Coś nowego pojawiło się między starożytnymi miastami Ankh-Morpork i Al-Khali. Dosłownie. To wyspa, wynurzająca się z dna Okrągłego Morza Dysku. Ponieważ jest niezamieszkana i oba miasta roszczą sobie do niej prawa, komendant Vimes ze swymi wiernymi strażnikami staje wobec zbrodni tak wielkiej, że żadne prawa jej nie obejmują. Nazywa się "wojna". Ale nie lękajcie się. Wszystko to dzieje się w dalekim Świecie Dysku, gdzie chciwość i ignorancja wpływają na działania polityków i gdzie całkiem normalni ludzie zachowują się czasem jak totalni idioci. Krótko mówiąc, w świecie zupełnie - przynajmniej na pierwszy rzut oka - niepodobnym do naszego.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2005-05-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: Jingo
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
W porównaniu do poprzednich książek z cyklu o Straży Miejskiej, ta wypada według mnie najsłabiej, ale to wciąż Straż, czyli opowieść przy której bawię się sto razy lepiej niż obserwując np. Niewidoczny Uniwersytet. Ciekawy pomysł, można lepiej poznać klatchiańskie państwo, trochę za mało Cudo, a za dużo Leonarda, no i... proszę państwa... Nobby. Jako. Tancerka egzotyczna. Tego obrazu nie można się pozbyć z głowy, na okładce powinno być ostrzeżenie!
Mądra, wiecznie aktualna powieść o stereotypach, uprzedzeniach i czymś, co wielu uważa za patriotyzm.
Sama fabuła poprowadzona została nieco chaotycznie, w zestawieniu z innymi powieściami z serii, ale obecność ulubionych bohaterów ze Straży, wrzuconych w wir konfliktu ankmorporkiańsko-klatchiańskiego i tak przynosi wiele przyjemności z lektury.
Odświeżyłam sobie po kilku latach i zdecydowanie nie żałuję. Nie sposób nie doceniać kunsztu Pratchetta w ocenianiu rzeczywistości i w budowaniu doskonałych, wspaniałych, zapadających w pamięć postaci. Fabuła niektórych książek wydaje się czasem jedynie pretekstem dla pokazania i wyśmiania ludzkich postaw i zachowań, i tak właśnie jest tym razem, ale nie zmienia to faktu, że "Bogowie" to kolejna niezwykle dobra odsłona cyklu. Nic tylko siadać i czytać.
Potężna flota obcych, rodem z najnowszej gry komputerowej, opanowała cały ekran... Johnny z joystickiem w garsci już ma ich rozniesć na strzępy, gdy nagle...
Była to propozycja nie do odrzucenia... Kto by nie chciał zarządzać Królewską Mennicą w Ankh-Morpork i sąsiadującym z nią bankiem? To posada na całe życie...