DOSTAJESZ W ŻYCIU TO, O CO MASZ ODWAGĘ ZAWALCZYĆ.
Całą odwagą Urszuli był Michał. Jej kochający mąż. Kiedy musiał wyjechać na drugi koniec świata, jej serce pękłoby z żalu, gdyby nie Bingo - mały biało-brązowy szczeniak rasy welsh corgi. Ostatni prezent od Michała.
PSY KOCHAJĄ BEZWARUNKOWO - ZA TO TYLKO, ŻE JESTEŚMY.
NA KAŻDĄ INNĄ MIŁOŚĆ MUSIMY ZASŁUŻYĆ.
Jeden telefon zza oceanu sprawił, że Ula powierzyła opiekę nad szczeniakiem sąsiadce i ruszyła ratować męża. Teraz to ona musi być odważna i silna. Gdyby tylko mogła przewidzieć, że w tym czasie przewrotny los rzuci jej małego Bingo daleko od domu, głodnego i zziębniętego... Czy znajdą się ludzie, którzy zechcą mu pomóc? A może to piesek pomoże im?
TA POWIEŚĆ TO BARWNY WITRAŻ ODWAGI I MIŁOŚCI.
Odwagi, którą odkrywa w sercu krucha kobieta. I miłości, do jakiej jest zdolny mały szczeniak.
50. POWIEŚĆ BESTSELLEROWEJ PISARKI KATARZYNY MICHALAK, MISTRZYNI KSIĄŻEK PEŁNYCH EMOCJI. ZATRAĆ SIĘ W NICH!
Opinie pierwszych czytelniczek:
,,Ta powieść to prawdziwy kalejdoskop emocji! Ileż jest tu miłości, odwagi, wytrwałości i wybaczenia! Ula Skarbek z delikatnej i wątłej istoty przemienia się w odważną i zdecydowaną przewodniczkę. Takie książki powinno się czytać na wzmocnienie duszy!" /BiblioteczkaBasi
,,Kocham psy i historie o nich. Moim zdaniem te zwierzęta kochają nas najszczerzej. Mały Bingo od pierwszej sceny skradł moje serce. Ze smutkiem czytałam o jego tułaczce i głębokim pragnieniu, by wrócić do domu. Świat byłby lepszy, gdybyśmy potrafili kochać tak bardzo jak ten pies. Polecam wszystkim czytelniczkom o wrażliwej duszy." /Jestem_bo_czytam
,,Niecierpliwie czekałam na tę powieść. Uwielbiam książki Katarzyny Michalak, bo dostarczają wielu wrażeń, a po ich lekturze czuję się lepsza, pełniejsza, odważniejsza... Tak było i tym razem! Bohaterowie książek tej autorki pokazują, że można kochać naprawdę mocno i wbrew wszelkim przeciwnościom losu! Mimo mrozu i chłodu można dążyć do celu. Takie historie uwielbiam!" /RecenzjeMoniki
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2022-11-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
"Los ma dla nas wiele niespodzianek. Trzeba tylko wierzyć, że ktoś tam, na górze, mimo wszystko jest po naszej stronie."
Urszula i Michał mają sobie. Są szczęśliwi ale jednak czegoś im brakuje. Aby spełnić marzenie mężczyzna postanawia wyjechać za pracą za ocean. Tuż przed świętami następuje ten właśnie moment. Dla kobiety to ogromny smutek. Nigdy się nie rozstawali - szczególnie na tak długo. Ale przezorny mąż postanowił podarować ukochanej psiaka rasy welsh corgi.
Szczęście nie trwa długo. Los postawił zesłać na nich kolejne ciężary. Urszula musi lecieć do męża. Psiaka zostawia sąsiadce pod opieką. W końcu to tylko kilka dni. Cóż może się wydarzyć? A może, gdyż Bingo zaginął.
Co się przydarzyło Michałowi? Co zrobi Urszula? Jakie podejmie decyzje? Czy młodemu małżeństwu uda się spełnić największe marzenie? A co z Bingo? Wróci? Odnajdzie się?
Książki pani Kasi Michalak czytałam bardzo dawno temu. Miałam kilkuletnią przerwę. Lecz teraz właśnie skusiła mnie ta z czerwoną okładką i uroczym szczeniakiem.
Od samego początku z powieści wyziera żal, smutek i rozpacz. Niesprawiedliwość losu, która z każdą kolejną stroną nabierała intensywności.
Autorka rzucała swoim bohaterom potężne kłody pod nogi. Ogromne ciężary, które ich przygniatały i przygnębiały. Ale zarówno Ula, jak i Michał, nie dawali się. Dzielnie za każdym razem podnosili się z niemałym trudem. Walczyli, bo przecież mieli powód. Mieli nadzieję. Towarzyszyła im także wiara a morze cierpliwości i wdzięczności dopełniała obraz.
Mocno trzymałam kciuki za bohaterów, których obdarzyłam sympatią. Nie zasługiwali na to wszystko, co ich spotkało. Na szczęście obraz ich rodziny napawał optymizmem i umacniał.
Z drugiej strony mamy także historię małego szczeniaczka, który w ciągu chwili utracił wszystko co miał i trafił w nieznane. To było również bardzo wzruszające i przejmujące.
Przy okazji psiaka autorka przedstawia różne koleje ludzi. To, jak bardzo nasze życie różni się od innych. Każdy żyje jak może, doświadcza rozmaitych wydarzeń.
Piękna, romantyczna i pokrzepiająca powieść. Dodająca otuchy. Pokazująca, że wszystko drogi prowadzą do domu. A że bywają wyboiste? No cóż, to tylko umacnia. Takie jest właśnie życie - totalnie nieprzewidywalne.
Polecam
Współpraca: Wydawnictwo Znak Jednym Słowem
#recenzja
Życie bywa bardzo przewrotne, raz jesteśmy na górze, a raz na dole, Urszula bardzo dobrze wie, co to znaczy być na samym dnie, ponieważ marzy o dziecku, niestety raz po raz traci każdą ciążę. Jej ukochany mąż Michał postanawia wyjechać do Australii, żeby tam zarobić na terapię, dzięki której kobieta będzie mogła donosić ciąże, niestety tam ulega poważnemu wypadkowi. W jednej chwili świat Uli się wali zostawia ukochanego pieska pod opieką sąsiadki i z walizką pełną przypadkowych rzeczy leci do Australii, a tam musi podjąć najważniejsze decyzje dotyczące przyszłości zarówno jej, jak i Michała.
Jak zawsze byłam zachwycona historią jednej z moich ulubionych autorek, książka jest pełna ciepła i miłości, ale również życiowych rozterek i smutku. Z jednej strony opisana jest tutaj historia Uli i Michała, małżeństwa, które przez konflikt genetyczny traci nienarodzone dzieci, co poważnie odbija się na ich psychice. Z drugiej strony historia małego pieska Binga, który znad morza próbuje wrócić do swojej pani, ta opowieść jest zdecydowanie bardziej rozbudowana i mamy tutaj również opisaną ją z perspektywy psa. Bingo na swojej drodze spotyka różnych ludzi, trafia na tych, którzy sami potrzebują pomocy i magicznie, kiedy pomagają pieskowi, on pomaga im, także w książce poznajemy wiele różnych ludzkich problemów i dostajemy pomysł na ich rozwiązanie, taki przykład tego, że po każdej nawet największej burzy wychodzi słońce.
Autorka potrafi naprawdę zaciekawić, najpierw spycha bohaterów w najgłębszą otchłań, a potem powoli pozwala im się z niej wydostawać i kiedy czytelnikowi wydaje się, że z tego nie da się wyjść, nie ma już ratunku, pojawia się szansa, błysk nadziei i wszystko zaczyna się układać.
Pochłonęłam tę historię szybciutko i żałuję, że już się skończyła, chociaż czuje, że tutaj jest potencjał na kolejną część, ponieważ w życiu tych bohaterów jeszcze dużo może się wydarzyć.
"Była sobie miłość" to już pięćdziesiąta książka pani Katarzyny Michalak. Ja jestem oczarowana powieściami, które wychodzą spod pióra autorki, jeszcze żadna mnie nie zawiodła. Jej książki są pełne emocji.
"Bo przecież każdy chce kochać i być kochanym".
Lubicie książki, gdzie jednym z głównych bohaterów jest pies? Jeśli tak, to ta książka jest właśnie dla was.
Ula i Michał to kochające się małżeństwo, któremu to pełni szczęścia brakuje dziecka. Mają za sobą już kilka poronień. Michał postanawia wyjechać na drugi koniec świata, żeby zarobić na leczenie, które pomoże im zostać rodzicami. Ula jest zrozpaczony, nigdy nie rozstawała się z mężem na tak długo. Pociechą ma być dla niej malutki piesek Bingo. Kiedy po wyjeździe Michała, Ula dostaje telefon, że mąż miał wypadek, nie zastanawia się ani chwili, tylko leci do męża, a pieskiem ma zająć się sąsiadka. Kiedy Ula czuwa przy mężu, Bingo błąka się po kraju głodny i zagubiony. I kiedy będzie szukał drogi do swojej pani los będzie miał dla niego ważne zadanie. Pomoże wielu osobom zagubionym i nieszczęśliwym tak jak on.
"Była sobie miłość" to przede wszystkim książka o wielkiej miłości, o silnych więzach rodzinnych, ale również o wielkiej odwadze.
Jestem zachwycona opisaną przez autorkę historią, która wzrusza i daje nadzieję.
Całą odwagą Urszuli był Michał. Jej kochający mąż. Kiedy musiał wyjechać na drugi koniec świata, jej serce pękłoby z żalu, gdyby nie Bingo – mały biało-brązowy szczeniak rasy welsh corgi. Ostatni prezent od Michała.
Psy kochają bezwarunkowo – za to tylko, że jesteśmy.
Na każdą inną miłość musimy zasłużyć.
Jeden telefon zza oceanu sprawił, że Ula powierzyła opiekę nad szczeniakiem sąsiadce i ruszyła ratować męża. Teraz to ona musi być odważna i silna. Gdyby tylko mogła przewidzieć, że w tym czasie przewrotny los rzuci jej małego Bingo daleko od domu, głodnego i zziębniętego… Czy znajdą się ludzie, którzy zechcą mu pomóc? A może to piesek pomoże im?
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, a za mną tak naprawdę spora większość książek Pani Kasi, bardzo cenię sobie Jej książki, ponieważ są niezwykle życiowe, poruszające przyziemne sprawy oraz każda z tych, które przeczytałam niosła ze sobą głębsze przesłanie. Dlatego kiedy tylko widzę, że Pani Kasia napisała coś nowego, to po prostu nie mam innego wyboru jak sięgnąć po jej nową powieść. "Była sobie miłość" urzekła mnie przede wszystkim cudowną okładką, od której nie sposób oderwać wzroku. Książka została napisana przyjemnym językiem, co z pewnością przekłada się na szybkość czytania, ja książkę pochłonęłam w jedno popołudnie i uwierzcie nie mogłam się od niej oderwać. Fabuła została w ciekawy i intrygujący sposób nakreślona, dopracowana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie, których stworzyła autorka zostali naturalnie i prawdziwie wykreowani, to postaci, które z powodzeniem moglibyśmy spotkać w rzeczywistości i w wielu kwestiach się z nimi utożsamić. Historia została przedstawiona z perspektywy Michała i Urszuli naprzemiennie z perypetiami ich zaginionego pieska, co sprawia, że ta powieść jest nietuzinkowa i wyjątkowa. Zaczynając czytać tą książkę nie zdawałam sobie sprawy, jak wiele mnie samą będzie łączyło z postaciami odwiedzanymi przez Binga - psa Michała i Urszuli - między innymi mowa o autystycznym chłopcu, któremu Bingo pomógł się otworzyć, samą mam prawie pięcioletniego autystycznego synka, z którym niedawno zaczęliśmy uczęszczać na dogoterapię, więc ten fragment szczególnie mnie rozczulił. Autorka porusza tutaj jeszcze więcej ważnych, życiowych i ponadczasowych problemów naszego społeczeństwa, które wywołują w czytelniku natłok skrajnych emocji. To nieprawdopodobne jak Pani Kasia na niespełna trzystu stronach powieści pokazała trudy życia ludzi z różnych warstw społecznych, środowisk, ludzi tak skrajnie różnych. Bardzo lubię, kiedy w książkach jedną z główniejszych ról odgrywają zwierzęta, nadaje to historią pewnej wyjątkowości... Ja jestem po prostu zauroczona Bingiem, jego determinacją, wolą walki, odwagą. Ten niepozorny piesek stał się "motorem napędowym" do wprowadzenia istotnych zmian w życiu ludzi, których spotkał na swojej drodze, wracając do ciepłego i kochającego domu. Muszę jeszcze wspomnieć, że ta książka jest jeszcze z jednego powodu mi bliska, mianowicie okolice w jakie przeprowadzili się główni bohaterowie książki to w pewnym sensie również moje okolice, bo do wspomnianej miejscowości mam około 25-30 km. "Była sobie miłość" to emocjonująca, poruszająca i pełną życiowych mądrości i prawd powieść, która zmusza do głębszej refleksji nad własnym życiem i wyborami jakich dokonujemy każdego dnia oraz dająca nadzieję na lepsze jutro. Pamiętajmy - po burzy zawsze wychodzi słońce! Ja jestem zachwycona i zauroczona tą książką i nie mogę się wręcz doczekać kolejnych powieści spod pióra autorki! Polecam! Moja ocena 10/10.
Cześć ☺️
Dziś recenzja powieści, która mnie naprawdę urzekła. "Była sobie miłość " Katarzyny Michalak.
"Prawdziwa miłość, zwycięży, zawsze "
Bo najpiękniejsze historie opowiadają o uczuciach, a to łączące Ulę i Michała czyli głównych bohaterów książki jest doprawdy niezwykła.
Niestety życiowa droga tych dwojga jest naprawdę wyboista. Choć marzą o dziecku, jedną szansę na jego posiadanie daję kosztowna terapia na którą mężczyzna postanawia zarobić wyjeżdżając do dalekiej Australii.
Nim małżonkowie się rozstaną kobieta dostaje od ukochanego prezent. Małego pieska rasy welsh-corgi.
Psiak szybko zdobywa serce kobiety, niestety pewnego dnia Urszula odbiera telefon z Antypodów a to czego się dowiaduje nie pozostawia złudzeń. Musi polecieć do męża, natychmiast.
Bingo -bo tak ma na imię szczeniak na czas nieobecności właścicieli zostaje pod opieką sąsiadki.. jak się okazuje nie na długo..
W wyniku pewnego incydentu piesek znika bez wieści.
Przypadek sprawia ,że zwierzątko trafia na drugi koniec Polski..
Tak zaczyna się niezwykła opowieść pełna emocji..
Zaczynając tę lekturę sądziłam, że przeczytam słodką, lekką opowiastkę o przygodach małego psiaka. Tymczasem owszem, puchata kuleczka spotyka na swojej drodze wielu ludzi. Dobrych, złych, zagubionych..
Każda z tych osób niesie ze sobą bagaż doświadczeń . Często bardzo bolesnych..
Również Ula staje przed trudnymi wyborami..
Jak potoczą się losy Binga i jego rodziny?
Szczerze mówiąc pochłonęłam tę historię jednego dnia.
Autorka w kolejnych rozdziałach odmalowuje postaci z krwi i kości fundując czytelnikowi emocjonalny huragan. Od uśmiechu i radości po strumienie łez.
Mówiąc wprost , jestem oczarowana. Zachwycona.
Ta powieść jest idealna na zimowy wieczór spędzony pod kocem z kubkiem ciepłej herbaty. Polecam ❤️
Katarzyna Michalak w swojej najnowszej książce "Była sobie miłość" opowiada nam historię równie piękną co bolesną. Głównym bohaterem tej historii jest psiak rasy welsh corgi, który wabi się Bingo. Przez nieszczęśliwy splot wydarzeń piesek zostaje rozdzielony ze swoją Panią. Jego miłość, oddanie i przywiązanie nie pozwoli mu zostać z dala od niej, zrobi wszystko aby wrócić do domu.
Urszula i Michał w życiu stracili już zbyt wiele, Bingo miał być ich promyczkiem nadziei na lepsze jutro. Los jednak jest przewrotny i nie zawsze zgadza się z naszymi planami. Warto jednak pamiętać, że dobro i miłość zawsze do nas wraca.
Nie zliczę ile łez wylałam czytają tą historię. Wstrząsnęła mną gdyż była wyjątkowa w swojej prostocie. Autorka opowiada nam nie tylko losy, Bingo, Uli i Michała, ale również skupiała się na bohaterach, którzy pojawili się na drodze psiaka. Bingo nie zawsze trafił na dobrych ludzi, byli też tacy, którzy go skrzywdzili. Serce łamało mi się za każdym razem, gdy trafił na niewłaściwe postacie. I w tym momencie muszę to powiedzieć, ale to jak autorka opisała wszystkie te emocje to dla mnie totalne mistrzostwo. Zrobiła to fenomenalnie z klasą. Wiedziałam, że ta historia to będzie emocjonalna bomba, choć nie sądziłam jednak, że tak bardzo mnie ona przemieli.
Książki takie jak ta czytają się same, nie wiem kiedy te strony przepłynęły mi przez palce. Nie mogłam się oderwać od tej historii. Autorka już na samym początku otrzymała całą moją uwagę i tak pozostało już do końca. Nie przeczytacie lepszej historii w te święta. "Była sobie miłość" to jednocześnie trudna i magiczna historia, która opowiada piękną historię miłosną oraz piękną i prawdziwą przyjaźń jaka połączyła człowieka i czworonoga. Miłość Uli do Michała (i odwrotnie) całkowicie mnie zmiękczyła. Każdy marzy o takim szczerym i prawdziwym uczuciu. Czytanie tej książki będzie zarówno przyjemne jak i bolesne, jednak polecam wam ją z całego serca. Wierzę, że każda romantyczna dusza będzie usatysfakcjonowana tą historią. ?
,,Była sobie miłość", to piękna opowieść o miłości, poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi i o wyborach, które nie zawsze są łatwe.
Poznajemy uroczą kobietę, która pomimo przeciwności losów, potrafiła podnieść się i zawalczyć o swoje szczęście. Ma kochającego męża, Michała, który świata poza nią nie widzi. Tuż przed Wigilia mężczyzna decyduje się na wyjazd do Australii, by zarobić na ich największe marzenie. Z jednej strony wyjazd ten jest dla nich wielką szansą, a z drugiej strony nie chce teraz zostawić żony samej, gdy w ich domu znowu zagościł ,,Wielki Smutek". Ula i Michał znają się od czasów piaskownicy, a od siedmiu lat są małżeństwem. I jeszcze nigdy dotąd nie rozstawali się na tak długo.
Aby Ula nie czuła się samotna i miała powód by wyjść na spacer, Michał podarował jej pieska. Był to szczeniak rasy corgi, którego nazwali Bingo. Nie wszystko było tak jak sobie zaplanowali. Po paru miesiącach pobytu w Australii, Michał miał wypadek na budowie. Ula zostawiając pieska pod opieka sąsiadki, pakuje się i jedzie na lotnisko. Bingo uciekł jednak swojej nowej pani. Pech chciał, że schował się w samochodzie, który jechał z Warszawy aż do Gdańska. Szczeniak z tęsknoty za swoją panią postanowił wrócić do domu. Po drodze spotykał różnych ludzi, których spotkało jakieś nieszczęście, a jego chwilowa obecność w ich życiu, w jakimś sposobem im pomogła. Można powiedzieć, że miał nosa do ratowania zagubionych, przerażonych dusz.
Dlaczego Michał musiał jechać do Australii? Co go tam spotkało i czy przeżył wypadek? Czy Bingo odnalazł swój dom? Przekonajcie się sami.
Pani Kasia po raz kolejny oddała w nasze ręce piękną historię. Historię o miłości ponad wszystko i pomimo wszystko. Bardzo polubiłam Ulę. Kobietę, która świetnie poradziła sobie z depresją i kiedy trzeba było potrafiła być oparciem dla Michała. Jej mąż to przykład idealnego męża. Przystojny, stawiający Ulę na pierwszym miejscu i umiejący zrobić wszystko, by była szczęśliwa. Oprócz wzruszającej opowieści o Uli i Michale, autorka równolegle ukazuje nam przygody Binga. Ten uroczy szczeniak na pewno oczaruje każdego. Nie tylko postacie w książce, ale również czytelników. Jego przywiązanie do pani i tęsknota za domem sprawiły, że miałam nie raz łzy w oczach i bardzo mu kibicowałam, by trafił do Warszawy. W szczeniaku przemierzającym pół Polski nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdyby nie ciekawe wplecenie w jego podróż różnych osób, które były pokrzywdzone i z jakiś powodów nieszczęśliwe. Obecność w ich życiu pieska spowodował, że osoby te zaczynały się na chwilę i zastanowiły się co można zmienić w swoim życiu. Bingo to takich dobry duszek, który wyzwalał w nich te chwile refleksji.
Książka jest idealnym prezentem dla każdego. Bardzo polecam!
Pewnego słonecznego dnia na progu uroczej, starej kamieniczki w miasteczku o nazwie Zabajka stanęła dziewczyna. Otworzyła szeroko drzwi i uśmiechnęła się...
W Wiśniowym Dworku, gdzieś pod litewską granicą mieszka Danusia. Jest nauczycielką w wiejskiej szkole i nie wyobraża sobie życia w wielkim mieście, pełnym...
Nie zadawał sobie pytań, czy kiedyś dobiegnie, czy w ogóle zdąża w dobrym kierunku! Po prostu stawiał łapkę za łapką tam, dokąd prowadziły go psi nos i miłość.
Więcej