Książki Korabika, wypuszczone raz z jego ręki, wracały do teczki po pół roku. Często przynoszono je w stanie opłakanym. Nigdy nie miał o to pretensji. Można by nawet powiedzieć, że cieszył się, gdy książka nosiła Ślady intensywnego czytania. Książka nienaruszona podważała jego zaufanie do klasy. Książka nosząca Ślady trzystu palców nabierała dlań wartoŚci, jak obrastająca w pył butelka starego wina.
Książki Korabika, wypuszczone raz z jego ręki, wracały do teczki po pół roku. Często przynoszono je w stanie opłakanym. Nigdy nie miał o to pretensji. Można by nawet powiedzieć, że cieszył się, gdy książka nosiła Ślady intensywnego czytania. Książka nienaruszona podważała jego zaufanie do klasy. Książka nosząca Ślady trzystu palców nabierała dlań wartoŚci, jak obrastająca w pył butelka starego wina.