ŚNIEG ZASYPIE. NIKT SIĘ NIE DOWIE...
MISTRZOWSKIE POŁĄCZENIE POWIEŚCI OBYCZAJOWEJ I THRILLERA INTRYGUJE NIEPRZEWIDYWALNĄ FABUŁĄ I PORYWA BRAWUROWYMI ZWROTAMI AKCJI.
Końcówka 2018 roku. Pensjonat prowadzony przez Jerzego Zawiślaka i jego wybrankę przygotowuje się do zimowego sezonu, który powinien dać trochę wytchnienia i pozwolić na spokojne przygotowanie ich ślubu. Okoliczne lasy zastygają w mroźnym letargu, jezioro skuwa lód, ziemia jest skryta pod śnieżnym całunem. Ale chłód panuje tylko na zewnątrz. Niektórzy mieszkańcy i goście pensjonatu ,,Cymanowski Młyn" skrywają sekrety, które miały nigdy nie wyjść na jaw, a które z każdą chwilą są coraz bliżej odkrycia...
Kim tak naprawdę jest Anna? Kogo obawia się Kostuch? Czy Formellowie dotrzymają złożonej przez Jakuba obietnicy? I w jaki sposób dziecku Moniki i Macieja może zagrozić tajemnica starego naszyjnika z szafirem?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2020-09-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
„Cymanowski chłód” to kontynuacja „Cymanowskiego Młynu” duetu Magdaleny Witkiewicz i Stefana Dyrdy. Jak pisze wydawca jest to „mistrzowskie połączenie powieści obyczajowej i thrillera intryguje nieprzewidywalną fabułą i porywa brawurowymi zwrotami akcji”. Czy jest tak rzeczywiście? Mam pewne wątpliwości.
Powracamy znowu na Kaszuby, do pensjonatu Cymanowski Młyn, który nadal funkcjonuje. Pojawiają się też bohaterowie znani z pierwszej części, a więc stary Zawiślak, jego narzeczona Anna, Kostuch, Monika, Maciej, Ilona Formellowa, Wentowa, no i cienie przeszłości – zjawy, a także miejsca okryte złą sławą: jezioro, las czy tajemnicze, budzące przestrach Pomerliskie Błeta. Co się tym razem wydarzy we młynie, co spotka wymienione wcześniej osoby? Jak się zapewne domyślacie - nic dobrego! Szczegółów fabuły zdradzać nie będę, ale powiem, że dzieje się dużo, może za dużo? Mamy więc morderstwa, porachunki gangsterów, wątek obyczajowy, miłosny, wreszcie wątek paranormalny ze zjawiskami, które trudno wytłumaczyć logicznie. Wbrew pozorom ten ostatni jest niespecjalnie straszny i nie wywołał u mnie dreszczu emocji.
Ogólnie biorąc, powieść czyta się dobrze, jest to lektura w sam raz na długie, mroźne wieczory, wszak nadciąga zimowy chłód z bardzo niskimi temperaturami. Może ta książka trochę was rozgrzeje, choć mnie specjalnie nie rozgrzała….
Po lekturze “Cymanowskiego Młyna” byłam bardzo usatysfakcjonowana, mimo wątków paranormalnych, na które nie wiedziałam jak zareaguję. Okazało się jednak, że niepotrzebnie się obawiałam, bo tylko nadały powieści specyficznego klimatu i dopełnienia. Wiedziałam, że na pewno sięgnę po drugą część.
“Cymanowski chłod” swoje musiał odczekać, ale gdy w końcu nadeszła jego kolej, można powiedzieć, że wpadłam w tę książkę w całości - czytało się ekspresowo. Wracamy do Cyman i dobrze nam znanego pensjonatu, w którym sporo się dzieje i nie ma miejsca na nudę. W tej części zjawiska paranormalne są o wiele mocniej odczuwalne i obecne już od samego początku. Ponownie spotykamy się z Jerzym Zawiślakiem, jego świeżo upieczoną narzeczoną oraz z Moniką i Maćkiem z “Cymanowskiego Młyna”. Poza tym poznajemy także bliżej pobocznych bohaterów, a nawet jeden z nich wysuwa się na pierwszy plan.
W moim odczuciu pierwsza część była odrobinę lepsza, mocniej osadzona w rzeczywistości. Zakończenie sprawiło, że brwi uniosły mi się nieco z niedowierzania - uważam, że było trochę przekombinowane i to bynajmniej nie za sprawą wątku paranormalnego.
W przypadku duetu Witkiewicz & Darda to właściwie na dwoje babka wróżyła, bowiem twórczość Magdy znam i uwielbiam, zaś z książkami Stefana nie miałam nigdy styczności. Dlatego sięgając po "Cymanowski Młyn" zupełnie nie wiedziałam co mnie czeka - poza tym, że mistrzowskie połączenie obyczajówki z thrillerem. Jednak kiedy tylko usłyszałam o kontynuacji, czyli "Cymanowskim chłodzie" wiedziałam, że muszę ją poznać! Jaki z tego morał - odnosząc się do tej babki i wróżenia? Muszę poznać twórczość Stefana Dardy :)
W pensjonacie Cymanowski Młyn trwa wielkie oczekiwanie na ślub Jerzego Zawiślaka z Anną. On wciąż tęskni za synem, którego stracił na bagnach; ona zaczęła fascynować się książkami Łukasza o duchach i z każdym dniem czuje coraz większą więź z Hanią - poprzednią żoną Zawiślaka. Dostrzega też dziwne rzeczy, czuje że oprócz żywych, w pensjonacie znajdują się też inne istoty. A kiedy poznała historię Formellów, skojarzyła ją ze swoim zaręczynowym naszyjnikiem. Jak zakończy się wątek ze skarbem?
Pustkę w życiu Jerzego wypełnia teraz Adam Kostuch, który pomaga w pensjonacie i leśniczówce. Co zrobi, gdy pozna prawdę o swoim pracodawcy? Jak Adam poradził sobie z tym, że zabił człowieka i w jaki sposób rozwiązał kwestię szantażu, bowiem jego czyn ktoś widział... Do czego był zdolny, by zatrzymać tajemnicę dla siebie? Czy będzie potrafił jeszcze żyć jak dobry człowiek czy może zło odcisnęło na nim trwałe piętno?
Demony przeszłości mają w książce duży udział, różnymi sposobami wnikają w poszczególne wątki, co powoduje że czytelnicy nie mogą być niczego pewni. Wprawdzie nie przepadam za wątkami paranormalnymi, jednak tym razem mają one swój urok. Nie muszę w nie wierzyć, ale bez nich fabuła nie byłaby już tak ciekawa i intrygująca. Zmarli czuwają nad żywymi, dając im nie tylko wskazówki, ich działania znacznie wykraczają ponad udzielanie informacji.
Tajemnice w Cymanach wciąż się mnożą, nie ma chyba bohatera, który byłby szczery i otwarty. A im więcej ludzie ukrywają tym mroczniej się robi, bo przecież pobliskie bagna nie jeden sekret już skrywają. Na dodatek nad okolicę nadciągnął cymanowski chłód, czyli wyjątkowa przyrodnicza anomalia, która już w listopadzie pokrywa wszystko grubą warstwą śniegu i lodu, choć kilka kilometrów dalej trwa prawdziwa jesień. Co ukryje przed oczami niektórych?
"Idzie Cymanowski Chłód. Śnieg zasypie. Nikt się nie dowie..." *
Pewne rzeczy zasypał śnieg, ale słowa niosące prawdę powoli wychodzą na jaw. Kolejne tajemnice przestają nimi być, choć nie wszystkie trafiają do właściwych słuchaczy. Serce wielokrotnie w takich chwilach bije mocniej, zwłaszcza że do samego końca nie wszystko jest takie, na jakie wyglądało wcześniej. Do akcji wkracza bowiem zemsta, odrobinę sensacji, kolejne szantaże i... cuda!
Podsumowując - "Cymanowski chłód" to opowieść, w której maczają swe przezroczystości duchy. Te złośliwe oraz te dobre, chroniące domy wraz z domownikami. Żyjące postacie wciąż nie mogą uporać się z grzechami przeszłości, próbując jakoś naprawić błędy. W tej powieści nic nie dzieje się bez przyczyny; odkryjecie kto dla kogo jest szczęściem, nieszczęściem, prym wiodą tajemnice i sekrety a szantaże i śmierć mieszają się z kłamstwami. Między wartką akcją przemycone zostały ważne wartości - celebrujmy codzienność, bo jest krucha i nigdy nie wiemy jak długo będzie nam dane cieszyć się obecnością bliskich. Kilkukrotnie pojawia się też gorliwie pielęgnowana przez pokolenia kaszubska kultura. Koniecznie przeczytajcie a kto nie zna pierwszej części, to gorąco zachęcam, by poznać od razu obie.
* M. Witkiewicz & S. Darda, "Cymanowski chłód", Wyd. Filia, Poznań 2020, s. 158
Po przeczytaniu „Cymanowskiego Młyna” wiedziałam, że jak najszybciej muszę sięgnąć po drugi tom. Dodatkowo chyba nie muszę już powtarzać, że książki Magdaleny Witkiewicz czytam w ciemno. Uwielbiam też duet, jaki tworzy wspomniana pisarka ze Stefanem Dardą 😍.
Właściciel Cymanowskiego Młyna, pan Jurek, zatrudnił Adama i to on będzie jedną z ważniejszych postaci. Jak wiemy z poprzedniej części, mężczyzna sporo już przeszedł w swoim życiu, a jeszcze wiele przed nim. Wierzcie mi.
Z kolei pan Jurek odnalazł miłość. Jednak z każdym dniem w Annie dostrzega swoją nieżyjącą już żonę- Hannę. Nawet nie raz tak się do niej zwraca.
Interesująca jest postać pani Wentowej, właścicielki najbliższego sklepu w Cymanach. Na pierwszy rzut oka, wydaje się to być przemiłą kobietą. Jednak cytując słowa Michaliny: „Każdy ma coś za uszami”.
Mnie najbardziej ciekawiły losy Moniki, którą bardzo polubiłam w poprzedniej części. Jednak teraz jest jej znacznie mniej. Wraz z mężem pojawia się w Cymanowskim Młynie, gdzie spędzają listopadowy weekend. Chcą zdążyć jeszcze przed planowanym terminem porodu.
Po przeczytaniu książki uważam, że w tej części znacznie więcej się dzieje. Pierwszy tom był bliższy romansowi, tak tu bardziej czułam że to thriller. Nie raz przeszły mnie ciarki po plecach.
Książkę przeczytałam naprawdę szybko. Już od początku wciągnęłam się w tę historię.
Co znajdziemy w tej części? Po pierwsze duchy, które nawiedzają bohaterów zarówno we śnie, jak i w ciągu dnia, a także nie raz służą dobrą radą. Jednak nie myślcie, że wszystkie są takie miłe. Po drugie, mafia. Tak, tak gangsterzy, tu bardzo się zdziwiłam, bo się kompletnie nie spodziewałam. Moje zaskoczenie było jak najbardziej pozytywne. Po trzecie, morderstwa i zaginięcia.
Naprawdę to była rewelacyjna historia. I mam nadzieję, że jeszcze niejedną książkę tego duetu będę miała okazję przeczytać.
PS. Stawiacie kapcie przy łóżku? Zwróćcie uwagę na to, w którą stronę są skierowane i koniecznie przeczytajcie tę książkę. 👻👻👻 Radzę zacząć od pierwszej części.
Jesienne czytanie... Covidowa rzeczywistość chyba już wszystkim daje się we znaki. Tak bardzo chce się wrócić do normalności, że trzeba szukać sposobu na relaks...
Pierwszą część czytałam już jakiś czas temu, jednak nie miałam jej w swojej biblioteczce. Jak tylko pojawiła się wolna chwila to stwierdziłam, że trzeba zabrać się za kolejną część historii.
I muszę przyznać, że druga część zdecydowanie bardziej mi się podobała! Trochę tajemniczości, duchów i zbrodni, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego...
Sama nie wiem kiedy kolejne strony mijały... Zdecydowanie jestem na tak. Poza tym polscy autorzy należą do moich najlepszych książek. Nie dość, że ich wspieramy to naprawdę przyciągają moją uwagę.
Mnóstwo ciekawych wątków, mierzenia się ze swoim sumieniem i zabójstw, które po prostu musiały zostać wykonane. Czy można je usprawiedliwiać? Czy człowiek ma w sobie jednocześnie dobro i zło? A może bestialskie zachowanie doskonałe ukrywają?
Druga po "Cymanowskim młynie" książka dwójki autorów, którzym całkiem dobrze wyszło połączenie sił w pisaniu. Ważne jest, aby książki czytać po kolei, gdyż mają wspólnych bohaterów, więc istotne jest poznanie ich wcześniejszych przeżyć. Po raz kolejny okazuje się, że nie zawsze człowiek wyglądający na miłego i uczciwego jest takim w rzeczywistości- wielu bohaterów cyklu skrywa mroczne tajemnice, a swoimi zbrodniami mogliby obdzielić kilku kryminalistów.
Cymanowski Chłód to dalsze losy właściciela pensjonatu na kaszubach cymanowski młyn Zawiślaka i jego partnerki Anny, jak również losy Moniki i Macieja gości pensjonatu których poznaliśmy w poprzedniej części, oraz losy postaci które dopiero teraz poznajemy bliżej.Pojawia się znów wątek kryminalny, czasami tak bardzo zadziwiający, są spotkania z duchami z pomarliska. Podobnie jak w Cymanowskim Młynie tak i teraz jest wiele tajemnic, każdy z bohaterów ma swoje tajemnice, czy wyjdą one na jaw? Pojawia się również miłość.
Ta księżka była również niesłychanie wciągająca jednak dla mnie osobiście lepszy był "Cymanowski Młyn", ale polecam obie.
Kontynuacja "Cymanowskiego młyna", utrzymana w tym samym klimacie. Nie brak tu tajemniczości i grozy. Jest to z pewnością obowiązkowa pozycja, dla lubiących nieprzewidywalną fabułę.
Akcja trzeciej części cyklu Wyręby rozgrywa się w ostatnich miesiącach 1996 roku. Po wydarzeniach, które miały miejsce pod koniec września, budowa...
W tym wydaniu znajdziecie: Słoneczną dolinę, Starzyznę, Bisy i Bisy II Witold Uchmann, doświadczony dziennikarz po pięćdziesiątce, zajmuje się opisywaniem...
Przeczytane:2022-09-25,
Książka wita nas zimną aurą Zaduszek. Poznajemy bliżej Adama "Kostucha", który będzie przewijał się przez karty powieści chyba najczęściej. Jaki jest Adam? Chłopak stara się być "dobrym" i odpokutować za błędy przeszłości. Niestety za każdym razem kiedy myśli, że już wychodzi na prostą, że zakręt za nim... na horyzoncie już widać kolejny. Wikła się w dziwne sytuacje, które mają być lekiem na poprzednie problemy i nic dobrego z tego nie wynika.
Książka ma być połączeniem powieści obyczajowej i thrillera. Jednak dla mnie, miano thrillera to dla niej za dużo powiedziane. Obyczajówka jak najbardziej i to z elementami spirycystycznymi, paranormalnymi. Bohaterów nawiedzają duchy...duchy przeszłości. Nie są po to by straszyć, tylko pomóc i upomnieć się o prawdę.
Akcja pod koniec wyraźnie przyspiesza, wychodzą na jaw kolejne tajemnice. Postacie, które paradoksalnie wydawały się dobre, mają krew na rękach. I kiedy dobijamy już prawie do końca, i wydaje się, że w Cymanowskim młynie zagościł wreszcie spokój, zakończenie wywraca wszystko o 180 stopni.