Kiedy w 1582 roku młody Will Lacey został hrabią Dorset, czekało go trudne zadanie. Zmarły ojciec zostawił majątek w ruinie i Lacey musiał jak najszybciej ożenić się z posażną panną, aby uratować swój ród. Na dworze Elżbiety I pełno było takich dam, lecz serce Willa biło mocniej tylko dla Ellie - ślicznej, uczonej dziewczyny, która nie posiadała nic poza bezwartościowym hiszpańskim tytułem. Gdy rodzina nalegała, aby Will poślubił lady Jane, piękną i bogatą szlachciankę, której majątek mógłby podnieść ich ród z upadku, młody hrabia stanął przed odwiecznym wyborem - serce czy rozum? Książka Eve Edwards jest mądrą opowieścią o miłości w trudnych czasach, podległych wielkiej polityce. Anglia, której król Henryk VIII narzucił przejście na protestantyzm, pod władzą Elżbiety I żyje obsesją katolickich szpiegów i zagrożenia ze strony Hiszpanii. Szlachcic z dworu królowej, który zakochał się w dziewczynie z hiszpańskim tytułem, wiele ryzykował...
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2013-09-25
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 230
Drugi tom ,,Kronik rodu Lacey" przenosi czytelników w barwne i fascynujące czasy Anglii Tudorów. Lady Jane Rievaulx, dwórka królowej Elżbiety I, oczekuje...
W Londynie czasów Tudorów uczucie córki bogatego kupca, Mercy Hart do komedianta Kita Turnera napotyka liczne przeszkody. Dziewczyna musi zdecydować,...
Przeczytane:2013-09-23, Ocena: 5, Przeczytałam,
Jesteśmy w czasach, kiedy w Anglii panowała królowa Elżbieta I, a pokój był niestały i ciągle obawiano się powrotu katolicyzmu na angielskie ziemie. W 1582 roku Will Lacey został głową swojego rodu i hrabią Dorset. Ojciec pozostawił mu w spadku same długi, przez co chłopak musi szukać posażnej panny, aby uratować to co mu zostało. Już na samym początku serce zaczyna bić mu szybciej,. gdy tylko widzi Ellie. Dziewczyna jest piękną i uczoną dziewczyna, jednak nie posiada żadnego posagu. Młody hrabia zaczyna balansować na krawędzi i staje przed odwiecznym wyborem: miłość, czy pieniądze.
Już na samym wstępie mogę powiedzieć, że wątek miłosny jest dosyć przewidywalny. To jednak nie jest powodem dla którego powinno się zrezygnować z przeczytania powieści. Nie. Wątek miłosny, mimo że jest ważnym elementem lektury, nie jest jedynym. Autorka pisze o wielu innych rzeczach, które już na początku są ciekawie opisane, a z czasem zostają coraz bardziej rozwinięte.
Jak można domyślić się po tytule, pisarka wyciąga na światło dzienne dzieje alchemików. Przemiana ołowiu w złoto była w tamtych czasach marzeniem wielu dostojnych mężów. Autorka pokazała do czego może doprowadzić pogoń za czymś nierealnym i jak dużo ludzi wierzyło w alchemię, która większość ze swoich wyznawców doprowadzała nad przepaść i niszczyła.
Książkę czytało mi się lekko i z przyjemnością. Na początku troszkę bałam się, że powieść okaże się przeciętna i przewidywalna, ale już po pierwszych przeczytanych stronach zostałam przyjemnie zaskoczona ciekawą lekturą i wartką akcją. Wątek miłosny mimo, że był według mnie dosyć przewidywalny, nie przeszkadzało mi to, że wiedziałam, jak się zakończy. Wręcz przeciwnie, każde słowo spijałam wprost z kartek i ciągle nie mogłam się doczekać, kiedy poznam finał historii i będę mogła się cieszyć wraz z bohaterami, takim obrotem wypadków.
O "Alchemii Miłości" można powiedzieć wiele. Ma całą gamę różnych wątków składających się w historię i długo zajęłoby opowiadanie o każdym z nich. Moim zdaniem książka może mieć naprawdę wiele odbiorców. Zarówno fanów fantasy, którzy mimo, że w powieści nie pojawia się żaden element fantastyki, mogliby zostać zainteresowani samym wątkiem związanym z alchemią. Najbardziej jednak książka powinna spodobać się osobom lubiącym romanse historyczne. jak i zwykłym nastolatkom, które chciałyby przeżyć prawdziwą miłość, czy po prostu dobrze bawić się przy lekturze. "Alchemia Miłości" to niewątpliwie lektura warta polecenia.