Pierwszy tom nowej serii Julii Biel, autorki "To nie jest, do diabła, love story".
Everlee musi uciec na drugą stronę kraju po tym, jak straciła wszystko, a lokalna społeczność sama postanowiła ją osądzić. Teraz dziewczyna usiłuje znaleźć zapomnienie w beztroskim życiu studenckim i robić to, co robią jej rówieśnicy. To przecież nie może być trudne, prawda?
Pech chce, że na celownik bierze ją Maverick Frost, chłopak, którzy burzy wszelkie stereotypy i blokuje wszystkie jej ciosy. Everlee nie rozumie, dlaczego utalentowany sportowiec się na nią uwziął i postawił sobie za cel wydrzeć jej tajemnice, które pogrzebała głęboko i na zawsze. Ani dlaczego miałaby komukolwiek wybaczyć łącznie z samą sobą.
Nie przewidziała jednak, że nawet jeśli ona postanowiła zapomnieć o bolesnej przeszłości, to niekoniecznie oznacza, że przeszłość zapomniała o niej...
Be My Ever to urocza, romantyczna i pełna bolesnych sekretów opowieść o tym, ile winy jesteśmy w stanie unieść, i ile może znieść serce, które dostało solidny wycisk.
Be My Ever jest jak szklanka lemoniady w gorący dzień i jak kubek kalorycznej czekolady w mroźny wieczór - orzeźwia i rozgrzewa jednocześnie. Julia Biel po raz kolejny udowadnia, że jest królową zabawy słowami.
Dagmara Łagan
@books.cat.tea
Skoro Julia Biel twierdzi, że na drugie imię ma Cliffhanger, to ja sądzę, że na trzecie ma Humor, a na czwarte Rollercoaster. Jeśli połączymy to wszystko razem, otrzymamy BE MY EVER!
Marta Sarnecka
@bookholiczka_poleca
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2022-02-09
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Jeśli myślicie, że autorka pokazała wszystko, na co ją stać w „To nie jest, do diabła, love story”, sprawdźcie „Be My Ever”. Odnajdziecie tam Julię Biel, jakiej jeszcze nie znacie. Najnowsza powieść autorki jest nie tylko bardziej dojrzała i dopracowana, Julia ujawniła w niej swój kolejny talent. Wszyscy, którzy czytali jej poprzednią serię wiedzą, że autorka zostawia w swoich powieściach kawałki swojego serca, albo nawet całe. Znają jej doskonałe poczucie humoru i język cięty jak brzytwa, który wkłada do ust swoim bohaterom. To wszystko znajdziecie też w „Be My Ever”, ale odkryjecie też coś nowego, o czym do tej pory nie wiedzieliście. Otóż, Julia pisze poezję. Mało tego, robi to świetnie. Wiersze zawarte w tej publikacji ujmują za serce, bawią, uczą i wiele więcej. Jeśli Julia wypuściłaby w świat swój tomik poezji, byłabym pierwsza w kolejce, aby go przeczytać. A poezji nie lubię. Cudo moi drodzy. Cudo!
W „Be My Ever” zachwyca wszystko. Lekkość, z jaką autorka posługuje się słowem i dowcipem, znajomość świata, który opisuje, doświadczeń, które stają się udziałem bohaterów. Książkę czyta się płynnie, szybko i z prawdziwą przyjemnością. Każde zdanie budzi zainteresowanie kolejnym zdaniem, a treść pełna prawdy, szczera i autentyczna pozwala na przeżywanie opisywanych wydarzeń, jednocześnie zostawiając przestrzeń dla wyobraźni czytelnika. Jak już pisałam, „Be My Ever” jest książką dużo bardziej dojrzałą niż debiut autorki, problemy bohaterów również takie są. Z jednej strony ma to związek z ich wiekiem, z drugiej z faktem, że warsztat autorki od czasu TNJDDLS bardzo się rozwinął. Zarówno Everlee, jak i Mavericka otacza mgiełka tajemnicy. Żadne z nich nie jest tym, za kogo się podaje, każde skrywa coś przed światem. Maverick to przystojny, utalentowany futbolista, który może odganiać się od kobiet. Sprawia wrażenie pewnego siebie, wyluzowanego człowieka, jednak w środku to poeta, który walczy z własnymi demonami. Podobnie jak Everlee, z tą różnicą, że u niej nie widać ani pewności siebie ani luzu. Jest bardzo niepewna siebie, nie czuje się swobodnie w nowym miejscu, nie umie się dopasować. Kiedy Lee i Mav wpadają na siebie na imprezie, chłopak od razu zauważa, że dziewczyna skrywa jakąś tajemnicę. Nie działa na nią jego urok, nie działają sztuczki, których przecież Maverick normalnie nawet nie musi stosować. Everlee jest wyjątkowa pod wieloma względami i to w niej chłopaka przyciąga. Ona z kolei nie potrafi zrozumieć, dlaczego ten chłopak tak się na nią uwziął, dlaczego próbuje się dowiedzieć o niej czegoś więcej, dlaczego stara się odkryć jej sekrety, które pogrzebała głęboko i na zawsze.
Co tu dużo mówić, jestem zakochana w Mavericku! I jestem pewna, że chłopak znajdzie swoje stałe miejsce w sercu wielu czytelniczek. Bohaterowie powieści Biel są barwni, świetnie nakreśleni i nie mówię tu jedynie o głównych postaciach, ale też o pobocznych, których, równie ciekawe, historie zostały umiejętnie wplecione w fabułę. Łatwo ich sobie wyobrazić, nie da się ich pomylić z kimkolwiek innym, bo każdy z nich jest inny, obdarzony całą paletą cech, tych pozytywnych i negatywnych również. Dzięki temu, że bohaterowie mają swoje słabości i swoje za uszami, wydają się bardziej prawdziwi, bardziej ludzcy. Podobnie rzecz ma się ze światem przedstawionym. Akcja powieści dzieje się w Ameryce, co w przypadku polskich autorów jest dość ryzykownym posunięciem, bo niestety od razu można wyłapać, że nie wiedzą, o czym piszą. Nie tutaj. Tutaj wyraźnie widać, że autorka zna opisywane miejsca, prawdopodobnie sama w nich była, dlatego jej opisy są tak sugestywne i przyciągające, że choćby z ich powodu ciężko jest się od lektury oderwać. Na ogromne brawa zasługuje również piękna, przyciągająca wzrok okładka powieści, obok której nie da się przejść obojętnie. A także tekst pozbawiony jakichkolwiek błędów stylistycznych, interpunkcyjnych i innych. Książki Biel (i w ogóle wydawnictwa) to jakość sama w sobie, a najnowsza książka autorki tylko ten fakt potwierdza.
Jeśli pokochaliście "To nie jest, do diabła, love story", "Be My Ever" spodoba Wam się jeszcze bardziej. Autorka udowadnia, że nawet bardzo wysoko postawioną poprzeczkę da się przeskoczyć, że nie ma rzeczy niemożliwych. Książka zachwyca nie tylko świetnym humorem, ale też dojrzałością, ciekawym spojrzeniem na życie i wnikliwym podejściem do ważkich tematów. No i oczywiście rewelacyjnymi portretami bohaterów, w których można zakochać się od pierwszego wejrzenia. Polecam!
Pamiętacie początki waszej przygody z Bookstagramem? Mnie najbardziej zapadło w pamięci powolne ujawnianie okładki książki Julii Biel "To nie jest, do diabła, love story", te kolory mnie zachwyciły i od samego początku obserwowałam drogę wydawniczą autorki. Na początku pierwsza część, potem druga, kolejnie Skin Deep, które miałam przyjemność recenzować. Obecnie poczytuję sobie nową historię na Wattpad. Dopadła mnie nostalgia i zapragnęłam sięgnąć po coś nowego od autorki, więc padło tym razem na "Be my ever". Nie jest to historia, która łączyłaby się z "To nie jest, do diabła, love story", a całkiem inna, nowa historia. Muszę was ostrzec, nie jest to historia słodka, oj nie, autorka lubi grać na naszych emocjach. Jednocześnie była to historia słodka i piękna, mimo tego, była to przejmująca i łapiąca za serce historia dwojga młodych ludzi, którzy walczą ze swoimi demonami przeszłość. Jedyna różnica, między nimi to fakt, że jedno z nich potrafiło ruszyć dalej, a drugie pławiło się w swoim poczuciu winy.
"Może nasze losy są zapisane w gwiazdach, ale nasze uczucia, emocje i doświadczenie zapisane są w bliznach. Nasze serca są jak czarne skrzynki samolotów."
Everlee Jones chce pogrzebać swoją przeszłość, rozpoczyna nowe, beztroskie życie studenckie, jej jedynym celem jest przetrwanie i może odrobina zabawy, na którą według niej, nie zasługuje. Straciła wszystko i uciekła na drugą stronę USA, bliskie osoby, które jej zostały, nie chcą mieć z nią nic wspólnego, znajomi osądzili ją niesprawiedliwie, przez co została sama jak palec. Na jej drodze jednak stanął Maverick Frost, znany podrywacz, futbolista i osoba, przed którą ostrzegała ją jej nowa współlokatorka. Everlee nie ma zamiaru pogłębiać znajomości z Frostem, jednak on jest dosłownie oczarowany piękną kobietą, a że jest uparty jak baran, nie opuszcza tak szybko i mimo kilku koszy, które dostał od Everlee, nie odpuszcza.
"Przeszłość już była. Miała swoją szansę i spieprzyła wszystko koncertowo, więc aktualnie intensywnie zaprzyjaźniam się z teraźniejszością."
Sięgacie po książki obyczajowe? Czego oczekujecie po takiej literaturze? W chwili, kiedy sięgam po książki obyczajowe, to oczekuję książki, która mnie chwyci za serce, która ma odrobinę humoru, a romans, mimo bycia głównym wątkiem, nie przytłacza mnie za bardzo i pozwala się mi skupić na historii pobocznej. Tak właśnie mam z książkami Julii Biel. Każdy z bohaterów jej książek coś w życiu przeszedł, co ukształtowało ich obecny charakter. Nie spoilerując, muszę przyznać, że bohaterowie "Be my ever" przeszli bardzo dużo, przez co bardzo ubolewałam i często musiałam ocierać pojedynczą łezkę z policzka.
Co do bohaterów, to po raz kolejny bardziej przypadli mi do gustu ci drugoplanowi, Ash i Haven są genialni i czekam na ich historię, choć odrobinę. Z jednej strony mogę zrozumieć zachowanie głównej bohaterki, w końcu uciekła od jednego psychopaty, a tu los jej podstawia Mavericka, który obsesyjnie chce jej pomóc. Z jednej strony jest to niepokojące a z drugiej słodkie, ponieważ sam przeszedł wiele i widzi ból, jaki trzyma w sobie Everlee i chce jej z nim pomóc.
Na 100% sięgnę po kolejny tom, ponieważ zakończenie tego, rozerwało mi serce i potrzebuję na już kontynuacji, dobrze, że mamy Legimi i Empik go #czytamlegalnie.
"Jestem wdzięczny za wszystkie złe rzeczy, które mi się przytrafiły, bo one uczyniły mnie silniejszym i lepszym człowiekiem."
Kontynuacja Detox Love Story. Historia, która pobudza, rozgrzewa i dodaje energii! Ella i Jonasz zapraszają swoje rodzeństwo na dziesięciodniowe zimowe...
Debiut obyczajowy autorki romansów młodzieżowych, w którym się zakochasz! Autor romansów i autorka kryminałów, którzy mają napisać razem bestseller? Jasne...
Przeczytane:2022-03-13, 26 książek 2022,
Książka dla trochę starszej młodzieży. Po raz pierwszy sięgnęłam po książkę Julii Biel i się nie zawiodałam.
Czytam nie tylko książki dla dzieci, ostatnio sięgam po tzw "młodzieżówki".
I książką "Be my ever" jestem zachwycona.
***
Everlee ucieka na drugą stronę Ameryki po tym, jak straciła wszystko, a lokalna społeczność sama postanowiła ją osądzić. Usiłuje znaleźć zapomnienie w beztroskim życiu studenckim. To przecież nie może być trudne, prawda? Pech chce, że na celownik bierze ją niezwykle przystojny i utalentowany sportowiec Maverick. Dlaczego postanowił wydrzeć jej wszystkie głęboko pogrzebane tajemnice? A może los szykuje dla Everlee coś dobrego? Jest tylko jedno ale… To, że ona postanowiła zapomnieć o bolesnej przeszłości, wcale nie oznacza, że przeszłość zapomniała o niej…
"Be my ever" to niezwykle wciągająca historia, z realistycznie przedstawionymi bohaterami. Z niecierpliwością czekam na drugi tom. Chcę się przekonać co się dalej wydarzy.