Z całego serca
Twoje serce należy do mnie! - takie wyznanie chciałby usłyszeć niejeden mężczyzna od swojej kobiety. Co jednak, jeśli romantyzm zostaje wyparty przez złowieszczy wydźwięk tych słów? Jeśli zamiast obietnicy miłości, niosą one… śmierć?
Wiek trzydziestu czterech lat dla mężczyzny to najlepszy okres w życiu. To czas, kiedy zbudowane są już podwaliny kariery, osiągnięta względna stabilizacja, a poczucie własnej wartości jest wypadkową podejścia do problemów, umiejętności radzenia sobie w sferze zawodowej oraz doświadczenia. Ryan Perry osiągnął w tym wieku wszystko, a nawet - jeszcze więcej. W ciągu niespełna dekady dokonał on skoku z ciasnego mieszkanka w Anaheim do domu na wzgórzu wybrzeża Newport nad Pacyfikiem. Dzięki ciężkiej pracy i niezwykłej inteligencji, zaczynając od zera, doszedł na sam szczyt, budując komputerowe imperium. Przed rokiem natomiast ustąpił ze stanowiska dyrektora generalnego Be2do, którą przekształcił w najpopularniejszą witrynę towarzyską. Na dodatek został bohaterem wciągającej i zapierające dech w piersiach książki Twoje serce należy do mnie! Autora, Deana Koontza nie trzeba przedstawiać nikomu, kto choć trochę orientuje się na rynku thrillerów, łączących cechy dreszczowca i książki psychologicznej. Znany z takich powieści jak Szepty i Opiekunowie, po kilku słabszych pozycjach powrócił w formie sprzed lat.
Tym razem jego bohaterem jest biznesmen, który u szczytu kariery postanawia poświęcić się głównie pracy koncepcyjnej, wymyślaniu i opracowywaniu nowych usług świadczonych przez firmę, a także życiu osobistemu. Pokochał piękną dziennikarkę z aspiracjami, by zostać powieściopisarką, Samanthę Reach i wydawałoby się, że ma wszystko, by być szczęśliwy aż po kres swoich dni.
Hipertrofia, czyli przerost serca - taka diagnoza na mężczyznę, który całe życie był zdrowy, spada niczym topór i domaga się on innego wyjaśnienia niż defekt genetyczny. Czy to możliwe, by serce uszkodziła trucizna, a jeśli tak, to czyje mordercze ręce mu ją zaaplikowały? Ryan zdobył fortunę uczciwie, nie stosując żadnych brutalnych praktyk, niemniej jednak przysporzył sobie wrogów, a w świecie biznesu wszystkie chwyty są dozwolone. Czy zatem trucicielem jest przedstawiciel konkurencji? A może służba ma skryty cel w wysłaniu go na tamten świat? Jeśli nie oni, to może kobieta, która mogłaby zyskać na jego śmierci? Mogłaby, gdyby tylko zechciała za niego wyjść… Ryan, podobnie jak do programowania, metodycznie podchodzi do śledztwa, traktując jako podejrzanych wszystkie osoby ze swojego otoczenia. Tej manii prześladowczej towarzyszą dziwne wydarzenia mroczne sny i znaki. A czas płynie nieubłaganie i mijają kolejne miesiące z roku obiecanego przez lekarzy.
Moment, kiedy nasz bohater dowiedział się, że czeka na niego nowe serce, był dla Rayana chwilą powtórnych narodzin, ale i mrocznych przeczuć. Gdzieś w Szanghaju zdarzył się wypadek samochodowy, a jego ofiara, młoda kobieta, okazała się dawcą idealnym. Mężczyzna nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jakie szczęście go spotkało, i to zaledwie po kilku miesiącach oczekiwania po wpisie na międzynarodową listę International Network for Organ Sharing. Listę, która nie istnieje…
Rok później Rayan cieszy się doskonałą kondycją i tylko liczba leków, które musi brać, przypomina o operacji. Tyle tylko, że nagle złowieszcze wizje powracają, przedmioty w jego domu pojawiają się i znikają, ktoś przesyła mu zagadkowe prezenty, a on sam czuje się wyraźnie obserwowany. Czyżby zbliżał się jego koniec? Czyżby los dał mu tylko rok życia z nowym sercem? Kto może być nadawcą przesyłek z groźnie brzmiącą wiadomością „Twoje serce należy do mnie”?
Dean Koontz nie pozwoli nam zbyt szybko dotrzeć do prawdy i rozwikłać zagadki. Z właściwym sobie polotem i sprawnością perfekcyjnie manipuluje akcją oraz bohaterami - tak, że nie mamy pojęcia, jak ta historia może się zakończyć. Labirynt rozwiązań, element nadprzyrodzony, a to wszystko przyprawione dozą prawdopodobieństwa sprawiają, że z bijącym sercem śledzimy rozwój wydarzeń. Oderwać od książki może nas tylko mrożący krew w żyłach szept: „Twoje serce należy do mnie”, a także kolejna książka autora. Oto mistrz Koontz powrócił i znów świat stał się miejscem zła i występku.
Luksusowy apartamentowiec przy ulicy Cieni 77 był dawniej prywatną rezydencją, wybudowaną pod koniec dziewiętnastego wieku przez milionera Andrew Pendletona...
Istotą, z którą Dean Koontz spędzał najwięcej czasu, leżąc na podłodze i wymieniając zakochane spojrzenia, był niezwykły pies o imieniu Trixie....