Widowiskowy finał sułtańskiej trylogii!
Zdrada. Intryga. Wielka bitwa i wielka miłość zdolna pokonać każdą przeszkodę.
Klęska wojsk tureckich w bitwie morskiej pod Lepanto to dopiero początek problemów Imperium Osmańskiego. Sułtan Selim II podupada bowiem na zdrowiu, a na dworze rozpoczyna się rywalizacja o to, kto zajmie tron.
Tymczasem Jelenę po bitwie budzą krzyki marynarzy, cieszących się ze zwycięstwa. Księżniczce trudno jednak ukryć zmartwienie o swojego ukochanego, który przebywał na wrogim statku. Na dodatek musi poradzić sobie z nowym ciężarem, jaki zsyła na nią los. Chęć uwolnienia się spod wpływu ojca Vincenzo zmusi Jelenę do podjęcia kroków, które mogą zagrozić jej życiu.
Tam, gdzie kończy się „Wspaniałe stulecie” zaczynają się powieści Paszyńskiej!
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2022-09-07
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
„Córka gniewu” to finałowy tom cyklu „Cień sułtana” Marii Paszyńskiej. Mamy tu kontynuację losów zarówno pięknej Jeleny jak i Mehmeda Sokollu Paszy.
Klęska wojsk tureckich w bitwie morskiej pod Lepanto to dopiero początek problemów Imperium Osmańskiego. Sułtan Selim II podupada bowiem na zdrowiu, a na dworze rozpoczyna się rywalizacja o to, kto zajmie tron. Tymczasem Jelenę po bitwie budzą krzyki marynarzy, cieszących się ze zwycięstwa. Księżniczce trudno jednak ukryć zmartwienie o swojego ukochanego, który przebywał na wrogim statku. Na dodatek musi poradzić sobie z nowym ciężarem, jaki zsyła na nią los. Chęć uwolnienia się spod wpływu ojca Vincenzo zmusi Jelenę do podjęcia kroków, które mogą zagrozić jej życiu.
W tej części Jeleny życie nadal nie oszczędza. Zostaje całkiem sama w obcym kraju. Szuka schronienia u obcych ludzi. Jednak żadna z jej decyzji nie przynosi jej chwili spokoju ani szczęścia. Jednak nawet w najgorszych chwilach na dnie duszy tli się malutka iskierka nadziei. I dziewczyna robi wszystko by przeżyć. Czasami chwyta się sposobów, które napawają ja odrazą. Nie da się nie czuć współczucia wobec tej dziewczyny, która poświęciła wszystko dla miłości. Do samego końca kibicowałam by odnalazła swoje szczęście.
Ten tom trzyma poziom poprzednich części. Chociaż momentami akcja staje się przewidywalna. Ale nadal skomplikowane intrygi wciągają na całego. Bardzo przyjemnie spędzony czas. Polecam.
Koniec sagi. Jelena po wieloletnich trudach odzyskała szczęście. I zyskała rodzinę. Wielki wezyr i sułtan umierają. Nurbany zostaje valide. Szczerze to było najlepsze zakończenie jakie być mogło.
DWÓCH BRACI. DWA RÓŻNE ŚWIATY. WSPÓŁCZESNE TOKIO I PRADAWNE JAPOŃSKIE LEGENDY. ŚWIAT ŻYWYCH I ZMARŁYCH. TAJEMNICA, PRZEZNACZENIE, NADPRZYRODZONE MOCE,...
Rok 1935. Na tle olśniewającej panoramy Warszawy życie toczy się krętymi ścieżkami. Prawda bywa bardziej niewiarygodna od kłamstwa, a to co wydaje się...
Przeczytane:2022-11-06, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Literatura obyczajowa, Historyczna, Literatura piękna,
Tytuł recenzji: Wichry dziejów
„Nie miała dość odwagi, by to wszystko skończyć, choć nie miała nic przeciwko temu, nie obudzić się kolejnego dnia. Jej życie pozbawiane było jakiejkolwiek perspektywy zmiany, Żyła bez przeszłości, a i przyszłość nie miała dla jej teraźniejszości żadnego znaczenia, nie niosła nadziei na lepsze jutro”.
Wielu z Was zapewne czytało Trylogię Sułtańską, ponieważ ten cykl był już wydany kilka lat temu, a teraz doczekał się nowej pięknej szaty graficznej i wznowienia dzięki Wydawnictwu Książnica. Na tym tomie kończą się niecodzienne losy dwójki bohaterów, wielkiego wezyra Sokollu i chorwackiej księżniczki Jeleny, z którymi z wielkim żalem musiałam się pożegnać.
Opis wydawcy głosi, że tam, gdzie kończy się „Wspaniałe stulecie”, zaczynają się powieści Paszyńskiej! Nie oglądałam podobnie, jak część z Was „Wspaniałego stulecia, które tak zachwycało widzów, ale za to cieszę się, że przeczytałam trylogię „W cieniu Sułtana”, bo jestem nią oczarowana. Zapewne jest to między innymi zasługa autorki, która, potrafi, jak mało, kto łączyć fikcję literacką z prawdą historyczną.
Maria Paszyńska z niezwykłą łatwością przechodzi z tomu drugiego do widowiskowego finału. Trzecia część zaczyna się dokładnie w tym samym momencie, gdy kończy się „Krwawe morze”. Pod Lepanto w bitwie morskiej wojska tureckie poniosły sromotną klęskę, która była początkiem problemów Imperium Osmańskiego. Zdruzgotany przegraną Sułtan Selim II podupada na zdrowiu, a wszelkie starania Wezyra Sokollu, by nie dopuścić do rozpadu Imperium, spełzają na niczym, bo władca, który wcześniej nie stronił od uciech fizycznych, zamknął się w sobie i pogrążył w marazmie.
„Cierpienie sprawiło, że Selim z pogrążonego w zadumie i modlitwie zmieniał się powoli w zgorzkniałego starca, niemal bez przerwy trawionego gorączką”.
Natomiast Nurbaru nie zapomniała o nocy, gdy sułtan ją upokorzył i knuje okrutną zemstę, która w końcowym efekcie obróci się przeciwko niej.
„Historia zatoczyła koło. Oto po ośmiu latach rządów pijaka i rozpustnika, który pod koniec życia zmienił się w płaczliwego fanatyka religijnego, na tronie miał zasiąść kolejny sułtan”.
Po śmierci Selima, zanim rozpocznie się rywalizacja o to, kto zajmie tron, zdeterminowana Nurbaru pomaga na nim osadzić swojego ukochanego, pierworodnego syna Murada, człowieka okrutnego, pełnego pychy i zadufanego w sobie. Murad marzy o takiej władzy, jaką miał Sulejman Wspaniały i jeszcze zanim zostanie władcą Imperium, knuje, jak pozbyć się wezyra Sokollu z dworu. Cena, jaką przyjdzie ponieść Nurbaru, za osadzenie okrutnego Murada na tronie, będzie bardzo wysoka i stanie się zarazem początkiem końca oddanego Imperium Sokollu. Drogi kochanków nigdy się już nie przetną, bo to, co stało się podczas rozgrywek o władzę, rozdzieli ich już na zawsze. Panowanie Murada to pierwszy okres upadku potęgi i znaczenia Imperium Osmańskiego, które za rządów Selima II zdołało utrzymać swą pozycję jedynie dzięki wielkiemu wezyrowi Mehmedowi Sokollu. Po śmierci Selima II wpływy Sokollu na dworze znacznie zmalały, a niebagatelny wpływ na poczynania polityczne sułtana miał harem. Murad liczył się ze zdaniem jednej ze żon Safiye, oraz matki Nurbanu.
Jelena, cudem uchodzi z życiem z bitewnej zawieruchy, ale lęka się o swojego ukochanego, który podczas bitwy przebywał na wrogim statku, a dodatkowo los zsyła jej kolejny ciężar. Chcąc uwolnić się spod wpływu Ojca Vincenzo, podejmuje decyzje, które na wiele lat skażą ją na los nie do pozazdroszczenia.
Celowo o wątku Jeleny piszę niewiele, gdyż w tej części wydał mi się on mniej istotny i mniej wiarygodny. Jelena, twarda i zdecydowana dziewczyna, która gdy zaistniała potrzeba, potrafiła walczyć, jak lwica, samodzielnie uciec z haremu, teraz zmienia się w uległą dającą sobą poniewierać kobietę. Niby w jakimś sensie tłumaczą ją pobudki, jakimi się kieruje, jednak trudno mi było pogodzić się z jej bierną postawą szczególnie w pierwszej części powieści. Zabrakło mi tej charakternej i walecznej dziewczyny, jaką poznałam wcześniej, nie mogłam uwierzyć, że zmieniła się w osobę, która pozwoliła sobą bezkarnie pomiatać i tak źle się traktować. I jest jeszcze jeden fakt, którego nie potrafiłam zrozumieć. Jelena z wielkim bólem serca oddaje ukochanemu, swoje dziecko, z powodu odziedziczonej po ojcu urody, która zdradza jego pochodzenie, a potem po latach okazuje się, że to samo dziecko jest podobne do matki i odziedziczyło po niej słowiański typ urody.
To tylko takie moje małe zastrzeżenia, bo całościowo historia jest wspaniała, wciągająca, niesamowita. Maria Paszyńska pokazała, że w łączeniu fikcji literackiej i faktów historycznych nie ma sobie równych. Stworzyła fascynującą powieść, o walce o władzę, w której każdy będzie musiał zapłacić swoją cenę. Opowieść o skomplikowanych relacjach ludzkich, politycznych knowaniach i rywalizacji pomiędzy światem muzułmańskim, chrześcijańskim i żydowskim, gdzie nieodłącznym elementem są spiski i ciągłe wojny, a cena, jaką władcy płacili, za możliwość sprawowania władzy była ogromna. We śnie i na jawie widywali tych, których życie poświęcili w imię tak zwanego dobra państwa. Widmo wszystkich pomordowanych, by mogli zasiąść na tronie, kładło się głębokim cieniem na ich życiu, bo sprawiedliwość dziejowa jest taka sama dla wszystkich. Pan całego świata zginie podobnie, jak żebrak i tak samo nie będzie mógł nic ze świata doczesnego zabrać ze sobą.
Chociaż lektura tego niesamowitego cyklu jest już za mną, to wciąż jestem pod wielkim wrażeniem napisanej z wielkim rozmachem, niezwykle plastycznej, porywającej i pięknej opowieści o Imperium Osmańskim, znanym mi jedynie z historii. W „Cieniu sułtana” to fascynująca trylogia, barwna, intrygująca, porywająca i egzotyczna zarazem. To także opowieść o ludzkich losach, ich dramatach, jakie przyszło im przeżywać. O ludziach wplątanych w intrygi i rywalizację o władzę, często zmuszanych do wyborów pomiędzy swoimi uczuciami a powinnością, co sprawiało, że nigdy nie byli szczęśliwi.
Trylogia sułtańska, to prawdziwa uczta literacka, na najwyższym poziomie.
"Czasem ktoś pojawia się w naszym życiu na krótką chwilę, jak samotny wędrowiec, który na szlaku przyłącza się do większej grupy podróżujących, by po chwili się od nich odłączyć, skręcić w swoją stronę. Niekiedy jednak to właśnie ten ktoś okazuje się jednym z ważniejszych elementów układanki, która nazywamy życiem, zapada nam głęboko w serce i pozostaje w pamięci na zawsze”.
Współpraca barterowa. Materiał reklamowy Wydawnictwo Książnica.
Wpis powstał we współpracy z wydawcą, co oznacza, że została kupiona usługa, a nie moje poglądy.