Całkiem obcy człowiek

Ocena: 4.25 (16 głosów)
Całkiem obcy człowiek, Rebecca Stead – premiera 15 lutego 2017 r. „Która to prawdziwa ty? Ta, która zrobiła coś okropnego, czy ta, która się przeraziła tym, co zrobiła? I czy jedna może przebaczyć drugiej?” Bridge, Tabitha i Emily znają się od zawsze, ale ten rok testuje ich przyjaźń. Em ma chłopaka (tak jakby), który prosi ją o szczególnego rodzaju zdjęcia. Tab jest młodą feministką i potrafi przejrzeć każdego na wylot, a Bridge z jakiegoś powodu zaczęła nosić kocie uszy i wciąż stara się zrozumieć, dlaczego przeżyła wypadek, którego nie powinna przeżyć. Są najlepszymi przyjaciółkami i kierują się jedną zasadą: nigdy nie kłócić się ze sobą. Czy to pomoże im przetrwać? Sherm usiłuje zrozumieć, dlaczego ludzie rozstają się po wielu latach małżeństwa i jak to jest przyjaźnić się z dziewczyną, a dla pewniej licealistki Walentynki okażą się najtrudniejszym dniem w życiu. A, i jeszcze Jamie, poważny starszy brat, którego głupi zakład z kumplem kończy się… no, prawie katastrofą. Całkiem obcy człowiek to niezwykła książka o miłości i przyjaźni, zaufaniu i zdradzie, chłopakach i dziewczynach… O nastolatkach, z których każdy usiłuje znaleźć własny sposób, by przetrwać w wariackim świecie, nie łamiąc sobie serca, i nie zwariować.

Informacje dodatkowe o Całkiem obcy człowiek:

Wydawnictwo: iuvi
Data wydania: 2017-02-15
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 978-83-7966-030-8
Liczba stron: 328
Tytuł oryginału: Goodbye Stranger
Tłumaczenie: Krystyna Kornas

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Całkiem obcy człowiek

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Całkiem obcy człowiek - opinie o książce

Avatar użytkownika - Thalita
Thalita
Przeczytane:2019-03-10,

Sympatyczna opowieść o dorastaniu, przyjaźni, pierwszej miłości i wszystkich problemach z tym związanych.


Bohaterami powieści są uczniowie pewnego nowojorskiego gimnazjum oraz liceum. Emily, Tab i Bridge tworzą paczkę najlepszych przyjaciółek od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Do tej pory nierozłączne, nagle przestają się rozumieć, gdy w ich uporządkowane do tej pory życie wkraczają chłopcy. Ale i młodzi mężczyźni również mają swoje problemy – Sherm nie może pogodzić się z rozwodem swoich... dziadków, a Jamie uzależniony jest od swego pseudo-przyjaciela. Wszyscy muszą też poradzić sobie z przeżyciami i doznaniami, które – gdy byli dziećmi – były im obce.


Książka adresowana jest do młodzieży gimnazjalnej powoli wkraczającej w dorosłe życie. Jej bohaterowie muszą mierzyć się z problemami, które są znane każdemu dorastającemu młodemu człowiekowi: pierwszym zauroczeniem, źle ulokowanymi uczuciami, problemami w domu i z przyjaciółmi. Powieść opowiada też o tym, jak zmienia się osobowość nastolatka, co dzieje się z nim, gdy powoli wyrasta z dziecięcych zachowań i przyzwyczajeń.


Główni bohaterowie wywodzą się z amerykańskiej klasy średniej, nie są to z pewnością dzieci zaniedbywane przez rodziców ani też rozpieszczona „bananowa młodzież”. Ot, przeciętne nastolatki z przeciętnymi, zdawałoby się, problemami (warto zauważyć, że w powieści nie są poruszane bardziej poważne zagadnienia trapiące nastolatków, takie jak np. narkomania, anoreksja, skłonności samobójcze itp.), dla nich jednakże bardzo istotne. Może ciekawszym zabiegiem byłoby dodanie do tych paczek porządnych dzieciaków jakiegoś outsidera, kogoś z innego świata, zupełnie nie pasującego do ich pozornie uporządkowanego życia, z drugiej strony dzięki temu że jej bohaterowie są dość ujednoliceni i uśrednieni może się z nimi identyfikować większa grupa czytelników.


Książka napisana jest językiem przystępnym dla młodszych nastolatków, a jej styl wzorowany jest na rozmowach prowadzonych przez młodzież czy to w „realu”, czy za pośrednictwem mediów społecznościowych. Oprócz tradycyjnej narracji trzecioosobowej w niektórych rozdziałach w pierwszej osobie wypowiadają się sami bohaterowie. Dzięki temu zabiegowi czytelnik obserwuje postacie jakby w dwóch wymiarach: z zewnątrz, oraz zagłębiając się w ich przeżycia wewnętrzne. Również dość szybkie tempo akcji sprawia, że książka powinna zdobyć uznanie młodego czytelnika. Do czytania zachęca również jej przystępna szata graficzna – wyraźny druk, liczne zabawy czcionką i inne edytorskie zabiegi sprawiające, że utwór ten ma formę równie interesującą jak treść.


Powieść porusza też rolę mediów społecznościowych w życiu młodzieży, nie zawsze pozytywną. Dziś często stają się one bowiem narzędziem przemocy psychicznej. Postacie z „Całkiem obcego człowieka”, których życie zmieniło się po tym, gdy ktoś opublikował w sieci ich kompromitujące zdjęcia, muszą zmierzyć się z falą szykan i upokorzeń oraz ponieść konsekwencje przekreślające ich dotychczasowe plany na przyszłość.
Choć akcja utworu toczy się w Stanach Zjednoczonych, większość perypetii młodych bohaterów jest zrozumiała również dla polskiego czytelnika. Na szczęście mało jest tu wątków związanych wyłącznie z kulturą amerykańską, choć niektóre obyczaje mogą nam się wydawać nieco dziwaczne. W błąd wprowadza za to inny niż w Polsce podział na szkolne oddziały, przez co miałam spory problem z określeniem wieku bohaterów. Myślę, że w kolejnym wydaniu przydałby się przypis wyjaśniający nieco tę kwestię.


A moje własne odczucia po przeczytaniu „Całkiem obcego człowieka”? Cieszę się, że etap gimnazjum i liceum mam już za sobą. Okres dorastania, wiek młodzieńczy, który powinien być najpiękniejszym czasem w życiu człowieka, w rzeczywistości pełen jest trudnych, wręcz egzystencjalnych problemów. Problemów, od których rozwiązania zależeć może całe dalsze życie. Bohaterowie powieści Rebekki Stead w końcu wychodzą z nich zwycięsko, ale wielu innych młodych ludzi nie ma takiego szczęścia i błędy popełnione w tak młodym wieku ciągną się za nimi przez całe życie.


Polecam zatem „Całkiem obcego człowieka” wszystkim fanom powieści młodzieżowych, a zwłaszcza nastolatkom stojącymi przed ważnymi życiowymi wyborami.

Recenzja pochodzi z mojego bloga "Świat Powieści": http://swiat-powiesc.blogspot.com/2017/04/cakiemobcy-czowiek-rebeccastead.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - pokooj36
pokooj36
Przeczytane:2017-09-07, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2017,

Dość zaskakująca historia o grupie nastolatków, którzy się znają, ale gdy stają w obliczu życiowych wyzwań okazuje się, że ich przyjaźnie są oparte na nieco innych oczekiwaniach. Pierwsze miłości i fascynacje, życiowe problemy w szkole, ale również kontakt z hejtem i prześladowaniem ze strony niby znanych kolegów sprawia, że niektórzy z bohaterów realizują różne zaskakujące pomysły. Dziwna konstrukcja fabuły, w której przeplatają się chronologicznie losy trzech dziewczyn z losami jakiejś ich starszej koleżanki, której osoba jest przyliżana wraz z upływem kolejnych wydarzeń.

Link do opinii
Avatar użytkownika - mis_koala
mis_koala
Przeczytane:2017-07-18, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam,
Przeczytałam tą książkę dość nie dawno i trochę nie wiem od czego zacząć tą recenzję. Na samym początku wspomnę, że powieść ta nie była ani koszmarnie zła, ani jakaś wybitna. Książka o dorastaniu, o tym jakie głupie błędy można popełnić kiedy się dorasta i jak czasami słono za nie płacimy. Emily, Bridge i Tab są najlepszymi przyjaciółkami, jednak w tym roku coś się zmienia. Kiedy Bridge zastanawia się dlaczego przeżyła dość ciężki wypadek jej przyjaciółka Emily wpada na głupi pomysł wymieniania się dość specyficznymi zdjęciami ze swoim "kolegą". A Tab jako młoda feministka próbuje zrozumieć cały świat.Przyznam się, że w pewnym momencie pogubiłam się w tej książce. Nie z powodu jej wielowątkowości, bo tego nie ma, ale książka jest pisana z kilku perspektyw i jak to zwykle bywa powinny być one podpisane (wiecie o co mi chodzi), a tak nie było i pogubiłam się troszeczkę.Kończąc książkę doszłam do wniosku, że jestem trochę na nią za stara. Tematyka poruszana w niej niby wciąż aktualna dla mnie, ale jednak bohaterki są jeszcze takimi dziećmi. - Tak czy siak - szepnął Sherm - ludzie cały czas coś udają. Trochę też przyznam, że czytając tą powieść spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Kiedy czytacie tą książkę myślicie sobie o czym tak naprawdę ona jest. Głównym wątkiem są tak jakby te dziwne zdjęcia, ale nie tylko Bridget szuka odpowiedzi dlaczego przeżyła swój wypadek, jej brat po raz kolejny założył się ze swoim najlepszym przyjacielem i nie chce powiedzieć o co. Sherm, który podoba się Bridget zastanawia się czemu ludzie po wielu latach bycia razem tak po prostu odchodzą od siebie. Jest też tajemnicza dziewczyna, która przyczyniła się do pewnej sprawy, chyba nie pamiętam jak ona ma na imię. To przez nią zgubiłam się w tej książce! Ogólnie rzecz biorąc jest to jedna z tych książek przy których można się pośmiać, chwile pomyśleć, ale po dłuższym czasie zapominacie o czym takim była. Bardzo fajnie, że tych wszystkich bohaterów łączą Walentynki, oraz kawiarenka gdzie spędzają czas. Fakt, faktem, ale nie wiem czy tak szczerze poleciłabym tę książkę, z jednej strony tak, ale po chwili zastanowienia powiedziałabym, że to zależy. Jestem bardzo ciekawa czy będą jakieś inne książki tej autorki wydane w Polsce, chcę się przekonać czy dalej powieści przez nią pisane będą takie dziecinne czy też może napisała coś co wymaga chwili zastanowienia. Uważam, że albo ja nie zrozumiałam tej książki, albo zwyczajnie zrobiłam się za stara na czytanie takich opowiastek. Osobiście uważam, że powinno się dobierać książki do swojego wieku. Teraz tak się zastanawiam może ja źle przeczytałam tę książkę? Czytałam sporo opinii na temat tej książki i podobała się ludziom, a mi tak niezbyt. Mając osiemnaście lat twierdzę, że jestem na nią za stara, albo naprawdę ta książka nie wbija się w mój gust. Mam pytanie dla tych co czytali wy też macie po przeczytaniu tej książki takie wewnętrzne WTF? Oraz czy wam się podobała.
Link do opinii

Pięciu zwariowanych nastolatków.
Trzy przyjaciółki.
Miłość, przyjaźń, problemy.

Życie nastolatków nie jest tak kolorowe, jak może się wydawać.

Bridge, Tabitha i Emily to trzy przyjaciółki, które znają się od zawsze. Wszystkie sekrety przekazują wzajemnie sobie, wiedzą że mogą na siebie liczyć. Każda z nich jest inna i różnią się od siebie bardzo. Teraz w ich życiu nastał moment, który testuje ich przyjaźń. Dowiedzą się, czy lata, które wspólnie dzielą nie są zmarnowanym czasem. Na drodze każdej stają przeszkody, jednak wszystkie wiedzą, że mimo wszystko nie mogą ze sobą kłócić się, to ich żelazna zasada.

Poznajcie zatem trzy bohaterki:
Bridge przeżyła wypadek, który był straszny i tak naprawdę nie powinno jej już być. Dodatkowo zaczęła nosić nie wiadomo czemu kocie uszy. Jest zwariowana i niesamowicie przyjazna. Swoim podejściem do życia potrafi zarazić.

Emily poznała chłopaka, jest z nim w związku (jeśli można tak nazwać relację między nimi). Ale ten chłopak jest troszkę nie do końca odpowiedni dla niej, a dodatkowo prosi o zdjęcia. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby te zdjęcia były normalne, a nie odpowiadały jako rodzaj komunikacji.
Em jest bardzo ciepłą osobą, która zakochała się. To taka nastolatka, która przeżywa swój związek. Taka sympatyczna osoba.

Tabitha jest zagorzałą feministką. Bardzo mocno odstaje od swoich przyjaciółek. Dodatkowo potrafi przejrzeć każdego człowieka, a przynajmniej tak myśli. Panna wszechwiedząca.
Tab to osoba, która rozśmieszała mnie. Bardzo polubiłam ją za charakter. Zdecydowanie nie brakuje jej temperamentu.

Jak widzicie, dziewczyny różnią się od siebie i to mocno, a jednak tyle lat trzymają się razem. W końcu przeciwieństwa przyciągają się.
Ale to nie wszyscy bohaterowie!
Musicie poznać jeszcze:
Sherm, skromny chłopak, który rozmyśla nad sensem małżeństwa. Jego dziadek bowiem zostawił po kilku latach porzucił żonę, a chłopak tego nie rozumie. Dodatkowo rozmyśla nad przyjaźnią damsko-męską.
Sherm jest bardzo sympatycznym chłopcem, który jest nieco zamknięty w sobie. Jego charakter jest wyjątkowy.

Jamie, brat Bridge, który założył się z kolegą i o mały włos nie skończyło się to katastrofą. W zasadzie ciągle robi jakieś nowe zakładki, ale ten ostatni szczególnie nie wyszedł.
Jest to typ złego chłopca, takie trochę buntownika, którego nie sposób nie lubić.

"Nurtuje mnie pytanie: czy obcy jesteś nowy Ty? Czy ta osoba, którą byłeś, jest obca?"


Ogromnym plusem dla książki jest zróżnicowanie charakteru bohaterów. Każdy z nich jest inny i nadaje to książce mocy oraz wyrazistości. Bardzo polubiłam każdego z nich. To nastolatkowie z problemami, które czasami są naprawdę błahe.
Klimat młodzieżowy, który przedstawiła tutaj autorka ani trochę nie przeszkadzał mi, co miało miejsce w wielu innych książkach. Połączenie życia bohaterów z problemami, które są naprawdę różne, czasami trudne, innym razem błahe, a nawet i dziwne było genialnym pomysłem.

"Całkiem obcy człowiek" zaklasyfikowany jest jako literatura młodzieżowa. Ja jednak nie do końca zgadzam się z tym, bowiem ta książka jest niesamowicie mądra i każdy powinien po nią sięgnąć. Myślę, że każdy z nas ze względu na wiek odbierze ją inaczej, jednak jedno mogę wam gwarantować. Książka chociaż młodzieżowa, jest genialna. I chociaż mówi się, że takie książki są lekkie i przyjemne, to owszem, ta taka jest, ale także przemawia przez nią dorosłość i przede wszystkim mądrość.

Mimo, że od jakiegoś czasu literatura młodzieżowa często męczyła mnie i ciężko było znaleźć mi coś godnego uwagi, to "Całkiem obcy człowiek" wpisała się idealnie w miejsce poszukiwań i przywróciła mi nadzieję w literaturę młodzieżową. W końcu znalazłam książkę, która ma bardzo ciekawą fabułę, nie jest smętna i nie zanudziła mnie po kilku stronach.
"Całkiem obcy człowiek" to książka, którą przyjemnie czyta się. Język autorki jest barwny i lekki.
Problemy, jakie zostały poruszone przez autorkę są przedstawione w ciekawy sposób. Mamy tutaj przyjaźń, rozstania, zdrady, rodzinne kłopoty, tarapaty w jakie wpadają bohaterowie. Wszystko to nadaje książce wyjątkowego klimatu.
Książka jest zdecydowanie godna uwagi i warto po nią sięgnąć. Uważam, że z pewnością nikt nie zawiedzie się na niej. Gorąco polecam! Powinna oczarować was od samego początku.

Link do opinii
Recenzja na: http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/2017/04/84-cakiem-obcy-czowiek.html Która to prawdziwa ty? Ta, która przeczytała tę książkę i pokochała ją całym swym sercem? Czy może ta, która przeczytała tę książkę, lecz nie za bardzo przypadła jej ona do gustu? I czy jedna jest w stanie nie wykluczać drugiej? Jakby się dłużej zastanowić nad tymi pytaniami, można dojść do wniosku, iż mój przypadek jest... skomplikowany. A wszystko przez to, że to całkiem obca książka - inna niż mi się na początku wydawało. Tabitha to młoda feministka, która jest bezbłędna w odczytywaniu intencji innych ludzi. Emily zaczyna "spotykać się" z pewnym chłopakiem, choć "spotykać" to niewłaściwe słowo - ich relacja opiera się na przesyłaniu sobie zdjęć, co zaczyna zmierzać w bardzo złym kierunku. Bridget zadręcza się myślami o tym, jakim cudem przeżyła wypadek, z którego wcale nie powinna wyjść cało. Do tego z niewiadomych przyczyn zakłada opaskę z kocimi uszami i nie ściąga jej prawie nigdy. Z pozoru różne, ale ich trójkę łączy jedno - przyjaźń. Niestety, w tym roku zostaje ona wystawiona na próbę. Czy ich odwieczna zasada o niekłóceniu się ma odbicie w rzeczywistości? Czy ich przyjaźń przetrwa? "Całkiem obcy człowiek" to książka opowiadająca historię o nastolatkach dla nastolatków. Na jej kartach można natrafić przede wszystkim na problemy, jakie często spotykają młodych ludzi na etapie dojrzewania. Począwszy od pierwszych miłości i związanych z tym emocji, przez liczne kłótnie i problemy z przyjaciółmi, chęć bycia akceptowanym przez daną grupę osób, na poznawaniu samego siebie kończąc. Wierzę, że autorka chciała stworzyć coś, co będzie niosło przesłanie - owszem, po części tak jest, ale ja, jako pełnoprawna nastolatka w piętnastym roku życia, jestem odrobinę nieusatysfakcjonowana i mam pewne obiekcje co do tego, jak został tam przedstawiony świat nastolatków. Historia momentami jest po prostu infantylna i naiwna. Dodatkowo niektóre zachowania bohaterów znacznie odbiegają od tych, które obserwuję na co dzień u osób z mojego otoczenia. To zupełnie tak, jakby postacie były trochę oderwane od rzeczywistości, przez co nastolatkowie czytający tę książkę mogą nie utożsamić się z żadną z nich. Jeśli chodzi o kreację bohaterów - każda postać z pewnością jest bardzo ciekawa i różnorodna. Zaintrygowały mnie przejawy feminizmu u Tabhithy, jednak to Bridget i jej skomplikowaną przeszłość oraz historię przebiegu wypadku, w którym nieomal straciła życie, polubiłam najbardziej. Za to Emily ciągle irytowała mnie swoją postawą i naiwnością podczas korespondowania z pewnym chłopakiem. Cały czas miałam ochotę nią potrząsnąć i wykrzyczeć jej, by się opanowała. Co ciekawe, autorka wprowadziła czwartą bohaterkę. Jej losy można śledzić w rozdziałach zatytułowanych "Walentynki", gdzie narracja jest prowadzona w formie drugoosobowej. To bardzo rzadko spotykany zabieg i wcześniej nie zetknęłam się z niczym podobnym. Miałam pewne problemy, co do nagłego przeskoczenia na taką formę, ale po pewnym czasie się przyzwyczaiłam. Plusem jest to, że książkę tę czyta się bardzo szybko. Objętość pozwala na ukończenie jej w dwa wieczory lub nawet jedno długie popołudnie. Nie ma żadnych nieścisłości i niejasności, a autorka posługuje się prostym językiem. Występuje znacznie więcej dialogów niż opisów. Tempo akcji niestety nie powala. Wydarzenia rozgrywają się spokojnie i powoli. Ale bez obaw, nie zanudzicie się na śmierć. Sama fabuła jest bowiem intrygująca i ciekawa. Jeśli ktoś liczy na lekką i odprężającą lekturę, "Całkiem obcy człowiek" będzie książką idealnie nadającą się. Całość jest bowiem przyjemna, niezbyt głęboka, na pewno nie skomplikowana. Poleciłabym ją tej młodszej młodzieży, gdyż ci odrobinę starci czytelnicy, podobnie do mnie, mogą czuć się nie w pełni usatysfakcjonowani przedstawioną historią. Książka jest dobra, ale nie pozbawiona wad.
Link do opinii
Ludzie młodzi mierzą się czasami z rzeczywistymi problemami, które urastają do poważnych rozmiarów. Niestety w wielu przypadkach muszą sobie radzić z nimi sami. A jak poradzili sobie bohaterowie poniższej powieści? Bridge, Tabitha i Emily to przyjaciółki na poważnie. Podstawowa zasada, na jakiej stworzyły swoją nierozerwalną wieźć, brzmi - ,,Nigdy się nie kłócić". I możecie wierzyć lub nie, ale doskonale im to wychodzi, dlatego są tak wyjątkowe. Jednak ich spokój burzą niespodziewane incydenty. Na przykład wypadek jednej z nich, którego szczegółowo nie pamięta, ale który nie pozwala jej o sobie zapomnieć. Druga odczuwa ogromną fascynację feminizmem, co też podsyca jej nauczycielka. Natomiast trzecia poznaje chłopaka. Ich związek zaczyna się od... zdjęcia butów. Później jest coraz lepiej - zdjęcie pępka, łokcia. Pojawia się również Sherm, zaprzyjaźnia się z jedną z głównych bohaterek, jednak jego głowę zaprząta rozwód... dziadków. Dlaczego ludzie po tylu latach się rozstają? To pytanie, które wciąż wisi nad jego głową. Myślicie, że to dziwny zbiór bohaterów? To usiądźcie, bo to jeszcze nie koniec. Jamie, brat Bridge i jego wrogociel - Alex. Zakłady w przyjaźniach bywają niebezpieczne. I na koniec najbardziej tajemnicza postać - pewna licealistka, dla której walentynki okazują się być zupełnym niewypałem. Jeśli martwicie się, że tym opisem zdradziłam Wam ważne szczegóły - nie martwcie się. Napisałam tylko to, co przeczytacie na odwrocie książki. Poza tym cała fabuła jest dużo bardziej skomplikowana i rozbudowana. Jak widzicie powyżej, ta książka posiada całą plejadę kolorowych gwiazd. Każde z nich jest inne, indywidualne i na swój sposób podobne. Ich charaktery nie są definitywnie przedstawione, bowiem autorka pozwala nam na pewną nadinterpretację ich cech, osobowości, a nawet daje im wolną rękę, by sami zadecydowali jacy chcą być, by mogli się zmienić, a tym samym zmienić nasze zdanie o nich. Jest to publikacja dla młodzieży, tego nie da się ukryć. Jednak jej niebanalność pozwala na wczytanie się w nią z całkowitym zainteresowaniem. Bohaterowie wydają się być dojrzali jak na swój wiek, co nie powoduje zażenowania u dorosłych czytelników w niektórych sytuacjach, z których oni wychodzą zwycięsko. Problemy nastoletnie bywają trudne do przezwyciężenia. Wydaje nam się wtedy, że świat się kończy. Kończy na pierwszym zerwaniu, na pierwszej kłótni z przyjaciółką czy rodzicami, na złych ocenach. Niestety on się dopiero rozkręca. Uwierzcie mi, świat ma więcej do zaoferowania. I nie jest on czarno-biały, posiada różne odcienie, różne barwy. Owszem, w pewnym momencie może się zawalić nasze życie, ale w początkowych etapach łatwo jest je odbudować. ,,Całkiem obcy człowiek" nie traktuje tylko o podstawowych problemach młodzieży. Opisuje również poważny świat dorosłych, widziany oczami nastolatków. Czasami to, co nam wydaje się słuszne, oni widzą w zupełnie innych kolorach, niekiedy pozbawionych blasku, a całe zadanie sensu. To właśnie bohaterowie tej powieści zastanawiają się jak działa ten wielki świat, który nagle staje przed nimi otworem. Jest to przyjemne czytadło, nawet jeśli porusza ważne kwestie. Przyjaźń, miłość, rodzina - to istotne wartości, które stają się drogowskazem. Jeśli którykolwiek zostaje zachwiany bądź znika z powierzchni, czujemy się zagubieni. Tacy są właśnie bohaterowie omawianej książki. Zagubieni w wielkim świecie. Próbują poznać granicę między podstawowymi uczuciami - przyjaźnią a miłością. Między miłością a izolacją. Między przyjaźnią a nienawiścią. A wreszcie: między przyjaźnią prawdziwą a przyjaźnią toksyczną. Rebecca Stead zawarła w książce wiele morałów, które pomogą przejść przez dorastanie. Każda dojrzewająca osoba może utożsamić się z charakterami, ponieważ tak właśnie zostali skonstruowani. Mogą być zarówno wzorem do naśladowania jak i przestrogą. Uczą i bawią. Język jest jak najbardziej dostosowany do klimatu. Być może jest trochę nierzeczywisty, ponieważ jak teraz patrzę na młodzież, to mam wrażenie, że bez przekleństw zdanie nie ma szans zaistnieć. Narracja jest standardowa, po części. Kiedy rozdziały należą do tajemniczej licealistki, to pojawia się zwrot do czytelnika. I to właśnie w takiej tonacji utrzymana jest ta odrębna, nieco tajemnicza historia, której rozwiązanie poznajemy na końcu. Tego typu narracji nie lubię, mam wrażenie, że za bardzo narusza moją przestrzeń. Niekiedy jest to fajny zabieg, bo doskonale radzi sobie w fabule, jednak tutaj miałam wrażenie takiego odrealnienia. Ponadto rozdziały, bardzo krótkie, nie pozwalają się oderwać. Dodatkiem do rozdziałów są również pewne listy, niewysłane, które stają się odzwierciedleniem uczuć jednego z bohaterów. W nich widzimy miłość pomieszaną z nienawiścią, z niewypowiedzianym żalem, Książkę polecam chyba wszystkim. Tym, którzy mogą się z nią identyfikować oraz tym, którzy nie rozumieją z jakimi problemami borykać się może dzisiejsza młodzież. Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - ola2998
ola2998
Przeczytane:2017-02-09, Ocena: 4, Przeczytałam,
"Całkiem obcy człowiek" jest o młodzieży i dla młodzieży. Ot, lekka i niewymagającą opowiastka o tym, jak żyją sobie nastolatki, z jakimi problemami przychodzi im się zmagać na co dzień. Widzimy świat ich oczami, może czasami ciut bardziej osobliwy niż rzeczywistość, z którą przychodzi nam się zmierzyć zazwyczaj. I choć nie ma w tej historii nic nadzwyczajnego, muszę przyznać, że w którymś momencie zwyczajnie zatraciłam się w tej książce i spędziłam z nią kilka naprawdę miłych godzin. Nie spodziewałam się tutaj niczego głębszego, żadnego większego przesłania i ostatecznie niewiele było tu tematów skłaniających ku refleksji, choć przyznam, że niektóre z nich są aktualne i mogą służyć jako przestroga, na którą młodzi ludzie powinni zwrócić uwagę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2017-04-01, Ocena: 4, Przeczytałam, Egzemplarz recenzencki, Mam,
Która to prawdziwa ty? Ta, która zrobiła coś okropnego, czy ta, która się przeraziła tym, co zrobiła? I czy jedna może przebaczyć drugiej? Pamiętacie Śluby panieńskie Aleksandra Fredry? W utworze tym główne bohaterki Aniela i Klara składają przysięgę, że nigdy za mąż nie wyjdą i będą dręczyć mężczyzn swoją obojętnością. Główne bohaterki powieści Całkiem obcy człowiek, co prawda nie składają tak drastycznej deklaracji, ale obiecują sobie nigdy nie kłócić się ze sobą. Oj, bardzo trudne zadanie, zwłaszcza gdy ma się naście lat. Bridge, Tabitha i Emily to właśnie bohaterki najnowszej powieści Rebecki Stead. Dziewczyny znają się od zawsze i od zawsze przyjaźnią. Tabitha jest początkującą feministką i umie każdego właściwie ocenić. Emily od niedawna ma chłopaka, ale dziwna ta jej znajomość. Generalnie nie rozmawiają, ale za to przysyłają sobie zdjęcia... Prawdę mówiąc osobliwe zdjęcia, bo co ciekawego może być w fotografii kostki, czy kolana? Bridge natomiast przeżyła wypadek, w którym powinna była zginąć. Teraz ma okres przełomowy i nie wiedzieć czemu nosi na głowie kocie uszy. Jest też czwarta bohaterka, licealistka, którą poznajemy dzięki rozdziałom zatytułowanych Walentynki. Czy to możliwe żeby taki radosny dzień skończył się źle? Zapomniałabym o Shermie, koledze dziewcząt, który musi zrewidować własne poglądy i wybaczyć swojemu dziadkowi rozwód z babcią. Pisze do niego listy, które zalegają nie wysłane. Opuściła trzecią klasę, ale jej ciało się naprawiło. Po czterech operacjach i roku rehabilitacji nie było śladu obrażeń. Ale Bridget już była inna. Zamierała czasem, gdy miała przejść przez ulicę - nogi nieruchomiały wbrew jej woli. We śnie powracał koszmar, że jest jak mumia, zabandażowana od stóp do głów. Budziła się z niego, ciężko łapiąc oddech i rozkopując kołdrę. Kilkoro bohaterów, z których każdy jest ciekawą postacią, nie idealną, bo idealnych ludzi nie ma na świecie. Każdy ma w sobie coś oryginalnego i świeżego. Nie wiem czy nastolatkowie utożsamialiby się z tymi postaciami, ale wydaje mi się, że gdybym była grubo młodsza, to chciałabym mieć takie, trochę szalone przyjaciółki, na których prawie zawsze mogłabym polegać. Całkiem obcy człowiek to interesująca lektura, inna od tych, które zalegają na półkach w księgarniach. Nie jest to błaha historyjka powielająca temat rodem z baśni braci Grimm. To książka o młodzieży i dla młodzieży, pełna ważnych przesłanek dotyczących przyjaźni, miłości, zdrady i zaufania. To powieść o młodych ludziach, nastolatkach, którzy próbują znaleźć sobie miejsce w brutalnym świecie, przetrwać i nie zwariować. Powieść Całkiem obcy człowiek polecam przede wszystkim nastolatkom, ale również tym z was, którzy lubią [tak jak ja] czasem sięgnąć po literaturę młodzieżową. Serdecznie polecam. To właśnie życie. To, gdzie śpisz i co widzisz, kiedy się rano budzisz, komu opowiadasz o swoim dziwnym śnie, co jesz na śniadanie i z kim. Życie to nie jest coś, co ci się przydarza. To coś, co sam tworzysz, cały czas. To te pół minuty rano, kiedy twoja kotka zapomina o swoich humorach i okazuje ci miłość. I olewa, czy ktoś to widzi.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ZaczytanaMajka
ZaczytanaMajka
Przeczytane:2017-03-24, Ocena: 4, Przeczytałem, 2017/majkabloguje.blogspot.com, Mam,
Skomentuj na: http://majkabloguje.blogspot.com/2017/02/o-tym-ze-dorososc-to-nie-tylko-wiek.html Lubię od czasu do czasu sięgnąć dla książkę skierowaną do młodzieży. ,,Całkiem obcy człowiek" to książka opowiadająca o problemach współczesnej młodzieży i... Podobała mi się ta książka i bardzo miło mi się ją czytało. Lata młodzieńcze mam za sobą, ale pamiętam jaką byłam nastolatką. Zwariowaną i zbuntowaną z różowymi włosami, tak dobrze czytacie... różowymi. Książka opowiada historię trzech dziewczyn - Bridge, Thabithi i Emily - są one przyjaciółkami, które obiecały sobie, że nigdy nie będą się kłócić. Tak można nazwać to kodeksem babskim, ale czy na pewno udało się im wytrwać w tym postanowieniu. Każda z dziewczyn jest inna, ma swój temperament i ciekawą osobowość. Wraz z mijającym czasem okazuje się, że ich przyjaźń zostaje wystawiona na próbę. Jedna z dziewcząt - Emily poznaje chłopaka i zakochuje się w nim, ma nadzieję, że to coś nowego, ale być może stałego w jej życiu. Thabitha jest feministką, jej zdanie nigdy się nie zmienia, to uparciuch, a Bridge, jest zabawne i walczy w pewien sposób ze swoją przeszłością. Oprócz tych głównych bohaterek w powieści spotykamy także Sherma, brata Bridge czy licealistkę, której Walentynki niekoniecznie będą kojarzyć się z czymś przyjemnym. Autor: Rebecca Stead Tytuł: Całkiem obcy człowiek Cykl: - Wydawnictwo: IUVI Strony: 328 Zacznę od... okładki. Jest urocza i to w głównej mierze ona przekonała mnie do tego bym sięgnęła po tę powieść. Tak to już ze mną jest, że gdy okładka do mnie przemówi to muszę ją przeczytać. Ponadto styl jakim została napisana książka jest lekki i przyjemny. Nie czuje się zmęczenia podczas czytania, a opowieść chłonie się bardzo szybko. Do tego ciekawie pociągnięta fabuła. Wszystko na plus. Autorka świetnie rozplanowała wszystkie wydarzenia i wpadła na niecodzienny podział rozdziałów. Jest on bardzo ciekawy. Oczywiście ktoś może mi zarzucić, że przecież to książka młodzieżowa. Tak jest to typowa młodzieżówka, ale to takie historie najbardziej nas urzekają. Te które są proste i nieskomplikowane. Po nitce do kłębka, a jednak jakieś przemyślenia zostają. Każdy bohater jest inny, co dla mnie to duży plus, ponieważ zawsze się o nich obawiam. Czasem mniej czasem bardziej, ale jednak. Nie sposób ich nie polubić. Każdy ma jakieś wady, ale i zalety, które są dobrą monetą. Ciekawie rozwinięta akcja z dobrze połączonym wykreowaniem bohaterów sprawia, że książka jest warta uwagi. W książce ,,Całkiem obcy człowiek" nie brakuje zwrotów akcji, które można przewidzieć, ale kiedy odłoży się książkę jakoś wszystko układa się w jedną spójną całość. ,,Całkiem obcy człowiek" to książka która jest urocza i opowiada przede wszystkim o prawdziwej przyjaźni. Pokazuje w jaki sposób mogą myśleć nastolatkowie i powiem szczerze, że gdy ja byłam nastolatką mogłam mieć podobne zachowania, choć wiadomo, że każdy z nas jest inny. Tak jak w późniejszym życiu i młodzi ludzie, którzy wkraczają w dorosły świat mają swoje problemy. Mniej lub bardziej poważne. Czasami banalne to prawda, ale na każdych błędach i sprawach człowiek się uczy. Oprócz wątku przyjaźni, który jest główny, autorka opisała też pierwsze młodzieńcze miłostki i emocje jakie temu towarzyszą. Podsumowując książkę uważam za bardzo fajną powieść, która jest warta uwagi. Proste ludzkie sprawy, no tutaj młodzieńcze, a jednak chwytające za serce. Jeśli szukacie książki lekkiej i nieskomplikowanej, być może dla niektórych z banalnymi wątkami, to myślę, że ,,Całkiem obcy człowiek" to dobra decyzja. Książka przypomina nam jak to kiedyś było, bo przecież każdy z nas kiedyś był nastolatkiem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2017-03-09, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2017,
Całkiem obcy człowiek to wielowątkowa, współczesna powieść dla młodzieży, której fabuła podzielona została na trzy wątki. Trzy przyjaciółki przyrzekły sobie, że nigdy nie będą się ze sobą kłóciły. Są wobec siebie bardzo szczere i solidaryzują się ze sobą nawet w najgorszych sytuacjach. Kiedy jedna z nich zaczyna flirtować z chłopcem ze starszej klasy dwie pozostałe próbują ją odwieść od zamiaru wysyłania mu zdjęć. Niestety dziewczyna w tajemnicy dzieli się z chłopakiem pewną fotką, która... trafia w niepowołane oczy i zaczyna przysparzać wielu problemów... Młoda dziewczyna postanawia spędzić Dzień Walentynek w domu. Niestety jej nieobecność w szkole staje się niepokojącym problemem, który jest sporym zmartwieniem dla jej mamy. Zaczynają się poszukiwania nastolatki, która chciała mieć jeden jedyny dzień tylko dla siebie. Chłopiec nie może pogodzić się z faktem, że jego dziadek odszedł do innej kobiety zaburzając tym rodzinną sielankę wśród domowników. Chłopiec pisze listy do dziadka, ale ich nie wysyła, opisuje w nich swoją frustrację skierowaną do staruszka. Co wspólnego mają ze sobą te osoby? Znają się, czy są jedynie fikcyjnymi bohaterami wplecionymi w wymyśloną fabułę? Czy młodzi ludzie pokonają swoje kłopoty? Na podstawach różnych młodzieńczych problemów, autorka ukazuje świat, jaki może być częścią każdego nastolatka. Przyjaźń między dziewczętami tak właściwie niczym nie różni się od przyjaźni między chłopcem a dziewczyną. Każdy z nich potrzebuje kogoś, z kim mógłby porozmawiać tak, jak nie może tego zrobić z rodzicem. Ukazuje indywidualność młodych ludzi, która jednych śmieszy, innych dziwi, a jeszcze innym wydaje się czymś trudnym do zrozumienia (np., kiedy ktoś nosi na głowie opaskę z kocimi uszami). Pierwsze fascynacje drugą płcią i uczucia, które wydają się odważne a zachowania ,,dorosłe" to tylko nieliczne kwestie poruszone przez autorkę. Przyznam szczerze, że początkowo byłam trochę zagubiona; nie potrafiłam zrozumieć przeplatających się ze sobą wątków dotyczących różnych osób, ale na szczęście w końcu połapałam się i przynajmniej starałam się to jakoś ze sobą sklecić. Nie wiem, jak odbierze to młody czytelnik, czy też się pogubi czy od razu będzie wiedział, że nie należy początkowo łączyć tych wpisów. Trochę to skomplikowane, ale jak już się człowiek wciągnie, to wszystko idzie gładko. Bardzo interesujące dialogi są z pewnością plusem tej powieści, a ciekawie przedstawione osobowości bohaterów są tak zróżnicowane jak tylko może być zróżnicowana młodzież. Do tego dość specyficzna narracja nie pozwala na nudę w trakcie czytania. Nie jest to z pewnością lektura z tych lekkich, łatwych i przyjemnych chociażby dlatego, że ukazuje nam problemy młodych ludzi o których my dorośli często nie mamy pojęcia, ale chyba właśnie dlatego powinna być przeczytana nie tylko przez młodego czytelnika, ale przede wszystkim przez jego rodzica. Jest to dość niezwykła lektura o przyjaźni i miłości wśród młodych ludzi. O zaufaniu i zaburzeniach tego zaufania, o zdradzie która często boli bardziej niż uderzenie. To książka o młodzieży i dla młodzieży, zarówno o dziewczętach jak i chłopcach. Czytelnik, bez względu na wiek poznaje starcia z życiem, w którym każdy w indywidualny sposób próbuje znaleźć sposób na przetrwanie w trudnym okresie młodzieńczej ciekawości światem i stosunkami międzyludzkimi. To realne świadectwo na to, że każdy potrzebuje kogoś, komu może bezwzględnie zaufać, komu może się wygadać i z kim może mieć tajemnice. Czasami całkiem obcy człowiek może stać się najbliższym powiernikiem, ale równie dobrze, ktoś kogo bardzo dobrze znamy, a przynajmniej tak nam się wydaje, może stać się dla nas całkiem obcym. Przyznam szczerze, że książka mnie poruszyła i z przyjemnością polecam ją nie tylko młodym czytelnikom w wieku 13-15 lat, ale zwłaszcza ich rodzicom czy opiekunom. Na tych kilkuset stronach zawarto tyle emocji, że trudno się otrząsnąć. Są książki, które po kilku dniach od odłożenia zupełnie zapominam, a są książki, które na długo pozostają gdzieś w zakamarkach pamięci. Moje dzieci już dawno przestały być nastolatkami, ale mam przed sobą kolejne pokolenie i myślę, że po tej lekturze inaczej będę podchodziła do wielu młodzieżowych spraw.
Link do opinii
Avatar użytkownika - WybebeszamyBooks
WybebeszamyBooks
Przeczytane:2017-03-03, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Dorastanie, jeżeli podejść do tego tematu z biologicznego punktu widzenia, to okres pomiędzy dzieciństwem a dorosłością, który cechują zmiany nie tylko fizyczne, ale przede wszystkim psychiczne. To wtedy klaruje się nasza osobowość, powstają najtrwalsze przyjaźnie. Właśnie wtedy może okazać się, że nasz najlepszy przyjaciel jest nam całkowicie obcy. "Nurtuje mnie pytanie: czy obcy jesteś nowy Ty? Czy ta osoba, którą byłeś, jest obca?" Temat dojrzewania, zmiany, jaka zachodzi w młodych ludziach jest, nie tylko w literaturze, całkiem oklepany. Krąży wokół tych samych punktów - przyjaźni, które są wystawiane na próbę, osobowości i charakteru, który każdy młody człowiek musi sobie wyrobić oraz pozycji, jaką zajmuje w szkole. Pozornie został wyczerpany do cna, jednak każdy dobry i zdeterminowany pisarz znajdzie w nawet najczęściej podnoszonym temacie coś, co zainteresuje szerokie grono nowych czytelników. Nastolatek - bestia czy człowiek? To zadziwiające jak wiele bodźców otacza młode umysły. Jesteśmy wystawieni na ciągłą ingerencję z zewnątrz. Póki nie zyskamy większej świadomości własnych ciał i nie nabierzemy pewności siebie, która wynika z wieku, nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak ciężkiej próbie jesteśmy poddawani. "Słyszałeś o tej zagadce z dwojgiem braci pilnujących dwojga drzwi? Jedne prowadzą do piekła, drugie do nieba, a ty nie wiesz, które są które. (...) Ludzie postępujący w zagadkowy sposób - to trudne do ogarnięcia, ale jeszcze trudniejsze jest samo życie. W prawdziwym życiu jest zawsze więcej niż dwoje drzwi." "Całkiem obcy człowiek" okazała się bardzo dobrą lekturą. Nie tylko dla młodzieży, ale również dla dorosłych. Celem autorki nie było stworzenie książkowej telenoweli. Chciała, by czytelnik skupił się na powadze problemów, które dręczą nastolatki. Chciała nadać słowu "nastolatek" ludzkie znaczenie, ponieważ traktujemy je z pobłażliwością. Nie bierzemy na poważnie, podczas gdy młode, wkraczające w dorosłość jednostki nie są już nieświadomymi brzdącami. To myślący przedstawiciele homo sapiens, którzy właśnie teraz potrzebują największego wsparcia i zrozumienia. Odpowiedniego nakierowania. Stąd obecni w książce bohaterowie pozwalający autorce objąć ramionami cały przedział wiekowy. Poczynając od gimnazjum i kończąc na liceum. Narrator jest wszechwiedzący, co oszczędziło zbędnych młodzieżowych zwrotów i otworzyło pozycję na szerszą rzeszę czytelników. Sądzę, że dzięki temu problemy, z którymi mierzą się nastolatkowie nabrały realnego wyrazu i przestały mieć abstrakcyjny wydźwięk. Jako osoby dorosłe bardzo łatwo zapominamy, jak to było być młodym pisklęciem. Brakuje nam zrozumienia. Czasami empatii. OTWÓRZCIE SIĘ NA LUDZI Przyznaję, że problemy przedstawione w książce trafiają do czytelnika w każdym wieku. Podobnie bohaterowie. Jednak trzeba pamiętać, że nie są oni "złymi charakterami". To zwyczajne nastolatki - trochę roztrzepane, czasami nieświadome konsekwencji swoich czynów, pełne ukrytej niepewności i poszukujące na świecie swojego miejsca. To zwykli ludzie. Nie zostali wykreowani przez autorkę, by dostarczać publice odpowiednio wymodelowanych emocji. Nie na tym polega prawdziwe życie. Próżno szukać tu szkolnych walk i klik rodem z filmów, ponieważ w rzeczywistości... one nie istnieją. "Całkiem obcy człowiek" to książka prawdziwa, mądra i uniwersalna. W tematyce odnajdzie się każdy z nas, a lektura również na powinna nastręczyć Wam problemów. To przyjemność czytać takie pozycje, bo każda z nich trochę bardziej otwiera nas na ludzi.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Simi_48
Simi_48
Przeczytane:2017-02-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,

Czy możemy do końca poznać drugiego człowieka? Czy mamy możliwość wejść w jego duszę i zaznajomić się z jej najmniejszymi skrawkami? Czy jest to możliwe? Wiele osób myśli, że znają kogoś na wylot. Są przekonani, że umysł tej istoty stoi przed nimi otworem. Wiedzą o niej wiele, ale czy wszystko? Czy znają jej najgorsze i najlepsze strony? Czy mogą wejść w jej serce? Nie, to niemożliwe. Choć może nam się wydawać, że ta druga osoba nie ma przed nami żadnych tajemnic, to gwarantuję, że tak nie jest. Każdy człowiek pragnie zachować niektóre sprawy dla siebie. Istnieją różne typy ludzi. Z jednym możemy czytać z jak otwartej księgi, inni są niezwykle zamknięci w sobie. Wiemy, że niektórych nigdy nie poznamy do końca, ale kiedy już jesteśmy z kimś blisko, to mamy wrażenie, że wiemy wszystko o tej osobie, co jest kłamstwem. Nigdy do końca nie wiemy, jaka jest. Możemy tylko zgadywać. Pozory mylą. Weźmy na przykład wygląd ludzi. Kiedy patrzymy na osobę ubraną w elegancki kostium, mamy wrażenie, że jest godna zaufania. W końcu jak ktoś tak piękny i wytworny może być zły - myślimy. Z drugiej strony pod uwagę weźmy osobę odzianą w czerń, pełną blizn oraz tatuaży. Boimy się jej. Choć nie znamy jej w żadnym stopniu, to wzbudza w nas lęk. Czemu? Ludzkość ulega pozorom, co często źle się kończy. Wróćmy do tej dwójki tak różnych osób. Pierwsza - szczyt elegancji, może okazać się pustą, małostkową osobą, której nic nie interesuje. Druga - wydawałoby się tajemnicza, przerażająca - może skrywać niesłychaną głębię. Zło i dobro przybierają różne postacie, więc starajcie się nie ulegać pierwszemu wrażeniu, bo może doprowadzić was do zguby! Kochani, zapraszam dziś was na recenzję powieści, która potrafi poprawić humor. Rebecca Stead napisała historię, która wciąga, a zarazem jest niezwykle lekka. Czyta się ją na jednym tchu. Wiecie, o czym mówię? ,,Całkiem obcy człowiek" niedawno pojawił się na naszym rynku wydawniczym i okazał się lekturą, która potrafi rozpogodzić smutki. Zapraszam na recenzję! ,,Miłość to kiedy lubisz kogoś tak bardzo, że już nie możesz tego nazywać ,,lubieniem", więc musisz to nazwać ,,miłością"."
„Która to prawdziwa ty? Ta, która zrobiła coś okropnego, czy ta, która się przeraziła tym, co zrobiła? I czy jedna może przebaczyć drugiej?” Bridge, Tabitha i Emily znają się od zawsze, ale ten rok testuje ich przyjaźń. Em ma chłopaka (tak jakby), który prosi ją o szczególnego rodzaju zdjęcia. Tab jest młodą feministką i potrafi przejrzeć każdego na wylot, a Bridge z jakiegoś powodu zaczęła nosić kocie uszy i wciąż stara się zrozumieć, dlaczego przeżyła wypadek, którego nie powinna przeżyć. Są najlepszymi przyjaciółkami i kierują się jedną zasadą: nigdy nie kłócić się ze sobą. Czy to pomoże im przetrwać? Sherm usiłuje zrozumieć, dlaczego ludzie rozstają się po wielu latach małżeństwa i jak to jest przyjaźnić się z dziewczyną, a dla pewniej licealistki Walentynki okażą się najtrudniejszym dniem w życiu. A, i jeszcze Jamie, poważny starszy brat, którego głupi zakład z kumplem kończy się… no, prawie katastrofą.
Całkiem obcy człowiek to niezwykła książka o miłości i przyjaźni, zaufaniu i zdradzie, chłopakach i dziewczynach… O nastolatkach, z których każdy usiłuje znaleźć własny sposób, by przetrwać w wariackim świecie, nie łamiąc sobie serca, i nie zwariować.
,,Powiedzmy, że z każdym człowiekiem związane jest dziewięć tysięcy różnych rzeczy (...) i powiedzmy, że dwoje ludzi zakochuje się w sobie, bo im się wydaje, że ich rzeczy do siebie pasują. Ale nie wiedzą, że tak naprawdę pasuje do siebie tylko tysiąc z tych rzeczy..."
Trzy przyjaciółki, które od zawsze są nierozłączne... Chłopiec, który nie potrafi zapomnieć... Licealistka pragnąca przebaczenia... Nastolatek, dla którego pewien zakład może zakończyć się fatalnie... Bridge, Emily i Tabitha znają się od dzieciństwa. Zawsze były nierozłączne, ale ten rok sprawdzi siłę ich przyjaźni. Bridge przeżyła wypadek, który powinien ją zabić. Do tej pory odczuwa strach, przechodząc przez jezdnię. Powrót do szkoły ma być jej wyzwoleniem. Dziewczynka nie wiadomo z jakiego powodu, zaczyna nosić kocie uszy. Pojawiają się pewnego dnia na jej głowie i nic ani nikt nie może się ich pozbyć. Emily zaczyna przyjaźnić się ze starszą dziewczyną. Zachwycona jej dojrzałością słucha jej słów niczym mantry. Kiedy pewnego dnia zaczyna esemesować z chłopakiem, nie wyobraża sobie, że mogłoby to się skończyć źle. Patrick rozpoczyna z nią grę polegającą na wysyłaniu sobie nawzajem swoich zdjęć. Z czasem stają się one coraz odważniejsze. Nigdy nie wiadomo, z której strony może zaatakować niebezpieczeństwo. Tabitha to młoda feministka, która nienawidzi jakiejkolwiek dyskryminacji kobiet. Walczy z całych sił, by pokazać, że płeć żeńska również jest silna. Czy dziewczynka będzie potrafiła powstrzymać się przed zemstą, kiedy pewna dziewczynka zostanie skrzywdzona? Sherm nadal boryka się z problemami dotyczącymi rozwodu jego dziadków. Nie potrafi przebaczyć mężczyźnie, który tak bardzo zranił. Stara się odkryć, czemu ludzie po tak wielu latach małżeństwa, zapominają o łączącej ich niegdyś miłości. Jamie, straszy brat Bridge, zakłada się ze swoim wrogiem - przyjacielem i za nic nie chce zdradzić, co ma zrobić, kiedy przegra. Ten zakład może zakończyć się dramatem. Czy Jamie będzie potrafił w porę się powstrzymać? Pewna licealistka przechodzi najtrudniejszy okres w swoim życiu, a w dodatku trwają Walentynki. Czy błędy, które popełniła, zostaną przebaczone? Czy miłość uzdrowi jej skołatane serce?
,,Życie to nie jest coś, co ci się przydarza. To coś, co sam tworzysz, cały czas."
,,Całkiem obcy człowiek" to opowieść o dorastaniu, plusach i minusach wieku dojrzewania, nastoletnich dramatów oraz pierwszych miłości. Rebecca Stead stworzyła książkę dla młodzieży, w której problemy rozwiązywane są z pomocą przyjaźni, błędy starannie naprawiane, a uczucia są niczym huragan. Sympatyczna książka, która pełna jest niezwykłego uroku. Krótkie rozdziały sprawiają, że pochłania się ją z prędkością światła, a różne historie przeplatają się ze sobą, tworząc coś niezwykłego. Najbardziej interesującym zabiegiem jest wprowadzenie przez autorkę niepokojących, tajemniczych fragmentów opisanych z perspektywy pewnej osoby. Nie wiemy, kim ona jest do samego końca, a jej opowieść intryguje. Możecie się spodziewać wielkiej fali magii, która was oczaruje i zauroczy. Ta książka wciągnie was bez końca, a zarazem pozwoli mile spędzić czas. Jeśli macie ochotę przeczytać lekką, a zarazem wciągającą powieść to sięgnijcie po ,,Całkiem obcy człowiek"!
,,Powtarzasz sobie, że gdybyś wiedziała, co planowała, nigdy nie zdradziłabyś jej tego sekretu. Nigdy, przenigdy. Ale przenigdy to bardzo długo."
Bridge to przeurocza, troszkę pokręcona dziewczyna, która przeżyła coś, czego nie miała prawa przetrwać, a teraz walczy ze swoimi demonami każdego dnia. Od jakiegoś czasu zakłada opaskę z kocimi uszami i nie wstydzi się swojej wyjątkowości. Ma gdzieś to, co mówią o niej inni i nigdy się nie poddaje. Tabitha z wielkim zdeterminowaniem walczy o prawa kobiet. Nienawidzi, gdy są w jakikolwiek sposób dyskryminowane. Lojalna, uparta młoda dziewczyna podejmuje trudne decyzje, które mogą wprowadzić ją w kłopoty. Emily - wesoła, optymistyczna, odważna dziewczyna, która nie boi się wyzwań. Ten rok w szkole będzie dla niej naprawdę trudny. Będzie musiała zmierzyć się z hejtami, a zarazem dyskryminacją ze strony szkoły. Sherm nie może pogodzić się z rozwodem dziadków i każdego dnia zastanawia się, czemu ich miłość zginęła. Kiedy poznaje pewną szaloną dziewczynę, postanawia się do niej zbliżyć. Poza tymi bohaterami będziecie mieli okazję zapoznać się z historią pewnej dziewczyny, która popełniła wielki błąd. Czy odgadniecie, kim ona jest? Czy przyjaźń przetrwa wszystko? Tego dowiecie się, czytając ,,Całkiem obcy człowiek"!
,,-Chcesz wiedzieć, co myślę? -Tak, ale nie mów, żebym wróciła do tego później? -Myślę, że jak się nie wie, to trzeba poczekać, aż się będzie wiedziało."
,,Całkiem obcy człowiek" ukaże wam historię wielkiej przyjaźni, która może przetrwać każde szaleństwo. Wciągająca powieść o tym, jak naprawić błędy oraz kiedy tak naprawdę kochamy. Wraz z Bridge rozwiążcie zagadkę, jaką jest sens istnienia oraz dowiecie się, jak miłość może dodać sił, a zarazem zniszczyć. Lekka, niesamowita powieść, którą warto poznać. Z chęcią sięgnę po kolejne książki pani Stead, ponieważ czuję, że mnie nie zawiodą. Jeśli potrzebujecie czegoś, co pozwoli wam oderwać się od rzeczywistości, to nie wahajcie się i sięgnijcie po ,,Całkiem obcy człowiek". Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - StillChangeable
StillChangeable
Przeczytane:2017-02-23, Przeczytałam,

    Ach, ta literatura młodzieżowa. Co dziwne - często mam z nią do czynienia i to z własnego wyboru. Być może jestem po prostu ciekawa, czy jakaś historia będzie w stanie mnie urzec, czy okaże się jedynie słabą, nie wnoszącą nic do życia, opowieścią. Często mimo wszystko boję się sięgać po młodzieżówki, bo kilka razy już się na nich przejechałam... A jednak zawsze ryzykuję. Chyba tak już po prostu mam, że lubię ryzykować i to nie tylko w kwestiach wyboru książek. Postanowiłam zobaczyć, co też ciekawego kryje w sobie "Całkiem obcy człowiek", którą to historię napisała Rebecca Stead. Moje wrażenia po przeczytaniu tej książki kryją się w krótkim zdaniu: Może nie jest to arcydzieło, ale na pewno już dawno nie czytałam tak rozczulającej historii, która sprawiła, że poczułam wewnątrz ogromne ciepło. 

       Bridge, Tabitha i Emily to najlepsze przyjaciółki, które poprzysięgły sobie, że nigdy nie będą się kłócić. Jednak wraz z mijającym czasem, okazuje się, iż kolejny rok może być testem ich przyjaźni. Emily poznaje bowiem chłopaka, z którym ma nadzieję, połączy ją coś więcej. Tab to z kolei młoda feministka, zawsze mająca swoje własne zdanie, niekoniecznie dostosowane do innych, a Bridge nagle zaczęła nosić opaskę z kocimi uszami, przy czym wciąż zastanawia się, jak to się stało, że kilka lat wcześniej udało jej się przeżyć tragiczny wypadek. Poza tą trójką pojawia się także Sherm - chłopak, który nie rozumie, jak po wielu latach ludzie mogą się rozchodzić, brat Bridge, który często zakłada się z przyjacielem o różne rzeczy, najczęściej przegrywając, jak także pewna licealistka, dla której Walentynki stają się jednym z najtrudniejszych dni w młodzieńczym życiu. Jak toczą się losy tych wszystkich nastolatków? Jakie problemy napotykają na swojej drodze? Czy przyjaźń między nimi zawsze jest prawdziwa? A może niektóre relacje powinny jak najszybciej przestać istnieć? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie sięgając po książkę "Całkiem obcy człowiek".

       Zacznę od stylu, jakim posługuje się autorka. Jest on przyjemny w odbiorze, lekki, przez co całość czyta się w mgnieniu oka, a mnie samej zajęło to raptem jeden wieczór. Jednocześnie nie jest zbyt banalny, ani nie irytuje czytelnika jakimiś zwrotami, które sprawiają, że ma się ochotę rzucić tą książką. Wręcz przeciwnie - da się znaleźć wiele ciekawych fragmentów, które śmiało można sobie zaznaczać, bo w jakiś sposób trafiają do czytelnika. Jak na młodzieżówkę zatem przystało, to niezwykle lekka historia, którą czyta się bardzo szybko. Co więcej, autorka stworzyła całkiem ciekawy pomysł związany z rozdziałami. Znaczna część z nich dotyczy bieżących wydarzeń, jakie spotykają bohaterów. Oprócz nich pojawiają się rozdziały, które dotyczą jednego dnia, to znaczy: Walentynek i opowiadają o pewnej licealistce, dla której ten dzień nie jest zbyt dobry, jak również takie, w których czytelnik ma do czynienia z listami, jakie Sherm pisze do swojego dziadka. Wydawać by się mogło, że powstaje tutaj spory chaos, ale spokojna głowa - wszystko składa się w jedną, logiczną całość i ostatnie rozdziały zlepiają się tak świetnie, że byłam bardzo mile zaskoczona.

         Tak naprawdę jest to przede wszystkim opowieść o przyjaźni. Może historia sama w sobie nie zmienia życia, bądź sama jestem już nieco za stara na tego typu książki, to mimo wszystko całość bardzo mnie rozczuliła. Przypomniała mi w pewien sposób, jak to było czuć się nastolatką - jakie wtedy problemy zaprzątały moją głowę, jak wyglądały moje przyjaźnie czy też pierwsze miłości. Uważam, że to jedna z tych uroczych historii, jakie wywołują na sercu takie poczucie ciepła, którego czasami naprawdę brakuje. Autorka pokazuje, że przyjaźń to niełatwa sprawa i trzeba starannie dobierać sobie przyjaciół, bo tak naprawdę czasami ciężko jest poznać tych prawdziwych. Ukazuje, że chociaż czasami powstają między ludźmi zgrzyty, to jeżeli się lubią i ufają sobie wzajemnie, to nic nie jest w stanie rozerwać łączącej ich więzi. Jednak oprócz przyjaźni, autorka pokazuje, jak trudne jest dorastanie i jakich często głupich błędów dopuszczają się nastolatkowie. Poza tym uświadamia, czym jest pierwsze, młodzieńcze zakochanie i jakie emocje wraz z sobą niesie. Krótko mówiąc - to historia idealna wręcz dla nastolatków, ale jednocześnie jest w stanie rozczulić też dorosłą osobę, czego jestem najlepszym dowodem. Niezwykle miło spędziłam przy niej czas i stanowiła przyjemną odskocznię od codzienności. 

      Bohaterowie są wykreowani na różnorodny i ciekawy sposób. Najbardziej chyba polubiłam Bridge, która była niezwykle spokojną, wrażliwą, ale jednocześnie pełną poczucia humoru i dystansu do samej siebie, osobą. Pozostałe dwie dziewczyny również miały ciekawe cechy - Tab bawiła mnie swoim feministycznym podejściem do wielu spraw, a Emily z kolei momentami lekko irytowała, lecz koniec końców była całkiem fajną dziewczyną. Polubiłam także Sherma - ten chłopak był po prostu przeuroczy. Pojawiło się też wiele innych postaci i każda na swój sposób wniosła coś do całej książki. Dlatego też uważam, że autorka dobrze wykreowała bohaterów. 

       Podsumowując,  książka "Całkiem obcy człowiek" to może nie arcydzieło, które odmieni Wasz świat, ale jest historią, jaka na pewno sprawi, że miło spędzicie przy niej czas i być może w jakimś stopniu wywoła na twarzy uśmiech przywołując wspomnienia, kiedy to każdy z Was był nastolatkiem. A samym nastolatkom - gorąco polecam. 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ClaudiaAnn
ClaudiaAnn
Przeczytane:2017-02-21, Ocena: 5, Przeczytałem,
Gdy jest się młodym, świat wydaje się być przepełniony nieznanymi możliwościami. Jesteśmy pewnie, że możemy osiągnąć wszystko. Tyle, że pojawia się pewien wróg: głupota. To właśnie ona skłania do robienia okropnych rzeczy i podejmowania nieprzemyślanych decyzji. A potem trzeba cierpieć. W takim razie, jak przetrwać w tym wariackim świecie i nie stracić głowy? Muszę przyznać, że czytanie tej książki sprawiło, że naszła mnie ochota na wspominanie czasów podstawówki i gimnazjum. Miała taki charakterystyczny klimat, który bardzo skojarzył mi się z tym okresem w moim życiu. Głównym tematem były problemy przeciętnych nastolatków. I nie jednego, czy dwóch, ale całej grupki, która na swój sposób pragnęła uporać się z trudnościami. To taka ciepła opowieść pełna przyjaźni szkoły i odkrywania magii pierwszej miłości. Wszystko zostało ukazane z kilku perspektyw, które znacznie się od siebie różniły. Bohaterowie zostali ciekawie wykreowani. Było ich nieco dużo i w pewnym momencie odniosłam wrażenie, że nie każdemu zostało poświęcone należycie dużo uwagi. Na pierwszy plan wysunęła się Bridget i pewna zbuntowana licealistka, której prawdziwa tożsamość była ukrywana niemal do ostatnich stron. Z zainteresowaniem obserwowałam zafascynowaną kocimi uszami Bridget i jej poczynania w związku z przyjaciółkami i... Shermem. Cała grupka była sympatyczna, ale miała skłonności do popadania w przeróżne tarapaty. Ich losy idealnie się z sobą przeplatały, wzajemnie się uzupełniając. Pojawił się również wątek romantyczny. Może to nie była od razu miłość, ale zakochanie. Początki fascynacji drugą osobą i odkrywanie czym tak naprawdę jest to wspaniałe uczucie, które nie zawsze okazywało się tak piękne, jak mogło się wydawać. Szczególnie, gdy sprawy szły w złą stronę i doszedł szantaż emocjonalny, czy chociażby wtykanie nosa nie w swoje sprawy... Podsumowując, Całkiem obcy człowiek to książka o przyjaźni, pierwszej miłości i typowych problemach nastolatków. Dawno nie czytałam tak lekkiej i niezobowiązującej młodzieżówki. Pochłonęłam ją w bardzo szybkim tempie i spodobała mi się. Zaciekawiona obserwowałam jak grupka młodych osób próbuje przetrwać w szalonej codzienności. To coś dla osób, które chcą oderwać się od szarej rzeczywistości i dla odmiany poznać uroczy i przezabawny świat szkolnych sensacji i... wpadek. zagubiona-wslowach.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - katooola
katooola
Przeczytane:2019-03-12, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2019,

Bardzo przyjemna literatura dla młodzieży. Czytało się lekko, mi zajęła jeden wieczór. Traktuje o różnych sprawach i problemach młodzieży, ważniejszych niż zła ocena w dzienniku. Pokazuje, że młodzież różnie sobie radzi z problemami rodzinnymi. Sherm nie mogący pogodzić się z odejściem dziadka od babci, piszący do niego listy lecz ich nie wysyłając. Emily przeżywająca rozwód rodziców, mający chłopaka, z którym komunikuje się za pomocą zdjęć. Bridge przeżywająca wypadek w dzieciństwie i zadająca trudne pytanie: dlaczego przeżyła? I czym jest miłość? Książka obrazująca potęgę prawdziwej przyjaźni a także, że należy ich rozważnie dobierać, bo tak naprawdę jesteśmy sobie obcy. Nawet dojrzewając sami czasem nie poznajemy samych siebie, zmieniają się nam poglądy i zachowania. Super książka, poleciłabym każdemu nastolatkowi.

Link do opinii
Avatar użytkownika - hajduczek
hajduczek
Przeczytane:2019-01-23, Ocena: 4, Przeczytałam, 12 książek 2019,

Gdyby młodzież nie miała dostepu do komórek i Internetu, nie byłoby takich sytuacji jak ta z rozbieranymi zdjęciami! Ale pomimo tego wątku, książka jest naprawdę ciepłą opowieścią o przyjaźniach i pierwszych miłościach. Dodatkowo na uwagę zasługuje postać pana Partridga (nauczyciela, który na swój cichy sposób wspiera uczniów) oraz Adrienne (młodziutkiej kelnerki).

Link do opinii
Avatar użytkownika - Mamut
Mamut
Przeczytane:2019-01-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2019,

Przez dłuższy czas próbowałam rozszyfrować, kim jest dziewczyna z rozdziałów zatytułowanych "Walentynki". Czułam, że jest jakoś związana z trójką głównych bohaterek, ale nie byłam do konca pewna. Trzeba za to przyznac autorce duży plus! Na okładce mamy oczywiście Sherma i Bridge, których historia przyjaźni stopniowo ewoluowała w miłość. Tabitha, Emily i Bridge różnią się od siebie, ale nie przeszkadza im to w ich przyjaźni, a kłopoty ze zdjęciami jeszcze wydają się je zblizać:) Bardzo dobra książka dla młodzieży!

Link do opinii
Avatar użytkownika - mariannkey
mariannkey
Przeczytane:2017-10-07, Ocena: 4, Przeczytałam, przeczytane,
Inne książki autora
Gdy tu dotrzesz
Rebecca Stead0
Okładka ksiązki - Gdy tu dotrzesz

Życie Mirandy trochę się skomplikowało. Jej najlepszy przyjaciel Sal bez powodu obrywa na ulicy od nieznajomego chłopaka i zupełnie się od niej odsuwa...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy