robi. Nie interesuje jak ona się czuje i czy potrzebuje jakiejś pomocy. Tylko od niej wymaga. Rzekomo ją kocha, ale tego nie pokazuje. Powiem szczerze, że bardzo czekałam na moment, kiedy główna bohaterka zdecyduje się go wyrzucić ze swojego życia. Igora interesuje tylko to co on chce. Ciągle naciska na Kornelię, chce coś od niej więcej i nie potrafi zrozumieć, że ona nie chce, nie jest gotowa. A jak dziewczyna wyraża sprzeciw to żeby zrobić jej na złość idzie do innej dziewczyny dając jej w ten sposób do zrozumienia, że jak ona nie chce to on sobie znajdzie inną. Naprawdę, tak robi osoba, która kocha? Nie sądzę.
"Kiedyś dzieliłam się nim swoimi troskami. Opowiadałam o strachu i rosnącej niepewności, ale bardzo szybko odkryłam, że wcale nie ma ochoty tego słuchać"
Przyjaciele? Nie życzę nikomu mieć takich w swoim życiu. Zero wsparcia i zero zrozumienia. Przez całą lekturę ani razu przyjaciele czy jej chłopak nie spytali się o jej siostrę. Wystarczyłoby się zainteresować. Zadać proste pytanie. Jak się czuje Alicja? W jakim jest stanie? I jak sama Kornelia z tym się czuję i sobie radzi?. Ani razu nie padło takie pytanie. Ani razu! A to jeszcze nie wszystko, bo to co później zrobili, to w jaki sposób ją potraktowali było okropne. Nie zważając na jej cierpienie zgotowali jej jeszcze piekło. Tak, może Kornelia postąpiła w pewnym momencie troszeczkę głupio, ale miała powód. Zły dzień, choroba siostry spowodowało, że chciała na chwilę o wszystkim zapomnieć. Nie spodziewała się tego co to wywoła. Obwiniono ją za wszystko, potępiono,mimo że nic złego nie zrobiła. Naprawdę, jak czytam takie coś to od razu mi się podnosi ciśnienie.
"Prawdziwi przyjaciele to osoby, które nie odwracają wzroku od twojego cierpienia. Nie stoją z założonymi rękami i nie patrzą, jak się wykrwawiasz. A już na pewno nie zadają kolejnych ciosów. Prawdziwi przyjaciele starają się pomóc. A jeśli nie są w stanie postawić cię na nogi, to szukają wsparcia, bo wiedzą, że sama nie sobie dasz rady"
Kornelia stara sama sobie radzić ze swoim bólem. Tak naprawdę ukrywa jak się czuje, zachowuje swoje myśli dla siebie, udaje, że wszystko jest okej. W środku wszystko ją wręcz paraliżuje ze strachu. Świadomość, że może jej siostra kiedyś ją opuścić. Jest w stanie zrobić dla niej wszystko, naprawdę wszystko i posunąć się do wielu rzeczy. Jest to smutne i wyniszczające.
"Ogarnia mnie lęk. Pojawia się za każdym razem, gdy moje myśli zrywają się ze smyczy i pędzą w stronę mrocznej otchłani. Nie zdołam go opanować. Jest zbyt silny.. zbyt nieprzenikniony. Wnika w ciało niczym pajęczy jad, obezwładnia i trawi od środka"
Wisząca nad dziewczyną wizja śmierci siostry powoduje, że często doświadcza ataków paniki. Podczas jednego z nich ktoś jej pomaga. Cassiel to chłopak, którego dziewczyna widzi pierwszy raz na oczy, ale nie będzie to ostatni. Okazuje się, że nawiedził ją sam anioł śmierci, który chce jej pomóc i tylko ona go widzi.
"I chociaż nie słyszę za sobą żadnych kroków, wiem, że nie jestem sama. Cassiel podąża za mną niczym cień i bezgłośnie przypomina, że najgorsze dopiero nadejdzie"
Cassiel to bardzo intrygująca i mądra postać. Anioł śmierci, który przychodzi po ludzi i zabiera ich ze sobą. Powinien być kimś kto wywołuje nienawiść, strach, prawda? A jednak tak nie jest. To co robi jest dosyć wyjątkowe. A co to jest? Musicie sami się przekonać.
"Ludzkie życie zawsze kojarzyło mi się z filmem – wyznaje. – Każdy człowiek dostaje szansę na stworzenie własnej, niepowtarzalnej historii. Owszem, są rzeczy, na które nie ma wpływu, ale cała reszta zależy od niego"
Początkowo Kornelia nienawidzi anioła, jest przerażona, że przyszedł po jej siostrę i nie ma co się dziwić. Z czasem jej stosunek do Cassiela się zmienia. Zaczyna mu ufać, a mężczyzna bardzo dużo zmienia w jej życiu. Obiecuje, że będzie tak długo jej towarzyszył dopóki będzie jej potrzebny.
"Nie chcę cię zwodzić i zapewniać, że będzie łatwo... Bo nie będzie. Ale obiecuję ci, że zostanę przy tobie do samego końca"
Dzięki aniołowi Kornelia poznaje nowych ludzi, a rozmowy z nimi pozwalają jej spojrzeć na wszystko z innej perspektywy. Pomagają jej i wiele uświadamiają. On uświadamia jej co tak naprawdę jest ważne. Uświadamia to nam - czytelnikom.
"Czasami pięciominutowa bajka niesie w sobie więcej przesłania i emocji niż 3 godzinny film. Tak samo jest z życiem. Nie musi być długie, żeby było pełne i wartościowe"
"Czas motyla" to bardzo wyjątkowa książka. Spodziewałam się, że to będzie historią pełna bólu, cierpienia czy wzruszeń, jednak nie spodziewałam się, że znajdę tu coś więcej. Jest to pozycja, która wiele uczy i uświadamia. Chyba pierwszy raz po przeczytaniu książki poczułam taką pustkę. Ta książka naprawdę bardzo mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że sięgając po książkę poznam tak piękną, wzruszającą i bolesną, ale przede wszystkim pełną mądrości historię. Książka nie tylko porusza problem śmierci, straty, ale przede wszystkim zmusza do refleksji. Do tego, że mamy docenić to co mamy, starać się żyć codziennie tak jakby ten dzień był naszym ostatnim, wybaczać, wysłuchiwać i pamiętać o bliskich, bo nigdy nie wiadomo, kiedy dla nas czy dla innych nastąpi koniec. A później zostają tylko wyrzuty sumienia.
Zakończenie? Takiego czegoś to się nie spodziewałam. Macie takie książki, w których zakończenie Was zaskakuje, ale po przeanalizowaniu całej lektury uświadamiacie sobie, że to było logiczne? Że takie rozwiązanie wydawało się oczywiste? Że pojawiło się wiele znaków, wiele sytuacji wskazujących na nie? A jednak dopiero na końcu wszystko wskakuje na swoje miejsce?.
"Czas motyla" to wyjątkowa historia. Wyjątkowa i piękna. Książka, która należy do tych, co zachwyca. Nie jest to gruba pozycja, bo idealna na jeden wieczór. A tyle ile po sobie zostawia emocji?. Taka mała, cieniutka, krótka historia a zostanie ze mną na długo i z pewnością bardzo szybko jej nie zapomnę. Czuć tutaj emocje, rozpacz, ból, stratę, desperacje, cierpienie, ale i nadzieję czy szczęście.
Sam wygląd książki jest dosyć niepozorny. Piękna, wyjątkowa okładka, tytuł nawiązujący do treści. Jest to jedna z tych książek gdzie wygląd idzie w parze z treścią. "Czas motyla" to książka, która zdecydowanie trafi do mojej topki roku. Koniecznie musicie poznać historię, koniecznie! Miłego!
bardzo lubię czytać młodzieżówki.
Już dawno żadna mnie tak nie poruszyła.
Kornelia jest licealistką, ma grupę przyjaciół, ale czuje się osamotniona. Czuje, że nikt nie rozumie jej rozpaczy i bólu, nie może się zwierzyć ze swoich lęków i obaw. A boi się o życie siostry. Alicja ma 15 lat, ale nie może się cieszyć beztroską jak jej rówieśnicy, ponieważ jej serce nie daje rady, wymaga przeszczepu serca. Czuje, że nie ma wiele czasu, martwi się o rodzinę.
Kornelia nie chce dodawać trosk rodzicom i siostrze, a jednocześnie sama zmaga z atakami paniki. Toksyczna relacja z chłopakiem eskaluje i cała grupa ,,przyjaciół" gotuje jej piekło. Bullying w czystej postaci. I pewnie by się załamała, gdyby nie spotkanie z Cassielem. Tylko jak ma uwierzyć, że jest on zjawą, którą widzi go tylko ona, że jest... aniołem śmierci. Aniołem, który pojawił się, aby dodać jej otuchy?
,,Słowa Cassiela mają niezwykłą moc. Przebijają się przez strach i uprzedzenia jak kwiat przez popękany asfalt. Wnikają głęboko do serca, przynoszą ukojenie i stopniowo wyprowadzają z labiryntu rozpaczy."
Ta historia wciąga od pierwszych stron, trzyma aż do końca. Już nie pamiętam, kiedy tak wiele cytatów zaznaczyłam czytając. Słowa które chwytają za serce, które są tak uniwersalne i prawdziwe, bez względu na to czy książkę czyta nastolatek (do którego jest skierowana) czy mama nastolatki którą jestem.
Bardzo emocjonalna opowieść o stracie i bólu, ale przede wszystkim o wartości jaką ma życie.
Autorka zmusza do refleksji, do skupienia się na tym co mamy, że warto docenić i żyć jakby nie było jutra. By kochać bliskich, znaleźć czas na rozmowę, by wybaczać. By się na moment zatrzymać.
Już wiem, że ta książka to mocny kandydat do TOP10 tego roku, a spotkanie z autorką pierwsze ale na pewno nie ostatnie. Bardzo polecam!
Minęło pięć lat, odkąd Lilka straciła wzrok. Dzisiaj stoi u progu dorosłości, a jej życie wydaje się szczęśliwe, choć nieco monotonne. Wszystko się zmienia...
Kiedyś wyobrażałam sobie, że moje życie jest pięciolinią, na której każda chwila zostaje zapisana w postaci odpowiednio dobranych nut. A ja niczym...
Przeczytane:2024-10-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu 2024, Wyzwanie - wybrana przez ciebie liczba książek w 2024, konkurs,
Książka "Czas motyla" totalnie mnie zaskoczyła. Niby zdawałam sobie sprawę jaki temat porusza w niej autorka, to jakoś nie do końca zdawałam sobie sprawę ile mnie czeka emocji w trakcie lektury. W tej krótkiej historii Martyna Senator zawarła tak wiele treści i na dodatek bardzo ważnej, myślę, że potrzebnej każdemu.
Temat śmierci nie dość, że wywołuje łzy i jest przyczyną smutku a nawet rozpaczy, jest ważny a bardzo rzadko jest motywem wiodącym w taki sposób prowadzonym jak w tej książce.
Choroba bliskiej osoby, zwłaszcza nieuleczalna, odbija się na całej rodzinie, trudno się pogodzić z tym, że nie można nic zrobić, nie można pomóc...
Dla mnie ta książka ma bardzo osobisty charakter, gdyż w mojej rodzinie jest właśnie "wysyp" nieuleczalnych chorób, dlatego mogę się postawić w rolę bohaterki...
Szesnastoletnia Kornelia zamiast bawić się i cieszyć życiem, coraz bardziej zamyka się w sobie. Jej siostra Alicja jest chora i wydaje się, że jej dni są tak naprawdę niemal policzone. Wszyscy czekają już tylko na cud. Lecz czy cuda się zdarzają w naszym życiu? Owszem, ale dość rzadko. Kornelia nie ma żadnego oparcia wśród przyjaciół, początkowo bardzo jej współczuli, ale oni chcą się tylko bawić a nie zaprzątać sobie głowę czyimś problemem czy też smutkiem. Nawet Igor, chłopak, z którym dziewczyna spotyka się od jakiegoś czasu, traktuje ten temat zbyt lekceważąco. Gdy zrywają ze sobą, wszyscy przyjaciele trzymają stronę Igora. W wyniku podstępu "przyjaciela" i nieporozumienia, na Kornelię zaczyna wylewać się hejt. Jak sobie z tym poradzi? Czy zdoła ustrzec się przed niesłusznymi oskarżeniami? Najgorsze jest to, ze nikt nie stanął w jej obronie...
"Hejt jest jak domino. Jedna złośliwa akcja napędza kolejną, angażując coraz więcej osób. Ale wystarczy, że usuniesz jeden klocek, i reszta się nie przewróci."
Pewnego dnia w życiu Kornelii pojawia się niczym zjawa lub duch, tajemniczy chłopak, który przedstawia się jako... anioł śmierci. Cassiel ma za zadanie wspierać osoby, które wkrótce mają odejść z tego świata. Dlaczego więc pojawił się w jej życiu? Kornelia pewna jest, że z powodu jej siostry, żeby ułatwić jej odejście...
A czasu Alicja ma coraz mniej, więc i Kornelia coraz bardziej pogrąża się w rozpaczy, jest nawet gotowa sama poświęcić swoje życie dla siostry. Czy jest to jednak dobre wyjście?
"Samobójstwo jest piętnem, które brutalnie naznaczy twoich bliskich. Wiesz dlaczego? Bo odchodząc w ten sposób, zrzucisz na nich ciężar, którego nie będą w stanie udźwignąć. Wyrzuty sumienia ich zmiażdżą. Każdego dnia będą się zastanawiać, czy mogli temu zapobiec."
Kornelia zaczyna pod wpływem Cassiela nieco inaczej podchodzić do tematu śmierci. Nie należy traktować jej jako karę czy coś złego, jest dla wszystkich nieunikniona tylko ona jest naprawdę pewna. Obecność anioła otula ją jakby delikatnie i chroni. Czy uchroni jednak jej serce przed pęknięciem? Czy da sobie pomóc i zaufa nieznajomemu? Czy też lęk przed śmiercią powoli odbierze jej życie?
Wzruszająca i piękna historia o niesamowitym zakończeniu, które jeszcze do tej pory trzyma mnie za serce.
Ta opowieść uczy nas nie tylko tego, co powinniśmy cenić w życiu, ale też wrażliwości na cierpienie innych. Nie bądźmy obojętni.
Polecam wszystkim, bo warto.
Książkę przeczytałam dzięki serwisowi Dobre Chwile i Bonito.