Córka opiekuna wspomnień

Ocena: 4.5 (16 głosów)
Inne wydania:

Poruszająca i gorzka opowieść o rozpaczy, rodzinie i zdradzie, a także o miłości i jej uzdrawiającej mocy.

To miały być zwyczajne narodziny, początek normalnego, szczęśliwego życia rodzinnego. Jednak noc, podczas której dr David Henry odebrał poród swoich bliźniaków, stała się chwilą, która prześladowała pięcioro ludzi do końca ich życia.

A to dlatego, że choć syn lekarza był chłopcem zdrowym, jednak córka zdradzała objawy zespołu Downa. W szokującym akcie zdrady, którego konsekwencje odsłoni dopiero upływający czas, David mówi żonie, że ich córka zmarła. W rzeczywistości w tajemnicy przekazuje ją pod opiekę położnej.

Zgryzota po cichu doprowadza do rozpadu rodziny Davida. Dziewczynka natomiast musi przejść przez życie sama, własną drogą. Najlepiej, jak potrafi.

Utkana tak cudnym językiem, że niektóre passusy po prostu trzeba czytać wielokrotnie, aby raz za razem dawać uwieść się ich czarowi. Ta książka jest po prostu piękna.

Jodi Picoult

Informacje dodatkowe o Córka opiekuna wspomnień:

Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2019-04-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788366217171
Liczba stron: 560
Tytuł oryginału: Memory Keepers Daughter

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Córka opiekuna wspomnień

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Córka opiekuna wspomnień - opinie o książce

Sekret skrywany przez doktora Davida kładzie się cieniem na jego dalszym życiu i małżeństwie. Ale szczerze, to zawiodłam sie na tej powieści. Jest przegadana, za dużo ty gdybania, za duzo wspomnien z dzieciństwa i młodości każdego z dorosłych bohaterów. A juz te pytania do dyskusji, które sa umieszczone na końcu książki, czułam się jakbym otworzyla gruba wersję "Strażnicy" Swiadków Jehowy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mamut
Mamut
Przeczytane:2016-08-11,
Tak naprawdę gdyby doktor nie oddał córki tej wspaniałej pielęgniarce, dziewczynka miałaby zmarnowane życie. Jej rodzice wciąż rozpamietywali zdarzenia ze swojego dzieciństwa, oni byli rozlubowani w przeszłości. David wspomina ciagle siostrę, która zmarła na serce, a Norah jako znudzona zona zapracowanego lekarza i tak by wdawała się w romanse (może i nawet częściej, ponieważ byłaby załamana wychowywaniem córki z zespołem downa i "potrzebowałaby" odskoczni?)
Link do opinii
Licząca 450 stron pozycja zadrukowana drobną czcionką zajęła mi bez mała tydzień. Podchodziłam do niej z dużą dozą nieufności, bo książki pisane przez amerykańskich pisarzy często robią na mnie wrażenie przelukrowanych i nie posiadających związku z naszą siermiężną ciągle jeszcze rzeczywistością. Czy tak było i w tym wypadku... Nie do końca. Oczywiście zdumiewa mnie fakt, że dorosłe osoby z Zespołem Downa już w 1988 roku mogły zamieszkać względnie samodzielnie w specjalnych domach dyskretnej opieki, gdzie nie były zdane całkiem na łaskę innych. Czytałam to jako matka niepełnosprawnego dziecka, próbując znaleźć odpowiedzi na pytania dręczące i mnie samą, i po drodze zbierałam okruchy odpowiedzi. David Henry podejmując kluczową w swoim życiu decyzję, uciekając przez bólem z przeszłości, nieprzepracowaną żałobą swojego rodzinnego domu, zmienił życie swoich najbliższych, syna i żony. To jak potem potoczą się ich losy, zależy od jednej śnieżnej nocy gdzieś w bezkresnej Ameryce. I tu doszukałam się analogii z przeżyciami, których doświadczam sama i z historią mojej rodziny.. Życie Phoebe jak dla mnie ukazane jest zbyt prosto, łatwo i przyjemnie. Tu moim zdaniem brak autentyzmu. Ciekawe obserwacje świata, poszukiwanie sensu życia w fotografowaniu, muzyce. Jednym zdaniem- historia, w której ostatecznie prawda wychodzi na jaw, ale wtedy raptownie się kończy. Zabrakło mi tu mierzenia się z rzeczywistością, prób akceptacji, wypracowywania rozwiązań. Jako człowiek obdarowany niepełnosprawnością dziecka, chcę wiedzieć jak takie historie się kończą. Któż jednak będzie umiał mi odpowiedzieć na takie pytania.Życie samo je przyniesie, nie pozostawiając miejsca na sprzeciw czy akceptację. Jesteśmy tylko pionkami rzuconymi niedbale na szachownicę, przez kogoś, kto pozwala nam myśleć, że coś od nas zależy...
Link do opinii
Poruszająca fabuła. Historia niezwykła. Można jednak tak zawikłać, tak przeciągnąć, tak "zdusić" jej niezwykłość, że staje się po prostu nudna. Czytając miałam wrażenie, że przeciąga się treść na siłę. Za dużo, za długo, za wiele niepotrzebnych treści. Zgubiło się gdzieś to, co miało poruszyć. Bez wątpienia jednak, książka pokazuje poważny problem. Bardzo podobał mi się pomysł zawarcia na końcu pytań do dyskusji. Pomimo takiego niedosytu po przeczytaniu tejże pozycji, mam w głowie lukę. Nierozwiązaną lukę. Puste pole, które każe mi ciągle myśleć i zastanawiać się: dlaczego David tak postąpił? Dlaczego tak pokierował dalej swoim życiem? Co ja bym zrobiła na miejscu Norhy? A może przede wszystkim: co ja bym zrobiła na miejscu Caroline?
Link do opinii
Bardzo dobra współczesna powieść obyczajowa! Historia człowieka, który za wszelką cenę chce chronić bliskich przed cierpieniem. Sposób, w jaki to robi, może wzbudzać jednak duże wątpliwości. Doktor Henry przyjmuje poród swojej żony, rodzą się bliźniaki, syn i córka. Córka niestety jest chora, ma zespół Downa. Doktor decyduje się oddać ją do ośrodka, a żonie powiedzieć, że córka zmarła. Pielęgniarka, która pomagała przy porodzie, nie oddaje jednak dziewczynki do ośrodka, zabiera ją do domu i wychowuje jak swoją córkę - tak w skrócie można streścić fabułę książki. Jest to wspaniała opowieść o miłości, chorobie, o kłamstwach i tajemnicach, które mają wpływ na całe życie, których nie da się ukryć. Bardzo dużo uwagi autorka poświęca uczuciom, emocjom bohaterów - serdecznie polecam! Świetnie napisana i świetnie się czyta!
Link do opinii
Avatar użytkownika - danonk
danonk
Przeczytane:2013-06-16,
David Henry jest lekarzem. Pewnej zimowej nocy 1964 roku przyjmuje poród swojej żony Norah. Rodzą się bliźnięta. Pierwszy syn Paul jest zdrowym chłopcem, córka Phoebe rodzi się z zespołem Downa. W latach 60-tych dzieci z zespołem Downa żyły bardzo krótko, miały problemy z sercem. Doktor Henry chcąc chronić swoją żonę przed stratą, bólem, prosi swoją pielęgniarkę Caroline, aby oddać córkę do zakładu opiekuńczego. Caroline nie jest w stanie zostawić jej w placówce opiekuńczej. Nie mówiąc nic Davidowi, zabiera dziewczynkę i wychowuję jako swoją córkę. Norah nie może poradzić sobie ze stratą córki, David żyje przytłoczony tajemnicą, syn Paul nie radzi sobie z chłodem domu rodzinnego. Bardzo piękna historia o miłości, o skrywanych tajemnicach, o prawdzie, która nie zawsze jest uzdrawiająca. Warto przeczytać.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2013-05-18,
Kim Edwards napisała książkę pełną wzruszeń,która zostawia ślad w sercu i głowie-długo po jej przeczytaniu.Lata 60 ubiegłego wieku,Stany Zjednoczone - Doktor (ortopeda)David Henry w śnieżna ponurą noc musi odebrać poród własnej żony.Na świat przychodzą bliźniaki-chłopiec silny i zdrowy i dziewczynka z objawami zespołu Downa.Będący w szoku,świeżo upieczony ojciec nakazuje pielęgniarce,oddać dziewczynkę do zakładu opiekuńczego dla chorych dzieci.Pielęgniarka widząc że zakład opieki, jest dość ubogi i niespełniający wymogów ,bierze Phoebe (bo tak dziewczynka ma na imię )na wychowanie i zajmuje się nią jak własną córką.David po porodzie,informuje żonę ,że córeczka zmarła.Od tego dnia obserwujemy życie dwóch rodzin-tam gdzie wychowuje się syn Paul i córka Phoebe.David który z czasem zaczyna rozumieć że popełnił błąd oddając córkę,zamyka się w świecie hobby jakim jest fotografia oddala się od zony i syna.Jego żona Norah całe życie nie może poradzić sobie z rzekomą śmiercią córki.Ta sytuacja pokazuje że kłamstwo w imię rzekomego dobra rodziny. potrafi niszczyć niczym rak,komórkę jaką jest rodzina.Z kolei Caroline wychowując Phoebe ,toczy walkę z biurokracją ,walcząc wraz z innymi rodzicami-o dostęp osób z zespołem Downa,do edukacji razem ze zdrowymi dziećmi.Opis tych zmagań to wymiar symboliczny-bo jak podkreśla autorka w wywiadzie-w tamtych czasach takie zmagania toczyły się w całym kraju.Pewnie nie tylko ja,w trakcie czytania książki zastanawiałam się,jakby potoczyło się życie bliźniaków gdyby wychowywały się razem,czy tajemnica wyjdzie na jaw,i jak trudno jest osobom chorym żyć w naszym społeczeństwie.Piękna,wzruszająca,pouczająca książka.Polecam :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2019-07-25, Ocena: 5, Przeczytałam,

Uwierzycie, że tę książkę liczącą ponad 500 stron przeczytałam w ciągu jednego dnia? Fakt, że miałam dzień wolny nie jest tu bez znaczenia, ale ta wzruszająca opowieść tak mnie pochłonęła, że czytałam jak urzeczona.

 

Norah i Dawida Henry poznajemy jako zwyczajne, szczęśliwe małżeństwo oczekujące przyjścia na świat swojego pierwszego dziecka. Gdy w śnieżną noc Dawid odbiera poród żony nie spodziewa się, że jedną decyzją zmieni całe ich życie. Niespodziewanie na świat przychodzą bliźnięta, zdrowy chłopiec i dziewczynka z zespołem Downa. Ze strachu, na podstawie bolesnych doświadczeń, chcąc chronić bliskich i siebie oddaje córkę, okłamując żonę o jej śmierci. Tajemnica ciąży mu jak kamień u szyi i kładzie się cieniem na ich wzajemnych relacjach. Wznosi mur nie do przebycia pozostawiając w ich sercach wyrwę, której niczym nie da się wypełnić.

 

Nie znajdziemy tu porywającej akcji, to emocje nas niosą po kartach książki nie pozwalając na chwilę wytchnienia.

 

Cudowna książka o strachu przed nieznanym, innym, jakże aktualna w obecnych czasach. Dająca do przemyślenia, jak wiele jest do zmiany i poprawy w temacie dzieci i dorosłych z niepełnosprawnością. Począwszy od naszego podejścia i serca.
Gorąco polecam.

Link do opinii

Szczęśliwe małżeństwo, żyjące w miłości i radości, którzy niebawem mają zostać rodzicami. Wydawać by się mogło, że nic im tego szczęścia nie może odebrać. Jednak dr David Henry, gdy jego żona rodzi bliźniaki, a on odbiera poród, podejmuje decyzję, która z biegiem czasu powoli będzie im odbierać wiele.
Mężczyzna po ujrzeniu swej maleńkiej córeczki od razu dostrzega objawy zespołu Downa. Panikuje, przez jego głowę przelatuje wiele myśli i po szybkim namyśle postanawia oddać dziewczynkę położnej, a swojej żonie mówi, że ich córeczka umarła. Do domu wracają z synkiem, lecz o drugim dziecku zapomnieć nie mogą. Norah nosi w sobie żałobę, a Davidem targają różne emocje. Niestety ich życie nie jest już takie idealne, tworzy się między nimi ściana, która nie chce pęknąć.
Dziewczynka wychowuje się z dala od biologicznych rodziców. Czy jej życie jest szczęśliwe?

Przepiękna, a jednocześnie bardzo smutna i wzruszająca powieść. Jej temat bardzo trudny, a jeszcze trudniejsze jest zrozumienie zachowań bohaterów. Czasem zapieramy się nogami i rękoma, że w życiu byśmy czegoś nie zrobili, a gdy nadchodzi moment wyboru, robimy to, nawet gdy nie jest to zgodne z naszą naturą. Później przychodzą wyrzuty sumienia, czasu nie da się cofnąć i ciężko naprawić swój błąd. Główny bohater, dr David Henry znalazł się w takiej sytuacji. Przyznam szczerze, że chciałam go czasem jakoś usprawiedliwić, lecz nie potrafiłam. Bo cóż jest gorsze? Powiedzenie o śmierci własnego dziecka, czy to że ma zespół Downa? Dla mnie zdecydowanie to pierwsze. Nie mam pojęcia w jakim stanie emocjonalnym wtedy się znajdował, ale postąpił niesłusznie. Nie chcę go oceniać, ale ja wiem jedno, nie chciałabym być jego żoną, nie chciałabym być tak okrutnie okłamaną.

W powieści przeplata się życie dwóch rodzin, Davida i jego rodziny, oraz Phoebe, dziewczynki oddanej od razu po urodzeniu. Poznajemy ją i jej brata, żyjących w różnych domach, mający inne standardy życiowe, jak również inne możliwości poprzez różnice w rozwoju psychicznym, jak i fizycznym. Czytając lekturę jesteśmy z nimi od narodzin, aż do wieku, w którym wkraczają w swoją dorosłość. Jak potoczą się ich losy? Czy będę mieli szansę na dowiedzenie się o sobie?

"Córka opiekuna wspomnień", to lektura dla osób wrażliwych, współczujących, którym los dzieci porzuconych nie jest obojętny. Książkę pokochają osoby, które uwielbiają zatapiać się w długich opisach i doceniają piękno. Ja troszkę miałam z tym problem, mam na myśli długie opisy, gdyż nie przepadam za nimi i czasem nawet mnie nudzą. I choć tu one nie należały do tych, które mogłyby nudzić, to jednak jak dla mnie było ich za dużo. Doceniam jednak to, że czuć w nich było piękno, które autorka chciała przekazać oraz podziwiam za dbałość i za szczegóły, które również chciała przekazać swym czytelnikom. Nie da się ukryć, że książka jest bardzo dopracowana, bo taka właśnie jest i ja to doceniam. Czasami zdarza się, że opisy w powieściach są po prostu zbędne i najlepiej by się je ominęło, a tu jednak jakoś do siebie przyciągają. Nie jestem ich wielką fanką, ale naprawdę oceniam je pozytywnie. Mogę śmiało napisać, że jest to jedna z książek, które miałam przyjemność pochłonąć, gdzie podczas czytania nie raz pomyślałam sobie, że pisarka zadbała o każdy szczegół. Zatem jeśli lubicie piękne i wzruszające historie, spisane pięknym językiem, gdzie nie tylko w pośpiechu akcja się toczy, lecz jest czas również na refleksje, to ta książka jest dla Was.

Jacy są bohaterowie? Gdybym chciała ich opisać musiałabym zdradzić za dużo szczegółów, a tego nie chcę, jak również nie chciałabym aby ktokolwiek kierował się moją oceną na ich temat. Chcę abyście sami ich poznali i ocenili według własnego sumienia. Napiszę tylko tyle, że każdy z nich jest inny, każdy nosi w sobie wiele emocji, wiele ciekawych cech charakteru. Z pewnością są to ciekawe osoby i o każdej z nich można by wiele napisać.

Na końcu książki jest przeprowadzona rozmowa z Kim Edwards. Autorka odpowiada na pytania o tym jak powstał pomysł na książkę oraz są pytania do czytelników. Po zakończeniu lektury można sobie je zadać i odpowiedzieć. Choć jak dla mnie ciężko było, gdyż ciężko jest oceniać ludzi, gdy się nigdy nie znalazło w ich skórze.

biblioteczkamoni.blogspot.co.uk

Link do opinii
Avatar użytkownika - ola_lifestyle
ola_lifestyle
Przeczytane:2019-06-16, Przeczytałam, Mam,

Opowieść rozpoczyna się w marcu 1964 roku, gdy młody chirurg David Henry wiezie swoją rodzącą żonę Norah do szpitala. Zbieg wydarzeń sprawia, że sam musi odebrać poród, a w pustej klinice asystuje mu jedynie pielęgniarka Caroline. Pierwszy rodzi się śliczny i zdrowy synek Paul, a po nim nieoczekiwanie pojawia się dziewczynka Phoebe. Okazuje się, że córeczka cierpi na Zespół Downa. Zszokowany David, pragnąc oszczędzić cierpień żonie, prosi pielęgniarkę, by zabrała chore dziecko i oddała je do przytułku, a sam poinformował Norah, że tylko jedno z bliźniąt przeżyło poród... Caroline ostatecznie postanawia adoptować Phoebe i wyjeżdża do innego miasta. Jak potoczyły się dalsze losy bliźniąt i ich rodziców - tego dowiecie się z książki - naprawdę warto ?
Jeszcze w skrócie - dlaczego to dobra książka? Porusza niezwykle ważny problem narodzin chorego dziecka, pokazuje jak zmieniło się podejście do metod terapii i przygotowania do życia upośledzonych dzieci wtedy i dzisiaj. Drugim wymiarem historii jest niezwykle gorzka opowieść o tym jak jeden nieprzemyślany gest i wiążące się z nim kłamstwa mogą destrukcyjnie wpłynąć na stosunki małżeńskie, jak niszczą psychikę uwikłanych osób i doprowadzają do tragicznych skutków... Przyznam, że niezwykle wstrząsnęła mną ta powieść. Czytałam ją z zapartym tchem, choć akcja wcale nie jest wartka, a zbyt długie opisy były chwilami nużące. Jednak niezwykle wyrazisty opis emocji jakie targają bohaterami sprawia, że książka ogromnie oddziałuje na naszą psychikę ?
Polecam każdemu, kto ma czas (książka jest dosyć gruba) i nastrój na zagłębienie się w dramat jednostki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - codzienna
codzienna
Przeczytane:2019-03-29, Ocena: 4, Przeczytałem, Wypożyczone, 52 książki 2019,

"Córka opiekuna wspomnień" to bardzo dobra powieść,którą może czyta się ciężko gdyż bardzo dużo tu opisów wszystkiego i akcja bardzo się dłużyła ale przeczytałam ją od deski do deski.
Głównym wątkiem jest sprawa narodzin dziecka z zespołem Downa.Oprócz niej mamy jeszcze podejmowanie decyzji w czyimś imieniu, wątek wyrzutów sumienia, nieradzenia sobie ze stratą, relacje rodzinne i społeczne, zdradę, rolę osoby niepełnosprawnej umysłowo w społeczeństwie, przyczyny i skutki naszych decyzji; to, jak jedna decyzja wpływa na nasze życie, jak je niszczy lub wzbogaca.To jak relacje z naszymi rodzicami rzutują na nasze życie, jak próba zaoszczędzenia sobie i innym bólu może zniszczyć nasze dalsze życie…
To czasami wręcz bolesna i skomplikowana lektura zmuszająca do myślenia,tym bardziej ,że jest oparta na faktach.

Link do opinii

Któż z nas nie lubi zimowych wieczorów? Gdy spędzamy czas pod kocem z kubkiem ulubionej herbaty. Za oknem panuje śnieżna zawierucha, dzięki której widzimy tylko mgliste światło ulicznych latarni. Czytamy książkę, czujemy dotyk dłoni ukochanej osoby, rozprawiamy na wiele tematów z ciekawymi towarzyszami, rozkoszujemy się ciepłem i spokojem. Dla takich chwil warto przerwać jesienną szarą, burą codzienność.



Dla Davida i Norah Henry ta zima miała być wyjątkowa. Pewnego śnieżnego wieczoru wyruszają do kliniki, aby tam, w odpowiednich warunkach, na świat mogło przyjść ich potomstwo. Chociaż mężczyzna nie jest położnikiem, odbiera poród. Kiedy w jego kochających ramionach spoczywa syn, idealny w każdym calu chłopiec, Davida rozpiera duma i ogromne szczęście, które jednak szybko opuści jego serce. Kilka minut po porodzie rozpoczyna się kolejny. Tym razem na świat przychodzi dziewczynka. Mężczyzna przeżywa szok, gdy dostrzega, że córka jest chora. Ma Zespół Downa. Pod wpływem chwili David Henry podejmuje decyzję, która zaważy na całym życiu jego żony i jego, a także syna Paula. Mężczyzna oddaje chorą córkę asystującej mu pielęgniarce prosząc, by zawiozła dziecko do ośrodka odpowiedniego dla niej, a żonie mówi, że drugie dziecko zmarło.


David chcąc ochronić żonę przed potężnym ciosem, którym będzie, jak podejrzewa, przedwczesna śmierć Pohebe, postanawia, że lepiej będzie, jeżeli Norah nie dowie się o istnieniu córki. Kobieta nie może pogodzić się z sytuacją i zamiast czerpać radość z macierzyństwa, codzienne obowiązki wykonuje niczym robot. Małżeństwo małymi krokami zmierza ku rozpadowi. 


Mężczyzna w swoim mniemaniu pragnie dobra żony i dlatego podejmuje taką a nie inną decyzję. Nie podejrzewa nawet, że wyrządza jej przeciwnie - okropne cierpienie. W czasie, gdy Norah i David przeżywają ciężkie momenty, Pohebe wyrasta na mądrą, inteligentną dziewczynę, której śmierć wcale nie zamierza dosięgnąć w młodym wieku...  


 Mogłoby się wydawać, że w literaturze było już wszystko i niczym spektakularnym zaskoczyć czytelników nie sposób. Chcę Wam powiedzieć, że to nie prawda. Kim Edwards stworzyła dzieło, którego nie można nie poznać. To perła w mojej biblioteczce i zapewne nie tylko w mojej. Książka napisana została w taki sposób, abyśmy nie mogli odłożyć jej choćby na moment. Przesiąknięta prawdziwymi emocjami i problemami. Miłość, która pragnie dobra dla ukochanej osoby a okazuje się, że jest to zło. Coś niewybaczalnego. Bez skrępowania osądzamy Davida widząc, iż to tylko on jest winny rozpadowi małżeństwa. Mylimy się jednak. Gdyby Norah przyjęła tę informację, próbowała tworzyć dom pomimo bólu, w ich oczy nigdy nie zajrzałaby niepewność odnośnie małżonka. Pomimo straty, mieliby szansę nie oddalić się od siebie, gdyby walczyli. O siebie. O małżeństwo. O piękne, wspólne, rodzinne życie. Z drugiej strony widzimy gorącą walkę o samodzielność Pohebe. Dziewczyna ma się dobrze, pragnie wyjść za mąż, pracuje. Jest szczęśliwa i nieświadoma tego, że kobieta do której mówi "mamo", nie jest jej biologiczną rodzicielką. 


Widzimy portret młodej kobiety, która pomimo choroby i wielu schodów, jakie napotyka na swej drodze, brnie do przodu. Myślę, że wiele możemy zaczerpnąć od Pohebe. "Córka opiekuna wspomnień" to książka, po którą warto sięgnąć. Szybko wchodzimy w rzeczywistość bohaterów, szarpią nami sprzeczne często emocje. Tak, ta powieść to jedna z najlepszych jakie dane mi było dotychczas przeczytać. Piękna, prawdziwa chociaż trudna.  

Link do opinii
Inne książki autora
Córka opiekuna wspomnień
Kim Edwards0
Okładka ksiązki - Córka opiekuna wspomnień

Jedna decyzja podjęta w chwili szoku nieodwracalnie zmienia życie kilku osób. Między członkami jednej rodziny wznosi mury chłodu i niezrozumienia...

Jezioro Marzeń
Kim Edwards0
Okładka ksiązki - Jezioro Marzeń

Na wieść o wypadku matki, Lucy Jarrett powraca z Japonii do domu, do niewielkiej miejscowości zwanej - Jeziorem Marzeń. Opuściła rodzinny dom dawno temu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Szpital św. Judy
M.M. Perr
Szpital św. Judy
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Krypta trzech mistrzów
Marcin Przewoźniak
Krypta trzech mistrzów
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy