Recenzja książki: Złodziej kury

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

W lekturach kierowanych do najmłodszych, często nie potrafiących jeszcze czytać dzieci, tekst ograniczony bywa do niezbędnego minimum, a uwagę zwracają przede wszystkim kolorowe i starannie przygotowane ilustracje. Treść książki stanowi komentarz do przedstawionych na ilustracjach wydarzeń, krótki ich opis, a czasami są to tylko słowa, umieszczone w formie podpisów pod rysunkami. Co się jednak stanie, jeśli w kierowanej do maluchów publikacji całkowicie zrezygnujemy z tekstu? Takim właśnie udanym eksperymentem jest pierwsza z serii książek Historia bez słów – Złodziej kury.

Treść książki Beatrice Rodriguez, autorki wspaniałych ilustracji, ograniczona została właściwie tylko do tytułu. Dwa słowa: „złodziej kury” to zatem punkt wyjścia do snucia własnej, inspirowanej pięknymi rysunkami opowieści. Historia, za każdym razem opowiadana na nowo, będzie jednak mieściła się w pewnych ograniczonych ilustracjami ramach. Lis, złodziej kury, ucieka bowiem ze swoją zdobyczą tą samą drogą, na podobne problemy natrafiają także przyjaciele kury, którzy spieszą jej z pomocą. Jednak bogate w szczegóły ilustracje sprawiają, że raczej niemożliwym jest, by wyczerpały się zasoby dziecięcej wyobraźni i by opowiadanie nowych historii nie przynosiło już radości i satysfakcji.

Najbardziej intrygującym elementem książki będzie odpowiedź na pytanie, dlaczego lis porwał kurę. Na rysunkach widzimy bowiem, że początkowo dramatyczna historia w końcu znajduje szczęśliwe zakończenie. I to właśnie ten moment opowieści skłoni małego bajarza do snucia coraz bardziej nieprawdopodobnych uzasadnień.

Podłużny format książki przy pierwszym jej wertowaniu niejako wręcz prosi się, by uzupełnić historię o – wydawać by się mogło: niezbędny – tekst. Kiedy jednak dokładniej przyjrzymy się ilustracjom i sami zaczniemy opowiadać własną wersję wydarzeń, zapomnimy, że w „tradycyjnych” książkach podstawowym elementem są słowa.

Bogate w szczegóły ilustracje pomogą małemu bajarzowi nie tylko w wymyślaniu biegu wydarzeń czy motywów postępowania bohaterów, ale przede wszystkim w budowaniu nastroju opowieści, skupieniu się nie tylko na akcji, ale – co równie ważne – opisach przestrzeni i krajobrazu. Prosta historia, w której lis ucieka z porwaną kurą, nabierze barw dopiero, gdy zostanie osadzona w konkretnym miejscu i czasie. Ilustracje jasno wskazują na upływ czasu i zmieniający się krajobraz, co z pewnością ułatwi budowanie opowieści przez najmłodsze dzieci.

Złodziej kury to opowieść, która pozostawia małemu czytelnikowi, jak i jego rodzicowi ogromną swobodę w kreowaniu historii. Nie potrafiące jeszcze czytać dzieci korzystać będą z własnego zasobu słów w celu stworzenia opowieści i wyrażenia własnych, towarzyszących historii emocji. Złodziej kury to także świetna lektura, która stać się może pretekstem do nauki nowych słów – nazw zwierząt, przedmiotów czy miejsc pojawiających się na ilustracjach.  

Kup książkę Złodziej kury

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Złodziej kury
Książka
Złodziej kury
Béatrice Rodriguez
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy