Scarlett i Tella całe życie spędziły na maleńkiej wyspie. Ich okrutny i wpływowy ojciec zaaranżował już dla Scarlett małżeństwo. Oznacza to, że jej tragiczny los jest przesądzony, a dziewczyna nigdy nie weźmie udziału w Caravalu, dorocznej grze, w której stawką jest spełnienie marzenia. Jednak szczęście niespodziewanie się do niej uśmiecha. Scarlett wraz z Tellą mają być gośćmi honorowymi mistrza ceremonii, tajemniczego Legendy. Dziewczyny widzą w tym szansę na uwolnienie się spod władzy despotycznego ojca. Ich sprzymierzeńcem zostaje przybyły zza morza Julian. Choć Scarlett początkowo nie podoba się jego towarzystwo, stopniowo ulega jego urokowi. Jednak szybko okazuje się, że Legenda uprowadza Tellę, a jej odnalezienie jest przedmiotem gry.
Czy Scarlett wygra i uratuje siostrę? Czy zainteresowanie Juliana jest prawdziwe, czy stanowi tylko element gry?
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2017-02-15
Kategoria: Fantasy/SF
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 415
Tytuł oryginału: Caraval
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Mateusz Borowski
Zanim zatracisz się w magicznym świecie Caravala, zapamiętaj: TO TYLKO GRA!
To, co przyciągnęło mnie do tej książki, to jej okładka, która zawładnęła mną do reszty. Jest tajemnicza, klimatyczna, trudno oderwać od niej wzrok. A co kryje się w środku?
Scarlett i Tella - główne bohaterki, a zarazem siostry, całe życie spędziły na małej wyspie. Ojciec zaaranżował małżeństwo starszej córki z hrabią, którego imię ma poznać dopiero w dniu ślubu. Niepojęte? A jednak. A czym jest tytułowy Caraval? To doroczna gra, w której stawką jest spełnienie marzenia. Siostry marzą, aby uciec z wyspy i wzięciu udziału w grze. Pewnego dnia Scarlett otrzymuje list i trzy zaproszenia na grę. To dla sióstr doskonała okazja uwolnienia się od despotycznego ojca. Ich sprzymierzeńcem okazuje się być tajemniczy żeglarz Julian. Jaką rolę odegra Julian? I czy Scarlett wygra i uratuje siostrę?
Dla Telli jednak zrobiłaby wszystko, nawet gdyby musiała zrezygnować z realizacji największego marzenia.
Główna bohaterka jest bardzo delikatna, nieporadna, infantylna, honorowa, nadopiekuńcza, irytująca. Zamiast iść naprzód, wciąż roztrząsa każdą, nawet najdrobniejszą sytuację. Jednak pod wpływem Juliana i kilku innych czynników, przechodzi przemianę. Natomiast Tella to jej zupełne przeciwieństwo. Jest nieostrożna, działa pod wpływem impulsu, lubi wyzwania. To ją bardziej polubiłam. Podobnie było z samym Julianem. To ciekawa, tajemnicza, odważna, zadziorna i zabawna postać.
Pomimo tego, iż Scarlett mnie irytowała, to ciężko było mi oderwać się od lektury. Najbardziej podobało mi się zakończenie, które mocno zaskakuje, a nawet szokuje. Jestem ciekawa, co wydarzy się dalej.
W książce mamy do czynienia z czarami, magią, grą, tajemnicą, kłamstwem, mylnymi tropami, gdzie nic nie wydaje się być takie, jakie jest w rzeczywistości. Rzeczywistość miesza się z iluzją, prawda z kłamstwem.
To, co słyszałaś o Caravalu, nie wytrzyma porównania z rzeczywistością. To coś więcej niż tylko gra czy przedstawienie teatralne. Na tym świecie nie znajdziesz niczego równie magicznego.
Język, jakim posługuje się autorka jest plastyczny, co szczególnie widać w opisach otoczenia. Dzięki temu łatwiej jest nam wyobrazić sobie świat, w jakim przebywają bohaterowie. Natomiast barwy, jakich użyto... tu autorka zmusiła mnie do ruszenia wyobraźnią. Zastanawiałam się, jak może wyglądać "bladoniebieskie zaciekawienie rozwibrowanych zmysłów', "podejrzliwość o barwie szałwii" czy "zawstydzenie w pięciu odcieniach fioletu". W książce znajdziemy pełno tego typu porównań, metafor, zwrotów, określeń. Jest to bardzo interesujące, ale czasami było tego dla mnie trochę za wiele. Podobnie ma się rzecz z akcją i dialogami, których przeciwnie, mogłoby być znacznie więcej. Najbardziej zaś zachwycił mnie baśniowy klimat powieści.
Mimo to autorce udało się sprawić, że czułam się jednym z uczestników gry. Sama rzadko sięgam po książki z elementami fantastyki. Tu zaryzykowałam i w ogólnym rozrachunku nie żałuję. "Caraval. Chłopak, który smakował jak północ" polecam głównie młodzieży, którzy pragną dołączyć do gry o marzenia.
Teatr łączy w sobie umiłowanie sztuki i to tej naprawdę wysokich lotów, zachwyt nad dziełami, które na deskach teatru nabierają innego wydźwięku, kreacjami aktorów - tak niepowtarzalnymi, ponieważ kostiumolodzy wkładają w nie całe swoje serce oraz talentem, - ponieważ teatr nie wybacza błędów i tylko ktoś z olbrzymim potencjałem jest w stanie porwać za sobą publiczność i sprawić, że jego gra zostanie zapamiętana po wsze czasy. Zawsze traktowałam to miejsce jak coś magicznego i nierzeczywistego, nawet się nie spodziewając, że trafi w moje ręce "Caraval", który od pierwszych stron olśnił mnie przepychem, zaintrygował tajemniczością oraz zirytował - oj tak, akurat irytacja towarzyszyła mi przez większą część powieści, ale i tak było warto dać się porwać Mistrzowi Legendzie.
Scarlett i jej młodsza siostra Tella zamieszkują Trisdę - jedną z Wysp Podbitych będącą częścią Imperium Meridian, którą zarządza ich skory do agresji ojciec - Marcello Dragna. Nie traktują tego miejsca jak dom, a raczej jak więzienie, z którego nie sposób się wydostać. Dorastając bez matki, pod czujnym okiem apodyktycznego gubernatora, dziewczyny mogą liczyć tylko i wyłącznie na siebie. Wydawać by się mogło, że ich sytuację zmieni rychłe zamążpójście starszej z sióstr, w którym Scarlett wypatruje ocalenia nie tylko dla siebie, ale także dla Telli, jednak przewrotny los ma swoje własne plany odnośnie obu panien. Otrzymane zaproszenie na wymarzone widowisko zwane Caravalem oraz pojawienie się tajemniczego Juliana będzie stanowiło zwrot w życiu, o jaki prosiły panny Dragna. Pytanie tylko czy obie wyjdą z tego cało?
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że pierwszy tom cyklu "Caraval" będzie książką tak dobrą, od której w sumie ciężko było mi się oderwać. Dlaczego? Ponieważ okrutnie działała mi na nerwy jedna z głównych bohaterek, a mianowicie Scarlett. Oczywiście zrozumiałe było, dlaczego dziewczyna zachowywała się z ostrożnością graniczącą z nudą, do wszystkiego podchodziła z dużą dozą niepewności, wręcz bała się głośniej odetchnąć, by nie sprowokować ojca do wybuchu gniewu, ale na dłuższą metę nie można było nazwać tego życiem tylko trwaniem w poczuciu beznadziejności. Wiarę przywraca Donatella, która - mimo ciążącego strachu stawia wszystko na jedną kartę, a dzięki swojemu sprytowi, wyrywa Scarlett z marazmu fundując jej prawdziwy rollercoster. Siostrzana więź stanowi główny wątek tej powieści. Panny Dragna mogą nie być blisko siebie, ale wszystkie decyzje, jakie obie podejmują mają na celu dobro tej drugiej.
Sam Caraval jest nieprzewidywalny, a przez to niebezpieczny. W słowniku uczestników gry, nie ma najmniejszej wzmianki o zaufaniu, a reguła jest tylko i wyłącznie jedna: gra zaczyna się o zachodzie słońca. Magia wyczuwalna jest na każdym kroku, ale niesie ze sobą bardzo zgubne skutki - kto raz da się jej porwać, może gorzko tego pożałować.
Poza wspomnianą już fazą irytacji, do reszty nie można się przyczepić. Krótkie, acz treściwe rozdziały ułatwiają czytanie, bohaterowie są tak rewelacyjnie opisani, że mimo ich wielości nie ma żadnego problemu w pogubieniu się kto jest kim, a sam Mistrz Legenda... trudno powiedzieć, czy jest postacią pozytywną czy negatywną - jest aktorem kreującym swoją rolę w zależności od sytuacji - to właśnie on oddziałuje na wyobraźnię jak nikt inny w tej powieści.
Nie żałuję, że zaczęłam przygodę z Caravalem i z pewnością będę ją kontynuować
Nazwanie Caravalu tylko grą to ogromne niedopowiedzenie. Tak naprawdę prowadzone przez Legendę, Mistrza Caravalu, przedstawienie z udziałem publiczności, mające miejsce w odległych krainach, to pełnoprawna przygoda, w której tajemnice i magia stają się rzeczywistością, a prawda i kłamstwo jednością.
Scarlett po wieloletnim wysyłaniu listów do Mistrza, wreszcie dostaje odpowiedź zwrotną, a w nim zaproszenia dla niej, jej siostry, Donatelli, oraz narzeczonego, na wzięcie udziału w Caravalu. To, czy będą widzami, czy uczestnikami zależy wyłącznie od nich. Sęk w tym, że Scarlett ewidentnie wydoroślała i przestała żyć czczymi marzeniami. Aktualnie pragnie wyłącznie uwolnić się od władzy ojca, zabrać Donatellę i wyjechać. To, co z tego, że nigdy w życiu nie poznała narzeczonego. Wszędzie lepiej niż w domu...
Kiedy Donatella dosłownie porywa siostrę na przedstawienie, na jaw zaczynają wychodzić dziwne rzeczy. Na drodze Scarlett stają osoby, których prawdziwości będzie musiała się domyśleć i które mocno zamieszają w jej życiu. Co się stanie, kiedy siostry przekroczą granice wyspy? Kim okaże się Legenda i czym w rzeczywistości będzie Caraval?
Stephanie Garber stworzyła wyjątkowo intrygującą ksiązkę, od której nie da rady się oderwać. Wciągająca fabuła, a pomysł na główny wątek wypadł rewelacyjnie. Czytelnicy wpadną w wir tajemnic, poznają smak tuzina przygód, a do tego zetkną się ze świetnie wykreowanymi bohaterami oraz całą gamą emocji.
Motyw gry to moim zdaniem najlepszy wątek "Caravalu". Poprowadzony przez autorkę wątek był naprawdę genialny. Pomijając mnóstwo zwrotów akcji, to dodatkowo przez połowę książki nie wiedziałam, co jest prawdą, a co kłamstwem. Plątałam się w zawiłych przygodach bohaterów, nikomu nie potrafiłam całkowicie zaufać, a zakończenie okazało się jazdą bez trzymanki. Byłam zagubiona jak główna bohaterka, miałam wrażenie, jakbym podążała na oślep, a wszystko wydawało się okropnie pokręcone. Ale przecież tak właśnie działa magia Caravalu!
Jak wspomniałam powyżej, Stephanie Garber umiejętnie wykreowała bohaterów, budując ich ze skóry i kości, dając rozum oraz szczyptę indywidualnego charakteru. Wprowadziła ich w intrygującą rzeczywistość (chociaż z chęcią lepiej poznałabym świat, ponieważ został on zaledwie zarysowany), wplątując jednocześnie w masę kłopotów. I było to co najmniej upajające. :)
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam! "Caraval" to przecudowna, magiczna i mocno zakręcona historia, od której aż biją całe gamy emocji. Ultraciekawa fabuła (łącznie z zaskakującym zakończeniem) oraz nieprzeciętni bohaterowie sprawili, że odliczam dni do końcówki września, czyli do premiery "Legendy", drugiego tomu!
Caraval to książka, która wciąga od samego początku. Akcja goni akcję a do tego wszystko tworzy wspólną całość. Żałuję, że autorka nie postarała się o dłuższą powieść w kilku częściach, z pewnością odniosłaby tym jeszcze większy sukces.
Świetne postacie i zaskakujące zakończenie jak w najlepszych filmach akcji. Podobno szykuje się ekranizacja powieści- już nie mogę sie doczekać:)
Przeczytałam ale mnie nie oczarowała.
Dla młodzieży jak najbardziej.
Fajny temat na ksiażkę, fajne elementy gry. Wszystko zdawało by sie byc na swoim miejscu a jednak mnie nie porwałą. Nie wiem. Moze tylko dlatego, że młodzieżówka.
Cos a'la Alicja w Krainie Czarów.
Krok po kroku dojsc do sedna sprawy i odkryc kim jest Legenda.
Ciekawa, nietuzinkowa z barwnymi i interesującymi bohaterami. Wciąga od pierwszych stron.
Minęły dwa miesiące, od kiedy Mojrów uwolniono z kart, Legenda zagarnął dla siebie tron, a Tella odkryła, że chłopiec, w którym się zakochała, tak naprawdę...
Serce do ocalenia. Dług do spłacenia. Gra do wygrania! Znakomita, druga część Caravalu, który stał się światowym bestsellerem, uwielbianym przez YA także...
Przeczytane:2017-03-14, Ocena: 5, Przeczytałam,