Niebanalna kompozycja światów i stylów - od refleksyjnych historii o przemijaniu, poprzez treści żywo zaangażowane w palące problemy współczesności, aż do wartkich fabuł szokujących swoją brutalnością.
Te opowiadania łączy jeden pierwiastek: w obszarze zainteresowania autora pozostaje niedoskonałość naszych procesów myślowych, iluzoryczny charakter rzeczywistości i zło powołane do życia jako często niezawiniona konsekwencja dwóch poprzednich. Majchrzak zabiera nas w podróż po brudnych ulicach małych miast, po szpitalnych salach, po wąskich korytarzach mrocznych domów i hoteli - po świecie, o którym staramy się nie myśleć zbyt często.
Porzuć przyzwyczajenia i oczekiwania, wsłuchaj się w ,,Ciszę". To, co usłyszysz, zostanie z Tobą na długo, być może na zawsze.
,,Nic nie istnieje. Nawet gdyby coś istniało, nie mógłbyś tego nikomu powiedzieć. Nawet gdybyś mógł to komuś powiedzieć, ten ktoś i tak by nie zrozumiał. Nawet gdyby ten ktoś zrozumiał, nie miałoby to żadnego znaczenia".
Marcin Majchrzak, ur. 1990 w Tarnowskich Górach, obecnie wciąż związany ze Śląskiem, gdzie mieszka, pracuje i tworzy. Debiutował doskonale przyjętą powieścią ,,Stacja", wydaną nakładem wydawnictwa Dom Horroru. W 2021 roku ukazała się kolejna jego powieść z gatunku - ,,Głód". Współtwórca antologii: ,,Weird fiction po polsku", ,,Dziwne opowieści", ,,Grobowiec". Wielokrotnie publikował w polskich czasopismach związanych z fantastyką i horrorem. W chwilach wolnych od twórczości literackiej funkcjonuje jako fotograf-amator i balkonowy ogrodnik.
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 2022-05-18
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 179
Język oryginału: polski
Poznałam Autora jakiś czas temu, czytając „Głód”. Na tyle mnie zaintrygował, że sięgnęłam po „Ciszę” i choć to zbiór opowiadań, czyli nie mój ulubiony gatunek, jestem pozytywnie zaskoczona.
Bardzo to było dobre! Niepozorny zbiór opowiadań, a daje do myślenia i zostaje w głowie. Mroczny, gęsty, nieoczywisty. Nic nie powiem o treści, żeby nie spojlerować, jest tu trochę horroru, odrobina fantastyki, weird fiction. Dla każdego coś interesującego!
Jeśli szukacie horroru i metafizyki, realizmu i fantastyki – czytajcie „Ciszę”! Warto!
Opowiadania w wykonaniu Marcina Majchrzaka to dziesięć zabaw ludzkim losem. Pojawia się w nich motyw kary, radzenia sobie z traumą czy konsekwencji trudnych wydarzeń. Spotykamy toksyczne rodziny i toksyczne przyjaźnie. Zaufanie bywa zdeptane, a nadziei na odmianę losu nie widać. Bohaterami są kobiety i mężczyźni w różnym wieku oraz w różnej sytuacji materialnej. Ich życiorysy niewiele mają wspólnego, co tworzy barwną mieszankę osobowości. Są znane zagrywki podane w odświeżonej formie (chociażby ekscentryczny naukowiec). Są też pomysły, z którymi nie kojarzę, bym kiedykolwiek wcześniej się spotkała (jak człowiek, który widzi więcej, ale nie może podzielić się z nikim tą wiedzą). Jest ciekawie i wciągająco.
Zwykle opowiadania podczytuję przez kilka dni, może nawet tygodni, ale tym razem musiałam zrobić wyjątek, bo prozę Majchrzaka się pochłania. Jedyne dawkowanie wynikało z tego, że od czasu do czasu musiałam oderwać się od lektury, by odhaczyć obowiązki, ale gdy tylko znowu miałam czas -- ponownie zbiór łapałam w dłonie. Ciekawe pomysły (których autorowi nie brakuje), dobrze skonstruowani bohaterowie i -- co najważniejsze -- plastyczny język z naleciałościami mowy potocznej. Brzmi jak zestaw, który może stać się podwalinami sukcesu! Wystarczy dodać do tego jeszcze kreację klimatu, którą się czuje i fragmenty, które zmuszają do przystanięcia i zastanowienia się i oto jest! Zbiór, który można głośno polecać oraz do którego pragnie się wracać!
Psst, w środku znajdujemy ilustracje Krzysztofa Wrońskiego, które fantastycznie dopełniają treść.
TW: pedofilia, gwałt, przemoc psychiczna oraz fizyczna, samobójstwo, okrucieństwie wobec zwierząt, morderstwo, czyli pełen repretuar horrorów
Marcin Majchrzak w swoich książkach dał mi się poznać jako niebanalny obserwator świata, który w gorzkich, a mimo to niebanalnych i często dosadnych słowach potrafi ukazać rzeczywistość. "Cisza" to jego pierwsza książka wydana pod skrzydłami Vespera. Czy cisza będzie nam piszczeć w uszach?
Antropologia ciszy
"Cisza" to zdecydowanie zbiór, który ciężko jednoznacznie sklasyfikować, czy zaszufladkować. Choć niewielki objętościowo (liczy jedynie 180 stron) to w jego wnętrzu znajduje się 10 opowiadań. Autor zadbał o to, aby każda historia była wyjątkowa, inna, a zarazem tak samo dająca do myślenia. Indywidualizm Marcina widać, choćby w budowie klamrowej całości, gdzie jedno opowiadanie rozpoczyna książkę i równocześnie ją kończy. To co łączy każde z opowiadań to bardzo smutna, dająca do myślenia warstwa psychologiczna. Autor poprzez stylizację języka, w zależności od sytuacji buduje niesamowity nastrój. Teksty są, pozoru proste, jednak w tajemniczy sposób poruszają, skłaniają do refleksji nad pojęciami takimi jak strach, wyrzuty sumienia czy walka z własnymi demonami. Czasem będziemy stąpać po niesamowicie realistycznym gruncie, aby w następnej historii brnąć przez mgłę ułudy. Melancholia przebija się przez nadszarpniętą rzeczywistość, a cisza rani zmysł słuchu. Każde z opowiadań jest wyjątkowe. Każde porusza inne struny w jestestwie czytelnika, aby skłonić go do przemyśleń, a tych nie zabraknie aż do ostatniej strony!
Muszę powiedzieć kilka słów o okładce! Vesper zawsze daje radę, jednak to chyba pierwsza okładka, która mnie iście zahipnotyzowała! Szczególnie klimatyczna staje się podczas sesji zaraz po przeczytaniu! Autorem tego dzieła jest Krzysztof Wroński
Podsumowanie
Najnowsza książka Marcina Majchrzaka to ciekawy, dopracowany zbiór opowiadań. Czytając analizujemy rzeczywistość, poddajemy w wątpliwość to co realne. Otaczamy się słowem dosadnym, a jednak przeplecionym ciekawymi metaforami, porównaniami i słowami, które na długo brzęczą w podświadomości. "Cisza" to nie jest taka historia, którą czyta się dla funu. Jest poruszająca, melancholijna i w sposób trudny do wytłumaczenia - wyjątkowa. Sięga to samego jestestwa pojęć smutek i zło, dlatego zamiast bawić, otwiera pewne drzwi w świadomości, o których nie myśli się zbyt wiele.
Dwójka nowych znajomych postanawia... rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady. Szybko jednak okazuje się, że ich podróż niewiele będzie miała wspólnego...
Dla mieszkańców Morbus -- państwa-miasta rządzonego twardą ręką przez cesarzową Segvinę -- bez wątpienia nadchodzą ciężkie czasy. Niektórzy spośród nich...
Przeczytane:2024-07-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024,
Jestem absolutnie zaskoczona, że w tak małej książeczce jest tak dużo dobrej treści. Wszystkie opowiadania mi się podobały, cały zbiorek, jak nigdy. Nie było żadnego niedosytu, niezrozumienia, nudy. Mrok wkrada się tutaj w zwykłe sytuacje jak mgła - przed chwilą jej nie było, a teraz coraz mocniej rozmywa nam obraz. Niepokój pełza nam po plecach, bezsilność, beznadzieja, wreszcie brudna prawda kolą w oczy. Przy niektórych tekstach myślałam "o nie, nie chcę wiedzieć", ale i tak czytałam dalej, przy innych rozszerzałam oczy z wrażenia. Nie uważam, żeby było za krótko, dla mnie było w sam raz. Niczego bym nie pominęła i niczego nie wydłużyła. Bardzo dobra książka, dla fanów grozy obowiązkowa!