Daniel swoim wyglądem bardziej przypomina postać z obrazu "Krzyk" Edwarda Muncha niż typowego mężczyznę. Hanna zaś została potwornie okaleczona. Nic dziwnego, że oboje wzbudzają strach wśród okolicznych mieszkańców.
Kiedy krewni dziewczyny naciskają, by ta wprowadziła się do agresywnego wuja, z pomocą przychodzi Daniel. Proponuje rozwiązanie, które uchroni ją przed okrutnym losem. Nie odkrywa jednak wszystkich swoich kart.
Jak Daniel radzi sobie z odmiennością, którą ma od urodzenia? Czy straumatyzowana Hanna zaakceptuje swoją sytuację i otworzy się na możliwości, które postawi przed nią los? I czy bestiom pisane jest szczęśliwe zakończenie?
Wydawnictwo: selfpublishing
Data wydania: 2024-03-30
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 321
Język oryginału: polski
"Tutaj. – Dotknęłam klatki piersiowej w okolicy serca. – Tutaj mi została pustka. Taka próżnia. Jak coś czujesz, to czujesz sercem, a ja przestałam czuć nim cokolwiek. I nie próbuj mnie naprawiać, bo poniesiesz porażkę."
Czym jest "Bestia i Bestia"? To inna książka niż znane do tej pory autorstwa Nathalie K. Flower. Jednak tak jak poprzednie historie, jest przepełniona wieloma emocjami. W jednej chwili będziecie się śmiać, w drugiej smucić i złościć, a w następnej płakać. Zawarta w niej nuta romansu jest miłym dodatkiem i pokazuje, że szczęście jest na wyciągnięcie ręki, bez względu na wygląd, bo trzeba najpierw zaakceptować i pokochać siebie na nowo, by móc otworzyć się na drugiego człowieka. Nie zabrakło tu również zbliżeń, które przyjemnie działały na zmysły, a czas oczekiwania podnosił napięcie. Poza tym zaskakuje - podejściem rodziny, roszczeniowym charakterem siostry Hanny, zachowaniem Daniela, i całością. Nie było nudy, było napięcie, ciekawość i ten moment, gdzie nie chcesz i nie potrafisz odłożyć książki dopóki jej nie skończysz czytać.
Jak myślicie, co się stanie z Danielem i Hanną? Czy przeszłość może tak bardzo wpłynąć na przyszłość? Czy da się jeszcze popracować nad sobą i oczekiwać więcej niż tylko dnia swojej śmierci?
Jedni żyją z odmiennością od urodzenia, inni doznają krzywdy, która na długi czas naznacza ich fizycznie i psychicznie. Bywa, że zmagają się z litością, bezczelnymi spojrzeniami, przykrymi słowami. Są oceniani przez pryzmat tego jak wyglądają, a nie jacy są.
Dlaczego tak łatwo przychodzi nam ocena wyglądu zewnętrznego człowieka? Wydajemy wyrok, unikamy, wyśmiewamy. Gdzie otwartość na drugą osobę, wejrzenie w osobowość, chęć poznania bliżej, przyjaźni albo nawet miłości? Czy ktoś się zastanawia nad tym jak czują się ludzie, którym doskwiera jakaś widoczna wada? Przecież są tacy jak my, choć czasem wyglądają inaczej!
"Kiedy doświadczasz takich rzeczy, szczęście przybiera dla ciebie inny wymiar. Jesteś wdzięczny za to, że zasnąłeś, bo dzięki temu mija kolejny dzień przybliżający cię do śmierci, na którą czekasz."
Autorka przez pryzmat Daniela, który można powiedzieć, że swoim wyglądem straszy od urodzenia oraz Hanny, która została oszpecona i zniszczona wewnętrznie, pokazuje niemal walkę z samym sobą i otoczeniem. To bitwa o każdy oddech, o akceptację, o potrzebę bliskości, wsparcie rodziny, o próbę życia normalnie, co niestety nie jest łatwe, bo otoczenie nie zawsze akceptuje i jest otwarte, choć często za takie się uważa. Dzieci potrafią być bezlitosne i wyśmiewać z byle powodu, dlatego tak ważna jest nauka i tłumaczenie, że ludzie na zewnątrz mogą być inni, ale wewnątrz również czują i nie chcą być krzywdzeni.
Polecam wam tę niezwykle życiową powieść.
"Jeszcze raz" to od niej zaczęła się moja przygoda z twórczością autorki i czekam na kolejne historię.
Hanna to młoda dziewczyna, która mieszka na wsi z rodzicami, siostrą jej mężem i córeczką. Wszystko się zmienia, gdy pewnego dnia na jej drodze staje 5 młodych chłopaków. Gdy się budzi w szpitalu jej życie już nigdy nie będzie takie samo. Trauma, jaka przeżyła jest tym większa, że na twarzy ma widoczna po niej "pamiątkę". Nie potrafi się pogodzić z tym co ja spotkało, zwłaszcza że nie ma oparcia ani w matce, ani w siostrze. Kiedy powoli zaczyna wychodzić ze swojej skorupy, układać sobie życie jej siostra zachodzi w ciążę. Obie z matką mają plan dla Hanki ale niekoniecznie jej się to podoba. Nieoczekiwanie otrzymuje pomoc ze strony Daniela, mężczyzny mającego własną firmę ale mierzącego się ze swoimi demonami. Czy to będzie dobre wyjście z sytuacji?
Daniel to mężczyzna, który urodził się z pewną "wadą"twarzy. To u nich w rodzinie genetyczne. Pogodził się z tym za sprawą rodziców, którzy nauczyli go doceniać własna wartość. Ma firmę, która zajmuje się wycinka drzew. Dobrze mu się wiedzie i do szczęścia brakuje mu tylko rodziny. Kiedy dostaje zlecenie wycięcia drzewa w gospodarstwie u rodziców Hanny nie przypuszczał, że to odmieni jego życie. Przypadkiem stał się świadkiem rozmowy między Hanną a je matka i siostrą. To wtedy zaproponował Hance pomoc. Tylko czy dobrze przemyślał to wszystko? Jakie konsekwencje wynikną z propozycji?
Historia jest piękna. Porusza wiele trudnych tematów. Czyta się ja rewelacyjni, choć nie należy do łatwych lektur. Od samego początku autorka rzuca nas na głęboką wodę za sprawą traumy, jaka przeżyła Hanka. Pokazuje nam jak ważne jest wsparcie rodziny, przepracowanie wszystkiego. Jaką konsekwencja jest brak wsparcia i zamiatanie uczuć i tego co przezywa Hanka pod dywan. Bo najlepsza terapia jest zapomnienie i praca. Postacie są świetnie wykreowane. Mamy tu kilka różnych typów, które są diametralnie od siebie różne. Matka i siostra Hanki to postacie, których nie byłam w stanie polubić. Zwłaszcza matki, która nie potrafiła okazać córce wsparcia i serdeczności. Siostra, która miała swój plan, w którym nie uwzględniała potrzeb i zdania innych osób. Z jednej strony można by ją zrozumieć, bo chciał najlepiej dla swojej rodziny, ale z drugiej liczył się tylko jej komfort.
Oprócz niej mamy także dwójkę głównych bohaterów, którzy muszą się uporać ze swoimi demonami. O ile Daniel ma to jakoś przepracowane, o tyle Hanka musi nauczyć się walczyć o siebie, swoje marzenia i odnaleźć swoje miejsce w świecie. Na swojej drodze spotyka osoby, które są dla niej wsparciem. To dzięki nim zdobywa odwagę, by walczyć o sprawiedliwość. To dzięki nim zrozumie co w życiu najważniejsze.
Zakończenie rewelacyjnie, pełne radości ale jednocześnie smutku. Jak potoczy się życie Hanki? Czy jej rodzina zrozumie swój błąd? Czy Hania znajdzie swój patent na życie? Kto będzie dla niej oparciem? Kto zaskoczy ją czymś, czego się nie spodziewała? Chcecie poznać historie Hanki i Daniela? Ciekawi kim są dobre duszki Hanki? Jeśli tak to musicie przeczytać tą książkę. Polecam
RECENZJA PATRONACKA
„Bestia i Bestia”
WSPÓŁPRACA REKLAMOWA —
AUTOR: Nathalie K. Flower
„Tak wyglądało moje życie do tej pory, ale pewne wydarzenie wszystko popsuło. Jedna noc sprawiła, że przestałam być przeciętna. Zostałam naznaczona i od teraz należałam do grupy ludzi, których zapamiętają wszyscy.
Stałam się bestią w damskim wydaniu”.
Autorka zrobiła to po raz kolejny, oddaje nam ponownie książkę, która łapie za serce i z której dosłownie wylewają się emocje.
Jestem zachwycona, zauroczona tą wyjątkową, niebanalną i wciągająca historią.
Ta książka, żyje, jest tak realnie nakreślona, że razem z bohaterami przeżywamy ich emocje i zmagania ze swoimi uczuciami. W tej historii
autorka pokazuje, życie postaci, które są niedoskonali, za to pokazuje ich przepiękne wnętrza i dobre serce.
Autorka umiejętnie i intensywnie potrafi przekazać emocje i uczucia postaci, buduje widoczne napięcie pomiędzy bohaterami, dzięki czemu możemy w stu procentach wczuć się w przekazaną nam historię. Znalazłam tutaj wszystko od smutku, złości, bezradności, zagubienia po prawdziwe i widoczne szczęście.
Bohaterzy będą walczyć o swoje szczęście, jednak nie obędzie się, bez walki i zrozumienia co tak naprawdę ważne jest w życiu i co tak naprawdę się liczy. Fabuła świetnie nakreślona, przemyślana i dynamicznie poprowadzona.
Autorka potrafi przekazać głębię w swoich książkach, doskonale odzwierciedla atmosferę tej historii, zaskakuje dojrzałością i zachwyca swoim pisarskim kunsztem.
Bohaterzy genialnie wykreowani, realni, niedoskonali, a jednak doskonali. Widać stopniowo, niepospiesznie nasilająca się uczucia pomiędzy bohaterami.
Pokochałam Hankę i Daniela.
Ona po przeżytej traumie, nie umie odnaleźć się w życiu. Rodzina nie pomaga, żądając od niej niemożliwego, bez wsparcia zostaje rzucona na głęboką wodę.
Nie mogłam zrozumieć postępowania, rodziny Hanki, byli tak zaślepieni, chciwi, że nie interesowało ich krzywda dziewczyny.
On zakochany w niej od dawna, wykorzystuje sytuację, aby zbliżyć się do dziewczyny.
Jednak nic nie robi na siłę, małymi kroczkami, próbuje zbliżyć się do niej i pomóc jej. To mój mąż książkowy, cierpliwy, empatyczny, dobry i wie, co ważne jest w życiu. Ujął mnie tym, że pomimo swojego cierpienia, wszystko robił, aby Hania była szczęśliwa, mimo tego, że nie mógł jej mieć. To było w tej historii tak piękne i cudowne.
„Nie było tu nikogo, dlatego rozpłakałam się na głos. Tak jak wtedy, tak teraz na pewno nikt mnie nie słyszał. Nieszczęście wylewało się z każdej komórki mojego ciała”.
-Hanka odnajdzie się w nowej rzeczywistości?
-Czy uda jej się zmierzyć z bolesnymi doświadczeniami?
-Czy Daniel dokona niemożliwego i rozkocha w sobie dziewczynę?.
-Jak potoczą się losy Hani i Daniela.
-Czy Hania dojrzy to, co ma najważniejszego i zda sobie sprawę z tego?
Polecam.
Hania, potwornie skrzywdzona przez grupę chłopaków,, którzy nie tylko pozostawili blizny na psychice ale i na twarzy. Od tamtej pory dziewczyna zamyka się na otoczenie i żyje z dnia na dzień w domu rodzinnym. Jednak i tam mają wobec jej plany, a jedynym ratunkiem okazuje się propozycja Daniela, który od dzieciństwa zmaga się z szykanami ze względu na swoją twarz. Czy szczęśliwe zakończenie jest dla nich?
Zostałam zaskoczona, pozytywnie zaskoczona tą książką. Trzy godziny, tyle, oczywiście w odstępie nocy zajęło mi jej przeczytanie. Nie chciałam jej odkładać, tylko coraz bardziej wpływałam w jej fabułę.
Relacja Hanny z rodziną, szczególnie z matką i starszą siostrą była jak dla mnie na wskroś zła i egoistyczna. One zamiast wspierać dbały tylko i jedynie o siebie, szukały rozwiązań, które im podniosłyby komfort życia. Obrażały Hanię już i tak skrzywdzoną. Było mi jej żal, bo przecież o takich bliznach jest ciężko zapomnieć, ciężko pogodzić się z ich powstaniem,a bez wsparcia najbliższych staje się to wręcz niemożliwe.
Daniel, pokazał jej, że można z tym defektem normalnie żyć. Można funkcjonować i cieszyć się życiem. Okazał się nad wyraz dojrzałym i kochającym mężczyznai, nawet bez wzajemności.
Zostali rzuceni na głęboką wodę i aby płynąć dalej, musieli wrócić i zacząć od początku. Nie bez przeszkód oczywiście, ale ważne, że do przodu.
Opowieść mnie bez reszty wciągnęła, nie tylko ze względu na ciekawe i ważne tematy takie jak wstyd, odrzucenie, inność, samotność, ale też ze względu na styl pisania autorki.
Zachęcam do sięgnięcia po tę książkę.
To nie jest książka o doskonałych bohaterach, którzy rzucają się na siebie w ekstazie pożądania. To opowieść o szarej codzienności małżeństwa: niedopowiedzeniach...
Kontynuacja "Jeszcze raz". Adrianna kolejny raz boleśnie sobie uświadamia, że historia może się powtórzyć. To powoduje, że znów zatapia się w swoim cierpieniu...
Przeczytane:2024-04-09, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2024,
"- Ja swoją ułomność... (...) ...mam od urodzenia (...) miałem tylko krótkotrwały okres buntu (...) Ty uznałaś, że Twój świat się skończył..."
Zastanawialiście się czasem, jak to jest czuć się odrzuconym przez społeczeństwo?
A może właśnie Ty musisz borykać się z tym problemem?
Choć uważamy się za tolerancyjnych, nierzadko razi nas czyjś nieatrakcyjny wygląd. I nie mam tu na myśli osób o przeciętnej urodzie, ale ludzi, których defekty są wręcz odstręczające. Często nie wiemy jak zachować się w towarzystwie kogoś takiego, z jednej strony nie wypada patrzeć, a z drugiej ciężko nam pohamować naturalną ciekawość.
A czy pomyśleliśmy kiedyś, jakby to było znaleźć się na miejscu tej osoby - wzbudzającej zainteresowanie, wytykanej palcami, często poddawanej krzywdzącej ocenie?
Czu umielibyśmy sobie z tym poradzić?
Niestety rzadko zastanawiamy się nad tym jak wyglądałoby nasze życie w innej, niekorzystnej dla nas sytuacji. Choć często narzekamy na swój wygląd, to jednak tylko niewielka część populacji ma ku temu podstawy. I choć osoby takie nie mają większego wpływu na swoją aparycję, z biegiem czasu uczą się akceptować swoje ułomności, żyć wśród normalnych ludzi z piętnem bestii. Wielu z nich przyzwyczaja się do takiego stanu rzeczy, jednak natarczywe spojrzenia i dosadne słowa wciąż sprawiają przykrość.
W najnowszej książce Nathalie K. Flower mamy możliwość przyjrzeć się dwójce ludzi o nieatrakcyjnym wyglądzie. Jedno z nich żyje z tym piętnem od urodzenia, drugie nabyło tę ułomność w przykrych okolicznościach. Na podstawie zachowań bohaterów możemy ocenić jak radzą sobie ludzie z podobnymi problemami na różnym etapie życia i w jakim stopniu czas ich powstania ma wpływ na postępowanie jednostki.
Jednak "Bestia i Bestia" to nie tylko książka o konsekwencjach nieatrakcyjnego wyglądu, to także powieść, w której znajdujemy odpowiedź na pytanie jaki wpływ na życie człowieka mają traumatyczne wydarzenia, które stały się jego udziałem. Niestety bardzo często obniżają jego poczucie własnej wartości, odbierają pewność siebie i zmuszają do wycofania. Potrzeba wiele pracy, by ponownie wyjść do ludzi, wyzbyć się niepewności i strachu, po prostu zacząć żyć. Terapia w takich przypadkach może trwać nawet kilka lat, zwłaszcza jeśli osoba pokrzywdzona nie może liczyć na wsparcie bliskich osób.
W swojej najnowszej książce Nathalie K. Flower zaskakuje nas głębią treści. To już nie jest pobudzający romans, po którego lekturze szybciej bije serce. Owszem, wątek romansowy odgrywa tu duże znaczenie, jednak w powieści znajdujemy też próbę odpowiedzi na ważne pytania dotyczące natury życia. Widać, że warsztat autorki się rozwinął, dzięki czemu jej twórczość zdecydowanie zyskała na wartości. Co więcej, tego typu książki mocniej angażują i zmuszają nas - czytelników, do zastanowienia się nad fundamentalnymi kwestiami.
W "Bestii i Bestii" Nathalie K. Flower zwraca również uwagę na fakt, jak niewiele trzeba, by przegapić w życiu swój moment. Niestety w obawie przed wyśmianiem i krytyką, bardzo często boimy się odkryć swoje prawdziwe uczucia. Wolimy wycofać się w bezpieczne miejsce niż zaryzykować, przez co szansa na prawdziwą miłość może nam przejść koło nosa. A przecież warto walczyć o swoje. Jak to mówią: lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż żałować, że się czegoś nie zrobiło. Nie można chować głowy w piasek i rezygnować z siebie, ze swoich marzeń i planów.
Celem podsumowania chciałabym dodać jeszcze jeden, ostatni akapit.
Bestią można być z wyglądu, jednak dużo bardziej niebezpieczne są te, które kryją się za atrakcyjną aparycją. Przyczajone, czekają tylko na dogodny moment, by zaatakować.
Takie bestie są najgorsze, gdyż bez uprzedzenia zabierają wszystko to, co mamy najcenniejsze.
Moja cena 9/10.