Niósł ją na rękach pomiędzy kamienicami w kompletnej ciszy, a ona patrzyła mu prosto w oczy i uśmiechała się. Wojtek odwzajemniał uśmiech, bo wiedział, że nie wolno mu jeszcze płakać. Dopiero kiedy jej twarz zastygła na zawsze, z jego oczu popłynęły łzy.".
Niósł ją na rękach pomiędzy kamienicami w kompletnej ciszy, a ona patrzyła mu prosto w oczy i uśmiechała się. Wojtek odwzajemniał uśmiech, bo wiedział, że nie wolno mu jeszcze płakać. Dopiero kiedy jej twarz zastygła na zawsze, z jego oczu popłynęły łzy.".