Dwadzieścia lat temu Jack Sawyer zawędrował do Terytoriów, by ocalić swoją matkę i jej Dwójniczkę przed śmiercią. Obecnie Jack jest byłym funkcjonariuszem wydziału zabójstw policji Los Angeles i mieszka w małym mieście w Wisconsin, prowadząc spokojne życie. W okolicy dochodzi jednak do serii koszmarnych morderstw, przypominających popełnione kilka dziesięcioleci temu zbrodnie obłąkanego Alberta Fisha, a ich sprawca zostaje nazwany Rybakiem. Miejscowy komendant policji, przyjaciel Jacka, prosi go, by pomógł w śledztwie. Wkrótce rodzi się pytanie: czy zabójstwa te są dziełem psychopaty, czy też spokojnym miasteczkiem zawładnęła tajemnicza, złowroga siła? Jack wraz z nowymi przyjaciółmi będzie musiał szybko znaleźć na nie odpowiedź, w przeciwnym razie mogą zginąć kolejni ludzie. Do spółki z Aniołami Piekieł rusza do walki z nieznanym, którego potęga przerasta wszelkie oczekiwania. Wynik tej próby sił do ostatniej chwili pozostanie niepewny.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2002 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 648
Tytuł oryginału: Black House
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Mastalerz Marek
Inna niż "Talizman", który był bardziej baśnią niż horrorem. Ale nie gorsza. Dla mnie są na podobnym poziomie, ponieważ przy obu świetnie się bawiłam, ale każdą z nich inaczej odczuwałam.
"Czarny dom" ma więcej smaczków dla fanów Stephena Kinga i "Mrocznej wieży" (były nawiązania do słynnego rewolwerowca --> trudne słówko dnia zaliczone). Ale nie trzeba znać cyklu "Mrocznej wieży", by przy lekturze dobrze się bawić.
Jack Sawyer dorósł i zapomniał. Wydarzenia z "Talizmanu" uległy zaciemnieniu, ale przyszła pora, by Jack sobie o nich przypomniał i by przypomniał sobie o Terytoriach...
Fabuła kręci się wokół morderstw dzieci. Tylko Jack może znaleźć mordercę oraz uratować pewnego chłopca. Jack, który już odwiedzał pewne miejsce.
Książkę czytało mi się świetnie. Już małego Jacka polubiłam, więc i dorosła jego wersja przypadła mi do gustu. Nie zaskoczyło mnie, że stał się policjantem. Za to myślałam, że nie zapomniał przeszłości.
Podobali mi się też poboczni bohaterowie. King potrafi stworzyć postacie, które można zapamiętać jak pewnego niewidomego, ale świetnie sobie radzącego człowieka wielu talentów....
Zakończenie trochę mnie zasmuciło, jednakże rozumiem ten ruch ze strony autorów. I choć jestem świadoma, że więcej przygód o Jacku już nie ma, z chęcią przeczytałabym jeszcze tom trzeci (gdyby istniał).
Polubiłam się z Jackiem i chciałabym wiedzieć jak się ma... :)
Kolejna horrorowata bajka, raczej dla dorosłych niż dla dzieci. Chyba że to są już spore dzieciaki, ponieważ niektóre opisy są dość, powiedzmy mało "smaczne".
Jest to druga część "Talizmanu". Mija 20 lat, Jack Sawyer jest dorosłym policjantem, który ma na swoim koncie mnóstwo rozwiązanych spraw. Jednak kiedy postanawia odejść na emeryturę, w okolicy zaczynają ginąć dzieciaki, a Jack, mimo iż bardzo nie chce się do tego przyznać, zaczyna zauważać pewne niepokojące znaki i powiązania...
Książkę czyta się nieźle, chociaż odniosłam wrażenie, że trochę zbyt długo się rozkręcała, zbyt dużo długich opisów i dygresji. Za to świetnie nakreślone postacie i pierwszo i drugo planowe. Zakończenie niezbyt mi się spodobało, ale autor i to przewidział. Sam powiedział, że takie zakończenie nie wszystkim się spodoba.?
Niektórzy piszą, że w tej książce jest mnóstwo odniesień do "Mrocznej wieży", nie do końca pewnie udało mi się wyłapać wszystkie te odniesienia, ponieważ nie czytałam "Mrocznej wieży", ale nabieram na nią coraz większych chęci. "Talizman" dostał ode mnie 8 gwiazdek. "Czarny dom" dostanie "tylko" 7.
Oto jedna z wielu książek Mistrza. Jack Sawyer razem z Pierońską Piątką dociera pod Czarny Dom. Z niego przenoszą się, aby odszukać Rybaka i zaginione dziecko. Tam okazuje się, że dzieci jest więcej i zasilają one straszliwą machinę. Jackowi udaje się je uwolnić i przy okazji zburzyć budowlę, przez co równowaga między normalnym światem a Terytoriami się niszczy. Rybak zostaje zabity, a mężczyźni razem z maluchami powracają i oddają pociechy rodzicom. Na koniec zostaje zorganizowana publiczna rozmowa z wybawcami dzieci, podczas ktorej Jack zostaje postrzelony przez żonę jednego z oskarżonych i skazanych dzięki niemu przestępców. Jedynym ratunkiem dla niego jest pozostać na zawsze w Terytoriach.
Świetna książka. W małym miasteczku dochodzi do serii zabójstw i zniknięć dzieci. Rodzice ofiar dostają listy i części ciał swych pociech. Policjant Jack na pomoc w rozwiązaniu sprawy. Tymczasem Jack jest prześladowany przez własne demony. Znajduje niewiadomo skąd pióra i nie może pozbyć się wspomnień. Mimo to robi postępy w śledztwie. Odkrywa, że sprawa ma związek z tajemniczym czarnym domem stojącym w lesie.
Już sama okładka przyśpiesza bicie serca, nasze tętno buzuje coraz mocniej, mocniej i jeszcze mocniej. Taki czarny dom w środku lasu, który wygląda na opuszczony od razu, z miejsca budzi w człowieku przerażenie. Do tego wszystkiego jeszcze ten czarny kruk, o złowrogim wyglądzie.
Okładka, okładką, ale myślę, że gdyby komuś zdarzyła się sytuacja, w której przykładowo kończy czytać tę książkę, jest noc lub wieczór, nieważne..., ważne że jest ciemno, a niedługo trzeba wyjść z domu, by gdzieś pójść, coś zrobić..., jeszcze gorzej by było, gdyby ktoś taki mieszkał w lesie lub tuż przy nim.
To taki luźny scenariusz z mojej strony, być może nierealny, ale gdyby się wydarzył wyobraźnia takiego człowieka pracowałaby na najwyższych obrotach..., jej czujność miałaby najwyższy stopień gotowość, by w razie czego brać nogi za pas i gonić, tam gdzie pieprz rośnie...ciary by były na bank...
King oczywiście nie zawiódł, powrót do Terytoriów był wręcz sentymentalny, a największe zaskoczenie wywołało powiązanie "Talizmanu" z "Mroczną wieżą" - tej drugiej nie czytałam, nie byłam więc świadoma, że ma coś wspólnego z Jackiem Sawyerem. Bardzo na plus.
Haven, idylliczne miasteczko w stanie Maine, przeobraża się w niebezpieczną pułapkę dla każdego nowego przybysza. Diabelską przemianę wywołuje na pozór...
Dużo czytać. Jeszcze więcej pisać. Nie poddawać się. Wyłączyć telewizor. Być uczciwym wobec siebie i swoich bohaterów. Nie bać się krytyków...
Przeczytane:2017-04-29, Mam,