Chłopak, który smakował jak północ


Tom 1 cyklu Caraval
Ocena: 4.34 (29 głosów)

Scarlett i Tella całe życie spędziły na maleńkiej wyspie. Ich okrutny i wpływowy ojciec zaaranżował już dla Scarlett małżeństwo. Oznacza to, że jej tragiczny los jest przesądzony, a dziewczyna nigdy nie weźmie udziału w Caravalu, dorocznej grze, w której stawką jest spełnienie marzenia. Jednak szczęście niespodziewanie się do niej uśmiecha. Scarlett wraz z Tellą mają być gośćmi honorowymi mistrza ceremonii, tajemniczego Legendy. Dziewczyny widzą w tym szansę na uwolnienie się spod władzy despotycznego ojca. Ich sprzymierzeńcem zostaje przybyły zza morza Julian. Choć Scarlett początkowo nie podoba się jego towarzystwo, stopniowo ulega jego urokowi. Jednak szybko okazuje się, że Legenda uprowadza Tellę, a jej odnalezienie jest przedmiotem gry.

Czy Scarlett wygra i uratuje siostrę? Czy zainteresowanie Juliana jest prawdziwe, czy stanowi tylko element gry?

Informacje dodatkowe o Chłopak, który smakował jak północ:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2017-02-15
Kategoria: Fantasy/SF
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN: 978-83-240-3729-2
Liczba stron: 415
Tytuł oryginału: Caraval
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Mateusz Borowski

więcej

Kup książkę Chłopak, który smakował jak północ

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Chłopak, który smakował jak północ - opinie o książce

Avatar użytkownika - bookmoorning
bookmoorning
Przeczytane:2017-03-14, Ocena: 5, Przeczytałam,
Recenzja pochodzi z bloga: bookmoorning.blogspot.com O Caraval. Chłopak, który smakował jak północ słyszałam wiele pozytywnych opini, ale osobiście czułam, że magia Caravalu nie oczaruje mnie tak, jak innych. Muszę jednak przyznać, że bardzo się myliłam i historia zawarta na stronach skrytych pod tą piękną okładką pchnęła nieco magii w moje serce. Scarlett od zawsze marzyła, aby wziąć udział w Caravalu, magicznej grze, w której wygraną jest spełnienie przez sławnego Legendę jednego życzenia zwycięzcy. Bohaterka uwolniłaby siebie i swoją siostrę Tellę z rąk okrutnego ojca. Kiedy jednak jakimś cudem bierze udział w grze, wszystko zaczyna się komplikować, a rzeczywistość miesza się z magią i tajemnicami Caravalu. Powiem szczerze, iż spodziewałam się kolejnej młodzieżówki z dość utartymi schematami i wątkiem miłosnym, który powodowałby u mnie mdłości. Okazało się jednak, że owszem, jest to taka młodzieżówka, z pewnymi znanymi już schematami oraz z wątkiem miłosnym, nic jednak nie spowodowało u mnie mdłości. Stephanie Garber w bardzo ciekawy sposób wykreowała magiczny świat Caravalu i ukazała nam niesamowitą wyspę, na której odbywała się gra, z wszelkimi jej tajemnicami i magicznymi elementami. Dzięki świetnie stworzonemu światu przedstawionemu wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach, dostarczając mi ciekawych przeżyć. Razem z bohaterami przemierzałam zawiłe ulice i korytarze, starając się odnaleźć wskazówki mogące pomóc w wygraniu całej gry. Przyznam, że było to naprawdę ciekawe i przyjemne doświadczenie, móc doświadczyć nieco magii w tym otaczającym mnie, zwykłym świecie. Bohaterowie wykreowani zostali w dość prosty sposób i nie otaczał ich już taki urok, jak w przypadku miejsca, w którym się znajdowali. No może poza Julianem, który oczywiście przystojny, męski i dzielny, skradł moje serce. Odezwała się we mnie skryta nastolatka, która ponownie chciała przeżyć zawiłe uczucia w stosunku do "idealnego" książkowego bohatera. Chociaż Julian nie był szczególnie idealny, gdyż jego postać owiana została tajemnicą, która wyjawiona na końcu wzbudza pewne emocje, choć można było pewnych kwestii się domyślić. Tak czy siak, jestem na tak. Scarlett natomiast przez większość książki wzbudzała we mnie irytację, prawdopodobnie przez to, że przejawiała zachowania, za którymi naprawdę nie przepadam. Ciągle coś tam analizowała i powtarzała się w swoich przemyśleniach przez ponad pół książki. Miałam trochę za złe autorce, że co kilka stron główna bohaterka powracała do swoich "problemów", tak jakbym nie zrozumiała za pierwszym razem. "To jest takie cudowne, ale nie, nie zrobię tego, bo... bla bla bla" i w podobnym stylu przemyślenia co kilka zdań. Strasznie irytujące. W każdym bądź razie, proste słowa, przystępne dla każdego czytelnika, sprawiły, że lekturę czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. Razem z bohaterami wkraczamy w magiczny świat i chcąc nie chcąc, zatapiamy się w niego, zainteresowani dalszymi losami postaci, do których nie sposób się nie zbliżyć. Zakończenie sprawia, że serce nieco przyśpiesza swój rytm, a przez ostanie zdania z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu. Polecam każdemu, kto ma ochotę na prostą, szybką i przyjemną lekturę, która tchnie w niego nieco magicznej przyjemności.
Link do opinii
Avatar użytkownika - silwana
silwana
Przeczytane:2017-02-15, Ocena: 4, Przeczytałam, 100 książek - 2017,
Bardzo ładna okładka. Co do historii to całkiem ciekawa, ale spodziewałam się czegoś dużo lepszego po przeczytaniu wszystkich recenzji, które bardzo zachwalały książkę. Końcówka książki daje nadzieję na drugi tom po który z chęcią bym sięgnęła.
Link do opinii
Avatar użytkownika - goszaczyta
goszaczyta
Przeczytane:2017-02-24, Ocena: 4, Przeczytałam,
Zanim zatracisz się w magicznym świecie Caravalu, zapamiętaj: TO TYLKO GRA! "Caraval. Chłopak, który smakował jak północ" to bardzo dobrze napisana młodzieżówka, która zabiera czytelnika w świat magii, intryg i gry, w której stawką jest życie. Pełna zwrotów akcji, dobrze skomponowana opowieść fantasy o miłości, zaufaniu i siostrzanej więzi. Scarlett i Tella to siostry, które całe swoje życie spędziły na malutkiej wyspie o nazwie Trisda. Pod okiem wpływowego ojca, który znęcał się nad nimi i bił je. Zaaranżował on małżeństwo Scarlett i hrabiego, którego pozna w dniu ślubu. Wydaje się, że jej tragiczny los jest przesądzony. Dziewczyna nigdy nie wezmie udziału w Caravalu, w grze, w której wygraną jest spełnienie marzeń. Jednak los się do niej uśmiecha. Niespodziewany list zmienia bieg wydarzeń. Scarlett otrzymuje w nim specjalne zaproszenie od mistrza ceremonii, tajemniczego Legendy, by wziąć udział w grze. Rodzi się w nich nadzieja, by uwolnić się od despotycznego ojca i spełnić swoje marzenia. Ich sprzymierzeńcem staje się Julian, który pomaga im wydostać się z wyspy i dotrzeć na Caraval. Nic nie jest takie jakie mogłoby się wydawać, ponieważ szybko okazuje się, że Legenda uprowadził Telle, a jej odnalezienie jest elementem gry. Stephanie Garber stworzyła niezwykłe dzieło. Autorka świetnie buduje napięcie, wprowadzając nas w obłęd. Prawda miesza się z kłamstwem. Czytelnik, czytając powieść sam nie jest pewny co okazuje się prawdą, a co kłamstwem. Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani. Scarlett, która początkowo bardzo mnie irytowała swoją naiwnością. Z kolejnymi rozdziałami zaczynałam ją rozumieć i nawet ją polubiłam. Każdy z nas w takiej sytuacji, pewnie zachowałby się podobnie. Więc ostatecznie podziwiam ją za jej odwagę i siłę w dążeniu do celu, by odnalezć siostrę. O Telli za dużo nie wiemy, ponieważ jest jej bardzo mało w książce, co jest na minus. I Julian.. Jego postać bardzo mnie intrygowała, sama do końca nie podejrzewałam jakie ma zamiary i czy rzeczywiście jest tym za kogo się podaje? Czytając książkę sama czułam się tak, jakbym to ja brała udział w grze razem z bohaterami. Żeby wygrać trzeba dobrze rozpracować swój spryt, determinację i wiarę, że się uda. Przyznam szczerze, że początkowo nie mogłam się wkręcić w akcję. Wydawało mi się to wszystko oklepane. Ale po kolejnych rozdziałach wciągłam się na maxa i nie mogłam oderwać od książki dopóki nie poznałam zakończenia. Jeżeli jeszcze zastanawiacie się czy sięgnąć po książke Stephanie Garber to mogę Was zapewnić już teraz, że warta jest uwagi. Świat magii, przepełniony sekretami i niewzykłymi wydarzeniami wciąga czytelnika w lekturę na długie godziny. Świetnie się przy niej bawiłam. Polecam. I już nie mogę się doczekać drugiej części. Mam nadzieję, że wydadzą ją w Polsce.
Link do opinii
Muszę przyznać, że nie miałam pojęcia, iż książka, która z rzeczywistością nie ma nic wspólnego może mnie aż tak wciągnąć. Kiedy dziś zaczęłam czytać, nie mogłam po prostu odłożyć jej, dopóki nie dobrnęłam do ostatniej strony. Czy to możliwe, żeby magia aż tak mnie wciągnęła? Jak widać, możliwe. Scarlett i Tella to dwie siostry, które żyją na wyspie pod czujnym okiem ojca, który jest tyranem. Ich marzeniem jest uwolnienie się od niego. Co roku w Caravalu odbywa się gra, w której wygraną jest spełnienie marzenia. Choć obie od zawsze marzyły, by się tam znaleźć, nie miały ku temu okazji. Jednak w tym roku za sprawą tajemniczego żeglarza Juliana, wkraczają w grę, w której Scarlett będzie musiała zrobić wszystko, by odnaleźć zaginioną siostrę i ją uratować. Czy jej się to uda? Czy gra jest tylko grą, a może wkracza a nią również rzeczywistość? Czy siostrą uda się w końcu uwolnić od okrutnego ojca? "Caraval miał być tylko grą, tymczasem jego konsekwencje odciskały swoje piętno na życiu Scarlett. Jeśli aż tyle przyszło jej zapłacić za suknię, ile kosztowałoby odnalezienie Telli? Zwątpiła w soje siły." Choć książka zawiera w sobie ogrom magii, wydarzeń na które może zabrać nas tylko nasza fantazyjna wyobraźnia, to tak naprawdę opowiada o sile siostrzanej miłości w imię której jedna dla drugiej zrobiłaby wszystko. Scarlett całe życie żyła w poczuciu odpowiedzialności za siostrę, robiła wszystko, by ją uchronić przed ojcem, który był tyranem. Podniesienie przez niego ręki na którąkolwiek z córek nie było problemem. Jeśli jedna coś przewiniła, obrywało się tej drugiej. Scarlett znała jego mroczne tajemnice o których nikomu nie mówiła, wierząc, że w ten sposób uchroni Tellę przed niebezpieczeństwem. Dlatego tak bardzo nie chciała uciekać z wyspy, by wziąć udział w Caravalu, bo doskonale wiedziała czym to się może skończyć ze strony ojca. Jednak siostra ją przechytrzyła i chcąc nie chcąc tam się znalazła. "Patrząc, jak ojciec maltretuje Juliana, zrozumiała nareszcie to, co żeglarz próbował jej powiedzieć wcześniej w tunelu. Dorastała w poczuciu, że zasługuje na wszystkie kary wymierzane jej przez ojca. Uważała je za konsekwencję swojego niewłaściwego postępowania. Teraz jednak dotarło do niej, jak okrutnie postępował ojciec. Nikt nie zasługiwał na takie kary." Kiedy na miejscu nie może odnaleźć siostry, robi wszystko co tylko jest w stanie, by tak się jednak stało. I tak w rzeczywistości powinna wyglądać siostrzana miłość. Kto z Was dla swojego rodzeństwa byłby w stanie zrobić wszystko, by tylko ono nie ucierpiało? Czy pozwolilibyście się wciągnąć w grę, w której dzieją się niestworzone rzeczy? Gdzie na każdym rogu mogłoby czaić się na was niebezpieczeństwo? Gdzie nie wiedzielibyście komu możecie zaufać, a komu nie? Książka jest fikcją literacką, która przenosi nas w niezwykły świat magii, w którym niemożliwe staje się możliwe. Tutaj nie wiadomo co jest prawdą, a co kłamstwem. Rzeczywistość w każdej chwili może stać się iluzją, a iluzja rzeczywistością. Jedno jest pewne, aby przetrwać w grze, uczestnik nie może nikomu ufać, bo to może go wykluczyć z gry. Autorka stworzyła powieść, w której umiejętnie dawkuje czytelnikowi tajemniczość, napięcie oraz grozę. Obrazy przedstawione w książce są tak barwne, że z całą pewnością oddziałują na naszą wyobraźnię. Sprawiają, że sami stajemy się uczestnikami tej gry i pragniemy z bohaterami odkrywać kolejne wskazówki, by wygrać tę grę. Prócz siostrzanej miłości spotkamy się tutaj również z rodzącym się uczuciem, pomiędzy głównymi bohaterami Scarlett oraz Julianem. Tylko czy w tej grze, ich uczucie może okazać się prawdziwym? Caraval. Chłopak, który smakował jak księżyc to świetna powieść, w której nasze umysły zawładnie magia, a my sami przeniesiemy się do świata w którym wszystko staje się możliwe. To książka, w której bohaterowie będą zmuszeni oddzielić iluzję od rzeczywistości. Ale przede wszystkim to historia wielkiej siostrzanej miłości, która sprawia, że wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Czyta się niezwykle przyjemnie, także zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję.
Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2017-02-05, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2017, Mam,

Zanim zatracisz się w magicznym świecie Caravala, zapamiętaj: TO TYLKO GRA!

To, co przyciągnęło mnie do tej książki, to jej okładka, która zawładnęła mną do reszty. Jest tajemnicza, klimatyczna, trudno oderwać od niej wzrok. A co kryje się w środku?

Scarlett i Tella - główne bohaterki, a zarazem siostry, całe życie spędziły na małej wyspie. Ojciec zaaranżował małżeństwo starszej córki z hrabią, którego imię ma poznać dopiero w dniu ślubu. Niepojęte? A jednak. A czym jest tytułowy Caraval? To doroczna gra, w której stawką jest spełnienie marzenia. Siostry marzą, aby uciec z wyspy i wzięciu udziału w grze. Pewnego dnia Scarlett otrzymuje list i trzy zaproszenia na grę. To dla sióstr doskonała okazja uwolnienia się od despotycznego ojca. Ich sprzymierzeńcem okazuje się być tajemniczy żeglarz Julian. Jaką rolę odegra Julian? I czy Scarlett wygra i uratuje siostrę? 

Dla Telli jednak zrobiłaby wszystko, nawet gdyby musiała zrezygnować z realizacji największego marzenia.

Główna bohaterka jest bardzo delikatna, nieporadna, infantylna, honorowa, nadopiekuńcza, irytująca. Zamiast iść naprzód, wciąż roztrząsa każdą, nawet najdrobniejszą sytuację. Jednak pod wpływem Juliana i kilku innych czynników, przechodzi przemianę. Natomiast Tella to jej zupełne przeciwieństwo. Jest nieostrożna, działa pod wpływem impulsu, lubi wyzwania. To ją bardziej polubiłam. Podobnie było z samym Julianem. To ciekawa, tajemnicza, odważna, zadziorna i zabawna postać.

Pomimo tego, iż Scarlett mnie irytowała, to ciężko było mi oderwać się od lektury. Najbardziej podobało mi się zakończenie, które mocno zaskakuje, a nawet szokuje. Jestem ciekawa, co wydarzy się dalej.

W książce mamy do czynienia z czarami, magią, grą, tajemnicą, kłamstwem, mylnymi tropami, gdzie nic nie wydaje się być takie, jakie jest w rzeczywistości. Rzeczywistość miesza się z iluzją, prawda z kłamstwem. 

To, co słyszałaś o Caravalu, nie wytrzyma porównania z rzeczywistością. To coś więcej niż tylko gra czy przedstawienie teatralne. Na tym świecie nie znajdziesz niczego równie magicznego.

Język, jakim posługuje się autorka jest plastyczny, co szczególnie widać w opisach otoczenia. Dzięki temu łatwiej jest nam wyobrazić sobie świat, w jakim przebywają bohaterowie. Natomiast barwy, jakich użyto... tu autorka zmusiła mnie do ruszenia wyobraźnią. Zastanawiałam się, jak może wyglądać "bladoniebieskie zaciekawienie rozwibrowanych zmysłów', "podejrzliwość o barwie szałwii" czy "zawstydzenie w pięciu odcieniach fioletu". W książce znajdziemy pełno tego typu porównań, metafor, zwrotów, określeń. Jest to bardzo interesujące, ale czasami było tego dla mnie trochę za wiele. Podobnie ma się rzecz z akcją i dialogami, których przeciwnie, mogłoby być znacznie więcej. Najbardziej zaś zachwycił mnie baśniowy klimat powieści.

Mimo to autorce udało się sprawić, że czułam się jednym z uczestników gry. Sama rzadko sięgam po książki z elementami fantastyki. Tu zaryzykowałam i w ogólnym rozrachunku nie żałuję. "Caraval. Chłopak, który smakował jak północ" polecam głównie młodzieży, którzy pragną dołączyć do gry o marzenia.

Link do opinii
Avatar użytkownika - barwinka
barwinka
Przeczytane:2017-01-27, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Recenzenckie,
Czytając opis tej historii od razu nasuwała mi się na myśl taka książka jak "Igrzyska śmierci" - brutalna i krwawa. Okładka polskiego wydania w żaden sposób nie współgrała mi z tym wyobrażeniem i był to jeden z powodów, dla których z dużą niecierpliwością czekałam, kiedy poznam całą historię. Byłam jej niezwykle ciekawa. Czy warto jest czekać na premierę, która będzie miała miejsce w połowie lutego? Scarlett i Tella żyją na niewielkiej wyspie pod rządami ojca tyrana. Dziewczyny marzą o wyrwaniu się, zmianie życia, choć każda ma na to inny sposób. Scarlett już nie może doczekać się ślubu z tajemniczym hrabią, którego wybrał jej ojciec. Marzy, że zmieni to jej życie i wraz z sobą zabierze siostrę. Tella natomiast myśli o ucieczce z wyspy, o całkowitej kontroli nad własnym życiem. Jest jeszcze "Caraval" tajemnicza gra, która rozpala wyobraźnię obu sióstr. Legenda głosi, że nagrodą dla zwycięzcy jest spełnienie jednego marzenia. Scarlett od dzieciństwa pisze do mistrza Caravalu, marzy o zobaczeniu tego magicznego widowiska. Teraz, chwilę przed ślubem dostaje odpowiedź, a wraz z nią zaproszenie na grę dla siebie, siostry i narzeczonego. Czy warto podjąć to ryzyko i z czym wiąże się gra? Dawno nie odbierałam tak dwutorowo żadnej książki. Długo denerwowała mnie Scarlett, główna bohaterka, która zachowywała się momentami tak jakby bała się własnego cienia. Jej ciągłe obawy i konsekwencje zachowania swojego i innych były tak denerwujące, że nie mogłam skupić się na odkrywaniu frajdy z gry. Myślałam, że ta postać zepsuje mi całą przyjemność z lektury. I wtedy właśnie, gdzieś w połowie książki stopniowo przestało mi to przeszkadzać, co więcej zaczęłam rozumieć bohaterkę, jej wieczny lęk przed zemstą ojca i obawy i siostrę. Może właśnie dzięki Scarlett Caraval był dla mnie takim odżywczym i tajemniczym widowiskiem. Wiecie na czym polega magia Caravalu? Magia, o której można przeczytać na okładce i o której mówi większość zamieszczonych recenzji? Ta gra jest nieprzewidywalna, im dalej człowiek w nią wchodzi tym bardziej jest niepewny. Co jest prawdą, a co ułudą? Czy to co mówią inni jest prawdą? Czy osoba, za którą podaje się mój konkurent jest prawdziwa? A świat, w którym przyszło mi grać? Piękny, magiczny, niezwykły, a jednocześnie tak bardzo ulotny? Wraz z każdą kolejną stroną pojawia się coraz więcej pytań bez odpowiedzi. Wraz ze zbliżaniem się do końca w głowie pojawiają się kolejne teorie, których nie można obalić. Nawet po przewróceniu ostatniej strony, kiedy część kwestii się wyjaśnia, nie na wszystkie pytania dostajemy odpowiedzi. Być może kolejny tom w tym pomoże. Bohaterowie w tej książce właściwie do końca są nieodgadnieni. Oprócz Scarlett, która od razu odkrywa wszystkie swoje tajemnice oraz pobudki, które nią kierują. Może dlatego, mimo trudnych początków tak łatwo się z nią identyfikować. To ona jest jedynym stałym punktem podczas lektury. Dodatkowym smaczkiem jest Julian, tajemniczy i przystojny, niespodziewany towarzysz bohaterki. Jakie są jego intencje i czy pomoc Scarlett jest szczera? A może to tylko element gry, a jego obietnicom nie można ufać? Dawno nie czytałam książki, która tak bardzo mamiła moje zmysły i wyobraźnię. Która ani razu nie spełniła moich założeń odnoście dalszych wydarzeń. Która spowodowała, że czym bliżej końca tym bardziej byłam skołowana, a jednocześnie coraz więcej pytań wołało o odpowiedzi. Jestem zauroczona tą historią, jej ulotnością, magicznymi właściwościami. Ta historia sprawia, że w pewnym momencie nie da się od niej oderwać, chcąc poznać rozwiązania, a przynajmniej część z nich, na które pozwala autorka. Niezmiernie się cieszę, że zdecydowałam się na lekturę tego tytułu i myślę, że macie na co czekać. Polska premiera odbędzie się dokładnie za tydzień. Spróbujcie swoich sił w odkrywaniu "Caravalu" i spróbujcie odkryć jego tajemnicę.
Link do opinii

Teatr łączy w sobie umiłowanie sztuki i to tej naprawdę wysokich lotów, zachwyt nad dziełami, które na deskach teatru nabierają innego wydźwięku, kreacjami aktorów - tak niepowtarzalnymi, ponieważ kostiumolodzy wkładają w nie całe swoje serce oraz talentem, - ponieważ teatr nie wybacza błędów i tylko ktoś z olbrzymim potencjałem jest w stanie porwać za sobą publiczność i sprawić, że jego gra zostanie zapamiętana po wsze czasy. Zawsze traktowałam to miejsce jak coś magicznego i nierzeczywistego, nawet się nie spodziewając, że trafi w moje ręce "Caraval", który od pierwszych stron olśnił mnie przepychem, zaintrygował tajemniczością oraz zirytował - oj tak, akurat irytacja towarzyszyła mi przez większą część powieści, ale i tak było warto dać się porwać Mistrzowi Legendzie.

 

Scarlett i jej młodsza siostra Tella zamieszkują Trisdę - jedną z Wysp Podbitych będącą częścią Imperium Meridian, którą zarządza ich skory do agresji ojciec - Marcello Dragna. Nie traktują tego miejsca jak dom, a raczej jak więzienie, z którego nie sposób się wydostać. Dorastając bez matki, pod czujnym okiem apodyktycznego gubernatora, dziewczyny mogą liczyć tylko i wyłącznie na siebie. Wydawać by się mogło, że ich sytuację zmieni rychłe zamążpójście starszej z sióstr, w którym Scarlett wypatruje ocalenia nie tylko dla siebie, ale także dla Telli, jednak przewrotny los ma swoje własne plany odnośnie obu panien. Otrzymane zaproszenie na wymarzone widowisko zwane Caravalem oraz pojawienie się tajemniczego Juliana będzie stanowiło zwrot w życiu, o jaki prosiły panny Dragna. Pytanie tylko czy obie wyjdą z tego cało?

 

Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że pierwszy tom cyklu "Caraval" będzie książką tak dobrą, od której w sumie ciężko było mi się oderwać. Dlaczego? Ponieważ okrutnie działała mi na nerwy jedna z głównych bohaterek, a mianowicie Scarlett. Oczywiście zrozumiałe było, dlaczego dziewczyna zachowywała się z ostrożnością graniczącą z nudą, do wszystkiego podchodziła z dużą dozą niepewności, wręcz bała się głośniej odetchnąć, by nie sprowokować ojca do wybuchu gniewu, ale na dłuższą metę nie można było nazwać tego życiem tylko trwaniem w poczuciu beznadziejności. Wiarę przywraca Donatella, która - mimo ciążącego strachu stawia wszystko na jedną kartę, a dzięki swojemu sprytowi, wyrywa Scarlett z marazmu fundując jej prawdziwy rollercoster. Siostrzana więź stanowi główny wątek tej powieści. Panny Dragna mogą nie być blisko siebie, ale wszystkie decyzje, jakie obie podejmują mają na celu dobro tej drugiej. 

 

Sam Caraval jest nieprzewidywalny, a przez to niebezpieczny. W słowniku uczestników gry, nie ma najmniejszej wzmianki o zaufaniu, a reguła jest tylko i wyłącznie jedna: gra zaczyna się o zachodzie słońca. Magia wyczuwalna jest na każdym kroku, ale niesie ze sobą bardzo zgubne skutki - kto raz da się jej porwać, może gorzko tego pożałować. 

 

Poza wspomnianą już fazą irytacji, do reszty nie można się przyczepić. Krótkie, acz treściwe rozdziały ułatwiają czytanie, bohaterowie są tak rewelacyjnie opisani, że mimo ich wielości nie ma żadnego problemu w pogubieniu się kto jest kim, a sam Mistrz Legenda... trudno powiedzieć, czy jest postacią pozytywną czy negatywną - jest aktorem kreującym swoją rolę w zależności od sytuacji - to właśnie on oddziałuje na wyobraźnię jak nikt inny w tej powieści.

 

Nie żałuję, że zaczęłam przygodę z Caravalem i z pewnością będę ją kontynuować

Link do opinii

Nazwanie Caravalu tylko grą to ogromne niedopowiedzenie. Tak naprawdę prowadzone przez Legendę, Mistrza Caravalu, przedstawienie z udziałem publiczności, mające miejsce w odległych krainach, to pełnoprawna przygoda, w której tajemnice i magia stają się rzeczywistością, a prawda i kłamstwo jednością. 

 

Scarlett po wieloletnim wysyłaniu listów do Mistrza, wreszcie dostaje odpowiedź zwrotną, a w nim zaproszenia dla niej, jej siostry, Donatelli, oraz narzeczonego, na wzięcie udziału w Caravalu. To, czy będą widzami, czy uczestnikami zależy wyłącznie od nich. Sęk w tym, że Scarlett ewidentnie wydoroślała i przestała żyć czczymi marzeniami. Aktualnie pragnie wyłącznie uwolnić się od władzy ojca, zabrać Donatellę i wyjechać. To, co z tego, że nigdy w życiu nie poznała narzeczonego. Wszędzie lepiej niż w domu...

 

Kiedy Donatella dosłownie porywa siostrę na przedstawienie, na jaw zaczynają wychodzić dziwne rzeczy. Na drodze Scarlett stają osoby, których prawdziwości będzie musiała się domyśleć i które mocno zamieszają w jej życiu. Co się stanie, kiedy siostry przekroczą granice wyspy? Kim okaże się Legenda i czym w rzeczywistości będzie Caraval?

 

Stephanie Garber stworzyła wyjątkowo intrygującą ksiązkę, od której nie da rady się oderwać. Wciągająca fabuła, a pomysł na główny wątek wypadł rewelacyjnie. Czytelnicy wpadną w wir tajemnic, poznają smak tuzina przygód, a do tego zetkną się ze świetnie wykreowanymi bohaterami oraz całą gamą emocji.

 

Motyw gry to moim zdaniem najlepszy wątek "Caravalu". Poprowadzony przez autorkę wątek był naprawdę genialny. Pomijając mnóstwo zwrotów akcji, to dodatkowo przez połowę książki nie wiedziałam, co jest prawdą, a co kłamstwem. Plątałam się w zawiłych przygodach bohaterów, nikomu nie potrafiłam całkowicie zaufać, a zakończenie okazało się jazdą bez trzymanki. Byłam zagubiona jak główna bohaterka, miałam wrażenie, jakbym podążała na oślep, a wszystko wydawało się okropnie pokręcone. Ale przecież tak właśnie działa magia Caravalu! 

 

Jak wspomniałam powyżej, Stephanie Garber umiejętnie wykreowała bohaterów, budując ich ze skóry i kości, dając rozum oraz szczyptę indywidualnego charakteru. Wprowadziła ich w intrygującą rzeczywistość (chociaż z chęcią lepiej poznałabym świat, ponieważ został on zaledwie zarysowany), wplątując jednocześnie w masę kłopotów. I było to co najmniej upajające. :)

 

Polecam, polecam i jeszcze raz polecam! "Caraval" to przecudowna, magiczna i mocno zakręcona historia, od której aż biją całe gamy emocji. Ultraciekawa fabuła (łącznie z zaskakującym zakończeniem) oraz nieprzeciętni bohaterowie sprawili, że odliczam dni do końcówki września, czyli do premiery "Legendy", drugiego tomu!

Link do opinii

Caraval to książka, która wciąga od samego początku. Akcja goni akcję a do tego wszystko tworzy wspólną całość. Żałuję, że autorka nie postarała się o dłuższą powieść w kilku częściach, z pewnością odniosłaby tym jeszcze większy sukces.

Świetne postacie i zaskakujące zakończenie jak w najlepszych filmach akcji. Podobno szykuje się ekranizacja powieści- już nie mogę sie doczekać:)

Link do opinii

Przeczytałam ale mnie nie oczarowała. 
Dla młodzieży jak najbardziej.
Fajny temat na ksiażkę, fajne elementy gry. Wszystko zdawało by sie byc na swoim miejscu a jednak mnie nie porwałą. Nie wiem. Moze tylko dlatego, że młodzieżówka. 
Cos a'la Alicja w Krainie Czarów. 
Krok po kroku dojsc do sedna sprawy i odkryc kim jest Legenda.

Link do opinii
Avatar użytkownika - LeaArrow
LeaArrow
Przeczytane:2018-04-07, Ocena: 5, Przeczytałem,

Ciekawa, nietuzinkowa z barwnymi i interesującymi bohaterami. Wciąga od pierwszych stron. 

Link do opinii
Inne książki autora
Caraval
Stephanie Garber 0
Okładka ksiązki - Caraval

To, co słyszałaś o Caravalu, nie wytrzyma porównania z rzeczywistością. To coś więcej niż tylko gra czy przedstawienie teatralne. Na tym świecie nie znajdziesz...

Baśń o złamanym sercu
Stephanie Garber0
Okładka ksiązki - Baśń o złamanym sercu

Nie może dopuścić do małżeństwa! Zrobi wszystko, by, jak w bajkach, żyć długo i szczęśliwie. Zdesperowana zawiera pakt z Jacksem, charyzmatycznym Księciem...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy