Recenzja książki: Wytęż wzrok! Czyli ukryte obrazki

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Kiedy fenomen „kolorowanek dla dorosłych” wciąż trwa, wielu wydawców zwraca się także w stronę młodszych amatorów tego relaksującego zajęcia, podsuwając im coś więcej niż tylko zbiór czekających na wypełnienie kolorem konturów. Wytęż wzrok, czyli ukryte obrazki to książka, która obudzi w czytelnikach gen detektywa i wyostrzy spostrzegawczość. A po zrealizowanym zadaniu – znalezieniu zagubionych przedmiotów – być może skłoni także do sięgnięcia po kredki i starannego pokolorowania wyjątkowych obrazków.

Książka Magdy Wosik to zbiór dwudziestu ilustracji – rysunków przedstawiających najróżniejsze sceny z życia: bałagan, majówkę, podróż, bal, czy też wizytę u dentysty. Na każdym z obrazków ukryte zostały najróżniejsze przedmioty – starannie wymienione we wprowadzeniu do kolejnych rysunkowych rozdziałów. Są to na przykład ptaki, koszyki, sarenki, grzebienie, żółwie, wagony i rozmaite przedmioty, a zadaniem czytelnika jest ich odnalezienie. Nie jest to - jak mogłoby się wydawać - sprawą banalnie prostą. Przedmioty zostały bowiem starannie ukryte – „wpisane”, czy raczej „wrysowane” – w inne znajdujące się na ilustracji rzeczy, a nawet w... ludzi. Wytężanie wzroku jest zatem w tym przypadku bardzo wskazane.

Kolejnym rysunkowym rozdziałom towarzyszą krótkie wprowadzenia. Zazwyczaj przybierają one formę zabawnych, rytmicznych wierszyków, czasami są to dialogi, a innym razem - kilka nie związanych ze sobą, ale kojarzących się z daną sytuacją słów. Teksty czyta się z przyjemnością. Wierszyki oderwą też na chwilę czytelnika od żmudnego wypatrywania zgubionych przedmiotów i nieco go zrelaksują.

Zaprezentowane w publikacji rysunki wykonane są z ogromną dbałością o szczegóły. A tych na ilustracjach nie brakuje. Nieraz czytelnik nabawi się oczopląsu, gdy zbyt długo utkwi wzrok w jednym punkcie, starając się wypatrzeć upragniony przedmiot. Na zamieszczonych w książce ilustracjach bez przerwy coś się dzieje. Rysunki są bardzo dynamiczne. To dodatkowo utrudnia pracę „poszukiwacza” i z pewnością wiele razy rozproszy też jego uwagę.

Jeśli obrazek okaże się zbyt trudny, a czytelnikowi wzrok i siły odmówią posłuszeństwa, autorka przygotowała na końcu książki podpowiedzi dotyczące tego, gdzie zgubione przedmioty zostały ukryte. Warto sięgnąć po nie w ostateczności, wcześniej bawiąc się i do skutku szukając ukrytych rzeczy.

Wytęż wzrok, czyli ukryte obrazki to nie typowa kolorowanka. W zasadzie w książce ani razu nie pada takie określenie. Kolorować zamieszczone w książce obrazki, oczywiście, można, można też kolorować jedynie odszukane przedmioty. Wybór należy do czytelnika i to od niego zależy, ile pracy i zaangażowania poświęci ciekawej, niebanalnej książce Magdy Wosik.