Jack, zwabiony delikatnym światłem sączącym się zza zasłon w oknie na piętrze, zakrada się do tajemniczego opuszczonego domu. Kiedyś słyszał o tym domu dziwne rzeczy, zupełnie niestworzone, a jednak... Jack nie mógł przestać myśleć o tym, co usłyszał i oto teraz stoi przed drzwiami, zza których dobiegają przyciszone głosy, i próbuje się zdecydować, czy nacisnąć klamkę, czy uciec. W końcu ciekawość zwycięża - Jack jest ciekawskim chłopcem... Otwiera drzwi i odkrywa, że w jednym z pokoi przy dużym owalnym stole siedzi dwanaścioro osób różnej płci, w różnym wieku i, jak się wkrótce okaże, różnych profesji. Przed każdym stoi płonąca świeca. Chłopiec zostaje zaproszony do kręgu i nie bez wahania siada na u trzynastym krześle. Postanawia zobaczyć, co będzie działo się dalej. Rozgląda się uważnie w półmroku, upewniając się, że wie, gdzie znajdują się drzwi, w razie gdyby przyszło mu nagle uciekać. Grupie zebranych w pokoju osób przewodzi niewysoki blady mężczyzna. Wywołuje on, niejako do odpowiedzi, każdą z zebranych osób, a ta opowiada historię. Jedne historie przypominają ludowe podania, drugie stare legendy miejskie, a jeszcze inne są całkiem współczesne. Wszystkie jednak są opowieściami o duchach - opowieściami mrocznymi, niepokojącymi, złowrogimi, wywołującymi dreszcz przerażenia na plecach.
Książka o wielostopniowym układzie fabularnym - jest opowieścią o opowieściach, z których część również ma budowę szkatułkową. To buduje mroczny nastrój i sprawia, ze czytelnik zanurza się w kolejne warstwy historii, nie będąc pewnym, co one przyniosą. Wszystkie zawarte w książce utwory to tzw. scarry stories i campfire stories, czyli straszne historie do opowiadania sobie po zmierzchu odwołujące się do powszechnych lęków oraz do dobrze znanych dzieciom motywów, występujących w baśniach i innych utworach literackich: nawiedzony dom, zwierzęta-upiory, zmarły mszczący się za grobu, duch szukający swej własności, nadprzyrodzona pomoc słabszym i potępienie złych uczynków, kara za lekceważone przepowiednie, niemożność odwrócenia kolei losu, który jest nam pisany itp.
Czytelnikowi towarzyszy podczas lektury uczucie niepokoju, niepewności, trudnego do określenia lęku, które jednak bardziej fascynuje niż przeraża.
Wydawnictwo: Dwukropek
Data wydania: 2022-10-26
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 256
Tytuł oryginału: Thirteen Chairs
"Trzynaście krzeseł" (Wydawnictwo Dwukropek), której autorem jest Dave Shelton to interesująca opowieść o... intrygujących, niesamowitych, czasem dość strasznych opowieściach. Sceneria jest tajemnicza - opuszczony dom, w którym podobno spotykają się duchy. Doprowadzony niby ciekawością, niby przypadkiem Jack trafia w to dziwne miejsce. Ba, on wręcz zakrada się i siada pośród zgromadzonych w kręgu osób. Nikt nie pyta go, jakim cudem się tam znalazł. Po prostu dostaje krzesło oraz świecę i dołącza do towarzystwa.
Czytając kolejne strony zastanawiamy się, o co tak naprawdę chodzi w tej książce. Wygląda na to, że każdy z uczestników niecodziennego spotkania ma do opowiedzenia jakąś historię. Niektórzy zapewniają, a nawet jakoś tak dziwnie podkreślają, że to, o czym opowiadają wydarzyło się naprawdę. Po każdej opowieści gaszona jest świeca tego, kto wygłaszał przemówienie. Jack słucha z ogromnym zainteresowaniem, jednak towarzyszy mu pewien niepokój, ponieważ tak naprawdę nie wie, o czym sam ma mówić, gdy przyjdzie jego kolej.
Pomimo tego, że w pewnym momencie staje się jasne, dlaczego chłopiec znalazł się w tak dziwnym miejscu, on sam jest absolutnie nieświadomy zaistniałych okoliczności. Autor jednak nie ułatwia nam całkowicie zadania, co do rozwikłania zagadki, ponieważ nic nie jest przedstawione wprost. Wszystko bowiem opiera się na domysłach, a kluczowe jest tu samodzielne łączenie faktów i wyciąganie wniosków.
Uważam, że książka "Trzynaście krzeseł" może przypaść do gustu szczególnie osobom w wieku 10-13 lat. Przede wszystkim dlatego, że głównym bohaterem jest chłopiec w mniej więcej takim właśnie wieku. W tym okresie często młodzi ludzie zaczynają się fascynować strasznymi historiami, a taki horror dla dzieci jest raczej nieczęsto spotykany na półkach dla młodych czytelników (z ciekawości aż zrobię rozeznanie przy najbliższej wizycie w odwiedzanej przeze mnie bibliotece). Przedstawione w książce historie mogą być też okazją do straszenia młodszych kolegów i koleżanek, ale tego akurat nie radzę podpowiadać pociechom... Stawiałabym raczej, że prędzej czy później jednak sami wpadną na taki pomysł.
Mnie, jako osobę dorosłą, książka naprawdę zainteresowała. Czytało się ją szybko, a historie były wciągające. Potrzeba stałego rozpracowywania fabuły, a dokładniej próby wybiegania myślami do przodu sprawiły, że lektura naprawdę angażowała i pobudzała szare komórki.
Strach może być czymś więcej niż tylko emocją, reakcją ciała. Strach może tworzyć granice nie do przejścia, ale też dawać olbrzymią motywację. Niekiedy pobudzenie jest tak wielkie, że nie da się przewidzieć skutków. Być może właśnie z tego powodu część z nas tak bardzo lubi się bać i z taką pasją oddaje strasznym historiom. A teraz październik i nadchodzący listopad sprzyjają tym mrocznym, pełnym grozy opowieściom. W szczególności gdy pomyślimy, że nadchodzi Halloween. Nie jest zbyt popularne na naszych terenach, spotyka się nawet z pogardą, jednak jestem przekonana, że część z Was lubi ten klimat i w jakiś sposób oddaje się haloweenowym zwyczajom. Jak to jest u Was?
Jack postanawia odwiedzić dom, który podobno jest nawiedzony. Już od dawna go obserwuje i słyszał o nim rozmaite opowieści. Jednak chłopiec nie wierzy w duchy i nawiedzenia. To nie jego bajka, lecz przecież nie zaszkodzi zajrzeć. I dokładnie tak jak uważał – dom nie jest nawiedzony. Co wcale nie musi oznaczać, że stoi pusty i nikt go nie odwiedza. Jak myślicie – kto przebywa w starym, zniszczonym domu? Czy Jack zaspokoi swoją ciekawość?
"Trzynaście krzeseł" zainteresowało mnie gatunkiem. Z jednej strony literatura dziecięca, którą uwielbiam i cenię, z drugiej elementy horroru i to wszystko ubrane w opowiadania. Poczułam się zaintrygowana i stwierdziłam, że koniecznie muszę się zapoznać z tą lekturą. Jak moje wrażenia?
Niesamowicie oczarował mnie pomysł na całą koncepcję. Dotychczas nie spotkałam się z czymś podobnym. Oczywiście wiele elementów jest dość typowych i schematycznych, ale autor zgrabnie udekorował to powiewem świeżości, nowości i wyraźnie bijącym klimatem mroku. "Trzynaście krzeseł" to trzynaście opowieści, która się zarazem odrębne, ale coś je ze sobą łączy. Długo myślałam, co to jest i przyznam, że wpadłam na parę koncepcji, które w pewien sposób się potwierdziły, ale też nie do końca.
Natomiast styl, którym posługuje się pisarz, od pierwszych stron przypadł mi do gustu. Zachwycił przyjemnością czytania, ale przede wszystkim poczuciem autentyczności. Mimo że w niektóre historie można powątpiewać, to i tak całość jest przedstawiona w taki sposób, jakby to wszystko mogło wydarzyć się w rzeczywistości. Tym bardziej że opowiadania intensywnie oddziaływały na moją wyobraźnię, co cudownie łączyło się z unikatowością języka autora i dopracowaniem najmniejszych szczegółów.
Czytając, czułam gotycki klimat. Od razu powiem, że większość historii nie spełnia typowych wyznaczników gotyku, mimo to atmosfera mroku, tego przyciemnienia i niepewności była cały czas wyczuwalna. Może samo miejsce pozwalało utrzymać ten klimat. Każde opowiadanie było inne i wabiło, by poznać jego rozwiązanie, a tutaj warto wspomnieć, że wszystkie miały otwarte zakończenia, choć myślę, że one po prostu nie potrzebowały słów. Każdy czytelnik kończył je sam według własnych, mocno ugruntowanych przeczuć. Gdy czytałam, miałam olbrzymią potrzebę czytać opowieść za opowieścią i zrozumieć, co tak naprawdę się dzieje w tym pozornie nawiedzonym domu.
Nie można również zapomnieć o różnorodnej tematyce opowiadań. Ich celem było wywoływanie strachu i niepewności, lecz każda z nich przekazywała coś istotnego. Wystąpił najbardziej typowy motyw, ale mocno przeze mnie ceniony – motyw zbrodni i kary. To mrok sam w sobie. W końcu jeśli dojdzie do zbrodni, to winny powinien być ukarane. Tymczasem "Trzynaście krzeseł" miało pewną niespójność, która według mojej opinii była stworzona całkowicie świadomie przez autora. Niektóre historie były mocno ugruntowane w tym motywie, natomiast inne łamały standardy sprawiedliwości, ukazując, że i dobrzy ludzie potrafią cierpieć nie za swoje zbrodnie. Co ostatecznie wygrywa? By odpowiedzieć na to pytanie, należy przeczytać tę książkę.
"Trzynaście krzeseł" okazało się niesamowitą przygodą – pełną napięcia, niepewności, często mrożącą krew w żyłach, jednak na swój sposób genialną. Te opowiadania pozostaną ze mną na dłużej, ponieważ pozostawiły po sobie wiele emocji, ale również przemyśleń.
Daphne wyjeżdża do ekskluzywnej szkoły z internatem im. Świętej Rity. Kocha książki, więc oprócz nauki pragnie zostać również asystentką biblioteczną....
Nowy semestr w Szkole Świętej Rity przyniósł kolejne problemy. Pojawienie się nowej dyrektorki nie wróży nic dobrego, szczególnie bibliotece. W dodatku...