Vanessa i Justine Sands co roku wakacje spędzają w nadmorskim miasteczku Winter Harbour. Choć są siostrami, stanowią swoje całkowite przeciwieństwa. Justine to dusza towarzystwa, odważna, zabawna, wysportowana. Uwielbia ryzyko i sporty ekstremalne. Jesienią zaczyna studia na prestiżowej uczelni. Vanessa - cicha, rozważna, skryta. Przez większość czasu próbuje opanować swój strach przed wodą i ciemnością. Od dzieciństwa w najgorszych chwilach pokonać je pomagała jej właśnie Justine.
Pewnego lata idą nad morze, aby poskakać z urwiska. Vanessa, sparaliżowana strachem, pozostaje na górze, ale Justine bez wahania rzuca się w głębię. Nie ma pojęcia, że przypłaci to życiem. Wieczorem, po rodzinnej kłótni wychodzi z domu, by już nigdy do niego nie wrócić. Gdy następnego ranka ciało Justine zostaje znalezione na brzegu w pobliżu urwiska, wszyscy stwierdzają, że było to samobójstwo. Jedyną osobą, która podważa tę teorię, jest Vanessa. Postanawia wrócić do Winter Harbour i na własną rękę dowiedzieć się, co naprawdę się wydarzyło. Rozpoczyna się seria dziwnych zdarzeń. Pogoda szaleje, a policja znajduje coraz więcej martwych mężczyzn, wyrzucanych na brzeg z błogimi uśmiechami na zastygłych twarzach… Odpowiedź, jaką Justine otrzyma na swoje pytania, przekreśli wszystko, w co nasza bohaterka do tej pory wierzyła.
Syrena nie jest typową powieścią, należącą do nurtu paranormal romance, gdyż wątek miłosny został tu zepchnięty raczej na boczny tor i stanowi tylko tło do powieści, powoli się rozwijając. Historia wciąga od pierwszej strony. Wiele w niej tajemnic, mroku. Razem z Vanessą i Simonem szukamy odpowiedzi, zastanawiając się i rozmyślając. Lektura przykuwa do tego stopnia, że nawet, jeśli czytelnik oderwie się od książki, będzie zastanawiał się nad wydarzeniami, jakie mogą mieć miejsce na kolejnych stronach.
Język Rayburn jest plastyczny i przystępny, a bohaterowie przez nią stworzeni - wiarygodni i po prostu normalni. To nie wyidealizowane sylwetki herosów, to zwykli ludzie. Na kartach powieści można także obserwować przemianę Vanessy. Na początku jest raczej nieśmiała, bojaźliwa i skryta. Później widzimy, że dramatyczne zdarzenia zahartowały ją – walczy ze swoimi lękami i uprzedzeniami. Nie ma tu nadmiernie długich opisów ani wydłużaniem na siłę akcji. Czyta się Syrenę więc dość szybko.
Interesujący jest sposób, w jaki autorka opisała mityczne istoty - syreny. Różnią się one znacznie od obrazu, jaki znamy z dziecięcych baśni. Nie brak im wad, a cel, jaki im zwykle przyświeca, nie jest godny podziwu. Swoją urodę wykorzystują, aby bez skrupułów zdobywać serca kolejnych mężczyzn.
Syrena to książka z pewnością godna polecenia. Trzyma w napięciu od pierwszych stron, wiele w niej tajemnic i mroku, które nadają całemu „śledztwu” nastroju. To książka, którą warto polecić nie tylko fanom paranormal romance, ale także miłośnikom thrillerów lub powieści kryminalnych z elementami mitologii, baśni i magii.
Po nagłej śmierci starszej siostry siedemnastoletnia Vanessa powraca do rodzinnego Bostonu, by skończyć ostatnią klasę szkoły średniej. Dziewczyna usiłuje...
Vanessa nie wie, jak przetrwać jako syrena. Kiedy wraca do nadmorskiego miasteczka na letnie wakacje, wszystko dookoła przypomina jej o byłym chłopaku...