Nagle sięgneła do kieszeni po telefon, zamieniła z kimś kilka słów i ruszyła w przeciwną stronę. Stałem i patrzyłem jakby z bezludnej wyspy na powolnie odpływający statek, jedyny ratunek, nie mogąc nic zrobić. Nie miałem prawa, byłem bezsilny, jak tylko może być zakochany człowiek. Kiedy zniknęła, zdzieliłem metalowym prętem sumienie, zamknąłem oczy i rozmasowłałem skronie. Wszedłem do baru naprzeciwko, gdzie grała jakaś chujowa muzyka, chodź wtedy wydawało mi się, że idealnie pasuje do mojego stanu. A stan w tej chwili był opłakany
Nagle sięgneła do kieszeni po telefon, zamieniła z kimś kilka słów i ruszyła w przeciwną stronę. Stałem i patrzyłem jakby z bezludnej wyspy na powolnie odpływający statek, jedyny ratunek, nie mogąc nic zrobić. Nie miałem prawa, byłem bezsilny, jak tylko może być zakochany człowiek. Kiedy zniknęła, zdzieliłem metalowym prętem sumienie, zamknąłem oczy i rozmasowłałem skronie. Wszedłem do baru naprzeciwko, gdzie grała jakaś chujowa muzyka, chodź wtedy wydawało mi się, że idealnie pasuje do mojego stanu. A stan w tej chwili był opłakany