Biorąc oddech

Ocena: 5.08 (12 głosów)

Po trudnych przeżyciach najpierw z dręczącą ją ciotką, a następnie z uzależnioną od alkoholu matką, Emma zupełnie odcięła się od tego, co było. Ale tylko pozornie. Ma nowe życie i nowych znajomych w Kalifornii, a mimo to każdego dnia ścigają ją te same wspomnienia. Broni się przed natrętnymi głosami z przeszłości, również za pomocą tego, czego tak się brzydzi – alkoholu. Tak rozpaczliwie próbuje zapomnieć i ochronić bliskich przed sobą samą… Co jeszcze ją czeka? Czy nauczy się kochać siebie? Czy wybierze miłość i nadzieję zamiast rozpaczy i mroku? Czy Evanowi uda się ją ocalić? A może zrobi to ktoś inny? Oto trzeci tom serii Oddechy – ostatnie spotkanie z Emmą i Evanem, ostatnia szansa na to, by wsiąść do kolejki górskiej i wstrzymać oddech aż do ostatniej strony…

Informacje dodatkowe o Biorąc oddech:

Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2015-04-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788372294685
Liczba stron: 488

więcej

Kup książkę Biorąc oddech

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Biorąc oddech - opinie o książce

Avatar użytkownika - mariannkey
mariannkey
Przeczytane:2017-02-25, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, przeczytane,
NIe spodziewałam się, że tak mi sie spodoba.
Link do opinii
Cudowne chwile z ostatnią częścią trylogii. A jednak miłość zwycięży wszystko. Cieszę się, że natrafiłam na tą serię. Zapewniła mi ogrom emocji i pomogła w trudnych chwilach. Pokochałam Em i Evana. Tak samo jak resztę bohaterów. Jest mi trochę smutno, że to koniec tej fascynującej przygody, ale nie żałuję, że zdecydował się wyruszyć. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Aga25
Aga25
Przeczytane:2015-04-15, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki w 2015 roku, Mam,
Tak, nadeszła chwila kiedy pożegnałam się ze słynną i rzekomo wspaniałą trylogią oddechów. Spora część czytelników piała z zachwytu już po pierwszym tomie. Określona fenomenem i Bóg wie czym. Osobiście nie zapałałam wielkim optymizmem względem tej serii, ale jak już zaczęłam to z czystej ciekawości kontynuowałam, po porażce pierwszego tomu, drugi mnie nieco udobruchał. Miałam nadzieje, że autorka się ogarnęła i zakończenie będzie czymś naprawdę interesującym... Z mieszanymi uczuciami sięgnęłam po biorąc oddech, nie lubię rozczarowań, ale jako człowiek z natury naiwny miałam pozytywne nastawienie...Miałam. Zaczynamy w momencie gdy Emma siedzi i rozmyśla, jest sylwester. Każdy student wybiera się na imprezę, ale ona jak zwykle zastanawia się co ma zrobić żeby nie myśleć, nie rozmawiać a najlepiej to i od razu nie czuć nic ( może powinna przestać żyć, albo iść na terapie, albo...) W końcu pod wpływem namowy koleżanek, decyduje się pójść i coś zrobić z tym wieczorem. Tak więc wraz z Emmą lądujemy w jakimś domu, pełnym młodych napalonych, rządnych zabawy i jednorazowych przygód młodzieży. Dziewczyna lawiruje między uczestnikami zabawy z napojem alkoholowym w ręku, o dziwo smakuje nawet dobrze, jest słodkie i działa fajnie. Jak pamiętamy Emma nigdy nie pijała takich trunków, miała złe doświadczenia z matką, ale.. czasy się zmieniły i ona też, niekoniecznie na lepsze. Jedna z koleżanek zapoznaje Em z Colem, kolegą swojego potencjalnego chłopaka. Peyton uważa, że dla Emmy dobre będzie oderwanie się od problemów, które ukrywa i zajęcie się relacjami z rówieśnikami płci brzydkiej. Główna zainteresowana ma nieco odmienne zdanie, nie ma ochoty o sobie opowiadać ( zresztą czy kiedyś o sobie mówiła?) Zostawia więc nowo poznanego Cole'a i idzie przed siebie. Nieco później zaznajamia się z Gevem, pije drinki jeden za drugim. Upija się i kończy imprezę w niewiadomym dla siebie miejscu. Na drugi dzień ma kaca, dodatkowo jeszcze moralnego. Przyjaciółki są w szoku. Bo jakże to EMMA nie dość, że się upiła to jeszcze zrobiła co zrobiła. Ona zaś jak zwykle ma dramat i nie pozwala mówić o głównym problemie. Wszak ma dodatkowy dramat ukryty ( w który sama się wpędziła) No i o nim też nie wolno rozmawiać, ogólnie rozmawiać nie należy o niczym. Tylko wspierać Emmę i ją chronić, bo jest pokrzywdzona przez życie, a co za tym idzie nie radzi sobie z nim, no i trzeba się z nią cackać. A ona zaczyna pić i uprawiać seks, żeby nie czuć się w środku pusta. niedobre koleżanki nie zapobiegają temu. Nagle pojawia się Evan i ukryty dramat zaczyna nabierać kształtu. Alkohol leje się strumieniami, oddechów brakuje i tak naprawdę od pierwszego to ostatniego tomu krążymy wokół jednego. Dramatu Emmy, która nie chce rozmawiać, ale wymaga opieki. Mogli ją ubezwłasnowolnić, byłoby łatwiej. Teraz, żebyście nie musieli mnie od razu spisać na straty, że jestem nieczuła ( uwierzcie mi, mam serce, które nawet kiedyś było złamane - można to przeżyć!) Dawałam szansę oddechom, po fatalnej i beznadziejnej pierwszej części nie chciałam tego kontynuować, ale stało się jak się stało. Tom drugi do mnie przyjechał, okazał się dobry. Podbudował moje nadszarpnięte emocje, które były naprawdę nastawione na NIE do nowości Pani Donovan. Przyszła pora na zakończenie. Wzięłam do ręki trójeczkę i rozpoczęłam koniec przygody. O ile początek wydawał się naprawdę dobry i obiecujący, tak później z każdą kolejną stroną było coraz gorzej. Zacznijmy od początku, początków. Emma miała trudne dzieciństwo, najpierw ciotka, później kiedy na chwilę się uspokoiło wróciła do mamusi, która miała problem z sobą i w bonusie z alkoholem. Rzeczywiście sytuacja beznadziejna. Kiedy rodzic nadużywa alkoholu jest mało przyjemne, widok matki bądź ojca ledwo utrzymującego się na nogach jest przykry. Słuchanie bełkotu i słów, które często nie chcielibyśmy usłyszeć boli. I nie ma tłumaczenia, że to alkohol sprawił. Co zostało powiedziane nie cofniemy. Ciężko jest odbudować w sobie pewność siebie, która została zniszczona. Zgodzę się, ale... Mając naprawdę dobrych ludzi przy sobie, którzy chcą pomóc i nieustająco wspierają, uwierzcie mi można wszystko. Autorka zaserwowała masę dramatów, które o ile w pierwszym i drugim tomie były do przegryzienia, tak w trzecim naprawdę zostały naciągnięte. Emma ma problem, jeżeli ma się aż taki problem to trzeba się udać do terapeuty, który zleci odpowiednie leczenie, a nie wymagać od przyjaciółek by pilnowały, chodziły na paluszkach, uważały co mówią by ona biedna nagle nie usłyszała nieodpowiedniego słowa i zaczęła się dusić. Skoro walczyła ze stanami lękowymi to jedynym wyjściem z sytuacji była wizyta u psychiatry. I żadna nawet najlepsza przyjaciółka nie zdziała cudów. Dziewczyna odpowiadała sama za siebie. Druga sprawa to faceci i alkohol. Chciała się zabawić, jej sprawa. Nie było sensu obwiniać koleżanek, nie lały jej do gardła płynu, nie kładły do łóżek z przystojniakiem. Robiła wszystko dobrowolnie by jak twierdziła, poczuć się pełna - jakkolwiek by to nie brzmiało. Można i tak. I ja nawet do pewnego momentu rozumiałam jej głupie zachowanie. Jednak kiedy mijając połowę książki dalej wszystko się kręciło wokół dramatu bo ona pije, bo ona chce żeby Evan ją nienawidził, a on jej nie chce nienawidzić, a ona tego nie rozumiała bo on powinien! miałam wrażenie, że mnie trafi coś na miejscu, sama przestanę oddychać, albo nie wiem zacznę krzyczeć dla lepszego efektu. I tak Emma uprawia seksy z Colem ( ale z nim nie jest) chadza na spacerki z Evanem ( który powinien ją nienawidzić, a nie chce ) wpiera sobie w kółko, że jest zła i nie dobra i nie powinna istnieć. Serio. Powiem wam, że jej zachowanie stało się niebezpieczne i albo oddział zamknięty, albo niech ona zejdzie z "ekranu", bo autorka chyba się zagalopowała. Wszystkie jej reakcje do czasu były zrozumiałe, jednak im dalej w las, tym absurd gonił absurd. Dodatkowo Donovan uraczyła czytelników wypowiedziami z perspektywy Emmy i Evana. Co mnie osobiście dobiło. Nie dość, że musiałam znosić dziwny tok myślenia niezrównoważonej bohaterki, tak później siedziałam w głowie tego, który nie chciał nienawidzić. To zbolało, naprawdę. Moja psychika tego nie wytrzymała. Przez cały czas odnosiłam wrażenie, że Pani Donovan chciała na siłę zbudować napięty klimat, tak by człowiek miał sposobność przeżyć problem z oddechem, ale... nie wyszło. Nie potrafiłam identyfikować się z Emmą, a próbowałam. Już nie chcę do niej wracać. Jeszcze kilka słów na temat przyjaciółek. Każda z dziewczyn była interesująca i jak dla mnie w porządku. Interesowały się koleżanką, starały być przy niej gdy tylko widziały, że coś dzieje się nie tak. Jednak nie mogły mieć wpływu na poczynania Emmy. Była odpowiedzialna za to co robiła, sama musiała ponieść konsekwencje takich, a nie innych decyzji. Ja osobiście zazdrościłam jej, że mimo tego jak wszystkich od siebie odpychała, nikt się nie odwrócił. Przyjaciele powinni wspierać, ale w sytuacji jaką przytoczyła nam autorka, według mnie potrzebny był już specjalista. Bo gdyby bliska osoba z mojego otoczenia, zmagała się z czymś takim, nie zastanawiałabym się. Siedziałabym z nią pod drzwiami gabinetu lekarskiego. Cieszę się, że oddechy mam już za sobą. Nie będę wspominała dobrze tej serii. Nie pozostawi we mnie miłych wspomnień ciekawej lektury. Uważam, że temat, który poruszyła autorka został źle wykorzystany.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiulek17
kasiulek17
Przeczytane:2015-04-15, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
Z wielkim zainteresowaniem oczekiwałam na trzecią część serii ,,Oddechy". Dwa pierwsze tytuły zrobiły na mnie niesamowite wrażenie, dlatego też byłam bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Czy książka przypadła mi do gustu i trzyma poziom poprzednich z serii? Emma po wyjeździe z Weslyn i opuszczeniu Evana stara się żyć normalnie, jednak wydarzenia z przeszłości mocno jej to utrudniają. Pamięć o pozostawieniu jej przez matkę, brak ojca, okrutnej ciotce non stop przypomina jej jak trudny okres ma za sobą. Pomimo tego, że ta przeszłość jest już za nią, to wypełnione maksymalnie dni nie pozwalają jej na oddech. Tego oddechu jej brakuje, tym oddechem był dla niej Evan. Wiedząc jakie brzemię niesie postanowiła go opuścić, aby chronić go przed samą sobą. Jednak czy ta decyzja jest decyzją dobrze podjętą? Czy ten haust powietrza, którym jest Evan, pojawi się jeszcze w jej życiu? Czy dziewczyna postanowi dać sobie jeszcze jedną szansę? Biorąc oddech to trzecia ostatnia część serii ,,Oddechy", która jest w dużej mierze powielaniem tego, co zdarzało się w przeszłości w życiu bohaterów i konfrontowaniem tego z rzeczywistością. Jedyne, co mną wstrząsnęło w tej książce to samobójcza śmierć matki Emmy, która pozostawia po sobie list, w którym o wszystko oskarża swoją córkę. I jedynie to mnie również po części zraniło. Reszta fabuły była według mnie przewidywalna. Mam wrażenie, że autorka nie do końca wiedziała, co można jeszcze przedstawić i dlatego pokusiła się o te retrospekcje. Jednak był jeszcze pewien zabieg, który mi się spodobał. A mianowicie poznajemy w tej części myśli Evana. Autorka oddaje mu pole do popisu, możemy w ten sposób poznać jego odczucia, a nie jedynie skupiać się na osobie Emmy, który już trochę zaczynała mnie irytować. To, co pozostało niezmienne w tej części to styl autorki, która umiejętnie potrafiła ukazać emocje i uczucia bohaterów. Pokazała również, że młodzi ludzie nie są tak naprawdę bezmyślni i nie raz podejmują mądrzejsze decyzje od starszych. Podsumowując historię, nie jest ona zła, jednak nie otrzymałam tego, czego oczekiwałam, jest słabsza niż poprzednie części serii.
Link do opinii
Avatar użytkownika - xrosemarie
xrosemarie
Przeczytane:2015-04-13, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Właśnie skończyłam czytać finałowy tom trylogii Oddechy amerykańskiej pisarki Rebeki Donovan. I cóż on ze mną zrobił... Pozostawił mnie zarówno usatysfakcjonowaną, ale także i pełną smutku, bo to pożegnanie z bohaterami, z którymi niesamowicie się zżyłam na przestrzeni tych trzech części. Minęły prawie dwa lata od wydarzeń w "Oddychając z trudem", ale życie Emmy Thomas stało się jeszcze bardziej skomplikowane. Ucieczka w rodzinnej miejscowości i rozpoczęcie studiów powinno odgonić wszelkie demony z przeszłości, ale tak się nie dzieje. Wręcz przeciwnie - jest jeszcze gorzej. Emma choć otoczona nowymi przyjaciółmi, czuje się samotna i odosobniona. Aby zagłuszyć swój ból, zaczyna zmierzać w niebezpiecznym kierunku. Odkrywa, że wcześniej znienawidzony przez nią alkohol przynosi jej ukojenie, tak samo jak adrenalina. Nikt nie stanowi dla niej większego zagrożenia, niż ona sama... Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem całej trylogii. "Powód by oddychać" totalnie mnie urzekł, głównie przez wzgląd na poważny temat, który porusza, ale im dalej w las, tym coraz bardziej zaczęłam odkrywać jego wyjątkowość. Rebecca Donovan bowiem nie ograniczyła się tylko do poruszania motywu przemocy w rodzinie. Ona sięgnęła w samą czeluść problemów, z którymi zmagają się młodzi ludzie. Nieakceptowanie siebie, niemożliwość uwolnienia się od demonów w przeszłości i sięganie ku używkom, aby zagłuszyć ból. Ta autorka nie tylko inspirowała się tymi tematami, ona także wykazała się dużą precyzją i dokładnością w ich ukazaniu. Nie przesadziła w żadną stronę. Wydarzenia opisywane w drugim tomie, "Oddychając z trudem" były chyba najbardziej "intensywne" pod wieloma względami, natomiast finałowa część, "Biorąc oddech" zmierza ku nieubłaganemu końcowi i odpowiedzi na pytanie, które towarzyszy czytelnikowi już od samego początku przygody z tą trylogią: "Czy Emma przezwycięży swoje demony?" i "Czy czeka ją happy-end?". Tego się dowiecie jedynie sięgając po ten cykl. "Biorąc oddech" to zdecydowanie najlepszy tom z całej trylogii. Pochłonął mnie bardziej niż poprzednie, a to dlatego, że absolutnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Czułam autentyczne emocje, towarzyszyło mi przyśpieszone bicie serca, ponieważ obawiałam się o Emmę. Autodestrukcyjna ścieżka, w którą zmierzała wywoływała u mnie strach o tą bohaterkę. Ja nie tylko chciałam, aby w końcu wszystko się dla niej pozytywnie skończyło, ja wierzyłam, że ona na to zasługuje. Uwielbiam książki, które wywołują u mnie tego rodzaju emocje. Jeśli chodzi o zakończenie... usatysfakcjonowało mnie, ale nie do końca. Fajnie, że pozostało otwarte, tak, aby czytelnik mógł sobie dopowiedzieć resztę, ale nie na tyle, aby wywoływał uczucie niedosytu. Brakowało mi jednak takiej autentycznej i szczerej rozmowy pomiędzy Jonathanem i Emmą. Chciałabym przeczytać ich wspólny dialog i przez to także zaobserwować, jak oboje się zmienili. Odczuwałam smutek, wzruszenie i radość. Jestem wdzięczna tej autorce za stworzenie tak prawdziwej, a zarazem niesamowicie budującej historii, z której płynie mądry przekaz. Zawsze warto marzyć, walczyć i się nie poddawać. Nawet z najbardziej beznadziejnej sytuacji jest jakieś wyjście. Trylogia Oddechy pokazała mi, jak silną moc ma nadzieja. Cieszę się, że miałam okazję przeczytać tak wartościową serię. Polecam! "Walczyłam o odzyskanie kontroli, która wymykała mi się z każdym oddechem, ale nawet gdy się w końcu zatrzymałam, wiedziałam, że nie dam rady uciec przed tym, kim naprawdę jestem."
Link do opinii
Avatar użytkownika - SophieSalvatore
SophieSalvatore
Przeczytane:2015-04-12, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Od wydarzeń opisanych w "Oddychając z trudem" minęło 2 lata. Emma uciekła z miejsca wypadku, zerwała kontakt z Evanem i wyjechała do Kalifornii. Dziewczyna uczy się na Uniwersytecie w Stanford, mieszka z nowymi koleżankami Peyton, Meg i Sereną - można by rzec, że jej życie powoli wraca na właściwe tory a bohaterka w końcu może odetchnąć. Niestety nic nie jest takie proste, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Wbrew pozorom dziewczyna wciąż nie umie poradzić sobie z echami przeszłości i dawnym życiem. Z czasem zaczyna topić swoje smutki w alkoholu, upodabniając się do swojej matki.. Cała nadzieje w przyjaciołach Emmy, ale czy Sara, Evan i Cole będą w stanie jej pomóc? Tego dowiedzie się z lektury trzeciego tomu serii "Oddechy". (...) Bardzo podoba mi się fakt, że autorka zaczęła bardziej rozbudowywać fabułę. Pojawili się nowi bohaterowie, nowe miejsca i nowe - czasami przykre czasami nie, wydarzenia. Dodatkowym elementem, który pojawia się w trzecim tomie jest podzielna narracja. Raz o wydarzeniach opowiada nam Emmy a raz Evan. (...) Z wielką przyjemnością i przejęciem czytałam ostatni tom serii zastanawiając się nad zakończeniem, które przyszło nagle i odebrało resztę tchu. Zapraszam na mojego bloga aby przeczytać całą recenzję http://recenzje-sophie.blogspot.com/
Link do opinii

To już niestety ostatani tom z serii "Oddechy" i jak każdy ostatani tom z rewelacyjnej serii czytając go serce mi się krajało. Z jedej strony chcialoby sie jak najszybciej przeczytać i dowiedzieć się jaki finał ma ta historia... Z drugiej zaś ta świadomość jak blisko jest koniec i że po nim nie bedzie już nic wiec chciało by sie zostać w tej historii jak najdłużej razem z bohaterami. 

 

Emma wyjechała na studia. Rozstanie z Evanem zmieniło ją ogromnie. To już nie jest ta sama dziewczyna co kiedyś. Straciła ten żar, tą iskrę życia i nic nie wydawało jej sie takie samo. Pomimo tego jak może i nawet próbowałaby ruszyc z miejsca na nic jej starania. Pewnego dnia jednak zostaje zmuszona do powrotu do rodzinnego miasta. Gdzie znów spotyka Jego. Evan również nie jest taki jak kiedyś. Zmienil sie jednak gdy spotyka Emme i widzi w jakim jest stanie nie dość że wszystko do niego wraca to jest przerazony tym co sie z nią stało. 

Powoli zaczyna wracac do jej zycia chcac jej pomoc mimo jej usilnego oporu i prob odepchnięcia go. Lecz on nie daje za wygraną ponieważ chce odpowiedzi na pytania które nie dają mu spokoju od 2 lat odkad odeszła. A najważniejsze z nich to dlaczego to zrobiła oraz czy odeszła z Jonathanem. 

Jak ułożyły sie dalsze losy naszych bohaterów? Czy wrócą do siebie? A może Evan znienawidzi Emme tak jak ona go o to prosi. Co będzie gdy nagle los znów połączy ich drogi? I jaki finał ma ta historia?

Tego dowiedzcie sie juz sami zatapiając sie w ostatanim tomie tej porywajacej i poruszającej historii.

Link do opinii
Avatar użytkownika - karli49
karli49
Przeczytane:2018-03-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2018,
Avatar użytkownika - anita0201
anita0201
Przeczytane:2016-10-04, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - Karmelek3
Karmelek3
Przeczytane:2016-06-19, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Powód by oddychać
Rebecca Donovan0
Okładka ksiązki - Powód by oddychać

„Nikt nie chciał się specjalnie ze mną zadawać, więc trzymałam się z boku. Tak miało być bezpieczniej i łatwiej. Jak do tego doszło, że Evan Matthews...

Gdybym wiedziała
Rebecca Donovan0
Okładka ksiązki - Gdybym wiedziała

„Każdy z nas dysponuje własną, pokrętną wersją prawdy, skażoną tym, jak postrzegamy dane wydarzenie. I czasem to jedyne, co mamy.” W rodzinie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy