"
wczorajszy kochanek
rzucił miedziaka
poprawiajac klapy marynarki otworzył parasol
spieszył się
" - jakie to prawdziwe ....
bardzo smutne wiersze, ale niestety coraz częściej takie jest życie...
i naszym obowiązkiem jest nieustanne "wydzieranie" życiu szczęśliwych chwil! Mimo wszystko :)
Nowy wiersz o tytule Koniec.:
Nie umiałąm iść sama na łąkę,
wirowałam w ogniu palonych traw.
Płynęłam z prądem, nie mając sił zawrócić.
Byłam słaba, szukałam bliskości.
Miłości.
< ...