Porównywany do Władcy pierścieni monumentalny cykl fantasy, który pokochało ponad 40 milionówczytelników na całym świecie
Świat nieuchronnie zmierza ku Tarmon Gai'don, Ostatniej Bitwie. Na północy rozpoczyna się ofensywa armii Cienia, hordom trolloków dowodzonych przez Myrddraale przeciwstawiają się, wciąż rozproszone, siły Światłości. Choć Rand al'Thor, Smok Odrodzony, przeżył duchowy przełom, który zwiastuje nadzieję dla świata, wciąż ma przed sobą ogromną pracę do wykonania: militarną i polityczną.
Egwene al'Vere zabiega o wielki sojusz królestw, Mat Cauthon staje wreszcie twarzą w twarz z prześladującym go gholam, a armia Perrina Aybary rośnie w siłę, choć on sam musi się zmierzyć w Świecie Snów z tajemniczym mordercą wilków. Tymczasem na południu wciąż trwa ofensywa Seanchan, a ich Imperatorowa snuje własne plany. Wedle Proroctw wkrótce ma się wszystko rozstrzygnąć...
,,Jedna z najlepszych książek w całym cyklu. Szybkie tempo akcji zwiastuje zbliżający się epicki finał jednej z najbardziej pasjonujących historii fantasy, jakie kiedykolwiek napisano".
Fantasyliterature.com
KOŁO CZASU
TOM XIII
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2024-07-16
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 1128
Tytuł oryginału: Towers of Midnight
Powoli zbilżamy się do końca pięknej opowieści. Pozostał już jeden tom do tego, żeby dowiedzieć się, którzy z bohaterów przeżyją Ostatnią Bitwę. Tym razem wszyscy jeszcze przechodzą wewnętrzne przemiany, stają się dojrzalsi, lepiej rozumieją samych siebie i tego, czego oczekuje od nich Wzór. Nawet najmniej lubiane przeze mnie wątki Perrina i Galada stają się ciekawe. Ze strony na stronę jest coraz ciekawiej i mimo, iż książka ma 1150 stron - czyta się ją bardzo szybko. Mnie zajęła bodajże 6 dni. Powtórzę to, co napisałem przy Pomrukach Burzy - Sanderson odmienił cykl. Z nudy, monotonii i dłużyzn, w jakie akcje wrzucił po kilku tomach Rober Jordan mamy teraz wartką i wciągającą treść, od której ciężko się oderwać. Dość powiedzieć, że dziś rano wolałem skończyć powieść, niż zjeść śniadanie... Od początku cyklu pzeczytałem 13 500 stron!
Elaida, obecna Zasiadająca na Tronie Amyrlin, trafnie przepowiedziała ból, który przyniesie Rand al'Thor, i rozpoznała ukrytą w nim ciemność. Nic na świecie...
Elayne, Aviendha i Mat znajdują się coraz bliżej Czary Wiatrów, ter'angrealu, który może powstrzymać nie mającą końca falę niemiłosiernego upału i przywrócić...
Przeczytane:2019-12-10, Ocena: 5, Przeczytałam,
Akcja cyklu "Koło Czasu" powoli zmierza ku końcowi. Kolejne wątki powoli ulegają zamknięciu, pewne sprawy zostają w końcu zamknięte a nieporozumienia wyjaśnione.
Pewnie powtórzę się ale odkąd Sanderson kontynuuje cykl, czyta się dużo lepiej. Brak niepotrzebnych długich wywodów o nieistotnych rzeczach. Bohaterowi stali sie jakby bardziej realni i ciekawsi. Wszystko nabiera tempa. "Bastiony mroku" czytało się mi naprawdę dobrze. Polecam.