Recenzja książki: Zapomniane słowa

Recenzuje: Natalia Szumska

Słowa starzeją się podobnie jak ludzie. Najpierw są tylko trochę archaiczne, nabierają dostojeństwa, budzą szacunek, ale zaraz potem robią się nieprzydatne, często śmieszne, stają się cieniami samych siebie sprzed lat, po kolei trafiają do umieralni słów. Mało kto o nich pamięta, bo tyle rodzi się nowych uroczych słówek, które domagają się uwagi: toster, interfejs, hospicjum, spam...

 

Azali, atoli, aliści, bumelant, gumno, jegomość, kryg, łapserdak, niepomny, ordynus, podkurek, pozłotka, statki, urwis i um. Niby wiemy, że dzwonią, ale w którym kościele? A po co? A na co? Na pamięć, rzecz jasna. Lub na śmierć (zapomniane).

 

Śmierci słowa nikt nie opłakuje, nikt prochów nie rozsypie, nie urządzi stypy. I tylko czasem ktoś wspomni, ktoś westchnie głęboko i z tęsknotą w głosie opowie wnukom. Nie tylko słowa znikają lub gubią znaczenie. Giną światy. Może więc warto zatrzymać się na chwilę i zastanowić nad przeszłością języka i słowotwórstwa. Albo przeczytać słownik, leksykon. Ot, choćby Zapomniane słowa.

 

Ten leksykon pod redakcją Magdaleny Budzińskiej to prawie 90 krótszych i dłuższych relacji o słowach zapomnianych spisanych piórem, a raczej piórami ludzi tak zwanej kultury - m. in. Marka Bieńczyka, Andrzeja Stasiuka, Filipa Springera, Mariusza Szczygła, Ernesta Brylla, Katarzyny Kłosińskiej, Joanny Szczepkowskiej, Jana Miodka, Jerzego Bralczyka, Filipa Łobodzińskiego i wielu innych. 

 

Znajdziemy tu rozważania osobiste i językoznawcze, kulturowe, historyczne, poważne lub żartobliwe, nostalgiczne lub nie. Każdy z autorów ma własną koncepcję i realizuje ją, gdzie go tylko oczy i myśli (tudzież um) poniosą. Całość - to słowny miszmasz i bałagan, ale jaki twórczy! Autorów nie ogranicza nic, chyba, że wyobraźnia, dlatego trudno (i dobrze!) doszukać się tu jednolitości. W gąszczu rzeczowników, czasowników, przymiotników i konstrukcji gramatycznych zagubiły się przekleństwa (czyli coś więcej niż słowo wulgarne; słowo-działanie), twórcze wyzwiska (ty niedokończona iluzjo!), furtki, które otwierają się w głowie (wychodzęby na ulicę), zacne przymiotniki (jak hecny i niezborny), ale też słowa, które zmieniły znaczenie (owszem) i nazwy przedmiotów, których już nie ma (szmizetka). Czysta poezja języka.

 

Zapomniane słowa nie wyczerpują tematu, bo ta studnia jest bezdenna. Kupcie jednak tę hecną książkę. Jak bonie dydy!

Kup książkę Zapomniane słowa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Zapomniane słowa
Książka
Zapomniane słowa
Magdalena Budzińska
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy