Pierwsza miłość, bunt przeciw całemu światu i życie na krawędzi!
Ava Hutton po rozwodzie rodziców przeprowadza się z matką do niewielkiego miasteczka. Pewnego dnia omal nie ginie pod kołami samochodu prowadzonego przez przystojnego Williama Woolwortha.
Od tego momentu oboje nie przestają o sobie myśleć. Coś ich do siebie ciągnie, chociaż dziewczyna wie, że chłopak nie mówi jej wszystkiego. Ich znajomość zostaje wystawiona na próbę, gdy Ava dowiaduje się o planowanym ślubie matki i postanawia uciec z domu.
Czy zauroczenie pozwoli Avie realnie ocenić intencje Willa? A może on jedynie bawi się jej uczuciami?
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2024-01-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
"Miałam wrażenie, że moja twarz jest rozpalona. I pewnie tak było. Przy Williamie cała płonęłam. Byłam jak zapałka, a z każdym kolejnym spotkaniem buchałam coraz większym płomieniem."
Podobnie mogłabym opisać uczucia towarzyszące mi w trakcie lektury "Burn me" K. C. Hiddenstorm. Poziom mojej ekscytacji wzrastał w miarę upływu stron, a każda kolejna scena pomiędzy głównymi bohaterami: Avą i Williamem, wywoływała drżenie serca. Miałam wrażenie, że mrok wylewający się z mężczyzny coraz ciaśniej mnie oplata i pozbawia tchu. Niemal czułam tę nierówną walkę światłości z ciemnością. Niepewna tego co się za chwilę wydarzy, nerwowo oczekiwałam finału, jednocześnie chcąc i nie chcąc go poznać.
Spalałam się.
Ach! Co to była za powieść! Autorka już od pierwszych słów zdobyła moje serce. Ogromnie spodobała mu się kreacja Avy, której osobowość została bardzo plastycznie przedstawiona. Czytając poszczególne słowa w myślach tworzyłam obraz dziewczyny, której świat wali się na głowę. Myślę, że problem rozpadu rodziny znany jest wielu z nas i choć jest to coraz powszechniejsze zjawisko, wciąż wywołuje wiele dramatów. Zwłaszcza pośród dzieci, które potrzebują oparcia i stabilizacji. Nic dziwnego, że Ava reagowała w taki sposób. Chciała zwrócić na siebie uwagę, swoim zachowaniem komunikowała, że nie zgadza się na taki porządek rzeczy.
Ale, jeszcze nie zdążyłam Wam nakreślić fabuły! "Burn me" opowiada historię Avy, która po rozwodzie rodziców przeprowadza się do uroczego miasteczka, gdzie, o zgrozo, zamieszkuje z nowym partnerem matki. Mimo upływu czasu dziewczyna wciąż nie może pogodzić się z zaistniałą sytuacją, co jawnie manifestuje swojej rodzicielce. Jest krnąbrna i niemal na każdym kroku wyraża sprzeciw, jednak w głębi serca Ava to skromna i zahukana dziewczyna, która po prostu stara się jakoś przetrwać w tych niesprzyjających warunkach. Sytuacja ulega zmianie, gdy bohaterka poznaje Williama, bad boya, do którego wbrew zdrowemu rozsądkowi wyrywa jej się serce.
Jak skończy się ta historia?
No, właśnie. Pisałam już o tym, że czytałam tę powieść z drżeniem serca i muszę Wam przyznać, że zakończenie wcale mnie nie uspokoiło. Ta książka kończy się w takim momencie, że tak naprawdę wszystko jest możliwe, a uwierzcie mi, moja wyobraźnia podpowiada najróżniejsze scenariusze. W głowie pojawiła się nawet myśl o kontynuacji, bo może autorka zostawiła sobie furtkę do napisania dalszych losów bohaterów? Jeśli o mnie chodzi, jestem jak najbardziej za!
"Burn me" to wciągająca powieść o dorastającej dziewczynie i jej problemach. To historia pierwszej miłości, pełnej pasji i namiętności, kiedy to nieobecność drugiej osoby sprawia niemal fizyczny ból. Niestety intensywność tych doznań sprawia, że nasze życie to emocjonalny rollercoaster: na zmianę odczuwamy przeogromną radość i smutek, w zależności od przeżywanych wydarzeń.
Jestem zdziwiona, że do tej pory nie miałam okazji czytać nic tej autorki. Zerknęłam nawet na LC, by zapoznać się z dorobkiem K. C. Hiddenstorm i przyznam, że trochę odstraszyły mnie te gołe klaty, ale może niepotrzebnie jestem uprzedzona do tego typu książek? Znacie twórczość autorki, może polecicie mi jakiś konkretny tytuł?
Wracając do "Burn me", jestem zachwycona tą historią. Serdecznie Wam ją polecam!
Moja ocena 9/10.
RECENZJA
„BURN ME”
AUTOR: K.C. HIDDENSTORM
WYDAWNICTWO: YAVI
PASCAL
„..., całkowite przeciwieństwo pierwszego, był o wiele bardziej mroczny. I to właśnie tamtędy chłopak postanowił się udać. Trudno przezwyciężyć stare nawyki, jeszcze trudniej odwzorować cokolwiek innego, jeśli w życiu poznało się tylko to, co złe. A ta głodna bestia gdzieś w nim chciała nakarmić się światłem Avy”.
„Burn me” to lekka, wciągająca młodzieżówka, w której nowy początek, rodzące się uczucie, bunt, skomplikowane relacje rodzinne, niebezpieczeństwo, tajemnice i życie na krawędzi to główny wątek tej historii. Historia przepełniona ogromem emocji, która wciąga od już od pierwszych stron.
Zobaczymy, jak główna bohaterka wpada w sieć miłości i leci do niej niczym ćma do światła, nie bacząc, że to uczucie może zaprowadzić ja w czeluście piekła i zmierza prosto w ogień, który może spalić.
Autorka świetnie i w bardzo ciekawy sposób oddaje świat nastolatków i ich problemy, z którymi się zmagają. Pokazuje jak problemy z rodzicami, niezrozumienie otaczającego świata, zagubienie, sprzeczne uczucia, myśli, ogarniające ich emocje, z którymi nie mogą, sobie poradzić, zmienia ich życie w koszmar.
Okładka zaczarowała mnie, jest przepiękna.
Autorka ma niesamowicie lekki i przyjemny styl, który wciąga, a przez książkę dosłownie się płynie.
Napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Avy i Willa, dzięki temu możemy poznać ich dokładniej, zobaczyć ich emocje, uczucia i strach, który w nich siedzi. Zobaczymy ich wybory i to jak jakąś niewidzialna nic oplata ich i ciągnie ku sobie.
Bohaterzy świetnie wykreowani, różnorodni, pełni leków, bólu, siedzących w nich skrajnych uczuć, emocji, które dosłownie wylewają się z nich, co czyniło ich bardzo realnymi.
Ciekawą postacią był Will, który intrygował mnie tajemniczym mrokiem, którym się otaczał i krył pod różnymi maskami. Szybka jazda i szybkie znajomości były dla niego tym, czego potrzebował. Zamknięty w przeszłości, podąża przez ciemność, która go otacza.
Jednak pojawienie się Avy na jego drodze, wszystko zmienia, a ona wymykała się stereotypom, co go do niej ciągnęło.
Ava to inteligentna, antyspołeczna dziewczyna zamknięta w swoim świecie. Niewinna, wrażliwa, emocje wręcz w niej buzują i nie umie się z nimi uporać, co powoduje, u niej wiele histerii. Szybko wpadała ze skrajności w skrajność, gubiąc się we własnych uczuciach. A Will powodował, że wszystkie opory znikały i coś ją popychało ku chłopakowi, zdrowy rozsądek nie mógł ją powstrzymać, aby szła w tamtym kierunku.
„Dobrze wiedział, co to, jednak paniczne nie chciał tego nazywać. Wtedy stałoby się nieodwracalnie prawdziwe. I na nic było wmawianie sobie, że lepiej będzie, jeśli zostawi to tak, jak jest, że tak będzie bezpieczniej, ...”
Ava Hutton przeprowadza się do niewielkiego miasteczka, w którym jej matka postanowiła zamieszkać u boku wymarzonego mężczyzny.
Jednak dziewczyna nie umie poradzić sobie z tą sytuacją. Jeden dzień, jedno wydarzenie powoduje, że jej świat zmienia diametralnie, a wszystko, gdy poznaje Willa Woolwortha.
Przypadkowe spotkanie okazuje się liną wiodącą prosto do piekła i chaosem, który prowadzi prosto w ogień.
-Z czym przyjdzie zmierzyć się Avie?
-Czy znajomość z Willem, zaprowadzi ja do piekła emocji?
-Czy Will przełamie jej niewidzialny opór?
-Jakie tajemnice skrywa chłopak?
-Jakie intencje ma Will wobec dziewczyny, czy jest z nią szczery, czy tylko bawi się nią?
-Czy ich rodzące się uczucia zmienią wszystko w ich życiu?
-Czy Ava zmierza prosto w ogień?
Polecam.
Lubicie młodzieżówki?Jeśli tak to koniecznie przeczytajcie książkę „Burn me”
„Ava jęknęła cicho i dotknęła jego ręki.Przestraszył się,że się obudziła,jednak zaraz pojął,że wykonała ten ruch przez sen,kompletnie nieświadoma tego,co się dzieje”
💢 Sięgając po najnowszą książkę autorki przygotujcie się na powieść z masą ciekawych wydarzeń powodujących szybsze bicie serca.
💢Poznając nasza bohaterkę widzimy w niej ogromny bunt przeciwko matce i sytuacji w której się znalazła.Brak dobrych kontaktów z rodzicielką przynosi sprzeciw wobec jej kar i niezrozumienia.To powoduje narastanie gniewu i buntu,a nawet ucieczkę…
💢Mamy nie tylko nastolatkę,która nie potrafi zaakceptować wyboru przeprowadzki,ale także bardzo ciekawą postać Willama.O tym chłopaku mogłabym pisać wiele.Lecz niewielką cząstkę jego osoby wam opiszę,ponieważ sami musicie odkrywać jego tajemnice i przeszłość.Jest chłopakiem z niezamkniętym rozdziałem przeszłości oraz problemami z którymi zmaga sie niemal sam.Z pozoru jest konfliktowa osobą,który siłą zwalcza problemy.Posiada jednak inna stronę osobowości,którą koniecznie poznajcie…
💢Dzięki wielowątkowości fabuły,nowym drugoplanowym postaciom oraz chwilom grozy sprawia,że powieść jest ciekawą historii młodych osób,które szukają spokoju w życiu.
❣Historia Avy i Willa bardzo przypadła mi do gustu polecam ja każdemu kto lubi młodzieżówki oraz historie z trudnymi relacjami rodzinnymi wraz ze skrywanymi mrocznymi sekretami.Z chęcią poznałabym dalsze losy bohaterów i liczę na ciąg dalszy ich historii
Po rozwodzie rodziców Ava wraz z matką przeprowadź się do niewielkiego miasteczka. W nowym miejscu Dziewczyna czuje się samotna, a życia nie ułatwia jej, trudna relacja z matką.
Gdy podczas drogi do szkoły dziewczyna wpada pod koła, Williamowi ich drogi nierozłącznie się splatają.
"Miałam wrażenie, że moja twarz jest rozpalona. I pewnie tak było. Przy Williamie cała płonęłam. Byłam jak zapałka, a z każdym kolejnym spotkaniem buchałam coraz większym płomieniem."
Jednak chłopak na swoje sekrety, których pilnie strzeże.
Ich znajomość zostaje wystawiona na próbę, gdy Ava dowiaduje się o planowanym ślubie matki i postanawia uciec z domu.
Czy tajemnice nie staną na drodze tej dwójki?
" Burn Me" to historia, w której autorka porusza wiele trudnych tematów, dręczących młodych ludzi takich jak: trudne relacje rodzinne czy strata najbliższych. Cała historia zawiera wiele emocji, jednak ma też swoje minusy. Bohaterowie, choć dobrze wykreowani, to nie ukrywam, że Ava działała mi na nerwy, zachowywała się chwilami jak dziecko.
Cała fabuła jest lekka i przewidywalna, chociaż czyta się ją naprawdę szybko i z wielką przyjemnością.
Sięgnęłam po tę książkę, bo uwielbiam pióro autorki i zauroczyła mnie okładka.
Jest to raczej książka dla nastolatków, ewentualnie dla osób szukających czegoś lekkiego do poczytania.
Ja ze swojej strony polecam, nie żałuję, że ponią sięgnęłam.
Przeszłość lubi wracać. Tak samo jak kłopoty. W środku nocy Ryan Taylor odbiera telefon. Jego młodszy brat, z którym od lat nie miał kontaktu, jest...
Prawdziwy mafijny romans dopiero się zaczyna. Ryan Taylor jest pracownikiem i jednocześnie prawą ręką szefa mafii, właściciela nocnego klubu, Nieskończoności...
Przeczytane:2024-02-19, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024,
„Trudno przezwyciężyć stare nawyki, jeszcze trudniej odwzorować cokolwiek innego, jeśli w życiu poznało się tylko to, co złe. A ta głodna bestia gdzieś w nim chciała nakarmić się światłem Avy”.
Ava po rozwodzie rodziców musiała zamieszkać z matką i jej nowym facetem. Dziewczyna nie jest zadowolona z tego faktu. Dla niej to tragedia, która ujście znajduje w złości i frustracji. Do tego zmuszona zostaje do uczestniczenia w letnich zajęciach z angielskiego. Tam poznaje Abby, żywiołową piękność.
Pojawia się również pewny nieznajomy, z którym pierwsze spotkanie nie przebiegło w miłej atmosferze. Wkrótce okazuje się, że William będzie częstym gościem w myślach naszej bohaterki.
Czy wyniknie z tego coś więcej? Z jakimi przeciwnościami będzie musiała się zmierzyć nastolatka?
Karina jest jedną z moich ulubionych autorek, więc nie mogłam przejść obojętnie obok jej najnowszej premiery. Historia w klimacie młodzieżowym to coś, czego jeszcze od niej nie czytałam, więc ciekawa byłam, jak sobie poradzi na ten temat.
Otrzymałam losy dwóch młodych ludzi, którzy boją się zaangażować, aby nie zostać zranionym. Targa nimi wiele wątpliwości co do tego, jak postąpić w danej sytuacji. Pod wpływem emocji popełniają wiele błędów. Czy będą w stanie przezwyciężyć swoje lęki?
„I byłam tak po ludzku ciekawa. A że to pierwszy stopień do piekła? Cóż, wszyscy tam zmierzamy. A w szczególności ludzie, którzy zdecydowali się podążać za miłością”.
Zaintrygowała mnie postać Williama, który wykreowany został na tajemniczego bohatera i skrywa wiele sekretów. Miewał również swoje humorki, a pod maską obojętności kryło się pilnie strzeżone serce.
„Spojrzał na mnie rozognionymi oczami. Mrok w nich powoli się cofał, nie zniknął jednak zupełnie. Całkiem jakby na ich dnie czaił się sam diabeł”.
Z początku nie mogłam się wkręcić w fabułę, nie ciągnęło mnie do niej. Wytrwale jednak przewracałam kolejne kartki. I to był dobry pomysł. W późniejszych rozdziałach akcja przyspieszyła i od razu lepiej mi się czytało. Z większym zaangażowaniem śledziłam losy bohaterów.
Pomijając początek, to miło spędziłam czas na lekturze książki. Dla mnie była to pozytywna odskocznia od tych wszystkich mafijnych historii. Nie wymagała większego skupienia, więc idealnie nadawała się na relaks po pracy.